szkodliwość jedzenia z McDonald's/KFC itp.

[201705250955]

Napisane przez ellish

w takim miejscu odpoczac? Gdzie tlumy, gwar, biegajace dzieci, smierdzi, stoliki pelne frytek, kropel sosu itp.
Przynajmniej to nie dla mnie miejsce na odpoczynek.

Nie no, tak szczerze, po co miałabyś tam odpoczywać?
Jak dla mnie do godz. 11 w większości McD jest kameralnie, nie widzę tego, co w/w. Później rzeczywiście bywa różnie, ale w godzinach szczytu nie bywam, jeśli już to późnym wieczorem.

[_vixen_]

Jadłam kiedyś sałatkę z McDonalda i była wstrętna, z jakimś sztucznym serem. To juz chyba maka lepiej wciągnąć niż pseudozdrowa sałatkę. A w ogóle to nie lubię tego jedzenia, tektura z sola, ktoś to dobrze ujął.

[201705250955]

Napisane przez _vixen_

Jadłam kiedyś sałatkę z McDonalda i była wstrętna, z jakimś sztucznym serem. To juz chyba maka lepiej wciągnąć niż pseudozdrowa sałatkę. A w ogóle to nie lubię tego jedzenia, tektura z sola, ktoś to dobrze ujął.

Mnie za każdym razem zastanawia fakt, jak wiele osób zamawia te sałatki Chyba chcą być fit, jedząc tę "zdrową" sałatkę i zalewając ją ekstra-dietetycznym sosem

[Catjusza]

A mnie śmieszy jak ludzie dramatyzują co do jakości warzyw w maku. Tak jakby pochodziły one z jakichś przeklętych plantacji rodem z Czarnobyla. Tym bardziej, że te same osoby ( o ile nie mają własnego ogródka) idą na 'ryneczek' po zdrowe warzywka od chłopa, który robi zakupy w tej samej hurtowni co hipermarkety
Prawda jest taka, że jesteśmy robieni w cha wszędzie i na każdym kroku. Amen.

[syklamen]

Napisane przez _vixen_

Jadłam kiedyś sałatkę z McDonalda i była wstrętna, z jakimś sztucznym serem. To juz chyba maka lepiej wciągnąć niż pseudozdrowa sałatkę. A w ogóle to nie lubię tego jedzenia, tektura z sola, ktoś to dobrze ujął.

Też kiedyś zamówiłam tam sałatkę. Potem żałowałam wydanych pieniędzy, bo mi nie smakowała, a poza tym ilość jej składników była skąpa.

[DudiBoy]

Napisane przez Catjusza

A mnie śmieszy jak ludzie dramatyzują co do jakości warzyw w maku. Tak jakby pochodziły one z jakichś przeklętych plantacji rodem z Czarnobyla. Tym bardziej, że te same osoby ( o ile nie mają własnego ogródka) idą na 'ryneczek' po zdrowe warzywka od chłopa, który robi zakupy w tej samej hurtowni co hipermarkety
Prawda jest taka, że jesteśmy robieni w cha wszędzie i na każdym kroku. Amen.

Taka jesteś pewna? A na ilu ryneczkach widujesz warzywa i owoce podobne do siebie jak odlane z formy? I nikt nie musi dawać robić z siebie uja. Wystarczy kupując na targu zapytać o dostawców, bądź znaleźć miejsce gdzie w tzw dni targowe taki rolnik sam sprzedaje swoje produkty prosto z auta.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[hiss]

mój kolega pracuje m Macu, mówi że wszystko do nich przyjerzdza oni sami tego nie robią. Jak mają kontrolę to bardzo bają o przepisy np wymianiją często olej, ale tak ogólnie to nie bardzo. Chociaż jak coś na ziemię upadnie to od razu do kosza, bo jest tam monitoring wiadomo że takie żarcie jest niezdrowe, nawet jeśli spojrzysz na same składniki.... same węglowodany. I to prawda że w skepach też są produkty nafaszerowane chemią równie mocno. Ale nie tylko... wszystko zależy od tego czy jesteś świadomo tego co jesz, ja jestem i wybieram raczej dobre produkty jakościowo i nieprzetworzone, zwsze czytam etykietki i nie sugeruję się niską ceną

[Catjusza]

