Polecamy:

**201607231707** · 2012-08-24, 18:38

Cytat:

"Nie pisz, że staruszek martwi się o przyszłość. Napisz, że zabrakło mi 17 groszy w aptece, a renta przyjdzie dopiero w przyszły czwartek".
"Nie pisz, że cierpisz. Napisz, że boli cię nerka, bo chodziłaś na bosaka po mokrej trawie"

Place zabaw inspirują

Postanowiłam napisac coś w tym kierunku i... w sumie nie wiem, co tym mysleć. Chyba nieźle wyszło, choć koncówka wydaje mi się trochę kulawa, jak myślicie?
Swoją drogą, nie wiedziałam, ze tak trudno jest nie opisywać uczuć w tekście.

***

Skończyło się mleko.
Zmęła w ustach przekleństwo i zamknęła lodówkę. Faktycznie, zakupy zawsze robił on. Wyciągnęła mały notes z przepastnej torby i otworzyła go na ostatniej zapisanej stronie. Czyjaś drżąca dłoń wypisała na niej krzywym, kanciastym pismem długą listę spraw do załatwienia. Wygładziła kartkę i sięgnęła po ołówek.
"Wystawić kubły przed bramę." Kiedy wywozili śmieci? Wtorek? Nie, we wtorek wstawali po dziesiątej, a śmieciarka zwykle przyjeżdżała koło dziewiątej... Środa! W środę zawsze budził ją zapach kawy i jajecznicy.
"W górnej szafce w kuchni jest książka kucharska." Westchnęła, przypominając sobie worek na śmieci z ulotkami z pizzerii i chińskich restauracji. Cholera, wcześniej nawet nie pomyślała o tym, że będzie musiała nauczyć się gotować.
"Odkurzacz jest w szafie w korytarzu. Odkurzaj przynajmniej raz dziennie, bo Mruczuś gubi sierść." Rzuciła szybkie spojrzenie na grubego birmańczyka, który rozsiadł się przy stoliku do kawy. Kot przez chwilę patrzył na nią z wyrzutem, po czym odwrócił się i wyszedł z pokoju. Chyba ciągle nie wybaczył jej szynki konserwowej, którą musiał się żywić przez ostatnie kilka tygodni.
"W szafce nocnej masz kartę z życzeniami z okazji rocznicy ślubu Ady i Marka. Nie tłucz się komunikacją miejską po zmroku, Jurek cię zawiezie." Uśmiechnęła się. Kochany Jurek, zawsze skłonny do pomocy, nieważne, czy chodziło o kupno leków w aptece, odebranie czarnej sukienki z pralni czy zwykłe podwiezienie przyjaciółki do znajomych.
Przerzuciła kilka kartek, aż trafiła na ostatnią stronę. Już miała zacząć spisywać listę zakupów, kiedy jej wzrok padł na lewy dolny róg kartki.
"Powodzenia, Księżniczko. Kocham cię."
Notes wypadł jej z rąk. Pieprzyć mleko, będzie potrzebowała wina. I chusteczek. Tak, dużo chusteczek.
***

Wybaczcie, jeśli gdzies zabrakło polskich znaków, moja klawiatura mnie nie słucha

Darkoz · 2012-08-24, 20:04

Demi, bardzo ładny tekst.

**201607231707** · 2012-08-24, 20:06

Cytat:

Napisane przez Darkoz

Demi, bardzo ładny tekst.

Oł je, pierwsza pozytywna opinia, jestem z siebie dumna

Dzięki

Chatul · 2012-08-24, 20:39

Zaczęłam podczytywać tę część Waszego wątku

Ale się muszę ujawnić, żeby Demi93 pochwalić

Demi93, BARDZO mi się Twój tekst spodobał

Jest świetny

**201607231707** · 2012-08-24, 20:49

Cytat:

Napisane przez Chatul

Zaczęłam podczytywać tę część Waszego wątku

Ale się muszę ujawnić, żeby Demi93 pochwalić

Demi93, BARDZO mi się Twój tekst spodobał

Jest świetny

O jaaa, uznanie od Chatul i to w jakim stylu

Dziękuję bardzo

Dziewczyny, ja sobie te posty wrzucę do Ulubionych i będę czytać w gorsze dni

**Ale ze mnie romantyczka** · 2012-08-25, 14:57

Skończyło się mleko.
Zmęła w ustach przekleństwo i zamknęła lodówkę. Faktycznie, zakupy zawsze robił on. Wyciągnęła mały notes z przepastnej torby i otworzyła go na ostatniej zapisanej stronie. Czyjaś drżąca dłoń wypisała na niej krzywym, kanciastym pismem długą listę spraw do załatwienia. Wygładziła kartkę i sięgnęła po ołówek.
"Wystawić kubły przed bramę." Kiedy wywozili śmieci? Wtorek? Nie, we wtorek wstawali po dziesiątej, a śmieciarka zwykle przyjeżdżała koło dziewiątej... Środa! W środę zawsze budził ją zapach kawy i jajecznicy.
"W górnej szafce w kuchni jest książka kucharska." Westchnęła, przypominając sobie worek na śmieci z ulotkami z pizzerii i chińskich restauracji. Cholera, wcześniej nawet nie pomyślała o tym, że będzie musiała nauczyć się gotować.
"Odkurzacz jest w szafie w korytarzu. Odkurzaj przynajmniej raz dziennie, bo Mruczuś gubi sierść." Rzuciła szybkie spojrzenie na grubego birmańczyka, który rozsiadł się przy stoliku do kawy. Kot przez chwilę patrzył na nią z wyrzutem, po czym odwrócił się i wyszedł z pokoju. Chyba ciągle nie wybaczył jej szynki konserwowej, którą musiał się żywić przez ostatnie kilka tygodni.
"W szafce nocnej masz kartę z życzeniami z okazji rocznicy ślubu Ady i Marka. Nie tłucz się komunikacją miejską po zmroku, Jurek cię zawiezie." Uśmiechnęła się. Kochany Jurek, zawsze skłonny do pomocy, nieważne, czy chodziło o kupno leków w aptece, odebranie czarnej sukienki z pralni czy zwykłe podwiezienie przyjaciółki do znajomych.
Przerzuciła kilka kartek, aż trafiła na ostatnią stronę. Już miała zacząć spisywać listę zakupów, kiedy jej wzrok padł na lewy dolny róg kartki.
"Powodzenia, Księżniczko Kocham cię."
Notes wypadł jej z rąk. Pieprzyć mleko, będzie potrzebowała wina. I chusteczek. Tak, dużo chusteczek.

