Ikea - dzień bez dziecka...

[201604191001]

Napisane przez PaulinciaKWC

Jak nie wadzi nikomu to niech nawet wybiera zlote klamki. Jak wadzi to powinno zostac w domu.

Nigdy nie twierdziłam inaczej.

[201605301111]

dobra, sory za te smerfy, troche sie zle wyraziłam, nie chodziło mi o to, ze dziecko automatycznie zrobi salon w smerfy. ja jako dziecko bym zrobiła.
mnie rodzice nie pytali. moze dlatego własnie, ze wybrałabym te smerfy, a moze dlatego ze do wieku jakichś 15 lat mało mnie obchodziło co sie dzieje w domu poza moim pokojem. nie uwazam tego za pato. jak rodzice pytają - tez nie uwazam. Ale podawanie tego w dyskusji "dlaczego nie powinno byc dnia bez dzieci w ikea" troche mi zgrzyta, bo wtedy mozna tam isc w jakikolwiek inny dzien.

[Czarna2000]

Proszę was, przecież nikt nie mówi, że przedszkolak ma wybierać meble do salonu czy smerfowe płytki. Mnie rodzice czasem pytali czy coś mi się podoba, ale noe liczyli się z moją opinią.
Jak ma być dzień bez dzieci to ja zamawiam też dzień bez starych zrzędzących ludzi, dzień bez kobiet, bez mężczyzn i dzień bez bezdzietnych.
Nie ma szans żeby ikea coś takiego zrobiła, bo rodziny z dziećmi to szpora grupa ich klientów, wcale nie jakoś przewrażliwiona, też bym się wkurzyła jakby mnie do sklepu nie wpuścili bo dzisiaj dzień bez Kasiek

[201604301943]

Napisane przez drabineczka

z drugiej strony ikea jest tak szwedzka do bólu, co oznacza, że szanują prawa mniejszości w kazdym calu
moim prawem mniejszości są spokojne zakupy... to dyskryminacja

Też tak właśnie pomyślałam, że skoro potrafili zamknąć całkiem sklep, bo z racji upałów wszystkie tego typu miejsca były wzywane do ograniczenia zużycia prądu, to może i na takie coś by przystali...

Napisane przez Mijanou

A ja bym chciała....chociaż dwa dni w miesiącu, które byłyby w Ikei kids-free.

Kids-free mnie urzekło <3 W dobie lakto-GMO-gluten-soya-free, bardzo pasuje. Mam uczulenie na dzieci - żądam miejsc kids-free :p

Napisane przez dziad kalwaryjski

nie w weekend gdzie większość rodziców ma jedyną możliwość pobyć dłużej ze swoimi maluchami.

Och, idealny sposób na spędzanie dnia wolnego z dziećmi - sklepy. A może by tak dziecko do ZOO wziąć, do muzeum, lasu, na wycieczkę, plac zabaw? Nie wiem jak rodzice spędzali że mną czas, gdy nie było supermarketów i mieszkaliśmy w małym miasteczku... No nie wiem.

Napisane przez Czarna2000

Z jednej strony rozumiem to, że dzieci przeszkadzają. Mnie biegające bez opieki dzieciory drące paszcze na cały sklep też denerwują.
Ale jakoś nie wyobrażam sobie tego, że przychodzę sobie z przyszłym ewentualnym dzieckiem do sklepu, a tu mi mówią, że nie mogę go zabrać bo jest dzień bez dziecka . Za to mogę przyjść zs tydzień to będzie pełno atrakcji dla potomstwa. Otórz do sklepu chodzi się na zakupy, a nie zabawiać dzieci. I jeśli szłabym wybierać kafelki czy dobierać poduszki pod kolor ścian z dzieckiem to znak, że musiałam je wziąć ze sobą i dam radę się nim zaopiekować jednocześnie wybierając kafelki/poduszki.
Jeśli idę na ZAKUPY nie sprawdzam czy dziś mogę wejść z dzieckiem i jakie czekają je tam atrakcje, bo to jest oczywiste.
Jakby ktoś mi powiedział, że nie mogę wejść z dzieckiem, tylko muszę zostawić je w basenie z kulkami dostałabym totalnego OZM, wyśmiała ich i więcej nie wracała.

