Kiedy on już nie kocha... - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2016-08-16, 15:19   #91
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 449
Dot.: Kiedy on już nie kocha...

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;64214491]No, powiedzmy że rok.

Najpewniej zostanę w mieszkaniu, znaczy się, chciałabym żeby TŻ się wyprowadził, a ja tu zostanę, o ile właściciel zaproponuje dobrą cenę. Będzie mnie to boleć, ale na innym mieszkaniu też będzie i to wcale nie mniej, a ilość minusów przeprowadzki przewyższa plusy - stąd mam 10 minut dojazdu na uczelnię, do pracy chodzę 5 minut pieszo, mam furę mebli, garnków, ciuchów, wyposażenia, wszystkiego. Plus to już moje czwarte mieszkanie i pamiętam jakie były jaja żeby coś sensownego znaleźć. Także ja się postaram znikać z mieszkania na tyle dni, na ile się będzie dało dopóki TŻ nie znajdzie jakiegoś nowego lokum (dam mu na to dwa tygodnie) i potem zostanę tutaj sama.[/QUOTE]
I tak trzymaj. Z tym, że nie dwa tygodnie a tydzień. Starczy mu w zupełności, nawet jeśli przez jakiś czas będzie waletować w akademiku lub kątem u kolegi.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-08-16, 15:24   #92
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Kiedy on już nie kocha...

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;64214491]No, powiedzmy że rok.[/QUOTE] Nie brzmi to jakoś specjalnie lepiej :/
[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;64214491]
Także ja się postaram znikać z mieszkania na tyle dni, na ile się będzie dało dopóki TŻ nie znajdzie jakiegoś nowego lokum (dam mu na to dwa tygodnie) i potem zostanę tutaj sama.[/QUOTE]
Brzmi ok chociaż ja bym mu dała tydzień, to i tak aż nadto wobec czasu, który poświęcił na zastanawianie się i podjęcie decyzji o rozstaniu.

Cytat:
Napisane przez Mijanou Pokaż wiadomość
Swoją drogą to mnie trochę dziwi, bo po slowach, że uzucie się wypaliło i że nic nie czuje do Ciebie od jakiegoś czasu on powinien wyjść z domu z uprzednio przygotowanymi walizkami. Kompletnie nie rozumiem, że powiedział Ci to wszystko i nadal mieszka z Tobą i zachowuje się jakby nic się nie stało, nawet po bułki Cię wysyła, Ty mu robisz śniadanko itp. Jak się powiedziało A to trzeba mieć cywilną odwagę iść za ciosem i zrobić, co w takiej sytuacji należy zrobić. Nawet po to, by dojść do ładu z samym sobą i podjąć jakieś konkretne decyzje.
Otóż to. Chociaż już samo okłamywanie Tass przez rok nie świadczy za dobrze o jego odwadze cywilnej, więc w sumie i dalsze totalnie nielogiczne i okrutne zachowanie dziwić w zasadzie nie powinno...
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-08-16, 15:27   #93
Dorotti666
❤ bee happy ❤
 
Avatar Dorotti666
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Charming
Wiadomości: 28 766
Dot.: Kiedy on już nie kocha...

Bardzo mi przykro, że Cię to spotkało

I nie rozumiem jak ten facet mógł po tym wszystkim jak gdyby nigdy nic spać z Tobą w jednym łóżku i prosić o zakupy. Powinien spakować swoje rzeczy i jak na mężczyznę przystało wynieść się z Twojego życia.
Wyprowadzi się to odetchniesz i zaczniesz żyć dalej.
__________________
Where there is love, there is life.
Dorotti666 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-08-16, 15:40   #94
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 449
Dot.: Kiedy on już nie kocha...

Cytat:
Napisane przez Dorotti666 Pokaż wiadomość
Bardzo mi przykro, że Cię to spotkało

I nie rozumiem jak ten facet mógł po tym wszystkim jak gdyby nigdy nic spać z Tobą w jednym łóżku i prosić o zakupy. Powinien spakować swoje rzeczy i jak na mężczyznę przystało wynieść się z Twojego życia.
Wyprowadzi się to odetchniesz i zaczniesz żyć dalej.
To nie jest cecha wyłącznie mężczyzny bo gdybym to ja powiedziała eksowi to wszystko, co on mi powiedział to najpierw też bym się spakowała. Na szczęście mój eks po podobnym dictum, jak usłyszała Tass fizycznie zniknął z mojego zycia i dręczył mnie jedynie telefonicznie i mailowo. W sumie to jestem mu wdzięczna, że okazał swoją padalczą naturę przed decyzjami cywilno-prawnymi a nie po, co zaoszczędziło mi nerwów i czasu związanych z rozwodami. Dość długo byłam sama aż do pewnej chwili, gdy poznałam obecnego TŻta, z którym planujemy dom pełen kotów. Do eksa za nic bym nie wróciła i w sumie po tych dwóch latach nawet już o nim nie myślę a gdy pomyślę to z totalną obojętnością, czyli tak jak się myśli o tym, co było i co nie ma już absolutnie żadnego znaczenia. Nawet już przestałam go nie lubić. Po prostu nic nie czuję.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-08-16, 15:41   #95
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 866
Dot.: Kiedy on już nie kocha...

