|
|
#91 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 2 790
|
Dot.: jestem załamana
Autorko! Skoro masz małe dziecko i mieszkasz na wsi to może mogłabyś zostać nianią jeszcze jakiegoś malucha? Zajmowałabyś się swoim dzieckiem, no i cudzym. Pewnie nie zarobiłabyś wiele, ale zawsze byłoby to coś. Nie wiem, gdzie mieszkasz, ale może w grę wchodziłaby Twoja wieś i kilka okolicznych?
edit: zawsze warto popytać, może dać ogłoszenie do jakiejś lokalnej gazety. Edytowane przez 150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0 Czas edycji: 2012-12-26 o 20:16 |
|
|
|
|
#92 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 289
|
Dot.: jestem załamana
Mnie ciekawi, kiedy Autorka tu wejdzie i się wypowie, co postanowiła
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze! ![]() 2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż K&K
|
|
|
|
|
#93 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: jestem załamana
Tak w ogóle, jestem bardzo ciekawa, co ten facet opowiadał tej 2 lasce na temat Autorki i ich dziecka...
|
|
|
|
|
#94 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 950
|
Dot.: jestem załamana
Któraś tu pytała - gdzie teraz mieszka autorka?
I z czego teraz dziecko jest utrzymywane? |
|
|
|
|
#95 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 514
|
Dot.: jestem załamana
Nestety, ale autorka watku byla i podgladala wypowiedzi ... przeczytala i sie nie wypowiedziala... I chyba sie juz nie wypowie:/ chyba jednak spodziewala sie biadolenia i przytakiwania jej ze jest taka biedna i jakie zlo jej sie stalo... Przykre :/
Szkoda mi dzieciaka w takiej sytuacji, z takim ojcem wypierajacym sie i bezradna matka :/ |
|
|
|
|
#96 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 2 790
|
Dot.: jestem załamana
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#97 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 526
|
Dot.: jestem załamana
Cytat:
naprawdę ty po prostu bardzo nie chcesz znaleźć pracy. Nawet jak pójdziesz gdzieś gdzie zarobisz 1200 zł a 600 będziesz musiala oddawać opiekunce (założę się że na wsi znajdzie się ktoś kto ci pomoże z dzieckiem nawet za takie grosze) plus 300-500 zł alimentów i jakoś z głodu nie padniesz...
|
|
|
|
|
|
#98 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 514
|
Dot.: jestem załamana
A staz z urzedu mozna isc 1raz... I akurat od tego nie ma odstepstw, a sa wielkie kary! Wiec plota ze kogos corunia byla 3 razy jest smieszne...
A skoro autorka, jak sama napisala jest po liceum i nie ma doswiadczenia oznacza że dosc mlodziutka jest... wiec wogole dziwi mnie to ze tak mlodo ma dziecko... Nie wiem czy z wpadki bo raczej z rozsadku to nie, nie majac pracy, doswiadczeńia i perspektyw:/ |
|
|
|
|
#99 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 215
|
Dot.: jestem załamana
Mam 11 miesieczniaka w domu, kiedy mial 7 miesiecy wrocilam do pracy i dziekiBogu, ze Tz prowadzi firme i moze czasem z nim zostac, mimo to na zwolnieniu od sierpnia bylam juz 4 razy, maly choruje non stop z kilkudniowymi przerwami, a lekarka pociesza ze takie nabranie odpornosci moze potrwac rok. Cale szczescie pracuje w budzetowce i nic tam sie nie zawali jak mnie nie ma, jednak moja kolezanka wlasnie ostatnio wyleciala z pracy za zwolnienia na dziecko, jednym z podstawowych zarzutow bylo to, ze dzwonila w niedziele wieczorem do szefa, ze w poniedzialekk jej nie bedzie bo dziecko chore, no a kiedy miala dac znac? Wrozka nie jest zeby przewidziec chorobe dziecka i dac jasnie panu szefowi 5 dni wczesniej znac, ze jej nie bedzie.
