![]() |
#1 |
Ole' guapa!
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 163
|
przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera
Witajcie. Ciekawa jestem waszego zdania na temat mojej relacji z przyjaciółką. Znamy się od mniej więcej 9 lat, od około 8 jesteśmy blisko. Zawsze mogłam na nią liczyć, wysłuchała w trudnej chwili, wsparła, byłyśmy w częstym kontakcie, spędzałyśmy razem wolny czas, czasem urlop. Mamy podobne doświadczenia życiowe, co nas na pewno zbliżyło. Mamy dużo wspólnych znajomych.
Wszystko było dobrze dopóki nie weszłam w związek. Na początku, kiedy poznała mojego chłopaka miała o nim dobre zdanie, gratulowała mi i cieszyła się razem ze mną. Życzyła mi powodzenia itp. Zmieniło się to dość szybko. Po jakimś czasie czułam się wciąż krytykowana, tzn moje postępowanie w tym związku i zachowanie mojego chłopaka. Ogólnie mówiąc chodzi jej o to, że daję się źle traktować i nie walczę o swoje. Ok, załóżmy że może mieć trochę racji ale sposób w jaki to mówi sprawia, że przeżywam duży dyskomfort. Wyczuwam w jej słowach agresję, brak akceptacji, wrogie nastawienie do mnie i partnera. Mam wrażenie, że "między wierszami" radzi mi żebym od niego odeszła. Ostatnie zdarzenie to było dla mnie za wiele. Opowiadałam jej przez telefon jedną sytuację z partnerem a ona zareagowała maksymalną wściekłością, rzucała wulgaryzmami pod adresem mojego partnera i wyzwała go "co za ch^j pie^^olony, egoista j^bany...." itd. Szkoda że byłam tak zszokowana że nie zareagowałam, tylko potulnie jej słuchałam. Dopiero po zakończeniu rozmowy poczułam na nią ogromną złość. Rozmowa była jakieś 3 tygodnie temu a ja do dziś nie mam ochoty na kontakt z nią. Chyba nie tak ma wyglądać wsparcie osoby, którą uważałam za swoją przyjaciółkę!!! Jest mi bardzo przykro. Czuję się zraniona. Nie zamierzam tego tak zostawić! Nie miała prawa tak wyrażać się o kimś z kim jestem i kogo kocham! Aby sytuacja była bardziej jasna, mogę dopowiedzieć jeszcze, że: - ona też jest w związku, dłużej niż ja, - nie znała wcześniej mojego partnera, widziała go kilka razy przy okazji spotkań ze mną, - nigdy wcześniej się nie kłóciłyśmy, uważałam tę przyjaźń za coś bardzo cennego co mi się przytrafiło i z jej strony było to samo, - o jej facecie ja nigdy nie wyraziłam się krytycznie, jeśli opowiadała o problemie to mówiłam jedynie o tym jak ja to widzę, tzn o swoich uczuciach i ewentualnie o tym co ona mogłaby zrobić, - jeśli chodzi o mój związek to nie jestem w nim na pewno krzywdzona, są jednak problemy wynikające z mojej emocjonalności (lęk przed porzuceniem, niepewność co do własnej wartości, ciągły niepokój), co czasem przerzucam na partnera. Od jakiegoś czasu chodzę na psychoterapię żeby to przepracować i nie obciążać partnera. Zależy mi na nim. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 413
|
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera
Skoro Twoja przyjaciółka nie zna Twojego partnera zbyt blisko, tzn że zna go tylko z Twoich opowieści. Skoro źle o nim mówisz i się na niego żalisz to widocznie zna go tylko ze zlej strony, wiec źle się o nim wypowiada. "Solidarność jajników"? nie wiem, pewnie chciała Cie pocieszyć, a nie na złość mu ubliżać, jeżeli Ci to przeszkadza to powiedz jej to (podobno jesteście przyjaciółkami). Następnym razem nie marudź tylko na niego, ale i go pochwal.
