|
|
#91 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 361
|
Dot.: Coś co Was zabolało...
Cytat:
To jest jakaś masakra... Rozumiem Cię, bo miałam podobne doświadczenie. Ex napisał mi, że przespał się z jakąś dziewczyną w trakcie naszej znajomości, potem z dnia na dzień zmienił się o 180 stopni, zaczął olewać, wyzywać, dokuczać... wytykać nadwagę, wygląd, cały czas nawiązywać że jego "nowa" jest w x rzeczach lepsza szczególnie z wyglądu ode mnie - skutecznie podkopał mi samoocenę Bardzo Ci współczuję, że trafiłaś na takiego idiotę... i szkoda, myślę że nie powinnaś pozbawiać fajnych facetów szansy poznania tak fajnej dziewczyny jak Ty przez jednego bydlaka Mnie zabolało, że "przyjaciółka" (tak myślałam ale się myliłam) olała mnie, bo poznała nowego faceta. Przestała pisać tak jak wcześniej, stała się wyniosła, lepsza, jakaś bardziej ę ą, bo pojawił się MISIO, a ja w tym czasie byłam sama. Zwierzała mi się czasem ze zgrzytów w jej związku zeby potem zaraz "zapomnieć" bo "misio tak cudownie przepraszał" i ogólnie ze zawsze bedą razem i sie kochają najbardziej na świecie. Gdy podzieliłam się z nią wątpliwościami co do jakości jej związku wyskoczyła żebym uważała, bo "kazdemu kto powie cos na niego do*ebię tak, ze poczuje sie malutki" hah cóż, ledwie kilkunasto tygodniowa znajomość z facetem okazała się wazniejsza niz 3 lata naszej znajomości, zaangażowania i przyjaźni... bywa... chociaż boli..
Edytowane przez Kaolit Czas edycji: 2012-06-03 o 19:27 |
|
|
|
|
|
#92 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 1 717
|
Dot.: Coś co Was zabolało...
Syklamen, Bananalama - wiem, co to znaczy, bo też się zdarzyło, że kilkakrotnie usłyszałam coś takiego. Albo "sprzedaj mi swoje notatki z PA, w końcu nie będę tak jak Ty marnować swojego życia na ich opracowywanie". No, poczułam się tak, jakby mi ktoś leszczem strzelił w twarz...
Ja dodatkowo dwa razy usłyszałam na studiach - "odpier**** się na te zajęcia, jakbyś co najmniej chciała go wyrwać; i tak nie masz szans". Zrobiło mi się przykro, ale nie dałam tego po sobie poznać i mu dowaliłam pewnym tekstem... cóż, cała grupa ciągnęła z niego łacha później przez tydzień, a ja miałam spokój ![]() No i standard, zdarzyło się to już dwukrotnie, raz po zakończeniu liceum, raz po licencjacie. Moje BFF (tak wtedy myślałam...) już nie były moimi BFF, bo skończyły się zajęcia => pierwsza nie potrzebowała już korków z matmy, druga - pomocy z prawa gospodarczego. Co ciekawie, obie wpuściłam do domu, stały się praktycznie częścią mojego życia, bo jako nieliczne wiedziały o wszystkim, co się działo poza murami szkoły / uczelni. Po pierwszej - przepłakałam kilka dni, bo czułam się skrzywdzona. Drugą sytuację przyjęłam już z wielkim chłodem.
__________________
We must fight for what we believe in Makenai Lepiej kochać, a potem płakać. Następna bzdura. Wierzcie mi, wcale nie lepiej. Nie pokazujcie mi raju, żeby potem go spalić. 23.05.2012 - pani licecjatka! 04.07.2014 - pani magister!
Edytowane przez crystal_tokio Czas edycji: 2012-06-03 o 19:47 |
|
|
|
|
#93 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 492
|
Dot.: Coś co Was zabolało...
Co najbardziej zabolało, hm....
Na próby wytłumaczenia co mnie boli i rani, usłyszałam: "ale z ciebie po☠☠☠.ana idiotka" |
|
|
|
|
#94 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Szczecin :D
Wiadomości: 1 732
|
Dot.: Coś co Was zabolało...