Bardzo ładne i poprawne

Tylko nie jest "inne". Zmęła, wzrok padł - takie nie do końca prawdziwe, jak ktoś.

**201607231707** · 2012-08-25, 17:25

Cytat:

Napisane przez Ale ze mnie romantyczka

Bardzo ładne i poprawne

Tylko nie jest "inne". Zmęła, wzrok padł - takie nie do końca prawdziwe, jak ktoś.

Kiedyś usiłowałam być oryginalna na siłę w kazdym aspekcie - ubrania, fryzura, makijaż, nawet to, co pisałam, ale ta faza już mi przeszła, lubię korzystać z "utartych" określeń, są jasne, klarowne i idealnie oddają to, co autor ma na myśli.
Nie lubie przekombinowanych tekstów, są takie przestylizowane, jakby autor starał się być inteligentniejszy i lepszy niż jest w rzeczywistości - a ja nie chcę sprawiac takiego wrażenia, sama czułabym, jakbym oszukiwała siebie i czytelnika.

Ale dzięki za opinię

Darkoz · 2012-08-25, 18:27

Demi, Twój awatar mnie zainspirował.

Z przymrużeniem oka:

- Śmiejesz się ze mnie, prawda? Śmiejesz się, wredny Reptylu! - mruczałam.
Legwan patrzył na mnie swoimi bursztynowożółtymi ślepiami. Co się w nich kryło? Szyderstwo? Litość? Pogarda? Na pewno nie szacunek i miłość, które widziałam w tych oczach, kiedy po raz pierwszy w nie spojrzałam. Było to w sklepie zoologicznym. Wtedy to spojrzenie wystarczyło, bym zakochała się w iguanach. A gdy dowiedziałam się, że te interesujące i piękne gady są wegetarianami i nie jedzą mrożonych myszy albo żywych karaczanów, moja miłość zamieniła się w obsesję. Po dwóch tygodniach, gdy przyszłam znowu, dalej tam był, więc pół godziny później z bananem na twarzy i białym kartonowym pudełkiem z dziurkami w wieczku weszłam do mieszkania i wpuściłam legwana do starannie przygotowanego terrarium.
Wystarczyło się tylko poślizgnąć o cholerną koszulkę w nowych szpilkach, a ta wredna bestia obrzucała mnie kpiącymi spojrzeniami. Podniosłam się z podłogi, obejrzałam obcasy, które na szczęście się nie złamały, i dopiero wówczas pomyślałam, że jeśli to musiało się stać, to lepiej, że wydarzyło się w domu, niż na ulicy. Na te buty oszczędzałam przez cały miesiąc, były drogie i moim zdaniem piękne. Niewątpliwie niejedna znajoma życzyłaby mi, bym się w nich potknęła, zamiast dumnie chodzić z wyprostowaną sylwetką i zwracać uwagę stukaniem obcasów. Legwan pewnie miał sporo radości z mojego wyczynu, ale przynajmniej nie było w nim ani kropli zawiści. I to było wspaniałe w tym wrednym Reptylu, że był po prostu Reptylem, a nie fałszywym człowiekiem. Dlatego wrzuciłam mu do miski liścia soczystej sałaty, specjał, za którym Reptyle przepadają.
- Kocham cię - powiedziałam teraz innym tonem, głaszcząc jego ryjek. Spojrzał na mnie z politowaniem. A może to było po prostu zdziwienie? Po chwili jednak zaczął przeżuwać liść w swojej paszczy i machając zielonym, dłuższym niż reszta jego jaszczurowatego ciała ogonem schował się do małej kamiennej groty będącej jego ulubionym miejscem w terrarium. Westchnęłam i opuściłam pokój. Czy mi się wydawało, czy zanim gad wślizgnął się do swojej kryjówki, na chwilę uśmiechnął się do mnie?

**201607231707** · 2012-08-25, 18:41

Cytat:

Napisane przez Darkoz

Demi, Twój awatar mnie zainspirował.

Miło mi

Ogólnie tekst mi się podobał, lubię gady i lubię luźny, lekki styl wypowiedzi, a ty to połączyłaś, więc masz plusa

Kilka uwag technicznych:

Cytat:

Po dwóch tygodniach, gdy przyszłam znowu, dalej tam był, więc pół godziny później z bananem na twarzy

Zbyt potocznie, zwykłe "z usiechem na twarzy" by wystarczyło

Cytat:

Wystarczyło się tylko poślizgnąć o cholerną koszulkę w nowych szpilkach, [...]

Najpierw pomyślałam o tym, że to ta koszulka miała na sobie szpilki

"[...]potknąć p cholerna koszulkę, w nowych szpilkach [...]" ?

Cytat:

że wydarzyło się w domu, niż na ulicy.

"[...],a nie na ulicy"?

Na te buty oszczędzałam przez cały miesiąc, były drogie i, moim zdaniem, piękne.

Ja bym tu wstawila te dwa przecinki

Cytat:

[...], dłuższym niż reszta ciała, ogonem schował się do małej kamiennej groty [...]

Jakaś przecinkomania mnie dopadła chyba, bo tutaj, ten czerwony, tez by mi pasował

Darkoz · 2012-08-25, 19:05

Cytat:

Napisane przez Demi93

Miło mi

Ogólnie tekst mi się podobał, lubię gady i lubię luźny, lekki styl wypowiedzi, a ty to połączyłaś, więc masz plusa

Kilka uwag technicznych:

Zbyt potocznie, zwykłe "z usiechem na twarzy" by wystarczyło

Najpierw pomyślałam o tym, że to ta koszulka miała na sobie szpilki

"[...]potknąć p cholerna koszulkę, w nowych szpilkach [...]" ?

