przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-08-22, 17:26   #91
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 467
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera

Madana, tak tu instruujesz jak powinni się zachować... a ja odnoszę wrażenie, że nie ma wielkiej różnicy w reakcji, czego przykład twojej przyjaciółki nieźle dowodzi. Obrażanie partnera w wydaniu matki niewiele dało, twoje przemawianie do rozsądku też niewiele - to ona podjęła decyzję po latach kiedy sama do tego dojrzała, nie znam sytuacji, ale odnoszę wrażenie, że przypisywanie zasług tego rozstania tylko jednej formie rozmowy jest naiwne.
Tak samo w wizażowych wątkach obrażanie misia powoduje bronienie go... a krytykowanie konkretnych jego zachowań powoduje... bronienie go. Bo "to nie tak", "wy nic nie rozumiecie". Serio nie jestem w stanie zauważyć większej różnicy.
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-22, 17:47   #92
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 069
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera

Cytat:
Napisane przez Hibiku Pokaż wiadomość
Madana, tak tu instruujesz jak powinni się zachować... a ja odnoszę wrażenie, że nie ma wielkiej różnicy w reakcji, czego przykład twojej przyjaciółki nieźle dowodzi. Obrażanie partnera w wydaniu matki niewiele dało, twoje przemawianie do rozsądku też niewiele - to ona podjęła decyzję po latach kiedy sama do tego dojrzała, nie znam sytuacji, ale odnoszę wrażenie, że przypisywanie zasług tego rozstania tylko jednej formie rozmowy jest naiwne.
Tak samo w wizażowych wątkach obrażanie misia powoduje bronienie go... a krytykowanie konkretnych jego zachowań powoduje... bronienie go. Bo "to nie tak", "wy nic nie rozumiecie". Serio nie jestem w stanie zauważyć większej różnicy.
Każde wyjście z toksyka, ze złego związku jest w końcu i tak zawsze decyzją, którą musi podjąć osoba w tym tkwiąca, nikt nigdy nie zrobi tego za nią. Tym bardziej nie podejmuję przypisywania sobie zasługi tego- chociaż wyprowadzanie jej przerobiłam na moich plecach także. Mam jednak uraz , gdy przeklinanie skierowane jest nie jako upust swojego wkurzenia, a jako wyzywanie konkretnej osoby (bo to potem działa jako wytłumaczenie "zdenerwowania" misia, gdy wyzywa kwieciście ukochaną)
.
Drugi sposób- nie przeklinam chłopa jest o tyle "lepszy", że ma pokazywać, ze dziewczyna zasługuje na kogoś lepszego itd. itp. Ona w końcu do takiego doszła wniosku.

Każda z piszących tu dziewczyn, która była taką przyjaciółką , która z boku taki syf widziała , wie pewnie także , że w pewnym momencie chce się pomóc, ale odmawia się słuchania jako wylewu żalu na chłopa, a potem radosnego powrotu , bo jest faza "pięknej chwili" (ja przynajmniej doszłam do takiego etapu: "pomogę, kiedy zechcesz, ale odmawiam wysłuchiwania tego, co robi, bo wiem, co robi "
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-22, 18:17   #93
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 467
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
Każde wyjście z toksyka, ze złego związku jest w końcu i tak zawsze decyzją, którą musi podjąć osoba w tym tkwiąca, nikt nigdy nie zrobi tego za nią. Tym bardziej nie podejmuję przypisywania sobie zasługi tego- chociaż wyprowadzanie jej przerobiłam na moich plecach także. Mam jednak uraz , gdy przeklinanie skierowane jest nie jako upust swojego wkurzenia, a jako wyzywanie konkretnej osoby (bo to potem działa jako wytłumaczenie "zdenerwowania" misia, gdy wyzywa kwieciście ukochaną)
.
Drugi sposób- nie przeklinam chłopa jest o tyle "lepszy", że ma pokazywać, ze dziewczyna zasługuje na kogoś lepszego itd. itp. Ona w końcu do takiego doszła wniosku.

Każda z piszących tu dziewczyn, która była taką przyjaciółką , która z boku taki syf widziała , wie pewnie także , że w pewnym momencie chce się pomóc, ale odmawia się słuchania jako wylewu żalu na chłopa, a potem radosnego powrotu , bo jest faza "pięknej chwili" (ja przynajmniej doszłam do takiego etapu: "pomogę, kiedy zechcesz, ale odmawiam wysłuchiwania tego, co robi, bo wiem, co robi "

Serio nadal nie widzę różnicy. I tak, znam z autopsji takie sytuacje, też wspierałam bliskie osoby które tkwiły w chorych związkach. Jest jedna cecha wspólna - absolutny brak logiki. Nie raz słyszałam jak zwykłe pozbawione wulgaryzmów krytykowanie sytuacji i konkretnych zachowań przechodziło w "Jesteś taka sama jak on", najbardziej racjonalne argumenty były kwitowane "bo ty nic nie wiesz". Czasem paradoksalnie wulgaryzm trafiał lepiej niż ugładzone rozmowy, bo akurat wstrząsnął (choćby na zasadzie - przeszkadza ci że ja tak mówię, więc czemu jemu na to pozwalasz). Czasem to ten wykrzyczany wulgaryzm docierał i pokazywał dziewczynie, że zasługuje na kogoś lepszego.

Rozumiem, że masz uraz do takiego a nie innego komunikowania, ale to absolutnie nie znaczy, że do kogoś takie słowa nie trafią.
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-22, 18:27   #94
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera

Cytat:
Napisane przez Guapa_ Pokaż wiadomość
Witajcie. Ciekawa jestem waszego zdania na temat mojej relacji z przyjaciółką. Znamy się od mniej więcej 9 lat, od około 8 jesteśmy blisko. Zawsze mogłam na nią liczyć, wysłuchała w trudnej chwili, wsparła, byłyśmy w częstym kontakcie, spędzałyśmy razem wolny czas, czasem urlop. Mamy podobne doświadczenia życiowe, co nas na pewno zbliżyło. Mamy dużo wspólnych znajomych.

