Zaczynamy wątek trzeci wnet posypią się nam dzieci. Wątek staraczkowo - mamusiowy:-)

[Kinga_20]

Napisane przez Natalyyya

dominika u mnie upałów nie było ale i tak jestem wykończona..

Jakoś godzine temu ostro pokłuciliśmy się z Tż'tem i raczej nie jest wesoło... nawet mi sie nie chce pisac o tym

Natalka jak dzisiaj? O co poszło?

[ula_betula]

Napisane przez Kinga_20

Ło 3 część już Nieźle, oby była szczęśliwa dla wszystkich starających się

U nas chyba kryzys, mała ma tak mi się wydaje skok rozwojowy i chyba za dużo rzeczy ją rozprasza i nie chce jeść z piersi ani butelki, w nocy ciągnie ładnie, a teraz to 3 min. i ryk - ręce mi opadają nie wiem co mam robić, ile to może potrwać Jutro do pediatry pójdę, żeby wykluczyć infekcję. MASAKRA

Czytałam ostatnio o tym skoku rozwojowym i wydaje mi się, że moja mała też to ma maruder straszny, tylko na rączkach a najlepiej przy cycu przy którym zresztą też często marudzi.
Ale jeszcze nie doszliśmy do takiego punktu żeby odwiedzać pediatrę. Trzymam kciuki za Waszą wizytę

Natalyyya czy dzisiaj humorek choć trochę lepszy?

Byłam na grillu i boli mnie gardło Nie sądziłam, że wieczorkiem może być tak chłodno. Mała dała czadu i popis swoich umiejętności wokalnych, ale jakoś przetrwaliśmy

[Linka07]

Witam równie rozleniwiona jak wczoraj, chyba weekendy mi nie służą

Ewcik podziwiam, ja w życiu byłam tylko jeden raz na jednodniowej pielgrzymce i zakończyło się to dla mnie mnóstwem pęcherzy. Całe szczęście, że tak blisko Częstochowy mieszkałam bo dalej chyba nie dałabym rady

Natalka jak tam dzisiaj?

Ula Kinga to wam te dziewuchy rosną, tylko patrzeć jak będą miały skok rozwojowy jako nastolatki Nie martwcie się, dacie sobie z nimi radę

[Natalyyya]

hej dziewczyny pisze dopiero teraz bo było kiepsko u nas.... Tż't już chciał sie wyprowadzić itd... na całe szczęscie doszliśmy do porozumienia i jest okej.

Nie odnosze się do nikogo bo nie mam teraz czasu ale nadrobie jak znajde chwilke

[Kinga_20]

Napisane przez Natalyyya

hej dziewczyny pisze dopiero teraz bo było kiepsko u nas.... Tż't już chciał sie wyprowadzić itd... na całe szczęscie doszliśmy do porozumienia i jest okej.

Nie odnosze się do nikogo bo nie mam teraz czasu ale nadrobie jak znajde chwilke

Dobrze, że już ok

Napisane przez Linka07

Witam równie rozleniwiona jak wczoraj, chyba weekendy mi nie służą

Ula Kinga to wam te dziewuchy rosną, tylko patrzeć jak będą miały skok rozwojowy jako nastolatki Nie martwcie się, dacie sobie z nimi radę

Jeju już nic nie mów nawet Pewnie zleci, że ho ho

Napisane przez ula_betula

Czytałam ostatnio o tym skoku rozwojowym i wydaje mi się, że moja mała też to ma maruder straszny, tylko na rączkach a najlepiej przy cycu przy którym zresztą też często marudzi.
Ale jeszcze nie doszliśmy do takiego punktu żeby odwiedzać pediatrę. Trzymam kciuki za Waszą wizytę

Byłam na grillu i boli mnie gardło Nie sądziłam, że wieczorkiem może być tak chłodno. Mała dała czadu i popis swoich umiejętności wokalnych, ale jakoś przetrwaliśmy

W sierpniu to już chłodne wieczorki są zazwyczaj, mam nadzieję, że szybko się wykurujesz. A malutka no cóż musi trochę płucka przegrzać Co do karmienia to rano skończyło się tak, że karmiłam ją trzymając na rękach w pozycji pionowej (!!!) - jak zaspokoiła pierwszy głód to na leżąco, a później już normalnie na rękach, późniejsze karmienia o niebo lepiej, ale w kompletnej ciszy i przyciemnionym pokoju - inaczej cały czas się rozprasza....

