Czy postawić 6 z angielskiego

[201604130936]

Napisane przez pffe

nie zawsze wagi są ustalone. to zależy od wewnętrznego systemu szkoły i z jakiej paki nie można samemu ustalić? nauczyciel może ustalić wagi ale to wszystko zależy od masy czynników a jak ktoś jest nowy to jak może oceniać czy ktoś jest zdolny? na podstawie ocen? od dawna wiadomo, że oceny nie są adekwatne do wiedzy.

Mowie, w tym przypadku, że nie bardzo moze, skoro nauczyciel nie sam je wystawial. Frustracja ciezka sprawa nie pffe?

---------- Dopisano o 13:27 ---------- Poprzedni post napisano o 13:19 ----------

Autorka pewnie nie jest jedyną anglistka. A nawet gdyby, to niech zapyta nauczycieli innego przedmiotu co by zrobili, podczas rady czy cos. Na pewno jej lepiej powiedzą niż domorosle obronczynie moralności i sprawiedliwości.

[Carya]

Zawsze też może zadzwonić przez sekretariat do poprzedniej nauczycielki i zapytać co by postawiła. Po problemie.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez pffe

zabawne jest jak widzisz to, co chcesz widzieć powiedziałam, że średnia arytmetyczna jest najsprawiedliwsza bo nauczycielka jej nie zna więc jak może w ogóle ważyć jej oceny. Ostatecznie jak ma liczyć ważoną to tylko i wyłącznie dając większą wagę klasówkom a mniejszą całej reszcie ocen i i tak nie wyjdzie 6.

Ze jak?

[efflorescence]

Napisane przez Mijanou

Szczerze mówiąc to mnie też dziwi. Mam nadzieję, że nie stanie się to precedensem. Sama nie chciałabym, żeby o mojej końcowej ocenie z przedmiotu decydowały przypadkowe osoby. Ani nawet doradzały w tej sprawie. Wierzę, że moi wykladowcy są dostatecznie kompetentni, by tę ocenę wystawić.

Jesteś mam nadzieję w stanie pojąć, że my tutaj w żadnym wypadku nie decydujemy, a jedynie podsuwamy pomysły, natomiast decyzja należy tylko i wyłącznie do Autorki. Jak pokazują liczne wątki, werdykt Wizażu nie wpływa w znaczącym stopniu na wybory podejmowane przez osoby pytające o radę (i później wielkie oburzenie, bo jak to, przecież wspólnie przedyskutowałyśmy temat i zdecydowałyśmy, że ma postąpić tak i tak, a ona zrobiła coś zupełnie przeciwnego).

Napisane przez Carya

Zawsze też może zadzwonić przez sekretariat do poprzedniej nauczycielki i zapytać co by postawiła. Po problemie.

To też jest bardzo dobry pomysł.

[pffe]

Napisane przez PaulinciaKWC

Ze jak?

uważam, że jak nauczyciel jest chwilę w szkole, nie wystawiał ocen z testów, sam nie układał testów, nie oceniał dziewczynki i jej nie zna to powinien wyliczyć arytmetyczną.
jeśli nie, to ważoną ale w przypadku takim, jak tu, arytmetyczną.
poza tym, jeśli dla nauczyciela jedynym argumentem jest, że dziewczyna chce 6 to cóż...

[Pilar1899]

Postaw 6 jeśli widzisz,że odstaje od reszty klasy. Ja w podstawówce pisałam wypracowanie o Agacie Christie, krótka biografia i która książka mi się najbardziej podobała chyba. Nauczycielka nawet nie czytała, chodziło jej o sprawdzenie czy naprawdę mi zależy. A za aktywność-zrobienie pracy dla chętnych postawisz 6 i średnia też wyjdzie

[PaulinciaKWC]

Napisane przez pffe

uważam, że jak nauczyciel jest chwilę w szkole, nie wystawiał ocen z testów, sam nie układał testów, nie oceniał dziewczynki i jej nie zna to powinien wyliczyć arytmetyczną.
jeśli nie, to ważoną ale w przypadku takim, jak tu, arytmetyczną.
poza tym, jeśli dla nauczyciela jedynym argumentem jest, że dziewczyna chce 6 to cóż...

Ale test to test. Dla mnie srednia arytmetyczna w szkole to pomylka.

[muzeumolbrzymuf]

Skoro się wyróżnia na tle klasy daj jej to 6.
Widać, że ma potencjał i się stara. Jeżeli potraktujesz ją tak samo jak ucznia, którego średnia wynosi 4,8 (teoretycznie też jest to 5, przy mniejszych zdolnościach/nakładzie pracy) to uczennica może się zniechęcić na przyszłość żeby walczyć o lepsze oceny. (Znam to z autopsji, też byłam nie raz niedocenioną uczennicą )

[mc266]

Napisane przez pffe

uważam, że jak nauczyciel jest chwilę w szkole, nie wystawiał ocen z testów, sam nie układał testów, nie oceniał dziewczynki i jej nie zna to powinien wyliczyć arytmetyczną.
jeśli nie, to ważoną ale w przypadku takim, jak tu, arytmetyczną.
poza tym, jeśli dla nauczyciela jedynym argumentem jest, że dziewczyna chce 6 to cóż...