Wszystko było dobrze dopóki nie weszłam w związek. Na początku, kiedy poznała mojego chłopaka miała o nim dobre zdanie, gratulowała mi i cieszyła się razem ze mną. Życzyła mi powodzenia itp. Zmieniło się to dość szybko. Po jakimś czasie czułam się wciąż krytykowana, tzn moje postępowanie w tym związku i zachowanie mojego chłopaka. Ogólnie mówiąc chodzi jej o to, że daję się źle traktować i nie walczę o swoje. Ok, załóżmy że może mieć trochę racji ale sposób w jaki to mówi sprawia, że przeżywam duży dyskomfort. Wyczuwam w jej słowach agresję, brak akceptacji, wrogie nastawienie do mnie i partnera. Mam wrażenie, że "między wierszami" radzi mi żebym od niego odeszła.

Ostatnie zdarzenie to było dla mnie za wiele. Opowiadałam jej przez telefon jedną sytuację z partnerem a ona zareagowała maksymalną wściekłością, rzucała wulgaryzmami pod adresem mojego partnera i wyzwała go "co za ch^j pie^^olony, egoista j^bany...." itd.

Szkoda że byłam tak zszokowana że nie zareagowałam, tylko potulnie jej słuchałam. Dopiero po zakończeniu rozmowy poczułam na nią ogromną złość. Rozmowa była jakieś 3 tygodnie temu a ja do dziś nie mam ochoty na kontakt z nią. Chyba nie tak ma wyglądać wsparcie osoby, którą uważałam za swoją przyjaciółkę!!! Jest mi bardzo przykro. Czuję się zraniona. Nie zamierzam tego tak zostawić! Nie miała prawa tak wyrażać się o kimś z kim jestem i kogo kocham!

Aby sytuacja była bardziej jasna, mogę dopowiedzieć jeszcze, że:

- ona też jest w związku, dłużej niż ja,
- nie znała wcześniej mojego partnera, widziała go kilka razy przy okazji spotkań ze mną,
- nigdy wcześniej się nie kłóciłyśmy, uważałam tę przyjaźń za coś bardzo cennego co mi się przytrafiło i z jej strony było to samo,
- o jej facecie ja nigdy nie wyraziłam się krytycznie, jeśli opowiadała o problemie to mówiłam jedynie o tym jak ja to widzę, tzn o swoich uczuciach i ewentualnie o tym co ona mogłaby zrobić,
- jeśli chodzi o mój związek to nie jestem w nim na pewno krzywdzona, są jednak problemy wynikające z mojej emocjonalności (lęk przed porzuceniem, niepewność co do własnej wartości, ciągły niepokój), co czasem przerzucam na partnera. Od jakiegoś czasu chodzę na psychoterapię żeby to przepracować i nie obciążać partnera. Zależy mi na nim.

Wiesz co Autorko ,jeżeli jakaś moja bliska znajoma/przyjaciółka opowiada mi o swoim związku i przedstawia swojego mężczyznę w nienajlepszy świetle mówiąc w skrócie dostrzegam ze ją źle traktuje a ona daje sobą pomiatać to mówię wprost co o tym myślę i tyle -nie wiem o co Ty masz pretensje tak naprawdę do tej dziewczyny ? Że użyła przekleństw ?A Tobie się nigdy nie zdarzyło ? Co więcej prawdopodobnie dobrze się wyraziła oceniając sytuację którą jej przedstawiłaś- a zrobiła to bez ogródek i insynuacji bo jest obiektywna i nie zaangażowana w przeciwieństwie do Ciebie.

Reasumując zastanów się lepiej nad idą swojego związku i tego czy facet naprawdę jest wobec Ciebie w porządku -zamiast analizować czy wulgaryzmy z ust twojej przyjaciółki były naprawdę ok (bo to nie jest twoim głównym zmartwieniem mam wrażenie ) A jeżeli nie potrafisz zdzierżyć brutalnej prawdy z ust Twojej przyjaciółki na temat Twojego związku -to zachowuj jego melodramaty dla siebie.

Edytowane przez 20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Czas edycji: 2015-08-22 o 18:29
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-22, 20:06   #95
Darkoz
Zakorzenienie
 
Avatar Darkoz
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 4 765
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera

Cytat:
Napisane przez Guapa_ Pokaż wiadomość
Swoją drogą to dlaczego nasza relacja sypie się gdy tylko pojawili się faceci? Widać kobieca przyjaźń czasami takiej próby nie wytrzymuje. A szkoda bo jak pisałam to cenna dla mnie relacja i trwa już trochę. Miałyście podobne sytuacje, że po wejściu w związek, waszym lub przyjaciółki, następował koniec przyjaźni?
Cytat:
Napisane przez Guapa_ Pokaż wiadomość
Jeszcze jedna moja refleksja. Myślę że reakcja przyjaciółki w tym przypadku była nieadekwatna do sytuacji, bo nic się strasznego nie działo, tak jak ktoś pisał wcześniej "zwykłe związkowe problemy". Wiem natomiast, że przyjaciółka ma ze swoim facetem problem, który być może przypomina jej to, o czym rozmawiałyśmy. Od ponad roku starają się go rozwiązać, z tego co wiem nadal bez powodzenia. Ma do swojego faceta żal z tego powodu. Może było tak, że te wszystkie wyzwiska należały się jej facetowi, a oberwał mój? To by dobrze wyjaśniało jej gwałtowne emocje.
Wiesz co, zastanów się, czy Ty jesteś uczciwa w swoich osądach i czy to w porządku wobec osoby, która wspiera Cię od ośmiu lat pisać coś takiego o ,,kobiecej przyjaźni''. Na jej miejscu byłabym bardzo rozczarowana, bo wolisz w niej widzieć frustratkę niż bliską Ci osobę, która może mieć rację. Przyjaźń pewnie się posypie, ale raczej dlatego, że Tobie zaczęła ona zawadzać, a nie dlatego, że znalazłaś faceta.
__________________

Darkoz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-23, 09:00   #96
201609102148
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 7 330
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera

Niech mnie wszystkie bóstwa olimpu strzegą przed takimi "przyjaciółkami" jak Ty, autorko.
201609102148 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-23, 23:24   #97
Guapa_
Ole' guapa!
 
Avatar Guapa_
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 163
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera

Widzę że pojawiło się mnóstwo wypowiedzi. Ja w weekendy nie korzystam z internetu, żyję realnie I znowu nie odniosę się do wszystkich postów bo za dużo ich, postaram się odpowiedzieć przynajmniej na kilka.