Dzięki dziewczyny za wszystko

Mama była, pogadałyśmy, pojechała już, bo chciałyśmy uniknąć konfrontacji, żeby nie było że mamusię na pomoc zawołałam. Dalej to wszystko do mnie nie dotarło, trzymam się jakoś, ale jest ciężko. Mam zadanie na dziś, żeby kwestie prania, mieszkania i zakupów mu wyłożyć bez płakania jak przyjdzie. Możliwe, że się nie uda. Ale serio, jedyne co mnie w kupie jako tako trzyma to jakaś tam mała nadzieja, że on to przemyśli i jak odczuje faktyczny brak mojej osoby w swoim życiu to przypełznie, że po prostu zda sobie sprawę z tego, że popełnił błąd i że będzie chciał to naprawić. Na nic się nie nastawiam, bo równie dobrze za miesiąc może już mieć nową babę, ale jakaś iskierka nadziei się tli.
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-08-16, 15:41   #96
wgn
Zakorzenienie
 
Avatar wgn
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 5 641
Dot.: Kiedy on już nie kocha...

Cytat:
Napisane przez Zefirkowa Pokaż wiadomość
Skoro miał tyle czasu na przemyślenia, dlaczego nie ogarnął kwestii mieszkaniowej. Gdyby był w porządku to spałby na kanapie/materacu a następnego dnia wyprowadziłby się do WCZEŚNIEJ zaplanowanej lokalizacji.
Cytat:
Napisane przez Minna Pokaż wiadomość
Miał siłę zrobić jeden krok, niech zrobi drugi, bo śpiąc z Tobą dalej w jednym łóżku wykazuje się bezmyślnością i okrucieństwem.
Cytat:
Napisane przez Mijanou Pokaż wiadomość
Swoją drogą to mnie trochę dziwi, bo po slowach, że uczucie się wypaliło i że nic nie czuje do Ciebie od jakiegoś czasu on powinien wyjść z domu z uprzednio przygotowanymi walizkami.
W punkt
Przeczytałam Twój post Tass i to było pierwsze co pomyślałam. A już szczególnie zgadzam się z pogrubionym.
Współczuję Ci ogromnie i nawet nie dziwię się, że nic nie zrobiłaś bo jesteś ewidentnie w szoku.
Pakuj do walizki to co niezbędne i uciekaj najlepiej do kogoś bliskiego komu będziesz mogła wypłakać się w rękaw i wygadać.
__________________
Wymiana perfumowa - czerwiec 2021
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1281859
wgn jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-08-16, 15:44   #97
kawa_o
Zadomowienie
 
Avatar kawa_o
 
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: N
Wiadomości: 1 285
Dot.: Kiedy on już nie kocha...

Dziewczyny dobrze radza,jak najszybciej urwac kontakt,i bez zadnych sentymentow. Ja po rozstaniu jeszcze przez jakis czas wymienialam sie mejlami z eksem i to znacznie pogarszalo moj stan. Do tego jeszcze "zyczliwe osoby" donosily mi co u niego, ze zostanie ojcem itp...rozstanje po latach zawsze boli,bo jak mozna sie czuć,jesli osoba,ktora byla na 1 miejscu, najbardziej bliska,z dnia na dzien po prostu odejdzie i mowi ze nie kocha. Ale takie doswiadczenia duzo ucza w zyciu, i napewno jest sie silniejszym
kawa_o jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-08-16, 15:47   #98
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 449
Dot.: Kiedy on już nie kocha...

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;64215866]Dzięki dziewczyny za wszystko

Mama była, pogadałyśmy, pojechała już, bo chciałyśmy uniknąć konfrontacji, żeby nie było że mamusię na pomoc zawołałam. Dalej to wszystko do mnie nie dotarło, trzymam się jakoś, ale jest ciężko. Mam zadanie na dziś, żeby kwestie prania, mieszkania i zakupów mu wyłożyć bez płakania jak przyjdzie. Możliwe, że się nie uda. Ale serio, jedyne co mnie w kupie jako tako trzyma to jakaś tam mała nadzieja, że on to przemyśli i jak odczuje faktyczny brak mojej osoby w swoim życiu to przypełznie, że po prostu zda sobie sprawę z tego, że popełnił błąd i że będzie chciał to naprawić. Na nic się nie nastawiam, bo równie dobrze za miesiąc może już mieć nową babę, ale jakaś iskierka nadziei się tli.[/QUOTE]
Napisz, jak przebiegła rozmowa. Wszystkie tu będziemy Cię wspierać i pomożemy utrzymać pion.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-08-16, 15:50   #99
meliandra
Zakorzenienie
 
Avatar meliandra
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 6 222
Dot.: Kiedy on już nie kocha...

