Jak z tego wyjść?

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez MadamError

Filologia polska nie, lingwistyka - nie. To ja już nie wiem, co będzie dobrym rozwiązaniem. Nie widzę siebie na żadnych kierunkach ścisłych. To może ja się do niczego nie nadaję? Chociaż skoro garstka moich znajomych, którzy mają siano w głowie, mogli iść na studia to dlaczego ja miałabym nie iść... I nie, to nie jest postawa roszczeniowa, bo za coś się trzeba w życiu wziąć a nic mi nie ułatwia podjęcia decyzji.

no wlasnie dla lingwistyki duze TAK!

[peggy7]

Ależ autorka nie pójdzie na lingwistykę, bo to się wiąże z ryzykiem... A ona odrzuca jakiekolwiek ryzyko i chce iść zawsze po najmniejszej linii oporu. Matury nie poprawi, bo nie będzie miała weny, do pracy nie pójdzie, bo pracy idealnej nie dostanie, a inna jest be...
Itd. itp.
Znam przypadki takich "ambitnych" co to czekają, aż im wszystko z nieba spadnie... Ludzie sukcesu to to nie są - choć ambicje dalej mają, a jak! Szkoda, że tylko w marzeniach tacy ambitni, bo z działaniem gorzej.

[MadamError]

To nie tak! Napisałam przecież, że będę poprawiać tą maturę z angielskiego i przygotuję się do niej mimo, że mi się teraz już nie przyda.

---------- Dopisano o 20:46 ---------- Poprzedni post napisano o 20:43 ----------

Napisane przez skazana_na_bluesa

no wlasnie dla lingwistyki duze TAK!

Właśnie przeglądałam ofertę uczelni w moim mieście i nie ma lingwistyki nawet. Są tylko różne filologie językowe. A nie chcę wyjeżdżać na studia, jeszcze nie teraz. Ewentualnie mogłabym zrobić licencjat u siebie a na mgr wyjechać, gdybym w ogóle miała to w planach, bo teraz jeszcze nie czuję się na tyle dorosła czy samodzielna, żeby wyjechać.

[neia]

Napisane przez skazana_na_bluesa

6 lat. ludzie, ktorzy "siedza w branzy" mowia, ze od poczatku, chociaz kolega sie dowiadywal niedawno na uczelni medycznej i da sie wskoczyc na 4 rok po zaliczeniu roznic programowych.

Oj, na to bym raczej nie liczyla. U mnie na uczelni nawet ludzie po stomatologii musza zaczynac medycyne normalnie od 1 roku. A nie ma przeciez kierunku, ktory programowo bylby zblizony bardziej do medycyny.

[viva91]

Napisane przez MadamError

Ale z wykształceniem wszędzie lepiej.

ehhh, na pewno nie w dziedzinie dziennikarskiej...:rolley es:
w którymś wątku tu na Wizażu absolwentka dziennikarstwa stwierdziła, że prędzej załapałaby się do radia/gazety/tv gdyby nie marnowała lat na studia dziennikarskie. dzinnikarz musi się umieć wybić, zakręcić, załatwić wszystko - plus mieć lekie pióro. każdą z tych umiejętności ma się od urodzenia lub wcześnie się ją nabywa. nie dopiero na studiach... sama chciałam iść kiedyś na dziennikarstwo więc wiele opinii się naczytałam

a już trafić gdzieś "w okolice dziennikarskiej pracy" po polonistyce na którą się idzie dlatego, że nie chce się ryzykować z innym kierunkiem to już mogiła...

Napisane przez skazana_na_bluesa

co do pracy w radio - nie trzeba byc polonista. nie trzeba byc dziennikarzem z wyksztalcenia. wystarczy umiec sie zakrecic, wypowiedziec i znac na jakiejs dziedzienie...

o to to to ostatnie jest bardzo ważne.

Napisane przez mpt

Puknij się w głowę. Na polonistykę nie idzie się "bo nie trzeba poprawiać matury".

też popieram.

Napisane przez MadamError

Filologia polska nie, lingwistyka - nie.

kto ci pisał że lingwistyka nie? chyba większość, jak nie każda z nas twierdziła, że to lepsze i fajniejsze wyjście niż polonistyka...

a i czemu "workujesz" kierunki? ścisłe-nieścisłe i koniec. nie ma takiego podziału. wątpie żebyś znała nazwy wszystkich kierunków, wymieniasz tylko te popularne. zastanów się.

