Stare z nas łosie (patrz: wyżej dwudziestki)

[201710120930]

Ale się na wspominki ...babciom wzięło

Głupie pipy a co powiecie/my jak będzie 70 tka na karku?

Co do stopów ,taa ,kiedys człowiek był odwazniejszy /głupszy-trza nazwać rzecz po imieniu !/ i sie jeżdziło ,w nocy sie z imprez wracało .
A teraz ? Popadam w paranoje /za duzo 997/ i mam wraznie ,ze zza każdego ciemnego kąta czai się morderca i gwałciciel

Acha ,co do tych stopów to kiedyś machnęłam i facet się zatrzymał ,jedziem a on rzuca tekstem - ''dobrze,ze sie nawinęłaś bo wiesz k*** właśnie chciałem sie zabić na jakimś zakręcie bo.. cos tam coś tam''
...wymiękłam i już wiem skąd się wzieło powiedzenie -ale jazda

[ruda7816]

Napisane przez Bridget

Cyrana też pamiętam, Kama mnie z nimi kiedyś poznała. Ja nie wiem, jak to możliwe, żeśmy się wtedy nie spotkały!! Ale pewnie bawiłyśmy się na tych samych koncertach - gdzieś w jakimś kinie u Was często były.

a do Kruszwicy jeździłaś na koncerty? zawsze w czerwcu były, zaraz po zakończeniu roku szkolnego

No napewno bylysmy gdzies obok siebie.Kurde szkoda,że się nie poznalysmy wczesniej . Ale co się odwlecze to nie uciecze
Koncerty byly jeszcze w MDKu ''pszczolka'' i w teatrze.
No i w Hadesie,jak powstal.
Ba!
Kruszwica, to bylo to!!! pewnie ,że jezdzilam i na swieto mlodosci i na punkowe koncerty...
I do Aleksandrowa kuj na kocerty, do skulska, kurde gdzie jeszcze ,heheh, juz nie pamietam tyle tego bylo...
No i Jarocin.
Kurde balans, ale się rozmarzylam ...
rany.

[niv_]

Napisane przez ŁAJKA

Ale się na wspominki ...babciom wzięło

Głupie pipy a co powiecie/my jak będzie 70 tka na karku?

Co do stopów ,taa ,kiedys człowiek był odwazniejszy /głupszy-trza nazwać rzecz po imieniu !/ i sie jeżdziło ,w nocy sie z imprez wracało .
A teraz ? Popadam w paranoje /za duzo 997/ i mam wraznie ,ze zza każdego ciemnego kąta czai się morderca i gwałciciel

Acha ,co do tych stpów to kiedyś machnęłam i facet się zatrzymał ,jedziem a on rzuca tekstem - ''dobrze,ze sie nawinęłaś bo wiesz k*** właśnie chciałem sie zabić na jakimś zakręcie bo.. cos tam coś tam''
...wymiękłam i już wiem skąd się wzieło -ale jazda

Powiem szczerze, że po przekroczeniu 20- roku życia, zaczęły mnie na chodzić myśli,że czas zbyt szybko leci.
Nawet nie mów o 70, bo

Dziwne to, jak człowiek chodził do podstawówki to ludzie mający około 30 lat wydawali się tacy starzy, teraz jakoś inaczej myślę.

[ruda7816]

Napisane przez ŁAJKA

Ale się na wspominki ...babciom wzięło

Głupie pipy a co powiecie/my jak będzie 70 tka na karku?

Co do stopów ,taa ,kiedys człowiek był odwazniejszy /głupszy-trza nazwać rzecz po imieniu !/ i sie jeżdziło ,w nocy sie z imprez wracało .
A teraz ? Popadam w paranoje /za duzo 997/ i mam wraznie ,ze zza każdego ciemnego kąta czai się morderca i gwałciciel

Acha ,co do tych stopów to kiedyś machnęłam i facet się zatrzymał ,jedziem a on rzuca tekstem - ''dobrze,ze sie nawinęłaś bo wiesz k*** właśnie chciałem sie zabić na jakimś zakręcie bo.. cos tam coś tam''
...wymiękłam i już wiem skąd się wzieło powiedzenie -ale jazda

Łajka, zaraz tam pipy....
jak bedzie 70 na karku to bedę wizaz wspominac
e tam ,paranoje.
kiedys też bylo zle i czaili się mordercy.tyle,że nie bylo tak naglosnione.
Strach po prostu przychodzi z wiekiem i tyle.
Czlowiek jest mlody to sie tak nie boi ,bo nie zdaje sprawy z tego co na niego czyha.