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;64214491]No, powiedzmy że rok.

Najpewniej zostanę w mieszkaniu, znaczy się, chciałabym żeby TŻ się wyprowadził, a ja tu zostanę, o ile właściciel zaproponuje dobrą cenę. Będzie mnie to boleć, ale na innym mieszkaniu też będzie i to wcale nie mniej, a ilość minusów przeprowadzki przewyższa plusy - stąd mam 10 minut dojazdu na uczelnię, do pracy chodzę 5 minut pieszo, mam furę mebli, garnków, ciuchów, wyposażenia, wszystkiego. Plus to już moje czwarte mieszkanie i pamiętam jakie były jaja żeby coś sensownego znaleźć. Także ja się postaram znikać z mieszkania na tyle dni, na ile się będzie dało dopóki TŻ nie znajdzie jakiegoś nowego lokum (dam mu na to dwa tygodnie) i potem zostanę tutaj sama.[/QUOTE]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;64215866]Dzięki dziewczyny za wszystko

Mama była, pogadałyśmy, pojechała już, bo chciałyśmy uniknąć konfrontacji, żeby nie było że mamusię na pomoc zawołałam. Dalej to wszystko do mnie nie dotarło, trzymam się jakoś, ale jest ciężko. Mam zadanie na dziś, żeby kwestie prania, mieszkania i zakupów mu wyłożyć bez płakania jak przyjdzie. Możliwe, że się nie uda. Ale serio, jedyne co mnie w kupie jako tako trzyma to jakaś tam mała nadzieja, że on to przemyśli i jak odczuje faktyczny brak mojej osoby w swoim życiu to przypełznie, że po prostu zda sobie sprawę z tego, że popełnił błąd i że będzie chciał to naprawić. Na nic się nie nastawiam, bo równie dobrze za miesiąc może już mieć nową babę, ale jakaś iskierka nadziei się tli.[/QUOTE]

Ja jestem zbyt sentymentalna i też jednak musiałabym się wyprowadzić. Ale jak masz tam wszędzie blisko to próbuj, mieszkanie można zmienić zawsze. Uważam jednak, że dałaś mu za dużo czasu. On się powinien w mig spakować i wynieść. Ty masz się przez 2 tygodnie po pracy snuć po ludziach, bo on nawalił?

Rok to też bardzo dużo. Uważam, że to nie był przypadek, że powiedział Ci to teraz. Coś musiało się stać. Nic nie dzieje się bez powodu. Wszystko ma swoją przyczynę i skutek. Nie można się odkochać z dnia na dzień. Nie wierzę, że ktoś jednego dnia kocha na zabój, planuje wspólną przyszłość, a na drugi się budzi i dziękuję do widzenia. Musiało się stać coś, co zapoczątkowało taką myśl. I u niego pojawiło się to już bardzo dawno temu. Nie mówię, że miał Ci od razu o tym mówić, wiadomo że jest potrzebny czas na przemyślenie i poukładanie sobie pewnych rzeczy w głowie, ale skoro coś mu nie grało to powinien próbować z Tobą rozmawiać i to naprawić. Uważam, że on był przez ten rok z Tobą z przyzwyczajenia. Tak jak ktoś napisał żyliście obok siebie, ale nie razem. Jak dla mnie on przez ten czas zwyczajnie Cię oszukiwał, a teraz chce udawać, że nic się nie stało. Stało się i to dużo. Zamiast wysyłać Cię po zakupy powinien mieć jaja i się wyprowadzić. Może przemyśli, ale tylko wtedy kiedy będziesz z dala i zero kontaktu. Musi poczuć, że naprawdę Cię nie ma. Ja bym nic nie ustalała, bo Cię przez to jeszcze 2 tygodni męki będą czekały. Niech idzie spać do jakiegoś kolegi, a jak ogarnie mieszkanie to niech zabierze rzeczy. Te wspólne 2 tygodnie to czas przez, który właśnie on może sobie coś przemyśleć. A jak nie przemyśli, to chociaż Ty sobie to trochę poukładasz i będziesz bliżej końca cierpienia o właśnie te 2 tygodnie.

Edytowane przez meliandra
Czas edycji: 2016-08-16 o 16:01
meliandra jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-08-16, 15:51   #100
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Kiedy on już nie kocha...

Zgadza się, będziemy wspierać.
Tass, nie musisz koniecznie powstrzymywać emocji, jeśli łzy będą lecieć, to naturalne. Ważne tylko, żebyś mogła ustalić niezbędne kwestie.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-08-16, 15:53   #101
lilia_pamplemousse
Rozeznanie
 
Avatar lilia_pamplemousse
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 779
Dot.: Kiedy on już nie kocha...

