Problem z kolezanka:(Wesele

[Kojaniskatsi]

Napisane przez Doris1981

OMG. Kasa kasa kasa (na mózg padła). Mierzenie przyjaźni kasą, jakieś odgórne zasady ile kto ma dać (bo przecież po to jest wesele, co nie?). Strach się bać.

Podkreślone: nie spotkałaś się jeszcze z 200 zł - "w Twoich okolicach" jak rozumiem robicie po weselu zebranie, na których skarbnik / młoda para przedstawia raport z prezentów weselnych i stąd informacja, że nikt nigdy 200 zł nie dał?

Ostatnio się zastanawiałam, czy jak puszczę w obieg plotę, że W MOICH OKOLICACH nie daje się mniej niż 1000zł do koperty, to czy ludzie zaczną tyle nosić Kurde każdy daje tyle na ile go stać!!! I szczytem chamstwa wykazuje się każda osoba, która jest na tyle bezczelna by sugerować komukolwiek "mogłeś/aś dać więcej, bo w tych okolicach..." W okolycach zamieszkania mojej siostry zrobiło się modne kupowanie na 18 samochodów, to ja jakbym się miała tam przeprowadzić i miałabym wchodzace w pełnoletniość dziecko też mam kupić, bo tak się tam robi?????

A jeśli mowa o kopercie - w moich okolicach ludzie gadają, że średnio się daje po 400-500 zł, chyba, że to bliska rodzina, to wtedy więcej. Ja mojej koleżance dałam 200 a mojemu bratu rodzonemu 400 bo za cholerę nie było mnie stać w tamtej chwili na więcej. A wiem, że obie pary wolaly kasę od prezentu, bo po prostu bezczelnie o to spytałam. To co, miałam wg niektórych wypowiadających się tu nie iść, bo w mojej okolicy daje się więcej???

[201710120930]

sie bedziesz certolić; napisz jej że na żadnym weselu na jakim byłaś nie było tak h** jedzenia i w dodatku porcyjki malutkie .jak przyszłaś do domu to się rzuciłaś do lodówki,i tę czeską wódkę też sobie mogli darować .bo im i na oczy i na mózg rzuciło
oj ubogi ten talerzyk ubogi;d

[Melkorka]

Swoją drogą zauważyłam, że twoja psiapsiółeczka i jej kuzynka mają przekonanie, że jak człowiek pracuje za granicą to forsę zrywa z drzew Najlepsze jest to, że wielu ludzi tkwi w tym żałosnym przekonaniu, normalnie ćwierćinteligencja mnoży nam się w kraju

---------- Dopisano o 08:11 ---------- Poprzedni post napisano o 08:10 ----------

Napisane przez Devojce

Czyli tą kuzynkę też jakoś bardziej znałaś jeśli miała Twój numer?

Pewnie umawiały się na panieński to numer musiała mieć

[roxyroxy]

Napisane przez _jasmine_

Chyba dalsze Twoje posty to tylko usprawiedliwianie swoich wczesniejszych postow.


Co do tematu:
Zastanawiam się po co w takim razie ludzie robią wesela, nie lepiej od razu po slubie zebrac prezenty? Szczerze to nie chcialabym zostac w ogole zaproszona na taki slub, po ktorym dostalabym takie smsy, niezaleznie czy bylyby to slub kolezanki, przyjaciolki, siostry itd.
Nie wiem jak mozna byc taka glupia i bezczelna osoba, zeby wyslac komus takiego smsa...





no ale co miala zrobic? kogos w zastepstwo wziac, zeby jedzenie sie nie zmarnowalo ;p facet odwinął paskudny numer ale no siłą miała go zaciągnąc.. ja rozumiem, ze raczej przy takich rzeczach trzeba sie zastanawiac powaznie i nie zmieniac zdania, ale jak tu ktos pisal, ze czesto to sie podaje duzo wczesniej i nie wiesz co do tego czasu sie zdarzy

To przeciez napisalam,ze ja w takiej sytuacji upewnilabym sie w dniu kiedy trzeba potweirdzac czy moj Facet idzie czy nie. Zdajac sobie sprawe z tego,ze nie lubi kolezanki bylo to do przewidzenia! A jesli wywinal by mi taki numer to kazalabym mu dolozyc te 200zl do prezentu.