Cytat:
Napisane przez chmura lamp neonowych Pokaż wiadomość
Skoro czujesz się, że tak powiem, "niedopieszczona" przez swojego partnera albo masz wrażenie, że poświęca ci za mało uwagi, to zapewne tak jest i masz rację.
Ewentualnie masz straszną skłonność do dramatyzowania (na to też bym stawiała, zwłaszcza po tym "zabiję się"), ale ewidentnie między wami coś jest "nie halo". I nie mówię, że cię bije, poniża czy gwałci, tylko może nie dba o ciebie tak, jak powinien? A przyjaciółka to widzi, w dodatku twoje żale podsycają jej gniew na twojego faceta i w końcu miarka się przebrała, obraziła go, wymsknęły się jej jakieś nieadekwatne słowa.
Nikt nie ma prawa obrażać twoich bliskich, ale zastanów się, czy nie jesteś zaślepiona tą miłością i nie dajesz sobie przetłumaczyć, że tak naprawdę ta relacja cię wyniszcza.
Zwłaszcza, że brzmisz jak kobieta-bluszcz, kompletnie uzależniająca swoje szczęście od zachowania partnera.
Masz całkowitą rację. Nie lubię swojej "bluszczowatości" i robię co mogę żeby to zmienić, ale to wymaga czasu. A czuję się jak piszesz "niedopieszczona przez faceta" ale trudno mi określić, czy to czego od niego oczekuję jest normalnym oczekiwaniem zakochanej kobiety, czy jest czymś nadmiernym, czego żaden człowiek nie byłby w stanie spełnić. Bo już kiedyś coś takiego usłyszałam, od innej bliskiej osoby...

---------- Dopisano o 23:05 ---------- Poprzedni post napisano o 22:46 ----------

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
I znowu się odezwę , bo chyba jednak źle to tłumaczę: ZAWSZE w takim przypadku powinno się odezwać, szczególnie gdy uważa się za przyjaciółkę/przyjaciela, ale czym innym jest kwieciste określenie, czym jest ten związek, jak źle wpadła ta nasza przyjaciółka, a czym innym zauroczonej dziewczynie wyzwanie jej misia- włączy się granie "obrończyni" i dlatego upieram się odnośnie słów , których użyła jej przyjaciółka, bo jeśli widzi z boku, że jest źle, osiągnęła dokładnie przeciwny skutek.
Bardzo dobrze powiedziane i jestem przykładem, że wspieranie i mówienie co się widzi, jakie się ma odczucia odnośnie związku i faceta, odniesie lepszy skutek niż jego wyzywanie.
Moja historia sprzed lat. Bliska koleżanka, miałyśmy codzienny kontakt. Widziała jak jestem traktowana przez faceta i jak się z tym czuję. Mówiła mi wprost "Guapa, to nie jest dobry związek. Wy się cały czas ranicie. Pomyśl o tym. Zobacz co się dzieje". Było mi przykro. Jednak się zastanawiałam. Wiedziałam że ona jest mi życzliwa. Po 2 miesiącach było już po związku. Jestem jej wdzięczna, że od początku się ze mną dzieliła swoimi spostrzeżeniami. Wspierała mnie też po rozstaniu.
Ale tu sprawa była o tyle łatwiejsza, że facet zachował się tak, że nie miałam problemu z określeniem czy to jest świństwo, czy moje nadmierne wymagania. Odeszłam od niego w jednej sekundzie. A w moim obecnym związku nic nie jest oczywiste. Mogę tylko obserwować swoje uczucia i to też nie zawsze jest właściwy drogowskaz.

---------- Dopisano o 23:24 ---------- Poprzedni post napisano o 23:05 ----------

Cytat:
Napisane przez Hibiku Pokaż wiadomość
Serio po twoich ogólnikach w ŻADEN sposób nie da się ocenić sytuacji, więc nie dziw się, że ludzie sobie dopowiadają (co innego mogą robić?). To co piszesz nie trzyma się kupy. Albo wymyślisz jak opisać dość dokładnie sytuację bez samego podania konkretu, albo licz się z różnorakimi zarzutami.
Jeśli z przyjaciółką rozmawiasz w taki sposób jak z nami - rzucając hasło i nie wyjaśniając, oczekując oceny (sama wyraźnie oceniając), ale nie podając konkretu o co właściwie chodzi, to ja się przyjaciółce wcale nie dziwię reakcji.
To NIE JEST moja sytuacja, natomiast podam podobną, możliwie najbardziej zbliżoną, aby nakreślić problem.
Opisując to dokładnie, zgodnie z prawdą, przekroczyłabym nie tylko swoje granice, ale również przyjaciółki, tego nie zrobię.

Sytuacja: Załóżmy że nie akceptuję seksu przed ślubem. Mój partner o tym wie i choć nie za bardzo mu się to podoba, to zaakceptował to. Opowiedziałam o tym przyjaciółce, uznała że to dobra decyzja z mojej strony.
Jednego dnia dość namiętnie się całowaliśmy, po czym zapomnieliśmy się i wylądowaliśmy w łóżku. Nie dotrzymałam swoich zasad.
Rozmawiam z przyjaciółką. Pyta czy nadal nie ma seksu. Mówię jak było, że było gorąco, no i... wyszło inaczej. Jej reakcję opisałam w pierwszym poście - ta akurat jest prawdziwa: "Ch*j pierd**ony, egoista j*bany".