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;64215866]Dzięki dziewczyny za wszystko

Mama była, pogadałyśmy, pojechała już, bo chciałyśmy uniknąć konfrontacji, żeby nie było że mamusię na pomoc zawołałam. Dalej to wszystko do mnie nie dotarło, trzymam się jakoś, ale jest ciężko. Mam zadanie na dziś, żeby kwestie prania, mieszkania i zakupów mu wyłożyć bez płakania jak przyjdzie. Możliwe, że się nie uda. Ale serio, jedyne co mnie w kupie jako tako trzyma to jakaś tam mała nadzieja, że on to przemyśli i jak odczuje faktyczny brak mojej osoby w swoim życiu to przypełznie, że po prostu zda sobie sprawę z tego, że popełnił błąd i że będzie chciał to naprawić. Na nic się nie nastawiam, bo równie dobrze za miesiąc może już mieć nową babę, ale jakaś iskierka nadziei się tli.[/QUOTE]

ja myślę, że udane powroty to są raczej po jakiejś burzliwej kłótni, a nie w sytuacji, gdy ktoś nie kocha od roku. bo to dla mnie bez sensu, uświadomić sobie, że się kochało, gdy kogoś nie ma obok - ale potem przeciez znow bedzie i znów spowszednieje...

ale nie mnie wyrokować w tej sprawie. może do siebie wrócicie i będziesz szczęśliwa, może za kilka lat uznasz to rozstanie za dar od losu.

bardziej niepokoi mnie to, że swoje działania chcesz w tej chwili ukierunkować na jego powrot. a w tej sytuacji, zamiast szukać pomysłów w stylu
płaczę -> może będzie mu przykro
nie płaczę i jestem twarda -> może doceni taką silną babkę
wyprowadzam się -> może zatęskni
powinnaś postawić tylko i wyłącznie na SWÓJ dobrostan psychiczny i na to, czego ty w tej chwili potrzebujesz.
a nie na to, co może spowodować, że on wróci.
chcesz płakać, to płacz, chcesz się odciąć, to rob to, ale dla siebie.

Edytowane przez lilia_pamplemousse
Czas edycji: 2016-08-16 o 15:55
lilia_pamplemousse jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-08-16, 15:57   #102
I am Rock
lokalna gwiazda
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 803
Dot.: Kiedy on już nie kocha...

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;64215866]Dzięki dziewczyny za wszystko

Mama była, pogadałyśmy, pojechała już, bo chciałyśmy uniknąć konfrontacji, żeby nie było że mamusię na pomoc zawołałam. Dalej to wszystko do mnie nie dotarło, trzymam się jakoś, ale jest ciężko. Mam zadanie na dziś, żeby kwestie prania, mieszkania i zakupów mu wyłożyć bez płakania jak przyjdzie. Możliwe, że się nie uda. Ale serio, jedyne co mnie w kupie jako tako trzyma to jakaś tam mała nadzieja, że on to przemyśli i jak odczuje faktyczny brak mojej osoby w swoim życiu to przypełznie, że po prostu zda sobie sprawę z tego, że popełnił błąd i że będzie chciał to naprawić. Na nic się nie nastawiam, bo równie dobrze za miesiąc może już mieć nową babę, ale jakaś iskierka nadziei się tli.[/QUOTE]
On nie poczuje żadnego fizycznego braku, póki go nie wykopiesz. Powinnaś była zrobić to od razu. A skoro tak się nie stało, to spakuj jego rzeczy w worki na śmieci i niech spada. Nawet do hotelu. Ale niech ci zniknie z oczu.
Ja ci brutalnie napiszę, żebyś jednak sobie nadziei nie robiła. Przecież nie podjął tej decyzji pod wpływam impulsu, ona w nim dojrzewała.
Im szybciej pogodzisz się z losem, tym lepiej.
I am Rock jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-08-16, 16:01   #103
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 449
Dot.: Kiedy on już nie kocha...

Cytat:
Napisane przez lilia_pamplemousse Pokaż wiadomość

bardziej niepokoi mnie to, że swoje działania chcesz w tej chwili ukierunkować na jego powrot. a w tej sytuacji, zamiast szukać pomysłów w stylu
płaczę -> może będzie mu przykro
nie płaczę i jestem twarda -> może doceni taką silną babkę
wyprowadzam się -> może zatęskni
powinnaś postawić tylko i wyłącznie na SWÓJ dobrostan psychiczny i na to, czego ty w tej chwili potrzebujesz.
a nie na to, co może spowodować, że on wróci.
chcesz płakać, to płacz, chcesz się odciąć, to rob to, ale dla siebie.
Lilia, w punkt

Tass, Ty teraz badź dobra dla siebie, myśl o sobie i wszystko, co będziesz robić niech będzie ukierunkowane na CIEBIE. Mi to pomogło.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-08-16, 16:23   #104
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Kiedy on już nie kocha...

