Dzielenie obowiązków i początki mieszkania

[Aditu_]

Napisane przez I am Rock

Widzisz, za kogo wyszłaś?
Mój chłop kiedyś stwierdził, ze nie warto myć kuchenki po każdym gotowaniu.

Ja tez tak mysle

[Lexie]

Ale żeście się czepiły grafiku, rany
Też nie widzę nic dziwnego w grafiku, jak komuś tak pasuje, to czego tu się czepiać? Pewnie u mnie w domu by usystematyzował sprzątanie, a mój TŻ wręcz się tego grafiku domaga. Tylko mnie się go nie chce robić...

[Pantegram]

Napisane przez Gosiaczek1969

Pentagram tak żartobliwie skomentowała mój post o podziale obowiązków w domu, że tylko ja gotuje. Prawda jest taka że mój TŻ czasami cos ugotuje czy odgrzeje, nie boi się kuchni. Ale tak sobie podzieliliśmy domowe prace i jesteśmy zadowoleni.

O to to, cieszę się, że wychwyciłaś żartobliwy ton

PS. I btw bardzo dobrze, że Twój TŻ nie boi się kuchni, bo znam / słyszałam o takich, co nawet palcem nie tkną nawet tu na Wizażu była taka anegdota o żonie, która przerwała rozmowę z sąsiadką by mężowi zupy nalać (a on siedział w domu, miał bliżej, no i ręka by mu nie uschła przecież jakby gotowej zupy sobie do talerza nalał) Oczywiście to taki bardzo ekstremalny przykład, ale właśnie o taką skrajną nieporadność mi chodziło, która IMO wynika bardziej z braku chęci aniżeli zdolności.

[Michalina83]

Napisane przez I am Rock

Widzisz, za kogo wyszłaś?
Mój chłop kiedyś stwierdził, ze nie warto myć kuchenki po każdym gotowaniu.

Ja też uważam że nie warto .
Kiedyś mi się kuchenki nie chciało myć za często i może raz na miesiąc ją myłam. I miałam taką passę że co wypucowałam kuchenkę to jeszcze tego samego dnia mi coś wykipiało . Za każdym razem .

---------- Dopisano o 22:00 ---------- Poprzedni post napisano o 21:40 ----------

Napisane przez Pantegram

O to to, cieszę się, że wychwyciłaś żartobliwy ton

PS. I btw bardzo dobrze, że Twój TŻ nie boi się kuchni, bo znam / słyszałam o takich, co nawet palcem nie tkną nawet tu na Wizażu była taka anegdota o żonie, która przerwała rozmowę z sąsiadką by mężowi zupy nalać (a on siedział w domu, miał bliżej, no i ręka by mu nie uschła przecież jakby gotowej zupy sobie do talerza nalał) Oczywiście to taki bardzo ekstremalny przykład, ale właśnie o taką skrajną nieporadność mi chodziło, która IMO wynika bardziej z braku chęci aniżeli zdolności.

Moja mama. Ale nie mój ojciec.
W ostatnich latach sie zrobiła strasznie nadopiekuńcza i wszystkich chce wyręczać. Mój ojciec pracuje niedaleko domu i przychodzi na obiad do domu na pół godziny i ten obiad trzeba mu przygotować jakoś wcześniej. W każdym razie jak ja szykuję czy odgrzewam to zostawiam w garach żeby sam sobie nałożył, bo nie wiem ile zje. Jemu to nigdy nie przeszkadza, przychodzi i sobie nakłada a mama mnie zawsze zgania za to że czego tacie nie nalałam zupy do talerza i nie nałożyłam drugiego dania. Tak samo jak mój mąż jest, to czego ja mu na talerz nie nałożę. A skąd ja mam wiedzieć ile on chce zjeść.

[Pantegram]

Napisane przez Michalina83

Moja mama. Ale nie mój ojciec.
W ostatnich latach sie zrobiła strasznie nadopiekuńcza i wszystkich chce wyręczać. Mój ojciec pracuje niedaleko domu i przychodzi na obiad do domu na pół godziny i ten obiad trzeba mu przygotować jakoś wcześniej. W każdym razie jak ja szykuję czy odgrzewam to zostawiam w garach żeby sam sobie nałożył, bo nie wiem ile zje. Jemu to nigdy nie przeszkadza, przychodzi i sobie nakłada a mama mnie zawsze zgania za to że czego tacie nie nalałam zupy do talerza i nie nałożyłam drugiego dania. Tak samo jak mój mąż jest, to czego ja mu na talerz nie nałożę. A skąd ja mam wiedzieć ile on chce zjeść.