"[...],a nie na ulicy"?

Na te buty oszczędzałam przez cały miesiąc, były drogie i, moim zdaniem, piękne.

Ja bym tu wstawila te dwa przecinki

Jakaś przecinkomania mnie dopadła chyba, bo tutaj, ten czerwony, tez by mi pasował

Dzięki za opinię i słuszne uwagi.

**Ale ze mnie romantyczka** · 2012-08-25, 20:25

Cytat:

Napisane przez Demi93

Kiedyś usiłowałam być oryginalna na siłę w kazdym aspekcie - ubrania, fryzura, makijaż, nawet to, co pisałam, ale ta faza już mi przeszła, lubię korzystać z "utartych" określeń, są jasne, klarowne i idealnie oddają to, co autor ma na myśli.
Nie lubie przekombinowanych tekstów, są takie przestylizowane, jakby autor starał się być inteligentniejszy i lepszy niż jest w rzeczywistości - a ja nie chcę sprawiac takiego wrażenia, sama czułabym, jakbym oszukiwała siebie i czytelnika.

Ale dzięki za opinię

Ja to rozumiem inaczej zupełnie. Jak autor jest oryginalny to dla mnie jest skromny. Nie chce udawać kogoś na siłę, chce być tylko sobą, nawet jeśli jest niedoskonały. Nie lubię takich słów jak - ano, tudzież, są takie... udające kogoś. Zupełnie inaczej to rozumiem

......................... ...............
A wiecie co, możecie powiedzieć która wersja jest lepsza?

3. „Opowiadaj, opowiadaj...” - Ania wciąż słyszała szept Mateusza, mimo że już dawno odłożyła słuchawkę . Ten głos szumiał tak delikatnie w jej głowie. Był jak coś pastelowego, przezroczystego, białego, ale białe jest też zimne, jest też niemożliwe. I biała jest śmierć. I białe jest daleko. A on od ośmiu miesięcy odkładał ciągle termin spotkania. Był tylko w telefonie. Zwodził ją. Zwodził? Kolejne zimne słowo, które Ania natychmiast przekładała jak kartę, tą złą stronę do spodu.
„Opowiadaj, opowiadaj...” - takie rozkoszne kołysanie w głowie. Tak dziwnie zachwycać się jednym wypowiedzianym przez kogoś... nawet nie całym zdaniem. Ale te słowa są stale z nią, i to drugie „opowiadaj” jest jak kołysanie Jego ciała w Niej, i kolejne, kolejne, kolejne... Taki rytm, niewypowiedziane słowo „seks”.

2. Ania wciąż miała w sobie głos Mateusza, mimo że skończyli już rozmawiać. Przypominała sobie stale, jak on to mówił – opowiadaj, opowiadaj... Wciąż cofała zdanie od początku, tak jak płytę, jak jakąś fajną piosenkę. Kurczę, to jest jak seks! Opowiadaj, opowiadaj, opowiadaj – takie kołysanie,jak... nie nie można wypowiedzieć tego głośno. Że to jest jak seks. Pomyśli zresztą sobie i tym wieczorem, przed snem. Będzie wyobrażała sobie dokładnie, wyraz po wyrazie. Będzie jej tak kołysało się w głowie, tak szło do niewiadomo czego. Nie, nie jest smutna. Po prostu lubi się otulać tymi myślami, delektować się, sprawiać sobie przyjemność. To nic złego. I to wcale nie jest dziwne. Wszyscy tak robią.

3. „Ania odłożyła słuchawkę i westchnęła głęboko. Ciągle miała w uszach cichy szept Mateusza – Opowiadaj, opowiadaj. Wyszła z kuchni, zamykając za sobą szklane drzwi i stąpając po zniszczonej podłodze, patrzyła przed siebie. „Czy ja się aby nie zakochałam? Nie, to niemożliwe. Przecież on nie jest wcale w moim typie. Owszem, całkiem sympatyczny, ale to nie tryskający humorem barczysty blondyn. Widziałam go tylko jeden, jedyny raz w życiu. No i mieszka trzysta kilometrów stąd. Czy można zakochać się przez telefon?” „Lubię jak milczysz, jesteś wtedy taka krucha i tajemnicza, kocham to...”.
„Może lepiej zajmę się czymś pożytecznym. Trzeba dawkować dzienną porcję mrzonek.

I jeszcze mam takie cuś, ale to chyba jest głupie

Ale ze mnie bałaganiara. W każdej, dosłownie każdej części pokoju walają się jakieś potrzebne-niepotrzebne pierdołki. Niezasłane łóżko, wyrwana z zawiasów szafka, rozkraczona torebka. Cholera, cholera, cholera. Pieprzę to, najważniejsze to, że w głowie mam ciekawie. To znaczy mam nadzieję na udany wieczór w wannie ja&luksus. Należy mi się, zasłużyłam sobie chociażby dobrymi chęciami. Jestem genialną prokrastynatorką. Hm..., prokrastynatką? To znaczy zawsze odkładam wszystko na później. Podobno prokrastynacja dopada ludzi, hm... ambitnych. Spróbuję to wytłumaczyć - jesteś do niczego, bo tak naprawdę jesteś, hm, fajna? W każdym razie to świetne wytłumaczenie lenistwa. Nie musisz już się tak wstydzić, że niczego nie robisz na czas, bo..., cóż, WSZYSCY FAJNI tak mają. Oczywiście ja to tylko przeczytałam na wikipedii. Oczywiste. Tak bardzo, że aż brzydzę się swoim odbiciem na ekranie laptopa.

**201607231707** · 2012-08-25, 20:35

Cytat:

Napisane przez Ale ze mnie romantyczka

Ja to rozumiem inaczej zupełnie. Jak autor jest oryginalny to dla mnie jest skromny. Nie chce udawać kogoś na siłę, chce być tylko sobą, nawet jeśli jest niedoskonały. Nie lubię takich słów jak - ano, tudzież, są takie... udające kogoś. Zupełnie inaczej to rozumiem

"Ano" używam często, u mnie w rodzinie się tak mówi, wiejski "stajl"

"Tudzież" to normalne słowo, nic w nim dziwnego nie widzę.