[magdziaS]

Cześć dziewczyny
Mam dzisiaj kiepski dzień - chyba biorytm mi nie sprzyja. A w ogóle to się nie wyspałam
Nie mogę sie doczekać weekendu. A dzisiaj wizyta u ginki i wcale mi się nie chce iść.

Natalka - dobrze, że doszliście do porozumienia. Mam nadzieję, że kłutnia nie była ostra i nie wpłynie na Was negatywnie.

Ewcik - jakbym ja chciała pielgrzymkę na Jasną Górę musiałabym zrobić max 1,5 km

Kinga - trzymam żeby mała zaczęła znowu normalnie jeść i żeby to nie była żadna infekcja

[Dominika2302]

witam się i ja po baaaaardzo burzowym weekendzie, nie miałam neta więc się nie odzywałam.
Natalka mam nadzieję że kłutnia miała skutek oczyszczający dla waszego związku i teraz będzie już tylko lepiej.
Madzia kciukasy za wizytę.

[Natalyyya]

hej dziewczyny
dziękuje Wam wszystkim za zainteresowanie i miłe słowa Już kryzys zażegnany i raczej oczyścił atmosferę i jest teraz okej

Kinga mam nadzieje że Lilka szybko wróci do "normy" i będzie ładnie jadla

Ewccik podziwiam za pielgrzymkę! chodzisz co rok na pielgrzymkę? Moja przyjaciółka też w tym roku idzie

Magda Oj a co to za spadek formy co robiłaś w weekend? Nie martw się tydzzień szybko minie i Zakopane wita!! hehe odpocznijcie sobie) a czemu do ginki Ci się nie chce isc?

Dominika Jak tam wasza sytuacja? Dodzwoniłaś się do przychodni i umówiłaś się??

Ula a może na to gardełko woda z solą? i płukać?

[magdziaS]

Dominika - dzięki za kciukasy

Natalka - nie mam nastroju. Wiem, że ta wizyta nic nie wniesie, zostawię tylko kasę. No i chyba gdzieś podświadomie boje się, że ta torbiel mi nie zniknęła. A weekend mieliśmy jednak intensywny. Mimo, że TŻ w pracy w sobotę był to udało nam się wieczorne plany zrealizować Plus zrobiliśmy małe przemeblowanie w salonie A w niedzielę uprawialiśmy rowering No i może dlatego też dzisiaj do roboty to już spadek formy.

[ula_betula]

Ale pustki na forum, to chyba przez upał

natalyyya z gardłem już lepiej, w nocy mnie bardziej bolało, ale póki nie mam gorączki i nie boli tak, że nie mogę przełykać to nic nie biorę

I dobrze, że z TŻtem atmosfera czyszczona

[Ninquelote]

Ledwo żyję. Fizycznie średnio. Psychicznie beznadziejnie. Ostatnie dwa tygodnie spędziłam u mamy w rodzinnym domu. Jak ją odprowadziłam w sobotę na lotnisko to się popłakałam i tak ryczałam całą niedzielę. Najchętniej wsiadłabym w samolot i poleciała do DE do rodziców. Wariuję sama w domu. A w tą pogodę to nie da się z domu wyjść.

Podróż pociągiem w 38 tygodniu to nie jest dobry pomysł, prawda?
Nie spodziewałam się, że w ciąży bardziej będę potrzebowała mamy niż męża.