Oj, moja mama też ma takie podejście, jak to ładnie ujęłaś, "nadopiekuńcze"
Dlatego jestem taka wyczulona na to

[201705230905]

Jak mnie takie coś denerwuje, jakby faceci nie mieli rąk moja mama to samo, a z ojca się zrobił taki panicz, że nawet sobie nic nie przygrzeje, bo przecież po co, jak mama może to zrobić i jeszcze wyjąć torebkę od herbaty, jak ta się już zaparzy. Cyrk na kółkach.

[Ararauna]

Wiem, że może to co powiem jest trochę okrutne, ale ja stosuję taktykę, że jak TŻ zapomni zrobić czegoś, co miał zrobić albo ja na przykład wysprzątam jakąś część mieszkania, a on tej drugiej nie ogarnie, to ręki do tego nie przyłożę choćby nie wiem co.
I w sumie działa, bo on też syfu za bardzo nie lubi
Mam w pamięci coś, co mi kiedyś powiedział - że jak wraca do domu, woli zastać chaos w mieszkaniu i piękną, wypoczętą, samorealizującą się dziewczynę, niż porządek i spoconą sprzątaczko - kucharkę

[Rena]

Napisane przez lexie

Ale żeście się czepiły grafiku, rany
Też nie widzę nic dziwnego w grafiku, jak komuś tak pasuje, to czego tu się czepiać? Pewnie u mnie w domu by usystematyzował sprzątanie, a mój TŻ wręcz się tego grafiku domaga. Tylko mnie się go nie chce robić...

grafiki sie jeszcze widuje tu i owdzie, rzecz o tym co w nim jest. Szczegoly takie jak mycie pantofli z pominieciem takich typowych obowiazkow jak wyrzucenie smieci czy mycie garow. Skoro nie A nie D, to moze krasnoludki.

[teQiba]

Napisane przez Dotka90

A ja się cieszę posprzątaną na bieżąco chatą i mnóstwem czasu wolnego

A ja pierwsze co pomyślałam, jak zobaczyłam Wasz grafik to, to że mnie szkoda by było na większość z tych rzeczy wolnego czasu Ale skoro Wam z tym dobrze, to ja nie mam nic przeciwko

[Michalina83]

Napisane przez malwine55

Jak mnie takie coś denerwuje, jakby faceci nie mieli rąk moja mama to samo, a z ojca się zrobił taki panicz, że nawet sobie nic nie przygrzeje, bo przecież po co, jak mama może to zrobić i jeszcze wyjąć torebkę od herbaty, jak ta się już zaparzy. Cyrk na kółkach.

mój ojciec na szczęście jeszcze sam potrafi o siebie zadbać. Kolacje sam sobie robi np bo mama na szczęście ma seriale do obejrzenia

---------- Dopisano o 12:26 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ----------

Napisane przez Ararauna

Wiem, że może to co powiem jest trochę okrutne, ale ja stosuję taktykę, że jak TŻ zapomni zrobić czegoś, co miał zrobić albo ja na przykład wysprzątam jakąś część mieszkania, a on tej drugiej nie ogarnie, to ręki do tego nie przyłożę choćby nie wiem co.
I w sumie działa, bo on też syfu za bardzo nie lubi
Mam w pamięci coś, co mi kiedyś powiedział - że jak wraca do domu, woli zastać chaos w mieszkaniu i piękną, wypoczętą, samorealizującą się dziewczynę, niż porządek i spoconą sprzątaczko - kucharkę

ja też tak robię. Co najwyżej wręczam jeszcze mokrą szmatę żeby nie dawać dodatkowych argumentów.

[Pantegram]

Napisane przez Ararauna

Wiem, że może to co powiem jest trochę okrutne, ale ja stosuję taktykę, że jak TŻ zapomni zrobić czegoś, co miał zrobić albo ja na przykład wysprzątam jakąś część mieszkania, a on tej drugiej nie ogarnie, to ręki do tego nie przyłożę choćby nie wiem co.