Cytat:
Napisane przez lilia_pamplemousse Pokaż wiadomość
ja myślę, że udane powroty to są raczej po jakiejś burzliwej kłótni, a nie w sytuacji, gdy ktoś nie kocha od roku. bo to dla mnie bez sensu, uświadomić sobie, że się kochało, gdy kogoś nie ma obok - ale potem przeciez znow bedzie i znów spowszednieje...

ale nie mnie wyrokować w tej sprawie. może do siebie wrócicie i będziesz szczęśliwa, może za kilka lat uznasz to rozstanie za dar od losu.

bardziej niepokoi mnie to, że swoje działania chcesz w tej chwili ukierunkować na jego powrot. a w tej sytuacji, zamiast szukać pomysłów w stylu
płaczę -> może będzie mu przykro
nie płaczę i jestem twarda -> może doceni taką silną babkę
wyprowadzam się -> może zatęskni
powinnaś postawić tylko i wyłącznie na SWÓJ dobrostan psychiczny i na to, czego ty w tej chwili potrzebujesz.
a nie na to, co może spowodować, że on wróci.
chcesz płakać, to płacz, chcesz się odciąć, to rob to, ale dla siebie.
Mądre słowa.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-08-16, 16:33   #105
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 866
Dot.: Kiedy on już nie kocha...

Wytrzymałam bez płaczu, ale głos mi się łamał i prawie się złamałam. Powiedziałam o zakupach, praniu, żeby to robił wszystko sam, żeby się przeniósł na kanapę, albo ja to zrobię, bo mnie to boli i jest to dla mnie okrutne, przystał oczywiście, podziękował, że dzisiaj jeszcze to dla niego zrobiłam. Prezenty sobie zostawiamy, jeszcze mu tego nie powiedziałam, ale dla mnie to jasne, po cholerę szopki z oddawaniem, niech on używa długopisu ode mnie, ja będę nosić bransoletkę od niego, piękna jest, czemu nie, po co się mają marnować te rzeczy, zresztą już się przyzwyczaiłam, że mam ją zawsze na ręce i bez niej mi łyso. Pokoju będzie szukał i oglądał od poniedziałku, bo ma dwa tygodnie urlopu to znajdzie bez problemu. Rozliczy się ze mną za zakupy z tego miesiąca. Powiedziałam, że chcę żeby szybko się wyprowadził, bo chcę sobie oszczędzić cierpień, plus powiedziałam, że jak mu będę cały czas przed oczami siedzieć to nawet jakby go miała najść jakakolwiek refleksja to i tak go nie najdzie, powiedział, że mam rację. Boże, nie mogę tego znieść wszystkiego, nie mogę po prostu.
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-08-16, 16:37   #106
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Kiedy on już nie kocha...

Tass, niewiele można zrobić wirtualnie, a szkoda, bo chętnie bym Cię przytuliła.
Dobrze sobie radzisz w tej drastycznej sytuacji.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-08-16, 16:43   #107
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 449
Dot.: Kiedy on już nie kocha...

Tass, odczujesz ulgę kilka dni po tym jak się wyprowadzi, zobaczysz choć pewnie mi nie wierzysz. Najgorsze już będzie wtedy za Tobą. Teraz staraj się jak najdłużej być poza domem.

Podajemy Ci pomocne łapy przez monitor, trzymaj się nas. Jeśli Ci to pomoże, wyrzuć tutaj nam wszystko, co czujesz. Jesteśmy.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-08-16, 16:43   #108
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Kiedy on już nie kocha...

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;64217936]Wytrzymałam bez płaczu, ale głos mi się łamał i prawie się złamałam. Powiedziałam o zakupach, praniu, żeby to robił wszystko sam, żeby się przeniósł na kanapę, albo ja to zrobię, bo mnie to boli i jest to dla mnie okrutne, przystał oczywiście, podziękował, że dzisiaj jeszcze to dla niego zrobiłam. Prezenty sobie zostawiamy, jeszcze mu tego nie powiedziałam, ale dla mnie to jasne, po cholerę szopki z oddawaniem, niech on używa długopisu ode mnie, ja będę nosić bransoletkę od niego, piękna jest, czemu nie, po co się mają marnować te rzeczy, zresztą już się przyzwyczaiłam, że mam ją zawsze na ręce i bez niej mi łyso. Pokoju będzie szukał i oglądał od poniedziałku, bo ma dwa tygodnie urlopu to znajdzie bez problemu. Rozliczy się ze mną za zakupy z tego miesiąca. Powiedziałam, że chcę żeby szybko się wyprowadził, bo chcę sobie oszczędzić cierpień, plus powiedziałam, że jak mu będę cały czas przed oczami siedzieć to nawet jakby go miała najść jakakolwiek refleksja to i tak go nie najdzie, powiedział, że mam rację. Boże, nie mogę tego znieść wszystkiego, nie mogę po prostu.[/QUOTE]
Dobrze sobie radzisz. Piateczka. Usmiechnij sie do si3bie madrze robisz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-08-16, 17:03   #109
WhySoSerious
multitasking ninja
 
Avatar WhySoSerious
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Arrakis
Wiadomości: 1 405
Dot.: Kiedy on już nie kocha...

