czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką? - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-02-28, 14:06   #91
Djuno
Regulator reniferów
 
Avatar Djuno
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez Sharlottka Pokaż wiadomość
Z finansami chyba zresztą rewelacyjnie nie jest, skoro nie latają do teściów razem.
Wydaje mi się, że nie brał jej ze sobą z innego powodu, niż finansowy. Myślę też, że autorka nie ma pojęcia o finansach właśnie dlatego, że mąż odkłada na przyszłość swoją i swojej nowej partnerki, która spełni jego oczekiwania.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni.
Djuno jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 14:50   #92
Barbarella05
Wtajemniczenie
 
Avatar Barbarella05
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Sharlottka, Ty czytałaś to co pisała Autorka, czy nie bardzo?
Z jej wypowiedzi jasno wynika, ze jaśnie Pan ma kasę, ma za co płacić za siebie, latać do teściów nie wiadomo ile razy ale bez żony.
I to nie dlatego że nie mają kasy.
Nie. On po prostu szykuję grunt pod nową cizie,która bedzie ulegla oraz ktora zostanie jego klacza rozpłodowa.

Btw, tak sobie pomyslalam.
A czy to,że on lata Sam do rodziny, pisze z innymi kobietami mówiąc,że jest rozwiedziony, nie świadczy o tym ,że facet powiedział wszystkim naokoło że się z Autorką rozwiodl? Włączając to jej teściów?

Na to mi właśnie wygląda.
Barbarella05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 15:10   #93
Sharlottka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 228
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez Barbarella05 Pokaż wiadomość
Sharlottka, Ty czytałaś to co pisała Autorka, czy nie bardzo?
Z jej wypowiedzi jasno wynika, ze jaśnie Pan ma kasę, ma za co płacić za siebie, latać do teściów nie wiadomo ile razy ale bez żony.
I to nie dlatego że nie mają kasy.
Może czytamy jakieś inne wątki? Na wszelki wypadek wrzucę kilka cytatów dla przypomnienia Inna sprawa, że skoro pan nie dzieli się dostępem do konta, to nie wiadomo, ile tak naprawdę zarabia.

Cytat:
Szczerze mówiąc nie wiem, czy wystarczyłoby nam kasy na 3 osoby, a nie chcę, żebyśmy znowu liczyli na łaskawych teściów.
Kolejna sprawa to fakt, że nawet w miesiącach gdy oboje pracowaliśmy lub gdy on zarabiał chwilowo więcej, ja nigdy nie miałam nic do powiedzenia w sprawach finansowych.
Cytat:
Rodzice dotąd chętnie go wspierali (pieniądze na firmę, samochód, nasze wesele) ale mi się to średnio podoba, chciałabym, żeby przynajmniej on stanął na nogi, żebyśmy byli uniezależnieni od jego rodziców.
Cytat:
Wczoraj podpisał umowę o pracę, nie jest jakoś super płatna, ale jest to praca na cały etat i będziemy w stanie się z tego utrzymać
Cytat:
Już nie pamiętam, kiedy ostatni raz byliśmy na wakacjach, on jeżeli ma jakieś oszczędności, to od razu leci do rodziców (bilet to ok 600-700 Euro, jak dobrze pójdzie), ostatnie dwa razy to nawet poleciał sam, bo uznał, że nie ma aż tyle kasy, żeby mnie zabrać
Sharlottka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 15:19   #94
Djuno
Regulator reniferów
 
Avatar Djuno
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Co ci z tego wynika, oprócz faktu, że autorka nie ma pojęcia, jak stoją finansowo? To, że on twierdzi, że nie mają pieniędzy, nie oznacza, że on nie ma.

Znalazłam ten cytat:
Cytat:
Napisane przez LittleMi11 Pokaż wiadomość
Najpierw odmówi mi czegoś twierdząc, że pieniędzy już nie ma a za parę tygodni np. kupuje drogi prezent dla kuzynki albo pożycza komuś kasę czy w coś inwestuje. Czyli pieniądze są, tylko ja nie mam do nich dostępu, nie mogę o nich decydować bo to on wie lepiej.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni.

Edytowane przez Djuno
Czas edycji: 2016-02-28 o 15:27
Djuno jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 15:22   #95
liselotta
lise-kotta
 
Avatar liselotta
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 10 219
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

kasa na drogie prezenty dla rodziny lub zainwestowanie w nowy biznes jakoś się zawsze znajduje...
__________________
Cytat:
Napisane przez cukier_bialy2 Pokaż wiadomość
W skrócie: jeśli są jakieś granice desperacji, to już je przekroczyłaś i jesteś zagranico.
liselotta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 15:32   #96
Barbarella05
Wtajemniczenie
 
Avatar Barbarella05
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez Djuno Pokaż wiadomość
Co ci z tego wynika, oprócz faktu, że autorka nie ma pojęcia, jak stoją finansowo? To, że on twierdzi, że nie mają pieniędzy, nie oznacza, że on nie ma.

Znalazłam ten cytat:
A no właśnie
Barbarella05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 15:45   #97
Sharlottka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 228
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Ale to jest wyłącznie gdybanie. Mało prawdopodobne, żeby imigrant, który jak na razie kilka razy wtopił w różnych biznesach i mając 32 lata dopiero zaczął pracę na etat, zarabiał kokosy.
Sharlottka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 15:51   #98
Djuno
Regulator reniferów
 
Avatar Djuno
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez Sharlottka Pokaż wiadomość
Ale to jest wyłącznie gdybanie. Mało prawdopodobne, żeby imigrant, który jak na razie kilka razy wtopił w różnych biznesach i mając 32 lata dopiero zaczął pracę na etat, zarabiał kokosy.
Tja, bo z opowieści autorki wynika, że ledwo dyszą z najniższej krajowej...
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni.
Djuno jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 15:53   #99
Olcia0401
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 390
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez Sharlottka Pokaż wiadomość
Ale to jest wyłącznie gdybanie. Mało prawdopodobne, żeby imigrant, który jak na razie kilka razy wtopił w różnych biznesach i mając 32 lata dopiero zaczął pracę na etat, zarabiał kokosy.
A może to jest wersja oficjalna, dla autorki, a w rzeczywistości prowadzi jakieś lewe interesy?
Olcia0401 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 16:01   #100
Djuno
Regulator reniferów
 
Avatar Djuno
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez Olcia0401 Pokaż wiadomość
A może to jest wersja oficjalna, dla autorki, a w rzeczywistości prowadzi jakieś lewe interesy?
Nawet w wersji oficjalnej wynajmują spore mieszkanie, żyją z jednej pensji i wystarcza im na wszystko, on dodatkowo pożycza innym pieniądze, kupuje prezenty i lata do rodziców. Rzeczywiście, bieda z nędzą.
A dziecko pewnie chce dla benefitów.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni.
Djuno jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 16:04   #101
Sharlottka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 228
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez Olcia0401 Pokaż wiadomość
A może to jest wersja oficjalna, dla autorki, a w rzeczywistości prowadzi jakieś lewe interesy?
A może to paryski szef mafii koreańskiej i tak naprawdę przemyca z Korei narkotyki. Prawdziwe wizażowe miłośniczki teorii spiskowych nie mogą wykluczyć żadnej możliwości!

