Romans z promotorem

[himym]

Napisane przez hurts_stay

głupi
ja wiem o tym doskonale. Eh... czemu innym osobom się nie przytrafiają takie rzeczy. U mnie zawsze coś się dzieje, zawsze... Nie byłoby miesiąca, żebym nie była na tapecie wśród znajomych na roku.

Powinniśmy zazdrościć? Ja raczej współczuję.

[hurts_stay]

jestem na tapecie, bo albo pokłóce sie z prowadzacym, albo komuś coś powiem chamskiego , jak się non stop o coś głupkowatgo pyta. Jest to też na plus, bo zawsze potrafię coś komuś załatwić, pogadać z prowadzącymi, (rola starościny) doradzić komuś. Ogólnie wiem,ze jest tak, albo mnie ktoś bardzo lubi , albo mnie ktoś nienawidzi. Nie ma nic innego po środku.

[Sondrina]

Napisane przez hurts_stay

nie mam 20 lat, data jest sciemniona

zreszta, bawią mnie Wasze komentarze :P

Uczelnia ściemniona, data ściemniona, a ja dodam, że jeszcze wątek ściemniony Bo wiarygodność autorki oscyluje wokół zera...

Też cieszę się, że na moim kierunku technicznym, co najwyżej wyjasnią, rozrysują, pokazą jak liczyć i projektować, na szczęście łapki i usta trzymają z daleka ode mnie. Nie najlepiej o uczelni świadczą tacy wykładowcy, którzy żadnej nie przepuszczą i zatrudnianie takich "idiotów z Detroit", no i wypuszczanie w świat przyszłych inż., którym prace napisali promotorzy... Owszem, pomóc mogą, a nawet powinni, ale pisać pracę studenta?

Opowieść jest cudna... Ten wątek sobie subskrybuję, ponieważ podczas nawału nauki, nic tak jak on nie poprawia mi humoru. To jest bezapelacyjnie hit tygodnia, a kto wie czy nie miesiąca...

[nicRu]

Mnie tez rozsmiesza Moze jutro prowadzący napisze za mnie kolokwium, albo coś

[Sondrina]

Moja pani doktor nie chce za mnie pisać kolokwium i sama będę się jutro męczyła Może powinnam zmienić ją na pana dr, spojrzeć wymownie na blat pracowni, zatrzepotać rzęsami, to jako prawdziwy mężczyzna zaproponuje mi, że za mnie napisze koło

[nicRu]

Podejdź do blatu biurka, wbij weń wzrok i się głęboko zamyśl.

[desdemonik]

Napisane przez hurts_stay

Promotor zmieniony - w ciągu dosłownie 2 minut przygarnął mnie profesor, który moim zdaniem jest 1000 bardziej kompetentny (profesor zwyczajny) niż Pan X który jest tylko doktorem.

ciekawe jak się bił z innymi profesorami zwyczajnymi żeby móc zostać promotorem Autorki, i to w taki sposób aby nie narażać jej na stratę czasu, już siedział i czekał

W zeszłym roku pisało u Pana X kilka osób i bardzo ich zlewał- nie poświecał czasu. Ciągle coś poprawiał , zmieniał. Ludzie bardzo na niego narzekali.

bo jak student coś napisze, to bele doktór mu w tym grzebać nie bedzie
.

Napisane przez hurts_stay

ej, ej.

Jestem na studiach technicznych - jedna z najlepszych uczelni w Pl.

albo takową nie jest - wyciągam wnioski na podstawie wątku, albo trzeba bronić jej honoru


Gdy wczoraj byłam u profesora, zapytał mnie z czystej ciekawości

"a tak z ciekawości zapytam dlaczego Pani nie pisze u X?""Mogłem się po nim tego spodziewać.

Niech się Pani nie przejmuje, będzie wszystko dobrze.Napiszemy to razem, bo Pani nie miała na studiach analizy MES."

jestem zwyczajnym profesorem zwyczajnym, mam dużo czasu, mam mało studentów, mam nadzieję, że mimo to pozwolisz mi mieć udział w napisaniu swojej superultramegatrudnej pracy. Broń boże, nie zaglądaj do skryptów, nie powtarzaj równań różniczkowych i nie sprawdzaj jakie programy opensourcowe są dostępne, zrobię to za/dla ciebie

Zadzwonił do zakładu gdzie mam pisać projekt inżynierski, dogadał się z technologiem i już wszystko gra.