Tass, trzymaj się.
Nie mogę powiedzieć nic bardziej konstruktywnego ponad to, że za kilka miesięcy będzie lepiej.
Teraz będzie strasznie i łączę się w bólu ale wierzę, że to przetrwasz.
__________________
If the doors of perception were cleansed every thing would appear to man as it is, Infinite.
WhySoSerious jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-08-16, 17:18   #110
dorris23
Pyskatka
 
Avatar dorris23
 
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Daleko w świecie
Wiadomości: 2 832
Dot.: Kiedy on już nie kocha...

Cytat:
Napisane przez WhySoSerious Pokaż wiadomość
Tass, trzymaj się.
Nie mogę powiedzieć nic bardziej konstruktywnego ponad to, że za kilka miesięcy będzie lepiej.
Teraz będzie strasznie i łączę się w bólu ale wierzę, że to przetrwasz.
Oczywiście że przetrwa! Nie jedna to przechodziła a większość po czasie dziękowała losowi że tak się stało.
__________________
Najważniejsza na świecie jest rodzina.
Najpierw ta, w której się urodziłeś.
Później ta, którą sam stworzyłeś.
dorris23 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-08-16, 17:25   #111
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 866
Dot.: Kiedy on już nie kocha...

No ja raczej nie będę się cieszyć, ale może poskładam się do kupy po jakimś czasie jeśli on nie zmieni zdania, ale po prostu nie dociera to do mnie jak w jednej chwili można tak po prostu przekreślić cztery lata miłości, uczuć, wspólne wspomnienia, wszystko, tak po prostu wykreślić kogoś ze swojego życia, kogoś tak ważnego. Tak po prostu się odkochać, nie dociera to do mnie.

Siedzimy normalnie dwa metry od siebie, każde przy swoim komputerze, ciśnienie 200/200 i ból głowy i oczu cały dzień, niejedzenia też ciąg dalszy, jadę na herbatach z melisy na razie.

Edytowane przez daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Czas edycji: 2016-08-16 o 17:26
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-08-16, 17:29   #112
dorris23
Pyskatka
 
Avatar dorris23
 
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Daleko w świecie
Wiadomości: 2 832
Dot.: Kiedy on już nie kocha...

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;64219776]No ja raczej nie będę się cieszyć, ale może poskładam się do kupy po jakimś czasie jeśli on nie zmieni zdania, ale po prostu nie dociera to do mnie jak w jednej chwili można tak po prostu przekreślić cztery lata miłości, uczuć, wspólne wspomnienia, wszystko, tak po prostu wykreślić kogoś ze swojego życia, kogoś tak ważnego. Tak po prostu się odkochać, nie dociera to do mnie.

Siedzimy normalnie dwa metry od siebie, każde przy swoim komputerze, ciśnienie 200/200 i ból głowy i oczu cały dzień, niejedzenia też ciąg dalszy, jadę na herbatach z melisy na razie.[/QUOTE]
Każdy tak mówi na początku, tez tak mówiłam
__________________
Najważniejsza na świecie jest rodzina.
Najpierw ta, w której się urodziłeś.
Później ta, którą sam stworzyłeś.
dorris23 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-08-16, 17:36   #113
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 449
Dot.: Kiedy on już nie kocha...

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;64219776]No ja raczej nie będę się cieszyć, ale może poskładam się do kupy po jakimś czasie jeśli on nie zmieni zdania, ale po prostu nie dociera to do mnie jak w jednej chwili można tak po prostu przekreślić cztery lata miłości, uczuć, wspólne wspomnienia, wszystko, tak po prostu wykreślić kogoś ze swojego życia, kogoś tak ważnego. Tak po prostu się odkochać, nie dociera to do mnie.

Siedzimy normalnie dwa metry od siebie, każde przy swoim komputerze, ciśnienie 200/200 i ból głowy i oczu cały dzień, niejedzenia też ciąg dalszy, jadę na herbatach z melisy na razie.[/QUOTE]
Kochana, dla Ciebie to było totalnie niespodziewane. W nim ta decyzja się mieliła...rok, tak?

Tass, a nie mogłabyś zadzwonić do kolezanki i wyjść z nią do kina/na kawę/na basen/do klubu/gdziekolwiek i przestać siedzieć 2 metry obok niego? Tak by było chyba lepiej. Na jutrzejsze popołudnie też coś zaplanuj, nawet jeśli ma to być wyprawa do MACa (chyba w Krakowie jest sklep MACa) i nowa szminka.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-08-16, 17:37   #114
201701300929
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 2 208
Dot.: Kiedy on już nie kocha...

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;64219776]No ja raczej nie będę się cieszyć, ale może poskładam się do kupy po jakimś czasie jeśli on nie zmieni zdania, ale po prostu nie dociera to do mnie jak w jednej chwili można tak po prostu przekreślić cztery lata miłości, uczuć, wspólne wspomnienia, wszystko, tak po prostu wykreślić kogoś ze swojego życia, kogoś tak ważnego. Tak po prostu się odkochać, nie dociera to do mnie.