Oryginalny autor to dla mnie taki, który z banalnego, oklepanego tematu potrafi zrobic wciągający, interesujący tekst. Taki, który eksperymentuje ze SWOIM stylem (np. dobrze radzo sobie z tekstami humorystycznymi, ale próbuje pisać angsty, a jak mu to nie wychodzi to nie pisze ich i już), nie naśladuje stylu innych twórców.

Że tak zapytam - jakie słowa czy wyrażenia są dla ciebie oryginalne?

**Ale ze mnie romantyczka** · 2012-08-25, 20:41

Cytat:

Napisane przez Demi93

"Ano" używam często, u mnie w rodzinie się tak mówi, wiejski "stajl"

"Tudzież" to normalne słowo, nic w nim dziwnego nie widzę.

Oryginalny autor to dla mnie taki, który z banalnego, oklepanego tematu potrafi zrobic wciągający, interesujący tekst. Taki, który eksperymentuje ze SWOIM stylem (np. dobrze radzo sobie z tekstami humorystycznymi, ale próbuje pisać angsty, a jak mu to nie wychodzi to nie pisze ich i już), nie naśladuje stylu innych twórców.

Że tak zapytam - jakie słowa czy wyrażenia są dla ciebie oryginalne?

To znaczy, oryginalne w sensie takie prawdziwe, świeże. Na przykład jak Cejrowski mówi "po mojemu"

, ale chyba to jeszcze nie to, no nie wiem sama. Takie że są tylko autora. Takie coś "odpowiednie dać rzeczy słowo", żeby nawiązać więź z czytelnikiem. Żeby zrozumiał, że autor nie kłamie, że jest szczery. Że żadne słowo nie jest kłamstwem. I żeby czytelnik go kochał. Ja bym tak chciała, ale jeszcze nie umiem...
Np. w tych trzech próbach chciałam coś wyrazić... ale nie umiem tak dokładnie. To znaczy, bo ja nie mam nic ciekawszego w sobie, tylko taką prawdę, a tak poza tym nic.
No i dla mnie też - Oryginalny autor to dla mnie taki, który z banalnego, oklepanego tematu potrafi zrobic wciągający, interesujący tekst.

**201607231707** · 2012-08-25, 20:54

Cytat:

Napisane przez Ale ze mnie romantyczka

3. „Opowiadaj, opowiadaj...” - Ania wciąż słyszała szept Mateusza, mimo że już dawno odłożyła słuchawkę . Ten głos szumiał tak delikatnie w jej głowie. Był jak coś pastelowego, przezroczystego, białego, ale białe jest też zimne, jest też niemożliwe. I biała jest śmierć. I białe jest daleko. A on od ośmiu miesięcy odkładał ciągle termin spotkania. Był tylko w telefonie. Zwodził ją. Zwodził? Kolejne zimne słowo, które Ania natychmiast przekładała jak kartę, tą złą stronę do spodu.
„Opowiadaj, opowiadaj...” - takie rozkoszne kołysanie w głowie. Tak dziwnie zachwycać się jednym wypowiedzianym przez kogoś... nawet nie całym zdaniem. Ale te słowa są stale z nią, i to drugie „opowiadaj” jest jak kołysanie Jego ciała w Niej, i kolejne, kolejne, kolejne... Taki rytm, niewypowiedziane słowo „seks”.

Dla mnie to trochę brzmi jak pijacki bełkot. Jakbys chciała uzyskać efekt "artystycznego nieładu i egzystencjalnego zagubienia", a wyszło "autor chyba popił leki przeciwbólowe alkoholem".

Cytat:

2. Ania wciąż miała w sobie głos Mateusza, mimo że skończyli już rozmawiać. Przypominała sobie stale, jak on to mówił – opowiadaj, opowiadaj... Wciąż cofała zdanie od początku, tak jak płytę, jak jakąś fajną piosenkę. Kurczę, to jest jak seks! Opowiadaj, opowiadaj, opowiadaj – takie kołysanie,jak... nie nie można wypowiedzieć tego głośno. Że to jest jak seks. Pomyśli zresztą sobie i tym wieczorem, przed snem. Będzie wyobrażała sobie dokładnie, wyraz po wyrazie. Będzie jej tak kołysało się w głowie, tak szło do niewiadomo czego. Nie, nie jest smutna. Po prostu lubi się otulać tymi myślami, delektować się, sprawiać sobie przyjemność. To nic złego. I to wcale nie jest dziwne. Wszyscy tak robią.

To jużma więcej sensu. Myśli są względnie poukładane, wyłania się z nich jakiś obraz.

Tylko jedna uwaga do pogrubionego - miałam wizję tego głosu szalejącego w wątrobie o.O Plebejskie "[...] miała w głowie głos Mateusza [...]" lepiej by brzmiało.

Cytat:

3. „Ania odłożyła słuchawkę i westchnęła głęboko. Ciągle miała w uszach cichy szept Mateusza – Opowiadaj, opowiadaj. Wyszła z kuchni, zamykając za sobą szklane drzwi i stąpając po zniszczonej podłodze, patrzyła przed siebie. „Czy ja się aby nie zakochałam? Nie, to niemożliwe. Przecież on nie jest wcale w moim typie. Owszem, całkiem sympatyczny, ale to nie tryskający humorem barczysty blondyn. Widziałam go tylko jeden, jedyny raz w życiu. No i mieszka trzysta kilometrów stąd. Czy można zakochać się przez telefon?” „Lubię jak milczysz, jesteś wtedy taka krucha i tajemnicza, kocham to...”.
„Może lepiej zajmę się czymś pożytecznym. Trzeba dawkować dzienną porcję mrzonek.

Nie wiem czemu, ale zdecydowanie bardziej podoba mi się wersja druga. A tą trzecią przerobiłabym tak:

Cytat:

Ania odłożyła słuchawkę i westchnęła głęboko. Ciągle miała w uszach cichy szept Mateusza – "opowiadaj, opowiadaj". Wyszła z kuchni, zamykając za sobą szklane drzwi i stąpając po zniszczonej podłodze, patrzyła przed siebie.