Cytat:
![]() ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że takie krótkie zdanie rzucone ot tak sobie może narobić wiele szkody w czyjejś psychice
__________________
To all these greedy people
Trying to feed on what is mine You've got to fill your hunger And stop fucking with my mind I know it's time to leave these places far behind |
|
|
|
|
|
#95 | |
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 052
|
Dot.: Coś co Was zabolało...
Cytat:
moze masz zle dobrany stanik, co?
__________________
-27,9 kg |
|
|
|
|
|
#96 | |
|
Strzelaj lub emigruj!
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Medellin!
Wiadomości: 27 418
|
Dot.: Coś co Was zabolało...
Cytat:
eeee, wiem, tak sie zapędziłam ![]() masz rację- c nie jest duża
__________________
Przejechane na rowerze w 2019: 2 762 km ![]() |
|
|
|
|
|
#97 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 281
|
Dot.: Coś co Was zabolało...
|
|
|
|
|
#98 |
|
Strzelaj lub emigruj!
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Medellin!
Wiadomości: 27 418
|
Dot.: Coś co Was zabolało...
[1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;34488835]Założę się o duże piwo, że skazanej nie o to chodziło
![]() Jesteś na 1000000% pewna, że nosisz C? [/QUOTE]tylko na 100 ![]() musze się udać jednak chyba do brafiterki
__________________
Przejechane na rowerze w 2019: 2 762 km ![]() |
|
|
|
|
#99 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 281
|
Dot.: Coś co Was zabolało...
|
|
|
|
|
#100 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 011
|
Dot.: Coś co Was zabolało...
No widzisz. Ja zawsze też móqiłam, że mam niemały biust, bo taka jest prawda, mówiłam, że C, a okazało się, że tak 80F mam, a najmniej to 80E może, ale nie żadne C. No więc widzisz
.
|
|
|
|
|
#101 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 803
|
Dot.: Coś co Was zabolało...
Też zdarza mi się jeść w autobusie, i na wykładzie i w wielu innych miejscach. Po prostu przychodzi moja pora na jedzenie i jem-trzymam się wyznaczonych pór posiłku bardzo restrykcyjnie.
Nigdy nie przyszło by mi to głowy, że to niekulturalne i może aż tak kogoś drażnić. Zresztą nikt mi nigdy nie zwrócił z tego powodu uwagi, zdarzają mi się tylko złośliwe docinki znajomych, że "wydziwiam z tą dietą i z tymi pudłami na żarcie". W sumie spotykam się w komunikacji miejskiej z całym mnóstwem chamstwa, buractwa i niekulturalnych zachowań-nigdy nie kwalifikowałam jedzenia jako jedno z takich zachowań. Co innego gdy jest to jedzenie, którym mogłabym kogoś pobrudzić czy coś. A z zapachem też znowu nie wydziwiajmy-nie jest to jakieś zepsute jedzenie, żeby komuś miało śmierdzieć. Gorsze są zapachy ludzi będących na bakier z higieną czy natarczywie zlewających się mocnymi perfumami w ilościach idących już bardziej w litry niż mililitry co jest niestety dość częste...
__________________
Bloguję o perfumach: https://olfaktoryczna-swiatynia.blogspot.com/ *** ADOPT! SAVE A LIFE!
Life saved: 2 Dwie syberian husky |
|
|
|
|
#102 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 165
|
Dot.: Coś co Was zabolało...
Mnie najbardziej zabolał tekst od ex.
