Gdy dziecko woli "nową kobiete" niż matke. Co robić?

[mike_re]

Witajcie, poruszałem temat w innym wątku, który zupełnie nie był z tym związany jednak sytuacja się nie poprawiła.
Rozstałem sie z żoną - mamy 3 letniego syna, obecnie jestem w związku z inną kobietą, syn ją uwielbia i ona jego, nie byłoby w tym nic złego gdyby nie fakt że on za każdym razem nie chce wracać do mamy, gdy żona poszła po niego do przedszkola rozpłakał sie i jej powiedział "nie chce iść z Tobą, chce z Basią" i takie sytuacje mają miejsce co chwile. Tak samo gdy syn jest u mnie, często wieczorem jest cyrk że on chce spać z nią. Bywa również tak że nawet nie chce bym ja go kąpał, tylko moja obecna partnerka lub razem.
Ciesze sie że się lubią, jednak nie zmienia to faktu że ma matke i to ona powinna być dla niego na pierwszym miejscu. Już nie wiem jak mam mu to tłumaczyć, jak mam z nim pracować, zabrałem go na tydzień by sie stęsknił za mamą, gdy wracał do niej, dałem mu kwiatek by dał mamie, by jej powiedział że ją kocha itp. zrobił to, ale wiem że to było dlatego że ja mu to wmówiłem, a chce by robił to sam z siebie... Wiem jest malutki i dla niego to też trudna sytuacja jednak nie daje mi to spokoju...

[santos]

Zastanawiales sie, co moze byc przyczyna tego zachowania?
Czy jest to zwiazane z zachowaniem zony?

Moze tez byc tak, ze synek pragnie kntaktu z toba, widzi, ze ty traktujesz swoja kobiete super i specjalnie i w ten sposob chce dotrzec do ciebie?

[normalnyFacet]

moze Twoja partnerka w jakis sposob rozpieszcza syna za bardzo ??

[***luna]

Napisane przez mike_re

Witajcie, poruszałem temat w innym wątku, który zupełnie nie był z tym związany jednak sytuacja się nie poprawiła.
Rozstałem sie z żoną - mamy 3 letniego syna, obecnie jestem w związku z inną kobietą, syn ją uwielbia i ona jego, nie byłoby w tym nic złego gdyby nie fakt że on za każdym razem nie chce wracać do mamy, gdy żona poszła po niego do przedszkola rozpłakał sie i jej powiedział "nie chce iść z Tobą, chce z Basią" i takie sytuacje mają miejsce co chwile. Tak samo gdy syn jest u mnie, często wieczorem jest cyrk że on chce spać z nią. Bywa również tak że nawet nie chce bym ja go kąpał, tylko moja obecna partnerka lub razem.
Ciesze sie że się lubią, jednak nie zmienia to faktu że ma matke i to ona powinna być dla niego na pierwszym miejscu. Już nie wiem jak mam mu to tłumaczyć, jak mam z nim pracować, zabrałem go na tydzień by sie stęsknił za mamą, gdy wracał do niej, dałem mu kwiatek by dał mamie, by jej powiedział że ją kocha itp. zrobił to, ale wiem że to było dlatego że ja mu to wmówiłem, a chce by robił to sam z siebie... Wiem jest malutki i dla niego to też trudna sytuacja jednak nie daje mi to spokoju...

Czy zapytałeś synka o to co czuje i jak się czuje?

Ma trzy lata, więc aż tak malutki nie jest.
Spójrz na sytuację i zobacz co takiego daje mu Basia, że tak bardzo do niej lgnie.
Czy jest to zdrowe np. zdrowa uwaga a nie nadopiekuńczość czy kupowanie sympatii dziecka. Jak długo ta sytuacja trwa?

I co Basia na to?

[Merys]

No coz, ja zaczelabym unikac sytuacji, gdzie Twoje dziecko ma kontakt z Twoja nowa partnerka. Zgadzam sie z Santos, ze dziecko lgnie do niej, zeby byc blizej Ciebie.
Dla Matki dziecka ta sytuacja musi byc bardzo bolesna.