[Bridget]

Napisane przez ŁAJKA

Co do stopów ,taa ,kiedys człowiek był odwazniejszy /głupszy-trza nazwać rzecz po imieniu !/ i sie jeżdziło ,w nocy sie z imprez wracało .
A teraz ? Popadam w paranoje /za duzo 997/ i mam wraznie ,ze zza każdego ciemnego kąta czai się morderca i gwałciciel

dokładnie

Napisane przez ruda7816

No i Jarocin.

ja byłam w 1993

05-07.08.1993

Ster przejmuje Kuba Wojewódzki. Publiczność zdecydowanie opowiedziała się zza ANKH, natomiast jury postawiło na Alastora. Poza tym wyróżniono Futurobnię, Krshnę Brothes i Włochatego. Pierwszego dnia na stadionie Paweł Konnak i Jarek Janiszewski zaproponowali odsłonę piersi w pięciu aktach. Pierwsze cztery akty należały do uroczych i odważnych panienek, a piątym okazał się Kukiz ze swoimi Piersiami. Do dziś trwają dyskusje, który akt był najlepszy. Następnego dnia atmosfera wyraźnie się zagęściła. W konkursie dominował metal, natomiast punka było jak na lekarstwo. Chłopcy z pióropuszami nie byli z tego zadowoleni. Do tego należą oni do wielbicieli Sportów i Popularnych, a tu jak na złość wszędzie widzieli napis Marlboro. Wreszcie nie wytrzymali i zagrozili, że rozpier... Jarocin, jeśli nie wystąpi SMAR SW. Prośba ich została spełniona, a mimo to tak się jakoś dziwnie stało, że amfiteatr został zdemolowany, policja interweniowała, ochrona sprawdzała wytrzymałość kijów baseballowych, a jeden z reporterów wyrobił sobie prawie rentę. Festiwalu nie przerwano, dzięki czemu można było zobaczyć KULT w świetnej formie.

[Gothic_Daisy]

W sumie z jednej strony fajnie, że miałyście taką szaloną młodość

Ja raczej nie będę mieć czego opowiadać
Mam wrażenie, że teraz, gdy teoretycznie powinnam się ustatkować, czasem próbuję "nadrobić" brak szaleństw za młodu
Ale z drugiej strony - jest mi teraz bardzo dobrze i niczego bym nie zmieniła.
Może dzięki temu, że kiedyś byłam tak ostrożna i nieufna, nie wplątałam się w jakieś kłopoty (a niestety mam do tego talent ).

[201710120930]

Napisane przez Brigdet

ja byłam w 1993

ja też i w 92'
ani jednej foty nie mam!! kumpela sie zdenerwowała i aparatem rzuciła a ja w nerwach pomyliłam namioty i weszłam na akcje...dwóch chłopców
ludzie tylko nie pozwólcie mi wspominać!!!
bo mi sie kadry przesuwają i sama nie wiem czy
płakać -że już se newrati
czy śmiać się- że w ogóle było i jest moje!!

[dziewczyna]

Ja przez 20 lat zarzekałam, że NIGDY nie zetnę włosów na krótko. I co? Gdy miałam 20,5 to ściełam się na krótko bez niczyich zachęt. A jak byłam mała i jak mama dwukrotnie ścieła włosy pod pretekstem lekkiego podcięcia końcówek to był bek, wielka rozpacz i nieodzywanie się do mamy przez kilka dni, co jest swoistym rekordem, bo nie umiem się długo gniewać (w najgorszym wypadku parę godzin).

[Rena]

O stopy Ja tez jezdzilam rzecz jasna, nawet calkiem niedawno mi sie zdarzylo (tzn jakis rok temu).
Raz pamietam, ze z kolezanka lapiemy (obie blondynki) i trzy auta na raz sie zatrzymaly a my moglysmy sobie przebierac, ktorym chcemy jechac

Napisane przez Gothic_Daisy

Ja poniekąd też W liceum może co prawda chodziłam inaczej ubrana, ale nie był to bunt, bo nikt nie miał nic przeciwko A naukę zawsze wtedy stawiałam na pierwszym miejscu, a imprezować zaczęłam na studiach. I też mi tak zostało I mam nadzieję, że zostanie