Zostawił mnie i na rozstanie zgnoił, ja zresztą lepsza nie byłam, ale on dowalił o lasce, z którą się przyjaźnił i z którą mnie zdradził: "jesteś taką gorszą wersją S., byłaś mi potrzebna tylko po to, żebym miał chociaż jakąś część jej, teraz mam ją więc spier..aj" U mnie w domu królem pogrążania mnie w rozpaczy jest mój ojciec. Wiecie jak to jest w okresie dojrzewania, chce się człowiek czuć piękny, ja bym totalnie zakompleksiona, czułam się koszmarnie brzydka i gruba. W dodatku po rozstaniu z ex wpadłam w kompletnego doła, czułam się beznadziejna, facet zostawił mnie z tak podkopaną samooceną, że miałam myśli samobójcze, ciełam się kłułam cyrklem ( )Zafarbowałam włosy żeby dodać sobie pewności siebie, byłam nimi zachwycona, mama i babcia też gdy mnie zobaczyły, więc dodatkowo urosłam i czułam się wreszcie ładna. Wieczorem wraca ojciec i rzuca tylko z taką niesamowicie pogardliwą miną "co ty sobie za krzywdę dziecko zrobiłaś, jak ty wyglądasz, nic dziwnego, że cię P. zostawił". Mi wtedy opadła szczena. Serio, przeryczałam całą noc, a rano usłyszałam jeszcze od niego, że wyglądam jakby mnie ktoś pobił i żebym z domu lepiej nie wychodziła. Innym razem wróciłam do domu podekscytowana, bo dostałam wiadomość o tym, że zdałam CAE, co prawda nie za wysoko, bo zaledwie na C, ale i tak byłam szczęśliwa. Ojciec rzucił tylko "boże jak słabo, na co ja swoje pieniądze wydaje, weź się dziewczyno za naukę bo nie ma z ciebie żadnego pożytku, jesteś beznadziejna." Szczerze mówiąc to do dzisiaj zbiera mi się na łzy, gdy sobie przypomnę te wszystkie niemiłe słowa rzucane przez niego z taką...pogardą w moim kierunku. Dobrze, że chociaż mamę mam normalną. Ale ma to ogromny wpływ na moje życie, nienawidzę wracać do domu, do ojca w ogóle nie dzwonię, choć codziennie telefonuje do mamy. Odkąd poszłam na studia i jestem daleko od niego i jego przykrych komentarzy odżyłam.
__________________
Bohemian like you Edytowane przez phony Czas edycji: 2012-06-03 o 23:14 |
|
|
|
|
#103 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Chorzów
Wiadomości: 602
|
Dot.: Coś co Was zabolało...
Cytat:
.Umnie jeżdzi jedna pani co na siebie wlewa litry.
__________________
Jak mawiał kardynał Richelieu " Od przyjaciół Boże strzeż, z wrogami sobie poradzę". |
|
|
|
|
|
#104 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 875
|
Dot.: Coś co Was zabolało...
Cytat:
mam paru znajomkow i pewnie nozki mialby polamane albo co inne uszkodzone... A z Twoim ojcem to juz w ogole jakis koszmar! Nie zostawilabym na nim suchej nitki... moze nie przeklinalabym do niego, ale poslalabym mu taki pocisk w riposcie, ze odechcialoby mu sie wyzywania na wlasnej corce Wspolczuje... |
|
|
|
|
|
#105 | |||
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 721
|
Dot.: Coś co Was zabolało...
Cytat:
Tak się pocieszam, nieźle to działa, ale wiadomix, chciałabym czuć się kobieco i kusić swojego faceta samym dekoltem, a tak to ![]() No i wiem, że nie chciał mnie obrazić, tak palnął bez zastanowienia. Po prostu zabolało mnie, że tak nie przemyślał, no i to spojrzenie, rozczarowanie takie. Cytat:
Cytat:
A próbowałaś dobrać sobie fajny stanik u brafiterki? Ja sama nie doświadczyłam cudu brafiterstwa*, ale Wizażanki na wątkach o dobieraniu biustonoszy donoszą o naprawdę niezłych efektach. *A u brafiterki byłam i nawet pisałam o tym na Wizażu, że mi pani powiedziała, że wyglądam na gimnazjum. No ale to na pewno przez to, że młodo wyglądam
__________________
Edytowane przez Brangien Czas edycji: 2012-06-03 o 23:25 |
|||
|
|
|
|
#106 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: często się zmienia :P
Wiadomości: 1 429
|
Dot.: Coś co Was zabolało...