Ja mieszkam we Wroclawiu, Tz odwozi malego do zlobka, bo ja jak musialam to zrobic kilka razy to niestety spoznialam sie do pracy, mimo ze jezdze autem, mieszkam we Wroclawiu i mam do pray na 7.30 a nie 6. Coz z tego jesli zlobek jest od 7 :/ Wydaje mi sie ze niektore tu nie wiedza o czym pisza mowiac ze przez sniegi by szly z dziecmi po nocy na autobus, mi by bylo chyba szkoda dziecka. Poza tym nie kazdy ma dziadkow czekajacych z utesknieniem na wnusia czy wnusie, przyjaciol ktorzy nie pracuja i tylko czekaja by zajac sie czyims dzieckiem, no niestety to nie telenowela. Autorka owszem moze i ma tona wlasne zyczenie, ale litosci ona ma uczucia, nie wierze ze wszystkie sa takie twarde, ze w sytuacji kryzysowej wjakiej autorka posta sie znalazla nie patrzacna nic zbieraja sie i ruszaja do boju, nie rozklejajac sie ani troche. |
|
|
|
|
#100 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: jestem załamana
Ja mieszkam w mieście sredniej wielkości i słyszałam to samo. Pracy nie ma. Sama chodziłam i szukałam miejsca, gdzie mogłabym odbyć staż. Do tego sama przewoziłam papiery potrzebne do odbyciu stażu, bo babom w urzędzie nie chciało się wysłać głupiego listu do znalezionej przeze mnie firmy. Jeździłam półtora godziny w 1 stronę z papierami. Potem tak samo. Niestety, żyjemy w takich czasach, że jak sama o siebie nie zadbasz, nikt inny tego nie zrobi. Myślisz, że każdy po szkołach miał od razu super robotę za godziwe pieniądze? Nie... No i trzeba było się też czasem nachodzić, by coś znaleźć. To nie jest tak, że praca sama się znajduje i jeszcze ktoś będzie Cię prosił, byś dla niego pracowała. Jestem po ciężkim kierunku studiów na renomowanej uczelni, a przez półtora roku pracowałam na hali za marne grosze jako ostatni robol. Praca na 3 zmiany, dziadowski dojazd, nie było mnie w domu 12 godzin. I absolutnie nie dostałam tej pracy z pocałowaniem reki. Też musiałam się naprosić, bo... miałam za wysokie wykształcenie. Ale gdzieś pracować trzeba było. A najpierw odbyłam staż, za którym też sama chodziłam, co pisałam. Świat jest jaki jest i trzeba działać, by coś otrzymać. Nie zasłaniaj się tym, że dziecko ma 2 rodziców. Ma, ale jak widać, wybrałaś swemu dziecku tatusia takiego, jak widać, więc teraz licz na siebie, a nie na niego. On już swoje zrobił jak widać i poszedł w cho^%$erę. Bo nie wierzę, że wcześniej był aniołem i było między Wami zaj$#biście.