Bo jako profwesor ma wszytskie numery technologów w okolicy w komórce, a technolodzy również siedzą w całej Polsce i czekają na telefon żeby z profesorem uzgodnić drobną zmianę tematu pracy Wizażanki. I oczywiście, zadanie dogadania się z firmą udostępniającą się do części badawczej pracy leży wyłącznie na barkach promotora.

Powyższe komentarze (niektóre) zostały zapewne napisane przez osoby, które uczelnie widziały tylko wtedy gdy koło niej przechodziły.

Przechodziły obok AGH przez kilkanaście lat, w te i z powrotem, a takich kwiatków nie widziały.

Napisane przez nicRu

Nawet u mnie na mojej uczelni technicznej, tez jednej z najlepszych w kraju (AGH) takie cuda nie dziwy się nie dzieją, a gdy - niejednokrotnie! - jakiś doktor czy profesor czymś pomagał, to pomagał naukowo i ani nie było sytuacji by taki doktor z kimś się spoufalał ani żeby ktoś z jakimś doktorem... masz rację, nie ma co porównywać, bo u nas pomoc naukowa to zaproponowanie literatury i wytłumaczenie zagadnienia, potem ewentualna korekta naszego myslenia w danym temacie I nie ma jakiegoś pisania pracy razem
Fajna super uczelnia, w sumie musi mieć dobre wyniki, skoro w wyniki studentów tak ogromny wkład mają pracownicy naukowi

otóż to

Napisane przez hurts_stay

jestem z AGH !!

Kobiety są z Marsa, mężczyźni z Wenus a Ziemia zbliża się do ostatecznej katastrofy, jeśli takie rzeczy naprawdę się zdarzają

---------- Dopisano o 19:54 ---------- Poprzedni post napisano o 19:49 ----------

Okazało się,ze nie piszę projektu inżynierskiego u Pana X, gdyż koleś nie był w stanie poradzić sobie z walcowaniem asymetrycznym
bo to idiota z ditrojt

i temat był dla przyszłego doktora, a nie inżyniera.

no ba, zapomniałam, że jestem genialna?
Głupio było mu się przyznać. Moj nowy promotor zmienił mi temat w porozumieniu z zakładem i już wszystko jest OK.

Napisane przez nicRu

No tak, na AGH lubią się napić piwa ze studentami, ale nie wiedziałam, ze tak lęca w kulki z pracami inżynierskimi Dobrze, że mnie tacy fachowcy nie uczą, ze robiliby coś za mnie

i naprawdę nie słyszałaś, że na innych wydziałach promotorzy piszą prace "razem ze studentami"?

Desdemonik, no nie wiem, według mnie starczyłby dobry skrypt i nauczenie się tego, no ale kto by wpadł na to, by student się czegoś nauczył.

no właśnie

Napisane przez Sondrina

Uczelnia ściemniona, data ściemniona, a ja dodam, że jeszcze wątek ściemniony Bo wiarygodność autorki oscyluje wokół zera...

Też cieszę się, że na moim kierunku technicznym, co najwyżej wyjasnią, rozrysują, pokazą jak liczyć i projektować, na szczęście łapki i usta trzymają z daleka ode mnie. Nie najlepiej o uczelni świadczą tacy wykładowcy, którzy żadnej nie przepuszczą i zatrudnianie takich "idiotów z Detroit", no i wypuszczanie w świat przyszłych inż., którym prace napisali promotorzy... Owszem, pomóc mogą, a nawet powinni, ale pisać pracę studenta?

Opowieść jest cudna... Ten wątek sobie subskrybuję, ponieważ podczas nawału nauki, nic tak jak on nie poprawia mi humoru. To jest bezapelacyjnie hit tygodnia, a kto wie czy nie miesiąca...

Może powinni to w reklamie tv puścić, mieliby więcej chętnych na kierunki techniczne, po których wszakże zostaje się byznesłumen roku

[nicRu]

Dobre Ciekawam który to wydział na tym moim AGH i cóż to za elitarny kierunek

[Sondrina]

nicRu, to jeszcze sława szacownej autorki nie dotarła na Twój skromny wydział? Przecież ona jest tak szalenie kontrowersyjna, barwna, energiczna i w ogóle wszyscy tylko o niej mówią, normalnie Doda Elektroda AGH.

