Dzielenie obowiązków i początki mieszkania

[Pannaqwerty1993]

Przyszłam prosić o porady. Mam nadzięję, że jak najwięcej dziewczyn się wypowie i mi pomożecie. Mieszkam juz rok z moim facetem. On studiuje i pracuje przy komputerze, a ja pracowałam do niedawna po 10h i właśnie podchodziłam do matury. Chcę studiować od października. Do tego mamy dwa koty w mieszkaniu 40m2 :-( są kochane, ale kłącza i sprzątania pełno. Nasze życie jest totalnie nieogarnięte. Wstajemy często o 11. On zje i wychodzi albo na uczelnie, którą ma dwa dni w tyg. Albo do mamy, gdzie ma komputer i pracuje z kumplem(nie mamy oddzielnego miejsca, zeby mógł w spokoju pracować w domu z tym kolegą- są grafikami) mi zostaje cała praca. Chcę to jakoś sensownie podzielić wszystko, bo rozsyłam juz Cv i mam nadzieję zaraz zacząć pracę. Do tego dojdą zaoczne studia... Co mi radzicie? Nie wiem co zrobić, bo on tak naprawdę nie jest odpowiedzialny na mieszkanie razem. Nie przykłada uwagi do obowiązków domowych.

[Aditu_]

Rozmawiałaś z nim? Bo o tym nic, jak zareagował? Poza tym różni ludzie maja rożne poziomy zauważania nieporządku zawsze wiecej roboty ma ten, któremu bardziej przeszkadza... U mnie podział jest na robienie porządku i czyszczenie- pierwsze jak cos leży na środku i zle wyglada, drugie na mycie naczyń, łazienki itp moje jest drugie, bo mam większa tolerancje do nieporządku niz moj chłopak, wiec zanim ja to tak naprawde zauważę i zacznie mi przeszkadzać on juz to posprzątał... Z kolei jak nie znoszę np naczyń w kuchni czy wanny niemytej pare dni, a jemu to jest całkiem obojętne, on tego nie widzi
wiec u nas to sie sensownie samo z siebie ułożyło, ale i tak z nim rozmawiałam, jak to zrobimy, zeby pozniej nie było pretensji do tego drugiego, ze robie/on robi wiecej, a druga osoba olewa
Dziwne tylko ze dopiero po roku związku zaczęło ci to przeszkadzać...

[Michalina83]

Napisane przez Pannaqwerty1993

Przyszłam prosić o porady. Mam nadzięję, że jak najwięcej dziewczyn się wypowie i mi pomożecie. Mieszkam juz rok z moim facetem. On studiuje i pracuje przy komputerze, a ja pracowałam do niedawna po 10h i właśnie podchodziłam do matury. Chcę studiować od października. Do tego mamy dwa koty w mieszkaniu 40m2 :-( są kochane, ale kłącza i sprzątania pełno. Nasze życie jest totalnie nieogarnięte. Wstajemy często o 11. On zje i wychodzi albo na uczelnie, którą ma dwa dni w tyg. Albo do mamy, gdzie ma komputer i pracuje z kumplem(nie mamy oddzielnego miejsca, zeby mógł w spokoju pracować w domu z tym kolegą- są grafikami) mi zostaje cała praca. Chcę to jakoś sensownie podzielić wszystko, bo rozsyłam juz Cv i mam nadzieję zaraz zacząć pracę. Do tego dojdą zaoczne studia... Co mi radzicie? Nie wiem co zrobić, bo on tak naprawdę nie jest odpowiedzialny na mieszkanie razem. Nie przykłada uwagi do obowiązków domowych.

Ja wychodzę z założenia, że od początku każda z osób powinna mieć jakieś obowiązki w domu. I to nie ważne czy jedno pracuje bardziej a drugie mniej albo wcale. Co najwyżej ten podział obowiązków powinien być z przewagą na tą mniej pracująca osobę, ale nie że całkowicie prace domowe spadają na jedną osobę. Jeśli tak jest to wyobraź sobie sytuację że ty idziesz do pracy, oczekujesz od niego że będzie się zajmował domem w takim stopniu jak ty i nagle może wyjść konflikt. Ty się wściekasz że on się nie garnie do obowiązków domowych, on się wścieka, bo ty nagle zaczynasz wymagać coś czego nie musiał robić do tej pory. Ja bym proponowała żeby miał jakieś stałe zajęcia które dotyczą tylko jego, np wynoszenie śmieci czy odkurzanie. Poza tym facet też powinien wiedzieć że mieszkanie się samo nie sprząta, bo niektórzy faceci wychodzą z takiego założenia. Chociaż nie tylko faceci.