[Brilliant Girl]

Hej

Sorki za pomyłkę, faktycznie chodziło mi o ewccika :P podziwiam za tą chęć marszu, ja bym nie podołała, tymbardziej jak miałoby być tak gorąco

natalka - cieszę się, że u Was już lepiej

kinga - ja nie słyszałam nigdy o tym skoku rozwojowym Kurczę ile to mama musi się nauczyć przed dzieciątkiem :P

ula - zimne się piło pewnie co? :P

Ja wróciłam dzisiaj do domku i byłam w kinie gdzie nawet troszku chłodno mi było ale później w aucie nadrobiłam raz dwa :P Jest mi tak gorąco, że nawet u rodziców nie było ulgi bo zamknęli jezioro przez collie Dzisiaj na kolację robimy pizzę i w sumie nie mogę się jej już doczekać :P Jutro Tż idzie na rozmowę o inną pracę i jestem straaasznie ciekawa co to będzie

---------- Dopisano o 17:22 ---------- Poprzedni post napisano o 17:21 ----------

Napisane przez Ninquelote

Ledwo żyję. Fizycznie średnio. Psychicznie beznadziejnie. Ostatnie dwa tygodnie spędziłam u mamy w rodzinnym domu. Jak ją odprowadziłam w sobotę na lotnisko to się popłakałam i tak ryczałam całą niedzielę. Najchętniej wsiadłabym w samolot i poleciała do DE do rodziców. Wariuję sama w domu. A w tą pogodę to nie da się z domu wyjść.

Podróż pociągiem w 38 tygodniu to nie jest dobry pomysł, prawda?
Nie spodziewałam się, że w ciąży bardziej będę potrzebowała mamy niż męża.

Może nie tyle że 38 tc ale w taki upał pociągiem? podziwiałabym

[Ninquelote]

Napisane przez Brilliant Girl

Może nie tyle że 38 tc ale w taki upał pociągiem? podziwiałabym

Teraz jestem w 33 t i nie było nawet tak źle. Większy problem miałyśmy z bagażami. Rodzice przyjeżdżają na początku września na urlop i bym chętnie do nich pojechała ale nie wiem czy jest sens jechać gdzieś i ryzykować, że tata będzie musiał mnie odwozić do szpitala 170km bo rodzę.

[Linka07]

Ninquelote witaj córko marnotrawna no nie wiem szczerze mówiąc co z tą podróżą pociągiem. Najlepiej chyba z lekarzem skonsultować.

Brilliant powodzenia dla Tż

Mam tak straszną chcicę na czekoladę i ogólnie na słodkie, że chyba oszaleję. Cały czas myślę o takiej gęstej słodkiej czekoladzie

[Dominika2302]

Witam właśnie wróciliśmy z Jaśkiem z kina byliśmy na Smerfy 2, bajka fajna ale szału nie ma.
Brilliant kciukasy dla męża.
Niquolette a jak się w ogóle czujesz???
Linka a z za mną od rana chodzi kawa mrożona z mega ilością lodów waniliowych i bitej śmietany

[Linka07]

Napisane przez Dominika2302

Witam właśnie wróciliśmy z Jaśkiem z kina byliśmy na Smerfy 2, bajka fajna ale szału nie ma.
Brilliant kciukasy dla męża.
Niquolette a jak się w ogóle czujesz???
Linka a z za mną od rana chodzi kawa mrożona z mega ilością lodów waniliowych i bitej śmietany

Też bym nie pogardziła ale jestem w takim stanie, że mogłabym wciągnąć wszystko co słodkie.

[Kinga_20]

Brilliant oj te skoki rozwojowe dają popalić, chociaż te poprzednie jakoś przeszły bez większego odzewu, ten się chyba kończy, bo z jedzeniem już ładnie jest i mała już nie musi być cały czas na rączkach

A my w środę jedziemy w Bieszczady - ciekawe jak mała do zniesie i w ogóle czy wyjazd się uda, jedynie co to jestem trochę przerażona pogodą, bo ma być niby po 35 stopni :/

Ninquelote podróż pociągiem w 38 tc grozi co najwyżej rozpoczęciem porodu jak Cię wytrzęsie

[ula_betula]

Napisane przez Ninquelote

Ledwo żyję. Fizycznie średnio. Psychicznie beznadziejnie. Ostatnie dwa tygodnie spędziłam u mamy w rodzinnym domu. Jak ją odprowadziłam w sobotę na lotnisko to się popłakałam i tak ryczałam całą niedzielę. Najchętniej wsiadłabym w samolot i poleciała do DE do rodziców. Wariuję sama w domu. A w tą pogodę to nie da się z domu wyjść.