Siedzimy normalnie dwa metry od siebie, każde przy swoim komputerze, ciśnienie 200/200 i ból głowy i oczu cały dzień, niejedzenia też ciąg dalszy, jadę na herbatach z melisy na razie.[/QUOTE]

Wspolczuje Tass trzymaj sie cieplutko
niestety jest tak,ze ludzie sie zmieniaja i zmieniaja sie ich priorytety, uczucia i charakter-a z drugiej strony to tez znaczy,ze bol po rozstaniu tez mija..

wirze,ze czeka Cie jeszcze duzo milosci i szczescia w zyciu i trzymam kciuki,zebys jak najkrocej przezywala ta strate a jak najszybciej znow byla szczesliwa
201701300929 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-08-16, 17:37   #115
Zefirkowa
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 611
Dot.: Kiedy on już nie kocha...

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;64219776]No ja raczej nie będę się cieszyć, ale może poskładam się do kupy po jakimś czasie jeśli on nie zmieni zdania, ale po prostu nie dociera to do mnie jak w jednej chwili można tak po prostu przekreślić cztery lata miłości, uczuć, wspólne wspomnienia, wszystko, tak po prostu wykreślić kogoś ze swojego życia, kogoś tak ważnego. Tak po prostu się odkochać, nie dociera to do mnie.

Siedzimy normalnie dwa metry od siebie, każde przy swoim komputerze, ciśnienie 200/200 i ból głowy i oczu cały dzień, niejedzenia też ciąg dalszy, jadę na herbatach z melisy na razie.[/QUOTE]

Wiesz ja po rozstaniu z moim ex przez 4 miesiące wiodłam jakąś smutną egzystencję (na własne życzenie bo utrzymywaliśmy kontakt w ramach "przyjaźni", na szczęście zmądrzałam i go ucięłam) aż w końcu wyszło dla mnie słońce i powolutku kolejne dni zaczęły cieszyć. Minęły następne miesiące i już byłam w nowym związku, który ma znacznie więcej sensu. Zimny pot mnie oblewa jak sobie myślę, że miałabym dalej tkwić w tamtym...
Zefirkowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-08-16, 17:38   #116
Buzzerka
Zakorzenienie
 
Avatar Buzzerka
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 5 970
Dot.: Kiedy on już nie kocha...

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;64219776{
Siedzimy normalnie dwa metry od siebie, każde przy swoim komputerze, ciśnienie 200/200 i ból głowy i oczu cały dzień, niejedzenia też ciąg dalszy, jadę na herbatach z melisy na razie.[/QUOTE]


przepraszam, ale nie rozumiem jak mozna byc tak okrutnym. Jak mozna wiedziec, ze zraniło sie kobietę i spokojnie na to patrzeć. On chyba wstydu nie ma, ze jeszcze jest w tym mieszkaniu, w tym samym pokoju i jak gdyby nigdy nic zajmuje sie swoimi sprawami. Odwalił taka akcje to powinien zniknąć Ci z życia. Moze mu satysfakcję sprawia to jak wyglądasz, jak cierpisz. I Nie pisz jaki mądry i fajny facet z niego. Przepraszam jeśli zraniło Cie to co napisałam, ale naprawde otwórz oczy.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
__________________

To, że się do Ciebie uśmiecham, wcale nie musi oznaczać, że Cię lubię.
Mogę, na przykład, wyobrażać sobie, że stoisz w płomieniach

Mała Mi


"Dobrze jest umieć odróżniać życie od procesu powolnego umierania."
Buzzerka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-08-16, 17:45   #117
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 866
Dot.: Kiedy on już nie kocha...

Cytat:
Napisane przez Buzzerka Pokaż wiadomość
przepraszam, ale nie rozumiem jak mozna byc tak okrutnym. Jak mozna wiedziec, ze zraniło sie kobietę i spokojnie na to patrzeć. On chyba wstydu nie ma, ze jeszcze jest w tym mieszkaniu, w tym samym pokoju i jak gdyby nigdy nic zajmuje sie swoimi sprawami. Odwalił taka akcje to powinien zniknąć Ci z życia. Moze mu satysfakcję sprawia to jak wyglądasz, jak cierpisz. I Nie pisz jaki mądry i fajny facet z niego. Przepraszam jeśli zraniło Cie to co napisałam, ale naprawde otwórz oczy.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Nie chcę go przesadnie bronić, ale gdzie miałby iść niby? Pod most? Widzę, że jemu też nie jest łatwo, z niego zawsze był taki śmieszek, od progu uśmiechnięty i rzucający anegdotkami z całego dnia, a dzisiaj cisza i mina jakby ktoś umarł, chociaż tyle wstydu ma. Jestem ciekawa, czy będzie chciał jeszcze pogadać w któryś dzień, ja nic zaczynać na pewno nie będę, strasznie chcę go pozostawić samemu sobie a nuż go najdzie refleksja.