Ale sie czlowiek w tym liceum wyuczyl 90% mojej obecnej wiedzy to spuscizna z tamtych lat

[Czarina]

A propo stopu...
Nie jeździłam nim za często, choć czasami się zdarzało.
Pewnej nocy, już na studiach, wracałyśmy we trzy z koleżankami z baru. Wiadomo byłyśmy po kilku piwach, humorki miałyśmy wyśmienite
Ale do domu daleko, wczesna zima, mróz już powoli łapał. No więc zaczełyśmy łapać stopa. Nikt nam się nie nie chciał zatrzymać. Nagle patrzymy, a tu radiowóz jedzie, więc my tak dla hecy, zaczęłyśmy na niego machać. No i zatrzymał się, my z uśmiechami na ustach się pytamy, czy nas podwiozą.
Podwieźli, po drodze zrobili wykład, że tak nie wolno, że to niebezpieczne i bla, bla bla.
To był najbardziej "ekstremalny" stop jakim dane było mi jechać.

[Bridget]

Napisane przez ŁAJKA

ja też i w 92'
ani jednej foty nie mam!! kumpela sie zdenerwowała i aparatem rzuciła a ja w nerwach pomyliłam namioty i weszłam na akcje...dwóch chłopców
ludzie tylko nie pozwólcie mi wspominać!!!
bo mi sie kadry przesuwają i sama nie wiem czy
płakać -że już se newrati
czy śmiać się- że w ogóle było i jest moje!!

fotek nie mam, ale za to mam jakąś żółto-błotnistą gazetę o festiwalu znalezioną gdzieś pod drzewem, opaskę na łapę, bilet i czarną gazetkę z informacjami o występujących zespołach

[201710120930]

Napisane przez Czarina

To był najbardziej "ekstremalny" stop jakim dane było mi jechać.

Jeszcze tylko moja najbardziej ekstremalna podwózka stopem i koniec nie zanudzam
Na swojej własnej 18-tce złamałam nogę i na barana zanieśli mnie na pogotowie.Siedzimy na przystanku/zaraz przy szpitalu/ a te wariatki sie smieją ,że zima a ja w sandałkach / palce z gipsu mi wystawały!/ ,oczywiscie w nocy stopem przyjechalismy do domu
I teraz trzeba było widzieć rano miny rodziców,którzy po miesiecznej prośbie,ze maja mi przecież chatę zwolnić /18-tka!/ przychodzą rano a córcia noga w gipsie

koniec zamykam się
bo moge tak bez końca
dobranoc

[Rena]

Napisane przez Czarina

A propo stopu...
Nie jeździłam nim za często, choć czasami się zdarzało.
Pewnej nocy, już na studiach, wracałyśmy we trzy z koleżankami z baru. Wiadomo byłyśmy po kilku piwach, humorki miałyśmy wyśmienite
Ale do domu daleko, wczesna zima, mróz już powoli łapał. No więc zaczełyśmy łapać stopa. Nikt nam się nie nie chciał zatrzymać. Nagle patrzymy, a tu radiowóz jedzie, więc my tak dla hecy, zaczęłyśmy na niego machać. No i zatrzymał się, my z uśmiechami na ustach się pytamy, czy nas podwiozą.
Podwieźli, po drodze zrobili wykład, że tak nie wolno, że to niebezpieczne i bla, bla bla.
To był najbardziej "ekstremalny" stop jakim dane było mi jechać.

e to ja cienka jestem, bo tylko straza miejska miasta Wisla jechalam

[Ivon.a]

w wieku prawie ze 30 lat odpisuje dlaczego jestem stary łoś.

-bo już nie szaleję tak jak kiedyś
-bo mam w glowie jakiś przelicznik co jest mądre a co nie, wcześniej tego nie było
-Nie noszę sztruksów, flanelowych , zielonych koszul w kratkę, nie słucham już reggae, choć mam drżenie serca wciąż kiedy słyszę dobry kawałek piosenki
-nie wierzę że można żyć tylko dla i z miłości, myśleć po nocach, żyć marzeniami -(cuuudownee)
-nie słucham też po nocach radia, trójki i piotra Kaczkowskiego, nawet Marcina Kydryńskiego, tęsknię za rodzina Poszepszyńskich oraz za marcheweczką ciach ciach ciach ...

kiedyś wypiłabym nalewkę w parku, i przeszalałam całą noc na imprezie a teraz...
komputerek serialek, piżamka lulu, ewentualnie piwko.
Co to sie z człowieka robi

[Wisienki]

Super wątek

Cóż ze mną było podobnie jak z Reną

Napisane przez Rena

Glanow nie nosilam nigdy. Podobnie nie przynalezalam do zadnej subkultury. Nie bylam zbuntowana nastolatka. NIe nosilam kontrowersyjnych fryzur ani nie manifestowalam preferencji muzycznych.