---------- Dopisano o 21:25 ---------- Poprzedni post napisano o 21:21 ---------- Cytat:
Nie wyciągałabym wniosków o bardzo młodym wieku Autorki po tej informacji. Sama pisze, że ma dwadzieścia kilka lat, więc od czasów ukończenia liceum sporo minęło... Miała okazje, by np. pójść do pracy.Edytowane przez limonka1983 Czas edycji: 2012-12-26 o 21:32 |
|
|
|
|
|
#101 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 710
|
Dot.: jestem załamana
Cytat:
Latwo wydawac sady i oceniac, kiedy samemu sie nie jest w takiej sytuacji i siedzi sie wygodnie z herbata przed monitorem - wtedy wszyscy jestesmy najmadrzejsi i wiemy najwiecej. Dziewczyna jest mlodziutka - ma zaledwie dwadziescia kilka lat - latwo jeszcze wtedy o bledy, latwo o naiwnosc, latwo o brak doswiadczenia. Zaufala slepo, uwierzyla, pokochala, a te rozne przeslanki niemadrze zagluszyla. Zapewne chciala dobrze dla siebie, a teraz dostala po dupie. W dodatku sytuacja miala miejsce zaledwie 2 (!) dni temu. Sa swieta, polroczne dziecko obok i wielka trauma i niedowierzanie temu co sie stalo. I oczywistym jest, ze dziewczyna musi wziac sie w garsc, musi cos zrobic by ratowac i siebie i dziecko, ale tych komentarzy tutaj, typu: "masz co chcialas" nie rozumiem zupelnie! Kazdy z nas ma prawo do bledow. Grunt to wyciagnac odpowiednie wnioski, ale do tego potrzebny jest tez czas. Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 Czas edycji: 2012-12-26 o 21:31 |
|
|
|
|
|
#102 |
|
ReklaMO(D)żerca.
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 9 867
|
Dot.: jestem załamana
AUTORKO, ponawiam pytanie, które zadało już kilka dziewczyn - gdzie mieszkasz w tej chwili ?
Swoją drogą, to że nie masz prawka, to żadne tłumaczenie na nieznalezienie pracy. To, że ktoś ma staż a Ty nie, też nie. Musisz sama się tym zająć, sama zainteresować i szukać pracy wszędzie, gdzie tylko się da. Nie ma, że boli, że taka praca Cię nie satysfakcjonuje. Skończyłaś liceum, nie poszłaś do żadnej pracy to i doświadczenia nie będziesz miała. Pretensje możesz mieć tylko do siebie. Także weź się lepiej w garść, bo masz teraz na głowie życie małej istotki, która jest całkowicie zależna od Ciebie ! |
|
|
|
|
#103 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 526
|
Dot.: jestem załamana
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#104 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 1 136
|
Dot.: jestem załamana
Autorko wątku strasznie Ci współczuję. Jesteś w beznadziejnej sytuacji, którą nie bardzo rozumiem. Jak to facet wyszedł i słuch po nim zaginął? Ja w takiej sytuacji pierwsze co to zaczełabym szaleć że coś mu sie stało, miał wypadek itp. Potem pojechałabym do niego, do jego rodziców, znajomych. Byłaś z nim 4 lata, jak mógł tak po prostu zamilknąć? Ty to zaakceptowałaś?
Kolejna sprawa, dziecko. Jaki był jego stosunek don dziecka? Kochał je? Zajmował się nim? Interesował? Nawet jeżeli chciał Cię zostawić, to myślisz, ze nie zalezy mu na kontaktach z dzieckiem? Co do pracy, to ja Cię akurat rozumiem. Sama pochodzę z małej wioski, gdzie prace, nawet ta najgorszą mają jedynie osoby którym ktoś ją załatwił. Do miasta jest 35 km, a i tam cięzko o prace, nawet sprzataczki czy kasjerki. Nie mam pojęcia jak mogłaby tutaj sobie poradzić samotna kobieta z dzieckiem, bez wsparcia rodziny. W tym miasteczku nie ma nawet żłobka, więc co zrobić z dzieckiem? Myślę, ze powinnaś jak najszybciej skontaktować się z ojcem dziecka, wyjasnić sytuację i od razu do sądu o alimenty. |
|
|
|
|
#105 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 102
|
Dot.: jestem załamana
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#106 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 710
|
Dot.: jestem załamana
Cytat:
Naprawde nie brakuje naiwnych kobiet na tym swiecie, nie wspominajac juz o mlodych dziewczetach.
Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 Czas edycji: 2012-12-26 o 22:30 |
|
|
|
|
|
#107 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 602
|
Dot.: jestem załamana
Jestem ciekawa jak wyglądał ten ich czteroletni związek. Przypadkiem nie tak, że widywali się jeden/dwa dni w tygodniu, a pozostałe pięć dni on spędzał z matką swojego pierwszego dziecka?