[peggy7]

Napisane przez MadamError

Właśnie przeglądałam ofertę uczelni w moim mieście i nie ma lingwistyki nawet. Są tylko różne filologie językowe. A nie chcę wyjeżdżać na studia, jeszcze nie teraz. Ewentualnie mogłabym zrobić licencjat u siebie a na mgr wyjechać, gdybym w ogóle miała to w planach, bo teraz jeszcze nie czuję się na tyle dorosła czy samodzielna, żeby wyjechać.

Nie pójdziesz na fajne studia, bo nie chce Ci się wyjechać z miasta? Jak "poczujesz się gotowa" to już będzie za późno... Większość osób jednak nie jest supergotowa na wyprowadzkę, ale cóż - takie życie. Jakoś 99% osób sobie dobrze potem radzi w nowym mieście.

[viva91]

Napisane przez MadamError

A nie chcę wyjeżdżać na studia, jeszcze nie teraz. Ewentualnie mogłabym zrobić licencjat u siebie a na mgr wyjechać, gdybym w ogóle miała to w planach, bo teraz jeszcze nie czuję się na tyle dorosła czy samodzielna, żeby wyjechać.

teraz nie czujesz się dorosła, a stronę temu narzekałaś że jesteś za stara na studia
to kiedy ty chcesz wyjechać jak nie teraz? jak twoja mama będzie na tyle słaba że już łóżka nie będzie miała sił ci pościelić? zdecyduj się - jesteś dziecko czy jesteś za stara?

[MadamError]

To trudne. I może źle to określiłam, po prostu nie chciałabym teraz jeszcze wyjeżdżać. A gdybym teraz poszła np. na filologię angielską (zwykłą) to mogłabym starać się o przyjęcie na magisterkę na lingwistykę? Bo to chyba pokrewne kierunki.
I jeszcze jedno. Licencjat chciałabym zrobić w trybie dziennym, ale na magisterkę gdybym planowała to już na pewno zaocznie, nie chcę aż tyle siedzieć u rodziców na garnuszku. Wtedy mogłabym iść na zaoczne i wyjechać.
Chociaż dalej mi po głowie chodzi ta polonistyka.

[viva91]

zasady przyjęcia na magisterkę każda uczelnia ma inne, zwykle kierunki muszą być pokrewne choć zdarza się że możesz iść na mgr z ekonomii po kulturoznawstwie.

większość maturzystów chciałaby jeszcze zostać w domu, nie wyjeżdżać - ale takie jest życie. od siedzenia na tyłku w jednym miejscu sukcesów nie przybędzie.

[neia]

A moze zamiast planowac juz na jakie studia II stopnia, gdzie i w jakim trybie pojdziesz, to ruszylabys 4 litery i sie za cos w koncu zabrala? Teraz. Gwarantuje, ze wydziwiajac i marudzac do niczego konkretnego nie dojdziesz...

[MadamError]

Viva, nie generalizuj, ja mieszkam w dużym mieście i więcej niż 3/4 znajomych nie wyjechała, bo mamy dużo uczelni na miejscu. A że nie ma akurat stricte takiego kierunku jak ja chciałam.. trudno. Zresztą wiem, że rodzice też by nie byli przychylni mojemu wyjazdowi. Raczej się nie zgodzą, a przecież sama na własną rękę nie wyjadę bo ciężko byłoby mi się samej utrzymać. Dlatego myślę, że mogłabym tutaj zrobić licencjat ze zwykłej anglistyki, a po licencjacie starać się o przyjęcie na lingwistykę. Nie wiem, czy to dobry plan, ale na dzień dzisiejszy najbardziej realny. Generalnie i tak kiedyś planuję wybyć z mojego regionu, że się tak wyrażę, więc myślę, że to wcale nie taki zły pomysł, żeby ,,uciec'' po studiach pierwszego stopnia.
Natomiast gdybym szła na filologię polską to tylko u siebie.