[nicRu]

Nie Ale nadstawię jutro uszu!

[muszynianka]

Napisane przez himym

God hates us all!

---------- Dopisano o 13:47 ---------- Poprzedni post napisano o 13:45 ----------



Trochę jak z książki.

tak, z książki pieprzenie i walenie napisanej przez Mię

---------- Dopisano o 23:34 ---------- Poprzedni post napisano o 23:31 ----------

Napisane przez Vampi_z_piekla_rodem

Aż mnie naszło na napisanie powieści.

"Stała tam, z nim, na balkonie..on musnął jej włosy, przytulił. Odsunęła się i uciekła. On wrócił i dotknął jej uda..wykręciła się i uciekła. Stała tyłem kiedy ją zaskoczył. Pocałowali się. Wystraszyła się i uciekła. Potem długo gadali. Zapytała czy ma rodzinę i dzieci. W sumie sama nie wie czemu skoro nazywali go 'Idiotą z Detroit'. Następnego dnia poszła z karteczką. Na wspomnienie tego obrzydliwego wieczoru postanowiła zaserwować mu komplement o namiętnych pocałunkach. Nie wiedziała wtedy,że to koniec ich znajomości. Usłyszała pod drzwiami,że ktoś polecił mu ją sprzątnąć. Szybko znalazła nowego Mistrza. Zagaił co było powodem ich rozstania. Wbiła wzrok w stół i milczała..." ciąg dalszy nastąpi.

bo się udławię

Niestety jej życie nie układało się zbyt dobrze. Okazało się że kolejny promotor nie był w stanie poradzić sobie z walcowaniem asymetrycznym i temat był dla przyszłego doktora, ale z ANALizy był świetny. Później zdała sobie sprawę że ma więcej lat niż myślała, a potem że wymyśliła sobie uczelnie. Tego lata dni wypełnione były nostalgicznym czekaniem na dalszy rozwój wydarzeń...

[Sondrina]

Napisane przez nicRu

Nie Ale nadstawię jutro uszu!

Nadstaw i podziel się swą wiedzą, albowiem chciałabym dowiedzieć się, na jakim to kierunku wykładają "idioci", którzy próbują przelecieć wszystko co się rusza i gdzie za bliski kontakt z wykładowcą można zostać sprzątniętym. Planuję przestrzegać zdolne niewiasty przed wybraniem tej drogi. Zrobię sobie koszulkę z napisem: "umyśle ścisły, nie idź tą drogą".

[hurts_stay]

no niestety widać chamstwo w każdej z Waszych wypowiedzi. Historia prawdziwa (piszę z konta siostry, gdyż mój nick ujawnia moje imię - takich imion jest mało i bardzo łatwo byłoby mnie znaleźć) i podawanie tutaj na publicznym forum imion, nazwy wydziału, pracowni daje duże szanse na znalezienie mnie. A po co mam to robić? Jestem z AGH tyle. Są różni studenci, różni prowadzący. Owszem, zabawiłam się z nim na imprezie wydziałowej, głupio się stało.. tyle. Jak się później okazało nie jestem 1 studentką, z którą coś było. Niepotrzebnie wyskoczyłam z debilnym hasłem o całowaniu. Aczkolwiek chyba to na niego podziałało i przyszedł po rozum.
Odmówił bycia promotorem, gdyż kilku doktorów z Politechniki Częstochowskiej nie mogło sobie poradzić z tematem, a jemu głupio było się przyznać to po 1, a po 2 nie chciał żebym za darmo opracowała coś co w rzeczywistości kosztuje powyżej 30 tyś zł. Jako,ze to ma być projekt inżynierski, a nie praca doktorska, piszę projekt w tym samym zakładzie, na tej samej linii technologicznej tylko i innych stalach, które są bardziej przyszłościowe.
Tyle w tym temacie.
Jeśli chce ktoś coś jeszcze po chamsku skomentować, to nich zachowa to dla siebie.
Otworzyłam wątek, bo byłam w wielkiej panice i emocje wzięły górę. Na szczęście udało się nad wszystkim zapanować i jest już spokój.
Ciao!