Edytowane przez Guapa_
Czas edycji: 2015-08-23 o 23:42
Guapa_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-23, 23:38   #98
7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 10 455
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera

Cytat:
Napisane przez Fleur_D Pokaż wiadomość
Do tego wątku niektóre osoby podeszły w sposób bardzo stereotypowy- koleżanka jest zazdrosna, związek jednej z przyjaciółek to próba dla przyjaźni (a wyraźnie jest wspomniane, że tamta dziewczyna na chłopaka i dłuższy staż związku, związek autorki też nie zaczął się wczoraj). Czytanie ze zrozumieniem nie wszystkim wychodzi. Ale to miało miejsce głównie na początku wątku, niemniej jednak mnie zaskoczyło, zwłaszcza że w pewnym momencie dołączyła do tego sama autorka. W pewnej chwili zapomniała o tym, co napisała i stwierdziła, że jak tylko pojawił się facet, to przyjaźń przechodzi próbę. To wyjątkowo wysoki stopień zaślepienia.
To było dawno, ale muszę się odnieść do tego i innych podobnych.
Tu nie chodzi o próbę przyjaźni spowodowaną zazdrością jednej z koleżanek o bycie w związku drugiej. Przyjaźń przechodzi próby takie jak każdy inny związek i wejście w związek z nowym facetem może być jedną z taką prób. I nie ma tu znaczenia, czy druga strona jest w związku, czy nigdy nie była, czy kiedyś była, a aktualnie nie jest, czy to pierwszy związek w trakcie trwania przyjaźni, czy kolejny. Niestety ludzie to hipokryci przekonani o swojej nieomylności. Nawet jeśli wiedzą jak to jest wejść w nowy związek, będą wytykać przyjacielowi "przestępstwa", które oni sami kiedyś popełniali, gdy rzygali motylami. I oczywiście wypieranie się, że wcale nie...
7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-24, 00:10   #99
niebieskie_oczko
Zakorzenienie
 
Avatar niebieskie_oczko
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 289
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera

Cytat:
Napisane przez Guapa_ Pokaż wiadomość

Sytuacja: Załóżmy że nie akceptuję seksu przed ślubem. Mój partner o tym wie i choć nie za bardzo mu się to podoba, to zaakceptował to. Opowiedziałam o tym przyjaciółce, uznała że to dobra decyzja z mojej strony.
Jednego dnia dość namiętnie się całowaliśmy, po czym zapomnieliśmy się i wylądowaliśmy w łóżku. Nie dotrzymałam swoich zasad.
Rozmawiam z przyjaciółką. Pyta czy nadal nie ma seksu. Mówię jak było, że było gorąco, no i... wyszło inaczej. Jej reakcję opisałam w pierwszym poście - ta akurat jest prawdziwa: "Ch*j pierd**ony, egoista j*bany".
Załóżmy...
Czyli dalej możemy sobie dopowiadać.


Może jestem prostakiem, ale podobnymi słowami reagowałam, jak przyjaciółka zapłakana dzwonila mi o różnych porach dnia i nocy z kolejną rewelacją. Krew mnie zalewała, jak jednego dnia mi płakała, że popił i powiedział jej spier*&(, jak jednego dnia potrafił ją pchnąć na futrynę czy wykręcić ręce, a potem nagle było "eee nie jest tak źle, mówi, że mnie kocha, każdy związek ma złe chwile"
U Autorki może nie jest tak dramatycznie, ale ja też najpierw dawałam czyste karty temu chłopakowi, dopiero z czasem widzialam w nim dziwne zachowania i informowałam o tym przyjaciółkę, ale wiadomo, jak to jest - zakochanie pełną gębą. Natomiast po 94305734518543 razach moich interwencji stałam się tylko słuchaczką, bo nie chciało mi się gadać milion razy, żeby zostawiła ten toksyczny związek.


Poza tym, skoro płaczesz, że facet nie odzywa się tydzień, to dla mnie oznaka, że raczej coś u was nie halo. Może jestem dziwna, ale nie wyobrażam sobie tygodnia bez kontaktu z moim Tż. Teraz widujemy się codziennie, ale wcześniej, jak były dni bez widzenia, to jedno albo drugie dzwoniło/pisało, by spytać po prostu jak minął dzień.
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze!
2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork
Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos
Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż
K&K
niebieskie_oczko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-24, 00:19   #100
chmura lamp neonowych
chaos maker
 
Avatar chmura lamp neonowych
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 399
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera

Cytat:
Napisane przez niebieskie_oczko Pokaż wiadomość
Poza tym, skoro płaczesz, że facet nie odzywa się tydzień, to dla mnie oznaka, że raczej coś u was nie halo. Może jestem dziwna, ale nie wyobrażam sobie tygodnia bez kontaktu z moim Tż. Teraz widujemy się codziennie, ale wcześniej, jak były dni bez widzenia, to jedno albo drugie dzwoniło/pisało, by spytać po prostu jak minął dzień.

Dokładnie to samo twierdzę.
__________________
"I didn't ask for this pain, it just came over me(...)
I'm so suprised you want to dance with me now,
I was just getting used to living life without you around."


"Boję się (...), że on zniknie, wiesz,
ten ktoś, kogo pokocham całym sercem bladym,
chociaż mówią, że go już nie mam."
chmura lamp neonowych jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-24, 02:11   #101
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 467
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera

Cytat:
Napisane przez Guapa_ Pokaż wiadomość



To NIE JEST moja sytuacja, natomiast podam podobną, możliwie najbardziej zbliżoną, aby nakreślić problem.
Opisując to dokładnie, zgodnie z prawdą, przekroczyłabym nie tylko swoje granice, ale również przyjaciółki, tego nie zrobię.

Sytuacja: Załóżmy że nie akceptuję seksu przed ślubem. Mój partner o tym wie i choć nie za bardzo mu się to podoba, to zaakceptował to. Opowiedziałam o tym przyjaciółce, uznała że to dobra decyzja z mojej strony.
Jednego dnia dość namiętnie się całowaliśmy, po czym zapomnieliśmy się i wylądowaliśmy w łóżku. Nie dotrzymałam swoich zasad.
Rozmawiam z przyjaciółką. Pyta czy nadal nie ma seksu. Mówię jak było, że było gorąco, no i... wyszło inaczej. Jej reakcję opisałam w pierwszym poście - ta akurat jest prawdziwa: "Ch*j pierd**ony, egoista j*bany".
Jesteś pewna że sytuacja jest analogiczna? Tutaj przespanie się ze sobą jest ewidentnie decyzją (spontaniczną, ale nadal decyzją) obojga. Mocno to nie pasuje do twoich wcześniejszych wypowiedzi.
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-24, 04:39   #102
Candy_lips
Zakorzenienie
 
Avatar Candy_lips
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 011
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
A ja od początku mówiłam, dlaczego źle wybrała, dlaczego źle to dla niej skończy, nie ukrywałam i nie mam żadnej satysfakcji, że miałam rację, bo takich paskudnych przeżyć nie życzy się żadnej przyjaciółce.