![]() Albo ma racje i powinnaś go zostawić, w jakim sensie Cie źle traktuje (może jesteś zaślepiona miłością?) Albo jest zazdrosna bo od kiedy Ty masz faceta nie poświęcasz jej tyle czasu co kiedyś, a ona mając faceta poświęcała ci. Edytowane przez Stookrotka Czas edycji: 2015-08-20 o 09:12 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 560
|
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera
A jak sytuację przedstawiasz przyjaciółce? Bo jak robisz z siebie ofiarę, a z niego oprawcę, to ja się trochę nie dziwię, że ona tak reaguje.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |
plum plum
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
|
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera
Cytat:
Mnie strasznie drażnią laski, które najpierw płaczą mi w rękaw, jaki misio zły, a potem nagle im przechodzi i jest cacy. Ja rozumiem, że w każdym związku jest gorzej i lepiej, ale niektóre rzeczy lepiej zostawić dla siebie. Zrób rachunek sumienia i zastanów się, czy nie nie było tak u Ciebie, że w przypływie żalu bardzo złe mówiłaś o swoim partnerze. A jeśli nie - to może warto zapytać ją czemu jest tak uprzedzona? Może ona o nim coś wie, czego nie wiesz Ty?
__________________
May the Force be with You!
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 592
|
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera
lepiej napisz co jej takiego powiedziałaś o swoim partnerze i czego od niej oczekiwałas podczas tej rozmowy.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Ole' guapa!
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 163
|
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera
Dzięki za odpowiedzi. Zastanowię się na pewno nad tym co mi napisałyście. Wydaje mi się, że nie mówiłam o nim źle. Uważam że związek to bardzo intymna część mojego życia, unikam szczegółów nawet w rozmowie z nią i raczej opowiadałam jej o sobie a nie o nim.
Ta rozmowa wyglądała tak, że to ona mnie zapytała o jedną rzecz (sprawa dotyczyła seksu ale to nieistotne, tak samo mogła dotyczyć czegokolwiek innego). A kiedy jej odpowiedziałam, to zareagowała tak jak opisałam. Tak więc inicjatywa była jej a nie moja i ja niczego nie oczekiwałam. Jej podejście do mężczyzn przypomina zołzę ze słynnej książki "dlaczego mężczyźni..." i tego samego oczekuje ode mnie. Myślę że "oczekuje" to dobre słowo, bo tak się teraz zastanowiłam nad jedną rzeczą.... Czy nie jest trochę tak, że boję się nie spełnić jej oczekiwań. Być może jestem w części odpowiedzialna za to co się wydarzyło ale uważam że nieważne co by się stało, nikt nie ma prawa tak się wyrazić o kimś kto jest mi bliski (chłopak, rodzina itp.). I to że poczułam złość nie jest niczym dziwnym. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
plum plum
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
|
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera
Cytat:
Jeśli chcesz zachować to przyjaźń, to moim zdaniem, powinnaś z nią o tym pogadać i powiedzieć, że sobie nie życzysz i oczekujesz przeprosin. Możliwe, że macie taką relacje zależności, że ona robi za Twoją mentorkę lub się na nią uważa. Zmiany w takich układach zwykle powodują złość i próbę utrzymania status quo przez jedną ze stron. Miałam coś podobnego, gdy jedna moja przyjaciółka usiłowala mnie wepchnąć podświadomie w rolę swojego anioła-stróża, każde wyjście z roli przeze mnie oznaczało jakiś foszek, ale konwekcja z mojej strony dała wyniki i mamy teraz normalną znajomość. Jeśli natomiast nie chcesz kontynuować znajomości, to nie musisz robić nic.
__________________
May the Force be with You!
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera
Cytat:
Bo masz rację w jednym: Cytat:
![]() Za to na forum niezmiennie "wzrusza" mnie traktowanie jako wyroczni w życiu książeczulki "Dlaczego mężczyźni..." i granie rólki zołzy, co ma być ratunkiem, by inni nie krzywdzili. ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
de l'univers
Zarejestrowany: 2015-06
Lokalizacja: z łóżka;)
Wiadomości: 58
|
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera
Hmmm... Ciężko stwierdzić czemu tak przebiega Wasza relacja przyjacielska, ale może wypowiem się na swoim przykładzie, gdzie to ja spełniłam rolę a'la Twojej przyjaciółki.