A co to za problem ustalić sobie, że klasówki liczy się jakąś wagą, kartkówki z jakąś, odpowiedzi ustne z jakąś i zadanie domowe z jakąś i według tego policzyć średnią ważoną? Na pewno sprawiedliwsze to niż arytmetyczna, bo to chyba bez sensu, żeby np. ocena z zadania domowego zaważała na ocenie końcowej tak jak ocena z klasówki.

---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:22 ----------

Napisane przez Carya

Zawsze też może zadzwonić przez sekretariat do poprzedniej nauczycielki i zapytać co by postawiła. Po problemie.

Popieram ten pomysł.

Napisane przez efflorescence

Jesteś mam nadzieję w stanie pojąć, że my tutaj w żadnym wypadku nie decydujemy, a jedynie podsuwamy pomysły, natomiast decyzja należy tylko i wyłącznie do Autorki.

Dokładnie to samo sobie pomyślałam, tylko mniej sprawnie to ujęłam w słowa

[201607111040]

Napisane przez pffe

uważam, że jak nauczyciel jest chwilę w szkole, nie wystawiał ocen z testów, sam nie układał testów, nie oceniał dziewczynki i jej nie zna to powinien wyliczyć arytmetyczną.
jeśli nie, to ważoną ale w przypadku takim, jak tu, arytmetyczną.
poza tym, jeśli dla nauczyciela jedynym argumentem jest, że dziewczyna chce 6 to cóż...

II semestr trwa; luty, marzec, kwiecien, maj i czerwiec. Autorka przyszla 3 miesiace temu wiec jakos w polowie marca. Wiec nauczycielka poprzednia uczyla ja jakies 6 tydz, przy czym moga jeszcze odpasc na 2 tydz na ferie, wiec moze nawet tylko miesiac. Uwazasz wiec ze ta dziewczynka wszystkie oceny zdobyla w ciagu miesiaca u starej nauczycielki? Autorka tez ja oceniala, wiec chyba wie jak stoi ona z wiedza.
Srednia arytmetyczna to glupota bo stawia na rowni ocene ze sprawdzianu z ocena np z +

[Pantegram]

Napisane przez danusiaes

Wstawiam oceny zawodowo, moim zdaniem to niedopuszczalne pytać o opinię gdziekolwiek poza wlasną głową...

No tak, już wiemy, że urodziłaś się omnibusem, serdecznie gratulujemy, a teraz daj się wypowiedzieć tym, którzy faktycznie mogą pomóc

[melkmeisje]

Ja miałam nauczycieli, dla ktorych najważniejszymi ocenami były te za odpowiedzi ustne.

Tak więc to chyba autorka powinna wiedzieć, jaki ma system, kryteria, jakie w szkole są kryteria oceniania, niech ewentualnie podpyta inne anglistki w swojej szkole, a nie wątek na wizażu zakłada.

[201609102148]

Napisane przez pffe

zabawne jest jak widzisz to, co chcesz widzieć powiedziałam, że średnia arytmetyczna jest najsprawiedliwsza bo nauczycielka jej nie zna więc jak może w ogóle ważyć jej oceny. Ostatecznie jak ma liczyć ważoną to tylko i wyłącznie dając większą wagę klasówkom a mniejszą całej reszcie ocen i i tak nie wyjdzie 6.

Wśród ocen są zapewne:

Klasówki

Kartkówki

Odpowiedz

Praca domowa

Nawet jak nie wyjdzie 6, a 5,4 to juz jest podstawa do myślenia o szóstce. W mojej szkole jedna klasówka byla równoważna trzem kartkówkom i pięciu pracom domowym, więc dwie klasówki na 6 to naprawde nie byle co.

Wyboldowane: Wut? Co ma znajomość ucznia do liczenia średniej? Przeciez to jest właśnie po to, by każdego ocenić tak samo i tylko na podstawie informacji z dziennika.

[pffe]

Napisane przez Farmakopea

Wśród ocen są zapewne:

Klasówki

Kartkówki

Odpowiedz

Praca domowa

Nawet jak nie wyjdzie 6, a 5,4 to juz jest podstawa do myślenia o szóstce. W mojej szkole jedna klasówka byla równoważna trzem kartkówkom i pięciu pracom domowym, więc dwie klasówki na 6 to naprawde nie byle co.

Wyboldowane: Wut? Co ma znajomość ucznia do liczenia średniej? Przeciez to jest właśnie po to, by każdego ocenić tak samo i tylko na podstawie informacji z dziennika.