[Ashaai]

Wydaje mi się, że może dlatego tak być bo synek bywa u Ciebie krótko. Ty i Basia jesteście osobami które z racji rzadkiego widzenia zabieracie dziecko pewnie do jakiś parków, na lody, na karuzele, kupujecie mu dużo różnych rzeczy. Mama jest szarą rzeczywistością. To ona codziennie gotuje obiad który mały niekoniecznie lubi, to ona karze posprzątać klocki po sobie, opiekuje się nim, ma prawo być zmęczona, nie zawsze jest w humorze.
Często zdarza się, że mimo że to np. ojciec jest tym złym i doszedł od kobiety a ona zostaje z dzieckiem, to dziecko lgnie bardziej do ojca bo myśli że to wina mamy, bo tatusia widuje rzadziej, tatuś mniej krzyczy bo jak widuje się z dzieckiem raz w tygodniu to poświeca mu całą swoją uwagę. To tylko taki przykład, że to tak właśnie działa.

Musisz porozmawiać z synkiem i z Basią. Maluch już coś tam powoli zacznie rozumieć, tłumacz mu że to mama jest dla niego na 1rwszym miejscu i fakt że nie jesteście razem nie oznacza że mamusi nie szanujesz itd. Swoją drogą tej matce musi być strasznie przykro jeśli synek mówi jej że woli nową kobietę jej byłego męża...

[whitechocolateraspberry]

A moim zdaniem to jest za małe dziecko na takie kombinowanie, że lgnie do Twojej opartnerki bo chce być bliżej Ciebie.
Jak dla mnie, może być tak, że po prostu Twoja partnerka albo ma lepsze podejście do dzieci, może jest spokojniejsza, może lepiej mu tłumaczy, może lepiej się przy niej czuje, swobodniej albo po prostu go rozpieszcza.
Poza tym powinienes porozmawiac z synem, aby powiedział dlaczego tak się dzieje, że nie chce spędzać czasu z mamą, czy ona na niego krzyczy, każe mu coś robić?
Moim zdaniem tak czy tak dziecku bardziej odpowiada stosunek Twojej obecnej partnerki do tego dziecka, ono przeniosło na nią swoje uczucia, bo może po prostu lepiej się przy niej z jakichś powodów czuje. Ale to już jest kwestia chyba bardziej do ustalenia z dzieckiem, albo z psychologiem.

[mike_re]

Napisane przez whitechocolateraspberry

A moim zdaniem to jest za małe dziecko na takie kombinowanie, że lgnie do Twojej opartnerki bo chce być bliżej Ciebie.
Jak dla mnie, może być tak, że po prostu Twoja partnerka albo ma lepsze podejście do dzieci, może jest spokojniejsza, może lepiej mu tłumaczy, może lepiej się przy niej czuje, swobodniej albo po prostu go rozpieszcza.
Poza tym powinienes porozmawiac z synem, aby powiedział dlaczego tak się dzieje, że nie chce spędzać czasu z mamą, czy ona na niego krzyczy, każe mu coś robić?
Moim zdaniem tak czy tak dziecku bardziej odpowiada stosunek Twojej obecnej partnerki do tego dziecka, ono przeniosło na nią swoje uczucia, bo może po prostu lepiej się przy niej z jakichś powodów czuje. Ale to już jest kwestia chyba bardziej do ustalenia z dzieckiem, albo z psychologiem.

Nie rozpieszcza go, po prostu jest spokojna... wesoła, jak on sie chce przytulić to ona go przytula, wiele osób ją lubi i to dorosłych, uważają ją za dobrą, ciepłą osobe...

Staram sie by nie uważał swojej matki za codzienność, gdyż i ja mam z nim codzienny kontakt, czasem ja, czasem żona odbieramy czy zaprowadzamy go do przedszkola, do tego weekendy jest zawsze u mnie... Moja partnerka bardzo lubi dzieci, sama bardzo chce mieć dziecko, czasem mam wrażenie że woli spędzać czas z moim synem niż ze mną ale to tylko takie wrażenie.

Żona, hm... nie uważam że jest złą matką, syn jest dla niej oczkiem w głowie, ale może inny charakter, jest bardziej "żywiołowa" ogólnie sam przez wszystkie lata małżeństwa sie jej "bałem".