Autorka tak skąpi nam informacji, że nie zdziwiłabym się gdyby tak właśnie było
__________________
|
|
|
|
|
#108 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 2 528
|
Dot.: jestem załamana
|
|
|
|
|
#109 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
|
Dot.: jestem załamana
Cytat:
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! |
|
|
|
|
|
#110 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 813
|
Dot.: jestem załamana
Cytat:
![]() Tak jak Gwiazdeczka napisała mały natychmiast zacząłby chorować, a ona prędzej czy później straciłaby robotę. O ile w ogóle dostałby się do tego żłobka. I jeszcze kwestia szukania pracy i pojawiania się na rozmowach..z dzieckiem na ręku nie bardzo ma szansę. Ja zaczęłabym od szukania na wiosce opiekunki, może właśnie jak ktoś sugerował na zasadzie zajęcia się czyimś dzieckiem i później liczyć na parę godzin dla siebie oddając pod opiekę swoje dziecko (wtedy mogłaby pospotykać się z potencjalnymi pracodawcami). Albo kilka godzin opieki nad jej dzieckiem w zamian za sprzątnięcie domu czy pracę w gospodarstwie gdzie mogłaby mieć małego ze sobą jeśli nie ma jak opłacić opiekunki. W taki sposób zorganizuje sobie dopiero czas na znalezienie pracy, kwestia opieki nad małym gdy już do niej pójdzie to inna sprawa. Chyba, że wtedy mogłaby komuś ze wsi zapłacić część swojej pensji za opiekę. Myślę, że takie wyjście byłoby najrozsądniejsze biorąc pod uwagę zdrowie małego. Może uda się jakoś wszystko zorganizować.. Słowa pogardy kierowane tutaj w stronę autorki w niczym jej nie pomogą, wbiją jedynie w ziemię i tak załamanego człowieka. Mleko się rozlało i trzeba coś z tym zrobić, a nie mówić że trzeba było nie być taką głupią. A państwo, które stać na utrzymywanie kryminalistów w więzieniach i pomoc materialną dla np pijaków tym bardziej powinno mieć środki na doraźną pomoc w takiej sytuacji czyż nie? I ona i dziecko i tak już płacą za jej nierozwagę i pewnie będą latami płacić pozostaje wierzyć, że dziewczyna znajdzie w sobie siłę aby sobie jakoś poradzić i trafi na życzliwych ludzi, którzy jej to ułatwią, a nie utrudnią. Autorko, w pierwszej kolejności nawiąż kontakt z młodymi mamami w Twojej okolicy aby znaleźć te kilka godzin dla siebie. No i alimenty koniecznie załatwiaj jak najszybciej. To spokojnie możesz załatwiać z dzieckiem pod pachą. Edytowane przez laisla Czas edycji: 2012-12-27 o 02:34 |
|
|
|
|
|
#111 |
|
ReklaMO(D)żerca.