Podróż pociągiem w 38 tygodniu to nie jest dobry pomysł, prawda?
Nie spodziewałam się, że w ciąży bardziej będę potrzebowała mamy niż męża.

Ooo, dawno wieści od Ciebie nie było Ja bym nie ryzykowała w 38 tc w podróż się wybierać

Napisane przez Kinga_20

Brilliant oj te skoki rozwojowe dają popalić, chociaż te poprzednie jakoś przeszły bez większego odzewu, ten się chyba kończy, bo z jedzeniem już ładnie jest i mała już nie musi być cały czas na rączkach

A my w środę jedziemy w Bieszczady - ciekawe jak mała do zniesie i w ogóle czy wyjazd się uda, jedynie co to jestem trochę przerażona pogodą, bo ma być niby po 35 stopni :/

Ninquelote podróż pociągiem w 38 tc grozi co najwyżej rozpoczęciem porodu jak Cię wytrzęsie

Ja się zastanawiam kiedy moja będzie bardziej samodzielna Bo jak na razie na bujaczku może z 5-10 min dziennie wytrzyma a tak to na rękach najlepiej przy cycu i marudzi. Na początku zwalałam na to, że malutka, teraz, że ma skok właśnie chyba bo to 5 tydzień leci, ale była przenoszona o tydzień. Czy to się kiedyś skończy

Co do smakołyków to pożarłam lody magnum czekoladowe i jeszcze kilka kostek mlecznej zwykłej czekolady

Idę zaraz relaksować się do chłodnej wanny

[Natalyyya]

Napisane przez magdziaS

Dominika - dzięki za kciukasy

Natalka - nie mam nastroju. Wiem, że ta wizyta nic nie wniesie, zostawię tylko kasę. No i chyba gdzieś podświadomie boje się, że ta torbiel mi nie zniknęła. A weekend mieliśmy jednak intensywny. Mimo, że TŻ w pracy w sobotę był to udało nam się wieczorne plany zrealizować Plus zrobiliśmy małe przemeblowanie w salonie A w niedzielę uprawialiśmy rowering No i może dlatego też dzisiaj do roboty to już spadek formy.

a to weekend aktywny stąd spadek formy:P Jak tam po wizycie??

Napisane przez ula_betula

Ale pustki na forum, to chyba przez upał

natalyyya z gardłem już lepiej, w nocy mnie bardziej bolało, ale póki nie mam gorączki i nie boli tak, że nie mogę przełykać to nic nie biorę

I dobrze, że z TŻtem atmosfera czyszczona

dobrze że z gardłem już lepiej

Napisane przez Brilliant Girl

Hej

Sorki za pomyłkę, faktycznie chodziło mi o ewccika :P podziwiam za tą chęć marszu, ja bym nie podołała, tymbardziej jak miałoby być tak gorąco

natalka - cieszę się, że u Was już lepiej

kinga - ja nie słyszałam nigdy o tym skoku rozwojowym Kurczę ile to mama musi się nauczyć przed dzieciątkiem :P

ula - zimne się piło pewnie co? :P

Ja wróciłam dzisiaj do domku i byłam w kinie gdzie nawet troszku chłodno mi było ale później w aucie nadrobiłam raz dwa :P Jest mi tak gorąco, że nawet u rodziców nie było ulgi bo zamknęli jezioro przez collie Dzisiaj na kolację robimy pizzę i w sumie nie mogę się jej już doczekać :P Jutro Tż idzie na rozmowę o inną pracę i jestem straaasznie ciekawa co to będzie