---------- Dopisano o 17:45 ---------- Poprzedni post napisano o 17:44 ----------

Cytat:
Napisane przez Mijanou Pokaż wiadomość
Kochana, dla Ciebie to było totalnie niespodziewane. W nim ta decyzja się mieliła...rok, tak?

Tass, a nie mogłabyś zadzwonić do kolezanki i wyjść z nią do kina/na kawę/na basen/do klubu/gdziekolwiek i przestać siedzieć 2 metry obok niego? Tak by było chyba lepiej. Na jutrzejsze popołudnie też coś zaplanuj, nawet jeśli ma to być wyprawa do MACa (chyba w Krakowie jest sklep MACa) i nowa szminka.
Rok temu poczuł, że coś jest nie tak trochę, ale zwalał to na beznadziejną pracę, chroniczny stres i złą sytuację finansową, dopiero jak pracę zmienił, parę miesięcy temu, a w odczuciach wobec mnie się nic nie zmieniło na plus (a spodziewał się, że się zmieni), to zaczął mielić powoli decyzję o rozstaniu, bo to znaczyło już, że coś jest nie halo. Ale też miałam pretensje, że nie powiedział mi o tym wcześniej i nie dał szansy, zresztą powiedziałam mu to wczoraj.

Dzisiaj na pewno odpada, a jutro też łatwo mi nie będzie, wyć mi się chce nawet na środku ulicy, trudno mi zachowywać się normalnie, ale wybieram się jutro oddać krew i na małe zakupy, zobaczymy, może nie zrobię z siebie przedstawienia pośrodku drogi.

Edytowane przez daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Czas edycji: 2016-08-16 o 17:48
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-08-16, 17:45   #118
AlaZala
Zadomowienie
 
Avatar AlaZala
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 1 939
Dot.: Kiedy on już nie kocha...

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;64219776]No ja raczej nie będę się cieszyć, ale może poskładam się do kupy po jakimś czasie jeśli on nie zmieni zdania, ale po prostu nie dociera to do mnie jak w jednej chwili można tak po prostu przekreślić cztery lata miłości, uczuć, wspólne wspomnienia, wszystko, tak po prostu wykreślić kogoś ze swojego życia, kogoś tak ważnego. Tak po prostu się odkochać, nie dociera to do mnie.
[/QUOTE]

No bo Ty mylisz miłość z miłością romantyczną. A te pojęcia nie mają ze sobą nic wspólnego - jak krzesło z krzesłem elektrycznym. Miłość to poświęcenie dla drugiej osoby, dbanie o jej dobro, a miłość romantyczna to hormony we krwi i pożądanie seksualne. Ten, co kocha prawdziwie nie odkocha się, a ten co kocha romantycznie - odkocha się od razu, gdy tylko zmieni mu się stężenie hormonów we krwi.

Obłudą jest, że w obu przypadkach mówi się o "kochaniu kogoś". Tragedią jest, jedna z osób w związku kocha drugą prawdziwie, a druga tylko romantycznie...
AlaZala jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-08-16, 17:55   #119
Buzzerka
Zakorzenienie
 
Avatar Buzzerka
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 5 970
Dot.: Kiedy on już nie kocha...

No chyba mogl sie spodziewać ze po tym co Ci powiedział pasuje zeby któreś sie wyprowadziło. Liczył moze ze Ty to zrobisz. Pytasz czy pod most ma iść. Ja mam inny charakter i powiedziałabym nawet ze ma iść pod most, ze mnie to nie obchodzi gdzie pójdzie. Widzę, ze Ty jestes inna, rozumiem Cie. Tylko bedziesz cierpieć bardziej cały czas go widząc trzymaj sie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
__________________

To, że się do Ciebie uśmiecham, wcale nie musi oznaczać, że Cię lubię.
Mogę, na przykład, wyobrażać sobie, że stoisz w płomieniach

Mała Mi


"Dobrze jest umieć odróżniać życie od procesu powolnego umierania."
Buzzerka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-08-16, 18:00   #120
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 866
Dot.: Kiedy on już nie kocha...

Cytat:
Napisane przez Buzzerka Pokaż wiadomość
No chyba mogl sie spodziewać ze po tym co Ci powiedział pasuje zeby któreś sie wyprowadziło. Liczył moze ze Ty to zrobisz. Pytasz czy pod most ma iść. Ja mam inny charakter i powiedziałabym nawet ze ma iść pod most, ze mnie to nie obchodzi gdzie pójdzie. Widzę, ze Ty jestes inna, rozumiem Cie. Tylko bedziesz cierpieć bardziej cały czas go widząc trzymaj sie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Nie, on tu nie chciał zostać w tym mieszkaniu. No niestety jestem inna, może jakbym się tak rzucała i byłabym zła, to byłoby mi łatwiej, a ja mam wręcz odwrotnie.
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-09-03 01:33:51


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:54.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.