[Pannaqwerty1993]

Ciągle mi to przeszkadza, ale on ma takie zrywy, że wielce sprząta i to odkurzy, wysprząta łazienkę itp. Ale to są tylko zrywy. Dlatego on twierdzi, że sprząta... Tylko, że mieszkanie razem wymaga np wlania płynu do toalety, przetarcia zlewu, kurzy na bieżąco...podzieliliśmy sie tak, że ja piorę a on wynosi śmieci(sprawiedliwie nie? :-D) no, ale ja jestem częściej cały dzien w domu i nawet dla mnie lepiej, bo nie muszę się bać o moje ubrania tylko, że on nawet śmieci zapomina wynieść, a po tym podziale po paru tygodniach jak kosz był z wierzchu brudny i wokół w szafce to zdziwił się jak mu uświadomiłam, ze to tez jego obowiązek...

[Pannaqwerty1993]

U nas jest głównym problemem to, że koty klaczą i musimy odkurzać codziennie. Mycie podłogi tak co 3 dni. Wytarcie stołów i blatów codziennie bo wszedzie biegają. Ostatnio tylko ja to robię, bo on podobno nie ma czasu...tylko, że śpi do 11. Jak wie, ze musi iść pracować to powinien chyba wstać wcześniej i cokolwiek mi pomoc? Czy ja się tylko łudzę?

[skazana_na_bluesa]

zróbcie grafik sprzątania. kto ma więcej wolnego czasu to sprząta więcej. starajcie się sprzątać na bieżąco, żeby nie dokładać sobie bez sensu roboty. wstawajcie też godzinę wcześniej i ogarniajcie w tym czasie mieszkanie.

[Pannaqwerty1993]

A wy np zostawiacie brudne naczynia na noc w zlewie? Co ile myjecie toaletę w senie sedes a co ile zlew, wannę, odkurzanie, mycie podłóg, okien? Bo ja już po prostu czuję się jak kwoka domowa...ciąglę od rana do wieczora coś jest do zrobienia. Jak wrócę teraz do pracy i dojdą studia to co będzie z tym mieszkaniem... Ja po prostu uważam, że jak codziennie trochę się zrobi to będzie względnie czysto zawsze...tylko jak ja mam sama to robic i jeszcze po nim sprzątać...

[Michalina83]

Napisane przez Aditu_

Rozmawiałaś z nim? Bo o tym nic, jak zareagował? Poza tym różni ludzie maja rożne poziomy zauważania nieporządku zawsze wiecej roboty ma ten, któremu bardziej przeszkadza... U mnie podział jest na robienie porządku i czyszczenie- pierwsze jak cos leży na środku i zle wyglada, drugie na mycie naczyń, łazienki itp moje jest drugie, bo mam większa tolerancje do nieporządku niz moj chłopak, wiec zanim ja to tak naprawde zauważę i zacznie mi przeszkadzać on juz to posprzątał... Z kolei jak nie znoszę np naczyń w kuchni czy wanny niemytej pare dni, a jemu to jest całkiem obojętne, on tego nie widzi
wiec u nas to sie sensownie samo z siebie ułożyło, ale i tak z nim rozmawiałam, jak to zrobimy, zeby pozniej nie było pretensji do tego drugiego, ze robie/on robi wiecej, a druga osoba olewa
Dziwne tylko ze dopiero po roku związku zaczęło ci to przeszkadzać...

Pierwsze miesiące mieszkania z moim mężem a nawet później się też zdarzało, było tak że mój mąż potrafił mi wytykać, że coś źle przetarłam albo gdzieś jest brudno, a jego pedantyzm który odziedziczył do mamusi odnosił się tylko do wytknięcia mi, że nie jestem pedantyczna. Teraz mówię "nie widzę tego co ty" i daję mu szmatę żeby poprawił

Moja ulubiona wymówka:
Często mówi, że czegoś nie zrobi, bo trzeba to zrobić (wg niego) tak dokładnie, że on w tym momencie nie ma czasu na to żeby to zrobić.