Cytat:
Napisane przez Djuno Pokaż wiadomość
Nawet w wersji oficjalnej wynajmują spore mieszkanie, żyją z jednej pensji i wystarcza im na wszystko, on dodatkowo pożycza innym pieniądze, kupuje prezenty i lata do rodziców. Rzeczywiście, bieda z nędzą.
A dziecko pewnie chce dla benefitów.
Cytat:
Kiedyś mu nawet walnęłam, że skoro dziadek chce zobaczyć tak szybko prawnuka, to niech wysyła nam po dodatkowe 2-3 tys euro miesięcznie, wtedy nie ma problemu
Ale on tak nie myśli, ma inną logikę. Odpowiada, że jak ludzie się kochają, to nie muszą mieć kupy kasy i też jest ok. Tylko że ja nie chcę kupy kasy, ale nie chcę kupować dziecku zabawek czy opłacać dodatkowych zajęć np. z zasiłku na dzieci
No faktycznie, pieniądze aż kapią, każdy by tak chciał

Edytowane przez Sharlottka
Czas edycji: 2016-02-28 o 16:05 Powód: Dopisek
Sharlottka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 16:06   #102
Djuno
Regulator reniferów
 
Avatar Djuno
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Ok, masz rację, wygrałaś, to nie on chce dziecko dla benefitów, tylko ona.

Cytat:
Napisane przez Sharlottka Pokaż wiadomość
No faktycznie, pieniądze aż kapią, każdy by tak chciał
Owszem, kapią. To, że ona nie wie, ile on ma koncie nie oznacza, że on nie ma nic. To autorka ma max 50EUR na koncie, to autorka chce 3tys od teścia, to autorka nie lata w odwiedziny. Nie mąż. To autorka NIE MA POJĘCIA, nie ma stabilizacji finansowej, ma wydzielane po 20EUR na zakupy, nie on. I to jej się nie podoba, że on nie ma etatu, tylko interesy - on jest całkiem z sytuacji zadowolony, uważa, że im wystarcza (bo tak jest!), czuje się bezpiecznie i dlatego chce dziecka.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni.

Edytowane przez Djuno
Czas edycji: 2016-02-28 o 16:09
Djuno jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 16:16   #103
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez Sharlottka Pokaż wiadomość
Za granicą praca poniżej kwalifikacji jest lepsza niż żadna. Nawet praca na kasie pozwala szlifować język. A nic nie stoi na przeszkodzie w szukaniu cały czas czegoś lepszego.
Masz rację, pana frustruje to, że Autorka jest nie dość uległa. Albo inaczej - że nie wywiązuje się ze swojej części obowiązków (rodzenia dzieci), kiedy on się wywiązuje ze swoich (zapewnienia utrzymania na przynajmniej minimalnym poziomie). Oczywiście w jego pojęciu, bo takie wzory wyniósł z domu. Ktoś może mieszkać w Europie i czuć się nowoczesnym Europejczykiem przez porównanie do rodziny pozostawionej w kraju pochodzenia, ale jednak bagażu kulturowego nie jest się łatwo pozbyć.
We Francji jest 5 osob chetnych na jedno miejsce na kasie, jest przesyt niewykwalifikowanych robotnikow, czy jak kto woli za malo kas.

Autorka pisze, ze u jej partera w domu rodzinnym rzadzi matka, a nie ojciec. Wiec chyba jednak nie powielenie wzorcow. Raczej pozostanie w modelu jako syn kosztem wlasnej partnerki.

Podroz to obstawiam zaplacili mu jego rodzice, wiec kupili tylko synowi by zaoszczedzic. Za synowa az tak nie tesknia, a juz poznali by byc jej ciekawi.
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 16:22   #104
Olcia0401
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 390
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez Djuno Pokaż wiadomość
Nawet w wersji oficjalnej wynajmują spore mieszkanie, żyją z jednej pensji i wystarcza im na wszystko, on dodatkowo pożycza innym pieniądze, kupuje prezenty i lata do rodziców. Rzeczywiście, bieda z nędzą.
A dziecko pewnie chce dla benefitów.
Ja się odniosłam do postu Sharlottki.

---------- Dopisano o 16:22 ---------- Poprzedni post napisano o 16:20 ----------

Cytat:
Napisane przez Djuno Pokaż wiadomość
Ok, masz rację, wygrałaś, to nie on chce dziecko dla benefitów, tylko ona.


Owszem, kapią. To, że ona nie wie, ile on ma koncie nie oznacza, że on nie ma nic. To autorka ma max 50EUR na koncie, to autorka chce 3tys od teścia, to autorka nie lata w odwiedziny. Nie mąż. To autorka NIE MA POJĘCIA, nie ma stabilizacji finansowej, ma wydzielane po 20EUR na zakupy, nie on. I to jej się nie podoba, że on nie ma etatu, tylko interesy - on jest całkiem z sytuacji zadowolony, uważa, że im wystarcza (bo tak jest!), czuje się bezpiecznie i dlatego chce dziecka.
Waśnie o to mi chodziło.
Olcia0401 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 16:23   #105
Djuno
Regulator reniferów
 
Avatar Djuno
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez Olcia0401 Pokaż wiadomość
Ja się odniosłam do postu Sharlottki.
Ja też.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni.
Djuno jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 16:31   #106
Sharlottka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 228
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez Djuno Pokaż wiadomość
Ok, masz rację, wygrałaś, to nie on chce dziecko dla benefitów, tylko ona.
Nie poddawaj się, ten wątek ma szansę rozwinąć się jak wątek LovinLight!