Licealne lata spedzilam na nauce, obcowaniu w snobistycznych kregach i w ogole robieniu za dume rodziny.

A jednak jest wiele rzeczy z których wyrosłam. Nie dla mnie juz wielgaśne swetry i koszulki, koszule flanelowe podkradane tacie, dżinsy o wybitnie nie twarzowym fasonie, które podobnie jak jedna z przedmówczyń szorowałam szczoteczką do rąk, koloru niebieskiego - który przez wiele lat nosiłam namiętnie prawie kazdego dnia, jedzenia mleka w proszku na sucho, pochłaniania ksiązek fantasy i romansideł w ilościach hurtowych, porzuciłam też chodzienie w trampkach, adidasach, czy butach jak z szafy babci na codzień i pewnie milion innych rzeczy o których juz nie pamiętam

Nie wyrosłam z gustu do facetów, mojego optymizmu ani z tego, ze nadal bardzo lubie ludzi, że kiedy dobrze sie bawie czas sie dla mnie nie liczy, że uwielbiam marnowac czas

Polubiłam mimo, ze wydawało mi się to nie wyobrażalne - folklor (który kiedyś wydawał mi sie szcytem obciachu), buty na szpilkach (których wynalazce kiedyś chciałam zlinczować), makijaż i o zgrozo rózowe koszulki

[yedanna]

Przypomniało mi się jeszcze coś...

Bywałam na dyskotekach

Teraz to już nnie byłam z fiu fiu 8 lat

[Gothic_Daisy]

Napisane przez Rena

Ale sie czlowiek w tym liceum wyuczyl 90% mojej obecnej wiedzy to spuscizna z tamtych lat

A to się zgadza

[ruda7816]

Napisane przez ŁAJKA

Jeszcze tylko moja najbardziej ekstremalna podwózka stopem i koniec nie zanudzam
Na swojej własnej 18-tce złamałam nogę i na barana zanieśli mnie na pogotowie.Siedzimy na przystanku/zaraz przy szpitalu/ a te wariatki sie smieją ,że zima a ja w sandałkach / palce z gipsu mi wystawały!/ ,oczywiscie w nocy stopem przyjechalismy do domu
I teraz trzeba było widzieć rano miny rodziców,którzy po miesiecznej prośbie,ze maja mi przecież chatę zwolnić /18-tka!/ przychodzą rano a córcia noga w gipsie

koniec zamykam się
bo moge tak bez końca
dobranoc

Widze,że mialysmy podobnie ,prawie ,że.
Ja majac 17 lat uprosilam rodzicow, zeby mnie puscili na sylwka do kumpla co mieszkal moze 10 km od ina. Tzn taki z niego kumpel ze coś do mnie czul (i ja do niego) , staruszkowie się zgodzili po dlugim namawianiu (i chyba dlatego,że wiedzieli,iż jak nie pozwola to wypruję sama) wszystko bylo pieknie cacy, kumpel się narąbał , zaprosil jeszcze jedną dziewczyne z ktorą jak się okazalo chodzil w tym czasie, no i widzac ze my się dogadujemy ,zamiast klocic, schlal się jabolami i wpadl w szał.
powybijal szyby w drzwiach od pokoi, ogolna furia.
Ja wyszlam na dwor,bylo ok 24 wiec chcialam fajerwerki poogladac.
Taaa...
Poogladalam ,ale gębą zarytą w ziemi.

Okazalo,sie,że Jerzy wyskoczyl za mną ,chcial mnie objąc, ja bylam oparta o barierkę na schodach(to byl domek jednorodzinny) no i z wys metra dwadziescia, spadlam na pysk, a Jerzy na mnie.
Moj krzyk bylo chyba slychac w calej wsi
Na pogotowiu zalozyli mi 5 szwow na glowie -przy czole, tak wiec mam darmowy przedzialek, i zdarte mialam polowę twarzy.