Siwieje odkąd skończyłam 15 lat i teraz moje włosy są prawie całe białe. To wygląda dość ciekawie, szczególnie że mam naturalnie prawie czarne włosy. Taka moja uroda i pogodziłam się z tym, że muszę farbować włosy (choć zastanawiam się czy nie przefarbować reszty moich włosków na biało i być białowłosą
). W każdym razie już nie zwracam uwagi na komentarzy fryzjerek, które jak mnie obcinają obwieszczają całemu światu jak to taka młoda osoba jest siwa. Jednak ostatnio zabolał mnie komentarz jednej osoby na studiach, nie przepadam za nią ale i tak jej komentarz jak zobaczyła moje "naturalne" włosy, był taki, że zaczęła na cały głos na ulicy mówić jak to możliwe, że jestem siwa. Normalnie ludzi patrzyli się na nas na ulicy a na koniec powiedziała "że niektórzy po prostu mają pecha i rodzą się z wadami" i że powinnam dziękować Bogu za farby, bo inaczej było by ze mną źle.Poczułam się jakby było ze mną coś nie tak a to po prostu siwe włosy. Takie już mam wiele lat się wstydziłam a teraz to mi już obojętne. W każdym razie zabolało mnie to trochę i tym bardziej, że teraz cała uczelnia wie a biorąc pod uwagę jej krzyki to całe miasto. A moje siwe włosy są takie białe jak śnieg i są moje
__________________
Tak jak liczba pi jestem nieobliczalna Edytowane przez dooorra Czas edycji: 2012-06-03 o 23:23 |
|
|
|
|
#107 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 875
|
Dot.: Coś co Was zabolało...
Cytat:
![]() ostatnio w pociagu byl taki scisk i ostatnie wolne miejsce zajelam, byl gorąc, usiadlam k.jakiegos grubszego goscia i myslalam ze padne... zapach potu zwalal z nog koszmar... a tu 50min drogi przede mna, modlilam sie by wysiadl przede mna i w sumie wysiadl- 1 stacje wczesniej.Wiec w sumie nie wiem co gorsze: te perfumy czy zapach potu
|
|
|
|
|
|
#108 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 165
|
Dot.: Coś co Was zabolało...
Cytat:
Byłego ta niesamowita, lepsza o 1000razy ode mnie laska zostawiła po zaledwie 2 miesiącach związku, teraz się obudził jak mnie niedawno zobaczył i lata za mną jak piesek rzucając, że jestem piękna, że żałuje i takie tam (niech się wali ), ojciec jest zrozpaczony naszym kontaktem i tym, że nie odbieram od niego telefonów. Ostatnio nawet jak mnie zobaczył po pół roku mojej nieobecności w domu stwierdził, że bardzo się stęsknił, że (!!!) jestem prześliczna, wzruszył się niesamowicie. A ja w myślach miałam tylko mało cenzuralne "spierd..aj".Wiem, że nie powinnam myśleć w kategoriach zemsty, ale... cieszę się, że oni w jakiś tam sensie mniej lub bardziej"cierpią". Ja cierpiałam przez nich blisko 5 lat, 5 lat walczenia z własnymi kompleksami, płakania noc w noc, głodzenia się, żeby wyglądać lepiej (w efekcie schudłam do 43 kg przy 170 cm wzrostu), rzygania z nerwów przed każdą rodzinną imprezą (bo na nich ojciec najczęściej mnie ośmieszał i gnoił przy całym towarzystwie). Bardzo im za to dziękuję i życzę im dalej jak najgorzej
__________________
Bohemian like you |
|
|
|
|
|
#109 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 875
|
Dot.: Coś co Was zabolało...
Cytat:
Kurcze, jakby mnie takie sytuacje spotykaly, to cieszylabym sie ze mam sie na kim slownie wyzyc bo autentycznie czasem musze wyladowac stres i nerwy i przydalby sie ktos taki obok haha![]() Trzeba bylo jej odpowiedziec "tak, strasznie Ci wspolczuje, ze masz takiego pecha... moge Ci jakos pomoc?" i poglaskac 'czule' po glowie np. Co za biedni, pozbawieni ludzkich uczuc ludzie. Straszne
Edytowane przez Maripossa Czas edycji: 2012-06-03 o 23:35 |
|
|
|
|
|
#110 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 187
|
Dot.: Coś co Was zabolało...