Cytat:
Napisane przez Rena
We Francji jest 5 osob chetnych na jedno miejsce na kasie, jest przesyt niewykwalifikowanych robotnikow, czy jak kto woli za malo kas.
To cenna informacja. Co w takim razie, poza paleniem opon na przedmieściach, robią imigranci? Co byś poradziła naszej Autorce w jej sytuacji zawodowej, skoro znasz realia?
Sharlottka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 16:55   #107
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez Sharlottka Pokaż wiadomość
To cenna informacja. Co w takim razie, poza paleniem opon na przedmieściach, robią imigranci? Co byś poradziła naszej Autorce w jej sytuacji zawodowej, skoro znasz realia?
pisalam juz wczesniej by dala ogloszenie kolo szkol ze daje lekcje z niemieckiego. Albo sprobowala w szkole jezykowej.
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 17:30   #108
Sharlottka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 228
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez Rena Pokaż wiadomość
pisalam juz wczesniej by dala ogloszenie kolo szkol ze daje lekcje z niemieckiego. Albo sprobowala w szkole jezykowej.
A tak, to widziałm. Ale przypuszczam, że szkoły językowe były jednym z pierwszych miejsc, w których autorska szukała pracy, skoro ma takie wykształcenie. Z ogłoszeniami to dobry pomysł
Sharlottka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 18:28   #109
_Supernova_
Zadomowienie
 
Avatar _Supernova_
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 472
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Na logike,gdyby sytuacja finansowa byla zła,nie wynajmowaliby duzego mieszkania na 2 osoby.
_Supernova_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 20:30   #110
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez Barbarella05 Pokaż wiadomość
Sharlottka, Ty czytałaś to co pisała Autorka, czy nie bardzo?
Z jej wypowiedzi jasno wynika, ze jaśnie Pan ma kasę, ma za co płacić za siebie, latać do teściów nie wiadomo ile razy ale bez żony.
I to nie dlatego że nie mają kasy.
Nie. On po prostu szykuję grunt pod nową cizie,która bedzie ulegla oraz ktora zostanie jego klacza rozpłodowa.

Btw, tak sobie pomyslalam.
A czy to,że on lata Sam do rodziny, pisze z innymi kobietami mówiąc,że jest rozwiedziony, nie świadczy o tym ,że facet powiedział wszystkim naokoło że się z Autorką rozwiodl? Włączając to jej teściów?

Na to mi właśnie wygląda.

to samo pomyślałam.


autorko, wiej. zostałaś wykorzystana, mąż Cię nie szanuje, złapałaś się naiwnie na ładne słówka - cóż, zdarza się. ważne, to ewakuować się z tej sytuacji najszybciej, jak się da.
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 20:59   #111
LittleMi11
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 147
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość

No to widzisz już mam nadzieję, dlaczego wpakowałaś się w tak idiotyczną sytuację.
Serio? Ślub i dopiero poważne rozmowy? Czy to przypadkiem nie jest tak, że zanim decydujesz się z kims związać małżeństwem, to najpierw sprawdzasz go na takich polach? Jaki jest jego stosunek do pieniędzy, religii, posiadania dzieci, jakie ma plany i marzenia? Jak się z nim rozmawia o trudnych sprawach, jaki jest w gorszych momentach?
Pisałam, że rozmawialiśmy o tym wielokrotnie. Przed ślubem twierdził, że nie ma nic przeciwko temu, żeby nie pracowała, że to dla niego nieistotne, że on rodzinę utrzyma. Ja pytałam, rozmawiałam, sugerowałam, ze może powinnam wrócić do Polski, że nie chcę być ciężarem.
Dopiero po ślubie zaczęła się presja, że dziecko teraz zaraz, własną firmę założył też dopiero po ślubie (wcześniej pracował na etat, to była jego pierwsza praca po studiach i myślałam, ze dalej pójdzie tą drogą, będzie się rozwijał). Problemy zaczęły się po ale to nie znaczy, że wcześniej nie rozmawialiśmy.

Cytat:
Napisane przez Sharlottka Pokaż wiadomość
Rozminęliście się oczekiwaniami, to nie jest rzadki przypadek. Nie ma co szukać winnego, tylko po prostu się kulturalnie, szybko rozstać i bez żalu rozpocząć nowe życie.
Ja mam tyle lat co Twój mąż autorko i wiem co to znaczy, kiedy się bardzo pragnie dziecka. Rozstałabym się z mężem, gdyby nie chciał mieć dzieci, albo mówił, że chce w nieokreślonej przyszłości, kiedy będę dużo zarabiać. A gdybym jeszcze do tego musiała go utrzymywać, to już w ogóle by mi się wszystkiego odechciało
Oczekiwania w tym momencie rzeczywiście mamy inne.
Rozumiem, że on chce mieć dziecko, ja też już bym się zdecydowała, gdybyśmy mieli do tego warunki. Sądzę jednak, ze facetowi powinno się mniej spieszyć, nie ma presji, że zegar biologiczny tyka, facet może zostać tatą mając 35 czy 38 lat bez większych problemów czy ryzyka. Nie mówię przecież o czekaniu 20 lat, tylko parę lat.

Cytat:
Napisane przez Sharlottka Pokaż wiadomość
Mogę się mylić, ale zapewne było tak, że facio zostawił ślady po poszukiwaniach specjalnie, żeby autorka się poczuła zagrożona
Ochłapy dla męża - no raczej tak, w nadziei że w końcu ruszy d*** i poszuka pracy. Nawet jeśli miałaby polegać na zamiataniu ulic.
Czy zrobił to specjalnie - nie wiem. Ja wyprosiłam go na chwilę z łazienki bo musiałam, on wychodząc nie wziął telefonu. Normalnie bardzo go pilnuje i nigdy nie zostawia, nawet gdy wychodzi do toalety.

A zamiatanie ulic, serio? Chciałabyś tak całe życie pracować będąc po porządnych studiach, których ukończenie kosztowało Cię dużo wysiłku? Chwilowo można, ale nie całe życie. Poza tym nawet w takich miejscach jak sklep czy restauracja było mi ciężko z językiem, bywały sytuacje, że coś źle zrozumiałam, źle zrobiłam i potem miałam problemy. Codziennie szłam do pracy w strachu, że zrobię coś źle i mi się oberwie. Ale przynajmniej pokonałam choć trochę barierę językową i teraz jestem w stanie sama coś załatwić w banku czy urzędzie, więc nie żałuję.