[SamSzef]

skoro otwierasz wątek to nie oczekuj, że ktoś zachowa jakiekolwiek komentarze dla siebie. Po to jest forum, żeby się wypowiadać - kto co chce, i to co myśli.
Cały Twój wątek to ściema i piszę to po raz kolejny. Nagle inny nick, tyle nieścisłości. Idź dziecko ogarnij się

[201801022117]

Napisane przez hurts_stay

no niestety widać chamstwo w każdej z Waszych wypowiedzi. Historia prawdziwa (piszę z konta siostry, gdyż mój nick ujawnia moje imię - takich imion jest mało i bardzo łatwo byłoby mnie znaleźć) i podawanie tutaj na publicznym forum imion, nazwy wydziału, pracowni daje duże szanse na znalezienie mnie. A po co mam to robić? Jestem z AGH tyle. Są różni studenci, różni prowadzący. Owszem, zabawiłam się z nim na imprezie wydziałowej, głupio się stało.. tyle. Jak się później okazało nie jestem 1 studentką, z którą coś było. Niepotrzebnie wyskoczyłam z debilnym hasłem o całowaniu. Aczkolwiek chyba to na niego podziałało i przyszedł po rozum.
Odmówił bycia promotorem, gdyż kilku doktorów z Politechniki Częstochowskiej nie mogło sobie poradzić z tematem, a jemu głupio było się przyznać to po 1, a po 2 nie chciał żebym za darmo opracowała coś co w rzeczywistości kosztuje powyżej 30 tyś zł. Jako,ze to ma być projekt inżynierski, a nie praca doktorska, piszę projekt w tym samym zakładzie, na tej samej linii technologicznej tylko i innych stalach, które są bardziej przyszłościowe.
Tyle w tym temacie.
Jeśli chce ktoś coś jeszcze po chamsku skomentować, to nich zachowa to dla siebie.
Otworzyłam wątek, bo byłam w wielkiej panice i emocje wzięły górę. Na szczęście udało się nad wszystkim zapanować i jest już spokój.
Ciao!

O kurde, o kurde... Mój facet kończył politechnikę Częstochowską!! Więc jednak mam coś więcej z politechnikami, i inteligentnymi ludzmi wspólnego niż myślałam.
No cóż, niestety, nie Ty od tego tutaj jesteś, aby zamykać wątki, i rozkazywać, kto ma co zachować dla siebie. Ja, na Twoim miejscu baaaardzo bym się obawiała opisując takie historię w internecie, bo ja wiadomo, tutaj nic nie ginie... A pomyślałaś o tym, że koleżanki, które znają sytuację z promotorem też siedzą na tym forum, i skojarzą Cię? Ale jak sama napisałaś, Ty chyba poporstu lubisz być na tapecie innych, i kiedy ktoś np. wydrukuje, i rozwiesi na wydziale tę historię nie zrobi Ci to żadnej różnicy.
Cechy które przypisujesz nam, biją rażąco od Ciebie (ale Ty oczywiście uważasz siebie za mega inteligentną osobę), ewidentnie masz jakiś problem z samooceną.

[SamSzef]

Napisane przez FreakChic

A pomyślałaś o tym, że koleżanki, które znają sytuację z promotorem też siedzą na tym forum, i skojarzą Cię? Ale jak sama napisałaś, Ty chyba poporstu lubisz być na tapecie innych, i kiedy ktoś np. wydrukuje, i rozwiesi na wydziale tę historię nie zrobi Ci to żadnej różnicy.
Cechy które przypisujesz nam, biją rażąco od Ciebie (ale Ty oczywiście uważasz siebie za mega inteligentną osobę), ewidentnie masz jakiś problem z samooceną.

Oczywiście jeśli to nie jest zmyślona historia. Ja tam nie jestem zwolenniczką teorii spiskowych, ale mi coś tu nie gra i widzę prowokację

FreakChic ma rację, wg mnie Autorko z tą samooceną coś szwankuje. może jesteś nieśmiałą zakompleksioną osobą i w taki sposób leczysz swoje kompleksy?

Może taki wykładowca jak "idiota z Detroit" faktycznie istnieje, a Ty sobie dorobiłaś całą historię? Osobiście nie znam uczelni, gdzie organizuje się imprezy dla wykładowców i studentów razem, mocno zakrapiane alkoholem.