Sytuacje losowe gdy ktos zachorowal/mial wypadek to zupelnie inna sytuacja. Rozmyslenie sie bez powodu/bo kogos nie lubie/bo mi sie nie chce/ jest niekulturalne...

tu sie zgadzam, moze myslala ze autorka zapomniala setki dorzucic i przyjdzie doniesie




no ale przeciez talerzyk by sie zmarnowal, nawet dwa

Nie zmarnowalby sie gdyby powiedziala od razu ,ze nei idzie, albo przynajmniej kila tygodni wczesniej aby na to miejsce noz zaprosic kogos innego. Chyba,ze tak naprawde jej sie odechcialo isc wtedy gdy jej facet zrezygnowal... No ale to wtedy zadna dla mnie przyjazn


Doczytalam, ze jednak PM nie musiala placic za os towarzyszaca i,ze facet autorki nie chcial isc na wesele bo wiedzial jaka jest pazerna.
Autorko szkoda,ze nie napisalas tego od razu - to calkowicie zmienia postac rzeczy.


Dziewczyny ja sobie nie wyobrazam jak przy kims mozna liczyc pieniadze z wesela. Sama mialam kilka osob ktore byly w ciezkiej sytacji finansowej i nic nam nie daly i w zyciu bym tego nei powiedziala komuz kto je zna, zeby wlasnie robic im przykrosci czy ich zawstydzac.

Ta panna mloda i kuzynka sa po prostu tragiczne

[motyla]

a może by tak uważniej czytać wypowiedzi Autorki...?

Napisane przez 20071990

heh dzieki za rady co do faceta: przyjaciolce mialam dac znac 3 dni przedczy przyjdzie osoba towrzyszaca czy nie i tak zrobilam wiec ona nie placila za osobe towrzyszaca tylko za sama mnie, malo tego napisalam tej kuzynce esa co o tym mysle a ona ze na tyle kasy co ja mam to naprawde wstyd zwlaszcza ze bylam w robocie za granica, malo tego nie moglam tez byc na wieczorze panienskim a dolozylam sie do prezentu dla przyjaciolki na wieczor panienski i zaplacilam tej kuzynce za sam prezent (20 zl) i ona mi dzis w tym smsie jeszcze napisala ze powinnam jeszcze dolozyc 10 zl za wodke za ten wieczor (ktorej nie pilam, bo mnie na nim nie bylo);/do przyjaciolki nie dzownilam bo sie boje ze mi puszcza nerwy panienskim bylo 13 osob;/),

[roxyroxy]

Napisane przez motyla

a może by tak uważniej czytać wypowiedzi Autorki...?

nie przezywaj tak. nie przeczytalam wszystkich postow autorki tylko odpowiadalam na post w ktorym ktos mnie cytowal, zanim autorka wyjasnila sytuacje

[velara]

Napisane przez Sztynka

Szkoda mi Ciebie dziewczyno. Chłopak pojechał buractwem, że Ciebie samą puścił, ale miał jak widać trochę racji co do dziewuchy.
Nie wiem 50 euro to jest ile? Ok 200 zł prawda? Poprawcie mnie. Ale ja tyle dałam ostatnio na wesele za parę i była to normalna kwota! W lubelskim od jednej osoby daje się ok100 złotych i nie są to wiejskie wesela, a normalne w lokalach. Jestem w szoku. Na moim panieńskim zasada była jedna, że każdy pił za swoje, bo byliśmy w barze i na pewno tekst o zwracaniu kasy za wódkę, to już jakaś kpina. Dziewczyno zerwij kontakt z tymi osobami, a z facetem sobie wyjaśnij także.

A moim zdaniem takie uogólnienia, że w jakimś regionie czy województwie daje się tyle i tyle są bezpodstawne. Zawsze jest tak, że ktoś da więcej, a ktoś mniej, bez sensu jest klasyfikowanie co jest normalną, a co "nienormalną" kwotą. Też przez długi czas mieszkałam w województwie lubelskim i zawsze moja rodzina i moi znajomi dawali ok. 400-500 zł od pary (przynajmniej tak mówili ). Ale nie wyobrażam sobie sytuacji, w której ktoś miałby komuś wypomnieć, że za mało dał... Ta kuzynka wstydu nie ma i za grosz klasy.
Odchodząc trochę od głównego problemu,nie lubię jak ludzie na zaproszeniach dają wierszyki z prośbą o kasę zamiast prezentów Ja kiedyś dostałam zaproszenie z wierszykiem "(...) Mile widziany i bardzo wygodny, będzie bilecik ze znakiem wodnym". Ja od razu wiedziałam, że chodzi o pieniądze, ale jak pokazywałam zaproszenie kilku osobom, to każdy pytał mnie, o co chodzi z tym "bilecikiem"

[motyla]

Napisane przez roxyroxy

nie przezywaj tak. nie przeczytalam wszystkich postow autorki tylko odpowiadalam na post w ktorym ktos mnie cytowal, zanim autorka wyjasnila sytuacje

a Ty nie bądź opryskliwa.