Ale najlepsza byla mina moich rodzicow....
Puscili mnie na impre, wiedzieli gdzie jestem,legalnie poszlam i oczywsicie musialam znow coś odwalic.
Na szzescie skonczylo sie tylko na slownym laniu.

[Rena]

Napisane przez Wisienki

Nie wyrosłam z gustu do facetów,

O ja tez. Chlopcy z gitara ( ) nie mieli u mnie szans takze jak mialam 18 lat. Zawsze patrzylam na intelekt, zaradnosc oraz aspiracje zyciowe.

[ewelkaw]

uh czytam Wasze wypowiedzi i mi się smutno robi, że tak mało szalonych rzeczy w życiu robiłam

"Dobre pacjenki" z Was były i są

[Impersona]

Ja się najbardziej łapię za głowę, jak wspominam jak emocjonalnie czasem reagowałam na różne sprawy.

Kiedyś pokłóciłam się bardzo z rodzicami, chcieli mnie przenieść do innego liceum, spanikowałam, spakowałam w plecak kilka ubrań, drugie buty i ładowarkę do telefonu i uciekłam Grudzień, 2 dni do Sylwestra, mróz jak cholera, a ja się błąkam po sąsiednim mieście, gdzie chodziłam do szkoły i pomieszkiwałam czasem u kuzynki. Komórka mi dzwoniła co sekundę, a to rodzice, a to kuzynka, siostra itd. Nie odbierałam oczywiście, tylko tak łaziłam po mieście, 3 godziny w kafejce internetowej siedziałam, aż mi się spać zachciało, północ była, a ja nie miałam gdzie spać. Zimno jak cholera, położyłam się pod kościołem , ale zamarazałam, w końcu op 3 nad ranem jakby nigdy nic wróciłam do kuzynki Karę miałam tylko taką, że nie mogłam nigdzie iść na Sylwestra, a tata przez rok traktował mnie jak nienormalną

[jaszmurka]

No niestety...wypada się przyznać że do tychże łosiów zaliczam się i ja .

Ja wyrosłam z szerokich spodni . Całą podstawówkę i 3/4 ogólniaka przechodziłam w skejtoskich strojach . Normalnie łapię się za głowę jak patrzę na stare zdjęcia . Szerokie spodnie, bluza z kapturem, plecak i nieodłączny wtedy walkman w uszach - to jedne mi zostało z mp3 się nie rozstaję.

Wyrosłam z obwieszania pokoju plakatami , z zeszytów z powklejanymi wycinkami z gazet o moim kochanym Tupacu W ogóle gust muzyczny mi się nie zmienił -od podstawówki jestem zasłuchana w to co zawsze .

Chodzę w spódniczkach- co jeszcze kilka lat temu było nie do pomyślenia.

Maluję paznokcie na czerwono .

Chodzę w rozpuszczonych włosach, nie mam już tyle kolorowych długopisów co zawsze - kiedyś mój piórnik pękał w szwach-a teraz wala się tam jeden samotny długopis i korektor .


Ajjj... aż mi się łezka w oku zakręciła .

[Fioletto]

hehe hehe,
rozlega się wesoły rechocik

pamiętam, kiedy w wieku lat 17 zaczęłam spotykać się z moim pierwszym ukochanym "na poważnie" (w porównaniu z tzw dzisiejszą młodzieżą byłam już dinozaurem). moja mama (!) błagała mnie wtedy, żebym chociaż spróbowała wyglądać jak dziewczyna, coby mojego amanta nie spłoszyć
spódnice i buty na obcasach były dla mnie wtedy czystą abstrakcją.
królowała- jak widzę nie tylko u mnie- flanelka, glany, oraz koszulki (broń Boże damskie bluzeczki a la Orsay)

dyskotekami gardziłam, natomiast lubowałam się w imprezach pod chmurką typu "dni miasta" (wtedy na koncertach grali Perfect, Republika, Kukiz, a nie Doda, czy pomarańczowa Mandaryna). grosiki zaoszczędzone z tytułu braku opłat za wstęp należało przeznaczyć na piwko, a następnie przepchać się ze znajomymi pod samą scenę.

z rozrzewnieniem wspominam tamte "stare czasy", jednak wiem, że nie ma już do nich powrotu. przynajmniej nie do full wersji.
kiedy wyjeżdżam w góry, z upodobaniem wskakuję w badziewne ciuchy. glany zamieniłam co prawda na buty na wibramie, ale i tak czuję się miło, swojsko i młodzieżowo- flejowato.
na co dzień jednak jestem "ucywilizowana". zobaczymy, w którą stronę dalej poewoluuję.