Mam (a właściwie już miałam) w swoim otoczeniu taką bliską znajomą. Krótszy staż znajomości, ale fajna dziewczyna, szybko złapałyśmy kontakt. Gdy poznała swojego obecnego narzeczonego - cieszyłam się razem z nią. Jednak bardzo szybko wyszły dramatyczne kwiatki w tym związku. Facet traktował ją i dalej traktuje jak szmatę do podłogi. Wyzwiska z jego strony, ocenianie, wypominanie jej przeszłości sprzed związku, chora potrzeba posiadania jej na własność, najlepiej w złotej klatce była rażąca. Początkowe moje wsparcie dla niej powoli zmieniało się w frustracje, zwłaszcza, że n-ty raz służyłam jej za ramię do wypłakania się, po to, by po kolejnych kilku dniach słyszeć, że jednak misiaczek jest najwspanialszy na świecie ![]() Myślę, że na pewno uraziłam ją wspomnianą rozmową telefoniczną. Nie cackałam się z nią wtedy i sama nie czuje się z tego dumna. Nie wiem na ile w mojej historii możesz odnaleźć siebie, ale jeśli przedstawiasz siebie opowiadając o swoim związku, jako wieczną ofiarę i cierpiętnicę - nie dziw się, że ktoś nie jest w stanie tego słuchać. Użyte przez Twoją przyjaciółkę słowa były zbyt dosadne, ale postaw się w jej położeniu - ile byłabyś w stanie wytrzymać słuchania historii bliskiej Ci osoby, na której Ci zależy, że jej facet traktuje ją maksymalnie źle, a ona jeszcze nic z tym nie robi? Ja wytrzymałam blisko rok. Nie wiem, oczywiście, na ile tak było, na ile właśnie tak to odbierała Twoja przyjaciółka. Natomiast zgadzam się z przedmówczyniami - chcesz, by szanowano Twojego mężczyznę - nie chodź i nie opowiadaj ludziom, jak źle Cię traktuje. Jasne, ze względu na Ciebie takie osoby będą zapewne w stanie, przebywając z nim, traktować go normalnie i nie dać po sobie poznać, że mają do niego pewien uraz, ale uwierz mi - niesmak pozostaje. I opinia o nim też się wyrabia. Jeśli jednak możesz śmiało powiedzieć, że reakcja przyjaciółki była nieproporcjonalna do Twoich opowieści o facecie, nic tragicznego między Wami się nie dzieje, ot zwykłe związkowe problemy - być może Twoja przyjaciółka jest zazdrosna? Choroba wie, ale myślę, że taka przyjaźń nie jest wiele warta i szkoda zachodu. Jeśli jednak moja i poprzednie wypowiedzi dały Ci do myślenia - radzę szczerą rozmowę z przyjaciółką, a przede wszystkim - głęboką refleksję nad tym, z kim jesteś w związku. Powodzenia ![]() nie należy źle mówić o swoim partnerze, jeśli nie chcesz, by otoczenie go źle postrzegało. Inaczej robisz z siebie męczennicę, która nie wiadomo po co trwa z misiaczkiem. Mnie strasznie drażnią laski, które najpierw płaczą mi w rękaw, jaki misio zły, a potem nagle im przechodzi i jest cacy. Ja rozumiem, że w każdym związku jest gorzej i lepiej, ale niektóre rzeczy lepiej zostawić dla siebie. Zrób rachunek sumienia i zastanów się, czy nie nie było tak u Ciebie, że w przypływie żalu bardzo złe mówiłaś o swoim partnerze. A jeśli nie - to może warto zapytać ją czemu jest tak uprzedzona? Może ona o nim coś wie, czego nie wiesz Ty? Z tym się zgadzam ![]()
__________________
“Travel light, live light, spread the light, be the light.” In progress...
Edytowane przez Etoiles Czas edycji: 2015-08-20 o 12:18 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 42
|
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera
Cytat:
Nie ma przyjaźni wśród kobiet. Niektóre to po prostu zazdrosne kur... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera
skoro wyzwala kogos Ci bliskiego, to chyba jest na tyle kumata, ze ryzykuje konflikt miedzy Wami, takze trzeba wziasc pod uwage kwestie, ze ona nie bedzie chciala odnowic kontaktu. Widocznie nie chce byc Twoja psiapsiolka, to sie zdarza i nie ma co drzec szat.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 10 463
|
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera
Byłam po dwóch stronach takiej relacji.