[201604181004]

Nie dałam mojemu bratu nic na wesele. Miałam wtedy 15 lat. Jak myślicie, rodzina może mnie oficjalnie wydziedziczyć?

[velara]

Napisane przez drabineczka

Nie dałam mojemu bratu nic na wesele. Miałam wtedy 15 lat. Jak myślicie, rodzina może mnie oficjalnie wydziedziczyć?

Zależy ile czasu minęło. Może sprawa uległa przedawnieniu

[sloniatko007]

Napisane przez velara

A moim zdaniem takie uogólnienia, że w jakimś regionie czy województwie daje się tyle i tyle są bezpodstawne. Zawsze jest tak, że ktoś da więcej, a ktoś mniej, bez sensu jest klasyfikowanie co jest normalną, a co "nienormalną" kwotą. Też przez długi czas mieszkałam w województwie lubelskim i zawsze moja rodzina i moi znajomi dawali ok. 400-500 zł od pary (przynajmniej tak mówili ). Ale nie wyobrażam sobie sytuacji, w której ktoś miałby komuś wypomnieć, że za mało dał... Ta kuzynka wstydu nie ma i za grosz klasy.
Odchodząc trochę od głównego problemu,nie lubię jak ludzie na zaproszeniach dają wierszyki z prośbą o kasę zamiast prezentów:mur: Ja kiedyś dostałam zaproszenie z wierszykiem "(...) Mile widziany i bardzo wygodny, będzie bilecik ze znakiem wodnym". Ja od razu wiedziałam, że chodzi o pieniądze, ale jak pokazywałam zaproszenie kilku osobom, to każdy pytał mnie, o co chodzi z tym "bilecikiem"

Ja również nie rozumiem tych wierszyków,kurcze albo kogoś stac na wesele albo nie.Takie wierszyki odczytuje jako probe zwrócenia sie kosztów wesela i jest to według mnie lekko irytujace.
Dlatego w tej chwili wesela zaczynają się niestety kojarzyc z ogromnymi wydatkami i zamiast radości sprawiaja wielu ludziom mase problemów(bo no niestac ich na danie 500 zł w kopercie,no a przecież wierszyk jest).
Kiedyś na wesela szło się po to aby się pobawic,potańczyć i cieszyć szcześciem młodych.W tej chwili to często tylko kłopot ...

[JanePanzram]

o, a ja bym to odczytała neutralnie, bo pieniądze po takim wydatku się nowożeńcom przydadzą.

Nie dałam mojemu bratu nic na wesele. Miałam wtedy 15 lat. Jak myślicie, rodzina może mnie oficjalnie wydziedziczyć?

nie, ale powinni co rocznicę dyskretnie o tym przy obiedzie przypominać

[velara]

Napisane przez JanePanzram

o, a ja bym to odczytała neutralnie, bo pieniądze po takim wydatku się nowożeńcom przydadzą.


nie, ale powinni co rocznicę dyskretnie o tym na obiedzie przypominać

Mam świadomość, że pieniądze się przydadzą, dlatego zawsze daję "kopertę" zamiast prezentu. I wydaje mi się, że większość ludzi teraz daje pieniądze, dlatego pisanie takich wierszyków uważam za zbędne. To takie proszenie się o kasę...

[kennedy]

Napisane przez velara

Mam świadomość, że pieniądze się przydadzą, dlatego zawsze daję "kopertę" zamiast prezentu. I wydaje mi się, że większość ludzi teraz daje pieniądze, dlatego pisanie takich wierszyków uważam za zbędne. To takie proszenie się o kasę...

pisza tez ze chca np lotto zamiast kwiatow.
i tak polowa przynosi kwiaty

[Ruby Invicta]

Napisane przez kennedy

pisza tez ze chca np lotto zamiast kwiatow.
i tak polowa przynosi kwiaty

To jest akurat bardzo fajne według mnie Byłam na ślubie gdzie PM prosili o jakieś słodkości albo wino zamiast kwiatków i wszyscy się dostosowali (tylko jedna ciocia kupiła kwiaty bo stwierdziła, że jakoś jej tak łyso bez nich ) A z tymi kwiatami to potem nie wiadomo co robić...