I znowu się odezwę , bo chyba jednak źle to tłumaczę: ZAWSZE w takim przypadku powinno się odezwać, szczególnie gdy uważa się za przyjaciółkę/przyjaciela, ale czym innym jest kwieciste określenie, czym jest ten związek, jak źle wpadła ta nasza przyjaciółka, a czym innym zauroczonej dziewczynie wyzwanie jej misia- włączy się granie "obrończyni" i dlatego upieram się odnośnie słów , których użyła jej przyjaciółka, bo jeśli widzi z boku, że jest źle, osiągnęła dokładnie przeciwny skutek.

Wiesz, ile wyzwisk odnośnie "ukochanego" mojej przyjaciółki użyła jej matka, próbując "ratować" córkę? I co? Nic, po prostu nic, broniła go zaciekle.
Dlatego nigdy nie wyzywałam chłopa, ale nie mówiłam o nim dobrze, dosadnie nazywałam, jak widzę jej związek- 8 lat zajęło jej uwolnienie się.

---------- Dopisano o 10:51 ---------- Poprzedni post napisano o 10:49 ----------



Z tym się tylko zgodzę, ale wyzywanie chłopa wprost (a nie mówienie o swoim odebraniu związku, tego, jak się to widzi) włącza zakochanej dziewczynie granie "obrończyni".
Zgadzam się. Tutaj zależy od sytuacji, bo autorka o ile dobrze przeczytałam nie napisała jaka to była rozmowa, co jej powiedziała, no i ok, rozumiem, że czasem przyjaciółka chce coś powiedzieć dobitnie, przeklnie. Także to nie jest tak, że ona musi być zła, mogła chcieć dobrze. Z tym, że jednak faktycznie powinna dobrać delikatniejsze słowa, bo tak jak piszesz madano większości osób przy takich przekleństwach włączy się reakcja obronna. Ok, no może kimś to wstrząśnie, ale lepiej jednak powiedzieć no też stanowczo co się myśli, ale bez takich przekleństw. Jednym słowem chcieć chronić przyjaciółkę, starać się, ale z poszanowaniem dla jej wyborów, z kulturą. To prędzej przekona niż przekleństwa. Dlatego tak, forma powiedzenia też jest ważna. Niemniej trzeba pamiętać, że wtedy i tak decyzja należy do przyjaciółki, co może być dla nas bolesne jak nie jest szczęśliwa w związku, ale nadal to jej życie i jej wybory i nie powinniśmy mieć pretensji jeśli postąpi inaczej jak radziłyśmy. Martwimy się wtedy, na pewno, ale pretensji raczej nie ma co mieć, każdy ma swoje życie i nie możemy liczyć, że postąpi tak jak radzimy zawsze. Najważniejsze być obok, doradzać, ale też jeśli będzie to już za częste, to powiedzieć, że nam to przeszkadza, że nie możemy w nieskończoność mówić tego samego. A decyzja należy do przyjaciółki.

---------- Dopisano o 04:35 ---------- Poprzedni post napisano o 04:33 ----------

Cytat:
Napisane przez Mojwa Pokaż wiadomość
Madana - wiem, niestety wiem. Jestem profesjonalnym rozbijaczem toksycznych związków
Oczywiście, wyzywanie faceta niczego nie daje, ale chodzi mi o to, że jesteśmy tylko ludźmi. Nieidealnymi. Wiesz jak zareagowałam jak usłyszałam od dziewczyny, że facet ją pobił tak, że straciła przytomność? Rozpłakałam się. Czy jako ktoś na kształt terapeuty powinnam? Oczywiście, że nie bo to mogło wywołać w niej poczucie winy (i chyba wywołało), ale jestem tylko człowiekiem i pewne rzeczy potrafią przerosnąć. Jedni reagują agresją, inni załamaniem, a jeszcze inni jednym i drugim.
Dlatego nie wiedząc o co chodzi trudno jednoznacznie ocenić zachowanie przyjaciółki.
No nie dziwne, że się popłakać jak działa jej się krzywda, pobił ją. Tutaj wtedy mogą być zdecydowanie mocniejsze słowa, choć jak się da, to warto spróbować mimo wszystko bez przekleństw. Mimo wszystko nie wiemy jaki był kaliber tego co mówiła autorka przyjaciółce, chyba, że nie doczytałam. Mogło to być coś błahego czy wcale nie.

---------- Dopisano o 04:36 ---------- Poprzedni post napisano o 04:35 ----------

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;5250265 0]W ten właśnie sposób straciłam przyjaciółkę, po 2 latach bycia jej chusteczką i udowodnieniu jej, że chłop ją zdradza.
To była moja wina i przeogromny syndrom wyparcia. Łatwiej było odrzucić mnie (co podszeptywał jej miś) niż misia, który teraz rok po ślubie dalej ją zdradza. To ja byłam tą złą, bo ośmieliłam się wyrazić zdanie po miesiącach jej narzekań.

Czy żałuję? Nie, ale wiem, że brakuje jej honoru by przyznać mi rację.[/QUOTE]

Aha, to zerwała z Tobą kontakty całkowicie? Smutne, chyba chciała, byś tylko jej przytakiwała, skoro po prostu zwyczajnie wyraziłaś swoje zdanie, powiedziałaś, że ją krzywdzi.

---------- Dopisano o 04:39 ---------- Poprzedni post napisano o 04:36 ----------

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Więc zdaniem niektórych ten komunikat powinien brzmieć w ten sposób:

"Droga przyjaciółko,
wybacz mi mą śmiałość, ale wielce niepokoi mnie zachowanie wybranka Twego serca. Wiedz, że oczywiście darzę Twego oblubieńca bezgranicznym szacunkiem, ale jego postępowanie względem Twojej osoby wydaje mi się nieco niewłaściwe.
Wybacz mi mą śmiałość."

Serio?
To ma być przyjaźń? W której nikt nie ma prawa wyrazić swojego zdania przy użyciu takiej ilości wulgaryzmów jakiej potrzebuje?
Po dziewięciu latach przyjaźni nie znać się na tyle by wiedzieć, czy przyjaciółka chce dobrze i jest szczera? To nie przyjaciółka tylko koleżanka w takim wypadku - niezbyt bliska.

