Kocham Lancome!!!

[Hawa]

I jaka jest Twoja ostateczna decyzja, co kupilas?

[Olilili]

Ja mam z kolei pytanie dotyczace nowego zapachu Lancome Magnifique ? ( reklamuje go Anne Hathaway) czy wiecie moze kiedy będzie dostepny w Polsce ? Szukałam na ten temat informacji i według jednych zródeł ma wyjśc w sierpniu, w innych ,ze we wrzesniu ...Dostałam niedawno próbke w perfumerii i zakochałam się

[ranka]

zapachy Lancome to jest jedna z nielicznych rzeczy ktore lubie w tej firmie
zwlaszcza Poeme

[ulinkaaa]

Napisane przez Hawa

I jaka jest Twoja ostateczna decyzja, co kupilas?

Kupilam Ale nie wode toaletowa, tylko perfumowana, roznica w cenie byla 30zl, a pani stwierdzila, ze perfumowana sie duzo lepiej trzyma.
Wybralam sie tam wczoraj z Mama, zeby nie popelnic gafy i w koncu wyszlysmy z dwoma flakonikami. Ja z Hypnose (dla siebie), a mama z Code'm Armaniego dla siebie Mama stwierdzila, ze ja nie moge nie kupic Hypnose sobie, bo to moj zapach.
Jestem strasznie szczesliwa, wszyscy ktorzy mnie wczoraj wachali stwierdzili, ze to absolutnie moj zapach, a ja czuje sie w nim cudownie, bezpiecznie, seksownie.
I rzeczywiscie trzymal sie caly dzien, choc pieknie wibrowal i zmienial sie kazda godzina
Dziekuje Wam badzo dziewczyny za pomoc

[Hawa]

Napisane przez Olilili

Ja mam z kolei pytanie dotyczace nowego zapachu Lancome Magnifique ? ( reklamuje go Anne Hathaway) czy wiecie moze kiedy będzie dostepny w Polsce ? Szukałam na ten temat informacji i według jednych zródeł ma wyjśc w sierpniu, w innych ,ze we wrzesniu ...Dostałam niedawno próbke w perfumerii i zakochałam się

W UK jeszcze go nie ma, ma sie pojawic jakos w polowie sierpnia. W Polsce pewnie troszke pozniej.

[Olilili]

Napisane przez Hawa

W UK jeszcze go nie ma, ma sie pojawic jakos w polowie sierpnia. W Polsce pewnie troszke pozniej.

bardzo dziękuje za odpowiedz.to bede czekać z utesknieniem

[Hexxana]

Napisane przez Hawa

Z World Tour udalo mi sie kupic cynamonowy. Tak w ciemno. No i nie podoba mi sie.

Hawo napisz cos wiecej o nim bo sama dzisiaj nad nimi dumalam i wzielam w koncu jablkowy mam nadzieje,ze bedzie apetyczny

[Hawa]

Ja tez bym wziela jablkowy na Twoim miejscu. Pachnie bardzo przyjemnoe, moze troche syntetycznie, ale na pewno o wiele lzej i subtelniej niz cynamon.
Cynamon zas nie dosc ze sztucznawy to dla mnie jakis taki za mocny, przytlaczajacy.

[cosma]

Napisane przez Hawa

W angielskiej prasie pojawily sie reklamy nowej mascary lancome - ÔSCILLATION.
Ponizej fotka z reklamy

Przyznam się szczerze, że mnie kusi ta nowość.Coś podobnego ma wprowadzić też EL.
Widziałam już nowego lancoma na allegro za 160 zł,komuś chyba na głowę padło.
Wolę jednak uzbroić się w cierpliwość i poczekać kiedy będzie dostępny w polskich sklepach.

[Hawa]

Na zagranicznych stronkach wyczytalam ze ta Mascara w USA w ciagu niecalych 24godzin sprzedala sie w ilosci 200 000 sztuk. Koszt 34 dolary. Byla sprzedawana tylko jeden dzien, w ramach limitowanej przesprzedazy, zas normalna, ogolnodostepna premiera w USA na byc dopiero w listopadzie!
Na ebay oscillation kosztuje ok 25 funtow.
Znalazlam foto podobnej maskary Estee Lauder, koszt 30 dolarow.

[iceflower]

Oglądałam jesienną kolekcję Lancome. Cienie w kształcie lotosu mnie nie porwały, kolory nie brzydkie ale to taki drogi gadżet, inne cienie ładne, puder ze słoniem wg mnie koszmarny, nowe JT ładne, ale jedyny kolor, który chciałam (taki jasny róż) miał jakieś rzadkie ciemne drobinki, zupełnie niepotrzebnie.