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 9 867
|
Dot.: jestem załamana
|
|
|
|
|
#112 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: z pępka świata
Wiadomości: 1 423
|
Dot.: jestem załamana
Cytat:
tu najazd na autorkę nic nie da- ona faktycznie już ze swoim tż nie jest- kopa największego już dostała od życia, po co jej jeszcze dowalać? z kim teraz mieszkasz, i kto cię utrzymuje? na pewno powinnaś poszukać wsparcia u rodziców eksa i swoich. Drugiem krokiem pewnie będzie szukanie pracy - ale najpierw napisz jak sytuacja wygląda na teraz - masz jakąś rodzinę, która mogłaby cię wesprzeć? Z czego żyjesz? |
|
|
|
|
|
#113 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 3 353
|
Dot.: jestem załamana
Cytat:
Po drugie nie wiemy jaki jej facet był 4 lata temu jak z nim autorka zaczęła być. Może wtedy był inny, tylko w ciągu ostatnich np 2 lat zmienił się drastycznie. Edytowane przez tajkuna Czas edycji: 2012-12-27 o 10:44 |
|
|
|
|
|
#114 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 2 066
|
Dot.: jestem załamana
nie jestem w temacie, ale kojarzę,że znajoma była kilka razy na czymś z UP , ale za każdym razem zwało się to inaczej- staż, prace interwencyjne itd... faktem jest, że znajomości w urzędzie miała duuuże
__________________
RĄCZKI MALUTKIE, A CHWYCIŁY ZA SERCE NA CAŁE ŻYCIE... TRUDNO UWIERZYĆ, ŻE CIĘ NIE BYŁO... |
|
|
|
|
#115 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 3 353
|
Dot.: jestem załamana
Co do pracy jest okropnie ciężko. Nie piszcie głupot. właśnie dostałam tel w sprawie pracy do salonu . Pierwsze pytanie było czy posiada Pani stopień umiarkowany. Odp , że nie. Wtedy pani do mnie, a to dziękuje już Pani, my szukamy osób z umiarkowanym stopniem.
|
|
|
|
|
#116 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 345
|
Nie ma latwo ale sie da. Nie dolujcie autorki bo bedzie sie bala z domu wyjsc. Rana jest swieza wiec tym bardziej potrzebne jej wsparcie zeby mogla sie ogarnac.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
|
|
|
#117 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: jestem załamana
Można być naiwnym, ale przesady...zwiazałaś się z facetem na 4 lata, który prawdopodobnie ma dziecko z byłą dziewczyną, nie uznał Waszego syna, nie gwarantował Ci żadnej wspólnej przyszłości...beznadziejn a sytuacja do której doprowadziła Cię własna głupota. Teraz nie czas na publiczne lamentowanie, musisz wziąć się w garść dla dobra małego! Powodzenia
|
|
|
|
|
#118 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 3 353
|
Dot.: jestem załamana
Gdzie autorka pisała, że nie uznał ich wspólnego syna. Pisała, że nie uznał tego drugiego dziecka i wyszedł z domu od tak, chyba, że coś przeoczyłam.
![]() I nie uważam, że była to tylko i wyłącznie wina autorki. Może na początku znajomości był inny, potem się zmienił, a autorka nie potrafiła się wyplątać z tego związku, jak już była w ciąży. To ten facet jest draniem i wszystkiemu winny. Edytowane przez tajkuna Czas edycji: 2012-12-27 o 11:53 |
|
|
|
|
#119 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 950
|
Dot.: jestem załamana
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#120 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 710
|
Dot.: jestem załamana
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;38301670]No tak, bo każdy ma taaaaakie wielkie znajomości w UP, że szok, nic, tylko w stażach przebierać
[/QUOTE]haha, no nie? sama mnie cisnelo, zeby cos napisac po jej komentarzu, ale wyprzedzilas mnie
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:07.












Latwo wydawac sady i oceniac, kiedy samemu sie nie jest w takiej sytuacji i siedzi sie wygodnie z herbata przed monitorem - wtedy wszyscy jestesmy najmadrzejsi i wiemy najwiecej. Dziewczyna jest mlodziutka - ma zaledwie dwadziescia kilka lat - latwo jeszcze wtedy o bledy, latwo o naiwnosc, latwo o brak doswiadczenia. Zaufala slepo, uwierzyla, pokochala, a te rozne przeslanki niemadrze zagluszyla. Zapewne chciala dobrze dla siebie, a teraz dostala po dupie. W dodatku sytuacja miala miejsce zaledwie 2 (!) dni temu. Sa swieta, polroczne dziecko obok i wielka trauma i niedowierzanie temu co sie stalo. 

Autorka tak skąpi nam informacji, że nie zdziwiłabym się gdyby tak właśnie było 

