![]() |
#91 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 11 394
|
Dot.: Syndrom paryski
Och taaak, kompromitujące zdjęcia z dzieciństwa to jest to
![]() ![]()
__________________
"Wy macie tą Waszą solidarność Wizażanek, że dwadzieścia lat temu to WY byście obaliły komunizm" złota męska myśl
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#92 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 85
|
Dot.: Syndrom paryski
a bój się bój!
![]() ![]()
__________________
'Enjoy the pain. It's weakness leaving the body.' shred 18/30 |
![]() ![]() |
![]() |
#93 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Ł.
Wiadomości: 10 270
|
Dot.: Syndrom paryski
jeju kobitko pisz dalej!
![]()
__________________
PM'17 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#94 |
Imperatorowa Undi I
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
|
Dot.: Syndrom paryski
żeby to tylko z dzieciństwa
![]()
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov "In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost |
![]() ![]() |
![]() |
#96 |
Imperatorowa Undi I
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
|
Dot.: Syndrom paryski
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov "In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost |
![]() ![]() |
![]() |
#97 |
Imperatorowa Undi I
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
|
Dot.: Syndrom paryski
Trochę zdjęć, bo wczoraj zapomniałam z tego wszystkiego
![]() 1-3. Wnętrze Katedry Notre-Dame w Noyon 4. Wejście do Katedry 5. Jakiś tam pomnik pamięci wojen (nie wiem, jak się dokładnie nazywa, Julie określiła go właśnie jako "war memorial" ![]()
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov "In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost |
![]() ![]() |
![]() |
#98 |
Imperatorowa Undi I
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
|
Dot.: Syndrom paryski
Zgadnijcie co
![]() Ostatecznie zdecydowałam się usadowić tuż za ławką rezerwowych, zresztą nie miałam już czasu na ewentualne skakanie z miejsca na miejsce, bo chłopaki jeden za drugim wychodzili na lód. Sam trening nie był tak fascynujący jak typowy mecz, jednak i tak byłam zachwycona. Cudem, bo cudem, udało mi się rozpoznać Pierre’a, Oliviera, nawet David gdzieś mi mignął. Byli nieźli, naprawdę nieźli. Ich technika, płynność ruchów, prędkość – może na NHL to za mało, ale i tak są świetni! - Undi, dawaj na lód. – usłyszałam krzyk Pierre’a. Ta, i co jeszcze. Czy ja wyglądam na hokeistę? Chyba jednak tak, bo zostałam siłą zaciągnięta do szatni, gdzie Pierre pomógł mi nałożyć te wszystkie ochraniacze i inne pierdoły. W sumie dobrze, że to on mi pomagał, bo musiałam rozebrać się do bielizny, by nałożyć te wszystkie warstwy. Najpierw odzież termoaktywna, później komplet piekielnie ciężkich i niewygodnych ochraniaczy, które dodały mi z 50 kg, jak nie więcej, i nie szły w parze z moimi cyckami, na to jeszcze drużynowy uniform i rękawice. No i oczywiście, łyżwy, odrobinę za duże, ale chyba się nie zabiję, prawda? To wszystko skutecznie utrudniało jakiekolwiek ruchy. Czułam się (i pewnie wyglądałam) wręcz jak jakiś robocop. Na dodatek, wbrew moim protestom, dostałam kask z osłoną na całą twarz. Ponoć „dla mojego dobra”. Następny, który ma mnie za dziecko. A przecież wcale nie mam zamiaru łapać krążka w zęby. Co ja, pies jestem? Jak będę chciała wybić sobie zęby to to zrobię w inny sposób. Niekoniecznie na białym lodzie, na którym krew jest idealnie widoczna! Dojście z szatni do tafli lodowiska wydawało się być przerażające, jednak cały fun rozpoczął się w momencie wejścia na lód. Trener rzucił mi na pocieszenie „tylko nie daj im się zabić”, ktoś krzyknął, że do szpitala stąd nie jest wcale daleko, no i wlazłam. Pierre zapewniał mnie, że jazda na łyżwach jest banalna. Chyba dla niego. Co prawda na rolkach potrafię jeździć, ale to jednak inna bajka. Tam żadne głupie ochraniacze nie krępują moich ruchów. - Undi, jak tak będziesz stała jak słup soli, to daleko na tych łyżwach