1. Przyjaciółka nie chciała słuchać żadnej krytyki pod adresem jej chłopaka. Ani trochę nie dbał o nią, o ich związek, ale ona utrzymywała, że to najlepsze co ją w życiu spotkało. Nie było tak bardzo tragicznie, nie było jakichś bardzo przykrych incydentów, ale w łóżku dbał tylko o własną przyjemność, nie pamiętał o okazjach takich jak jej urodziny, ale dwa tygodnie przed jego informował, co chciałby dostać, miał pieniądze na własne rozrywki, ale nie miał kasy żeby zapłacić choćby za siebie gdy to ona chciała gdzieś wyjść. Dbał o własne potrzeby i rozrywki, ona mogła się tylko godzić na to, na co on miał ochotę. Egoista jakich mało, ona mu podlegała w każdej sferze ich związku. W końcu zaczęłam odpuszczać, mówić, że jak chce z nim być, to niech będzie, ale jak kolejny raz przyjdzie do mnie się wypłakiwać z jego powodu, to niech nie liczy na ciepłe słowo. Słowa dotrzymałam, gdy przyszła kolejny raz powiedziałam, że przecież ona dobrze wie, co o tym sądzę. Teraz sama się sobie dziwi, jak ślepa była na jego egoizm i jak bardzo stłamsił jej pewność siebie, że taki związek wydawał się jej najlepszym, na jaki zasługuje. 2. Miałam przyjaciółkę. Znałyśmy się od przedszkolnej ławki. Niby inteligentna, niby oczytana. Niby. W relacjach ze mną nie szczędziła sobie wulgaryzmów. Przeczytała setki książek, a jej słownictwo było na poziomie pierwszego lepszego Zenka spod sklepu. Po każdym spotkaniu wracałam jakaś taka przygaszona, zniesmaczona, nie miałam na nic ochoty. Wtedy poznałam pojęcie "wampir energetyczny" i chyba to było to. Za każdym razem mówiła albo robiła coś, co nie wiadomo czemu wytrącało mnie z równowagi. Na pewno była bardzo zadufaną w sobie osobą. Wszystko co robiła ona, było ok, to co ja, było ble. Gdzieś tak od końcówki gimnazjum nasze rozmowy sprowadzały się do jej chwalenia się i krytykowania mnie, z czego większość jej krytyki była bezpodstawna, ot tak, żeby pogadać, ale ja w pewnym momencie rozmowy nie miałam siły się bronić, a potem gryzłam się, czemu daję tak po sobie jechać. Po co się z nią spotykałam? Chyba tylko dlatego, że mieszkałyśmy blisko i szkoda mi było tej znajomości od dzieciaka. Ale jedna sytuacja przelała czarę goryczy. Zawsze lubiła się dość ostro wypowiadać o niektórych ludziach czasem zupełnie bezpodstawnie. Miarka się przebrała, gdy w towarzystwie bez żadnego powodu oznajmiła wszystkim, że moja mama to suka, a na moje protesty zrobiła ze mnie córunię mamusi. Była awantura zakończona moim wyjściem ze spotkania. Co prawda potem całe towarzystwo przyznało, że to z przyjaciółką coś jest nie tak, ale niesmak tego poniżenia pozostał. Od tamtego czasu zaczęłam ograniczać kontakty, co nie było proste, bo mieszkamy przy sąsiednich ulicach. Czasami się z nią spotykałam, pełna nadziei, że coś do niej trafiło, ale ni huhu. Dalej po każdym spotkaniu dwie godziny miałam wyjęte z życia. W końcu wyjechała na studia do innego miasta. Oczywiście przed jej wyjazdem nasłuchałam się o tym, jak to tam trudno się dostać, a ona tak wysoko na liście itp itd, a moje studia to gówno i generalnie bez przyszłości, co jest kompletną bzdurą i raczej każdy to wie. Po wyjeździe czasami do mnie dzwoniła, oczywiście tylko żeby się pochwalić. Bywało, że dzwoniła do mnie w środku tygodnia o 4 rano informując, że wraca z imprezy a na moją odpowiedź, że śpię, leciały teksty w stylu "no co ty?! Nie korzystasz ze studenckiego życia? ☠☠☠☠a, jak ja ci współczuję. Teraz dopiero widzę, jakie twoje życie jest chujowe" i tak cały czas w tym tonie. W końcu zerwałam kontakt zupełnie. Tęsknię za niektórymi fajnymi chwilami z nią, ale wiem, że dzięki temu odżyłam. Zresztą kto by nie odżył, gdyby w końcu przestał słuchać o tym, jak bardzo jest beznadziejny? Przemyśl swoją relacje z przyjaciółką i z chłopakiem. Może być tak, że twoja przyjaciółka widzi, że coś jest u was nie tak i traci powoli cierpliwość. Jednak to, jak się wyraża o twoim chłopaku przywodzi mi na myśl tą moją przyjaciółkę. Jedno jest pewne - ona musi zmienić sposób wyrażania się o twoich bliskich, nawet jeśli rzeczywiście zawinią. Drugi pewnik jest taki, że jeszcze coś w którejś relacji szwankuje. Albo z chłopakiem, albo z przyjaciółką. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera
Kwestia tego, co jej naopowiadałaś. Jesli facet faktycznie źle Cię traktuje, ona to widzi, Ty jej to opowiadasz, to nie ma co się dziwić, że źle się o nim wyraża.