No dokładnie - wg mnie najgorsze, co można zrobić, to bez słowa wysprzątać, a potem mieć pretensje, że się wysprzątało po kimś

Jak facet nie ma dobrych nawyków (a ja też mam wiele złych nawyków, więc rozumiem ) to często wystarczy mu regularnie przypominać i przypilnować, by np. jak wypije kawę, to od razu wyniósł szklankę do zlewu i umył, dopóki nie wejdzie mu to w krew.

Osobiście staram się też nie "drzeć mordy" o takie irytujące rzeczy, tylko zwracać uwagę z uśmiechem i chwalić postępy, by miał dobre skojarzenia, a nie złe - taki prosty, a skuteczny chwyt psychologiczny Staram się też dużo mówić o moich oczekiwaniach i skąd one wynikają, zamiast oczekiwać, że facet "się domyśli" (czytając mi w myślach, zapewne ) i na dłuższą metę to naprawdę działa, choć z jednymi rzeczami lepiej, z innymi gorzej

Podobnie staram się ogólnie z ludźmi postępować - od razu mówić, co mi przeszkadza, zamiast kisić w sobie złość i przy którymś razie wybuchnąć z frustracji.

[Aimee_J]

Chwalenie faceta za posprzątanie czy odniesienie szklanki do zlewu przez gardło mi nie przechodzi. Mnie nikt nie chwali za zrobienie porządku czy prania. Poza tym mam wrażenie, ze traktuję dorosłego mężczyznę jak sześcioletnie dziecko
Fakt, kiedy mnie wyręcza w tym, co miałam zrobić ja lub widząc, że jestem zmęczona/chora odsyła mnie, żebym odpoczęła, to zawsze mu dziękuję i daję buziaka, ale bez przesady

[Michalina83]

Napisane przez Aimee_J

Chwalenie faceta za posprzątanie czy odniesienie szklanki do zlewu przez gardło mi nie przechodzi. Mnie nikt nie chwali za zrobienie porządku czy prania. Poza tym mam wrażenie, ze traktuję dorosłego mężczyznę jak sześcioletnie dziecko

Kiedyś czytałam, że kobiety oczekują żeby faceci im mówiły jakie są piękne i jak bardzo je kochają (znaczy się zaspokajanie podstawowej potrzeby kobiety) i często mają o to pretensje nawet podświadomie, a jednocześnie mało która chwali swojego faceta jaki on jest mądry i jak np coś dobrze zrobił (znaczy się zaspokajanie podstawowej potrzeby mężczyzny).

Ja czasami mówię mojemu, że on lepiej odkurza niż ja i kiedyś mi powiedział "nie chwal mnie, przejrzałem cię" ale i tak odkurza .

Jak coś zrobi to przede wszystkim nie wolno po nim poprawiać (tak żeby widział) ani mówić że zrobił to źle, bo to strzał w stopę.

[Lexie]

Napisane przez Rena

grafiki sie jeszcze widuje tu i owdzie, rzecz o tym co w nim jest. Szczegoly takie jak mycie pantofli z pominieciem takich typowych obowiazkow jak wyrzucenie smieci czy mycie garow. Skoro nie A nie D, to moze krasnoludki.

Może śmieci i mycie garów to aktywności codzienne i nie trzeba ich mieć w grafiku?

W ogóle to ja przy próbie rozpisania grafiku stworzyłam grafik-potwora Bo tyle rzeczy do ogarniania byłam w stanie tam wpisać.

[Pantegram]

Napisane przez Michalina83

Kiedyś czytałam, że kobiety oczekują żeby faceci im mówiły jakie są piękne i jak bardzo je kochają (znaczy się zaspokajanie podstawowej potrzeby kobiety) i często mają o to pretensje nawet podświadomie, a jednocześnie mało która chwali swojego faceta jaki on jest mądry i jak np coś dobrze zrobił (znaczy się zaspokajanie podstawowej potrzeby mężczyzny).

Ja czasami mówię mojemu, że on lepiej odkurza niż ja i kiedyś mi powiedział "nie chwal mnie, przejrzałem cię" ale i tak odkurza .

Jak coś zrobi to przede wszystkim nie wolno po nim poprawiać (tak żeby widział) ani mówić że zrobił to źle, bo to strzał w stopę.

