Wydłużenie wieku emerytalnego.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Wyrak]

Norma z tym rzadem - ugianie sie pod naciskiem mocnych grup, tak jak z gornikami bedzie z sluzbami mundurowymi i kazda inna grupa, ktora bedzie sie glosno i mocno o to gardlowac. Nazwanie tego zenada to bylby dopiero eufemizm.

[Ninquelote]

Napisane przez Wyrak

Norma z tym rzadem - ugianie sie pod naciskiem mocnych grup, tak jak z gornikami bedzie z sluzbami mundurowymi i kazda inna grupa, ktora bedzie sie glosno i mocno o to gardlowac. Nazwanie tego zenada to bylby dopiero eufemizm.

Nauczyciele szykują się na protesty i strajki. Bo chcą niekorzystne zmiany wprowadzać. Jak wprowadzali zmiany w liceach to tak bardzo nie protestowali jak przy podnoszeniu liczby godzin w etacie i likwidacji dodatków.

[Heledore]

Niquelote oczywićie ze protestowali...

Zresztą wg. mnie nie powinno się wartościować czyjejś pracy tak jak parę osób tu próbuje. To, że nauczyciel nie ryzykuje życiem wychodząc rano do pracy - tak jak górnik dolowy - nie oznacza że ma zarabiać marne grosiki. Osobiście uważam, że biorąc pod uwagę wymagane kwalifikacje i ciągle uczestnictwo w kursach/ szkoleniach na swój koszt, nauczyciel mianowany (czyli ten ze stażem pracy około 5-10lat) powinien zarabiać średnia krajową. W rzecywistości jest to jakieś 1000zł mniej.

Zwiększanie etatu to z oczywistych powodów idiotyczny pomysł. Obecnie etat wynosi 20godzin (18+2 "nadgodziny" za które nie dostaje się zapłaty). Myślę, że każdy kto miał do czynienia z oświatą przyzna mi rację.

Uważam że podwyżka należy się zarówno jednej jak i drugiej grupie zawodowej.
I żeby nie było, nie jestem nauczycielką.

[Ninquelote]

A ja właśnie jestem. I pamiętam, że część nauczycieli przede wszystkim historyków prowadziła nawet głodówkę, tyle, że trochę za późno ale u mnie w szkole nie prowadzono żadnej ankiety itp w tej sprawie ale właśnie w sprawie podwyższania etatów (gdzie u mnie ludzie maja ledwo 18 godzin) i dodatków planują jechać do Warszawy.
Ja już dzisiaj wiem (a nawet w ciąży nie jestem), że moje dzieci do rejonowego gimnazjum nie pójdą.

[kennedy]

Napisane przez Wyrak

Norma z tym rzadem - ugianie sie pod naciskiem mocnych grup, tak jak z gornikami bedzie z sluzbami mundurowymi i kazda inna grupa, ktora bedzie sie glosno i mocno o to gardlowac. Nazwanie tego zenada to bylby dopiero eufemizm.

totalnie sie zgadzam.

[niro]

Napisane przez Heledore

Niquelote oczywićie ze protestowali...

Zresztą wg. mnie nie powinno się wartościować czyjejś pracy tak jak parę osób tu próbuje. To, że nauczyciel nie ryzykuje życiem wychodząc rano do pracy - tak jak górnik dolowy - nie oznacza że ma zarabiać marne grosiki. Osobiście uważam, że biorąc pod uwagę wymagane kwalifikacje i ciągle uczestnictwo w kursach/ szkoleniach na swój koszt, nauczyciel mianowany (czyli ten ze stażem pracy około 5-10lat) powinien zarabiać średnia krajową. W rzecywistości jest to jakieś 1000zł mniej.

Zwiększanie etatu to z oczywistych powodów idiotyczny pomysł. Obecnie etat wynosi 20godzin (18+2 "nadgodziny" za które nie dostaje się zapłaty). Myślę, że każdy kto miał do czynienia z oświatą przyzna mi rację.

Uważam że podwyżka należy się zarówno jednej jak i drugiej grupie zawodowej.
I żeby nie było, nie jestem nauczycielką.

Akurat wiem ile nauczyciele zarabiają i zapewniam Cię, że mianowany zarobi średnią krajową - (średnia krajowa dla wszystkich to kwota brutto.

http://www.pb.pl/2575122,29698,men-p...na-o-83-114-zl

w tym artykule jak zwykle nie piszą o tym, że jeśli w ciągu roku nauczyciel nie otrzyma założonej "średniej" płacy to na koniec roku dostaje "dodatek wyrównawczy" bo musi osiągnąć właśnie tą średnią... tylko jakoś o tym zwykle się zapomina...