Czy ja się aby nie zakochałam? Nie, to niemożliwe. Przecież on nie jest wcale w moim typie. Owszem, całkiem sympatyczny, ale to nie tryskający humorem barczysty blondyn. Widziałam go tylko jeden, jedyny raz w życiu. No i mieszka trzysta kilometrów stąd. Czy można zakochać się przez telefon?

- Lubię jak milczysz, jesteś wtedy taka krucha i tajemnicza, kocham to...

Może lepiej zajmę się czymś pożytecznym. Trzeba dawkować dzienną porcję mrzonek.

Cytat:

Ale ze mnie bałaganiara. W każdej, dosłownie każdej części pokoju walają się jakieś potrzebne-niepotrzebne pierdołki. Niezasłane łóżko, wyrwana z zawiasów szafka, rozkraczona torebka. Cholera, cholera, cholera. Pieprzę to, najważniejsze to, że w głowie mam ciekawie. To znaczy mam nadzieję na udany wieczór w wannie ja&luksus. Należy mi się, zasłużyłam sobie chociażby dobrymi chęciami. Jestem genialną prokrastynatorką. Hm..., prokrastynatką? To znaczy zawsze odkładam wszystko na później. Podobno prokrastynacja dopada ludzi, hm... ambitnych. Spróbuję to wytłumaczyć - jesteś do niczego, bo tak naprawdę jesteś, hm, fajna? W każdym razie to świetne wytłumaczenie lenistwa. Nie musisz już się tak wstydzić, że niczego nie robisz na czas, bo..., cóż, WSZYSCY FAJNI tak mają. Oczywiście, ja to tylko przeczytałam na wikipedii. Oczywiste. Tak bardzo, że aż brzydzę się swoim odbiciem na ekranie laptopa.

Patrz: komentarz do wersji pierwszej poprzedniego tekstu

Darkoz · 2012-08-25, 20:54

Romantyczka, moim zdaniem wersja 2.

**201607231707** · 2012-08-25, 20:59

Cytat:

Napisane przez Ale ze mnie romantyczka

Żeby zrozumiał, że autor nie kłamie, że jest szczery. Że żadne słowo nie jest kłamstwem.

Ale pewne teksty są kłamstwem samym w sobie.
Na własnym przykładzie - w tekście wcieliłam się w postać dziewczyny, kobiety, która straciła ukochanego. Nigdy nie straciłam bliskiej osoby z powodu choroby, ale spróbowałam oddać to, co ona czuje - nie to, co ja czuję. Bo dla mnie autor i jego bohater to dwie różne osoby, nie można ich ze sobą utożsamiać.
Skłamałam? Może, ale wiem jedno - każde słowo tego tekstu było moje, wypływało prosto z mojej głowy, bo pomimo tego, że nigdy nie byłam dziewczyną, która straciła swego lubego, próbowałam nią być, myśleć jak ona - dla mnie to własnie jest szczerość.

Nie próbuję się tłumaczyć czy coś, po prostu na własnym przykładzie najłatwiej mi wyjaśniać takie rzeczy

Darkoz · 2012-08-25, 21:06

Cytat:

Napisane przez Demi93

Ale pewne teksty są kłamstwem samym w sobie.
Na własnym przykładzie - w tekście wcieliłam się w postać dziewczyny, kobiety, która straciła ukochanego. Nigdy nie straciłam bliskiej osoby z powodu choroby, ale spróbowałam oddać to, co ona czuje - nie to, co ja czuję. Bo dla mnie autor i jego bohater to dwie różne osoby, nie można ich ze sobą utożsamiać.
Skłamałam? Może, ale wiem jedno - każde słowo tego tekstu było moje, wypływało prosto z mojej głowy, bo pomimo tego, że nigdy nie byłam dziewczyną, która straciła swego lubego, próbowałam nią być, myśleć jak ona - dla mnie to własnie jest szczerość.

No, a ja nigdy nie miałam legwana, więc też jestem kłamczuchą.

**201607231707** · 2012-08-25, 21:09

Cytat:

Napisane przez Darkoz

No, a ja nigdy nie miałam legwana, więc też jestem kłamczuchą.

A ja kota birmanskiego ani koleżanki o imieniu Ada

**Ale ze mnie romantyczka** · 2012-08-25, 21:42

Dzięki.

Jutro zrobię ćwiczenia dziennikarskie. A wstawić jakieś ćwiczenia na kreatywność?

**201607231707** · 2012-08-25, 21:46

Cytat:

Napisane przez Ale ze mnie romantyczka

Dzięki.

Jutro zrobię ćwiczenia dziennikarskie. A wstawić jakieś ćwiczenia na kreatywność?

Wstaw, będę miała co robić jutro

Wiecie co, jeszcze kilka udanych (przynajmniej względnie) tekstów i może odważę się wstawić coś na mirriel

Darkoz · 2012-08-25, 21:58

Praktyka czyni mistrza.

A ja mam ostatnio ochotę napisać ficka o Harrym i Bellatriks.

**Ale ze mnie romantyczka** · 2012-08-25, 22:01

Cytat:

Napisane przez Demi93

Wstaw, będę miała co robić jutro

Wiecie co, jeszcze kilka udanych (przynajmniej względnie) tekstów i może odważę się wstawić coś na mirriel

A myślisz, że mi czego brakuje?

**201607231707** · 2012-08-25, 22:03

Cytat:

Napisane przez Darkoz

Praktyka czyni mistrza.

A ja mam ostatnio ochotę napisać ficka o Harrym i Bellatriks.

Też bym chętnie napisała ficka o Belli, ale na 100% bym coś schrzaniła

Cytat:

Napisane przez Ale ze mnie romantyczka

A myślisz, że mi czego brakuje?

W sensie?

**Ale ze mnie romantyczka** · 2012-08-25, 22:06

Cytat:

Napisane przez Demi93

W sensie?

No co źle robię? Co mam robić, aby pisać fajniej? Brakuje mi indywidualizmu, barwności czy konkretu? Ta druga wersja była dobra? Czy czegoś brakuje w tym i czego?