Co innego jak ktoś sobie ewidentnie NIE ŻYCZY żadnych opinii na temat swoich życiowych decyzji. Ale jeśli pyta? Albo regularnie zdaje relacje z tego, że źle się dzieje?

- Dał mi kwiaty!
- spoko...
- Zabrał mnie do kina.
- spoko...
- Złamał mi nos.
- spoko.
- Nazwał mnie idiotką.
- spoko.
- Zdradza mnie.
- spoko.
- Zmusza mnie do robienia rzeczy na które nie mam ochoty.
- spoko.
- Kocham go!
- spoko.

Taką przyjacielską relację można sobie budować z Siri a nie z żywym człowiekiem.
Nie, ale jest różnica pomiędzy przekleństwami, a zwróceniem uwagi zwyczajnym. Przy czym nie tak jak Ty piszesz tylko zwyczajnie "Nie podoba mi się jak Twój facet Cię traktuje. Zrobisz co zechcesz, ale naprawdę zachowuje się okropnie" - no taki przykład. Chyba lepiej niż przekleństwa, a też zdanie jest wyrażone. Poza tym to naprawdę zależy, jak przyjaciółkę pobił facet, to bardziej zrozumiałe jest, że przyjaciółka jej nie pohamuje się i wyklnie na niego, bo to jest już taki kaliber, że emocje są naprawdę silne. Niemniej inna sytuacja jak zrobił coś złego, ale mimo wszystko nie taki kaliber, żeby od razu wyklinać. Wtedy warto to zwyczajnie powiedzieć, nie to, że bardzo delikatnie, ale zwyczajnie. Po prostu tak jak w życiu czasem warto zapanować nad językiem, czasem przekleństwa są w takiej sytuacji mówione, że są zrozumiałe, a czasem na wyrost no i jeżeli naprawdę nie stało się nic strasznego, zwykłe związkowe problemy, a tak nie musi, ale też może być, to po prostu warto zwyczajnie porozmawiać, doradzić, a nie obrażać jej faceta. Zwłaszcza, że to inny kaliber wtedy i raczej wówczas wręcz niepotrzebnie może go obrazić. Co innego jak facet ewidentnie nie szanuje dziewczyny, nie kocha jej, bije ją, zdradza, to wtedy te obrażenie jego można zrozumieć z emocji, bo wtedy postępuje naprawdę okropnie, a co innego jeśli faktycznie to są związkowe problemy, nic wielkiego, bo może też tak być, to wtedy obrażenie nie jest moim zdaniem ok.

No chociaż nie znając problemu, o czym rozmawiałyście to ciężej doradzić. No bo ok dziewczyny częściej ktoś wybuchnie jak naprawdę ma powód, ale są czasem osoby, które przesadzą, gdy powodu za bardzo nie ma. Dlatego też nie powinnyśmy od razu oceniać, że w związku autorki na pewno jest patologia. Na pewno warto, by porozmawiały, a nie od razu obrażenie się, bo nawet jak autorka przesadziła, nawet jak sytuacja nie była wcale taka żeby takie słowa bardziej zrozumieć, to można to sobie wyjaśnić, a nie obrażać się, bo jak poza tym w Waszej relacji jest wszystko ok, to szkoda to odpuścić niż porozmawiać.

Edytowane przez Candy_lips
Czas edycji: 2015-08-24 o 04:52
Candy_lips jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-24, 08:23   #103
Eva ID
ForceIsStrongInThisOne...
 
Avatar Eva ID
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: أبو ظبي
Wiadomości: 7 401
GG do Eva ID
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera

Cytat:
Napisane przez Guapa_ Pokaż wiadomość
.... Opowiadałam jej przez telefon jedną sytuację z partnerem a ona zareagowała maksymalną wściekłością, rzucała wulgaryzmami pod adresem mojego partnera i wyzwała go "co za ch^j pie^^olony, egoista j^bany...." itd.
Jezeli pojechala tak ostro, to COS w tym, co jej o nim powiedzialas musialo byc nie do zaakceptowania dla niej jako Twojej przyjaciolki.


Zamiast vqrv na nia, przyjzalabym sie blizej relacji z Twoim partnerem.
__________________
Wealth, Income & Power

I`m Proud to Be a Christian - Jestem Dumna, że Jestem Chrześcijanką



55 kg
Eva ID jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-24, 09:01   #104
Guapa_
Ole' guapa!
 
Avatar Guapa_
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 163
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera

Cytat:
Napisane przez Guapa_ Pokaż wiadomość
Na ogół to wyglądało mniej więcej w taki sposób: "dziś nie zadzwonił, nie widzieliśmy się od tygodnia, na pewno mnie już nie kocha, zostawi mnie a wtedy się zabiję"

Nie pisałam, że nie odzywał się od tygodnia, tylko że nie widzieliśmy się od tygodnia. Telefony nie zastąpią spotkania, nawet te codzienne. Tak tylko chciałam uściślić, ale nie to jest tu najważniejsze.

---------- Dopisano o 09:01 ---------- Poprzedni post napisano o 08:54 ----------

Cytat:
Napisane przez Hibiku Pokaż wiadomość
Jesteś pewna że sytuacja jest analogiczna? Tutaj przespanie się ze sobą jest ewidentnie decyzją (spontaniczną, ale nadal decyzją) obojga. Mocno to nie pasuje do twoich wcześniejszych wypowiedzi.