Ciężko tu coś doradzić, bo nie wiemy co powiedziałaś, ale często widzę taki układ, gdzie ktoś bliski próbuje wytłumaczyć, że związek jest do kitu, ale zaślepiona miłością laska broni swojego misiaczka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 8
|
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera
Zapewne Ci go zazdrosci, albo sama ma problemy i nie chce byc gorsza od Ciebie, dlatego tak mowi. W innym wypadku to byloby bez sensu.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
|
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera
Również uważam, że dopóki nie opiszesz dokładnie waszej rozmowy, to ciężko stwierdzić, kto ma rację. Oczywiście wyzwiska nie są czymś dobrym, ale często, gdy ktoś robi coś naprawdę głupiego/krzywdzącego/chamskiego, to ciężko znaleźć bardziej kulturalne słowa
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 951
|
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera
A jak się wcześniej o nim wypowiadała?
Czy to co powiedziałaś źle o nim świadczyło, że tak zareagowała? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
Ole' guapa!
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 163
|
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera
Cytat:
Tylko że w ogóle mi się nie chce do niej dzwonić, przynajmniej na razie. Bardzo dziękuję za tę wypowiedź. Długo się zastanawiałam i możliwe że właśnie tak jest. Tak się jakoś w naszym życiu składało, że ważne wydarzenia przechodziłyśmy kolejno, najpierw ona, potem ja. Wyszła z trudnej relacji, za jakiś czas ja to samo. Pokonała trudny problem życiowy, ja pokonałam podobny. Weszła w związek, za 1,5 roku to samo spotkało mnie. W każdym z tych przypadków zdarzało się, że była moim "przewodnikiem" dzieląc się swoim doświadczeniem. To było cenne i jestem jej wdzięczna, jednak od jakiegoś czasu nieco mnie to męczy. Tak jak pisałam, mam wrażenie że ona oczekuje że będę żyła według jej modelu i moje problemy rozwiązywała tak samo, jak robi to ona. Oczywiście mogę się mylić (chciałabym). |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 173
|
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera
Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 20:31 ---------- Poprzedni post napisano o 20:30 ---------- Cytat:
zręcznie unikasz odpowiedzi na to pytanie cały czas |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera
[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;5248495 1]
a może napiszesz w końcu CO jej powiedziałaś, że ona tak zareagowała? bo może jednak miała powód? zręcznie unikasz odpowiedzi na to pytanie cały czas[/QUOTE] Bo jak powie to zapewne okaże sie ze owszem, powód był ![]() Autorko jak dla mnie rozmawianie o problemach w związku z kimś innym niż partner i terapeuta/mediator w zależności od sytuacji zawsze kończy sie zle. W szczegolnosci gdy rozmawiasz z osoba nie obiektywną i zaangażowana w sprawę emocjonalnie.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
|
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 | |
Ole' guapa!
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 163
|
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera
Gdybym była pewna że powód był, to nie zakładałabym tego wątku.
Zresztą - pisałam wcześniej, uważam że nie ma takiego powodu, który mógłby usprawiedliwić takie zachowanie. Zakładając wątek chciałam się przekonać czy inni myślą podobnie, czy przesadzam. Nie bardzo chciałabym pisać o czym rozmawiałyśmy, bo sprawa jak pisałam jest intymna, dotyczy seksu. A poza tym trochę się obawiam o anonimowość. Proszę żebyście to uszanowały. Cytat:
![]() Dziękuję za wypowiedzi dziewczynom, które nie dopytywały o szczegóły tylko podzieliły się swoim doświadczeniem, szczególnie złotniczance, madanie, Etoiles i natalii_t ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 560
|
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera
Cytat:
Trochę wpływu? Po takich opowieściach wybranek mojej przyjaciółki wydawałby mi się nieczułym chamem i egoistą, co jej wrażliwe serduszko łamie. I po każdej kolejnej skardze bym sie upewniała, że to drań. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera
Ale zrozum, że to co jej opowiedziałaś jest kluczowe dla tego, czy miała uzasadniony powód do takiej reakcji, czy nie.