O to to, właśnie o to chodzi
Owszem, jest to... dziwne ale z tego co czytałam na temat różnic między kobietami a mężczyznami, to podobno faceci właśnie potrzebują pochwał bardziej niż panie zazwyczaj też kiepsko znoszą krytykę typu: "znowu szklanki nie umyłeś itp." czyli taką, od której nie mogą się obronić

Ja swojego nie chwaliłam za wynoszenie szklanki, ale za... eleganckie ubieranie I o dziwo, "sam z siebie" zmienił styl ubierania się ze sportowego na elegancki

Podziałało dużo lepiej niż "no wiesz? ja na święta u teściowej najlepsza kiecka i obcasy a Ty T-shirt i bojówki?"

Brzmi to jak perfidna manipulacja ale serio, z mojego doświadczenia "trucie " partnerowi nigdy nie daje tyle, co taka w miarę przyjazna krytyka (tj. w formie żartu) + przesadna wręcz pochwała za dopasowanie się do oczekiwań

[Aimee_J]

Napisane przez Michalina83

Kiedyś czytałam, że kobiety oczekują żeby faceci im mówiły jakie są piękne i jak bardzo je kochają (znaczy się zaspokajanie podstawowej potrzeby kobiety) i często mają o to pretensje nawet podświadomie, a jednocześnie mało która chwali swojego faceta jaki on jest mądry i jak np coś dobrze zrobił (znaczy się zaspokajanie podstawowej potrzeby mężczyzny).

Ja czasami mówię mojemu, że on lepiej odkurza niż ja i kiedyś mi powiedział "nie chwal mnie, przejrzałem cię" ale i tak odkurza .

Jak coś zrobi to przede wszystkim nie wolno po nim poprawiać (tak żeby widział) ani mówić że zrobił to źle, bo to strzał w stopę.

Dla mnie podstawowe obowiązki domowe, to coś co każdy powinien robić bez słodzenia mu. W końcu to nie tylko mój dom, mój obiad, moje pranie, moje obowiązki, ale także i jego. Myślę, że w naszym wypadku TŻet wyczułby nieszczerość, gdybym go za to chwaliła.
Mój TŻet ma wiele innych umiejętności i zalet, które doceniam naprawdę i szczerze i mu o tym mówię.

Dlaczego strzał w stopę? Jeśli komuś, kto ma inne spojrzenie na zrobienie danej rzeczy nie powiesz, że według Ciebie robi coś nie do końca poprawnie, niedokładnie, albo wolałabyś, żeby jednak robił po Twojemu, to skąd on to ma wiedzieć? Będziesz po kryjomu po nim poprawiać licząc, że się domyśli?

---------- Dopisano o 22:54 ---------- Poprzedni post napisano o 22:51 ----------

Napisane przez Pantegram

O to to, właśnie o to chodzi
Owszem, jest to... dziwne ale z tego co czytałam na temat różnic między kobietami a mężczyznami, to podobno faceci właśnie potrzebują pochwał bardziej niż panie zazwyczaj też kiepsko znoszą krytykę typu: "znowu szklanki nie umyłeś itp." czyli taką, od której nie mogą się obronić

Ja swojego nie chwaliłam za wynoszenie szklanki, ale za... eleganckie ubieranie I o dziwo, "sam z siebie" zmienił styl ubierania się ze sportowego na elegancki

Podziałało dużo lepiej niż "no wiesz? ja na święta u teściowej najlepsza kiecka i obcasy a Ty T-shirt i bojówki?"

Brzmi to jak perfidna manipulacja ale serio, z mojego doświadczenia "trucie " partnerowi nigdy nie daje tyle, co taka w miarę przyjazna krytyka (tj. w formie żartu) + przesadna wręcz pochwała za dopasowanie się do oczekiwań

Ja nie mówię o typowym 'truciu d...', ale też o nie przesadzaniu w drugą stronę. Facet to nie jest dziecko, żeby go chwalić za porządki i wychowywać.
Co do ubrań - ja swojemu nic nie mówiłam. Po prostu się odstawiałam, a on widząc co mam na sobie sam wyczuwał, że jeśli ubierze bojówki, to przy mojej satynowej kiecce będzie wyglądał jak kretyn

[Aditu_]