Napisane przez DudiBoy

Taka jesteś pewna? A na ilu ryneczkach widujesz warzywa i owoce podobne do siebie jak odlane z formy? I nikt nie musi dawać robić z siebie uja. Wystarczy kupując na targu zapytać o dostawców, bądź znaleźć miejsce gdzie w tzw dni targowe taki rolnik sam sprzedaje swoje produkty prosto z auta.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Normalnie w sklepach widuję plastikowe pomidory, pastewne kartofle, chiński czosnek i nawoskowane jabłka. Podobny towar jest na targowiskach. Wszędzie jest to samo. W polskich szklarniach leje się tyle samo nawozów, co w innych krajach. Pytać to sobie można, akurat dowiesz sie prawdy. KASA sie liczy, twoje zdrowie to przemysł spożywczy ma głęboko w dupie. Wszędzie chemia leje sie na tony. W okolicy gdzie mieszka moja babcia facet hoduje kartofle na frytki dla maka. Leje na nie tyle samo nawozów co na inne, które dostarcza do hipermarketów.

[201607050913]

Przecież to po smaku i zapachu czuć, potem wystarczy wracać do tego samego rolnika. Moja rodzina sprzedaje swoje warzywa, na nawozach naturalnych, tak robi jakieś 20% targu i to oni mają stałych klientów, bo sobie ich zdobyli jakością. Reszta sprzedaje losowym, którzy nawet nie powąchają pomidora bo do dobrego samopoczucia wystarczy im fakt, że kupili na targu, więc zdrowe

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Mnie tylko zadziwia sałata z maca. Smakuje toto jak papier, nie mam pojęcia co oni temu biednemu warzywu zrobili :P

[201604181004]

Napisane przez DudiBoy

Taka jesteś pewna? A na ilu ryneczkach widujesz warzywa i owoce podobne do siebie jak odlane z formy? I nikt nie musi dawać robić z siebie uja. Wystarczy kupując na targu zapytać o dostawców, bądź znaleźć miejsce gdzie w tzw dni targowe taki rolnik sam sprzedaje swoje produkty prosto z auta.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

ale ty się o tego maka prujesz.
pracowalas tam kiedys? tak, sporo rzeczy kupowane jest lokalnie, u nas mleko było bodajże mlekowity tak jak ser feta - żadne tam hiperkosmiczne amerykańsie nanotechnologie

[DudiBoy]

Napisane przez mineralka bez gazu

Przecież to po smaku i zapachu czuć, potem wystarczy wracać do tego samego rolnika. Moja rodzina sprzedaje swoje warzywa, na nawozach naturalnych, tak robi jakieś 20% targu i to oni mają stałych klientów, bo sobie ich zdobyli jakością. Reszta sprzedaje losowym, którzy nawet nie powąchają pomidora bo do dobrego samopoczucia wystarczy im fakt, że kupili na targu, więc zdrowe

Dokładnie. Jak widzę że każdy owoc jest idealne piękny bez żadnej skazy to uciekam.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 21:51 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------

Napisane przez drabineczka

ale ty się o tego maka prujesz.
pracowalas tam kiedys? tak, sporo rzeczy kupowane jest lokalnie, u nas mleko było bodajże mlekowity tak jak ser feta - żadne tam hiperkosmiczne amerykańsie nanotechnologie

Ja nie, ale mam znajomą która pracowała. Zresztą nie trzeba tam pracować aby móc domyślić się szkodliwości takiego jedzenia. A że wątek w takim a nie innym temacie, więc czemu mam się nie wypowiedzieć?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Catjusza]

Napisane przez mineralka bez gazu

tak robi jakieś 20% targu

Dużo

Ja tam się sałatą w maku nie podniecam niezdrowo. Taki sam syf jest w każdym innym sklepie. Mogę tylko odpowiadać za to co bym sama wyhodowała. A że mieszkam w dużym mieście, to hodować nie mam gdzie. Nie łudzę się co do jakości żarcia gdziekolwiek i powoli godzę sie z myślą, że i mi przyjdzie kiedyś wykorkować na raka od tego syfu. Taka sytuacja

Napisane przez drabineczka

ale ty się o tego maka prujesz.:

Pewnie kiedyś ostro rąbał fast food. Neofici są najgorsi

[201604181004]

no ja nie mówię że masz tam pracować, tylko wspominam że akurat ja własnoręcznie miałam kontakt z tym jedzeniem. pomidory nie są idealne. po prostu z jednego całego pomidora wykorzystuje się 1/2 albo 3/4 największych kawałków. resztę się wyrzuca a tak pomidory nie są hodowane w tajemnych pieczarach mcdonalds i nie są skrapiane hiperamerykańską cieczą na wzrost. tajemnicą pozostają sosy na przykład no ale ludzie nie popadajcie w paranoję xD akurat kebab u zenobii to większe ryzyko

[DudiBoy]

Napisane przez Catjusza

Pewnie kiedyś ostro rąbał fast food. Neofici są najgorsi

Yyy sorry umiesz czytać? Nie smakuje mi ten tani, podrobiony shit.
To chyba jeszcze nie wiesz że technolodzy żywności są jeszcze gorsi

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 23:33 ---------- Poprzedni post napisano o 23:22 ----------

Napisane przez drabineczka

no ja nie mówię że masz tam pracować, tylko wspominam że akurat ja własnoręcznie miałam kontakt z tym jedzeniem. pomidory nie są idealne. po prostu z jednego całego pomidora wykorzystuje się 1/2 albo 3/4 największych kawałków. resztę się wyrzuca a tak pomidory nie są hodowane w tajemnych pieczarach mcdonalds i nie są skrapiane hiperamerykańską cieczą na wzrost. tajemnicą pozostają sosy na przykład no ale ludzie nie popadajcie w paranoję xD akurat kebab u zenobii to większe ryzyko

Ależ ja nie twierdzę że chodują sobie pomidory w podziemnych laboratoriach
Po prostu całość tego żarcia to nic innego jak tłuszcz, sól i węglowodany, w jakości która nie tylko jest nie zdrowa, ale nie podbija też moich kubków smakowych.

A wątek dotyczy szkodliwości takiej żywności, więc jeżeli porównać ją z normalnym domowym jedzeniem to nie trudno ocenić co jest korzystniejsze dla naszego organizmu.

[201604181004]

normalne zdrowe jedzenie? 'normalny' polski obiad to schabowy w podwójnej panierce smażona kapusta i ziemniaki z tłuszczem... zależy kto co je

[DudiBoy]

Napisane przez drabineczka

normalne zdrowe jedzenie? 'normalny' polski obiad to schabowy w podwójnej panierce smażona kapusta i ziemniaki z tłuszczem... zależy kto co je

No niestety nie u mnie :p
Ale i tak lepszy taki schabowy niż burger z maka, uwierz mi.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[BajaderkowaBaba]

Wow, na pewno wszyscy od razu będą mieć nowotwory, hipercholesterolemie, zawały, udary itp... bo skoczą raz na ruski rok do Mac'a w pośpiechu YEAH! Najważniejsze to nie popadać w paranoję.

[Nealinne]

Zabawne jest to, co tutaj piszecie Wszyscy zgadzamy się przecież, że fastfoodowe jedzenie zdrowe nie jest ale demonizowanie tych wszystkich maców, kejefsiaków i bikejów jest śmieszne, serio. Warzywa z podłogi, stary olej, nafaszerowane chuwieczym mięso, pewnie jeszcze posklejane w burgera ze skór i pazurów, no sorry... Poza tym zgadzam się z Drabineczką, dostawcy do większości z tych knajp to dokładnie ci sami, których produkty kupujecie w sklepach. I nie, nie twierdzę, że jedzenie tam jest zdrowe ale śmieciówa z podłogi w Happy Mealu, wy tak na serio? No chyba, że pracowaliście, zmiataliście te kurczaki z podłogi i pakowaliście w kubełki, no to okej, wierzę

[Candy_lips]

Oczywiście, jedzenie w Mc Donald, KFC i innych takich jest szkodliwe. No, ale raz na miesiąc czy coś takiego czasem pójdę na cheesburgera czy coś takiego. Po prostu czasem lubię coś takiego zjeść Tak, i wtedy mi to smakuje i nie uważam, że np zjedząc coś takiego raz na miesiąc, a i ostatnio rzadziej tam coś zjem, bo raz na parę miesięcy i wątpię, bym tak miała sobie jakoś poważnie zaszkodzić. Wolę domowe jedzenie, ale jak mówię, raz na miesiąc czy parę miesięcy zjem coś tam w Macu Któraś z Was napisała, że tam chociaż mięso jest przywożone świeże i jest choć trochę zdrowsze niż Mac.