[201604181004]

z 20 wizażanek namawia królewnę z drewna by zmieniła swoje życie i poszła na studia.
a moja rada jest inna.
nie idź na studia, będziesz tworzyć bezsensowną konkurencję, a kapitał umysłowy jaki miałabyś posiąść na studiach i tak zmarnujesz bo każda praca jest dla ciebie zła i niedobra. całkiem serio nie dołączaj do grona studentów którzy poszli bo wypada. ty nie chcesz zrobić nic ze swoim życiem, więc cię nikt do tego nie zmusi

[MadamError]

Napisane przez neia

A moze zamiast planowac juz na jakie studia II stopnia, gdzie i w jakim trybie pojdziesz, to ruszylabys 4 litery i sie za cos w koncu zabrala? Teraz. Gwarantuje, ze wydziwiajac i marudzac do niczego konkretnego nie dojdziesz...

Co masz konkretnie na myśli? Uczę się do poprawy angielskiego od dziś moja droga. Dzisiaj odświeżyłam gramatykę, konkretnie czasy, jutro okresy warunkowe, strona bierna i cała reszta, muszę mieć jakieś podstawy, potem przejdę już do ćwiczeń w praktyce, czyli praca z repetytorium.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez MadamError

Właśnie przeglądałam ofertę uczelni w moim mieście i nie ma lingwistyki nawet. Są tylko różne filologie językowe. A nie chcę wyjeżdżać na studia, jeszcze nie teraz. Ewentualnie mogłabym zrobić licencjat u siebie a na mgr wyjechać, gdybym w ogóle miała to w planach, bo teraz jeszcze nie czuję się na tyle dorosła czy samodzielna, żeby wyjechać.

rece i witki opadaja setki absolwentow lo wyjezdza na studia, w wieku 19 lat. musza sobie radzic, a ty wielce dorosla i za stara na studia nie czujesz sie gotowa do wyjazdu na studia.
plan filologii i lingwistyki sie nie pokrywa, pomijajac juz fakt, ze na lingiwstyce masz 2 jezyki

Napisane przez neia

Oj, na to bym raczej nie liczyla. U mnie na uczelni nawet ludzie po stomatologii musza zaczynac medycyne normalnie od 1 roku. A nie ma przeciez kierunku, ktory programowo bylby zblizony bardziej do medycyny.

jest - weterynaria :P nauki podstawowe podobne na kazdym kierunku, a przeciez stoma ma pozniej inny plan (od 3 roku...?).

Napisane przez MadamError

To trudne. I może źle to określiłam, po prostu nie chciałabym teraz jeszcze wyjeżdżać. A gdybym teraz poszła np. na filologię angielską (zwykłą) to mogłabym starać się o przyjęcie na magisterkę na lingwistykę? Bo to chyba pokrewne kierunki.
I jeszcze jedno. Licencjat chciałabym zrobić w trybie dziennym, ale na magisterkę gdybym planowała to już na pewno zaocznie, nie chcę aż tyle siedzieć u rodziców na garnuszku. Wtedy mogłabym iść na zaoczne i wyjechać.
Chociaż dalej mi po głowie chodzi ta polonistyka.

nie wyobrazam sobie robic lingiwstyki zaocznie. poza tym - jesli nie wyjedziesz na studia teraz to pozniej tym bardziej tego nie zrobisz. chociazby dlatego, ze wsiakniesz w uczelnie.

Napisane przez MadamError

Viva, nie generalizuj, ja mieszkam w dużym mieście i więcej niż 3/4 znajomych nie wyjechała, bo mamy dużo uczelni na miejscu. A że nie ma akurat stricte takiego kierunku jak ja chciałam.. trudno. Zresztą wiem, że rodzice też by nie byli przychylni mojemu wyjazdowi. Raczej się nie zgodzą, a przecież sama na własną rękę nie wyjadę bo ciężko byłoby mi się samej utrzymać. Dlatego myślę, że mogłabym tutaj zrobić licencjat ze zwykłej anglistyki, a po licencjacie starać się o przyjęcie na lingwistykę. Nie wiem, czy to dobry plan, ale na dzień dzisiejszy najbardziej realny. Generalnie i tak kiedyś planuję wybyć z mojego regionu, że się tak wyrażę, więc myślę, że to wcale nie taki zły pomysł, żeby ,,uciec'' po studiach pierwszego stopnia.
Natomiast gdybym szła na filologię polską to tylko u siebie.

a co to za duze miasto bez lingwistyki?

[laisla]

Jakoś nie wierzę aby rodzice nie zgodzili się na Twój wyjazd na studia i szantażowali ucięciem sponsorowania..Trudno mi uwierzyć po prostu aby byli zachwyceni obecnym marazmem..chyba nie to jest powodem tylko raczej fakt, że nie czujesz się dojrzała do samodzielności.