No tak, masz rację ale jeśli nauczyciel dziecka nie zna, a nie zna po 3 miesiącach to nie wie czy dla poprzedniego ważniejsze nie były np. odpowiedzi ustne niż test i w wagach to odpowiedź byłaby wyżej oceniana.
Cały czas mi o to chodzi, że ona jej nie zna ani jej umiejętności, bo jeszcze tak na prawdę ich nie poznała więc stąd problem z wystawieniem oceny.
A w zasadzie na tydzień przed wystawieniem ocen czy jakoś to teraz wypada to trochę nie fajnie wymagać od dziecka żeby jeszcze robiła prezentacje czy dodatkowe testy jak ma też inne lekcje i może z innych też wyciąga oceny.

[cud nie kobieta]

pffe czy ty masz jakiś uraz do szkoły? Pytam powaznie.

[pffe]

Napisane przez cud nie kobieta

pffe czy ty masz jakiś uraz do szkoły? Pytam powaznie.

Nie. Do nauczycieli i ich chorego oceniania już tak.

[cud nie kobieta]

Napisane przez pffe

Nie. Do nauczycieli i ich chorego oceniania już tak.

To by wiele wyjaśniało.

[201609102148]

Napisane przez pffe

Nie. Do nauczycieli i ich chorego oceniania już tak.

Czyżbyś byla niesprawiedliwie oceniana? Nawet mam podejrzenia, czemu mogło tak być.

[pffe]

Napisane przez Farmakopea

Czyżbyś byla niesprawiedliwie oceniana? Nawet mam podejrzenia, czemu mogło tak być.

to ani temat wątku ani Twoj interes

[Mijanou]

Napisane przez mc266

Cięcie chirurgiczne, a wystawienie oceny na koniec roku to dwie różne sprawy. Nie widzę powodu, żeby je porównywać.

No jak dwie różne?
I chirurg i nauczyciel powinien znać swój zawód. A początkujący chirurg zawsze może spytać o radę chirurga starszego stażem i doświadczeniem. Wiec kogo powinien pytać o radę nauczyciel stażysta? Przypadkowych ludzi? Serio?

[skazana_na_bluesa]

a ja myślałam, że takie wątpliwości się przedyskutowuje we własnym miejscu pracy, z bardziej doświadczonymi

---------- Dopisano o 17:57 ---------- Poprzedni post napisano o 17:54 ----------

Napisane przez cud nie kobieta

pffe czy ty masz jakiś uraz do szkoły? Pytam powaznie.

ja myślę, że to taki charakter, patrząc po wypowiedziach w innych wątkach

[201604181004]

ja tam rozumiem troszkę jej niechęć do koleżanek z pracy.
znacie znienawidzonych nauczycieli oszołomów cnie?
to teraz wyobraźcie sobie ze jak z nimi pracujecie to WCALE NIE JEST LEPIEJ
ba, jest gorzej, bo trzeba byc la nich milym
i potem chodzi taka prukwa i nosi wysoko głowe bo "gówniary nic nie wiedzo czego ich na studiach uczo bosz pomogłam całujcie mnie po rękach"


tego typu stara rura otworzyła mi kiedyś drzwi w pokoju nauczycielskim, zmierzyła wzrokiem "co" "no ja do pana XXX" "HEH DAREK JAKAŚ BLONDI CO CIEBIE "

nie wiem do dziś za kogo mnie wzięła, hehe heheheeheh HEEEEEEE

[Mijanou]

Napisane przez efflorescence

Jesteś mam nadzieję w stanie pojąć, że my tutaj w żadnym wypadku nie decydujemy, a jedynie podsuwamy pomysły, natomiast decyzja należy tylko i wyłącznie do Autorki. Jak pokazują liczne wątki, werdykt Wizażu nie wpływa w znaczącym stopniu na wybory podejmowane przez osoby pytające o radę (i później wielkie oburzenie, bo jak to, przecież wspólnie przedyskutowałyśmy temat i zdecydowałyśmy, że ma postąpić tak i tak, a ona zrobiła coś zupełnie przeciwnego).


To też jest bardzo dobry pomysł.

Chodzi o to, że Was jestem w stanie zrozumieć.
Trochę trudniej zrozumieć motywy Autorki, którymi kierowała się przy zakladaniu wątku.
Nie wierzę też, że w szkole, w której pracuje (podejrzewam, że jako stażystka) nie ma innych nauczycieli mianowanych, czy dyplomowanych, którzy służyliby jej kompetentną i rzeczową radą (udzieloną na podstawie WSO i PSO obowiązujących w danej szkole). To chyba prościej niż zakladać temat na wizażu i pytać ludzi, którzy nie znają w/w dokumentów obowiązujących w szkole, w której Autorka uczy.