Powiem szczerze, że ja zawsze miałam takie przeczucie, że choć trochę jest zdrowsze i że te kurczaki są trochę lepsze- widać miałam rację i przeczucie mnie nie myliło, skoro przywożone są świeże. No i powiem Wam, że wolę KFC, bardziej mi smakuje, właśnie zawsze czułam, że jest tam sztuczność, ale chyba mniej niż w Macu i np lubię tam czy Longera czasem zjeść czy tortillę, ale jak mówię takie rzeczy, to raczej nie częściej niż raz na miesiąc. Kiedyś, owszem zdarzył mi się taki czas, że chyba dużo byłam na mieście i z 2 dni pod rząd tak wyjątkowo zjadłam w Macu, i od razu niefajnie, nie smakowało mi to już, a teraz jak zjem raz na miesiąc, to mi to smakuje. Także częściej nie jem, bo nawet by mi to wtedy nie smakowało, znudziłoby mi się zaraz.

Co jeszcze, muszę przyznać, że jak źle się poczuje, to właśnie prędzej po Macu niż po KFC. Po KFC chyba nigdy się źle nie czułam no i jak mówię wolę je. W Burger Kingu jadłam chyba tylko 2 razy, jakoś tak wyszło, cheesburger chyba- niezły i dosyć fajny ma sos moim zdaniem, mięso też nawet ok, spora bułka, a drugi raz taki deser z kawałkami Oreo, ale to mi nie smakowało, lód słaby w smaku, desery lodowe i lody za to np w Macu mi generalnie smakują, a ten w Burger King był dla mnie słabiutki Tak jak mówiłam, wolę KFC od Maca, jak mam wybrać, a młj facet na odwrót, woli Maca, z tym, że jemu nic nie smakuje w KFC, a mi np w Macu coś czasem smakuje, więc jak ja chce do KFC, to wtedy on siedzi i nic nie je albo najwyżej frytki, bo jak piszę on nic w KFC nie lubi

A i z 2 razy jadłam w North fishu, dla mnie niestety kiepskie. Nie pamiętam już co jadłam, ale niezbyt mi smakowało. To co zjadłam to było niedobre w smaku. A miałam po prostu nadzieję na owszem fast food, wiadomo, że chemiczny i niezdrowy (bo ryba tutaj nie będzie ratować, skoro to ogólnie chemia), ale miałam nadzieję, że będzie smacznie, tak jak np Mac- fast food, ale w miarę mi smakuje. A to dla mnie było kompletnie niesmaczne, aż ciężko mi to opisać. No, ale potem przejrzałam opinie i widzę, że wielu osobom nie smakuje North fish.

Ja mam hiperinsulinizm, ale teraz mam insulinę w normie i właśnie jem coś takiego czy Mac czy KFC raz na miesiąc czy parę miesięcy. Mam też PCOS no i ogólnie przez tę insulinę mam większe ryzyko cukrzycy, ale przez jedzenie tego raz na miesiąc czy parę miesięcy raczej nie zachoruję, bo to mieści się generalnie w granicy rzadko, oczywiście co tydzień czy nawet 2 to niewskazane, bym jadła, ale nie jadłabym tak, nawet jakbym nie miała tego hiperinsulinizmu. Natomiast raz na miesiąc czy parę miesięcy jest ok. A cukier mam w normie, więc po prostu muszę jeść jak już rzadko, bo ryzyko cukrzycy jest i żeby cukier nadal był w normie, to po prostu jak jeść to rzadko, więc jem rzadko i tyle. Myślę, że nic mi od tego nie będzie, ryzyka jakoś nie zwiększę bardziej, bo jem rzadko właśnie raz na miesiąc lub rzadziej, ostatnio właśnie w listopadzie czyli 2 miesiące temu.

No i uważam, że ktokolwiek inny jak też tak zje, ale rzadko, to raczej też mu nic nie będzie, nawet po latach. Jednak rozumiem, że są osoby, które wcale tego nie jadają itp, ale nie znaczy to byście namawiali, by inni też tak robili, każdy ma prawo żyć jak chce.