nie zajedziesz. – zaśmiał się Olivier. – Patrz na nas i rób to samo. Łatwo powiedzieć. Oni na łyżwach jeżdżą od małego, ja mam pierwszy raz to szatańskie cudo na nogach. No ale cóż, trzeba spróbować. Początkowo szło mi strasznie opornie, non stop miałam wrażenie, że zaraz się wywalę, ale jakoś ostatecznie udało mi się nie zabić, choć kilka razy potknęłam się o trzymany w łapie kij (ku wielkiej radości obecnych). Rozpędziłam się, chcąc pokazać im, że nie jestem fajtłapą i oczywiście w tym momencie przypomniałam sobie… JA NIE POTRAFIĘ HAMOWAĆ!!!!!!!!!! A banda coraz bliżej!!!!! Na rolkach wystarczyło odpowiednio ustawić nogę, może tu się uda? Spróbowałam i niestety… To chyba jednak nie tak… Wywaliłam się i uderzyłam łbem w bandę, robiąc taki huk, że chyba cała Francja słyszała. Niemal natychmiast zebrało się nade mną kółko ciekawskich sępów. Oj masakra, wielka mi rzecz, wywaliłam się, zabiłam i tyle! Serio, nie ma się na co gapić, idźcie sobie! - Odsuńcie się, dajcie jej trochę przestrzeni. – usłyszałam głos trenera. Po chwili był już przy mnie David. - Żyjesz? – zapytał przerażony. Fakt, pewnie moje przydzwonienie łbem o bandę nie wyglądało najciekawiej, jednak nie był to najgorszy wypadek w dziejach hokeja, więc nie rozumiem po co ta panika. Powinien się już przyzwyczaić, że takie rzeczy muszą mnie spotykać. Po prostu.
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov "In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost Edytowane przez Undercia Czas edycji: 2011-06-20 o 19:57 |
![]() ![]() |
![]() |
#99 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 11 394
|
Dot.: Syndrom paryski
Dzielna kobita
![]()
__________________
"Wy macie tą Waszą solidarność Wizażanek, że dwadzieścia lat temu to WY byście obaliły komunizm" złota męska myśl
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#100 |
Imperatorowa Undi I
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
|
Dot.: Syndrom paryski
Teoretycznie nic mi nie było, kask idealnie zamortyzował uderzenie, czułam się świetnie. Personel medyczny co prawda chciał siłą wysłać mnie do szpitala, na jakieś prześwietlenia, obserwacje, ale po co to komu? Czułam się dobrze, nie lubię lekarzy, na coś muszę umrzeć. Nie jadę do żadnego szpitala i już! Nie chcąc stracić reszty treningu, usiadłam na ławce kar (ławka rezerwowa to wyższy level, żeby tam usiąść trzeba przeskoczyć bandę, a przecież już wystarczająco się ośmieszyłam) i obserwowałam wydarzenia na lodzie. Od razu moją uwagę przykuło to, że w drużynie jest kobieta! Też miała ten beznadziejny kask z maską zasłaniającą całą twarz, jej płeć zdradzały tylko piękne, długie loki wystające zza kasku.
- Nie wiedziałam, że w drużynie są też dziewczyny. – zagadałam ją, gdy usiadła koło mnie. - Bo nie ma. – „dziewczyna” okazała się jednak być facetem. Ooops! Chyba naprawdę powinnam zapaść się pod ziemię. - Sorry, zmyliły mnie włosy. – naprawdę było mi głupio. Następnym razem trzydzieści razy pomyślę, zanim coś powiem. Rany, taką kretynkę z siebie robić przy ludziach. - Zdarza się. Jestem Eric, nie mieliśmy się okazji poznać. Jak głowa? No tak, moja biedna głowa jest atrakcją treningu. Czemu nikt nie przejmuje się moim biednym, stłuczonym tyłkiem? Tam kasku nie miałam! - Przeżyję. - To dobrze, bo twój facet się nieźle wystraszył. – mój? Z tego co pamiętam nie mam faceta, a od dawien dawna nie byłam na tyle pijana, by o czymś takim zapomnieć. A nawet jeśli, to Eric by o tym nie wiedział. Bo skąd? - Czekaj, Eric, bo nie wiem o kim mówisz. - O Davidzie? – nie, no, kolejna osoba, która uważa nas za parę. Ja nie wiem, skąd ludziom takie brednie przychodzą do głowy. Najpierw Julie, teraz Eric. Mam dać oficjalne ogłoszenie do gazety, żeby się odczepili? - Jestem chwilowo jego współlokatorką, nic poza tym. – wyjaśniłam. Eric jednak chyba nie uwierzył. Trudno. Jego problem. – Olivier to mój kuzyn, przyjechałam tu na wakacje i David był na tyle miły, że odstąpił mi swoje łóżko. Nie śpimy w jednym. – rany, dlaczego ja się w ogóle tłumaczę!?