Dzieci chyba też czują nastawienie danych osób i wybierają spokojnych ludzi, uśmiechniętych, przy których czują sie swobodnie, Basia nawet nie potrafi sie pożądnie ze mną kłócić, a co dopiero z młodym, nawet gdy coś broi, ona mu na spokojnie tłumaczy a najlepsze jest to że wtedy i on zmienia to co robił źle, bardzo sie jej słucha...

Jednak, matka powinna być matką, tak jak ktoś napisał dla żony to jest bardzo bolesne i chciałbym tego uniknąć.

[Navika]

A mi tak przyszło do głowy... Może matka źle nastawia dziecko do Ciebie i nowej partnerki, może po waszym rozstaniu ma jakieś negatywne emocje, które odbijają się na dziecku, może po każdej wizycie u was wypytuje w agresywny sposób albo w jakiś inny sposób okazuje negatywne emocje... To oczywiście taki luźny pomysł. Zawsze warto porozmawiać z dzieckiem może nie wprost ale np. przez zabawę, odegrać teatrzyk, w którym Ty będziesz odgrywał rolę dziecka, a on mamy, wtedy może zaobserwujesz, jakie jest zachowanie żony, kiedy zostaje z dzieckiem sama. Jeśli to nie pomoże to zostanie udać się do psychologa.

[whitechocolateraspberry]

Moim zdaniem nie ma się co doszukiwać jakiegoś drugiego dna. Jak dla mnie po prostu partnerka ma takie podejscie do dzieci, jakie najwidoczniej podoba sie temu dziecku i dlatego lubi z nią przebywać, dlatego się jej słucha. Po prostu ta kobieta widać daje dziecku jakieś poczucie bezpieczeństwa i to, czego to dziecko potrzebuje (emocjonalnie) i dlatego woli przebywać z nią niż z matką.

[Lea_ny]

Ile czasu jesteś z Basią?
Bo rozumiem gdybyś rozstał się z żoną w okolicach porodu i od razu związał z nową kobietą - wtedy Twój syn przez całe swoje życie spędzałby czas zarówno ze swoją biologiczna mamą, jak i z Twoją dziewczyną, która w tym momencie byłaby dla niego jak przybrana matka.

Natomiast jeśli jesteś z Basią krótko, to byłabym bardzo zaniepokojona tym, że dziecko woli praktycznie obcą osobę od swojej mamy - choćby ta nowa kobieta była aniołem wcielonym.
To normalne, że dzieci mogą lubić znajomych swoich rodziców - ale choćby byli oni najmilszymi ludźmi na świecie, to o ile w domu nie dzieje się nic złego, nie spotkałam się z tym, żeby wolały ciocie i wujków od mamy i taty

Na Twoim miejscu dociekałabym czy w domu, w którym na co dzień mieszka Twój syn, nie dzieje się nic złego. Może Twoja była żona nie może dojść do siebie po Waszym rozstaniu albo ma inny problem, z którym sobie nie radzi i przekłada negatywne emocje na Wasze dziecko?

[whitechocolateraspberry]

Napisane przez Lea_ny

To normalne, że dzieci mogą lubić znajomych swoich rodziców - ale choćby byli oni najmilszymi ludźmi na świecie, to o ile w domu nie dzieje się nic złego, nie spotkałam się z tym, żeby wolały ciocie i wujków od mamy i taty

A ja się właśnie spotkałam z czymś takim wiele razy. Np. koleżanki w podstawówce (bardzo dawno to było ale pamiętam ) czasami jęczały, że chciałyby mieć taką mame jak jakaś nauczycielka, a nie taką jaką mają.
Moja kuzynka nie raz jęczała, że chciałaby mieć takich rodziców jak jej koleżanki rodzice, bo oni są tacy wyrozumiali spokojni i się nie drą, tak jak jej.
Właśnie często zdarza się tak, że dziecko czuję się lepiej w towarzystwie innej osoby, to taka jego 'idealna matka' którą chciałby mieć i w jej towarzystwie czuje się dobrze, bo np. potrafi coś spokojnie bez nerwów wytłumaczyć, a matka się wscieka, albo np. inna osoba lepiej rozumie to dziecko niż matka, która jest zajęta swoimi sprawami i nie ma czasu na takie zajmowanie się tym dzieckiem, bądź też z wielu innych powodów czasami dziecku inna osoba wydaje się 'lepsza'.