[Aditu_]

Mozesz zawsze spróbować mojego sposobu na mojego byłego - nie sprzątałam chyba ze 2 albo i 3 tyg.... On miał wielka tolerancje na brud, wiec troche to trwało... Po tym czasie nagle do niego dotarło jak zle jest - i przeprowadziłam moj plan podziału obowiązków warto jeszcze wybrac dzien tygodnia ktory wam obojgu odpowiada ekstra na sprzatanie(nie cały dzien, tylko np rano), oczywiście sa rzeczy, które trzeba robic cześciej - np zmywanie naczyń czy (przy kotach) odkurzanie... Ale w taki dzien mozna odbębnić największe rzeczy i jak robicie razem ( ty jedno, on drugie) to nikt nie jest poszkodowany
Poza tym facetom trzeba cały czas mowić - wynieś śmieci, odkurz itp, czasem 10 razy, ale jest zrobione
No i dokładnie określić obowiązki, bo nagle z odkurzania (przez niego) całego mieszkania, odpadnie łazienka, bo przeciez to twoja działka, ty tam masz umyć, z tym ze odkurzanie pozostaje odkurzaniem, obojętnie gdzie

To ostatnie przerabiałam ostatnio, gadałam chyba bez przerwy przez tydzien, ale teraz odkurza całe mieszkanie

---------- Dopisano o 12:57 ---------- Poprzedni post napisano o 12:52 ----------

Michalina: pogonilabym go mopem

[Pannaqwerty1993]

Wiecie co dziewczyny? Tak siedzę i myślę w czym jest problem... Mnie wychowała mama i nie mogę powiedzieć jakie obowiązki miałby tata. U niego rodzice się rozwiedli jak był dzieckiem i tez widział tylko mamę sprzątającą. Dodatkowo ona tak na niego dmucha i chucha, że jak się wprowadziliśmy na swoje to ja chciałam pokazać, że robię wszystko i nawet piekłam ciasta i robiłam domowy rosół na kurze :-D tylko, że jesteśmy młodszym pokoleniem... Nasze matki w większości siedziały w domu prawda? A my pracujemy, studiujemy i chcemy się rozwijać... Obowiązki trzeba dzielić po równo, ale mam wrażenie, ze on nie doróśł do mieszkania samemu...zwłaszcza, ze codziennie jest u mamy i nawet jak pracowałam i była jego kolej na obiad to przynosił od mamy. Wiadomo, ze jak tam jest cały dzien to nie tylko pracuje. Po prostu za dobrze mu u mamy... Unika bycia w mieszkaniu, bo to wiąże sie z obowiązkami. Wraca na gotowe. To mnie tak wkurza...nawet koty jesc czasami nie dostały jak była jego kolej. On jest nieodpowiedzialny. Wzburzyłam się juz totalnie, bo pomyslałam, ze jakby się oświadczył to chyba bym powiedziała nie!

[Aditu_]

Problem w tym, ze go przyzwyczailas do tego, ze ma jak u mamy... Właściwy problem w tym, ze dziewczynkom w domu przysposabia sie sprzątanie, a chłopcom podaje pod nos, ty przedłużyłeś ten jego sen na jawie, a jak teraz zaczynasz marudzić to on sie wzbrania... Najlepiej posadź go w domu i powiedz to wszystko, co powiedziałaś nam, poza tym to, co myśmy ci powiedziały najlepiej zrób do tego minkę skrzywdzonej dziewczynki potem razem ułożycie plan/ grafik dla was ("bo przeciez mnie kochasz, skarbie, chcesz żebym była szczęśliwa")
Poza tym ustalilabym nie "ty dzisiaj ja jutro to robie", tylko " ty robisz to ja tamto", tak nie mozna sie pomylić z dniami, czyli odpadaja wymówki

[Michalina83]

Napisane przez Pannaqwerty1993

A wy np zostawiacie brudne naczynia na noc w zlewie? Co ile myjecie toaletę w senie sedes a co ile zlew, wannę, odkurzanie, mycie podłóg, okien? Bo ja już po prostu czuję się jak kwoka domowa...ciąglę od rana do wieczora coś jest do zrobienia. Jak wrócę teraz do pracy i dojdą studia to co będzie z tym mieszkaniem... Ja po prostu uważam, że jak codziennie trochę się zrobi to będzie względnie czysto zawsze...tylko jak ja mam sama to robic i jeszcze po nim sprzątać...

Nie sprzątaj po nim. To przede wszystkim.