[Vampi_z_piekla_rodem]

Napisane przez muszynianka

Niestety jej życie nie układało się zbyt dobrze. Okazało się że kolejny promotor nie był w stanie poradzić sobie z walcowaniem asymetrycznym i temat był dla przyszłego doktora, ale z ANALizy był świetny. Później zdała sobie sprawę że ma więcej lat niż myślała, a potem że wymyśliła sobie uczelnie. Tego lata dni wypełnione były nostalgicznym czekaniem na dalszy rozwój wydarzeń...

Pewnego dnia coś do niej dotarło. Nie była 1 studentką, którą idiota z Detroit chciał zwyczajnie wykorzystać.. Co jest nie tak, jasny gwint?- zaklęła w myślach- Dlaczego połowa mnie lubi, a połowa nienawidzi? Dlaczego mnie to wszystko spotyka? Zaczęła rozmyślać,że być może to wina oryginalnego imienia, jakie jej nadano.. A może po prostu była zbyt dobra? Ponadprzeciętne wyniki w nauce, studia na najlepszej uczelni technicznej w Polsce, funkcja starościny, niepowtarzalny temat pracy inżynierskiej. Tak, to dlatego-zgodziła się sama ze sobą. Poczuła,że zlikwidowała swój dysonans poznawczy.

Napisane przez hurts_stay

piszę z konta siostry, gdyż mój nick ujawnia moje imię - takich imion jest mało i bardzo łatwo byłoby mnie znaleźć) i podawanie tutaj na publicznym forum imion, nazwy wydziału, pracowni daje duże szanse na znalezienie mnie. A po co mam to robić?

Yy, wcześniej pisałaś,że masz ściemniony wiek w profilu, a teraz że to konto siostry?

[dzustam]

Napisane przez SamSzef

Cały Twój wątek to ściema i piszę to po raz kolejny. Nagle inny nick, tyle nieścisłości. Idź dziecko ogarnij się

Napisane przez Vampi_z_piekla_rodem

Yy, wcześniej pisałaś,że masz ściemniony wiek w profilu, a teraz że to konto siostry?

Weźcie dziewczyny, śmierdzi trollem

Nie studiowałam na AGH, ale... ten wątek jest anty-anonimowy. Po pierwsze tyle danych tu padło... Jeżeli te osoby byłyby prawdziwe, to nie trzeba pisać nazwisk, żeby wiedzieć o kogo chodzi.

To mogą być postacie z bajek, ale jak są realne, to ja na miejscu tego idioty i tej opisywanej dziewczyny z oryginalnym imieniem (bo wątpię, że sama delikwentka wpadłaby na taki pomysł obnażania się w sieci), wystąpiłabym o ujawnienie danych komputera, z którego jest ta zawiła historia opisywana.

Bo jeżeli na tym świecie żyją sobie tacy ludzie - to jest to zwykłe pomówienie - uczelni, wydziału, wykładowców i studentów, bo przynajmniej na razie, ten opisany wykładowca nie został skazany prawomocnym wyrokiem.

[Flashdance]

Ta cała historia za przeproszeniem kupy się nie trzyma. Tyle nieścisłości i jakiś dziwnych zbiegów okoliczności dawno nie widziałam. Może faktycznie autorka jest zakompleksiona i w ten sposób chce się dowartościować? W każdym razie wiarygodność bliska zeru.

Ale przyjmijmy przez chwilę, że to wszystko się wydarzyło (mała rozrywka z rana). Wydaje mi się, że autorka od samego początku miała ochotę na tego pierwszego promotora (pisała pracę u niego, mimo,że wiedziała, że wszyscy na niego narzekają, wiedziała, że w tym roku nikt nie chce u niego pisać. Dla mnie byłby to argument na nie, a ona właśnie dlatego do niego pobiegła). Inwektywy pod jego adresem posypały się dopiero wtedy, jak sobie ją odpuścił i udawał że nic nie było, czyli zwyczajnie olał pannę. I wtedy okazało się że to głupek, nic niewarty doktorek, i w ogóle wszyscy się z niego śmieją. Więc po kiego grzyba od początku chciała u niego pisać? Może liczyła,że po małym macanku pan promotor napiszę pracę?