[Lea_ny]

Napisane przez whitechocolateraspberry

A ja się właśnie spotkałam z czymś takim wiele razy. Np. koleżanki w podstawówce (bardzo dawno to było ale pamiętam ) czasami jęczały, że chciałyby mieć taką mame jak jakaś nauczycielka, a nie taką jaką mają.
Moja kuzynka nie raz jęczała, że chciałaby mieć takich rodziców jak jej koleżanki rodzice, bo oni są tacy wyrozumiali spokojni i się nie drą, tak jak jej.

Z takimi narzekaniami koleżanek w podstawówce, to i ja się nieraz spotkałam. Tylko jak dla mnie takie coś to mocno oderwane od rzeczywistości jęczenie dzieci wchodzących w okres "buntu" (kiedy to rodzice są źli, bo "Ania mogła pójść na dyskotekę, a ja nie"). Natomiast jeśli 3-latek woli obcą osobę od swojej mamy, to dla mnie coś tu nie gra.

[whitechocolateraspberry]

Napisane przez Lea_ny

Z takimi narzekaniami koleżanek w podstawówce, to i ja się nieraz spotkałam. Tylko jak dla mnie takie coś to mocno oderwane od rzeczywistości jęczenie dzieci wchodzących w okres "buntu" (kiedy to rodzice są źli, bo "Ania mogła pójść na dyskotekę, a ja nie"). Natomiast jeśli 3-latek woli obcą osobę od swojej mamy, to dla mnie coś tu nie gra.

Niekoniecznie tu chodzi o pozwalanie na wychodzenie gdzieś. Bo one jednak jęczały, że wolałaby mieć taką matkę jak ktoś inny, a przeciez ten ktos inny tez by im na wszystko nie pozwalał i zapewne sobie z tego sprawę zdawały. Tylko może po prostu ta inna osoba miała lepsze podejście do dzieci, potrafiła wytłumaczyć, przekonać itp. może była bardziej czuła, milsza, nie krzyczała, bardziej pomocna.

Dlatego myślę, że z ty,m 3latkiem też tak jest. Po prostu lepiej czuje się w towarzystwie tej Pani. Nikt nie powiedział, że ją bardziej kocha, tylko może czuje się przy niej lepiej, bo ona ma lepsze podejście do dzieci, spędził już z nią wiele czasu, przyzwyczaił się również... może matka nie daje mu czegoś, co daje mu ta pani.

[Merys]

Mi sie wydaje, ze to troche przesada. Jest tutaj rozpieszczany, niczym nie ograniczany i podoba mu sie to. Dlatego tak do niej lgnie. Poza tym dzieci sa okropnie przekupne

Gdyby byla zona poruszyla ten temat to uspokoj ja, ze prawdopodobnie jest tak jak napisalam. Zaloze sie, ze gdyby dziecko przebywalo z wami przez dluzszy czas, zobaczylo wady pobytu tutaj, to bylby placz o mame.

[mpt]

Napisane przez Merys

Mi sie wydaje, ze to troche przesada. Jest tutaj rozpieszczany, niczym nie ograniczany i podoba mu sie to. Dlatego tak do niej lgnie. Poza tym dzieci sa okropnie przekupne

Gdyby byla zona poruszyla ten temat to uspokoj ja, ze prawdopodobnie jest tak jak napisalam. Zaloze sie, ze gdyby dziecko przebywalo z wami przez dluzszy czas, zobaczylo wady pobytu tutaj, to bylby placz o mame.

Dokładnie, Twoja nowa partnerka to dla dziecka egzotyka. Do tego traktuje Twojego syna łagodnie, jest szczęśliwa, zrelaksowana (umówmy się, ma do tego więcej powodów, niż Twoja ex),a do tego zależy jej na tym kontakcie, więc się stara. Młody podrośnie i zatęskni za mamą, a póki co spróbowałabym porozmawiać z Basią, żeby nie rozpieszczała go za bardzo.