A, i Z McDonalda i KFC jadłam wiele rzeczy, ale zazwyczaj biorę niedużo, z tym, że raz próbowałam to, raz tamto i tak próbowałam wiele ich rzeczy np z Maca jadłam nie raz i nie dwa kurczakburgera, cheesburgera, Hamburgera, McFisha, McChickena, lody jadłam, frytki oczywiście, kiedyś McMuffina chyba rano z ciekawości jak jechałam na uczelnię, ale nie smakował mi akurat, kiedyś tortille, ale to jak te inne były, potem wycofali i te co teraz jakieś wrapy niezbyt mi smakują zbyt, kiedyś Big Maca jadłam, Mc Nugetsy no sporo jadłam z tych rzeczy, w KFC też. No, ale jadam to rzadko i raczej biorę po jednym, ale jak mówię różne rzeczy się brało, więc sporo rzeczy ich zjadłam dlatego.

[suszarka]

wczoraj pożarłam dwa cheeseburgery w macu, padałam z głodu. i powiem tak - never again.

ostatnio na codzień nie jem smażonych, tłustych potraw, praktycznie nie solę, organizm mi się trochę odzwyczaił od szitowego jedzenia - w momencie zetknięcia z mc, myślałam padnę. a suszyło mnie tak jak bym poprzedniego wieczoru wypiła z pół litra wódki co najmniej.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Candy_lips

A i z 2 razy jadłam w North fishu, dla mnie niestety kiepskie. Nie pamiętam już co jadłam, ale niezbyt mi smakowało. To co zjadłam to było niedobre w smaku. A miałam po prostu nadzieję na owszem fast food, wiadomo, że chemiczny i niezdrowy (bo ryba tutaj nie będzie ratować, skoro to ogólnie chemia), ale miałam nadzieję, że będzie smacznie, tak jak np Mac- fast food, ale w miarę mi smakuje. A to dla mnie było kompletnie niesmaczne, aż ciężko mi to opisać. No, ale potem przejrzałam opinie i widzę, że wielu osobom nie smakuje North fish.

a mi north fish smakuje i mozna sie spokojnie tym najeść niedawno jadlam dorsza z ryżem z curry i warzywami, pieczonymi ziemniakami na ostro, surowką coleslaw i frytkami

[groszek75]

mio tez smakuje jedzenie w north fish

dorsz po bałkansku i miruna z cebulka i serem, do tego dodatki szpinak i surowki inne sa bardzo dobre, to ostatnio jedlismy

a w tortilli taz. tanie branie z kawalkiem ryby tez dobre

[201605161006]

Napisane przez mineralka bez gazu

Przecież to po smaku i zapachu czuć, potem wystarczy wracać do tego samego rolnika. Moja rodzina sprzedaje swoje warzywa, na nawozach naturalnych, tak robi jakieś 20% targu i to oni mają stałych klientów, bo sobie ich zdobyli jakością. Reszta sprzedaje losowym, którzy nawet nie powąchają pomidora bo do dobrego samopoczucia wystarczy im fakt, że kupili na targu, więc zdrowe

Ja właśnie szukam kogoś takiego, tj. jakiegoś tradycyjnego/ekologicznego rolnika, z okolic Poznania żeby bezpośrednio u niego kupować. Zna ktoś?

Co do fast foodów, ciastek, chipsów i wielu wielu innych kupnych produktów to jest to napakowane przysłowiową chemią, spulchniacze, emulgatory, barwniki, konserwanty, aromaty, wszystko jest przetworzone wiec ma bardzo niska wartosc odżywczą, tj. ''zero'' (w sensie praktycznie nic) witamin, minerałów, błonnika, flawonoidów, kwasów tłuszczowych 3 i 6, za to dużo izomerów trans. Zjeść raz na jakiś czas np. raz na miesiąc ''bo smaczne'', to rozumiem, ale jeść maca jak normalny obiad to dla mnie ostre przegięcie.

[la'Mbria]

Napisane przez Candy_lips

Oczywiście, jedzenie w Mc Donald, KFC i innych takich jest szkodliwe. No, ale raz na miesiąc czy coś takiego czasem pójdę na cheesburgera czy coś takiego. Po prostu czasem lubię coś takiego zjeść Tak, i wtedy mi to smakuje i nie uważam, że np zjedząc coś takiego raz na miesiąc, a i ostatnio rzadziej tam coś zjem, bo raz na parę miesięcy i wątpię, bym tak miała sobie jakoś poważnie zaszkodzić. Wolę domowe jedzenie, ale jak mówię, raz na miesiąc czy parę miesięcy zjem coś tam w Macu Któraś z Was napisała, że tam chociaż mięso jest przywożone świeże i jest choć trochę zdrowsze niż Mac.