[0f0603ed06f411a5d3d78a7f01b50240947bf49a_602474279be1e]

Moim zdaniem autorko, robisz podstawowy błąd próbując podjąć decyzję na temat wyboru kierunku nie mając rzetelnych dokładnych informacji na temat danych studiów i posiłkując się jedynie jakimiś ogólnymi opiniami, albo zasłyszanymi informacjami.

Moim zdaniem są tu do zdecydowania 2 sprawy (oczywiście po dokładnym zapoznaniu się z kierunkami i wybraniu jednego z nich) - studia i praca. Ja jeśli chciałabym pomóc rodzicom finansowo, czy mieć na swoje wydatki i w ten sposób ich odciążyć, wybrałabym studia dzienne + praca w weekendy (skoro jak piszesz mieszkasz w dużym mieście nie powinnaś mieć większych problemów ze znalezieniem pracy na weekendy). Jednak studiowanie dzienne to co innego niż zaoczne (studiowanie zaoczne zostawiłabym sobie wtedy ewentualnie na 2 lata magisterki, ale pod warunkiem, że udałoby mi się znaleźć jakąś pracę na etacie).
Wybór kierunku determinuje jedynie to czy zdecydujesz się poprawić maturę czy nie. I tutaj nie zaczynałabym od dywagacji - czy poprawiać maturę czy nie? Jeśli decyduję się na studia, które będą tego wymagały to poprawiam, jeśli nie to nie poprawiam i szukam sobie na ten czas zanim zacznę studia jakiejkolwiek pracy - zdobywasz doświadczenie (nie ważne czy jako sprzątaczka, barmanka, hostessa) i obycie z ludźmi, pracą, przy okazji dowiadujesz się czegoś o sobie - uwierz mi praca, jakakolwiek, daje dużo wiedzy na swój temat.

[viva91]

Napisane przez MadamError

Viva, nie generalizuj, ja mieszkam w dużym mieście i więcej niż 3/4 znajomych nie wyjechała, bo mamy dużo uczelni na miejscu. A że nie ma akurat stricte takiego kierunku jak ja chciałam.. trudno.

generalizowanie? a gdzie tu generalizowanie? u mnie 100% znajomych łączenie ze mną wyjechało - więc świat nie opiera się na twoim mieście. na moim roku na 90 osób może 10 jest "miejscowych".

i właśnie to, że nie ma interesującego cię kierunku studiów jest głównym powodem do tego, aby wyjechać. bo nie studiuje się byle czego co jest, jakichś zamienników ale to co chce się studiować. kolega z Świnoujścia przyjechał do Wrocławia żeby studiować to o czym zawsze myślał.
prosty przykład: chcesz kupić choinkę na święta, sprzedawca mówi ci że są tylko tuje - kupujesz tuje i wieszasz na niej bombki? nie, szukasz dalej choinki.

wiem że się boisz wyjazdu, bo każdy się boi, ale dziecko też się boi zacząć chodzić, lecz im wcześniej zacznie tym łatwiej mu będzie później.

Napisane przez drabineczka

z 20 wizażanek namawia królewnę z drewna by zmieniła swoje życie i poszła na studia.
a moja rada jest inna.
nie idź na studia, będziesz tworzyć bezsensowną konkurencję, a kapitał umysłowy jaki miałabyś posiąść na studiach i tak zmarnujesz bo każda praca jest dla ciebie zła i niedobra. całkiem serio nie dołączaj do grona studentów którzy poszli bo wypada. ty nie chcesz zrobić nic ze swoim życiem, więc cię nikt do tego nie zmusi

w sumie masz rację
[1=0f0603ed06f411a5d3d78a7 f01b50240947bf49a_6024742 79be1e;31067481]Moim zdaniem autorko, robisz podstawowy błąd próbując podjąć decyzję na temat wyboru kierunku nie mając rzetelnych dokładnych informacji na temat danych studiów i posiłkując się jedynie jakimiś ogólnymi opiniami, albo zasłyszanymi informacjami.[/QUOTE]
otóż to. ja kilka miesięcy czytałam o kierunku na który chciałam iść, nie podejmowałam decyzji z dnia na dzień.