**201607231707** · 2012-08-25, 22:19

Cytat:

Napisane przez Ale ze mnie romantyczka

No co źle robię? Co mam robić, aby pisać lepiej? Brakuje mi indywidualizmu, barwności czy konkretu? Ta druga wersja była dobra? Czy czegoś brakuje w tym i czego?

Wiesz czego ci brakuje? Luzu i osobowości. Niesamowicie napinasz się wewnętrznie, zamiast bawić się formą, cieszyć się tym, co robisz.
Twoje teksty wydają się dla mnie takie... bezbarwne, nijakie. Jakby byly pisane "na siłę", "aby być", a nie jakby wypływały z twojej potrzeby pisania, opowiedzenia jakiejś historii.
Lubię dopasowywać rzeczy, wspomnienia czy myśli do kolorów, zapachów itp. Jakbym miała napisać, jak widzę twój styl to powiedziałabym, ze kojarzy mi się z szarym - kolor nijaki, pasuje do wszystkiego, ale nie ma polotu, tego czegoś.
Zbierasz informacje w teorii, ale nie umiesz tego wykorzystać w praktyce.
Aktualnie mogę ci tylko powiedzieć, że za bardzo skupiasz się na tym, co wewnątrz, może na początek zacznij pisac o tym, co na zewnątrz - opisy przyrody, ludzi itp., kierunek, o którym pisała lapida - zamiast pisać, że jesteś przygnębiona i zniecierpliwiona, napisz, że dwa dni temu byłaś na świetnej randce, a od tamtej pory telefon milczy.

Oczywiście, nie chciałam cię urazić, piszę tylko, jak to widzę

**Ale ze mnie romantyczka** · 2012-08-25, 22:45

Cytat:

Napisane przez Demi93

Wiesz czego ci brakuje? Luzu i osobowości. Niesamowicie napinasz się wewnętrznie, zamiast bawić się formą, cieszyć się tym, co robisz.
Twoje teksty wydają się dla mnie takie... bezbarwne, nijakie. Jakby byly pisane "na siłę", "aby być", a nie jakby wypływały z twojej potrzeby pisania, opowiedzenia jakiejś historii.
Lubię dopasowywać rzeczy, wspomnienia czy myśli do kolorów, zapachów itp. Jakbym miała napisać, jak widzę twój styl to powiedziałabym, ze kojarzy mi się z szarym - kolor nijaki, pasuje do wszystkiego, ale nie ma polotu, tego czegoś.
Zbierasz informacje w teorii, ale nie umiesz tego wykorzystać w praktyce.
Aktualnie mogę ci tylko powiedzieć, że za bardzo skupiasz się na tym, co wewnątrz, może na początek zacznij pisac o tym, co na zewnątrz - opisy przyrody, ludzi itp., kierunek, o którym pisała lapida - zamiast pisać, że jesteś przygnębiona i zniecierpliwiona, napisz, że dwa dni temu byłaś na świetnej randce, a od tamtej pory telefon milczy.
Oczywiście, nie chciałam cię urazić, piszę tylko, jak to widzę

No to nie wiem już kogo słuchać... bo Altair Black mi napisała, że piszę świetnie, prawdziwie, świeżo, że mam talent i muszę tylko w to uwierzyć. I że mam tak pisać. Może nie mam polotu do pisania i nie powinnam w ogóle pisać? Ale jeśli jest recenzentką to coś znaczy? Czy to jest ważne? Albo za dużo się zastanawiam nad pisaniem.

**201607231707** · 2012-08-25, 23:01

Cytat:

Napisane przez Ale ze mnie romantyczka

No to nie wiem już kogo słuchać... bo Altair Black mi napisała, że piszę świetnie, prawdziwie, świeżo, że mam talent i muszę tylko w to uwierzyć. I że mam tak pisać. Może nie mam polotu do pisania i nie powinnam w ogóle pisać? Ale jeśli jest recenzentką to coś znaczy? Czy to jest ważne? Albo za dużo się zastanawiam nad pisaniem.

"Recenzentka", "owczy bobek" itp. to po prostu rangi na mirriel, cos jak nasze wizażowe "raczkowanie" czy "wtajemniczenie"

Sluchaj, w poprzednim wątku dostałaś od cholery negatywnych opinii i rad, co zrobić, aby to poprawić, które w gruncie rzeczy brzmiały podobnie. Na mirriel dostałaś, na trzy opinie, dwie negatywne. Za bardzo przeczepiasz się do tych pozytywnych opinii, z calych sił starasz się nie dopuścić do siebie myśli, że robisz cos źle lub się do tego nie nadajesz.

To też ci chciałam napisać

Rozdrabniasz wszystko na czynniki pierwsze, analizujesz, "rozkminiasz" - ale czy naprawdę to czujesz?

Narazie się uczysz, odkrywasz swój styl, pisz, pisz jak najwięcej, ale, na Boga, zejdź trochę na ziemię i uwzględnij uwagi tych, którzy cię krytykują.
Jak za jakiś lat, pomimo wykorzystania tych wszystkich porad i ćwiczeń, nic się nie zmieni to wtedy faktycznie wartoby rozważyć opcję braku talentu i umiejętności w tymm zakresie.

lapida · 2012-08-26, 09:55

Cytat:

Napisane przez Demi93

Place zabaw inspirują

Postanowiłam napisac coś w tym kierunku i... w sumie nie wiem, co tym mysleć. Chyba nieźle wyszło, choć koncówka wydaje mi się trochę kulawa, jak myślicie?
Swoją drogą, nie wiedziałam, ze tak trudno jest nie opisywać uczuć w tekście.