Edytowane przez LittleMi11
Czas edycji: 2016-02-28 o 21:00
LittleMi11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 21:04   #112
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez LittleMi11 Pokaż wiadomość

A zamiatanie ulic, serio? Chciałabyś tak całe życie pracować będąc po porządnych studiach, których ukończenie kosztowało Cię dużo wysiłku? Chwilowo można, ale nie całe życie. Poza tym nawet w takich miejscach jak sklep czy restauracja było mi ciężko z językiem, bywały sytuacje, że coś źle zrozumiałam, źle zrobiłam i potem miałam problemy. Codziennie szłam do pracy w strachu, że zrobię coś źle i mi się oberwie. Ale przynajmniej pokonałam choć trochę barierę językową i teraz jestem w stanie sama coś załatwić w banku czy urzędzie, więc nie żałuję.
to akurat jest problem na Twoje życzenie. wyjechałaś do kraju, którego języka nie znasz, a dodatkowo którego mieszkańcy niespecjalnie się garną do nauki innych języków. to Ty podjęłaś taką decyzję i jesteś za nią w pełni odpowiedzialna. a teksty, że 'jestem po porządnych studiach' to jakiś żart - pieniądze z nieba nie spadają, a praca by Ci się przydała - czy to we Francji, czy w Polsce.
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 21:09   #113
LittleMi11
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 147
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez Sharlottka Pokaż wiadomość
Strasznie odwracasz kota ogonem. Po co?
W którym miejscu napisałam, że się zgadzam z postawą męża autorki? Napisałam, że moim zdaniem powinni się rozstać, bo nic z tego nie będzie. Obie strony weszły w związek z zupełnie odmiennymi oczekiwaniami wobec drugiej strony, w dodatku zwielokrotnionymi jeszcze różnice kulturowe. Oczywiście, że sprawa z portalem randkowym jest idiotyczna i poniżej poziomu, niezależnie od tego, czy chodzi o zdradę czy straszenie partnerki.

Jeśli chodzi o utrzymywanie zdrowego i sprawnego partnera to jest osobna kwestia. Nigdy nie będzie układów partnerskich w związku, w którym jedna osoba zarabia, a druga z wyboru nie pracuje. Zupełnie inna sprawa jest wtedy, kiedy jedna ze stron jest przewlekle chora, albo zajmuje się dziećmi, albo są inne powody niemożności podjęcia pracy.

Dziewczyny, napiszcie tak szczerze, z ręką na sercu - czy chciałybyście latami klepać biedę i utrzymywać partnera/męża, który nie pracuje albo łapie dorywcze fuchy tylko dlatego, że oferowane prace są poniżej jego kwalifikacji? Naprawdę?
Łatwo mówić o związku partnerskim, gdy obie strony pracują, w jakimś stopniu spełniają się w swoim zawodzie, mają na miejscu rodzinę i/lub znajomych, przyjaciół. Ja jestem odcięta od wszystkich i wszystkiego, więc to w dużej mierze od niego zależy, czy będę się czuła w tej sytuacji komfortowo czy też nie.
U mnie w domu mama też nie pracowała po urodzeniu dziecka, gdy dzieci podrosły, szukała, ale nie znalazła niczego w swoim zawodzie. Tata nigdy nie zasugerował, żeby poszła na zmywak albo przerzucać kartony w Tesco. Ich układ mimo to był jak najbardziej partnerski, wszystkie decyzje były podejmowane i akceptowane przez obie strony, nawet te dotyczące np. rodziny taty, przykładowo o tym, ile wydać na prezent ślubny dla siostrzeńca taty decydowali wspólnie, po analizie budżetu domowego a nie tak, że to sprawa taty, jego pieniądze więc mama ma siedzieć cicho. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji u nich.

Poza tym uwierz mi, że ja sama wstydzę się i źle czuję z tym, że nie pracuję, nie rozwijam się, nie robię kariery. Jestem osobą z natury aktywną, zawsze dobrze szło mi na studiach, robiłam praktyki, pracowałam studiując dziennie. Nie jest mi teraz dobrze z tą bezczynnością ale jestem gotowa tę sferę mojego życia poświęcić, jeśli mój mąż będzie mnie mimo to szanował i traktował na równi. Niestety tak nie jest.
LittleMi11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 21:29   #114
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez LittleMi11 Pokaż wiadomość
Łatwo mówić o związku partnerskim, gdy obie strony pracują, w jakimś stopniu spełniają się w swoim zawodzie, mają na miejscu rodzinę i/lub znajomych, przyjaciół. Ja jestem odcięta od wszystkich i wszystkiego, więc to w dużej mierze od niego zależy, czy będę się czuła w tej sytuacji komfortowo czy też nie.
Dlaczego zrobiłaś sobie takie kuku? Jak to się stało, że nie możesz pogadać z przyjaciółką, o której wspominasz w 1 poście, przez telefon czy fejsa? Czemu nie znalazłaś sobie choćby dobrej koleżanki tam na miejscu, której mogłabyś się pożalić? W końcu minęły już 3 lata odkąd tam jesteś, kawał czasu. Postawiłaś wszystko na jedną kartę, czyli męża, który miał zapewnić byt, miłość, rozrywkę, być wszystkim. Uzależniłaś się od niego maksymalnie, a teraz masz poczucie winy, że go wykorzystałaś i nie chcesz dać w zamian dziecka. A to jest przerażające:

Cytat:
Napisane przez LittleMi11 Pokaż wiadomość
Nie jest mi teraz dobrze z tą bezczynnością ale jestem gotowa tę sferę mojego życia poświęcić, jeśli mój mąż będzie mnie mimo to szanował i traktował na równi.
Szacunek to powinien być od samego początku - do Ciebie jako osoby, która podejmuje decyzje mające zapewnić Ci szczęście. U niego 'szacunek' jest uzależniony od tego, czy urodzisz mu dziecko, czyli tak naprawdę nie ma go wcale, traktuje Cię skrajnie instrumentalnie i ma gdzieś Twoje uczucia. Serio byłabyś gotowa poświęcić się i wbrew sobie zostać na zawsze bezrobotną żoną, gdyby wtedy był w końcu zadowolony? Włos się na głowie jeży.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 21:56   #115
LittleMi11
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 147
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Mówiąc szczerze, poszłabym do prawnika aby dowiedzieć się co i jak, ale jestem zwolennikiem próby naprawy związku a nie zwijania się od razu po angielsku.