U mnie zazwyczaj i tak daje się kopertę, w ogóle wydaje mi się, że od jakiegoś czasu tak się przyjęło Wielu gości zdaje sobie sprawę z tego, że 3 mikrofalówki młodych jakoś wybitnie nie uszczęśliwią, a kasą sobie rozporządzą jak będą chcieli A listy prezentów jakoś do mnie nie trafiają niestety, tak samo jak te wierszyki o kopertach na zaproszeniu...

[K1987]

Napisane przez velara

Odchodząc trochę od głównego problemu,nie lubię jak ludzie na zaproszeniach dają wierszyki z prośbą o kasę zamiast prezentów

Ja akurat uważam, że to dobry pomysł. Kupią co potrzebują, i nie będą się później zastanawiać co zrobić z 3 frytkownicami czy 5 żelazkami. Bo niestety, ale rodzina nie potrafi się dogadać i powielają się prezenty, które w takiej liczbie tylko zawadzają

[201803290936]

Napisane przez drabineczka

Nie dałam mojemu bratu nic na wesele. Miałam wtedy 15 lat. Jak myślicie, rodzina może mnie oficjalnie wydziedziczyć?

Wstydź się, wstydź.

[20071990]

ok dzownilam do niej ona powiedziala tak: ze faktycznie zliczala z nia koperty i ona komentowala jej ze za malo dalam jak na nia ona jej powiedziala zeby sobie dalka spokoj bo inni nie dali nawetpol z tego a ona nie liczyla na koszty zwrotu wesela ,a ta sie uparla wyslac esa do mnie ta rozmowa sie zkaonczyla troche nerwowo;/

[samiramis]

Moim zdaniem twoja koleżanka chce się wybielić w twoich oczach. gdyby naprawdę nie chciała by kuzynka wysłała ci tego smsa to by jej nie pozwoliła na to. albo odrazu zadzwonila do ciebie by wyjasnić sprawę a nie czekała aż ty pierwsza się odezwiesz.

[201607110949]

Napisane przez samiramis

Moim zdaniem twoja koleżanka chce się wybielić w twoich oczach. gdyby naprawdę nie chciała by kuzynka wysłała ci tego smsa to by jej nie pozwoliła na to. albo odrazu zadzwonila do ciebie by wyjasnić sprawę a nie czekała aż ty pierwsza się odezwiesz.

dokładnie. gdyby ktoś chciał przy mnie takiego smsa wysłać to bym wyszarpała za kudły gdyby się inaczej nie dało do rozumu przemówić i tyle.

[laska4]

PM zachowała się tragicznie,teraz głupio się tłumaczy że nic nie wiedziała,pewnie miała nadzieję że jeszcze coś doniesiesz.Co do wierszyków to nie podoba mi się proszenie o kasę,jednak rozumiem niektóre PM ,niestety są ludzie którzy uważają że skoro nie stać ich by dać w kopertę 400 zł to kupują prezent,a potem ten prezent ląduje na strychu,w piwnicy albo jeszcze gdzieś indziej

[truskawk_a]

Nie rozumiem po co ludzie teraz robią wesela? Chyba tylko po to, bo maja nadzieje, że im się to zwróci z nawiązką? A i tak pewnie rodzice opłacają całe te przedstawienie.
Niedługo to na wesela będzie chodzić tylko "elyta" bo resztę nie stać.

[laska4]

Napisane przez truskawk_a

Nie rozumiem po co ludzie teraz robią wesela? Chyba tylko po to, bo maja nadzieje, że im się to zwróci z nawiązką? A i tak pewnie rodzice opłacają całe te przedstawienie.
Niedługo to na wesela będzie chodzić tylko "elyta" bo resztę nie stać.

Robią po to by mieć wspomnienia, robią po to by cała rodzina i przjaciele byli razem w tym dniu,nam rodzice pomagają finansowo zrobic wesele

[willy_nilly]

O, temat dla mnie bardzo aktualny.

1) Kuzynka zachowała się tragicznie... nawet nie wiem, jak to skomentować...
2) Nie rozumiem, dlaczego Panna Młoda nie zliczała tych kopert z mężem tylko z kuzynką? Dzieliły się po pół? 20% z prezentów dostała za świadkowanie? czy jak?
3) W ogóle się nie dziwię, ze zmyłaś się wcześniej i jestem godna podziwu, że wytrzymałaś 5 godzin. Lekko Ci pewnie nie było - kuzyn w szpitalu, TŻ nie było obok Ciebie... masakra. A ta jeszcze z pretensjami...
4) Twój prezent wcale nie był mały.