***

Skończyło się mleko.
Zmęła w ustach przekleństwo i zamknęła lodówkę. Faktycznie, zakupy zawsze robił on. Wyciągnęła mały notes z przepastnej torby i otworzyła go na ostatniej zapisanej stronie. Czyjaś drżąca dłoń wypisała na niej krzywym, kanciastym pismem długą listę spraw do załatwienia. Wygładziła kartkę i sięgnęła po ołówek.
"Wystawić kubły przed bramę." Kiedy wywozili śmieci? Wtorek? Nie, we wtorek wstawali po dziesiątej, a śmieciarka zwykle przyjeżdżała koło dziewiątej... Środa! W środę zawsze budził ją zapach kawy i jajecznicy.
"W górnej szafce w kuchni jest książka kucharska." Westchnęła, przypominając sobie worek na śmieci z ulotkami z pizzerii i chińskich restauracji. Cholera, wcześniej nawet nie pomyślała o tym, że będzie musiała nauczyć się gotować.
"Odkurzacz jest w szafie w korytarzu. Odkurzaj przynajmniej raz dziennie, bo Mruczuś gubi sierść." Rzuciła szybkie spojrzenie na grubego birmańczyka, który rozsiadł się przy stoliku do kawy. Kot przez chwilę patrzył na nią z wyrzutem, po czym odwrócił się i wyszedł z pokoju. Chyba ciągle nie wybaczył jej szynki konserwowej, którą musiał się żywić przez ostatnie kilka tygodni.
"W szafce nocnej masz kartę z życzeniami z okazji rocznicy ślubu Ady i Marka. Nie tłucz się komunikacją miejską po zmroku, Jurek cię zawiezie." Uśmiechnęła się. Kochany Jurek, zawsze skłonny do pomocy, nieważne, czy chodziło o kupno leków w aptece, odebranie czarnej sukienki z pralni czy zwykłe podwiezienie przyjaciółki do znajomych.
Przerzuciła kilka kartek, aż trafiła na ostatnią stronę. Już miała zacząć spisywać listę zakupów, kiedy jej wzrok padł na lewy dolny róg kartki.
"Powodzenia, Księżniczko. Kocham cię."
Notes wypadł jej z rąk. Pieprzyć mleko, będzie potrzebowała wina. I chusteczek. Tak, dużo chusteczek.
***

Wybaczcie, jeśli gdzies zabrakło polskich znaków, moja klawiatura mnie nie słucha

Według mnie - najlepszy tekst wątku

Cytat:

Napisane przez Darkoz

Po dwóch tygodniach, gdy przyszłam znowu, dalej tam był, więc pół godziny później z bananem na twarzy i białym kartonowym pudełkiem z dziurkami w wieczku weszłam do mieszkania i wpuściłam legwana do starannie przygotowanego terrarium.

To zdanie jest za długie i takie... niegramotne

Musiałam dwa razy czytać, żeby załapać, o co chodzi.

Cytat:

Napisane przez Darkoz

Na te buty oszczędzałam przez cały miesiąc, były drogie i moim zdaniem piękne.

I przez cały tekst nie dowiemy się, co w nich jest takiego pięknego?

Cytat:

Napisane przez Darkoz

I to było wspaniałe w tym wrednym Reptylu, że był po prostu Reptylem, a nie fałszywym człowiekiem

Wrzuciłabym jakiś konkret - np. "nie obgaduje za plecami" albo "nie wyjada mi zawartości lodówki"

Cytat:

Napisane przez Darkoz

Po chwili jednak zaczął przeżuwać liść w swojej paszczy i machając zielonym, dłuższym niż reszta jego jaszczurowatego ciała ogonem, schował się do małej kamiennej groty będącej jego ulubionym miejscem w terrarium.

Cytat:

Napisane przez Ale ze mnie romantyczka

Ale ze mnie bałaganiara. W każdej, dosłownie każdej części pokoju walają się jakieś potrzebne-niepotrzebne pierdołki. Niezasłane łóżko, wyrwana z zawiasów szafka, rozkraczona torebka.

łóżko, szafka i torebka to niepotrzebne pierdołki?

[QUOTE=Ale ze mnie romantyczka;36120682]
Cholera, cholera, cholera. Pieprzę to, najważniejsze jest to, że w głowie mam ciekawie. To znaczy mam nadzieję na udany wieczór w wannie ja&luksus.

Cytat:

Napisane przez Ale ze mnie romantyczka

Należy mi się, zasłużyłam sobie chociażby dobrymi chęciami.

Ale dobrymi chęciami do czego?
Znów mamy się domyślać?

Szczerze mówiąc, to w tym opowiadaniu nie ma nic...
Nie ma przedstawionego sensu, celu.
Czytelnik NIE WIE, po co to opowiadanie stworzyłaś.
Co chciałaś przekazać?
Najpierw opowiadasz o pokoju, o bajzlu, później o prokastynacji, później o tym, że nie możesz na siebie patrzeć..

**201607231707** · 2012-08-26, 12:48

Cytat:

Napisane przez lapida

Według mnie - najlepszy tekst wątku

Dziękuję, samoocena mi skoczyła, a ego podrosło

Aishinette · 2012-08-26, 19:48

Można dołączyć?

2012-08-24, 20:04	#92
Darkoz Zakorzenienie Zarejestrowany: 2011-01 Wiadomości: 4 785	Dot.: Dla wszystkich, które kochają pisać Demi, bardzo ładny tekst. __________________

2012-08-24, 20:39	#94
Chatul ma zielone pojęcie Zarejestrowany: 2007-12 Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan) Wiadomości: 40 401	Dot.: Dla wszystkich, które kochają pisać Zaczęłam podczytywać tę część Waszego wątku Ale się muszę ujawnić, żeby Demi93 pochwalić Demi93, BARDZO mi się Twój tekst spodobał Jest świetny __________________ „*Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans*”. Spock („Star Trek”)