[Hawa]

Zgadzam sie z Iceflower. Cienie to typowy gadzet, ktory ma ciekawym, oryginalnym wygladem zachecic do zakupu. Zawartosc jest mniej wazna, tu stawia sie na opakowania.
O sloniu juz pisalam wczesniej, ze jest obrzydliwy.
JT zawsze oceniam pozytywnie, no moze oprocz kilku bardzo ostrych odcieni, z serii neonowej.

[dimiti]

Napisane przez Hawa

Na zagranicznych stronkach wyczytalam ze ta Mascara w USA w ciagu niecalych 24godzin sprzedala sie w ilosci 200 000 sztuk. Koszt 34 dolary. Byla sprzedawana tylko jeden dzien, w ramach limitowanej przesprzedazy, zas normalna, ogolnodostepna premiera w USA na byc dopiero w listopadzie!
Na ebay oscillation kosztuje ok 25 funtow.
Znalazlam foto podobnej maskary Estee Lauder, koszt 30 dolarow.

za taka cene to i ja kupilabym od razu te tusze!! 34 dolary i 30 to co to jest w porownaniuz tym co my tu mamy!

[Hawa]

Rzeczywiscie jak przewalutujesz sobie to wychodzi niska cena;-)
Zobaczymy ile w Polsce sobie krzykna!

[dimiti]

Napisane przez Hawa

Na zagranicznych stronkach wyczytalam ze ta Mascara w USA w ciagu niecalych 24godzin sprzedala sie w ilosci 200 000 sztuk. Koszt 34 dolary. Byla sprzedawana tylko jeden dzien, w ramach limitowanej przesprzedazy, zas normalna, ogolnodostepna premiera w USA na byc dopiero w listopadzie!
Na ebay oscillation kosztuje ok 25 funtow.
Znalazlam foto podobnej maskary Estee Lauder, koszt 30 dolarow.

Napisane przez Hawa

Rzeczywiscie jak przewalutujesz sobie to wychodzi niska cena;-)
Zobaczymy ile w Polsce sobie krzykna!

jak ja bym zapytala w swoim marrionaud o ten tusz to by chyba pomyslaly ze oszalalam!! one wogole nie wiedza co sie dzieje w swiecie kosmetycznym!al e wydaje mi sie ze cena bedzie jakos ok 130-140zl

[Hawa]

Widzisz, jak ktos sie nie interesuje, nie czyta czasopism, internetowych serwisow o urodzie, nie wchodzi na strony firm to nie wie.
Ale to tez trzeba miec zaciecie, interesowac sie kosmetykami. Moze te panie nie sa zainteresowane, jest im obojetnie czy sprzedaja kosmetyki, warzywa czy tez ubrania i nie czuja sie zobowiazane do poglebiania wiedzy...
I to jest zle, bo skoro pracujesz w perfumerii, to masz obowiazek znac towar i chociaz pobieznie orientowac sie w tym co wchodzi na rynek.

[dimiti]

Napisane przez Hawa

Widzisz, jak ktos sie nie interesuje, nie czyta czasopism, internetowych serwisow o urodzie, nie wchodzi na strony firm to nie wie.
Ale to tez trzeba miec zaciecie, interesowac sie kosmetykami. Moze te panie nie sa zainteresowane, jest im obojetnie czy sprzedaja kosmetyki, warzywa czy tez ubrania i nie czuja sie zobowiazane do poglebiania wiedzy...
I to jest zle, bo skoro pracujesz w perfumerii, to masz obowiazek znac towar i chociaz pobieznie orientowac sie w tym co wchodzi na rynek.

one tyle wiedza o kosmetyku ile zdaza przeczytac z ulotki informacyjnej na nich:/ a do tego sa czesto takie niemile! mydaje im sie ze tylko kobiety w norkach stac na takie kosmetyki ktore oni maja "zaszczyt" sprzedawac!

[ulinkaaa]

Napisane przez dimiti

one tyle wiedza o kosmetyku ile zdaza przeczytac z ulotki informacyjnej na nich:/ a do tego sa czesto takie niemile! mydaje im sie ze tylko kobiety w norkach stac na takie kosmetyki ktore oni maja "zaszczyt" sprzedawac!