W przypadku takich problemów jak Twoje usiadłabym z facetem i z nim porozmawiała, a raczej przedstawiła wlasną listę żądań.
Tak, żądań.
Powiedziałabym, że
- kocham go cholernie i jest super facetem. I chcę być matką jego dzieci i nie chcę życia bez niego.
- żądam wspólnego konta i pełnego dostępu do znajomości finansów.
- żądam odsunięcia planów związanych z dzieckiem do czasu aż sytuacja się ustabilizujea, ja poczuje się gotowa na ten obowiązek. Na przykład za rok, i za parę miesięcy wyciągać wnioski, ale trzeba być fair - niezbyt odlegle. Może okazja do planowania ciąży pojawi się już za 3 miesiące. A może po roku dalej będzie to wyglądać blado.
- żeby miał świadomość, że nigdy, ale to nigdy nie wyjadę do Korei. Naprawdę nigdy.
Jeśli nie jest w stanie tego zaakceptować, to należy się rozstać. I żeby mial świadomość, że nawet jeśli będzie bolało najbardziej na świecie - odejdę. Bo chociaż go uwielbiam nie będę planowała życia w emocjonalnej agonii.
I żeby nigdy, przenigdy nie był pewien w stosunku do mnie, że może się zachowywać jak gnojek, bo przywiąże mnie do siebie i nie odejdę. Nie przywiąże mnie do siebie nawet 4ką dzieci; to może być jutro, za miesiąc, za 4 lata. Odejdę, jeśli to będzie niewlaściwy związek.

I trzeba mieć charakter by umieć być wiernym przede wszystkim sobie.


Natomiast u Ciebie jest jeszcze problem nr 2. Czyli zdrady i zniszczone zaufanie. Bo dla mnie takie wypisywanie pierdół na randkowych portalach do obcych bab jak najbardziej pod zdradę się podciąga.
I tu oczywiście problem również należałoby wyjaśnić, ale on będzie się lepiej ukrywać, a ja bym nie miała zaufania juź do takiego człowieka.

[COLOR=Silver]

Taki mam plan, zbieram się teraz na konkretną rozmowę i już nie tak jak kiedyś "a może byśmy kiedyś założyli wspólne konto" tylko "zakładamy wspólne konto". Stworzenie tego wątku to chyba znak, że jednak mi zależy, że nie chcę postąpić wobec niego nie fair, że nie chcę przekreślić czegoś, co dałoby się jeszcze uratować. Moje nadzieje na uratowanie jednak bardzo zmalały, ale spróbuję przynajmniej przeprowadzić konkretną rozmowę po raz ostatni. I muszę poruszyć temat jego korespondencji...

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;56488028]

Autorko: mamy, siostry, koleżanki, które mieszkają x kilometrów od was nie mają pojęcia co się dzieje u was i nie będą w stanie ocenić, czy jest Ci źle. Ty sama czujesz, że jest źle i chcesz się ewakuować z tego małżeństwa, ale trzymasz się wciąż, bo jest Ci żal wspólnego domu, wspomnień itd, liczysz na to, że znów będzie jak dawniej, bo czasem przez kilka dni zachowuje się jak normalny facet. Wiem, że to bardzo ciężka decyzja, ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Doby związek to nie taki, w którym partner tylko parę dni w miesiącu zachowuje się normalnie.

[/QUOTE]

Masz rację, ja wiem, że oni nie muszą zdawać sobie sprawy z tego, jak jest naprawdę. Skoro jednak już miałam wpojone poczucie winy i wstydu, to ich teksty nie pomagały, tylko jeszcze potęgowały moje wątpliwości, wahanie. Teraz pracuję nad tym, żeby nie myśleć, co powie rodzina czy znajomi, nie brać tego pod uwagę.

Cytat:
Napisane przez Rena Pokaż wiadomość
Trudno sie nie zgodzic. Dodalabym jeszcze izolacje spoleczna na wlasne zyczenie, nieodciecie pepowiny po obu stronach i probe zdrady. Tu nie ma czego ratowac.

Co do pieniedzy - autorko probowalas powiesic ogloszenia np kolo szkol, ze dasz lekcje z niemieckiego dla dzieci? Probowalas szukac pracy w szkole jezykowej? W jakiej czesci Francji mieszkacie?
Tak, dawałam ogłoszenia i zdarza się, że od czasu do czasu ktoś zgłosi się na korepetycje. To są jednak tylko grosze i chętnych też nie ma za wielu, choć oczywiście i z tego się cieszę, przynajmniej jest okazja do wyjścia z domu.
W szkołach językowych próbowałam, niestety jest panuje opinia, że musi być native i tylko native, a nawet jeśli tego nie powiedzą wprost, to ewentualnie dodają mnie do bazy lektorów i potem cisza.

Cytat:
Napisane przez Sharlottka Pokaż wiadomość
Za granicą praca poniżej kwalifikacji jest lepsza niż żadna. Nawet praca na kasie pozwala szlifować język. A nic nie stoi na przeszkodzie w szukaniu cały czas czegoś lepszego.

Dlatego przez jakiś czas pracowałam w sklepie, w knajpie itp. Dużo mi to dało pod względem językowym i jestem zadowolona z tego doświadczenia, ale nie wyobrażam sobie robić tego całe życie, tym bardziej, że z szukaniem czegoś innego nie wychodzi.

b) wyjaśnij sprawę tego portalu randkowego jak dorosła osoba - nie baw się w gierki i porozmawiaj z mężem


c) rozważcie wyjazd do innego kraju, gdzie będziesz miała szanse zdobycia lepszej pracy, np. do UK jeśli sobie oboje poradzicie językowo?

b) Zbieram się do tej rozmowy
c) On twierdzi, ze w UK za drogie koszty utrzymania, nie przekonam go, przez jakiś czas rozmawialiśmy o wspólnym zamieszkaniu w jakimś większym mieście w Polsce, gdzie mógłby prowadzić własny interes, on nawet był za, ale odkąd interes poszedł w odstawkę, niestety musieliśmy odwiesić te plany.