---------- Dopisano o 18:02 ---------- Poprzedni post napisano o 17:58 ----------

Napisane przez drabineczka

ja tam rozumiem troszkę jej niechęć do koleżanek z pracy.
znacie znienawidzonych nauczycieli oszołomów cnie?
to teraz wyobraźcie sobie ze jak z nimi pracujecie to WCALE NIE JEST LEPIEJ
ba, jest gorzej, bo trzeba byc la nich milym
i potem chodzi taka prukwa i nosi wysoko głowe bo "gówniary nic nie wiedzo czego ich na studiach uczo bosz pomogłam całujcie mnie po rękach"


tego typu stara rura otworzyła mi kiedyś drzwi w pokoju nauczycielskim, zmierzyła wzrokiem "co" "no ja do pana XXX" "HEH DAREK JAKAŚ BLONDI CO CIEBIE "

nie wiem do dziś za kogo mnie wzięła, hehe heheheeheh HEEEEEEE

No sure, że znamy. Ale wśród oszołomów znajdzie się kilku normalnych, z którymi da się pogadać i poprosić o radę, skorzystać z ich doświadczenia.

[201604181004]

jak pracujesz 3 miesiace to nie wiesz kto jest oszołomem który odbije ci się czkawką a kto jets spoko ;p

[mc266]

Napisane przez Mijanou

No jak dwie różne?
I chirurg i nauczyciel powinien znać swój zawód. A początkujący chirurg zawsze może spytać o radę chirurga starszego stażem i doświadczeniem. Wiec kogo powinien pytać o radę nauczyciel stażysta? Przypadkowych ludzi? Serio?

Nacięcie chirurgiczne to jednak coś o czym przeciętny Kowalski ma mniejsze pojęcie niż o ocenach na koniec roku.

[Mijanou]

Napisane przez mc266

Nacięcie chirurgiczne to jednak coś o czym przeciętny Kowalski ma mniejsze pojęcie niż o ocenach na koniec roku.

Ano tak. Zapomniałam, że w tym kraju każdy jest specjalistą od nauczania.
Wbrew pozorom, ocenianie a zwłaszcza ocenianie śródsemestralne lub roczne to nie jest taka prosta sprawa. Inaczej nie tworzono by wewnątrzszkolnych i przedmiotowych systemów oceniania a oceny wystawiano według "widzimisię" nauczyciela lub średniej arytmetycznej.

Drabina, te oszołomy i "zadufki" szybko się rzucają w oczy Nadal nie wierzę, że Autorka w gronie pedagogicznym w swojej szkole nie znalazła choć kilku normalnych przez te trzy miesiące. No niemożliwe to jest.

[201604181004]

Mijanou jak zawsze jesteś mądrzejsza od telewizora nie, nie rzucają się. Czasem nawet nie bywa się miesiącami w pokoju nauczycielskim
nie mówię że ten wątek ma rację bytu ale jednak to jeden wielki bullshit żeby pytać się innych nauczycieli

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Mijanou

Ano tak. Zapomniałam, że w tym kraju każdy jest specjalistą od nauczania.

Chyba chciałaś napisać: od wszystkiego

[Mijanou]

Napisane przez drabineczka

Mijanou jak zawsze jesteś mądrzejsza od telewizora nie, nie rzucają się. Czasem nawet nie bywa się miesiącami w pokoju nauczycielskim
nie mówię że ten wątek ma rację bytu ale jednak to jeden wielki bullshit żeby pytać się innych nauczycieli

Słuchaj, ale co w tym wstydliwego, żeby prosić kogoś bardziej doświadczonego o pomoc/radę? Przecież każdy z nas zaczyna w zawodzie i wiadomo, że wszystkich rozumów na starcie nie pozjadał. Jeśli ja nie jestem czegoś pewna, mam wątpliwości, nie jestem do końca pewna to pytam tych, którzy mają większe doświadczenie zawodowe i nie mam z tym problemu ani żadnych kompleksów.
Możesz mi spokojnie (darując sobie zlosliwe uwagi) wytłumaczyć, dlaczego to bullshit?

[201604181004]

przecież ci wytłumaczyłam.
spora część nauczycieli która np ciebie uczyła to gnoje
i gnojami pozostali, także dla młodszych współpracowników
nawet nie zdajesz sobie sprawy jaki szał macicy panuje czasem w pokojach nauczycielskich, a prosić taką krowę o radę - równie dobrze można już dziś wylizać jej osobiście buty

jakbym miała pytać kogoś o radę to koleżankę po fachu, a nie każdego nauczyciela w ciemno tylko dlatego że jest nauczycielem, lol

a druga historia to taka ze przez 3 miesiace mogla zadnego nauczyciela w pracy nie poznac
i dołóż do tego fakt ze nektórzy w ogóle w pokoju nie bywają. także tego