---------- Dopisano o 17:22 ---------- Poprzedni post napisano o 17:21 ----------



Może nie tyle że 38 tc ale w taki upał pociągiem? podziwiałabym

jak tam pizza wyszła? jak coś zostało to z chęcią przyjmę:P heh za tż'ta

Napisane przez Ninquelote

Teraz jestem w 33 t i nie było nawet tak źle. Większy problem miałyśmy z bagażami. Rodzice przyjeżdżają na początku września na urlop i bym chętnie do nich pojechała ale nie wiem czy jest sens jechać gdzieś i ryzykować, że tata będzie musiał mnie odwozić do szpitala 170km bo rodzę.

to już 33tc? jak to zleciało! Ja bym nie ryzykowała podróży w 38tc
Czemu się nie odzywałaś tak długo??

Napisane przez Linka07

Ninquelote witaj córko marnotrawna no nie wiem szczerze mówiąc co z tą podróżą pociągiem. Najlepiej chyba z lekarzem skonsultować.

Brilliant powodzenia dla Tż

Mam tak straszną chcicę na czekoladę i ogólnie na słodkie, że chyba oszaleję. Cały czas myślę o takiej gęstej słodkiej czekoladzie

no prosze robicie smaki z tymi przysmakami ty z czekoladą , Brilliant z pizzą i jak tu potem trzymać dobrą linię??

Ja coś nie mam weny do pisania ... w sumie u mnie bez zmian w sensie staraczkowym dziś 21dc , zaczęły mnie boleć cycki temperatura codziennie 36,7 także myśle że to dużo za nisko i nic w tym cyklu z tego nie będzie pozostaje mi czekać do niedzieli bo wtedy mam termin na @ , troche mnie wysypuje na twarzy co jest dziwne , a nad ranem w krzyżu mnie łupie .... to pomarudziłam...

[ula_betula]

brilliant jak rozmowa tżta? A macie jakiś sekretny przepis na ciasto do pizzy?

Dobra, nie chcę krakać, ale położyłam małą do leżaczka i leży! Już całe 3 minuty

gdzie nasza agi zniknęła?

[kindziulindzia]

Hej dziewczyny

mam ogłoszenia parafialne pozbyłam się pasożyta ale co 3 miesiąca mam badania kontrolne cieszę jak małe dziecko że się udało i czuję się jakbym dostała drugie życie

[Dominika2302]

Witam się przy kawusi.
Kindziula ogromna gratulacje naprawdę się cieszę że już wszystko w porządku teraz tylko musisz dbać o siebie i cieszyć się życiem!!!! Tak jak pisałaś dostałaś 2 szansę i teraz trzeba ją jak najlepiej wykorzystać.

[lineczka1989]

witam!

Kindziulindzia, super cieszę się że się udało!


upały niesamowite, a ze mnie się pot leje jak głupi a umówiona jestem na brwi tak bym się z domu nie ruszała w ogóle

[magdziaS]

Cześć dziewczyny O dziwo wczorajsza wizyta się udała Nie mam już torbieli, calutka szybko się wchłonęła Mam nawet dwa pęcherzyki jeden 12 drugi 14 mm Ginka zaleciła nam abstynencję przez trzy dni i staranka dopiero od czwartku aż do poniedziałku, to weekend będziemy mieli intensywny
Przepisała mi już też jakieś leki na PCOS. Dostałam to samo co Natalka (glucoplage/metformini) plus jeszcze Estrofem. Kazała wrzucić na luz, ale tego akurat nie musi mi już mówić No i przyjść za jakiś czas a w międzyczasie około października (jak się nie uda) zrobić podejście do inseminacji.

Kindzia - ale super wiadomość Serdecznie gratuluję silna z Ciebie dziewczyna

Natalka - taka temperatura wcale nie musi skreślać tego cyklu. Niekiedy utrzymuje się nisko, nie znaczy to, że się nie uda. To już w niedzielę termin ? Tak Ci się skróciły cykle ? To chyba dobrze, bo zawsze miałaś długie, prawda ? A teraz takie akurat są.