[MadamError]

Viva, po prostu ja wątpię, żeby rodzice pozwolili mi wyjechać, oni na razie chcą mnie mieć pod kontrolą. No i problem się już rozwiązał, znalazłam lingwistykę u siebie, nie wiem jakim cudem dopiero teraz to znalazłam, chyba za dużo tych kierunków filologicznych, wiedziałam, że coś takiego musi być. Tylko że tam się ciężko będzie dostać, patrząc na progi punktowe z poprzednich lat, więc już na 99% wiem, że idę na filologię polską.

@drabineczka:
to nie tak jak myślisz. nie jestem jakąś księżniczką, której nic się nie chce, ale byłam w naprawdę złym stanie psychicznym.

[neia]

Napisane przez MadamError

nie jestem jakąś księżniczką, której nic się nie chce, .

Oj, jestes Jestes wrecz idealnym przykladem ksiezniczki. Proste przyklady:
*Nie pojde do pracy, bo pracy odpowiedniej dla mnie nie ma (pytalas? szukalas? zarejestrowalas sie w UP? rozgladalas sie chociaz za platnymi stazami?)
*Nie wyjade z miasta na studia, bo rodzice nie pozwola(rozmawialas? namawialas?)
*Pojde na polonistyke, bo na lingwistyke sie nie dostane(probowalas sie juz w ogole dostac? myslalas o lingwistyce na innych uczelniach? myslalas co bedziesz robic po polonistyce?)
*Inni studiuja, a maja siano w glowie(chwilowo to Ty masz najwieksze siano, siedzac przez dwa lata jak pasozyt u rodzicow i wybierajac pierwsze lepsze studia na ktore najlatwiej sie dostac)

A najbardziej rozwala mnie:
Nie pojde na lingwistyke, bo jej u mnie nie ma. Oj, jednak jest. To nie pojde, bo ciezko sie dostac.

Bo Ci sie po prostu nie chce i wolisz sobie publicznie pomarudzic jak to Ci zle i niedobrze. Znajdujesz sobie tylko swietne wymowki dla swojego 'nic-nie-robienia'.

[viva91]

Napisane przez MadamError

Tylko że tam się ciężko będzie dostać, patrząc na progi punktowe z poprzednich lat, więc już na 99% wiem, że idę na filologię polską.

a jaki masz plan na siebie po tej filologii? zamierzasz być uwielbianą przez gimnazjalistów nauczycielką polskiego?

powody wyboru przez ciebie kierunków są dla mnie naprawdę niezrozumiałe...

a to że znalazłaś jednak lingwistykę świdczy o tym, że nie za dobrze idzie ci szukanie i za mało wiesz. polecam dalsze wertowanie stron internetowych.

[20160901857]

Napisane przez MadamError

Viva, po prostu ja wątpię, żeby rodzice pozwolili mi wyjechać, oni na razie chcą mnie mieć pod kontrolą. No i problem się już rozwiązał, znalazłam lingwistykę u siebie, nie wiem jakim cudem dopiero teraz to znalazłam, chyba za dużo tych kierunków filologicznych, wiedziałam, że coś takiego musi być. Tylko że tam się ciężko będzie dostać, patrząc na progi punktowe z poprzednich lat, więc już na 99% wiem, że idę na filologię polską.

@drabineczka:
to nie tak jak myślisz. nie jestem jakąś księżniczką, której nic się nie chce, ale byłam w naprawdę złym stanie psychicznym.

Nie tylko filologicznych, ale w ogóle kierunków studiów jest mnóstwo, a ty raczej masz mgliste o nich pojęcie, o czym już dziewczyny pisały.
I co z tego, że progi były jakieś tam? Progi co rok są różne, to zależy od poziomu trudności i zdawalności matury przede wszystkim, a chyba nie jesteś w stanie przewidzieć jakie one będą w przyszłym roku. Zbyt łatwo rezygnujesz.

[MadamError]

Napisane przez viva91

a jaki masz plan na siebie po tej filologii? zamierzasz być uwielbianą przez gimnazjalistów nauczycielką polskiego?

powody wyboru przez ciebie kierunków są dla mnie naprawdę niezrozumiałe...

a to że znalazłaś jednak lingwistykę świdczy o tym, że nie za dobrze idzie ci szukanie i za mało wiesz. polecam dalsze wertowanie stron internetowych.