[Klarissa]

Moja 4 letnia bratanica uwielbia zarówno nowego partnera mamy jak i nową partnerkę taty, lubi spędzać czas i z jedną i z drugą parą. Przy rozstaniu zawsze płacze, obojętnie czy zabiera ją tato, czy mama. Ja sobie to tłumaczę tym, że dziecko chce mieć pełną rodzinę i widzieć szczęsliwego rodzica. Takie relacje dają dziecku jakąś namiastkę tego, że "wszystko jest ok" bo jest "mama" i "tata".

[mike_re]

Napisane przez Lea_ny

Ile czasu jesteś z Basią?
Bo rozumiem gdybyś rozstał się z żoną w okolicach porodu i od razu związał z nową kobietą - wtedy Twój syn przez całe swoje życie spędzałby czas zarówno ze swoją biologiczna mamą, jak i z Twoją dziewczyną, która w tym momencie byłaby dla niego jak przybrana matka.

Natomiast jeśli jesteś z Basią krótko, to byłabym bardzo zaniepokojona tym, że dziecko woli praktycznie obcą osobę od swojej mamy - choćby ta nowa kobieta była aniołem wcielonym.
To normalne, że dzieci mogą lubić znajomych swoich rodziców - ale choćby byli oni najmilszymi ludźmi na świecie, to o ile w domu nie dzieje się nic złego, nie spotkałam się z tym, żeby wolały ciocie i wujków od mamy i taty

Na Twoim miejscu dociekałabym czy w domu, w którym na co dzień mieszka Twój syn, nie dzieje się nic złego. Może Twoja była żona nie może dojść do siebie po Waszym rozstaniu albo ma inny problem, z którym sobie nie radzi i przekłada negatywne emocje na Wasze dziecko?

Jestem z Basią pół roku...

---------- Dopisano o 00:32 ---------- Poprzedni post napisano o 00:28 ----------

Napisane przez Merys

Mi sie wydaje, ze to troche przesada. Jest tutaj rozpieszczany, niczym nie ograniczany i podoba mu sie to. Dlatego tak do niej lgnie. Poza tym dzieci sa okropnie przekupne

Gdyby byla zona poruszyla ten temat to uspokoj ja, ze prawdopodobnie jest tak jak napisalam. Zaloze sie, ze gdyby dziecko przebywalo z wami przez dluzszy czas, zobaczylo wady pobytu tutaj, to bylby placz o mame.

Nie zgodze sie z tym że tutaj jest rozpieszczany, i niczym nie ograniczany, tak samo jest traktowany jak w normalnym domu, są pewne zasady których musi sie trzymać i nie ma tak że jak jest u mnie to więcej mu wolno... tym bardziej że mam z nim codzienny kontakt, traktuję go tak samo jak traktowałem gdy mieszkałem z żoną... moja partnerka też nie ma okazji go zbytnio faworyzować czy rozpieszczać bo nigdy nie zostają sami, a ona wieczory spędza w pracy.

---------- Dopisano o 00:34 ---------- Poprzedni post napisano o 00:32 ----------

Napisane przez whitechocolateraspberry

Niekoniecznie tu chodzi o pozwalanie na wychodzenie gdzieś. Bo one jednak jęczały, że wolałaby mieć taką matkę jak ktoś inny, a przeciez ten ktos inny tez by im na wszystko nie pozwalał i zapewne sobie z tego sprawę zdawały. Tylko może po prostu ta inna osoba miała lepsze podejście do dzieci, potrafiła wytłumaczyć, przekonać itp. może była bardziej czuła, milsza, nie krzyczała, bardziej pomocna.

Dlatego myślę, że z ty,m 3latkiem też tak jest. Po prostu lepiej czuje się w towarzystwie tej Pani. Nikt nie powiedział, że ją bardziej kocha, tylko może czuje się przy niej lepiej, bo ona ma lepsze podejście do dzieci, spędził już z nią wiele czasu, przyzwyczaił się również... może matka nie daje mu czegoś, co daje mu ta pani.