Zwłaszcza, że: |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 527
|
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera
A może Twoja przyjaciółka wie o Twoim partnerze coś czego Ty nie podejrzewasz? Może spotkała go już kiedyś. I widziała jego zachowanie, bo np był z inną koleżanką w związku i był podrywaczem? Wg mnie musi skądś wynikać jej nie chęć do Twojego faceta.
__________________
to jest MOJE zdanie. Nikt Ci nie każe się z nim zgadzać! Szanujmy odmienne poglądy ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera
jak na moje to możesz być zaślepiona miłością do misiaczka, a twoja przyjaciółka może chcieć otworzyć ci oczy. Dotka90 wyszczególniła tekst, który mocno rzuca się w oczy i nie świadczy o złej woli twojej przyjaciółki.
__________________
-27,9 kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 10 463
|
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera
Dziewczyny, o czym wy piszecie? Nawet jeśli przyjaciółka miała powód, żeby wyrobić sobie złe zdanie o chłopaku, to nie ma prawa się tak wyrażać. Są inne metody na przemówienie komuś do rozsądku. Można używać określeń "egoista", nawet "cham", bez zbędnych wzmacniaczy. Nie świadczy to najlepiej o tej dziewczynie i jej zdolności do wyrażania opinii. Nawet gdyby był powód do złej opinii o chłopaku, to takie słowa wzbudziłyby we mnie mocną niechęć do niej i podejrzenie, że chodzi jej o coś innego niż uwolnienie mnie od złego chłopaka. Ja o chłopaku koleżanki (opisałam w długaśnym komentarzu) miałam bardzo złe zdanie, ale nigdy nie użyłam przekleństwa pod jego adresem. Co najwyżej wyrwało mi się "jeśli z nim zostaniesz, to sipedroli ci życie", albo "po chuj ci taki związek". Z kolei druga koleżanka wyładowywała na mnie przekleństwami swoją frustrację (tak podejrzewam) i choćby twierdziła inaczej, to nie było to wcale wyrazem troski o mnie, a po prostu jak widziała moją skwaszoną minę po tym, jak wyrzuciła z siebie setki przekleństw pod adresem moich bliskich, było jej w jakiś sposób lepiej. Moim zdaniem trochę toksyczna ta relacja. Może dlatego, że patrzę przez pryzmat swojej byłej "przyjaźni", ale coś mi tam nie gra.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera
no straszne, dorosła kobieta użyła przekleństw. jak ktoś jest wzburzony to mu się może wymsknąć nieparlamentarne słowo. szczerze - czepianie się tego w wątku to już rozbijanie gunwa na atomy.
__________________
-27,9 kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 10 463
|
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera
Nie wiem ile było normalnych rozmów na ten temat przed tym wybuchem złości i agresji. Jedna, dwie, sto? I jak długo autorka się upiera przy niewinności swojego chłopaka i czy ma powody do bronienia go. Bo czasami rzeczywiście ciężko jest powstrzymać emocje, gdy się do kogoś mówi setki razy, a do tego kogoś nie dociera. Ja ogólnie jestem uczulona na takie epitety po toksycznej przyjaciółce. Oczywiście nie dbam zawzięcie o czystość języka i też zdarza mi się rzucić słowem, ale wiem z własnego doświadczenia, że takie określenia w stosunku do niektórych osób powodują efekt odwrotny do zamierzonego.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 8
|
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 | |
de l'univers
Zarejestrowany: 2015-06
Lokalizacja: z łóżka;)
Wiadomości: 58
|
Dot.: przyjaciółka a jej stosunek do mojego partnera
Cytat:
![]() Przemyśl w takim razie, czy na pewno Twój związek wart jest Twoich uczuć i zaangażowania. Bo faktycznie raczej wychodzi na to, że przyjaciółka ma prawo mieć bardzo niepochlebną opinię o Twoim mężczyźnie (co nie oznacza, że ma prawo stosować wulgarne słowa wypowiadając się o jego osobie). I sama odpowiedz sobie na pytanie, czy gdyby ocenzurować jej słowa ( ![]()
__________________
“Travel light, live light, spread the light, be the light.” In progress...
Edytowane przez Etoiles Czas edycji: 2015-08-20 o 23:11 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:37.