Cytat:
Napisane przez Djuno Pokaż wiadomość
Wydaje mi się, że nie brał jej ze sobą z innego powodu, niż finansowy. Myślę też, że autorka nie ma pojęcia o finansach właśnie dlatego, że mąż odkłada na przyszłość swoją i swojej nowej partnerki, która spełni jego oczekiwania.
Nie wiem, jakie są powody, ale często mam wrażenie, że on po prostu o swoją przyszłość martwić się nie musi, tam mu rodzice opłacają wszystkie ubezpieczenia, w razie np. choroby czy braku pracy mógłby bez problemu tam wrócić i mieć z czego żyć, jako jedynak też wszystko po nich odziedziczy, a trochę tego jest, rodzice są właścicielami domu i kilku mieszkań.
Pamiętam, że kiedyś po odwiedzinach u znajomych, gdzie rozmawialiśmy o emeryturze ten znajomy powiedział, że opłaca niepracującej żonie składki na ubezpieczenie emerytalne po to, żeby czuła się bezpiecznie. Wtedy mąż prowadził jeszcze własną firmę i zasugerowałam, ze jeśli będzie mu dobrze szło, to może za parę lat zrobimy tak samo i że może on też powinien sobie wykupić dodatkowe ubezpieczenia (np. na wypadek niezdolności do pracy). On stwierdził, że po co, skoro on tyle odziedziczy i tam w Korei będzie dostawał jakąś kasę. A ja? Nie twierdzę, ze ma to opłacać już teraz, ale mógłby chociaż potraktować temat poważnie i wziąć to pod uwagę...Rozumiem, że wtedy nie mógł sobie od razu na to pozwolić, ale chodzi o jego podejście do sprawy...jeśli coś dotyczy mnie to po co, wszystko niepotrzebne, przecież on wszystko zapewnia...

Cytat:
Napisane przez liselotta Pokaż wiadomość
kasa na drogie prezenty dla rodziny lub zainwestowanie w nowy biznes jakoś się zawsze znajduje...
No właśnie to jest dla mnie nielogiczne. Ale może jak wyżej - on uważa, że martwić się nie musi. A czy ja się martwię, to już widocznie nie jego sprawa. Powinnam mu bezgranicznie ufać.

Cytat:
Napisane przez Rena Pokaż wiadomość

Podroz to obstawiam zaplacili mu jego rodzice, wiec kupili tylko synowi by zaoszczedzic. Za synowa az tak nie tesknia, a juz poznali by byc jej ciekawi.
Dokładnie tak było ostatnim razem. Poprzednim to on zapłacił i to on chciał zaoszczędzić

---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:39 ----------

Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
Dlaczego zrobiłaś sobie takie kuku? Jak to się stało, że nie możesz pogadać z przyjaciółką, o której wspominasz w 1 poście, przez telefon czy fejsa? Czemu nie znalazłaś sobie choćby dobrej koleżanki tam na miejscu, której mogłabyś się pożalić? W końcu minęły już 3 lata odkąd tam jesteś, kawał czasu. Postawiłaś wszystko na jedną kartę, czyli męża, który miał zapewnić byt, miłość, rozrywkę, być wszystkim. Uzależniłaś się od niego maksymalnie, a teraz masz poczucie winy, że go wykorzystałaś i nie chcesz dać w zamian dziecka. A to jest przerażające:
Nie wiem, głupota, zaufałam mu, zakochałam się. Wydawał się idealny. W poprzednich związkach zawsze też trafiałam na dzieciaków, którzy nie myśleli o niczym poważnie, nie mieli żadnych planów sięgających dalej niż następny miesiąc a tutaj nagle konkretny facet, który od początku traktuje mnie poważnie. Nabrałam się.

W Polsce miałam przyjaciółki, niby dalej mam z nimi kontakt, ale są daleko i też ich nastawienie trochę mnie zniechęciło do zwierzeń. Myślą, że mi jest tak super, bo nie pracuję, ciągle podkreślają, jakie to one zabiegane, zapracowane i to sprawia, że czuję się przy nich po prostu źle, wyczuwam czasem jakąś złośliwość w ich wypowiedziach. Po prostu przykro mi po kolejnej nieudanej próbie dodzwonienia się na skype czy po wysłaniu maila uzyskiwać po tygodniu odpowiedź, że one są bardzo zajęte, zapracowane, że u nich to i to teraz w pracy. Czuję się jak natręt więc przestałam próbować, jak jestem w Polsce, to czasem się spotykamy, ale nic poza tym.
Tutaj...nie wiem, jakoś się nie odnalazłam, za wiele okazji też nie było. W poprzednich miejscach pracy ze względu na barierę językową ja jakoś specjalnie gadatliwa nie byłam poza pytaniem co słychać i co dzisiaj mamy do zrobienia a inni też nie wyciągnęli ręki, pewnie wiedząc, że jestem pracownikiem na kilka miesięcy i zaraz i tak zniknę. Mąż mnie z nikim ciekawym nie zapoznał, czasem mnie zabierze na spotkanie ze znajomymi czy jakąś kolację biznesową gdzie wszyscy rozmawiają po koreańsku i nikt nie zwraca na mnie uwagi. Zdarza się, że wybiorę się na jakieś spotkanie w stylu wymiana językowa czy pogadajmy po angielsku/francusku itp., jest miło, ale ja też rzadko chodzę bo nie jestem typem imprezowiczki, nie zawsze też mam kasę na bieganie po kawiarniach czy klubach. Często też zdarza się, ze na takie spotkania przychodzą ludzie szukający sobie dziewczyny, jak dowiadują się, że jestem mężatką to potem kontaktu nie utrzymują Najszczęśliwsze chwile to dla mnie w tej chwili okazjonalne przyjazdy do Polski.

Edytowane przez LittleMi11
Czas edycji: 2016-02-28 o 21:59
LittleMi11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-28, 22:48   #116
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez LittleMi11 Pokaż wiadomość
Pisałam, że rozmawialiśmy o tym wielokrotnie. Przed ślubem twierdził, że nie ma nic przeciwko temu, żeby nie pracowała, że to dla niego nieistotne, że on rodzinę utrzyma. Ja pytałam, rozmawiałam, sugerowałam, ze może powinnam wrócić do Polski, że nie chcę być ciężarem.
No tak, zapytalas sie czy moze byc u Was taki sam model jak u Twoich rodzicow, on sie zgodzil. Wiec zalatwione. A gdzie reszta kwestii?
A religia to pewnie zadeklarowal, ze ateista?

Nie widzialas wczesniej, ze jest rozpuszczonym jedynakiem szastajacym kasa bogatych seniorow rodu? Z tego co piszesz on prace ma dla rozrywki, a w rzeczywistosci zyjecie na utrzymaniu tesciow. To dlatego nie masz do tej kasy wzgladu i on jest faworyzowany w wydatkach. Trudno by tesciowa Ci dala dostep do swoich przeplywow finansowych. Na zasadzie to ich kochane dziecko, a Ty jestes po to by mu sprawic przyjemnosc. Czyje to myslenie? Tych co faktycznie utrzymuja Wasze wynajmowane mieszkanko.