Cytat:
![]() Mnie zawsze irytuje to, że ludzie nie wierzą w moją ciemną karnację, myślą chyba że całe życie chodzę na solarium i na dodatek nie chcę się do tego przyznać i to drugie ich najbardziej wkurza- cóż ja poradzę, że nie jest tak jak mi wmawiają ![]() Kiedyś usłyszałam od znajomej przy ludziach: "jest!! <olbrzymi banan na twarzy> wreszcie wyskoczył Ci jakiś syf na twarzy!" - nie potrafiła ukryć zadowolenia i radości z tego faktu, poza tym owa osoba tylko czeka na moje niepowodzenie, a jak się ono zdarzy to nie ukrywa zadowolenia. Niestety nie mam możliwości tej osoby unikać. Moim rodzicom nieźle się powodzi, ale nie wszyscy są w stanie zrozumieć, że nie oznacza to, że to również moje pieniądze i są zszokowani/zniesmaczeni/oburzeni jak odmówię im jakiegoś wyjazdu albo na przykład nie kupię nowego telefonu chociaż stary ledwie zipie bo mnie nie stać i że w ogóle chcę sobie dorobić. Nawet jak wytłumaczę pewne kwestię to mam wrażenie że biorą mnie za taką która ma miliony na koncie tylko sobie skąpi i się do tego nie przyznaje
Edytowane przez konstel Czas edycji: 2012-06-03 o 23:47 |
|
|
|
|
|
#111 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 875
|
Dot.: Coś co Was zabolało...
Cytat:
Wtedy bylam cicha szara myszka mozna powiedziec, teraz kazdy kto mnie zna wie, ze potrafie odpyskowac kiedy trzeba i umiem walczyc o swoje, daze do celu. Na szczescie nie mam juz nic wspolnego z tymi toksycznymi ludzmi ktorzy mnie otaczali i zatruwali zycie odcisneli na nim spore pietno, ale podnioslam sie i mam sie dobrze Tobie tez tego zycze
|
|
|
|
|
|
#112 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: często się zmienia :P
Wiadomości: 1 429
|
Dot.: Coś co Was zabolało...
Cytat:
I tak najbardziej upokarzający był prezent na mikołaja w liceum, w którym to dostałam farbę l'oreal (kolor ciemny brąz) z odżywką. Z karteczką, że już nie będę wyglądać jak "Pani Mikołajowa" (na kartce była Mikołaj i jego małżonka z białymi włosami). Teraz się z tego śmieje ale wtedy się popłakałam w drodze do domu. Przez wiele lat wstydziłam się mojego wyglądu (głównie włosów) i miałam wiele nieprzyjemności ale umocniło mnie to i patrze na wiele rzeczy z dystansem. Przy czym patrząc na moją rodzinę to i tak późno siwieje (mój tata od zawsze miał siwe pasmo a mama była cała siwa zanim miała 30 lat). Jednak nie lubię jak ktoś mi to wypomina przy wszystkich i to głośno.
__________________
Tak jak liczba pi jestem nieobliczalna Edytowane przez dooorra Czas edycji: 2012-06-03 o 23:50 |
|
|
|
|
|
#113 | ||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 165
|
Dot.: Coś co Was zabolało...
Cytat:
Cięzko nie mieć nic wspolnego z własnym ojcem. Za każdym razem gdy wracam do domu moja pewność siebie mija, gdy przekraczam próg. Choćbym nie wiem jak mocno postanawiała sobie, że tym razem się nie uda, że będę pewna siebie i wyniosła, że nie dam mu się zgnoić. Teraz na szczęście przykre uwagi zdarzają się rzadziej, ale to pewnie dlatego, że rzadko bywam w domu. Na szczęście moja siostra ma cięte riposty mimo młodego wieku (12 lat) i potrafi ojcu tak odpyskować, że mi aż go czasami żal (a to się wydaje niemożliwe ). Ale to dobrze, że umie się bronić, może dzięki temu będzie jej łatwiej i nie będzie przechodzić tego wewnętrznego załamania choć czasami rzeczywiście widzę w niej siebie i że te pyskówki to po prostu przykrywka, maska, żeby nie pokazać prawdziwych emocji. Nie raz płakała u siebie w pokoju po niemiłych słowach ojca.Szczerze mówiąc to dopiero na sobie odczułam jak ważne jest zrozumienie i wsparcie rodziców w wieku dojrzewania dziecka. Dlatego też gdy mój ojciec rzuci coś chamskiego mojej siostrze i przez to siedzi ona potem zdołowana w pokoju zawsze ją pocieszam, często mówię jej że jest śliczna, że ładnie się ubiera, ma świetne perfumy, torebkę, buty...cokolwiek, co sprawi, że znowu się uśmiechnie. W życiu nie pozwolę, żeby mój mąż podkopywał samoocenę mojego dziecka. Cytat:
Mojemu koledze z klasy zrobili prezent na Mikołajki...kupili 3 kg kaszy, 2 kg cukru, jakieś banany i inne owoce, do tego mąkę i 10 jaj...i dorzucili karteczkę "żeby w tym roku święta były wreszcie prawdziwymi świętami i żebyś był zawsze najedzony" czy coś w tym stylu. Wszyscy wiedzieli, że chłopak jest z biednej rodziny, ale czy to oznacza, że w taki sposób należy mu o tym przypominać? Każdy w wieku tych 14 lat wolałby dostać coś Mikołajowego, a nie kaszę, żeby zanieść do domu na obiad... Ja sie cieszę, że nie byłam nigdy gnojona w klasie, ale miałam kolege, który miał przerąbane.....boże tak mi tego chłopaka było żal, do dzisiaj jestem zła na siebie, że nie miałam odwagi reagować
__________________
Bohemian like you Edytowane przez phony Czas edycji: 2012-06-03 o 23:55 |
||
|
|
|
|
#114 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 875
|
Dot.: Coś co Was zabolało...