Eee... Faceci to sa dzieci...
Przykro mi, ale to prawda;(
Wlasnie takie chwalenie "za nic" (bo ja np nigdy nie zostałam pochwalona za nastawienie pralki) sprawia, ze oni to robia... I nawet przy odrobinie praktyki robia dobrze
Chociaz nieskomentowanie faktu, ze nastawił pralkę na 60 stopni i teraz musze sobie wymieniać pol garderoby, bo ciuchy stały sie nagle za małe, tez mija sie z celem... Ważne jest, zeby byc delikatnym i nie zapomnieć pochwalić, ze nastepnym razem juz zmniejszył temperaturę

---------- Dopisano o 23:40 ---------- Poprzedni post napisano o 23:39 ----------

Aha, no i najlepiej zeby mógł to naprawić... "Teraz potrzebuje nowej sukienki, skarbie"

[201705230905]

Napisane przez Aimee_J

Dla mnie podstawowe obowiązki domowe, to coś co każdy powinien robić bez słodzenia mu. W końcu to nie tylko mój dom, mój obiad, moje pranie, moje obowiązki, ale także i jego. Myślę, że w naszym wypadku TŻet wyczułby nieszczerość, gdybym go za to chwaliła.
Mój TŻet ma wiele innych umiejętności i zalet, które doceniam naprawdę i szczerze i mu o tym mówię.

Dlaczego strzał w stopę? Jeśli komuś, kto ma inne spojrzenie na zrobienie danej rzeczy nie powiesz, że według Ciebie robi coś nie do końca poprawnie, niedokładnie, albo wolałabyś, żeby jednak robił po Twojemu, to skąd on to ma wiedzieć? Będziesz po kryjomu po nim poprawiać licząc, że się domyśli?

---------- Dopisano o 22:54 ---------- Poprzedni post napisano o 22:51 ----------



Ja nie mówię o typowym 'truciu d...', ale też o nie przesadzaniu w drugą stronę. Facet to nie jest dziecko, żeby go chwalić za porządki i wychowywać.
Co do ubrań - ja swojemu nic nie mówiłam. Po prostu się odstawiałam, a on widząc co mam na sobie sam wyczuwał, że jeśli ubierze bojówki, to przy mojej satynowej kiecce będzie wyglądał jak kretyn

Też tak uważam, dlatego jak czasami czytam porady w jakiś babskich gazetach to mam wrażenia, że dużo kobiet ma faceci za jakieś bezmózgie istoty, które można wytresować jak psy, dobrze, że jeszcze nie każą rzucać kości w nagrodę za umycie podłogi

[Aditu_]

Och, ale to jest taka sprawa, jak z tym "ładnie wyglądasz, kotku" wypowiedzianym przez faceta, ktory dokładnie wie, ze jestes na niego wściekła... Odwrócenie uwagi, ponadto sprawia ze czujesz sie lepiej i nagle po 10 minutach stwierdzasz, ze juz z nim rozmawiasz, zamiast wrzeszczeć

[201605301111]

Napisane przez Aditu_

Wlasnie takie chwalenie "za nic" (bo ja np nigdy nie zostałam pochwalona za nastawienie pralki) sprawia, ze oni to robia... I nawet przy odrobinie praktyki robia dobrze
Chociaz nieskomentowanie faktu, ze nastawił pralkę na 60 stopni i teraz musze sobie wymieniać pol garderoby, bo ciuchy stały sie nagle za małe, tez mija sie z celem... Ważne jest, zeby byc delikatnym i nie zapomnieć pochwalić, ze nastepnym razem juz zmniejszył temperaturę[COLOR="Silver"]

mowa tu o dorosłym facecie?
Bo mam wrażenie że o przedszkolaku
o.o

ewentualnie że o szczeniaku
"no pięknie nastawiłaeś pranie *głaszcze po głowie* no juz, juz, masz tu chrupka, grzeczny TŻ"

[Aditu_]

O moim byłym... Znudziło mi sie matkowanie, wiec jest juz eks najśmieszniejsze jest, ze miedzy nami była dość duża różnica wieku(ponad 10 lat) i to ja byłam ta młodsza:/
Nie wiem... Moj "teraźniejszy" TZ jakos sobie lepiej radzi ale i tak go chwale, bo wiem, ze mu to poprawia samopoczucie ale on mnie "przejrzał" i teraz to bardziej taka gra