2012-08-25, 14:57	#96
Ale ze mnie romantyczka BAN stały Zarejestrowany: 2012-07 Lokalizacja: Katowice Wiadomości: 292	Dot.: Dla wszystkich, które kochają pisać Skończyło się mleko. Zmęła w ustach przekleństwo i zamknęła lodówkę. Faktycznie, zakupy zawsze robił on. Wyciągnęła mały notes z przepastnej torby i otworzyła go na ostatniej zapisanej stronie. Czyjaś drżąca dłoń wypisała na niej krzywym, kanciastym pismem długą listę spraw do załatwienia. Wygładziła kartkę i sięgnęła po ołówek. "Wystawić kubły przed bramę." Kiedy wywozili śmieci? Wtorek? Nie, we wtorek wstawali po dziesiątej, a śmieciarka zwykle przyjeżdżała koło dziewiątej... Środa! W środę zawsze budził ją zapach kawy i jajecznicy. "W górnej szafce w kuchni jest książka kucharska." Westchnęła, przypominając sobie worek na śmieci z ulotkami z pizzerii i chińskich restauracji. Cholera, wcześniej nawet nie pomyślała o tym, że będzie musiała nauczyć się gotować. "Odkurzacz jest w szafie w korytarzu. Odkurzaj przynajmniej raz dziennie, bo Mruczuś gubi sierść." Rzuciła szybkie spojrzenie na grubego birmańczyka, który rozsiadł się przy stoliku do kawy. Kot przez chwilę patrzył na nią z wyrzutem, po czym odwrócił się i wyszedł z pokoju. Chyba ciągle nie wybaczył jej szynki konserwowej, którą musiał się żywić przez ostatnie kilka tygodni. "W szafce nocnej masz kartę z życzeniami z okazji rocznicy ślubu Ady i Marka. Nie tłucz się komunikacją miejską po zmroku, Jurek cię zawiezie." Uśmiechnęła się. Kochany Jurek, zawsze skłonny do pomocy, nieważne, czy chodziło o kupno leków w aptece, odebranie czarnej sukienki z pralni czy zwykłe podwiezienie przyjaciółki do znajomych. Przerzuciła kilka kartek, aż trafiła na ostatnią stronę. Już miała zacząć spisywać listę zakupów, kiedy jej wzrok padł na lewy dolny róg kartki. "Powodzenia, Księżniczko Kocham cię." Notes wypadł jej z rąk. Pieprzyć mleko, będzie potrzebowała wina. I chusteczek. Tak, dużo chusteczek. Bardzo ładne i poprawne Tylko nie jest "inne". Zmęła, wzrok padł - takie nie do końca prawdziwe, jak ktoś. Edytowane przez Ale ze mnie romantyczka Czas edycji: 2012-08-25 o 14:59

2012-08-25, 18:27	#98
Darkoz Zakorzenienie Zarejestrowany: 2011-01 Wiadomości: 4 785	Dot.: Dla wszystkich, które kochają pisać Demi, Twój awatar mnie zainspirował. Z przymrużeniem oka: - Śmiejesz się ze mnie, prawda? Śmiejesz się, wredny Reptylu! - mruczałam. Legwan patrzył na mnie swoimi bursztynowożółtymi ślepiami. Co się w nich kryło? Szyderstwo? Litość? Pogarda? Na pewno nie szacunek i miłość, które widziałam w tych oczach, kiedy po raz pierwszy w nie spojrzałam. Było to w sklepie zoologicznym. Wtedy to spojrzenie wystarczyło, bym zakochała się w iguanach. A gdy dowiedziałam się, że te interesujące i piękne gady są wegetarianami i nie jedzą mrożonych myszy albo żywych karaczanów, moja miłość zamieniła się w obsesję. Po dwóch tygodniach, gdy przyszłam znowu, dalej tam był, więc pół godziny później z bananem na twarzy i białym kartonowym pudełkiem z dziurkami w wieczku weszłam do mieszkania i wpuściłam legwana do starannie przygotowanego terrarium. Wystarczyło się tylko poślizgnąć o cholerną koszulkę w nowych szpilkach, a ta wredna bestia obrzucała mnie kpiącymi spojrzeniami. Podniosłam się z podłogi, obejrzałam obcasy, które na szczęście się nie złamały, i dopiero wówczas pomyślałam, że jeśli to musiało się stać, to lepiej, że wydarzyło się w domu, niż na ulicy. Na te buty oszczędzałam przez cały miesiąc, były drogie i moim zdaniem piękne. Niewątpliwie niejedna znajoma życzyłaby mi, bym się w nich potknęła, zamiast dumnie chodzić z wyprostowaną sylwetką i zwracać uwagę stukaniem obcasów. Legwan pewnie miał sporo radości z mojego wyczynu, ale przynajmniej nie było w nim ani kropli zawiści. I to było wspaniałe w tym wrednym Reptylu, że był po prostu Reptylem, a nie fałszywym człowiekiem. Dlatego wrzuciłam mu do miski liścia soczystej sałaty, specjał, za którym Reptyle przepadają. - Kocham cię - powiedziałam teraz innym tonem, głaszcząc jego ryjek. Spojrzał na mnie z politowaniem. A może to było po prostu zdziwienie? Po chwili jednak zaczął przeżuwać liść w swojej paszczy i machając zielonym, dłuższym niż reszta jego jaszczurowatego ciała ogonem schował się do małej kamiennej groty będącej jego ulubionym miejscem w terrarium. Westchnęłam i opuściłam pokój. Czy mi się wydawało, czy zanim gad wślizgnął się do swojej kryjówki, na chwilę uśmiechnął się do mnie? __________________ Edytowane przez Darkoz Czas edycji: 2012-08-25 o 18:31

2012-08-25, 20:54	#105
Darkoz Zakorzenienie Zarejestrowany: 2011-01 Wiadomości: 4 785	Dot.: Dla wszystkich, które kochają pisać Romantyczka, moim zdaniem wersja 2. __________________

2012-08-25, 21:42	#109
Ale ze mnie romantyczka BAN stały Zarejestrowany: 2012-07 Lokalizacja: Katowice Wiadomości: 292	Dot.: Dla wszystkich, które kochają pisać Dzięki. Jutro zrobię ćwiczenia dziennikarskie. A wstawić jakieś ćwiczenia na kreatywność?

2012-08-25, 21:58	#111
Darkoz Zakorzenienie Zarejestrowany: 2011-01 Wiadomości: 4 785	Dot.: Dla wszystkich, które kochają pisać Praktyka czyni mistrza. A ja mam ostatnio ochotę napisać ficka o Harrym i Bellatriks. __________________

2012-08-26, 19:48	#120
Aishinette Zadomowienie Zarejestrowany: 2012-04 Wiadomości: 1 646	Dot.: Dla wszystkich, które kochają pisać Można dołączyć? __________________ "Absurdem jest dzielić ludzi na dobrych lub złych. Ludzie są albo czarujący, albo nudni."

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)