Cytat:
ale jakby to bylo w LO (gdzie mialam milion kompleksow i chowalam sie w barchanowych ciuchach...), to tez bym sie poryczala pewnie... przykre. Ja jestem blondynka i farbuje wlosy na ciemny braz i jak mam nawet maly odrost, to jakos go dosc mocno widac i ludzie pytaja czy juz siwieje, wiec troche rozumiem co czujesz ale wiadomo...to nie to samo
|
|
|
|
|
|
#115 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: często się zmienia :P
Wiadomości: 1 429
|
Dot.: Coś co Was zabolało...
Cytat:
W każdym razie w czasie rozmowy z moją "koleżanką" dowiedziałam się, że pewnie przez siwiznę jestem bez chłopa. Nie wiem co jedno do drugiego ale takie komentarze jednak nadal minimalnie bolą. Po prostu taka moja uroda.
__________________
Tak jak liczba pi jestem nieobliczalna |
|
|
|
|
|
#116 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 281
|
Dot.: Coś co Was zabolało...
Cytat:
Odwiedziłam przyjaciółkę, która jest mamą 6-miesięcznej córci. Chciałyśmy porozmawiać o czymś bardzo ważnym, miałyśmy mało czasu, a córcia była marudna, więc przyjaciółka zawołała męża, żeby ją trochę polulał. Czekamy 5,10,15 minut, męża nie ma. W końcu żona, wku*** na maksa, wparowała do jego pokoju, a on.. gra na komputerze więc ona podeszła, elegancko odłączyła kabelek od monitora i wywaliła go przez okno. Skończyło się tak, że musiałam się z dzieckiem ewakuować do sypialni, bo oberwałabym po głowie, taka była afera ![]() Facet grał notorycznie od narodzin dziecka, ona po prostu już nie wytrzymała nerwowo, w sumie nie dziwię się. |
|
|
|
|
|
#117 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: Coś co Was zabolało...
[1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;34491400]To teraz coś ode mnie, nie uwierzyłabym gdybym nie widziała na własne oczy.
Odwiedziłam przyjaciółkę, która jest mamą 6-miesięcznej córci. Chciałyśmy porozmawiać o czymś bardzo ważnym, miałyśmy mało czasu, a córcia była marudna, więc przyjaciółka zawołała męża, żeby ją trochę polulał. Czekamy 5,10,15 minut, męża nie ma. W końcu żona, wku*** na maksa, wparowała do jego pokoju, a on.. gra na komputerze więc ona podeszła, elegancko odłączyła kabelek od monitora i wywaliła go przez okno. Skończyło się tak, że musiałam się z dzieckiem ewakuować do sypialni, bo oberwałabym po głowie, taka była afera ![]() Facet grał notorycznie od narodzin dziecka, ona po prostu już nie wytrzymała nerwowo, w sumie nie dziwię się.[/QUOTE] i bardzo dobrze ![]() ---------- Dopisano o 00:41 ---------- Poprzedni post napisano o 00:13 ---------- Cytat:
|
|
|
|
|
|
#118 | |
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 052
|
Dot.: Coś co Was zabolało...
