Czy zaryzykować i wejść w związek z podrywaczem?

[JanePanzram]

Napisane przez ŁAJKA

ludzie trzymta mnie...jak niektóre dziewczęta (punkcik? potrafią być gupie

wcale się nie dziwię ze faceci nas* nie ogarniają
ja sama niektórych niewiast też nie ogarniam; z ich bazylionem przemyśleń i problemów, i rozpamiętywaniem ,i rozkminaniem typu'ja powiedziałam a on powiedział'


*bo to rzutuje niestety na wszystkie

hee

weszłabyś na forum chłopów, poczytała rozkminy największych "tfardzieli" i byś zdała sobie sprawę, że i baby i faceci tak głupieją i wymyślają jakieś historie z sufitu, dumają nad słowem czy ruchem jakimś, jakby to była zagadka filozoficzna na miarę "jak żyć, panie premierze", wymyślają nawet teorie zawiłe i z wieloma punktami pod tytułem "co robić, żeby babę zarwać" - a wszystko to, jak mają ciśnienie na związek

bo to z ciśnienia na związek, albo z zauroczenia kimś wynikają takie rozkminy o których mówisz, a to chłopów wcale nie omija

[karolina190891]

Moze bedziesz zalowac jezeli nie wyjdzie, ale przynajmniej nie bedziesz zalowac, ze nie sprobowalas. Wiec moim zdaniem zaryzykuj

[201705042038]

Napisane przez dietniczek

Tutaj trzeba inaczej. Dziś bardzo dużo o tym myślałam. Staram się coś wymyślić.

Nie myśl.
Jestem zdania, że nawet, gdyby facet był święty i o najczystszych intencjach, to by zwiał przy takim kręceniu i manipulacji (niezbyt udolnej, swoją drogą). Jeśli to prawdziwy podrywacz, to wyniosłe księżniczki pewnie spotyka na każdym kroku i to kiepska metoda. Jeśli "uczciwy" (nie jestem zwolenniczką opierania swojej opinii na czyjś temat o to, co ludzie mówią), to też kiepska. To nie działa prawie w żadnym przypadku, wiem z doświadczenia.

Autorko wątku - po co Ci to? Dlaczego oczekujesz, że on zgadnie o co Ci chodzi, zmieni się dla Ciebie i będzie za Tobą skakał? Skakał koło Ciebie i nie byłaś zadowolona. Dlaczego tego chcesz? Uważam, że to nie prawda, że kokot powinien biegać za kurą. Moim zdaniem to w żaden sposób nie gwarantuje trwałego związku. Związek to nie jest coś, co jedna strona ma wyżebrać od drugiej, bo inaczej nie będzie sobie cenić.

Tę sprawę uważam raczej za przegraną, ale teraz zamiast zastanawiać się, jak dalej próbować manipulować chłopakiem, pomyśl o sobie i wyciągnij z tego lekcję dla siebie.

[dietniczek]

Odpuściłam. Przemyślałam sobie wszystkie za i przeciw. Więcej było argumentów niestety przeciw. Dzięki wszystkim za pomoc.

[dietniczek]

Nie chciałam zakładać nowego wątku, bo to niepotrzebne i tylko zaśmieca forum. Piszę właściwie w tej samej sprawie. Gdy założyłam ten wątek był kwiecień, teraz jest już lipiec. Przez cały ten czas bardzo mocno myślałam o X. Co dzień. Nie miałam z nim kontaktu, słyszałam też że kogoś ma, co się okazało nie prawdą. W zeszłą sobotę a właściwie niedzielę już odezwał się. Nic nie odpisałam. Nie wiem...chyba chciałabym żeby o mnie zapomniał, żeby znalazł sobie kogoś i żebym wiedziała, że nigdy mnie nie zaskoczy. To żenujące, wiem. Niestety wydaje mi się, że przez ten cały okres i tą sytuację coś się we mnie obudziło i zaczęło mi na nim zależeć. Tak poważnie.
To już właściwie jest prośba do was dziewczyny, żebyście pomogły mi, albo chociaż postarały się mi wbić do głowy, że nic z tego nie wyjdzie, żebym mogła już o nim nie myśleć i żebym mogła dać sobie z nim spokój.