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov "In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost |
![]() ![]() |
![]() |
#101 |
Imperatorowa Undi I
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
|
Dot.: Syndrom paryski
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#102 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Ł.
Wiadomości: 10 270
|
Dot.: Syndrom paryski
genialnie że taka długa
![]() ![]() EDIT: ale trafiłam! no właśnie dlaczego się tłumaczysz? ![]()
__________________
PM'17 ![]() Edytowane przez paulinunia Czas edycji: 2011-06-20 o 22:27 |
![]() ![]() |
![]() |
#103 | |
Imperatorowa Undi I
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
|
Dot.: Syndrom paryski
Cytat:
![]() a długa, bo niedługo koniec ![]()
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov "In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost |
|
![]() ![]() |
![]() |
#104 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 11 394
|
Dot.: Syndrom paryski
Phi, nie tylko Eric tak myślał. My też
![]() ![]() ![]() Jak to koniec? I (nie) żyli długo i szczęśliwie? ![]()
__________________
"Wy macie tą Waszą solidarność Wizażanek, że dwadzieścia lat temu to WY byście obaliły komunizm" złota męska myśl
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#105 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Ł.
Wiadomości: 10 270
|
Dot.: Syndrom paryski
![]() Undi zaraz trafi na odstrzał pytań itp ![]()
__________________
PM'17 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#106 | |
Imperatorowa Undi I
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
|
Dot.: Syndrom paryski
No koniec, w końcu nie mogę pisać wiecznie
![]() ![]() Cytat:
![]()
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov "In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost |
|
![]() ![]() |
![]() |
#107 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Ł.
Wiadomości: 10 270
|
Dot.: Syndrom paryski
dobra książka musi mieć fajne zakończenie więc
![]() ![]()
__________________
PM'17 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#108 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 11 394
|
Dot.: Syndrom paryski
Undi, pisz chociaż do końca konkursu
![]()
__________________
"Wy macie tą Waszą solidarność Wizażanek, że dwadzieścia lat temu to WY byście obaliły komunizm" złota męska myśl
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#109 |
Imperatorowa Undi I
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
|
Dot.: Syndrom paryski
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov "In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost |
![]() ![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#110 |
Imperatorowa Undi I
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
|
Dot.: Syndrom paryski
Z samego rana Armagedon. David zgubił jakieś ważne papiery, które są mu potrzebne na wczoraj, a nawet można powiedzieć, że na przedwczoraj. Początkowo miałam to gdzieś, jak zgubił to niech sobie szuka, nakryłam się kołdrą i próbowałam spać dalej, jednak jego marudzenie było na tyle irytujące (nie mówiąc już o tym, że non stop mu coś wypadało z rąk), że ostatecznie wstałam, by mu pomóc. Choć, jeśli mam być szczera, podejrzewam, że specjalnie wszystkim rzucał, żebym nie mogła się wyspać. Czysta złośliwość. To było w jego stylu. No i co miałam zrobić? Też zaczęłam szukać. Zabić go zawsze zdążę, a podejrzewam, że jeśli te papiery się nie odnajdą, ktoś odbierze mi tą przyjemność. W akcję poszukiwawczą został też wbrew swojej woli wmieszany Pierre, bo David wparował również do jego pokoju i zaczął wyrzucać wszystko z półek na podłogę, zupełnie jakby był u siebie. Cierpliwość Pierre’a jest dla mnie czymś niezrozumiałym - zamiast palnąć tego dziwaka w łeb, po prostu siedział i przyglądał się jego poczynaniom. Ja z pewnością w tym czasie zdążyłabym go zabić z trzy, jeśli nie więcej razy. A już na pewno kazałabym mu to wszystko posprzątać.