Powiem szczerze, że ja zawsze miałam takie przeczucie, że choć trochę jest zdrowsze i że te kurczaki są trochę lepsze- widać miałam rację i przeczucie mnie nie myliło, skoro przywożone są świeże. No i powiem Wam, że wolę KFC, bardziej mi smakuje, właśnie zawsze czułam, że jest tam sztuczność, ale chyba mniej niż w Macu i np lubię tam czy Longera czasem zjeść czy tortillę, ale jak mówię takie rzeczy, to raczej nie częściej niż raz na miesiąc. Kiedyś, owszem zdarzył mi się taki czas, że chyba dużo byłam na mieście i z 2 dni pod rząd tak wyjątkowo zjadłam w Macu, i od razu niefajnie, nie smakowało mi to już, a teraz jak zjem raz na miesiąc, to mi to smakuje. Także częściej nie jem, bo nawet by mi to wtedy nie smakowało, znudziłoby mi się zaraz.

Co jeszcze, muszę przyznać, że jak źle się poczuje, to właśnie prędzej po Macu niż po KFC. Po KFC chyba nigdy się źle nie czułam no i jak mówię wolę je. W Burger Kingu jadłam chyba tylko 2 razy, jakoś tak wyszło, cheesburger chyba- niezły i dosyć fajny ma sos moim zdaniem, mięso też nawet ok, spora bułka, a drugi raz taki deser z kawałkami Oreo, ale to mi nie smakowało, lód słaby w smaku, desery lodowe i lody za to np w Macu mi generalnie smakują, a ten w Burger King był dla mnie słabiutki Tak jak mówiłam, wolę KFC od Maca, jak mam wybrać, a młj facet na odwrót, woli Maca, z tym, że jemu nic nie smakuje w KFC, a mi np w Macu coś czasem smakuje, więc jak ja chce do KFC, to wtedy on siedzi i nic nie je albo najwyżej frytki, bo jak piszę on nic w KFC nie lubi

A i z 2 razy jadłam w North fishu, dla mnie niestety kiepskie. Nie pamiętam już co jadłam, ale niezbyt mi smakowało. To co zjadłam to było niedobre w smaku. A miałam po prostu nadzieję na owszem fast food, wiadomo, że chemiczny i niezdrowy (bo ryba tutaj nie będzie ratować, skoro to ogólnie chemia), ale miałam nadzieję, że będzie smacznie, tak jak np Mac- fast food, ale w miarę mi smakuje. A to dla mnie było kompletnie niesmaczne, aż ciężko mi to opisać. No, ale potem przejrzałam opinie i widzę, że wielu osobom nie smakuje North fish.

Ja mam hiperinsulinizm, ale teraz mam insulinę w normie i właśnie jem coś takiego czy Mac czy KFC raz na miesiąc czy parę miesięcy. Mam też PCOS no i ogólnie przez tę insulinę mam większe ryzyko cukrzycy, ale przez jedzenie tego raz na miesiąc czy parę miesięcy raczej nie zachoruję, bo to mieści się generalnie w granicy rzadko, oczywiście co tydzień czy nawet 2 to niewskazane, bym jadła, ale nie jadłabym tak, nawet jakbym nie miała tego hiperinsulinizmu. Natomiast raz na miesiąc czy parę miesięcy jest ok. A cukier mam w normie, więc po prostu muszę jeść jak już rzadko, bo ryzyko cukrzycy jest i żeby cukier nadal był w normie, to po prostu jak jeść to rzadko, więc jem rzadko i tyle. Myślę, że nic mi od tego nie będzie, ryzyka jakoś nie zwiększę bardziej, bo jem rzadko właśnie raz na miesiąc lub rzadziej, ostatnio właśnie w listopadzie czyli 2 miesiące temu.

No i uważam, że ktokolwiek inny jak też tak zje, ale rzadko, to raczej też mu nic nie będzie, nawet po latach. Jednak rozumiem, że są osoby, które wcale tego nie jadają itp, ale nie znaczy to byście namawiali, by inni też tak robili, każdy ma prawo żyć jak chce.