W Makro to działa i jakoś nikt nie ma z tym problemu. Tylko, że to było od zawsze, więc nikt nie robi problemu. Ale jakby chcieć komuś coś "zabrać", to będzie raban...

[201604181004]

Trzeba poczekac na tragiczny wypadek pt pieciolatek zmiazdzony rogowka w magazynie samoobslugowym. Dopiero wtedy ludzie zaczna myslec...

[201607040940]

kiedyś pracowałam z facetem który w sklepach spędzał czas, rano w sobotę jechał z rodziną i chodził po centrum handlowym, jadł obiad, pił kawę, i nadal chodził .... i tak co tydzień . Chodzili oglądali, i tak spędzali cały dzień. I mam wrażenie część osób które sobie chodzą po IKEI - przyszły spędzić czas. Nie pójdą na spacer, nie pojadą do lasu, nad jezioro, do kina, do teatru. Pójdą do sklepu z dziećmi.

Jestem na TAK.

[201604301943]

Napisane przez drabineczka

Trzeba poczekac na tragiczny wypadek pt pieciolatek zmiazdzony rogowka w magazynie samoobslugowym. Dopiero wtedy ludzie zaczna myslec...

Przepraszam za off top, ale ta rogówka, mimo że takie znaczenie znam już z 2 lata, nigdy mnie nie przestanie śmieszyć. Jak to przeczytałam to miałam wizję, jak komuś odpada kawałek rogówki z oka i przygniata dziecko

[201803290936]

Napisane przez Gosiaczek1969

kiedyś pracowałam z facetem który w sklepach spędzał czas, rano w sobotę jechał z rodziną i chodził po centrum handlowym, jadł obiad, pił kawę, i nadal chodził .... i tak co tydzień . Chodzili oglądali, i tak spędzali cały dzień. I mam wrażenie część osób które sobie chodzą po IKEI - przyszły spędzić czas. Nie pójdą na spacer, nie pojadą do lasu, nad jezioro, do kina, do teatru. Pójdą do sklepu z dziećmi.

Jestem na TAK.

I gdy jest brzydka pogoda, to ja to do pewnego stopnia rozumiem. Ale w ładne, słoneczne dni widok rodzin spędzających czas w Ikei mnie dziwi.

[dziad kalwaryjski]

Napisane przez PaulinciaKWC

Jakie pato? Ten temat zostal poruszony jako argument ZA zakupami z dziecmi, zeby mogly pomoc wybrac i zeby czuly sie wazne. Dlatego nawet JEDEN dzien zakupow bez dzieci jest wykluczony.
Skoro robicie wielkie halo z tego, ze dziecko nie mogloby wam w tym dniu pomoc wybrac koloru mebli kuchennych to coz.

Z tego co pamiętam napisałam, że nie podoba mi się ten pomysł, ale dopuszczam jeden dzień na tygodniu...

Kafelki też nie były moim pomysłem, a ironiczną odpowiedzią na mojego posta, więc nie przesadzajmy, że jestem za tym, żeby pytać dziecko przy wyborze syfonu

[201607040940]

Napisane przez Doris1981

I gdy jest brzydka pogoda, to ja to do pewnego stopnia rozumiem. Ale w ładne, słoneczne dni widok rodzin spędzających czas w Ikei mnie dziwi.

Mam nadzieję że to się zmieni, ale mam wrażenie że to pewien styl spędzania wolnego czasu. Uczący dzieci konsumpcjonizmu.
Rozumiem że rodzice chcą coś kupić, ale spędzanie wolnego dnia w sklepie?? Po co? Żeby meble i gres pooglądać??

[dacn]

Wiele zależy od rodzaju podejmowania wyboru. Z mezem njpierw patrzymy na wymiary, funkcjonalność, materiały, trwałość, łatwość czyszczenia i uzytkowania a sam kolor czy ogolnie pojety design jest mocno na końcu i na ten końcowy etap jedziemy do sklepu i wybieramy front szafek z 4 odcieni bieli czy obicie kanapy. Serio decyzja może być podjęta wraz z potomstwem.