No właśnie, dokładnie tak, tylko jak to zmienić? by zechciał czas spędzać również ze swoją matką?

[Djuno]

Napisane przez mike_re

No właśnie, dokładnie tak, tylko jak to zmienić? by zechciał czas spędzać również ze swoją matką?

Trzymać u siebie tak długo, aż dojdzie do pierwszej poważnej kłótni i fochów. Od razu się zorientuje, że Basia też tylko człowiek i sam będzie wrzeszczał, że chce do mamy.

Przychylam się do zdania, że Basia się stara i jest wyluzowana, a mama jest wiecznie zmęczona, szara i nudna. Dziecko się musi jednak samo zorientować, że każdy jest tylko człowiekiem.

[Luba]

Wierzyć mi się nie chce, że 3latek woli obcą (bo poznaną ok pól roku temu) kobietę a nie własną matkę i że z ta matką wszystko jest w porządku.
O ile u starszych dzieci wszystko jest możliwe o tyle 3latek jest dzieckiem na tyle małym, ze mama jest dla niego jeszcze całym światem.
Dlatego przyjrzałabym się bardziej temu co dzieje się miedzy dzieckiem a matką a nie temu co dzieje się między dzieckiem a Basią.

---------- Dopisano o 15:27 ---------- Poprzedni post napisano o 15:24 ----------

Napisane przez Klarissa

Moja 4 letnia bratanica uwielbia zarówno nowego partnera mamy jak i nową partnerkę taty, lubi spędzać czas i z jedną i z drugą parą. Przy rozstaniu zawsze płacze, obojętnie czy zabiera ją tato, czy mama. Ja sobie to tłumaczę tym, że dziecko chce mieć pełną rodzinę i widzieć szczęsliwego rodzica. Takie relacje dają dziecku jakąś namiastkę tego, że "wszystko jest ok" bo jest "mama" i "tata".

Ale chyba nie uwielbia bardziej partnera matki niż ojca i nie woli partnerki ojca od własnej matki?

[Lea_ny]

Napisane przez Luba

Wierzyć mi się nie chce, że 3latek woli obcą (bo poznaną ok pól roku temu) kobietę a nie własną matkę i że z ta matką wszystko jest w porządku.
O ile u starszych dzieci wszystko jest możliwe o tyle 3latek jest dzieckiem na tyle małym, ze mama jest dla niego jeszcze całym światem.
Dlatego przyjrzałabym się bardziej temu co dzieje się miedzy dzieckiem a matką a nie temu co dzieje się między dzieckiem a Basią.

Dokładnie, sądzę tak samo. Ani trochę nie przekonują mnie posty, że to normalne, bo Basia jest ciekawą i miłą nowością, a mama szarą rzeczywistością. Nie spotkałam się nigdy z tym, żeby dla takiego malucha ktoś był ważniejszy od mamy, tylko i wyłącznie z powodu "szarej rzeczywistości".

[TmargoT]

Napisane przez mike_re

Nie rozpieszcza go, po prostu jest spokojna... wesoła, jak on sie chce przytulić to ona go przytula, wiele osób ją lubi i to dorosłych, uważają ją za dobrą, ciepłą osobe...

Staram sie by nie uważał swojej matki za codzienność, gdyż i ja mam z nim codzienny kontakt, czasem ja, czasem żona odbieramy czy zaprowadzamy go do przedszkola, do tego weekendy jest zawsze u mnie... Moja partnerka bardzo lubi dzieci, sama bardzo chce mieć dziecko, czasem mam wrażenie że woli spędzać czas z moim synem niż ze mną ale to tylko takie wrażenie.

Żona, hm... nie uważam że jest złą matką, syn jest dla niej oczkiem w głowie, ale może inny charakter, jest bardziej "żywiołowa" ogólnie sam przez wszystkie lata małżeństwa sie jej "bałem".

Dzieci chyba też czują nastawienie danych osób i wybierają spokojnych ludzi, uśmiechniętych, przy których czują sie swobodnie, Basia nawet nie potrafi sie pożądnie ze mną kłócić, a co dopiero z młodym, nawet gdy coś broi, ona mu na spokojnie tłumaczy a najlepsze jest to że wtedy i on zmienia to co robił źle, bardzo sie jej słucha...