[Heroldin]

Napisane przez Wyrak

Jak ludzie dostana po kieszeniach mocno, to i milosc do PO im moze przejsc. Zobaczymy.

Nie przypuszczam . Nad czym boleję . Ślepota wszechogarniająca .

[Heledore]

Napisane przez niro

Akurat wiem ile nauczyciele zarabiają i zapewniam Cię, że mianowany zarobi średnią krajową - (średnia krajowa dla wszystkich to kwota brutto.

http://www.pb.pl/2575122,29698,men-p...na-o-83-114-zl

w tym artykule jak zwykle nie piszą o tym, że jeśli w ciągu roku nauczyciel nie otrzyma założonej "średniej" płacy to na koniec roku dostaje "dodatek wyrównawczy" bo musi osiągnąć właśnie tą średnią... tylko jakoś o tym zwykle się zapomina...

średnia krajowa to około 3500brutto zdaję się, a w linkowanym artykule podana jest kwota 2600zł brutto czyli jak pisąłam wczesniej około 1000 zł mniej niż średnia.

Podejrzanie wysoka jest wg mnie kwota podana dla stazysty. Rok temu koleżanka dostała 1600-1800zł(nie pamietam dokladnie) brutto za pełny etat- w artyule podają ~2200zł brutto. Nie chce mi się wieżyć w podwyższkę rzędu 400-600zł w ciągu roku. Wydaje mi się, ze autor artykułu powliczał jakies dodatki do podanych przez siebie kwot.

[MarudexuS]

Napisane przez Heledore

Zwiększanie etatu to z oczywistych powodów idiotyczny pomysł. Obecnie etat wynosi 20godzin (18+2 "nadgodziny" za które nie dostaje się zapłaty). Myślę, że każdy kto miał do czynienia z oświatą przyzna mi rację.
.

Hmm a znasz może inny kraj, gdzie nauczyciele mają tak mało godzin w etacie?
Inna sprawa, że mogliby zarabiać więcej, ale ten ich etat to kpina ...
(wiem co mówię, mam w rodzinie nauczycielkę, stęka, kwęka, ale swoich przywilejów nie widzi. I wcale jej nie męczy i nie stresuje praca z dziećmi tak, jak jej szef. Samą pracę lubi i spokojnie mogłaby pracować więcej godzin)

[Wyrak]

Napisane przez niro

Akurat wiem ile nauczyciele zarabiają i zapewniam Cię, że mianowany zarobi średnią krajową - (średnia krajowa dla wszystkich to kwota brutto.

http://www.pb.pl/2575122,29698,men-p...na-o-83-114-zl

w tym artykule jak zwykle nie piszą o tym, że jeśli w ciągu roku nauczyciel nie otrzyma założonej "średniej" płacy to na koniec roku dostaje "dodatek wyrównawczy" bo musi osiągnąć właśnie tą średnią... tylko jakoś o tym zwykle się zapomina...

Nie wiem skad masz takie informacje, ale z tego co kojarze, to mianowany zarabia wlasnie te 2,800 zl, a nie 3,600zl miesiecznie brutto ?

Napisane przez Heroldin

Nie przypuszczam . Nad czym boleję . Ślepota wszechogarniająca .

Zupelnie mozliwe - w koncu to, ze ta partia wygrala w zeszlym roku, to kuriozalna sprawa

Napisane przez MarudexuS

Hmm a znasz może inny kraj, gdzie nauczyciele mają tak mało godzin w etacie?
Inna sprawa, że mogliby zarabiać więcej, ale ten ich etat to kpina ...
(wiem co mówię, mam w rodzinie nauczycielkę, stęka, kwęka, ale swoich przywilejów nie widzi. I wcale jej nie męczy i nie stresuje praca z dziećmi tak, jak jej szef. Samą pracę lubi i spokojnie mogłaby pracować więcej godzin)

A maja gdzies duzo wiecej? Nie wydaje mi sie, zeby nauczyciele musieli gdziekolwiek siedziec w szkole duzo wiecej godzin (siedziec w szkole, a nie pracowac, bo z tym jest roznie)?