[201607111028]

Napisane przez Gosiaczek1969

Mam nadzieję że to się zmieni, ale mam wrażenie że to pewien styl spędzania wolnego czasu. Uczący dzieci konsumpcjonizmu.
Rozumiem że rodzice chcą coś kupić, ale spędzanie wolnego dnia w sklepie?? Po co? Żeby meble i gres pooglądać??

No ale dlaczego nie? Jasne, że można się przejść do takiego sklepu z dzieckiem, to może być dla niego atrakcją. W wątku nadal chodzi o jeden dzień bez dziecka, czy jak zwykle żyje on już własnym życiem? XD

[PaulinciaKWC]

Napisane przez dacn

Wiele zależy od rodzaju podejmowania wyboru. Z mezem njpierw patrzymy na wymiary, funkcjonalność, materiały, trwałość, łatwość czyszczenia i uzytkowania a sam kolor czy ogolnie pojety design jest mocno na końcu i na ten końcowy etap jedziemy do sklepu i wybieramy front szafek z 4 odcieni bieli czy obicie kanapy. Serio decyzja może być podjęta wraz z potomstwem.

Ale moze byc tez podjeta bez potomstwa. Tak samo dobrze, albo nawet lepiej.

[dziad kalwaryjski]

Napisane przez metal_fish

Och, idealny sposób na spędzanie dnia wolnego z dziećmi - sklepy. A może by tak dziecko do ZOO wziąć, do muzeum, lasu, na wycieczkę, plac zabaw? Nie wiem jak rodzice spędzali że mną czas, gdy nie było supermarketów i mieszkaliśmy w małym miasteczku... No nie wiem.

To nie jest sposób na spędzenie wolnego dnia dla nikogo. Nie tyczy się tylko dzieci, ale też dorosłych. Sklep to nie miejsce na wycieczkę, ale raz na parę lat kupić sofę czy krzesło też trzeba.

Pisałam, że dziecko ma uczestniczyć w życiu rodziny. Nie spodziewałam się tego, że jakaś zdrowa, normalna rodzina żyje spędzając weekendy na sklepach.

Wg mnie jednak większość rodziców potrafi w sklepie ogarnąć swoje pociechy.

[dacn]

A owszem mnie dziwią osoby spedzajace wolny czas w centrach handlowych zamiast gdziekolwiek indziej. Sa wsrod nich zarowno rodziny z dziećmi jak i single czy pary oraz rodzinki z nastolernimi dziećmi.

Sama nie przepadam jednak jest to najszybsze rozwiazanie kiedy trzeba zakupy po prostu zrobić.

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:34 ----------

Napisane przez PaulinciaKWC

Ale moze byc tez podjeta bez potomstwa. Tak samo dobrze, albo nawet lepiej.

Może i często jest, na szczęście nie zawsze.

[201604301943]

Napisane przez dziad kalwaryjski

To nie jest sposób na spędzenie wolnego dnia dla nikogo. Nie tyczy się tylko dzieci, ale też dorosłych. Sklep to nie miejsce na wycieczkę, ale raz na parę lat kupić sofę czy krzesło też trzeba.

Pisałam, że dziecko ma uczestniczyć w życiu rodziny. Nie spodziewałam się tego, że jakaś zdrowa, normalna rodzina żyje spędzając weekendy na sklepach.

Wg mnie jednak większość rodziców potrafi w sklepie ogarnąć swoje pociechy.

Ale buntujesz się przeciwko odbieraniu rodzinie możliwości pójścia do sklepu w weekend, kiedy to ma się więcej czasu dla dzieci...
Chyba muszę poważnie porozmawiać z moją matką, bo odebrała mi tyle możliwości spędzania czasu z rodziną. I zamiast brać mnie na zakupy pozwalała mi się bawić.
A i dobrze, że ja dzieci w planach nie mam, bo bym go nie zabierała na fascynujące kupowanie krzeseł.