Jednak, matka powinna być matką, tak jak ktoś napisał dla żony to jest bardzo bolesne i chciałbym tego uniknąć.

łatwiej byc weekendowym tatą i macohą,niż a codzień.
matka ma inne relacje z dzieckiem.to ona uczy,zakazuje,przytula.ma coha musi byc tylko miła.
a co twoja eks na to?

masz chłopie problem i jesli coś nie poradzisz,to matka się zezłości i może ograniczyć ci kontakty z dzieckiem.mam nadzieję,że nie jest wredna

[Klarissa]

Napisane przez Luba

Ale chyba nie uwielbia bardziej partnera matki niż ojca i nie woli partnerki ojca od własnej matki?

Nie. Po prostu w zależności od tego, z którą jest parą to te osoby jej odpowiadają i zachowuje się tak, jakby nie tęskniła za drugim rodzicem, nie chce wracać itd.

[mike_re]

Napisane przez TmargoT

łatwiej byc weekendowym tatą i macohą,niż a codzień.
matka ma inne relacje z dzieckiem.to ona uczy,zakazuje,przytula.ma coha musi byc tylko miła.
a co twoja eks na to?

masz chłopie problem i jesli coś nie poradzisz,to matka się zezłości i może ograniczyć ci kontakty z dzieckiem.mam nadzieję,że nie jest wredna

wybacz ale nie jestem weekendowym tatą, mam z synem codzienny kontakt i codzienne problemy oraz radości. A co do ograniczeń moich kontaktów z synem przez żoną, uwierz że nie spróbuje, zazwyczaj sądy przyznają dziecko matce, jednak nie w tym wypadku jest jedna rzecz którą jesli wyciągne, w ogóle nie będzie miała praw, czego nie chcę, mniejsza o to, nie to jest tematem rozmowy...

pytanie co moja ex na to... nie było afery, ale było jej przykro, i jest za każdym razem gdy młody mówi że chce do B. nawet gdy jestem z nim ja i żona. Nie dziwie sie i dlatego chciałbym to zmienić, bo na pewno kiedyś również moja żona będzie kogoś miała i nie chciałbym by mój syn wolał jakiegoś faceta niż mnie.

[monius9]

Napisane przez mike_re

wybacz ale nie jestem weekendowym tatą, mam z synem codzienny kontakt i codzienne problemy oraz radości. A co do ograniczeń moich kontaktów z synem przez żoną, uwierz że nie spróbuje, zazwyczaj sądy przyznają dziecko matce, jednak nie w tym wypadku jest jedna rzecz którą jesli wyciągne, w ogóle nie będzie miała praw, czego nie chcę, mniejsza o to, nie to jest tematem rozmowy...

pytanie co moja ex na to... nie było afery, ale było jej przykro, i jest za każdym razem gdy młody mówi że chce do B. nawet gdy jestem z nim ja i żona. Nie dziwie sie i dlatego chciałbym to zmienić, bo na pewno kiedyś również moja żona będzie kogoś miała i nie chciałbym by mój syn wolał jakiegoś faceta niż mnie.

a jak TY się odnosisz wobec swojej ex? jak o niej mówisz? zdarzyło ci się przy dziecku okazywać niechęć, kłócić się z nią, obgadywać ją? dziecko może łatwo takie tematy podłapać

[TmargoT]

Napisane przez mike_re

wybacz ale nie jestem weekendowym tatą, mam z synem codzienny kontakt i codzienne problemy oraz radości. A co do ograniczeń moich kontaktów z synem przez żoną, uwierz że nie spróbuje, zazwyczaj sądy przyznają dziecko matce, jednak nie w tym wypadku jest jedna rzecz którą jesli wyciągne, w ogóle nie będzie miała praw, czego nie chcę, mniejsza o to, nie to jest tematem rozmowy...

pytanie co moja ex na to... nie było afery, ale było jej przykro, i jest za każdym razem gdy młody mówi że chce do B. nawet gdy jestem z nim ja i żona. Nie dziwie sie i dlatego chciałbym to zmienić, bo na pewno kiedyś również moja żona będzie kogoś miała i nie chciałbym by mój syn wolał jakiegoś faceta niż mnie.