[MarudexuS]

Napisane przez Wyrak

A maja gdzies duzo wiecej? Nie wydaje mi sie, zeby nauczyciele musieli gdziekolwiek siedziec w szkole duzo wiecej godzin (siedziec w szkole, a nie pracowac, bo z tym jest roznie)?

http://serwisy.gazetaprawna.pl/eduka...w_europie.html

U nas nauczyciele się zasłaniają biurokracją. Tylko jakoś nie widzę tej biurokracji za dużo u siostry.
Tego miała dużo na początku pracy - pisała konspekty do każdej lekcji, przygotowywała się itp. Teraz już tego tyle nie robi. Aczkolwiek nie mówię, że nie robi w domu nic - po prostu na pewno nie ma w sumie 40 godzin pracy w tygodniu.

[Aimee_J]

Miałam do czynienia z oświata pracując w niej. Moja Mama przepracowała tam również ponad 30 lat. Mam spojrzenie na nauczycieli jako osoba pracująca z nimi, jak i ich uczennica. I szczerze mówiąc na palcach u rąk policzyłabym tych naprawdę oddanych dzieciom/młodzieży, przygotowujących się do swojej pracy inaczej niż przed odkurzenie stworzonych 10 lat wcześniej notatek.
Zgodzę się, że każdy człowiek powienien być wynagradzany za swoją pracę godnie. Nie zgodzę się jednak z tym, ze 20 godzin tygodniowo dla nauczycieli to tak strasznie dużo, bo oni pracują w domu. Jakby im dorzucić drugie 20 godzin, tak jak zwykłemu szaremu obywatelowi, to co? Nie mogliby większości z tej pracy wykonywać w szkole? Będąc równocześnie dostępni dla potrzebujących pomocy uczniów?
Tym bardziej, ze nie mają bardziej stresującej i bardziej odpowiedzialnej pracy od większości z nas.

[Ninquelote]

Napisane przez MarudexuS

http://serwisy.gazetaprawna.pl/eduka...w_europie.html

U nas nauczyciele się zasłaniają biurokracją. Tylko jakoś nie widzę tej biurokracji za dużo u siostry.
Tego miała dużo na początku pracy - pisała konspekty do każdej lekcji, przygotowywała się itp. Teraz już tego tyle nie robi. Aczkolwiek nie mówię, że nie robi w domu nic - po prostu na pewno nie ma w sumie 40 godzin pracy w tygodniu.

Ja w takich badaniach nie jestem liczona jako nauczyciel który pracuje przy tablicy 26 godzin a jako trzech pracujących po 6, 6 i 14.

[MarudexuS]

Napisane przez Ninquelote

Ja w takich badaniach nie jestem liczona jako nauczyciel który pracuje przy tablicy 26 godzin a jako trzech pracujących po 6, 6 i 14.

Ale tu nie chodzi o to, ile średnio nauczyciele mają godzin ... czy w ogóle poświęciłaś choć pół minuty na to, żeby orientować się o czym ja piszę i o czym jest ten artykuł?
A skoro jesteś w stanie robić 26 godzin w tygodniu (co nawet nie jest 26 godzinami zegarowymi), czyli około 1,5 etatu to znaczy, że ten etat to pic na wodę ...
bo ja bym 60 godzin w tygodniu w biurze nie zdzierżyła.

[sine.ira]

Napisane przez Wyrak

Norma z tym rzadem - ugianie sie pod naciskiem mocnych grup, tak jak z gornikami bedzie z sluzbami mundurowymi i kazda inna grupa, ktora bedzie sie glosno i mocno o to gardlowac. Nazwanie tego zenada to bylby dopiero eufemizm.

To jest norma z kazdym rzadem.
Zazdroszcze wiary w to, ze ktokolwiek inny bedzie w stanie zniesc te wszystkie idiotyczne branzowe przywileje.
Obawiam sie, ze kolejni co sie dorwa do wladzy wymogu pracy do 67 roku zycia nie zniosa, a dodatkowo zabraknie im jaj do zniesienia tych wszystkich przywilejow i bedzie tak, ze niemal do smierci beda lugac tylko frajerzy, ktorzy nie lapia sie do zadnej z tych grup. I znowu mniejszosc bedzie zapierdzielala na wiekszosc. Tyle ze dluzej. Pewnie czesciej beda pociskac na rozmnazanie sie, grzmiec jak to niepatriotycznie jest miec np. jedno dziecko, a z bycia bezdzietnym to sie pewnie zbronie zrobi. I tyle z reform.