[Aimee_J]

Napisane przez Aditu_

Och, ale to jest taka sprawa, jak z tym "ładnie wyglądasz, kotku" wypowiedzianym przez faceta, ktory dokładnie wie, ze jestes na niego wściekła... Odwrócenie uwagi, ponadto sprawia ze czujesz sie lepiej i nagle po 10 minutach stwierdzasz, ze juz z nim rozmawiasz, zamiast wrzeszczeć

To faktycznie działa na kobiety? W moim wypadku, gdy TŻet rzuca mi komplementami wiedząc, ze jestem na niego naprawdę wściekła, to jedynie potęguje u mnie chęć popełnienia morderstwa. Szczerze mówiąc jestem na niego dłużej wkurzona niż gdyby się nie odzywał i pozwolił mi ochłonąć na spokojnie. Czuję się jakby mi próbował łapówkę wręczać

[Ekoracimir87]

Na mnie to nie działa niestety, jestem jeszcze bardziej wściekła ale mój rzadko kiedy w takiej sytuacji prawi mi komplementy bo sam woli cichcem umknąć i przeczekać moją złość co też mnie irytuje, ale jestem kobietą i czasami sama siebie nie rozumiem.

[Aditu_]

Napisane przez Ekoracimir87

Na mnie to nie działa niestety, jestem jeszcze bardziej wściekła ale mój rzadko kiedy w takiej sytuacji prawi mi komplementy bo sam woli cichcem umknąć i przeczekać moją złość co też mnie irytuje, ale jestem kobietą i czasami sama siebie nie rozumiem.

Zgadzam sie mi tez czasem to nie wychodzi

[Rena]

Pantegram, ale Ty wlasnie trujesz jak kazesz TZ towi myc kubek po kazdej kawie.

Lexie, ja robie tylko liste zakupow dla TZta jak idzie na duuuze zakupy raz w tygodniu. I on faktycznie sobie to chwali, bo tak by zapomnial polowe. Dopisuje tez swoje punkty do listy.

Dziewczyny, co jest okrutnego w tym, ze czekasz az facet zrobi swoje obowiazki i go nie wyreczasz? Do pracy tez za misiow chodzicie? Albo nosicie za nimi teczke z dokumentami?

[Michalina83]

Napisane przez Aimee_J

Dla mnie podstawowe obowiązki domowe, to coś co każdy powinien robić bez słodzenia mu. W końcu to nie tylko mój dom, mój obiad, moje pranie, moje obowiązki, ale także i jego. Myślę, że w naszym wypadku TŻet wyczułby nieszczerość, gdybym go za to chwaliła.
Mój TŻet ma wiele innych umiejętności i zalet, które doceniam naprawdę i szczerze i mu o tym mówię.

Dlaczego strzał w stopę? Jeśli komuś, kto ma inne spojrzenie na zrobienie danej rzeczy nie powiesz, że według Ciebie robi coś nie do końca poprawnie, niedokładnie, albo wolałabyś, żeby jednak robił po Twojemu, to skąd on to ma wiedzieć? Będziesz po kryjomu po nim poprawiać licząc, że się domyśli?

OK. Przyznaję się, mój błąd, użyłam skrótu myślowego i wyszło nie to co chciałam powiedzieć.
Chodziło mi o to żeby nie wygarniać facetowi, że coś zrobił źle i żeby nie używać samego słowa "źle" tylko delikatnie powiedzieć. Oczywiście że trzeba powiedzieć jak pranie ciuchów zostanie nastawione na 60 stopni, że tak się nie robi. Chodzi mi bardziej o rzeczy które facet robi ale zdarza mu się czasami niedociągnięcie. Są kobiety które w takiej sytuacji potrafią zrobić awanturę.

Z tym poprawianiem to ja nie poprawiam po swoim. Chodziło mi o sytuacje, że facet coś zrobi a kobieta notorycznie chodzi i po nim poprawia. To każdego zniechęci, nie tylko facetów.

A dlaczego od razu zakładasz nieszczerość. Mój mąż np naprawdę odkurza lepiej ode mnie i czego mam mu tego nie powiedzieć skoro nic na tym nie nie tracę.