[Lexie]

Napisane przez Rena

Lexie, wszystkiego najlepszego

Napisane przez ruda7816

Lexie, 100 lat

Napisane przez Czarina

Lexie sto lat!!
Twoje zdrowie

Napisane przez kropka241

lexie no i oczko
21 lat na karku powazna sprawa
wszystkiego najlepszego!!!!!!

Napisane przez Gothic_Daisy

Lexie, najlepszego z okazji urodzin

Dziękuję wszystkim


Ja w sumie byłam grzeczna

Naprawdę
Nie szalałam jakoś szczególnie, uczyłam się, nie biegałam za chłopakami, nie latałam po dyskotekach, miałam swoją grupę znajomych w której czułam się dobrze i tej grupy się trzymałam...

Jasne, że jakoś tam się zmieniłam... Jestem nieco bardziej pewna siebie, charakter mi się nieco wyraźniej ukształtował, jestem bardziej skłonna do walki o swoje.
Skuteczniej walczę z jakimiś dołkami, stanami pseudo-depresyjnymi, nerwicą, i ogólnie ze sobą - chyba jestem silniejsza, więcej jestem w stanie znieść. Nauczyłam się, że mam większy wpływ na moje życie, niż sądziłam

Pozbyłam się za dużych t-shirtów, rozciągniętych sztruksów, powyciąganych bezkształtnych bluz, takichże swetrów
Nie uciekam już z krzykiem na widok spódnicy czy sukienki, ba! nawet sama je sobie kupuję! Glanów to ja nigdy nie nosiłam, nawet, kiedy koleżanki to robiły i ogólnie glany otaczały mnie ze wszystkich stron
Malować się zaczęłam bardzo wcześnie, więc tu nic nie uległo zmianie... Noo, pewnie umiejętności mam większe

[kropka241]

no dobra.. ja tez juz nie pije jaboli..
kiedys chcialam sie uzaleznic od opium bo dawniej pisaze tak mieli ale jakos znajomi i moj ex odwodzili mnie skutecznie..
dzis za glowe sie lapie ze moim planem na przyszlosc bylo zostac cpunka z prawdziwego zdarzenia..

nie bijcie mnie za tego posta.. mloda bylam i bardzo glupia..

[ruda7816]

Napisane przez kropka241

no dobra.. ja tez juz nie pije jaboli..
kiedys chcialam sie uzaleznic od opium bo dawniej pisaze tak mieli ale jakos znajomi i moj ex odwodzili mnie skutecznie..
dzis za glowe sie lapie ze moim planem na przyszlosc bylo zostac cpunka z prawdziwego zdarzenia..

nie bijcie mnie za tego posta.. mloda bylam i bardzo glupia..

o wlasnie, pisarze....
to samo mialam prawie ,że.

ja cię rozumiem,wiec nie zlinczuje

[Monikita]

Już nikt dawno tu nier pisał więc ja napiszę kilka słów.A więc całe liceum i gdzieś tak 4 lata po nim ubierałam się tak bardziej elegancko tzn. spódniczka,obciśnięta bluzka,makijaż( nie obeszłabym się bez niego) itd. A potem zmiana prawie o 180 stopni.Mam już tak od trochę ponad roku.Teraz to tylko glany,adidasy,jeansy,t0sh irty,bluzy itd. Makijaż też pojawia się czasem na mej twarzy,ale już nie przywiązuję do tego takiej uwagi.Jak go nie mam to się obędzie.Muzyka pozostała ciągle ta sama- rock,metal.Popu też posłucham,ale disco polo to już nie mogę znieść.A jestem z jednej strony zmuszona go słuchać bo koleżanki z którymi mieszkam tego suchają A za to mojej muzyki nie tolerują.Mówią że nie da się tego słuchać
Faceci ciągle podobajką mi się Ci sami.Czyli długowłosi w glanach(ale nie koniecznie) ale za to lubiący kolor czarny i ubierający się tak lużnbo jak JA Ale jest problem bo nwet w srod moich znajomych nie ma takich facetow bubuu.I gdzie ja mam takiego znalesc.A jak widze takiego na ulicy tom az mnie nogi mieknaCo jeszcze się zmieniło.Jestem bardziej pyskata i wredna.Bo kiedyś ktoś mógł po mnie jezdzić i nic bym nie odpowiedziała a teraz trochę się zmieniło. W młodości nie imprezowałam w ogóle a teraz sie to zdarza i podoba mi się.Więc u Mnie jest inaczej niż w wiekszośći wypadków.Bo ja zamiast się wyszumieć kiedyś i buntować to robię to teraz ale tlyko czasem Ale ze mnie dziwadło