ty masz codzienne problemy i radosci,matka ma codzienne problemy i radości,natomist nowa partnerka jest "weekendową"mamą,któr a chce się wkupić w łaski.
wybacz,ale jako matka nie uwierzę,że dzieciak po pół roku twojegho związku woli być z macocha,niż matką.no chyba,że matka twojego dziecka to patologia.
tak,jak pisały dziewczyny.matka jest od wychowywania i narzucania,a macocha tego nie robi.to,że masz w domu zasady to najczęciej wymagają tych zasad rodzeni opiekunowie,a przysposobieni stoją z boku.

czy ty jesteś po rozwodzie,bo nazywasz żone żoną,nie eks?
i co takiego masz na nią,że odbiora jej dziecko?
czy zaniedbywała je,zostawiała same bez opieki?

[Lea_ny]

Napisane przez TmargoT

i co takiego masz na nią,że odbiora jej dziecko?

Też jestem ciekawa o co chodzi Żeby sąd odebrał jej dziecko musiałaby zrobić coś naprawdę poważnego względem małego - jeśli to zrobiła, to dlaczego on ciągle jest z nią i nie starasz się, żebyś to Ty sprawował nad nim główna opiekę?

[kasiagora23]

ja to nawet nie chce myślec co czuje matka tego dziecka. Sytuacja dosc dziwna, że dziecko woli czas spedzać z macochą niz z matką. Ale myślę sobie tak że przyczyna jest to że każda z tych trzech osob inaczej go traktuje:
-matka- stara się go wychować
-ojciec- wynagrodzić mu rozląkę
-macocha- no cóż pozostaje jej robienie na nim dobrego wrażenia

Tez jestem ciekawa powodu dla ktorego mieliby jej dziecko odebrać

[miss venflon]

nie wiem czemu większość radośnie założyła ,że tatuś jest weekendowy a macocha rozpieszczaczem
tak są na świecie niefajne matki
syn mojego poprzedniego partnera miał takową szantaże i granie dzieckiem były na porządku dziennym a po roku "niby samotnego matkowania" z dnia na dzień zostawiła młodego nam i wyjechała w siną dal-według niej spotkanie raz w roku dziecku wystarczą
będąc na progu dorosłości dostałam dziecko na wychowanie-i tak lgnęło do mnie bardziej niż do matki w szarej rzeczywistości dnia codziennego

trzeba się przyjrzeć sytuacji-zastanowić się dlaczego każdorazowy powró do matki jest ciężki i wyciagnąć wnioski

[TmargoT]

Napisane przez miss venflon

nie wiem czemu większość radośnie założyła ,że tatuś jest weekendowy a macocha rozpieszczaczem
tak są na świecie niefajne matki
syn mojego poprzedniego partnera miał takową szantaże i granie dzieckiem były na porządku dziennym a po roku "niby samotnego matkowania" z dnia na dzień zostawiła młodego nam i wyjechała w siną dal-według niej spotkanie raz w roku dziecku wystarczą
będąc na progu dorosłości dostałam dziecko na wychowanie-i tak lgnęło do mnie bardziej niż do matki w szarej rzeczywistości dnia codziennego

trzeba się przyjrzeć sytuacji-zastanowić się dlaczego każdorazowy powró do matki jest ciężki i wyciagnąć wnioski

poniewaz taka sytuacja,gdzie matka porzuca dziecko jest nieliczna.to,że gra dzieckiem nie powinno sie odbijac na pozytywnym postrzeganiu macochy,a raczej negatywnym.
dlatego nie pasuje mi twoja teoria do tej sprawy.

fakt,sa na świecie niefajne matki,niefajni tatusiowie,czy niefajne macochy i ojczymowie.problem jest w tym,dlaczego dziecko woli macohce,która zna od pół roku (zakladam,że mniej,ponieważ poczatek związku był pewnie poza dzieckiem),a jeśli matka jest bzłym człowiekiem to dlaczego dalej ma opiekę nad dzieckiem