Napisane przez Gosiaczek1969

Mam nadzieję że to się zmieni, ale mam wrażenie że to pewien styl spędzania wolnego czasu. Uczący dzieci konsumpcjonizmu.
Rozumiem że rodzice chcą coś kupić, ale spędzanie wolnego dnia w sklepie?? Po co? Żeby meble i gres pooglądać??

W dodatku czy naprawdę nie na innej opcji niż brać dziecko do sklepu? Rozumiem, że meble czy kafelki chce się wybrać we dwójkę, ale np. spożywcze można nawet zamówić przez neta. A widzę potem te dzieci umęczone takie...

[marianna144]

Napisane przez _Judith_

Z kartą mam darmową herbatę?! Tyle herbat przepłaconych :<




Ja w necie widziałam tabliczkę, że dzieci pozostawione bez opieki będą dostawały napój z dużą ilością cukru ^^

bez sensu-po duzej ilosci cukru to dopiero dzieciaki beda szalec


W dodatku czy naprawdę nie na innej opcji niż brać dziecko do sklepu? Rozumiem, że meble czy kafelki chce się wybrać we dwójkę, ale np. spożywcze można nawet zamówić przez neta. A widzę potem te dzieci umęczone takie...[/QUOTE]
wyobraz sobie ze czasami naprawde nie ma innej opcji...a nie wszedzie jest opcja zakupów prze tel czy neta

[Mijanou]

Napisane przez drabineczka

Trzeba poczekac na tragiczny wypadek pt pieciolatek zmiazdzony rogowka w magazynie samoobslugowym. Dopiero wtedy ludzie zaczna myslec...

Niestety, obawiam się, że możesz mieć słuszność. Niestety, zawsze najpierw u nas następuje tragedia a potem się myśli, jak można było jej zapobiec.

[dziad kalwaryjski]

Napisane przez metal_fish

Ale buntujesz się przeciwko odbieraniu rodzinie możliwości pójścia do sklepu w weekend, kiedy to ma się więcej czasu dla dzieci...

Bo:
a) na tygodniu matka, która pracuje nie ma czasu iść do Ikei, bo o 16 wraca do domu, gotuje obiad, chce wyjść na spacer z dzieckiem, i poczytać mu bajkę wieczorem, bo idzie spać o 20.
W sobotę np ma cały dzień wolny, więc KIEDY MUSI KUPIĆ NOWĄ SOFĘ (nie w ramach rozrywki) ma czas rano iść do Ikei, a później zabrać dziecko na spacer do lasu.

b) do Ikei i innych tego sklepów chodzi się zazwyczaj raz na ruski rok i jest to normalna część życia rodzinnego, która zdarza się raz na X lat, więc nie rozumiem jak zabranie dziecka nawet raz w roku do takiego sklepu można porównywać do zabierania dzieciństwa

c) jeśli chcę wydać parę tysięcy zł i sklep mówi mi, że nie mogę do niego przyjść z dzieckiem kiedy chcę to to przeżyję, ale jak mówi mi, że nie mogę przyjść z dzieckiem w dzień gdzie większość społeczeństwa (w tym ja) ma czas to idę na zakupy gdzie indziej, bo nie będę brała urlopu na tygodniu, albo najmowała niańki w sobotę, bo mi się to po prostu nie opłaca.

d) Eliminacja pewnej grupy klientów w weekend to by była po prostu dyskryminacja poziom hard

[201604181004]

Napisane przez dziad kalwaryjski

Bo:
a) na tygodniu matka, która pracuje nie ma czasu iść do Ikei, bo o 16 wraca do domu, gotuje obiad, chce wyjść na spacer z dzieckiem, i poczytać mu bajkę wieczorem, bo idzie spać o 20.
W sobotę np ma cały dzień wolny, więc KIEDY MUSI KUPIĆ NOWĄ SOFĘ (nie w ramach rozrywki) ma czas rano iść do Ikei, a później zabrać dziecko na spacer do lasu.