A, i Z McDonalda i KFC jadłam wiele rzeczy, ale zazwyczaj biorę niedużo, z tym, że raz próbowałam to, raz tamto i tak próbowałam wiele ich rzeczy np z Maca jadłam nie raz i nie dwa kurczakburgera, cheesburgera, Hamburgera, McFisha, McChickena, lody jadłam, frytki oczywiście, kiedyś McMuffina chyba rano z ciekawości jak jechałam na uczelnię, ale nie smakował mi akurat, kiedyś tortille, ale to jak te inne były, potem wycofali i te co teraz jakieś wrapy niezbyt mi smakują zbyt, kiedyś Big Maca jadłam, Mc Nugetsy no sporo jadłam z tych rzeczy, w KFC też. No, ale jadam to rzadko i raczej biorę po jednym, ale jak mówię różne rzeczy się brało, więc sporo rzeczy ich zjadłam dlatego.

Porażajace jest jak mało wiesz o swojej chorobie i jak lekko traktujesz swoje zdrowie no ale to twoje zdrowie więc twoje problemy...w każdym razie błądzisz uważając, że skoro teraz masz cukier "w normie" to nic ci będzie po tym syfie.

Sent from my HTC Desire S using Tapatalk

[Harmonija]

O co chodzi z tymi przeciwnikami wszelkiego rodzaju Maków i KFCów. Zawsze każdy z kim mam do czynienia pluje jadem i nienawiścią do tych miejsc jakby tam jakieś legalnie masowe mordy były przeprowadzane.
A i z uporem maniaka przekonują innych, jakie to zło i wyśmiewają się do rozpuku z tych co tam sobie chodzą
Czemu aż tak ich to kłuje ?

Ja raz czy tam dwa razy w miesiącu sobie chodzę do fasta fuda, bo mi smakuje. Ale nikogo nie namawiam do złego!

[hiHiroshi]

Well, ja odnośnie mięsa (z KFC) wiem tyle, że kurczaki są karmione sterydami, by szybko rosły. Że nie jest to zdrowe absolutnie dodawać chyba nie muszę. Linki ominę zaś szerokim łukiem i zostanę przy okazjonalnych wizytach w Burger Kingu...

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

Napisane przez Harmonija

Czemu aż tak ich to kłuje ?

bo chcieliby bardzo tam jeść, ale sobie odmawiają w imię eee dziwnych rzeczy
typu jak nie zjem McDonalda to będę zdrowa do setki
tylko nawet jeśli, to co z tego, skoro całe życie poświęcili na odmawianie sobie wszystkiego?
to ja już wolę żyć tylko 70lat i cieszyć się życiem, i raz na parę miesięcy jeść w McDonaldzie

[_vixen_]

Kiedyś krytykowałam TŻta, że jak ma jakiś wyjazd, to zatrzymuje się na jedzeniu w McDonaldzie i tym podobnych. Ale ostatnio wracaliśmy z gór i zatrzymaliśmy się w jakiejś knajpie. Jedzenie było obrzydliwe, czuć kostki, vegety i stary olej na frytkach. To już zrozumiałam, że naprawdę lepiej w Maku zjeść, gdzie nigdy chyba nie było afery, żeby ktoś sie struł starym mięsem. Ciężko o dobre uczciwie zrobione jedzenie w normalnej cenie, no i ludzie wybierają fast foody, bo chociaż wiedzą, co dostaną i jak to smakuje, i że ich sraczka czy rzyganie po drodze nie chwyci po zjedzeniu jakiejś staroci z dna lodówki.

[201605161006]

Napisane przez Harmonija

O co chodzi z tymi przeciwnikami wszelkiego rodzaju Maków i KFCów. Zawsze każdy z kim mam do czynienia pluje jadem i nienawiścią do tych miejsc jakby tam jakieś legalnie masowe mordy były przeprowadzane.
A i z uporem maniaka przekonują innych, jakie to zło i wyśmiewają się do rozpuku z tych co tam sobie chodzą
Czemu aż tak ich to kłuje ?

Ja raz czy tam dwa razy w miesiącu sobie chodzę do fasta fuda, bo mi smakuje. Ale nikogo nie namawiam do złego!

Bo faktycznie to jest niezdrowe, poza tym też skądś przecież oni czerpią mieso i musza powstac pola pod uprawe lub pastwiska itd. wiec to sie tez wiąże z niszczeniem środowiska, do tego jesli ktos jest wege to zwraca uwage na zabijanie zwierzat. Dlatego ja uwazam ze najlepiej nie jesc tam wcale ale jesli komus bardzo smakuje (niestety mi np.) to raz na jakis czas sobie pozwolic byle nie za często.