- David, a na strychu szukałeś? Zanosiłeś tam jakieś pudła w zeszłym tygodniu. – przypomniał sobie Pierre. Więcej nic nie zdążył powiedzieć, bo David wyleciał biegiem z pokoju, omal nie zabijając się o zamknięte drzwi. Spojrzeliśmy z Pierrem na siebie – po prostu nie mogliśmy tego przegapić!! I dalej za nim! Dopiero przed wejściem na strych się zawahałam. Przypomniałam sobie taką scenę z horroru, gdzie kobieta zagląda na strych, a tam jest „coś”, co urywa jej żuchwę. Ja swoją żuchwę lubię, jakakolwiek nie jest, poprosiłam więc Pierre’a, by zajrzał tam pierwszy, może to „coś” już zżarło Davida. Niestety, albo tego „czegoś” na strychu nie było, albo po prostu David nie wydał się „czemuś” wystarczająco smaczny, bo żył sobie w najlepsze i robił bałagan. Nie wiem jak Pierre, ale ja na pewno nie mam zamiaru mu potem pomagać w sprzątaniu. Usiadłam na podłodze koło Pierre’a i razem z nim grzebałam w kartonie z jakimiś teczkami. Co prawda nie wiem nawet jak wyglądały te arcyważne papiery, ale co tam, jakieś pozory trzeba zachować. Może Pierre wie, o co chodzi.Mam nadzieję. -Ej, ej, ej, co my tu mamy. David to twoje? – zapytał Pierre, wyciągając nagle zdjęcie jakiejś ciemnowłosej dziewczyny, podpisane z tyłu „David, je t’aime”. David w mgnieniu oka wyrwał mu zdjęcie z ręki i podarł na drobne kawałki. Ja rozumiem, że teraz „modne” jest robienie puzzli ze zdjęć, ale z tego co sobie przypominam, robi się to trochę inaczej. Że tak powiem, bardziej profesjonalnie. - Uhm, nie… Nie wiem… Olać to… - Mamy cię! – roześmiał się Pierre. - Undi, widziałaś to, nie? A jak się speszył! To fakt, David był koszmarnie zmieszany. Jakby nie patrzeć, to było zabawne. Nie wiem kim jest ta laska, nie wiem, czy coś ich jeszcze łączy, ale totalnie nie rozumiem, co w tym takiego strasznego. Zdjęcie jak zdjęcie. - Nienawidzę cię! – wrzasnął David. - David, je t’aime. – Pierre nie odpuszczał. Podejrzewam, że wkurzanie Davida sprawiało mu niemal identyczną frajdę jak mnie. Naprawdę zaczynam się zastanawiać, czy Pierre nie jest moim bratem. Za dużo tych podobieństw. Chyba go zaciągnę na badania genetyczne. - W ogóle to widziałam coś lepszego. Julie pokazała mi jego zdjęcia. – powiedziałam do Pierre’a. A co, jak się nabijać, to się nabijać. Nie mam zielonego pojęcia, jakim cudem David to usłyszał, przecież nie mówiłam nie wiadomo jak głośno, a on był po drugiej stronie strychu. - Które znowu zdjęcia? Z dzieciństwa? – Irytacja w jego głosie była rozwalająca. Z pewnością żałuje, że zapoznał mnie z Julie. Ja jestem innego zdania. - Nie, te rozbierane, z zeszłorocznych wakacji. – Mina Davida mówiła za siebie. Zaczęłam współczuć biednej Julie. Chyba napiszę do niej, by unikała swojego brata przez jakiś czas… Powiedzmy, kolejnych kilkaset lat. Dla swojego dobra.