Ja w Marionnaud odnioslam takie samo wrazenie. Wczesniej kupilam sobie Hypnose (w douglasie) i niedawno poszlam do Marionnaud ocenic szczotki l'extreme i virtuose. Pani (a wlasciwie dziewczyna, wygladala na taka w moim wieku) nie potrafila mi nic o tych tuszach powiedziec! Mimo, ze nowoscia nie sa. Stwierdzila tylko, ze wg. niej o wiele lepsze sa tusze z grzebykiem, np. rimmela, ktorych ona sama uzywa i ze w sumie to nie warto przeplacac, bo tamte sa lepsze.

Poczulam sie troche glupio. Bo wiecie, niby dobra rada: mloda studentka radzi drugiej studentce, a wiadomo, ze studenci kasa sie za przeproszeniem nie podcieraja, ale jakos tak mnie to wyprowadzilo z rownowagi. Ja nie mam nic do osob, ktore uzywajaja tuszy tanszych, ale takie wstawki sa chyba nie na miejscu prawda? Ja na ten tusz zbieralam sobie pieniazki odpowiednio dlugo i nic tej pani do tego czy to wydam na lancome czy na rimmela.

No ale wlasnie. Juz sie tyle razy Was radzilam i tyle razy mi dobrze podpowiedzialyscie, ze chcialabym zapytac i teraz: Virtuose czy l'extreme?

Wiem, ze juz nie chce tuszu pogrubiajacego. Chce ladnego wydluzenia, zeby rzes bylo duzo, by byly takie cieniutkie i dlugasne. L'extreme podobno tak wlasnie dziala, ale z kolei w dougasie mi powiedzieli, ze L'extreme jest na rzesach calkiem niewidoczny:/
Virtuose tez podobno niezle wydluza, jednak powiem szczerze, ze obawiam sie nieco tej podkrecajacej szczoteczki.

[ranka]

jak dla mnie Virtuose nadaje sie do dziennego looku i taki wlasnie osiagnelam na swoich rzesach.
o Extreme nie powiem dobrego slowa bo zasychal mi po sekundzie od nalozenia i sklejal.

ladne wydluzenie daje nowy tusz EL ale chyba nie ma go jeszcze w polsce

[Serenite_]

Napisane przez ulinkaaa

Ja w Marionnaud odnioslam takie samo wrazenie. Wczesniej kupilam sobie Hypnose (w douglasie) i niedawno poszlam do Marionnaud ocenic szczotki l'extreme i virtuose. Pani (a wlasciwie dziewczyna, wygladala na taka w moim wieku) nie potrafila mi nic o tych tuszach powiedziec! Mimo, ze nowoscia nie sa. Stwierdzila tylko, ze wg. niej o wiele lepsze sa tusze z grzebykiem, np. rimmela, ktorych ona sama uzywa i ze w sumie to nie warto przeplacac, bo tamte sa lepsze.

Poczulam sie troche glupio. Bo wiecie, niby dobra rada: mloda studentka radzi drugiej studentce, a wiadomo, ze studenci kasa sie za przeproszeniem nie podcieraja, ale jakos tak mnie to wyprowadzilo z rownowagi. Ja nie mam nic do osob, ktore uzywajaja tuszy tanszych, ale takie wstawki sa chyba nie na miejscu prawda? Ja na ten tusz zbieralam sobie pieniazki odpowiednio dlugo i nic tej pani do tego czy to wydam na lancome czy na rimmela.

No ale wlasnie. Juz sie tyle razy Was radzilam i tyle razy mi dobrze podpowiedzialyscie, ze chcialabym zapytac i teraz: Virtuose czy l'extreme?

Wiem, ze juz nie chce tuszu pogrubiajacego. Chce ladnego wydluzenia, zeby rzes bylo duzo, by byly takie cieniutkie i dlugasne. L'extreme podobno tak wlasnie dziala, ale z kolei w dougasie mi powiedzieli, ze L'extreme jest na rzesach calkiem niewidoczny:/
Virtuose tez podobno niezle wydluza, jednak powiem szczerze, ze obawiam sie nieco tej podkrecajacej szczoteczki.

Nie ma się co bać szczoteczki, bo jest bardzo wygodna w użyciu. Oba tusze są świetne, ale L'extreme wydłuża-i to nieprawda, że nie widac go na rzęsach-a Virtuose dodatkowo pokręca i zagęszcza. Virtuose robi ładniejsze firany, ale jak chcesz cienkie i długie rzęsy, to lepszy L'extreme.