Po prostu ta lingwistyka nazywa się inaczej - języki stosowane. Ale po doczytaniu informacji o tym kierunku stwierdzam, że to coś takiego jak lingwistyka. Też są 2 języki, z czego 1 od podstaw.


Dlaczego są dla Ciebie niezrozumiałe?

Co do filologii polskiej, wiem, że raczej innej pracy związanej z tymi studiami niż nauczycielka nie dostanę, i to pewnie przy dużym szczęściu. No ale na żadnych innych studiach siebie nie widzę, koniecznie chcę coś związanego ściśle z przedmiotami humanistycznymi, i to nie jakąś pseudohumanistyczną socjologię, chcę się uczyć o języku, to jest to, co lubię.

---------- Dopisano o 21:55 ---------- Poprzedni post napisano o 21:53 ----------

Napisane przez nouvelle90

Nie tylko filologicznych, ale w ogóle kierunków studiów jest mnóstwo, a ty raczej masz mgliste o nich pojęcie, o czym już dziewczyny pisały.
I co z tego, że progi były jakieś tam? Progi co rok są różne, to zależy od poziomu trudności i zdawalności matury przede wszystkim, a chyba nie jesteś w stanie przewidzieć jakie one będą w przyszłym roku. Zbyt łatwo rezygnujesz.

Ale wątpię, że dam radę napisać na ponad 80%, a miejsc jest mało. Mimo to będę próbować.

[viva91]

Napisane przez MadamError

Dlaczego są dla Ciebie niezrozumiałe?

"zobaczyłam progi z tamtego orku i na 99% idę na filologię polską"

ja jak zobaczyłam że mój kierunek jest drugim najbardziej obleganym kierunkiem na uczelni też się przeżegnałam, ale nie wynalazłam sobie od razu innego i nie mówiłam że na 99% na ten drugi pójdę...

[MadamError]

Napisane przez viva91

"zobaczyłam progi z tamtego orku i na 99% idę na filologię polską"

ja jak zobaczyłam że mój kierunek jest drugim najbardziej obleganym kierunkiem na uczelni też się przeżegnałam, ale nie wynalazłam sobie od razu innego i nie mówiłam że na 99% na ten drugi pójdę...

No widzisz, ale nie każdemu się uda.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez MadamError

No widzisz, ale nie każdemu się uda.

no tak, bo temu, kto nie probuje nie moze sie udac

[laisla]

Napisane przez viva91

a jaki masz plan na siebie po tej filologii? zamierzasz być uwielbianą przez gimnazjalistów nauczycielką polskiego?

powody wyboru przez ciebie kierunków są dla mnie naprawdę niezrozumiałe...

a to że znalazłaś jednak lingwistykę świdczy o tym, że nie za dobrze idzie ci szukanie i za mało wiesz. polecam dalsze wertowanie stron internetowych.

Dobre pytanie Szczególnie nawiązanie do milusińskich gimnazjalistów

[201604181004]

Filologia polska to również edytorstwo, językoznawstwo, nie tylko nauczycielska.
Pójdziesz, machniesz sobie doktorat i będziesz pracownikiem naukowym albo PR'owcem który będzie uczył każdego kolejnego prezydenta artykulacji i sztuki mowy (żeby nie było; Polska musi wziąść się w garść... )
Zdziwiłybyście się ile pracy może być dla zdeterminowanych polonistów

[laisla]

Napisane przez drabineczka

Filologia polska to również edytorstwo, językoznawstwo, nie tylko nauczycielska.
Pójdziesz, machniesz sobie doktorat i będziesz pracownikiem naukowym albo PR'owcem który będzie uczył każdego kolejnego prezydenta artykulacji i sztuki mowy (żeby nie było; Polska musi wziąść się w garść... )
Zdziwiłybyście się ile pracy może być dla zdeterminowanych polonistów

Tylko, że autorka nie do końca sama wie, co chce robić, zmienia zdanie z godziny na godzinę więc trudno tu mówić o zdeterminowaniu Machnąć sobie doktorat też raczej nie każdemu tak łatwo, miejsca są pewnie dosyć ograniczone również tam

[viva91]

Napisane przez MadamError

No widzisz, ale nie każdemu się uda.

dlatego lepiej założyć prawdopodobieństwo 99% -owej porażki?

[MadamError]

Napisane przez viva91

dlatego lepiej założyć prawdopodobieństwo 99% -owej porażki?

Przecież napisałam że będę próbować.