b) do Ikei i innych tego sklepów chodzi się zazwyczaj raz na ruski rok i jest to normalna część życia rodzinnego, która zdarza się raz na X lat, więc nie rozumiem jak zabranie dziecka nawet raz w roku do takiego sklepu można porównywać do zabierania dzieciństwa

c) jeśli chcę wydać parę tysięcy zł i sklep mówi mi, że nie mogę do niego przyjść z dzieckiem kiedy chcę to to przeżyję, ale jak mówi mi, że nie mogę przyjść z dzieckiem w dzień gdzie większość społeczeństwa (w tym ja) ma czas to idę na zakupy gdzie indziej, bo nie będę brała urlopu na tygodniu, albo najmowała niańki w sobotę, bo mi się to po prostu nie opłaca.

d) Eliminacja pewnej grupy klientów w weekend to by była po prostu dyskryminacja poziom hard

ty całkiem poważnie powinnaś wziąć trzy oddechy zanim zaczniesz pisać. od samego poczatku wymieniam czwartek ewentualnie piątek choć to pobożne życzenie, jako dzień bez dziecka. z naciskiem na czwartek jako środek tygodnia a jednocześnie dzień bliżej weekendu. prujesz się jak stare gacie o coś czego nikt nigdy nie sugerował wdech, wydech, wdech, wydech. policz do 10.

[Elfir]

jeśli do Ikea chodzi się raz na ruski rok, to nie wiem skąd tam te tłumy.

Dziwię się, że IKEA nadal ma problem ze zrobieniem sklepu internetowego, tym bardziej, ze normalnie ma opcję kompletowania i wysyłki zamówień wielkogabarytowych.

[201604301943]

Napisane przez dziad kalwaryjski

Bo:
a) na tygodniu matka, która pracuje nie ma czasu iść do Ikei, bo o 16 wraca do domu, gotuje obiad, chce wyjść na spacer z dzieckiem, i poczytać mu bajkę wieczorem, bo idzie spać o 20.
W sobotę np ma cały dzień wolny, więc KIEDY MUSI KUPIĆ NOWĄ SOFĘ (nie w ramach rozrywki) ma czas rano iść do Ikei, a później zabrać dziecko na spacer do lasu.

b) do Ikei i innych tego sklepów chodzi się zazwyczaj raz na ruski rok i jest to normalna część życia rodzinnego, która zdarza się raz na X lat, więc nie rozumiem jak zabranie dziecka nawet raz w roku do takiego sklepu można porównywać do zabierania dzieciństwa

c) jeśli chcę wydać parę tysięcy zł i sklep mówi mi, że nie mogę do niego przyjść z dzieckiem kiedy chcę to to przeżyję, ale jak mówi mi, że nie mogę przyjść z dzieckiem w dzień gdzie większość społeczeństwa (w tym ja) ma czas to idę na zakupy gdzie indziej, bo nie będę brała urlopu na tygodniu, albo najmowała niańki w sobotę, bo mi się to po prostu nie opłaca.

d) Eliminacja pewnej grupy klientów w weekend to by była po prostu dyskryminacja poziom hard

a) A tatuś? Do sklepu iść nie może? Obiadu ugotować? Na spacer pójść? Poczytać bajki nie może? Jak matka tego raz nie zrobi, to nie będzie tragedii.
b) Zakładasz idealną wizję. Jakby rodzice nie brali swoich pociech, żeby pobawiły się na ekspozycjach sklepu, to by tego wątku nie było.
c) I będziesz miała święte prawo kupować gdzie indziej, nikt nie broni.
d)Nie upieram się, że to musi być w weekend. Odpowiadam tylko na twoją, dziwną dla mnie, argumentację, że w weekend ma się więcej czasu dla dzieci, dlatego chce się iść do sklepu z nimi. Ja myślę odwrotnie - jest dzień wolny, dziecko nie jest w przedszkolu, to nie będę tracić czasu na spacery po sklepie.