Jestem pewna. To znaczy moja zasada była inna - też dotyczyła seksu ale inna. Chciałam się jej trzymać ale się złamałam pod wpływem chwili. To wywołało właśnie taką złość mojej przyjaciółki. Uważa, że facet powinien nie dopuścić do tego co się zdarzyło, bo mu wcześniej powiedziałam że mam taką i taką zasadę. Myślałam że bez trudu uda mi się trzymać swojej zasady, myślę że była uzasadniona, no ale wyszło inaczej.
Myślicie że powinnam zadzwonić do przyjaciółki żeby pogadać i wyjaśnić sprawę? Nie wątpię, że jest mi życzliwa i to co się stało ma jakiś powód. Ale im dłużej nie rozmawiamy tym mi trudniej się do tego zabrać.
Guapa_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-24, 09:16   #105
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 052
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera

czasem ludzie mnie przerażają. umiesz się w ogóle komunikować z ludźmi? czemu od razu z nią nie wyjaśniłaś tej sprawy? bo z tego co piszesz to pewnie sprawa zostałaby wyjaśniona raz dwa i niepotrzebny byłby wątek na wizażu.
i tak na przyszłość - to nie jest fajne uczucie jak ktoś dzieli się sprawami łóżkowymi z osobą, która zna daną parę. czasem naprawdę lepiej oszczędzić szczegółów.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-24, 09:20   #106
KociaAmbiwalencja
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 560
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera

Cytat:
Napisane przez Guapa_ Pokaż wiadomość
Widzę że pojawiło się mnóstwo wypowiedzi. Ja w weekendy nie korzystam z internetu, żyję realnie
In your face wizażanki! IN YOUR FACE!

Cytat:
Napisane przez Guapa_ Pokaż wiadomość
Myślicie że powinnam zadzwonić do przyjaciółki żeby pogadać i wyjaśnić sprawę? Nie wątpię, że jest mi życzliwa i to co się stało ma jakiś powód. Ale im dłużej nie rozmawiamy tym mi trudniej się do tego zabrać.
Współczuję dziewczynie. Ona zapewne jest Twoją przyjaciółką, ale to chyba działa w jedną stronę.
Do tej pory jak rozwiązywałaś jakieś konfilkty i nieporozumienia z ludźmi? Bo ja innej drogi niż rozmowa nie znam.
KociaAmbiwalencja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-24, 10:12   #107
niebieskie_oczko
Zakorzenienie
 
Avatar niebieskie_oczko
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 289
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera

Cytat:
Napisane przez KociaAmbiwalencja Pokaż wiadomość

Współczuję dziewczynie. Ona zapewne jest Twoją przyjaciółką, ale to chyba działa w jedną stronę.
Do tej pory jak rozwiązywałaś jakieś konfilkty i nieporozumienia z ludźmi? Bo ja innej drogi niż rozmowa nie znam.
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze!
2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork
Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos
Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż
K&K
niebieskie_oczko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-24, 10:30   #108
Fleur_D
Zakorzenienie
 
Avatar Fleur_D
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 264
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera

Cytat:
Napisane przez KociaAmbiwalencja Pokaż wiadomość
In your face wizażanki! IN YOUR FACE!
Nie wmówisz mi, że cię to zdziwiło

Gołym okiem widać, że to typ dziewczyny, która nie umie sobie ułożyć życia, do każdego leci po pomoc, a potem zaczyna twierdzić, że to wszystko nie tak, w sumie żadna krzywda jej się nie dzieje, a ty, osobo pomagająca, masz gorsze życie niż ja. Kojarzy ktoś fragment o problemie w związku przyjaciółki? Już po tym było to widać.
To taka panienka, która wymaga i oczekuje ciągłego wsparcia. Z naciskiem na wymaga. Już nawet wie, które argumenty lepiej ją przekonują i kiedy łaskawie może się zgodzić na zakończenie kiepskiego związku, a kiedy koleżanki muszą się jeszcze bardziej postarać. A teraz my mamy przejąć jej rolę i pisać, żeby nie marnowała sobie życia. Ja podziękuję za taką rolę.

Serio liczycie, że doczekacie się podania tematu rozmowy? Może i się doczekacie, ale na pewno nie będzie on prawdziwy. Bo tu nie chodzi o jakąkolwiek poradę, ale o narzekanie na złą, zazdrosną przyjaciółkę, na tle której chce się wypaść lepiej.


Cytat:
Współczuję dziewczynie. Ona zapewne jest Twoją przyjaciółką, ale to chyba działa w jedną stronę.
Do tej pory jak rozwiązywałaś jakieś konfilkty i nieporozumienia z ludźmi? Bo ja innej drogi niż rozmowa nie znam.
Można jeszcze założyć sondę na wizażu lub wątek i w razie uzyskania wyników po swojej myśli, wysłać link do tej osoby. Rozmowa jest nudna, jeszcze by zahaczyła o błędy obu stron, a nie tylko jednej. Po co to komu?

Edytowane przez Fleur_D
Czas edycji: 2015-08-24 o 10:31
Fleur_D jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-24, 10:34   #109
Mojwa
zuy mod
 
Avatar Mojwa
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 23 212
GG do Mojwa
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera

Sam fakt, że dziewczyna pisze ze owszem, ona jest typową obronczynia misia, jest śmieszny. Niech ja będę ta uswiadamiajaca - to zazwyczaj jest nieświadome zachowanie. Osoby która podchodzi do tematu bezrefleksyjnie. A nie na zasadzie "no teraz to nie przyjmę, ale jakby powiedziała tak i tak to bym się zastanowiła"
__________________


L'amore scalda il cuore.




Do. Or do not. There is no try.

23.05.2011
22.05.2017
02.12.2017
Mojwa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-24, 10:35   #110
Duszaniola
Wtajemniczenie
 
Avatar Duszaniola
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Wrocław :)
Wiadomości: 2 339
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera

Cytat:
Napisane przez Guapa_ Pokaż wiadomość
Nie pisałam, że nie odzywał się od tygodnia, tylko że nie widzieliśmy się od tygodnia. Telefony nie zastąpią spotkania, nawet te codzienne. Tak tylko chciałam uściślić, ale nie to jest tu najważniejsze.

---------- Dopisano o 09:01 ---------- Poprzedni post napisano o 08:54 ----------




Jestem pewna. To znaczy moja zasada była inna - też dotyczyła seksu ale inna. Chciałam się jej trzymać ale się złamałam pod wpływem chwili. To wywołało właśnie taką złość mojej przyjaciółki. Uważa, że facet powinien nie dopuścić do tego co się zdarzyło, bo mu wcześniej powiedziałam że mam taką i taką zasadę. Myślałam że bez trudu uda mi się trzymać swojej zasady, myślę że była uzasadniona, no ale wyszło inaczej.
Myślicie że powinnam zadzwonić do przyjaciółki żeby pogadać i wyjaśnić sprawę? Nie wątpię, że jest mi życzliwa i to co się stało ma jakiś powód. Ale im dłużej nie rozmawiamy tym mi trudniej się do tego zabrać.
Oczywiście, że warto pogadać. Wtedy się przynajmniej dowiesz, dlaczego aż tak mocno zareagowała. Bo Ty uważasz to za przesadę, ale może ona np. widzi że często "lamiesz się" pod wpływem faceta, a później np. zalujesz. Bo my tu możemy sobie tylko gdybać, o co jej chodziło.
I ogólnie to chyba marna ta przyjaźń, skoro nie potraficie ze sobą pogadać normalnie
__________________

Duszaniola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-24, 14:23   #111
Guapa_
Ole' guapa!
 