Edytowane przez Rena
Czas edycji: 2016-02-29 o 02:29
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-29, 04:33   #117
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez LittleMi11 Pokaż wiadomość
Pisałam, że rozmawialiśmy o tym wielokrotnie. Przed ślubem twierdził, że nie ma nic przeciwko temu, żeby nie pracowała, że to dla niego nieistotne, że on rodzinę utrzyma. Ja pytałam, rozmawiałam, sugerowałam, ze może powinnam wrócić do Polski, że nie chcę być ciężarem.
Dopiero po ślubie zaczęła się presja, że dziecko teraz zaraz, własną firmę założył też dopiero po ślubie (wcześniej pracował na etat, to była jego pierwsza praca po studiach i myślałam, ze dalej pójdzie tą drogą, będzie się rozwijał). Problemy zaczęły się po ale to nie znaczy, że wcześniej nie rozmawialiśmy.

Sorry, ale nie ma tak, że przed ślubem tęcza i jednorożce, a po ślubie to, co opisujesz. No nie i już.
Więc albo nie gadaliście poważnie o poważnych sprawach (rozmowa o pracy to tylko jedna z bardzo wielu rozmów, które powinny miec miejsce), albo byłas ślepa na pewne rzeczy. No jedno z dwojga. Nie ma tak, że dobry facet zmienia się nagle w takiego, o jakim mówisz.

O kasie przed ślubem rozmawialiście? Tzn o wspólnym koncie? Czemu go wtedy nie załozyliście? Jestem przekonana że nie. O takich rzeczach jak prawo jazdy? O tym, jak w praktyce ma wyglądać to jego "utrzymywanie rodziny"?
Nie wiem, może jestem jakaś dziwna, ale zaczynając mieszkać z moim wtedy jeszcze nie mężem o takich sprawach rozmawiałam... i o wielu innych. I po ślubie ani on, ani ja się nie zmieniliśmy
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2016-02-29, 16:56   #118
LittleMi11
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 147
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez Rena Pokaż wiadomość
No tak, zapytalas sie czy moze byc u Was taki sam model jak u Twoich rodzicow, on sie zgodzil. Wiec zalatwione. A gdzie reszta kwestii?
A religia to pewnie zadeklarowal, ze ateista?

Nie widzialas wczesniej, ze jest rozpuszczonym jedynakiem szastajacym kasa bogatych seniorow rodu? Z tego co piszesz on prace ma dla rozrywki, a w rzeczywistosci zyjecie na utrzymaniu tesciow. To dlatego nie masz do tej kasy wzgladu i on jest faworyzowany w wydatkach. Trudno by tesciowa Ci dala dostep do swoich przeplywow finansowych. Na zasadzie to ich kochane dziecko, a Ty jestes po to by mu sprawic przyjemnosc. Czyje to myslenie? Tych co faktycznie utrzymuja Wasze wynajmowane mieszkanko.
No właśnie nie sprawiał takiego wrażenia. Pamiętam sytuację z czasów, gdy jeszcze byliśmy w związku na odległość i dopiero planowaliśmy ewentualną przeprowadzkę do niego. On był po egzaminach końcowych, robił praktyki, przyjechali do niego rodzice na miesiąc. Posiedzieli, pozwiedzali, nakupili prezentów dla całej rodziny po czym wracając stwierdzili, że skoro skończył studia to powinien wkrótce też wracać i że oni go już wspierać nie będą, lepiej, żeby wrócił do Korei, tam będzie na niego czekała dobra praca albo założy sobie firmę. Wyjechali zostawiając go zupełnie bez kasy.

On wtedy wziął się w garść, szybko znalazł pracę, na pierwsze dwa miesiące pożyczył kasę od znajomych. Bardzo żalił się, że rodzice go nie rozumieją, że tylko ja go rozumiem, że na zawsze chce tu zostać i być ze mną. Ja go wtedy bardzo ceniłam za to, że chce być samodzielny, że wybiera życie w obcym kraju, wolność, pomimo, że tam miałby wszystko ustawione. Nie spodziewałam się, że jak tylko rodzicom się odmieni i dadzą kasę na firmę, to on przestanie się ze mną liczyć i będzie robił wszystko, co zechcą.

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość

Sorry, ale nie ma tak, że przed ślubem tęcza i jednorożce, a po ślubie to, co opisujesz. No nie i już.
Więc albo nie gadaliście poważnie o poważnych sprawach (rozmowa o pracy to tylko jedna z bardzo wielu rozmów, które powinny miec miejsce), albo byłas ślepa na pewne rzeczy. No jedno z dwojga. Nie ma tak, że dobry facet zmienia się nagle w takiego, o jakim mówisz.

O kasie przed ślubem rozmawialiście? Tzn o wspólnym koncie? Czemu go wtedy nie załozyliście? Jestem przekonana że nie. O takich rzeczach jak prawo jazdy? O tym, jak w praktyce ma wyglądać to jego "utrzymywanie rodziny"?
Nie wiem, może jestem jakaś dziwna, ale zaczynając mieszkać z moim wtedy jeszcze nie mężem o takich sprawach rozmawiałam... i o wielu innych. I po ślubie ani on, ani ja się nie zmieniliśmy
Uwierz mi, rozmawiałam. Wtedy to rodzice byli be, bo się sprzeciwił zostając w Europie i nie żeniąc się z Koreanką a ja byłam cudowna, bo go wspierałam. Rozmawialiśmy o dzieciach, ale w czasie przyszłym, jak będą na to pieniądze i nasza sytuacja będzie w pełni ustabilizowana. Obiecywał, że wspólne konto też będzie, że to dobry pomysł, ale jak zacznie więcej zarabiać. Miał już wtedy w planach założenie firmy, potem ja mu sporo pomagałam (robiłam wszystko, co wymagało lepszej znajomości angielskiego czy niemieckiego) i on ciągle obiecywał, że jak tylko w firmie będzie lepiej szło, jak coś się ruszy, to on mnie zatrudni, że pierwszą większą kasę wydamy na moje prawko. Poza tym przed ślubem ciągle mówił o tym, że w Korei jego rodzice mają kilka mieszkań, że część jest na niego i że jak tylko zechcemy, to on sprzeda mieszkanie i kupimy sobie jakieś lokum we Francji i wtedy postaramy się o dziecko.
Teraz, gdy poruszam ten temat on twierdzi, że mieszkania są na nazwisko jego rodziców i on będzie mógł nimi zarządzać dopiero, gdy je kiedyś odziedziczy. Oczywiście rodzice mają do tego prawo, to ich własność, ale po co było opowiadać takie bajki przed ślubem? Ja też kiedyś odziedziczę coś po rodzicach, ale nie wmawiałam mu, że to już moje i że jak zechcemy kupić mieszkanie, to ja sprzedam dom i za wszystko zapłacę...
A więc teraz o mieszkaniu nie ma co marzyć, o zatrudnieniu mnie też nie, bo działalność zawiesza, wspólnego konta do tej pory nie ma...Kilka tygodni temu poleciał sam do Korei, bo na mój bilet nie było, dzisiaj powiedział, że na Wielkanoc znowu tam poleci na kilka dni, bo ma coś do załatwienia w związku z firmą. Nie mógł tego załatwić ostatnim razem, skoro tak się liczy z pieniędzmi? Ale gdy ja o coś pytam, to on się denerwuje, podnosi głos, oskarża mnie, że ja go nie wspieram, że jestem złą żoną Czyli dobra żona nie powinna o nic pytać...
LittleMi11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-29, 17:25   #119
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Tylko wiesz, można żyć nawet i z toksycznym manipulatorem, bo rożnych ludzi można pokochać niestety, ale na to trzeba naprawdę mieć jaja, żeby nie dać sobie wejść na głowę.
To nie jest proste, bo wymaga umiejętności spojrzenia na faceta nie tylko przez pryzmat miłości ale też jego chamskich zachowań i wytyczyć granicę, ok, w tym jesteś spoko i za-sty, ale tego za chiny nie zdzierżę i za to się ostro bierzemy i nie ma przeproś;
''jak się coś nie podoba, proszę tam są drzwi od sali'' [Bednarek, Euforia ]