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov "In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost |
![]() ![]() |
![]() |
#111 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 11 394
|
Dot.: Syndrom paryski
![]() ![]()
__________________
"Wy macie tą Waszą solidarność Wizażanek, że dwadzieścia lat temu to WY byście obaliły komunizm" złota męska myśl
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#112 |
Imperatorowa Undi I
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
|
Dot.: Syndrom paryski
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov "In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost |
![]() ![]() |
![]() |
#113 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 11 394
|
Dot.: Syndrom paryski
Bo się znęcałaś psychicznie nad zestresowanym człowiekiem
![]()
__________________
"Wy macie tą Waszą solidarność Wizażanek, że dwadzieścia lat temu to WY byście obaliły komunizm" złota męska myśl
![]() |
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#114 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Ł.
Wiadomości: 10 270
|
Dot.: Syndrom paryski
o kurczę jaka akcja ze zdjęciami
![]()
__________________
PM'17 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#115 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 85
|
Dot.: Syndrom paryski
eee tam! przecież to tylko żarty, ludzie się tak łatwo denerwują
![]() genialne! mam nadzieję, że dzisiaj jeszcze jedną część napiszesz ![]()
__________________
'Enjoy the pain. It's weakness leaving the body.' shred 18/30 |
![]() ![]() |
![]() |
#116 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 17 053
|
Dot.: Syndrom paryski
Paryż i Twój wątek zasługują na max gwiazdek
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#117 |
Imperatorowa Undi I
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
|
Dot.: Syndrom paryski
należało mu się
![]() hmmm... zastanowię się ![]() dzięki ![]() ![]() ---------- Dopisano o 20:13 ---------- Poprzedni post napisano o 18:36 ---------- Wieczorem pojawił się Patrick w celu wyciągnięcia nas na imprezę. Ponoć otworzono jakiś nowy klub (jak to określił – „dla VIPów”) i koniecznie musiał tam być. Wszyscy podeszli do tego entuzjastycznie. Ja nie. Przypomniałam sobie, jak skończył się obiad w VIP-owskiej restauracji i za żadne nie chciałabym tego powtórzyć. Zresztą i tak bym nie przeszła selekcji przy wejściu. Z taką twarzą? Nie ma opcji. Na dodatek jestem niepełnoletnia, kto by mnie wpuścił do środka? A jednak. Okazało się, że właścicielem klubu jest jakiś znajomy Patricka, więc zostaliśmy wpuszczeni bocznym wejściem. Jak jakieś gwiazdy normalnie. Nikt nie czepiał się mojego wyglądu, nie zapytano mnie nawet o wiek. Nikt też nie namalował mi na ręce wielkiego X. Czyżbym wyglądała tak staro? A może to normalne, że VIPy przychodzą w takie miejsca w towarzystwie nieletnich dziewczyn? Obsługa zaprowadziła nas na piętro, gdzie znajdowały się wielkie, różowe kanapy i szklany stolik. Już po chwili niemal cały zapełnił się alkoholem. Super. Znowu trzeba będzie ich holować do domu. - A ponoć nie pijecie. – stwierdziłam rozbawiona. Dokładnie tak mówili, gdy próbowali mnie przeprosić. Facetom najwyraźniej nie można ufać. Mówią jedno, robią drugie. Zresztą niech sobie piją. Dla mnie liczyło się co innego. Z zaciekawieniem wpatrywałam się w szalejący piętro niżej tłum i poczułam ogromną chęć dołączyć do nich. Patrick chyba czytał w moich myślach, bo rzucił hasłem „kto żyw, na parkiet” i tyle nas było. - Ej pijaku. – zawołałam podchodząc do stolika, wykończona szaleństwami na parkiecie. Totalnie nie rozumiem, dlaczego David tylko siedzi i pije, zamiast się z nami bawić. Ale nie mój problem. Jest dorosły i chyba wie co robi. Bez pytania wyciągnęłam mu z ręki szklankę i napiłam się. Fuj, whisky. Jak można w ogóle