Cytat:
![]() [1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;34491400]To teraz coś ode mnie, nie uwierzyłabym gdybym nie widziała na własne oczy. Odwiedziłam przyjaciółkę, która jest mamą 6-miesięcznej córci. Chciałyśmy porozmawiać o czymś bardzo ważnym, miałyśmy mało czasu, a córcia była marudna, więc przyjaciółka zawołała męża, żeby ją trochę polulał. Czekamy 5,10,15 minut, męża nie ma. W końcu żona, wku*** na maksa, wparowała do jego pokoju, a on.. gra na komputerze więc ona podeszła, elegancko odłączyła kabelek od monitora i wywaliła go przez okno. Skończyło się tak, że musiałam się z dzieckiem ewakuować do sypialni, bo oberwałabym po głowie, taka była afera ![]() Facet grał notorycznie od narodzin dziecka, ona po prostu już nie wytrzymała nerwowo, w sumie nie dziwię się.[/QUOTE] prosze, postaw jej piwo w moim imieniu ![]() dziecko samo sie nie zrobilo, wiec facet powinien sie wykazac jakas odpowiedzialnoscia za wlasne dziecko.
__________________
-27,9 kg |
|
|
|
|
|
#119 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 721
|
Dot.: Coś co Was zabolało...
Cytat:
[1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;34491400]To teraz coś ode mnie, nie uwierzyłabym gdybym nie widziała na własne oczy. Odwiedziłam przyjaciółkę, która jest mamą 6-miesięcznej córci. Chciałyśmy porozmawiać o czymś bardzo ważnym, miałyśmy mało czasu, a córcia była marudna, więc przyjaciółka zawołała męża, żeby ją trochę polulał. Czekamy 5,10,15 minut, męża nie ma. W końcu żona, wku*** na maksa, wparowała do jego pokoju, a on.. gra na komputerze więc ona podeszła, elegancko odłączyła kabelek od monitora i wywaliła go przez okno. Skończyło się tak, że musiałam się z dzieckiem ewakuować do sypialni, bo oberwałabym po głowie, taka była afera ![]() Facet grał notorycznie od narodzin dziecka, ona po prostu już nie wytrzymała nerwowo, w sumie nie dziwię się.[/QUOTE] I bardzo dobrze zrobiła. Bardzo dobrze.
__________________
|
|
|
|
|
|
#120 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 279
|
Dot.: Coś co Was zabolało...
Cytat:
Ja kiedyś usłyszałam od rodzica, że drapię się jak pies, wyglądam jak świnia i muczę jak krowa a także że jestem szmatą. jakieś 14 może 15 lat wtedy miałam. |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:53.




po 2 tyg napisałam o co chodzi, spowyzywał mnie do najgorszych, powyrzucał wszystko z czego mu się zwierzyłam, zaczął jechać po całości "ty Cyganisku", "masz problemy z nadwagą" (wtf?-ważę poniżej 50 kg...),"masz obleśny nos", "uwielbiałem CIĘ pieprz*ć jak dziwkę"
...no tak mnie zatkało, jak tak można pisać do kogoś do kogo deklarowało się jakieś ciepłe uczucia, spędzało czas, spało się z nim? Od tego czasu podchodzę z rezerwą do mężczyzn, zastanawiam się nawet czy ich sobie nie odpuścić
Podłośc ludzka nie zna granic... do tej pory mnie kuje w sercu to wszystko
To jest jakaś masakra... Rozumiem Cię, bo miałam podobne doświadczenie. Ex napisał mi, że przespał się z jakąś dziewczyną w trakcie naszej znajomości, potem z dnia na dzień zmienił się o 180 stopni, zaczął olewać, wyzywać, dokuczać... wytykać nadwagę, wygląd, cały czas nawiązywać że jego "nowa" jest w x rzeczach lepsza szczególnie z wyglądu ode mnie - skutecznie podkopał mi samoocenę
cóż, ledwie kilkunasto tygodniowa znajomość z facetem okazała się wazniejsza niz 3 lata naszej znajomości, zaangażowania i przyjaźni... bywa... chociaż boli..




moze masz zle dobrany stanik, co?