U mnie naczynie czasami zostaje w zlewie na noc, ja je głównie zmywam. Ale jak mąż zostawi je gdzieś w mieszkaniu i nie odniesie to sam zmywa.
Ja myję łazienkę, kuchnię, zazwyczaj, myję podłogi i wycieram kurze. Wycieram podłogi, robię pranie, on wiesza jak jest w domu.

On wynosi śmieci, odkurzamy na zmianę, częściej czyści sedes, Wyciera kurze w swoim pokoju, myje kuchenkę częściej niż ja. Pranie składamy każdy swoje.

Przy jakichś generalnych porządkach np mycie okien to on zajmuje się wieszaniem firanek i zazwyczaj myje jedno z dwóch okien.

[eibhlin87]

Napisane przez Pannaqwerty1993

Wiecie co dziewczyny? Tak siedzę i myślę w czym jest problem... Mnie wychowała mama i nie mogę powiedzieć jakie obowiązki miałby tata. U niego rodzice się rozwiedli jak był dzieckiem i tez widział tylko mamę sprzątającą. Dodatkowo ona tak na niego dmucha i chucha, że jak się wprowadziliśmy na swoje to ja chciałam pokazać, że robię wszystko i nawet piekłam ciasta i robiłam domowy rosół na kurze :-D tylko, że jesteśmy młodszym pokoleniem... Nasze matki w większości siedziały w domu prawda? A my pracujemy, studiujemy i chcemy się rozwijać... Obowiązki trzeba dzielić po równo, ale mam wrażenie, ze on nie doróśł do mieszkania samemu...zwłaszcza, ze codziennie jest u mamy i nawet jak pracowałam i była jego kolej na obiad to przynosił od mamy. Wiadomo, ze jak tam jest cały dzien to nie tylko pracuje. Po prostu za dobrze mu u mamy... Unika bycia w mieszkaniu, bo to wiąże sie z obowiązkami. Wraca na gotowe. To mnie tak wkurza...nawet koty jesc czasami nie dostały jak była jego kolej. On jest nieodpowiedzialny. Wzburzyłam się juz totalnie, bo pomyslałam, ze jakby się oświadczył to chyba bym powiedziała nie!

Starsza jestem i 95% matek moich koleżanek i kolegów pracowało (tak samo nasze babcie). Także nie uważam, żeby moje pokolenie było jakieś inne bo pracuje
CO do tematu ustalcie podział obowiązków, typu porządne sprzątanie raz w tygodniu, na bieżąco zmywanie, blaty, kurze itd.. Niedopuszczalne jest, żeby zapomniec nakarmić zwierzęta, chyba że te koty są Twoje i on nie deklarował, że będzie się nimi zajmował.

A koty wyczesuj i może spróbuj zmienić dietę, skoro musisz codziennie odkurzać to to chyba nie jest normalne kłaczenie.

[Aditu_]

Z kotami sie inaczej nie da, znam to z autopsji jak nie codziennie, to co drugi dzien odkurzanie, zwłaszcza w małym mieszkaniu, w dużym zmienia sie na minimum 2 razy w tyg.

[Pannaqwerty1993]

Koty są nasze, a w sumie jeden mój, a jeden jego. Szukałam juz innych karm itd. Weterynarz robił badania i taki urok podobno jednego z tych kotów. Jest rudy i z tego co czytałam to rude koty faktycznie nadprzeciętnie kłaczą. Ja mam jeszcze ciemny brąz panele i okruszek widać, a co dopiero sierść. On się niczym nie przejmuje. Tylko chce korzystać z dobrodziejstw mieszkania z dziewczyną... Muszę jakoś to uporządkować. Trzymajcie za mńie kciuki i dzięki za porady

[Michalina83]

Napisane przez Aditu_

....
Michalina: pogonilabym go mopem

Oj tam. takiego dobrego chłopa mopem ? Wystarczyło że mu ścierę wręczyłam i oduczył się (prawie) wypominania.