[muszynianka]

Boże Vampi autentycznie na głos się śmieję
Może autorka wątku jak Don Kichot naczytała się ksiąg piekielnych i teraz jej się coś myli...

[karolka170]

Dziewczyny stopujcie trochę....Jak prowokacja to prowokacja nie ma sensu robić telenoweli z wątku,jeśli nie, to wszystko dobrze się skończyło i niech tak już zostanie....Życie pisze różne scenariusze

[Vampi_z_piekla_rodem]

Napisane przez karolka170

Dziewczyny stopujcie trochę....Jak prowokacja to prowokacja nie ma sensu robić telenoweli z wątku,jeśli nie, to wszystko dobrze się skończyło i niech tak już zostanie....Życie pisze różne scenariusze

Trochę więcej luzu, autorka sama się z tego śmiała

Musz- myślałam,że coś dopiszesz

[nicRu]

Ech, dla mnie po prostu dziwne jest zmyślanie wieku, uczelni, miasta i wszystkiego z premedytacją. Ludzie jak chcą zachowac coś dla siebie, to takich informacji po prostu nigdzie nie wpisują i nie podają. Że dzieją się różne rzeczy to rpawda, ale nie dziwi mnie nawet gdy na AGH z 200 studentów zostaje 70 czy 50, bo na niektóre elytarne kierunki przyjmują z maturą na poziomie żałosnym i prócz ludzi wiedzących cokolwiek na temat tych studiów dostają się też tacy których na lepsza maturę nie było stać i odpadają, albo dają sobie spokój, a to nie świadczy o trudności studiów tylko umiejętnościach i możliwościach je wybierających, ale to nie o tym temat. Droga autorko, opisując te historię w wiadomy sposób po prostu dałaś o sobie taki, a nie inny obraz. Niby nie chciałaś, ale było całkiem fajnie, uległaś, no ale gdzieś tam czeka przyszły mąż... Tak po prostu ni zachowuje się osoba dojrzała czy też dorosła, kwestia nazewnictwa. Stąd takie wizażanek podejście do tematu, a nie inne Ale materiał na opowiadanie czy pomysł na postać do serialu świetny.

[muszynianka]

Tobie idzie to dużo lepiej

[tiramisu_]

Napisane przez hurts_stay

no niestety widać chamstwo w każdej z Waszych wypowiedzi. Historia prawdziwa (piszę z konta siostry, gdyż mój nick ujawnia moje imię - takich imion jest mało i bardzo łatwo byłoby mnie znaleźć)

Hmmmm... wiesz, na wizażu nic nie ginie, konto siostry hurts_stay to majowy_deszcz, rzeczywiscie oryginalne i niepowtarzalne imię A może was (sióstr/czy też twoich wcieleń/innych osobowości) jest więcej?

[kitkulka]

Napisane przez Dotka90

Ale prowo

i to marna

[201606210931]

Napisane przez tiramisu_

Hmmmm... wiesz, na wizażu nic nie ginie, konto siostry hurts_stay to majowy_deszcz, rzeczywiscie oryginalne i niepowtarzalne imię A może was (sióstr/czy też twoich wcieleń/innych osobowości) jest więcej?

skąd wiesz ;>

[201801022117]

Napisane przez Hipokryzja

skąd wiesz ;>

Właśnie... Też mnie to ciekawi.

[himym]

Napisane przez tiramisu_

Hmmmm... wiesz, na wizażu nic nie ginie, konto siostry hurts_stay to majowy_deszcz, rzeczywiscie oryginalne i niepowtarzalne imię A może was (sióstr/czy też twoich wcieleń/innych osobowości) jest więcej?

Kurde,skąd to wiesz? Jestem pod wrażeniem.

[SamSzef]

Napisane przez tiramisu_

Hmmmm... wiesz, na wizażu nic nie ginie, konto siostry hurts_stay to majowy_deszcz, rzeczywiscie oryginalne i niepowtarzalne imię A może was (sióstr/czy też twoich wcieleń/innych osobowości) jest więcej?

obydwie wizażanki prężnie udzielają się na wątkach dot.wymiany ciuchów itp, może obydwie oferowały tę samą rzecz więc miały takie same zdjęcia..no nie wiem...