P.S. "na tygodniu"

[201604190934]

Jako matka dwójki rzeknę:
jestem za dniem bez dziecka w sklepie, szczególnie jeżeli sklep z tej okazji zorganizuje mi opiekę za jakieś symboliczne 10 zł-wtedy mogę sprawnie i przemyślanie zrobić zakupy.
Nie muszę się martwić o bezpieczeństwo swoich i cudzych dzieci.
Nie muszę słuchać wrzasków.
Nie muszę stać w miejscu, bo ktoś walczy na wyobrażone miecze.


kiedyś na wizażu była afera czy pozwolić dziecku wybierać cokolwiek, moje w wieku 2. lat wybierały/wybierają sobie ubranko z dwóch proponowanych, wybierają desery, warzywa, obiadek-chcę uczyć je podejmowania decyzji

---------- Dopisano o 21:48 ---------- Poprzedni post napisano o 21:45 ----------

dziadzie kalwaryjski, w większości państw europejskich na dużych basenach jest dzień bez mężczyzn-to dopiero dyskryminacja

[201607040940]

Napisane przez carolina662

No ale dlaczego nie? Jasne, że można się przejść do takiego sklepu z dzieckiem, to może być dla niego atrakcją. W wątku nadal chodzi o jeden dzień bez dziecka, czy jak zwykle żyje on już własnym życiem? XD

pewnie że przejście się raz kiedyś do sklepu z dzieckiem może być dla tego dziecka atrakcją. Raz kiedyś a nie co tydzień. I rozumiem ludzi którym szalejące w sklepie dzieci przeszkadzają.

Fajny pomysł na dzień bezdzieciowy.

[201607111028]

Napisane przez Gosiaczek1969

pewnie że przejście się raz kiedyś do sklepu z dzieckiem może być dla tego dziecka atrakcją. Raz kiedyś a nie co tydzień. I rozumiem ludzi którym szalejące w sklepie dzieci przeszkadzają.

Fajny pomysł na dzień bezdzieciowy.

Ja przecież też .

[201604191001]

Napisane przez marianna144

bez sensu-po duzej ilosci cukru to dopiero dzieciaki beda szalec

Dokładnie o to chodzi. Będą szaleć i rodzice po wyjściu ze sklepu nie będą mieli zmęczonych dzieci, które padną do łóżek, tylko nabuzowane małe potworki.

[ajah]

Napisane przez metal_fish

Ale buntujesz się przeciwko odbieraniu rodzinie możliwości pójścia do sklepu w weekend, kiedy to ma się więcej czasu dla dzieci...
Chyba muszę poważnie porozmawiać z moją matką, bo odebrała mi tyle możliwości spędzania czasu z rodziną. I zamiast brać mnie na zakupy pozwalała mi się bawić.
A i dobrze, że ja dzieci w planach nie mam, bo bym go nie zabierała na fascynujące kupowanie krzeseł.



W dodatku czy naprawdę nie na innej opcji niż brać dziecko do sklepu? Rozumiem, że meble czy kafelki chce się wybrać we dwójkę, ale np. spożywcze można nawet zamówić przez neta. A widzę potem te dzieci umęczone takie...

Czasem opcja jest czasem nie ma.
Niestety zakupy domowe w Ikei muszę robić z dziećmi czy z dzieckiem- ze względu na to, że są prawie cały czas ze mną.
Spożywkę często zamawiam, z wyjątkiem zakupu w sklepach, które takiej opcji nie dają, czy gdy kupuję pieczywo, mleko itd. produkty które kupuję codziennie/prawie codziennie.

Nie lubię zakupów z dziecmi, zwłaszcza, ze jedno zakupów zwyczajnie nie cierpi. Z drugiej strony widzę pozytywny aspekt robienia zakupów razem: dzieciaki coraz lepiej ogarniają kwestie zakupowe, sprawiają coraz mniej kłopotu i coraz więcej podczas zakupów współpracują i pomagaja niż przeszkadzają.


Ostatnio jednak zauważam spadek mojej tolerancji, na niektóre zachowania dzieci w sklepie. Dla przykładu dziś HMie robiłam zakupy, dwa maluchy usiadły przy wieszakach i waliły w metalową ściankę, bo fajny dawała odgłos a rodzic... nic

[dziad kalwaryjski]

Napisane przez drabineczka

ty całkiem poważnie powinnaś wziąć trzy oddechy zanim zaczniesz pisać. od samego poczatku wymieniam czwartek ewentualnie piątek choć to pobożne życzenie, jako dzień bez dziecka. z naciskiem na czwartek jako środek tygodnia a jednocześnie dzień bliżej weekendu. prujesz się jak stare gacie o coś czego nikt nigdy nie sugerował wdech, wydech, wdech, wydech. policz do 10.