A te wszystkie gadki o nauczycielach i ich tragicznie ciezkim losie i przepracowaniu to juz mnie nawet nie smiesza tak jak kiedys.

[niro]

Napisane przez Wyrak

Nie wiem skad masz takie informacje, ale z tego co kojarze, to mianowany zarabia wlasnie te 2,800 zl, a nie 3,600zl miesiecznie brutto ?

Tyle to ma zasadniczej + motywacyjny ( a od tak zbudowanej pensji są liczone wszystkie inne dodatki np. wysługa - w normalnych pracach są liczone od samej zasadniczej), przeczytaj dalej tan artykuł, do tego dochodzi milion różnych dodatków - no chyba , że uważasz, że one są bez znaczenia.

Poza tym jeśli nauczyciel nie osiągnie w ciągu roku założonych średnich dla danego stanowiska na koniec roku otrzymuje tzw. "dodatek wyrównawczy" czyli tyle ile mu brakło za cały rok do tej średniej.

Wygląda to tak że np. ( nie chce mi sie szukać dokładnych kwot)

Nauczyciel mianowany ma zarobić wg MEN 3900 czyli

3900*12 = 46.000 ( tyle powinien zobaczyć na swoim PICie , może zobaczyć więcej, ale niemniej)

teraz mamy sytuacje, że z jakichś powodów nayczyciel zarabiał

3700 * 12 = 44.400

46000 - 44400 = 1600

i te 1600 dostaje tzw. dodatku wyrównawczego, bo on MUSI zarobić założone przez Men 3900.

Samkorządy mega się na to buntują, bo to rozkłada ich budżety, zwykle końcem roku bądź na początku ( tu są różne wersje terminu wypłaty) są całe artykuły o tym w różnych mediach.

To teraz czy za pół etatu 3900 po 5 latach pracy to naprawdę tak mało??

[Trzepotka]

Treść usunięta

[kennedy]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

coraz dluzej zyja ludzie. coraz mniej rodzi sie dzieci.
smutna prawda ze nie ma innej mozliwosci poza wydluzeniem wieku emerytalnego.

[Aimee_J]

Naprawdę uważasz, ze to nam uratuje gospodarkę?

[MarudexuS]

Napisane przez kennedy

coraz dluzej zyja ludzie. coraz mniej rodzi sie dzieci.
smutna prawda ze nie ma innej mozliwosci poza wydluzeniem wieku emerytalnego.

A ja się nie zgodzę z Tobą. Chyba lepiej, żeby nie pracowali starsi, schorowani ludzie niż młodzi, po szkole, którzy już nie mogą znaleźć pracy a przez przedłużenie wieku em. jeszcze trudniej im będzie.
Tym sposobem dziadki będą zasuwać do śmierci, a młodzi popadać w margines społeczny (długotrwałe bezrobocie niestety nie sprzyja niczemu dobremu).
Nie tędy droga generalnie. A przynajmniej nie teraz, w kryzysie.

[kennedy]

Napisane przez Aimee_J

Naprawdę uważasz, ze to nam uratuje gospodarkę?

systemu emerytalnego nie uratuje nic. Ja nie licze na emeryture i ludzie w moim wieku nie powinni. Uwazam ze jest to dobre rozwiazanie w tym momencie.

Napisane przez MarudexuS

A ja się nie zgodzę z Tobą. Chyba lepiej, żeby nie pracowali starsi, schorowani ludzie niż młodzi, po szkole, którzy już nie mogą znaleźć pracy a przez przedłużenie wieku em. jeszcze trudniej im będzie.
Tym sposobem dziadki będą zasuwać do śmierci, a młodzi popadać w margines społeczny (długotrwałe bezrobocie niestety nie sprzyja niczemu dobremu).
Nie tędy droga generalnie. A przynajmniej nie teraz, w kryzysie.

jakie do smierci. 67 rok zycia. przesuniecie nie jest duze to po 1sze.
chodzi o to ze tych osob bedzie coraz wiecej , wiecej niz mlodych i ze nie wyrobimy zeby pracowac na takie ilosci emerytow.

[MarudexuS]

Napisane przez kennedy

jakie do smierci. 67 rok zycia. przesuniecie nie jest duze to po 1sze.
chodzi o to ze tych osob bedzie coraz wiecej , wiecej niz mlodych i ze nie wyrobimy zeby pracowac na takie ilosci emerytow.