Patrząc z boku, jak oczywiście najłatwiej, nie do ogarnięcia jest, że jestes w małżenstwie 2 lata a za rozwiązywanie problemów bierzesz się dzisiaj; masz 27 lat, nie 19.
Niby i tak całkiem wcześnie, jak się tak pomyśli o tym, że ludzie potrafią w manianie tkwić latami, ale silnej ogarniętej babce alarmowe lampki powinny zawyć w głowie już dawno.

Dawno już powinien Cię przysłowiowy uj strzelić za wydzielanie pieniążka jak przygłupiej nastolatce, brak dostępu do wspólnych kont, nieznajomość finansów, jego wycieczki do rodziców, jego akcje takie jak ta z tym telefonem;
oraz nie powinnaś szczególnie sobie pokpiwać odkrywając że Twój facet ostro pracuje na randkowych portalach nad przyprawieniem Ci rogów.
Pomijając, że z takim jak jego podejście to ja bym się nie zdziwiła, gdyby dawno sobie folgowal z innymi paniami.
A Ty w sumie przychodzisz refleksyjna bo zwiększyły się naciski na dziecko.

Życzę Ci szczęscia i powodzenia, ale jak czytam te Twoje rozkminy to jak dla mnie raczej się nie nadajesz do tego, by umieć realnie postawić się swojemu chłopu, pokazać mu, że masz charakter, a nie jesteś spolegliwą ciepłą kluchą.
Miej to na uwadze, bo obawiam się, że on spokojnie jest w stanie owinąc Cię wokół palca, wystarczy, że bardziej się wysili. Bo na razie to mu przyszło bez większego w sumie wysiłku.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2016-02-29 o 17:30
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-29, 17:34   #120
LittleMi11
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 147
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Tylko wiesz, można żyć nawet i z toksycznym manipulatorem, bo rożnych ludzi można pokochać niestety, ale na to trzeba naprawdę mieć jaja, żeby nie dać sobie wejść na głowę.
To nie jest proste, bo wymaga umiejętności spojrzenia na faceta nie tylko przez pryzmat miłości ale też jego chamskich zachowań i wytyczyć granicę, ok, w tym jesteś spoko i za-sty, ale tego za chiny nie zdzierżę i za to się ostro bierzemy i nie ma przeproś;
''jak się coś nie podoba, proszę tam są drzwi od sali'' [Bednarek, Euforia ]

Patrząc z boku, jak oczywiście najłatwiej, nie do ogarnięcia jest, że jestes w małżenstwie 3 lata a za rozwiązywanie problemów bierzesz się dzisiaj; masz 27 lat, nie 19.

Dawno już powinien Cię przysłowiowy uj strzelić za wydzielanie pieniążka jak przygłupiej nastolatce, brak dostępu do wspólnych kont, nieznajomość finansów, jego wycieczki do rodziców, jego akcje takie jak ta z tym telefonem;
oraz nie powinnaś szczególnie sobie pokpiwać odkrywając że Twój facet ostro pracuje na randkowych portalach nad przyprawieniem Ci rogów.
Pomijając, że z takim jak jego podejście to ja bym się nie zdziwiła, gdyby dawno sobie folgowal z innymi paniami.
A Ty w sumie przychodzisz refleksyjna bo zwiększyły się naciski na dziecko.

Życzę Ci szczęscia i powodzenia, ale jak czytam te Twoje rozkminy to jak dla mnie raczej się nie nadajesz do tego, by umieć realnie postawić się swojemu chłopu, pokazać mu, że masz charakter, a nie jesteś spolegliwą ciepłą kluchą.
Masz dużo racji...Są pewnie kobiety, które byłyby w stanie postawić się i wytyczyć jasną granicę, co akceptuję a czego nie. Ja próbowałam, ale spotykałam się tylko z podnoszeniem głosu, fochem albo tekstami "jak ci tak źle, to wracaj do Polski".

A dlaczego nie wcześniej? Ja już wcześniej nie czułam się w tym związku za szczęśliwa, w sumie do ślubu i krótko po było dobrze, potem powoli coraz gorzej. Tyle, że skoro już zdecydowałam się na ślub i wyszłam za niego z miłości, to chciałam najpierw trochę o ten związek powalczyć. Przez chwilę myślałam też, że to chwilowy kryzys, że dopiero założył firmę i ma dużo stresu, starałam się go rozumieć i jakoś łagodzić sytuację, wierzyłam w niego. W tym momencie jestem na granicy wytrzymałości i widzę, że tak dłużej być nie może, że ten chwilowy kryzys u niego może potrwać całe życie, że na samej nadziei żyć nie mogę. I teraz jest ten moment na decyzję, bo nie chcę potem zostać np. zmuszona do wyjazdu do Korei czy zostać samotną mamą albo walczyć z nim o prawa do dziecka. Teraz albo nigdy.

PS. Założył hasło na komputer, więc już raczej nie dowiem się, czy dalej koresponduje z tymi kobietami. Może zauważył, ze coś otwierałam, albo tak na wszelki wypadek założył hasło...
LittleMi11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-05-26 11:29:24


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:11.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.