Napisane przez Pannaqwerty1993

Wiecie co dziewczyny? Tak siedzę i myślę w czym jest problem... Mnie wychowała mama i nie mogę powiedzieć jakie obowiązki miałby tata. U niego rodzice się rozwiedli jak był dzieckiem i tez widział tylko mamę sprzątającą. Dodatkowo ona tak na niego dmucha i chucha, że jak się wprowadziliśmy na swoje to ja chciałam pokazać, że robię wszystko i nawet piekłam ciasta i robiłam domowy rosół na kurze :-D tylko, że jesteśmy młodszym pokoleniem... Nasze matki w większości siedziały w domu prawda? A my pracujemy, studiujemy i chcemy się rozwijać... Obowiązki trzeba dzielić po równo, ale mam wrażenie, ze on nie doróśł do mieszkania samemu...zwłaszcza, ze codziennie jest u mamy i nawet jak pracowałam i była jego kolej na obiad to przynosił od mamy. Wiadomo, ze jak tam jest cały dzien to nie tylko pracuje. Po prostu za dobrze mu u mamy... Unika bycia w mieszkaniu, bo to wiąże sie z obowiązkami. Wraca na gotowe. To mnie tak wkurza...nawet koty jesc czasami nie dostały jak była jego kolej. On jest nieodpowiedzialny. Wzburzyłam się juz totalnie, bo pomyslałam, ze jakby się oświadczył to chyba bym powiedziała nie!

Ja tu widzę inny problem niż podział obowiązków. Trochę twój błąd że na początku mu pokazałaś że będziesz drugą mamusią. Mam rozumieć że jak przestałaś się tak zachowywać i zaczęłaś wymagać czegoś to facet zaczął wracać do mamy. Trochę to nie poważne z jego strony i najpierw bym obgadała tą kwestię.

Co do obowiązków to zgadzam się z Aditu_ facetowi czasami trzeba 10 razy powtórzyć żeby coś zrobił. Ja mojemu czasami musze ścierkę na biurku zostawić i powiedzieć że już czas jej użyć bo się zakurzyło (wg mojego męża faceci nie zauważają kurzu)

[Aditu_]

Brudnej wanny tez nie wg mojego TZ

[d169664e00d109aa737daf198b1aecbf032d7859]

U mnie oboje rodzice i gotowali i sprzątali. Sama jestem bałaganiarą i jako taki porządek utrzymuje dopiero mieszkając z facetem. Zamieszkałam z ukochanym we wrześniu, na początku lekko nie było. Podział obowiązków nastąpił naturalnie ja zmywam naczynia (bo to w miarę lubię robić), zmieniam pościel (bo on tego nie lubi robić), on odkurza (bo ja tego nie lubię) i sprząta lub ja z nim sprzątam całą resztę. Do odkurzania i zamiatania mam dwie lewe ręce. Robię też najczęściej zakupy (jedzenie, chemia). On ma większe potrzeby utrzymywania porządku, ja mniejsze, więc wolę takie codzienne obowiązki niż związane ze sprzątaniem na dużą skalę. Pogadaj z nim o tym, że to jest wasze wspólne mieszkanie i niech nie robi z niego. Ustalcie sobie albo grafiki jedna osoba w tym tygodniu sprząta inna w kolejnym, lub ustalcie co które jest bardziej przychylne robić a w czym odciążać drugie. Może jak będzie miało każdy z was ustalone obowiązki to to zda egzamin. Taką mam nadzieję.

[Michalina83]

Napisane przez Aditu_

Brudnej wanny tez nie wg mojego TZ

Przypomniałaś mi że wannę miałam umyć .

[Rena]

na wizazu pelno takich watkow, a w kazdym multum porad.

Zazwyczaj wiekszy polysk oznacza wiekszy koszt, no chyba ze ktos chce spedzic zycie ze szmata w reku.

[Dotka90]

Po pierwsze wstawajcie wcześniej

Po drugie, zróbcie sobie grafik sprzątania. My sprzątamy CODZIENNIE coś, zajmuje to zazwyczaj ok. 15, max 30 minut, a potem w weekendy mamy czas na relaks, ew. inne obowiązki, na które nie ma czasu w tygodniu, np. gruntowne porządki, sprzątanie w garażu, koszenie trawy.

U nas na lodówce wisi grafik z rozpiską, na każdy tydzień jest krateczka i jak posprzątamy daną rzecz np. w 1 tygodniu, to odhaczamy pierwszą kratkę itd.

Dodatkowo mamy rozpisane rzeczy, które robimy raz w miesiącu i raz na 3-6 m-cy.

Te rzeczy, które robię TYLKO ja, albo tylko mąż, są od razu podpisane (D lub M)
U mnie np. wyglada to tak:

poniedziałek: pranie (D); mycie pantofli, wycieranie kurzy, wycieranie laptopów, telefonów

wtorek: dzień kuchni i tu wymienione: mycie lodówki + przegląd dat wazności; mycie kuchenki, mycie frontów mebli, mycie suszarki na naczynia, zlewu, ekspresu do kawy, thermo mixa; odkurzanie.