[dimiti]

Napisane przez ulinkaaa

Ja w Marionnaud odnioslam takie samo wrazenie. Wczesniej kupilam sobie Hypnose (w douglasie) i niedawno poszlam do Marionnaud ocenic szczotki l'extreme i virtuose. Pani (a wlasciwie dziewczyna, wygladala na taka w moim wieku) nie potrafila mi nic o tych tuszach powiedziec! Mimo, ze nowoscia nie sa. Stwierdzila tylko, ze wg. niej o wiele lepsze sa tusze z grzebykiem, np. rimmela, ktorych ona sama uzywa i ze w sumie to nie warto przeplacac, bo tamte sa lepsze.

Poczulam sie troche glupio. Bo wiecie, niby dobra rada: mloda studentka radzi drugiej studentce, a wiadomo, ze studenci kasa sie za przeproszeniem nie podcieraja, ale jakos tak mnie to wyprowadzilo z rownowagi. Ja nie mam nic do osob, ktore uzywajaja tuszy tanszych, ale takie wstawki sa chyba nie na miejscu prawda? Ja na ten tusz zbieralam sobie pieniazki odpowiednio dlugo i nic tej pani do tego czy to wydam na lancome czy na rimmela.

No ale wlasnie. Juz sie tyle razy Was radzilam i tyle razy mi dobrze podpowiedzialyscie, ze chcialabym zapytac i teraz: Virtuose czy l'extreme?

Wiem, ze juz nie chce tuszu pogrubiajacego. Chce ladnego wydluzenia, zeby rzes bylo duzo, by byly takie cieniutkie i dlugasne. L'extreme podobno tak wlasnie dziala, ale z kolei w dougasie mi powiedzieli, ze L'extreme jest na rzesach calkiem niewidoczny:/
Virtuose tez podobno niezle wydluza, jednak powiem szczerze, ze obawiam sie nieco tej podkrecajacej szczoteczki.

akurat tych tuszy nie uzywalam no moja siostra z mama byly ostatnio w marrionaud i pytaja sie sprzedawczyni o krem lancoma (po tym jak ja zawolaly bo sama nie podeszla) i czy mozna nim smarowac pod oczy..no to dziewczyna zaczela czytac ze to krem na dzien nawilzajacy czy cos i nie odp to pyt jeszcze raz no to ona ze to nie krem pod oczy- tak wiemy ze nie pod oczy ale czy smarowac mozna tez pod ocz? i koniec rozmowy bo dziewczyna nie odp no ale jak ma odp ktos kto sie nie interesuje co sprzedaje? a wiadomo ze niektore kremy sa za ciezkie pod oczy i moga wysuszac lub podrazniac skore...dlatego nie bardzo tez mam ochote isc do marrionaud sprawdzic sobie kosmetyki ktore mnie interesuja na tru

[Hawa]

Chyba dlatego najlepiej jest samemu poczytac w internecie na temat danego kosmetyku niz liczyc na pseudoporady Pan w drogeriach.
W bootsie w UK, do ktorego chodze sprzedawczynie sa przypisane do danego stanowiska. Na przyklad jedna stoi przy kosmetykach Lancome, inna przy Estee lauder, Clinique, Clarins czy innych. I one sa przeszkolone w kosmetykach danej firmy, dostaja odpowiednie materialy oraz testery aby sie z produktami zapoznac. Dlatego jak zapytasz o cos, to dostajesz konkretna odpowiedz i porade. Plus probki jesli masz ochote.
Taka specjalizacja jest dobra. Nie tylko dla klientek, ale dla firmy. Wyszkoli pracownika i ma pewnosc, ze doradzi on dobrze i przy okazji pokaze firme w dobrym swietle, zwiekszy sprzedaz itp

[dimiti]

Napisane przez Hawa

Chyba dlatego najlepiej jest samemu poczytac w internecie na temat danego kosmetyku niz liczyc na pseudoporady Pan w drogeriach.
W bootsie w UK, do ktorego chodze sprzedawczynie sa przypisane do danego stanowiska. Na przyklad jedna stoi przy kosmetykach Lancome, inna przy Estee lauder, Clinique, Clarins czy innych. I one sa przeszkolone w kosmetykach danej firmy, dostaja odpowiednie materialy oraz testery aby sie z produktami zapoznac. Dlatego jak zapytasz o cos, to dostajesz konkretna odpowiedz i porade. Plus probki jesli masz ochote.
Taka specjalizacja jest dobra. Nie tylko dla klientek, ale dla firmy. Wyszkoli pracownika i ma pewnosc, ze doradzi on dobrze i przy okazji pokaze firme w dobrym swietle, zwiekszy sprzedaz itp

racja wiem ze w sephorzze sprzedawczynie sa przeszkolone odpowiednio zeby wiedzialy jak rozmawiac z klientem chcociaz zdarzaja sie wredne (oj mialam to szczescie) i maja tajemniczego klienta raz w miesiacu a w marrionaud sa dziewczyny ktore z kosmetykami maja malo wspolnego (czasami i z myciem!)