Poza tym nie chodzi o to żeby słodzić facetowi za każdym razem jak umyje kubek po sobie albo wyniesie śmieci tylko żeby czasami go za coś pochwalić nawet jeśli to należy do jego obowiązków.

[201604130936]

Facetowi trzeba delikatnie mówic, bo nie ogarnia jak się robi pranie. Czy wy zyjecie w związkach z 15 latkami czy typami "mama zrobi" i teraz są w szoku jak działa świat? Jak zyli ci od prania w 60 stopniach, niesprzatania, których trzeba chwalić i mówić delikatnie zanim was poznali? Zeskrobywalyscie z nich brud na pierwszej randce, czy weszlyscie w spódnice ich mamuś? To jest przerazajace jak wy uposledzacie polowe społeczeństwa tylko dlatego, ze ma penisa między nogami i trafiły wam się jakiest nieporadne egzemplarze.

To tak jakby się cieszyć z tego, ze facet potrafi umyć zęby i jest juz tak duży, ze nie zapomina to robić przed snem i nie uwala całej pizamki pasta. Przecież wy tu mówicie o rzeczach tak oczywistych dla dorosłych ludzi, że jestem autentycznie w szoku. Tez was chwala za wyniesienie kubka, albo polatanie ze ścierą bo to wasz obowiazek i ladnie to zrobilyscie? Sorry ale w pewnym momencie to juz nawet psa się przestaje chwalic i nie mowi delikatnie ze ogarnal zasady czystości bo nawet nie zwraca się na to uwagi. Po prostu robi się to tak bardzo normalne.

[Zenobia_87]

Mam być delikatna w przekazywaniu faceowi informacji, że nie domył klibla czy podłogi? To nie wiadomość o raku albo przeszczepie nerki żeby silić się na delikatność. Chłop to nie jest mimoza czy pięcioletni dzieciak żeby się zniechęcał do czegoś po zwykłym zwróceni uwagi.

[201605301111]

Napisane przez harleyka

Facetowi trzeba delikatnie mówic, bo nie ogarnia jak się robi pranie. Czy wy zyjecie w związkach z 15 latkami czy typami "mama zrobi" i teraz są w szoku jak działa świat? Jak zyli ci od prania w 60 stopniach, niesprzatania, których trzeba chwalić i mówić delikatnie zanim was poznali? Zeskrobywalyscie z nich brud na pierwszej randce, czy weszlyscie w spódnice ich mamuś? To jest przerazajace jak wy uposledzacie polowe społeczeństwa tylko dlatego, ze ma penisa między nogami i trafiły wam się jakiest nieporadne egzemplarze.

To tak jakby się cieszyć z tego, ze facet potrafi umyć zęby i jest juz tak duży, ze nie zapomina to robić przed snem i nie uwala całej pizamki pasta. Przecież wy tu mówicie o rzeczach tak oczywistych dla dorosłych ludzi, że jestem autentycznie w szoku. Tez was chwala za wyniesienie kubka, albo polatanie ze ścierą bo to wasz obowiazek i ladnie to zrobilyscie? Sorry ale w pewnym momencie to juz nawet psa się przestaje chwalic i nie mowi delikatnie ze ogarnal zasady czystości bo nawet nie zwraca się na to uwagi. Po prostu robi się to tak bardzo normalne.

facetowi trzeba wrzucić pinionżek do skarbonki jak ładnie nastawi pranie Wprowadzenie systemu naklejek za dobrze starte kurze też jest fajnym pomysłem

jezu naprawdę lepiej sie cackać z facetem zamiast po prostu powiedzieć: "posprzątaj w kuchni" czy "umyj naczynia", jeśli sam na to nie wpadnie?
Nie dziwię się problemom z podziałem obowiązków w związkach z takim podejściem. Macie to na własne życzenie.

[Rena]

Z drugiej strony faktycznie sa kobiety, ktore wpadaja w furie, ze nie jest sterylnie czysto i obcesyjnie domagaja sie czyszczenia po sobie kazdego widocznego tylko pod mikroskopem pylku. Taki typ co ze szmata zasypia i ze szmata sie budzi. Do znajomych pedantek to ja sie boje nawet w gosci pojsc na kawe zeby mi nie podnosily filizanki, bo maja tryb scierania stolu co 15min niezaleznie od okolicznosci.