środa: prasowanie (D), porządek w autach (M), mycie koszy na śmieci (M)

czwartek: dzień łazienki: mycie wanny, toalety, prysznica, umywalki, lustra; porządek w koszyczkach z kosmetykami, mycie szufladki z pralki.

piątek: odkurzanie (M), mycie podłóg (D)

[cud nie kobieta]

Napisane przez Dotka90

Po pierwsze wstawajcie wcześniej

Po drugie, zróbcie sobie grafik sprzątania. My sprzątamy CODZIENNIE coś, zajmuje to zazwyczaj ok. 15, max 30 minut, a potem w weekendy mamy czas na relaks, ew. inne obowiązki, na które nie ma czasu w tygodniu, np. gruntowne porządki, sprzątanie w garażu, koszenie trawy.

U nas na lodówce wisi grafik z rozpiską, na każdy tydzień jest krateczka i jak posprzątamy daną rzecz np. w 1 tygodniu, to odhaczamy pierwszą kratkę itd.

Dodatkowo mamy rozpisane rzeczy, które robimy raz w miesiącu i raz na 3-6 m-cy.

Te rzeczy, które robię TYLKO ja, albo tylko mąż, są od razu podpisane (D lub M)
U mnie np. wyglada to tak:

poniedziałek: pranie (D); mycie pantofli, wycieranie kurzy, wycieranie laptopów, telefonów

wtorek: dzień kuchni i tu wymienione: mycie lodówki + przegląd dat wazności; mycie kuchenki, mycie frontów mebli, mycie suszarki na naczynia, zlewu, ekspresu do kawy, thermo mixa; odkurzanie.

środa: prasowanie (D), porządek w autach (M), mycie koszy na śmieci (M)

czwartek: dzień łazienki: mycie wanny, toalety, prysznica, umywalki, lustra; porządek w koszyczkach z kosmetykami, mycie szufladki z pralki.

piątek: odkurzanie (M), mycie podłóg (D)

niesamowite

[zakonna]

serio? grafik z krateczkami dla dorosłych osób?

[cud nie kobieta]

Napisane przez zakonna

serio? grafik z krateczkami dla dorosłych osób?

Ale jak wszystko rozplanowane!

[Dotka90]

Napisane przez zakonna

serio? grafik z krateczkami dla dorosłych osób?

Serio, a w czym widzisz problem?

[zakonna]

Nie wiem, gdzie zacząć nawet w kwestii problemu. Więc sobie odpuszczę.

[Dotka90]

Przyzwyczaiłam się, że widzisz problem wszędzie, także nic nowego

A ja się cieszę posprzątaną na bieżąco chatą i mnóstwem czasu wolnego

Och tak, ale to taaaakie passe!

[Luba]

Napisane przez Rena

na wizazu pelno takich watkow, a w kazdym multum porad.

A kazdy watek powoduje u mnie opad szczeki i rechot
Ale dawno takiego opadu nie zaliczylam jak przy poscie Dotki
Serio?
Tak caly tydzien pantofle zbieracie do mycia? Ja myje jak sa brudne, ale nie wiem. To samo z lapkiem czy telefonem
Raz na tydzien myjesz lodowke
Jestem flejka

[Dotka90]

Napisane przez Luba

A kazdy watek powoduje u mnie opad szczeki i rechot
Ale dawno takiego opadu nie zaliczylam jak przy poscie Dotki
Serio?
Tak caly tydzien pantofle zbieracie do mycia? Ja myje jak sa brudne, ale nie wiem. To samo z lapkiem czy telefonem
Raz na tydzien myjesz lodowke
Jestem flejka

Myję lodówkę z zewnątrz. Wewnątrz myję raz m-cu.

Wiadomo, że robię różne rzeczy jak trzeba, np. umywalkę nie myję tylko w czwartki, tylko przecieram codziennie etc.

No ludzie, to jest lista POMOCNICZA, serio nigdy czegoś takiego nie widziałyście?

[Luba]

Napisane przez Dotka90

No ludzie, to jest lista POMOCNICZA, serio nigdy czegoś takiego nie widziałyście?

No nie, nie widzialam w zyciu, a zyje juz troche