Chyba jednak sugerował, skoro na mój pomysł by te dni wolne od dzieci robić poza weekendami Paulincia odpisała mi, że przecież osoby bezdzietne też wtedy nie mogą przychodzić, czyli rozumiem, że wtedy odpada, to musi być weekend.

Rzeczywiście chyba za bardzo się wczułam ale przyznam, że wkurza mnie jak ktoś nie czyta tego co piszę dokładnie, sugeruje mi OZM i oraz, że popieram ciąganie dzieci po sklepach zamiast zabranie ich na spacer.

Napisane przez metal_fish

a) A tatuś? Do sklepu iść nie może? Obiadu ugotować? Na spacer pójść? Poczytać bajki nie może? Jak matka tego raz nie zrobi, to nie będzie tragedii.
b) Zakładasz idealną wizję. Jakby rodzice nie brali swoich pociech, żeby pobawiły się na ekspozycjach sklepu, to by tego wątku nie było.
c) I będziesz miała święte prawo kupować gdzie indziej, nikt nie broni.
d)Nie upieram się, że to musi być w weekend. Odpowiadam tylko na twoją, dziwną dla mnie, argumentację, że w weekend ma się więcej czasu dla dzieci, dlatego chce się iść do sklepu z nimi. Ja myślę odwrotnie - jest dzień wolny, dziecko nie jest w przedszkolu, to nie będę tracić czasu na spacery po sklepie.

Wierzę, że takich rodziców, którzy biorą dziecko do sklepu w ramach zabawy jest mniej niż tych normalnych.
Obowiązki, które opisałam nie są jedynymi w domu, ojciec ma inne, ale już nie chciało mi się o nim pisać...

[201604181004]

nope, nadal uważam że masz OZM bez posiadania dziecka. jednak upieranie się że jeden dzień w miesiącu/tygodniu, w środku tygodnia, gdy na sklepie nie ma dzieci (ale organizuje im się dodatkową opiekę w bawialni albo po prostu nei wchodzi się z nimi jak do makro), to zamach na czyjąś wolność osobistą (podczas gdy w PL jest jednak sporo sklepów gdzie się dzieci nie wprowadza), to przedwczesne OZM. przeciętny człowiek albo by się ucieszył że dzieci mu nie będą na szyi wisieć, albo by to olał bo nie umrze jak zamiast w środę pojedzie w czw

---------- Dopisano o 22:09 ---------- Poprzedni post napisano o 22:08 ----------

Czasem opcja jest czasem nie ma.
Niestety zakupy domowe w Ikei muszę robić z dziećmi czy z dzieckiem- ze względu na to, że są prawie cały czas ze mną.

no tak
ale wyprawę do ikei się planuje
to nie jest biedronka która jest za rogiem jest pewno 5 sklepów w całej polsce.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez dziad kalwaryjski

Chyba jednak sugerował, skoro na mój pomysł by te dni wolne od dzieci robić poza weekendami Paulincia odpisała mi, że przecież osoby bezdzietne też wtedy nie mogą przychodzić, czyli rozumiem, że wtedy odpada, to musi być weekend.

Rzeczywiście chyba za bardzo się wczułam ale przyznam, że wkurza mnie jak ktoś nie czyta tego co piszę dokładnie, sugeruje mi OZM i oraz, że popieram ciąganie dzieci po sklepach zamiast zabranie ich na spacer.



Wierzę, że takich rodziców, którzy biorą dziecko do sklepu w ramach zabawy jest mniej niż tych normalnych.
Obowiązki, które opisałam nie są jedynymi w domu, ojciec ma inne, ale już nie chciało mi się o nim pisać...

Nie musi byc weekend. Napisalas pn-czw argumentujac, ze rodzice chcieliby spedzic wolny czas z dziecmi np. w sklepie. Dlatego zapytalam o bezdzietnych. Bo twoje rozumowanie bylo dla mnie lipne.