pić takie świństwo? - Czy przypadkiem nie jesteś za młoda na alkohol? – zapytał. Wzruszyłam ramionami. - Brakuje mi tylko trzech miesięcy. – odparłam. – Dlatego pozwalam ci kupić mi wódkę. Cieszysz się? Chyba jednak nie. Westchnął, pomarudził, ale mój urok osobisty zadziałał – David ostatecznie ruszył się z kanapy i poszedł. Grzeczny chłopiec. - A później mnie oskarżą o rozpijanie nieletnich. – stwierdził, stawiając przede mną upragniony alkohol. Skąd on wiedział, że właśnie taki miałam zamiar? Zmusić do kupna alkoholu, a później oskarżyć o próbę upicia i wykorzystania nieletniej? Jeszcze najchętniej dosypać czegoś do tej wódki, żeby zarzuty cięższe były. Eh, no ale on zawsze musi wszystko zepsuć. Nie lubię go. - Serio Julie pokazała ci tamte zdjęcia? – zapytał nagle. Nieźle. Najwyraźniej ta sprawa nie dawała mu od rana spokoju. I o to właśnie mi chodziło. Zdjęcia, zdjęciami, to, że się tak tym wszystkim przejmował było przezabawne. Ciekawe co by powiedział, jakby te fotki wyciekły do sieci, jak to się zdarza celebrytom? Hmm… Może powinnam to sprawdzić? - A co, wstydzisz się? – zapytałam wymijająco. - Tak jakby. - Nie masz czego. – roześmiałam się. – Ale błagam cię, nie rób jej krzywdy. - Przemyślę to. – dobrze jest, przynajmniej nie chce jej rozstrzelać. Zresztą sam jest sobie winien, Julie pewnie nie pokazałaby mi tych zdjęć, gdyby nie tkwiła w przekonaniu, że David i ja jesteśmy razem. Ja próbowałam jej wybić to z głowy, ale cóż, gdyby David jej to powiedział z pewnością by mu uwierzyła. Nie to co mi. - What’s up, Pariiiis!!!!!!!! – usłyszałam krzyk. No tak, Patrick. Ten to jest nieziemski po prostu. Dorwał się do mikrofonu DJa i zaczął coś ględzić po francusku. David roześmiał się, podobnie jak inni. - Ejjj, ja też chcę wiedzieć o czym on mówi. – zaprotestowałam. Wiem, że mogłam się uczyć francuskiego i wszystko rozumieć, ale z drugiej strony Patrick mógł mówić po angielsku. Żabojady pewnie by zrozumiały. Chyba. - Mówi, że chce powiedzieć coś ważnego i cieszy się, że nie znasz francuskiego. – no bardzo śmieszne, rzeczywiście. Nagle wszyscy spojrzeli na mnie i zaczęli klaskać. A ja nie wiem o co im chodzi!!! Spojrzałam spanikowana na Davida, a ten tylko się śmiał. Głupek. Nie wiem co robić, uciekać, czy jak? Ratunku!!!!!! - Nie masz wyjścia, musisz ze mną zatańczyć. – David nie mógł powstrzymać śmiechu. Nienawidzę takich sytuacji, gdy nie wiem o co chodzi. A ten jakby nigdy nic złapał mnie za rękę i zaciągnął na parkiet. - J’ai tant besoin de toi. – szepnął kładąc moje ręce na swoich ramionach. Cóż, nic nie zrozumiałam. Ale czy to ważne? Chcąc nie chcąc muszę przyznać, że David nieźle tańczy.
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov "In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost |
![]() ![]() |
![]() |
#118 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 11 394
|
Dot.: Syndrom paryski
Co robi Kasza? Włącza google translator
![]()
__________________
"Wy macie tą Waszą solidarność Wizażanek, że dwadzieścia lat temu to WY byście obaliły komunizm" złota męska myśl
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#119 |
Imperatorowa Undi I
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zarośla xD
Wiadomości: 7 245
|
Dot.: Syndrom paryski
na szczęście w miarę wiernie tłumaczy
![]()
__________________
"In life, unlike chess, the game continues after checkmate"- I.Asimov "In three words I can sum up everything I've learned about life: it goes on" - R.Frost |
![]() ![]() |
![]() |
#120 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 572
|
Dot.: Syndrom paryski
Undercia, nie wiem czy zdajesz sobie sprawę ale po tym jak ta historia się rozwija to jeżeli nie dasz jakiejś ekstra puenty to będziesz miała na karku stado mocno rozczarowanych bab
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:58.