[nea200pl]

Takze wyroslam z kilku rzeczy:
*z martensow, bluz, kamizelek - w ogole zakrywania sie 'namiotem' bojac sie ze ludzie beda sie ze mnie smiac bo jestem wieksza, wiec co za tym idzie wyroslam z...
*kompleksow co do mojego wygladu
*z kolekcjonowania figurek porcelanowych, wszelakiej masci puzderek i obwieszania pokoju gwiazdami muzyki, koszykowki, aktorami... - do teraz pamietam plakat Kevina Garnetta zajmujacy cale drzwi
*z farbowania wlosow i z wiecznie krotkich wlosow
*z chodzenia bez makijazu - niestety, teraz musi byc
*z lalek Barbie i z komiksow.

[ahinsa]

Wyrosłam z:
1) glanów i sandałków jezusków;
teraz mam balerinki, japonki, nawet (!) buty na obcasie i marzą mi sie kozaki .

2) bezkształtnych, czarnych ciuchów;
noszę kolorowe (przeważa niebieski ) ciuszki, pokazuję co mam najlepszego (bo umim) .

3) z pesymizmu, nihilizmu;
nigdy nie byłam tak pozytywnie nastawiona do życia jak teraz, zbudowałam sobie całkiem przyjemny wizerunek świata i własną jego filozofię.

4) z pisania manifestów ( );
o tym, że skoro moje życie jest nic nie warte, należy poświęcić je sztuce, wzniosłym celom, poszukiwaniu Tajemnicy Istnienia - za Witkacym i Schopenhauerem, na których to miałam straszne jazdy.

5) z targających mną Weltschmerzów;
moja tożsamość wykrystalizowała się w bólach i jest już stabilna.

6) z niechęci do spódnic/sukienek (dopiero co );
ciągle mam jakieś opory przed pokazywaniem nóg, ale pokazuję je.

7) z niechęci do mężczyzn (jakś czas temu );
w zasadzie z niechęci do ludzi w ogóle: kiedyś przemykałam pod ścianami z "mogącym zabijać" wzrokiem, fukałam i prychałam, zionęłam nienawiścią, nie odzywałam się pierwsza do nikogo, miałam jedną zaufaną przyjaciółkę;
teraz ludzi lubię bardzo, fascynują mnie.

8) z niechęci do alkoholu;
do 18 roku życia byłam zatwardziałą abstynentką... a potem już równia pochyła

9) z ogólnej bezpłciowości;
teraz jestem kobieca, noszę kolczyki, biżuterię, zwiewne apaszki, dopasowane ciuszki, maluję się. (szoook)

10) z przesadnej emocjonalności;
tu troche żałuję, bo ewidentnie spłyciło mi się odczuwanie emocji, juz nie jest tak mocne/silne jak kiedyś, już nie miewam emocjonalnych ekstaz... szkoda.

11) z przesiadywania przed radioodbiornikiem;
Noc Muzycznych Pejzaży z Kosiakiem, Kaczkowski 2 razy w tygodniu obowiązkowo, kiedyś regularnie Makakofonia w Radiostacji - pamięta ktoś?


Ciągle noszę natomiast czarny sznureczek na lewej ręce, który zawiązałam sobie na niej w drugiej klasie liceum (7 lat!). Wtedy cos symbolizował, dziś już w zasadzie nie znaczy dla mnie nic - tylko wartość sentymentalna.
Ciągle kocham się w muzykach . I w tej samej od lat muzyce

[Luba]

Niezłe, niezłe...

Nie bardzo chce mi się wymieniac, szczególnie że z wielu rzeczy wyrosłam wbrew chęciom (szczególnie w biuście i biodrach )

A jesli chodzi o inne "zdziadzienia" to w zyciu nie pojechałabym juz na "Rawa Blues" co kiedyś namiętnie czyniłam.