67 rok życia to już bliżej śmierci niż dalej. Ile % Polaków dożywa tego wieku? Ktoś może zna jakieś statystyki?
A to, że będzie ich coraz więcej fakt, jest problemem. Tylko powiedz mi, jaka różnica, czy zasuwał będzie 67 latek a młody siedział na zasiłku, czy zasuwał młody a staruszek w końcu odpocznie na emeryturze?

[kennedy]

Napisane przez MarudexuS

67 rok życia to już bliżej śmierci niż dalej. Ile % Polaków dożywa tego wieku? Ktoś może zna jakieś statystyki?
A to, że będzie ich coraz więcej fakt, jest problemem. Tylko powiedz mi, jaka różnica, czy zasuwał będzie 67 latek a młody siedział na zasiłku, czy zasuwał młody a staruszek w końcu odpocznie na emeryturze?

nie rozumiesz. bedzie emerytow duzo wiecej i mlodzi pracujacy ich nie utrzymaja.

[Aimee_J]

Chyba Ty nie zrozumiałas Marudexus.
Sama widzę dwie opcje na dzień dzisiejszy: albo staruszkowie będą pracować do 67 lat i zajmować miejsca pracy młodszym ludziom, w efekcie czego będzie nam rosło bezrobocie wśród młodzieży, która nie będzie w stanie się utrzymywać.
Albo praca do 67 roku życia okaze się mitem, bo zwyczajnie nikt nie zatrudni osoby w takim wieku idąc za stereotypami, ze mniej wydajny, mniej reprezentacyjny, mniej nowoczesny itd. i będzie wolał inwestować w młodzież. Wtedy to człowiek mający 30-40 lat stażu pracy nie będzie miał z czego się utrzymać, bo ani emerytury ani pracy.

[kennedy]

Napisane przez Aimee_J

Chyba Ty nie zrozumiałas Marudexus.
Sama widzę dwie opcje na dzień dzisiejszy: albo staruszkowie będą
Albo praca do 67 roku życia okaze się mitem, bo zwyczajnie nikt nie zatrudni osoby w takim wieku idąc za stereotypami, ze mniej wydajny, mniej reprezentacyjny, mniej nowoczesny itd. i będzie wolał inwestować w młodzież. Wtedy to człowiek mający 30-40 lat stażu pracy nie będzie miał z czego się utrzymać, bo ani emerytury ani pracy.

nie zmienia to faktu ze mlodzi pracujacy nie dadza rady utrzymac takiej ilosci emerytow.

nie neguje tego ze ciezko bedzie zlapac prace komus starszemu. racja.

[MarudexuS]

Napisane przez kennedy

nie rozumiesz. bedzie emerytow duzo wiecej i mlodzi pracujacy ich nie utrzymaja.

To Ty nie rozumiesz, jeśli nie zwiększy się ilość miejsc pracy to i tak będzie d... zbita. I i tak ta garstka nie utrzyma państwa. A czy to będą młodzi utrzymywać emerytów, czy starzy młodych na zasiłkach to jeden pies.

[Aimee_J]

Jakby na to nie patrzeć jedna grupa będzie musiała utrzymywac drugą, bo ta druga sie skicha, a nie da sobie rady. Nie dlatego, ze jej się nie będzie chciało, a dlatego, ze nie będzie miała jak.

Wydłużanie wieku emerytalnego to jest mydlenie oczu ludziom. To nie jest w żaden sposób rozwiązanie problemu. Gdyby rząd ianczej gospodarował wydatkami, inaczej zarządzał państwem, to i nie trzeba byłoby się martwić, ze młodzież nie utrzyma emerytów. Ba! Emeryci mogliby sie sami utrzymywać pracując dalej jeśli zdrowie i chęci by im na to pozwalały.

[MarudexuS]

Napisane przez Aimee_J

Ba! Emeryci mogliby sie sami utrzymywać pracując dalej jeśli zdrowie i chęci by im na to pozwalały.

Dokładnie, ja uważam, że większość emerytów chciałaby pracować, gdyby po 1 mieli zdrowie i siłę, po drugie - uczciwą pracę bez wyzysku i po trzecie normalne traktowanie.
W sytuacji, gdy praca jest jaka jest (albo i nie ma) i pensje są jakie są nie dziwię się tym ludziom, że uciekają jak najszybciej na wszelkie pomostówki i zasiłki.

[Trzepotka]

Treść usunięta