Kinga - robicie sobie dłuższą wycieczkę ? Trzymam żeby wyjazd wypalił a mała była grzeczna i zniosła wszystko dzielnie

Niquelote - Moim zdaniem lepiej nie ryzykować. A do rozwiązania już niedaleko.

Dominika - a jak sprawy u Ciebie ?

Gdzie Aga ?

[kindziulindzia]

Żeby nie było tak pięknie byłam u swojej endo i dostałam Clostilbegyt i zaczynam od tego cyklu i powiedziała, że daje nam 2 cykle na ujrzenie II kreseczek tylko jest jedno ale 70:30 mam szansę na ciążę mnogą

[lineczka1989]

Napisane przez kindziulindzia

Żeby nie było tak pięknie byłam u swojej endo i dostałam Clostilbegyt i zaczynam od tego cyklu i powiedziała, że daje nam 2 cykle na ujrzenie II kreseczek tylko jest jedno ale 70:30 mam szansę na ciążę mnogą

podwojne szczęście
mi się marzyły bliźniaki ale jest tylko jedna :P

[magdziaS]

Kindziu, przy Clo zawsze wzrasta szansa na ciążę mnogą, stymuluje powstawanie pęcherzyków więc może być ich więcej. Wiele nas już tutaj brała Clo. Mnie się nie udało, nabawiłam się torbieli. Ale Aga zafasolkowała w drugim cyklu brania. Więc trzymam aby i Tobie się szybciutko udało najważniejsze, że działacie, macie zielone światło i jesteś pod kontrolą lekarza.

[kindziulindzia]

Napisane przez magdziaS

Kindziu, przy Clo zawsze wzrasta szansa na ciążę mnogą, stymuluje powstawanie pęcherzyków więc może być ich więcej. Wiele nas już tutaj brała Clo. Mnie się nie udało, nabawiłam się torbieli. Ale Aga zafasolkowała w drugim cyklu brania. Więc trzymam aby i Tobie się szybciutko udało najważniejsze, że działacie, macie zielone światło i jesteś pod kontrolą lekarza.

A jak się po tym czułaś?? Mam zalecone brać to od 3 do 7 dnia cyklu oczywiście po wywołaniu miesiączki przez Duphaston

[magdziaS]

Napisane przez kindziulindzia

A jak się po tym czułaś?? Mam zalecone brać to od 3 do 7 dnia cyklu oczywiście po wywołaniu miesiączki przez Duphaston

Też miałam tak przepisany Ze względu na późne owulacje. I akurat tutaj lek pomógł. Owulki miałam wcześnie. Przy pojedynczej dawce brałam na noc bo miałam okropne mdłości i zawroty głowy. Przy podwójnej dawce już niestety chodziłam po ścianach rano. Ale te 5 dni można jakoś przetrwać. Clo zwykle przepisuje się z dupkiem i jeszcze trzeba regularnie chodzić na monitoring, żeby sprawdzać pracę jajników, żeby ich nie przestymulować Szczególnie przy PCOS.

[kindziulindzia]

Napisane przez magdziaS

Też miałam tak przepisany Ze względu na późne owulacje. I akurat tutaj lek pomógł. Owulki miałam wcześnie. Przy pojedynczej dawce brałam na noc bo miałam okropne mdłości i zawroty głowy. Przy podwójnej dawce już niestety chodziłam po ścianach rano. Ale te 5 dni można jakoś przetrwać. Clo zwykle przepisuje się z dupkiem i jeszcze trzeba regularnie chodzić na monitoring, żeby sprawdzać pracę jajników, żeby ich nie przestymulować Szczególnie przy PCOS.

Coś wiem o tym bo też to mam byłam wczoraj u endo i przepisała mi jeszcze Metformax bo mam insulinoodporność - jak nie urok to sraczka