Avatar Guapa_
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 163
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera

Cytat:
Napisane przez Duszaniola Pokaż wiadomość
Oczywiście, że warto pogadać. Wtedy się przynajmniej dowiesz, dlaczego aż tak mocno zareagowała. Bo Ty uważasz to za przesadę, ale może ona np. widzi że często "lamiesz się" pod wpływem faceta, a później np. zalujesz. Bo my tu możemy sobie tylko gdybać, o co jej chodziło.
I ogólnie to chyba marna ta przyjaźń, skoro nie potraficie ze sobą pogadać normalnie

Dziękuję. Pogadałyśmy dzisiaj i nie było tak strasznie jak się obawiałam. Powiedziałam z czym mi było trudno i że wolałabym następnym razem żeby odniosła się do mojego postępowania a nie oceniała faceta, bo to raczej odnosi przeciwny skutek. Przyznałam też, że było mi trudno się do niej odezwać. Wysłuchała mnie spokojnie i myślę że zrozumiała. Cieszę się że wyjaśniłyśmy sprawę.

---------- Dopisano o 14:23 ---------- Poprzedni post napisano o 14:16 ----------

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
czasem ludzie mnie przerażają. umiesz się w ogóle komunikować z ludźmi? czemu od razu z nią nie wyjaśniłaś tej sprawy? bo z tego co piszesz to pewnie sprawa zostałaby wyjaśniona raz dwa i niepotrzebny byłby wątek na wizażu.


Teraz to wiem. Niestety często tak mam, że reaguję z opóźnieniem na jakieś wydarzenie, nie uświadamiam sobie od razu co jest nie tak, co czuję. Dopiero po jakimś czasie to do mnie dociera.


Dziękuję wszystkim, którzy chcieli mi pomóc.
Guapa_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-25, 14:00   #112
rosagha
Raczkowanie
 
Avatar rosagha
 
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 32
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera

Cytat:
Napisane przez Guapa_ Pokaż wiadomość
Teraz to wiem. Niestety często tak mam, że reaguję z opóźnieniem na jakieś wydarzenie, nie uświadamiam sobie od razu co jest nie tak, co czuję. Dopiero po jakimś czasie to do mnie dociera.
Wspominałaś coś o psychoterapii. To dobry krok ku zdrowieniu.
Dobrze rozumiem Cię w kwestii reagowania na bieżąco a raczej z opóźnieniem. Też tak miałam, nadal się zdarza. Tego można się nauczyć, a psychoterapia jest dobrą drogą. Stajesz się pewniejsza siebie, lubisz siebie, Twoje poczucie wartości wzrasta.

Moja refleksja: jak opowiadałaś o swojej przyjaciółce, że robiła rzeczy pierwsza, a Ty za nią. Widać tu rolę takiej mentorki, jak ktoś tu na forum przytoczył. Zarówno Ty jak i Ona przybrałyście jakieś postawy w tej relacji i Wam obu to odpowiadało. Przyjrzyj się sobie, jaką Ty masz postawę w tej przyjaźni, ile dajesz siebie.
Myślę, że terapia i Twoja praca nad sobą może wiele zmienić. Znam to ze swojego przykładu. Miejsca w których tkwiłam zaczęły mi z czasem przeszkadzać. Chciałam wyjść z tych pozornie bezpiecznych postaw życiowych (np. chowanie się za kimś, przekazywanie komuś pałeczki by coś zrobił itp.)
Z doświadczenia wiem, że kiedy zmieniałam się to i zmieniło się moje otoczenie, jedne relacje się umocniły, inne posypały - bądź na to gotowa.
__________________
Róbmy swoje, może to coś da kto wie (...)

24.09.12 OCM - nadal
11.10.12 Olej Budwigowy - piję ale z przerwami
rosagha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-26, 12:47   #113
afrodisiaco
Przyczajenie
 
Avatar afrodisiaco
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 18
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera

Cytat:
Napisane przez Guapa_ Pokaż wiadomość
Nie pisałam, że nie odzywał się od tygodnia, tylko że nie widzieliśmy się od tygodnia. Telefony nie zastąpią spotkania, nawet te codzienne. Tak tylko chciałam uściślić, ale nie to jest tu najważniejsze.

---------- Dopisano o 09:01 ---------- Poprzedni post napisano o 08:54 ----------




Jestem pewna. To znaczy moja zasada była inna - też dotyczyła seksu ale inna. Chciałam się jej trzymać ale się złamałam pod wpływem chwili. To wywołało właśnie taką złość mojej przyjaciółki. Uważa, że facet powinien nie dopuścić do tego co się zdarzyło, bo mu wcześniej powiedziałam że mam taką i taką zasadę. Myślałam że bez trudu uda mi się trzymać swojej zasady, myślę że była uzasadniona, no ale wyszło inaczej.
Myślicie że powinnam zadzwonić do przyjaciółki żeby pogadać i wyjaśnić sprawę? Nie wątpię, że jest mi życzliwa i to co się stało ma jakiś powód. Ale im dłużej nie rozmawiamy tym mi trudniej się do tego zabrać.
uważam, że takich spraw nie warto odkładać na później. szczera rozmowa pomoże wam się uporać z problemami, a w tym wypadku nieścisłościami. ja bym z grubej rury walnęła i spytała o co chodzi, jak są jakieś powody to niech powie jakie a jak nie, to niech szuka innej przyjaciółki. bo związek przyjacielski jak i każdy inny związek, oparty jest na szczerości. powodzenia
afrodisiaco jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-08-26 12:47:54


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:51.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.