Mój eks - na szczęście!!! - jakiś tydzień przed rozstaniem gadał ze mną o weselu. I pokłóciłam się z nim o tej 4 nad ranem, bo mi wysnuł, że wesela się robi, żeby mieć kasę na start we wspólne życie i że ludzie biorą kredyty, żeby wyprawić wesele, a bezczelni goście tak mało w kopertach dają, że to się nie godzi. A na mój tekst, że ja robiłabym wesele po to, żeby dzielić się z bliskimi mi ludźmi swoim radością, weselić się z nimi i że jasne, że fajnie jest dostać prezent, ale to nie jest cel sam w sobie, a jak nie mam kasy, to kretytu nie biorę na wesele (ewentulnie mogę zamiast tego wziąć kredyt na mieszkanie/samochód), usłyszałam, że głupia jestem i nigdy w życiu biedy nie zaznałam skoro tak mówię. Kilka tygodni wcześniej jego bratowa po swoim weselu przy mnie marudziła, że jak goście X mogli dać 300zł za parę, a goście Y 500zł za 5-osobową rodzinę... że to wstyd i hańba.

Po tych dwóch sytuacjach, a także po lekturze tego wątku, wiem, że jestem niegdysiejsza.

[skrywana_fantazja]

Ta Twoja ,,przyjaciółka" jak dla mnie nie jest żadną przyjaciółką tylko znajomą. Przyjaciele na pewno nie oczekują wielkiej kasy, zapraszają na wesele w celach przyjacielsko-towarzyskich, potrafią zrozumieć inne okoliczności. Zachowała sie strasznie. No chyba, ze kuzynka wysłała sms-a bez jej zgody, bo tak też mogło się zdarzyć aczkolwiek prawdopodobnie sms był podszyty narzekaniem Twojej ,,przyjaciółki" na małą ilość kasy. Dlatego tak czy siak, nie warto od razu naskakiwać na dziewczynę, aczkolwiek zapamiętać zaistniałą sytuację.

Edit: Kuzynka to wścibska osoba, która wtrąca sie w nie swoje sprawy. Jednak tak naprawde nie wiadomo jak to było. Przyjaciółka nie powie Ci prosto w twarz ,,tak, narzekałam, że dostałam za mało kasy i chociaż kazałam kuzynce dać sobie z tym spokój to jednak nie byłam zadowolona." I moim zdaniem ona również zawiniła.

[Kojaniskatsi]

Napisane przez 20071990

ok dzownilam do niej ona powiedziala tak: ze faktycznie zliczala z nia koperty i ona komentowala jej ze za malo dalam jak na nia ona jej powiedziala zeby sobie dalka spokoj bo inni nie dali nawetpol z tego a ona nie liczyla na koszty zwrotu wesela ,a ta sie uparla wyslac esa do mnie ta rozmowa sie zkaonczyla troche nerwowo;/

Nie wierzę w tę wierutną bzdurę. Żałosne tłumaczenie.

[kennedy]

Napisane przez samiramis

Moim zdaniem twoja koleżanka chce się wybielić w twoich oczach. gdyby naprawdę nie chciała by kuzynka wysłała ci tego smsa to by jej nie pozwoliła na to. albo odrazu zadzwonila do ciebie by wyjasnić sprawę a nie czekała aż ty pierwsza się odezwiesz.

Napisane przez Kojaniskatsi

Nie wierzę w tę wierutną bzdurę. Żałosne tłumaczenie.

bitch, please... swietna kolezanka nie ma co.

[LatamSobie]

[QUOTE=dziad kalwaryjski;36785259]

Napisane przez LatamSobie

Ale przecież nawet nie wiadomo, czy czasem nie są tylko słowa jej stukniętej kuzynki, a PM, nawet przez myśl nie przeszło ebz mie jakiś żal...

No wlasnie nie wiadomo, wiec trzeba sie dowiedziec
jej mam nadzieje ze jak ja bede brala slub, to mojej kuzynce czy innej swiadkowej nie przyjdzie do glowy taki pomysl, wogole jestem za niepodpisywaniem kopert i tyle!!

[Hultaj]

a ta sie uparla wyslac esa do mnie

co za bzdury.

[201803290936]

Napisane przez samiramis

Moim zdaniem twoja koleżanka chce się wybielić w twoich oczach. gdyby naprawdę nie chciała by kuzynka wysłała ci tego smsa to by jej nie pozwoliła na to. albo odrazu zadzwonila do ciebie by wyjasnić sprawę a nie czekała aż ty pierwsza się odezwiesz.

Jak wyżej.