[ranka]

chyba kazde rzesy inne u mnie nie widzialam zageszczenia po Virtuose
Extreme wydluza? ee nieee nie u mnie

chyba mnie nie lubia w Lancome

[ulinkaaa]

Dziekuje za odpowiedzi Kusi mnie bardzo Virtuose po tym jak Serenite napisala, ze szczoteczka jest bardzo prosta w obsludze, dlatego moze rzeczywiscie jako pierwszego przetestuje Virtuose, a potem l'extreme. Mam jeszcze pare dni do zastanowienia, bo Hypnose jeszcze jakos dyszy

A co do Marionnaud, jak juz sobie tak luzno rozmawiamy, to u mnie w tym sklepie oprocz braku wiedzy jest tez staly brak probek. Czego bym nie tknela, to tylko orginaly szczelnie obklejone, zero probek. Oczywiscie, to z jednej strony dobrze, bo jest pewnosc, ze nikt przed Toba tego nie uzywal, ale jak masz sie zdecydowac na kosmetyk nie widzac go i nie testujac?

Dlatego ja o wiele bardziej lubie robic zakupy w douglasie, mimo, ze gusta wiekszosci pan sprzedajacych sa rozne od moich (tak jak pisalam w przypadku moich tuszowych zwiadow - pani miala rzesy zrobione hypnose i twierdzila, ze godny zakupu jest tylko ten i zaden inny, ze hypnose po prostu najlepszy. ja juz wiedzialam, ze moze sobie te opowiesci miedzy bajki wlozyc, o juz raz dzieki jej namowom sie nabralam na niego, ale patrzac na jej oblepione rzesy (od razu mowie, ze nie chce urazic uzytkowniczek hypnose), zrobione jak dla mnie bardzo wyzywajaco jak na makijaz dzienny (miala na oko ze 4 warstyw takie obklejone), wiedzialam, ze to nie dla mnie. Pytam niesmialo: a moze l'extreme? Na co ona do mnie: 'Nieee, rzesy musza byc wyraziste, ma byc je widac, a tym tuszem tego pani nie osiagnie, bo beda bardzo dlugie, ale cieniutkie, przez to niewidoczne'. A ja wlasnie takie dlugie i cienkie chcialam I takie wlasnie narzucanie swojego zdania jest chyba nagminne w perfumeriach.

Ale pare razy w douglasie mi tez dobrze doradzila, np. w wyborze JT, podkladu (nawet bez proszenia probki dostalam). W Douglasie jakos sie bardziej panie do tej pracy przykladaja. I zgadzam sie calkowicie z Hawa, ze powinien byc w perfumeriach podzial, ze ta pani jest od lancome, tamta od diora itd. Wszystkim byloby w ten sposob latwiej.

[Serenite_]

Napisane przez Hawa

Chyba dlatego najlepiej jest samemu poczytac w internecie na temat danego kosmetyku niz liczyc na pseudoporady Pan w drogeriach.
W bootsie w UK, do ktorego chodze sprzedawczynie sa przypisane do danego stanowiska. Na przyklad jedna stoi przy kosmetykach Lancome, inna przy Estee lauder, Clinique, Clarins czy innych. I one sa przeszkolone w kosmetykach danej firmy, dostaja odpowiednie materialy oraz testery aby sie z produktami zapoznac. Dlatego jak zapytasz o cos, to dostajesz konkretna odpowiedz i porade. Plus probki jesli masz ochote.
Taka specjalizacja jest dobra. Nie tylko dla klientek, ale dla firmy. Wyszkoli pracownika i ma pewnosc, ze doradzi on dobrze i przy okazji pokaze firme w dobrym swietle, zwiekszy sprzedaz itp

Oj, powinno tak być i u nas

Napisane przez ulinkaaa

Dziekuje za odpowiedzi Kusi mnie bardzo Virtuose po tym jak Serenite napisala, ze szczoteczka jest bardzo prosta w obsludze, dlatego moze rzeczywiscie jako pierwszego przetestuje Virtuose, a potem l'extreme. Mam jeszcze pare dni do zastanowienia, bo Hypnose jeszcze jakos dyszy

A co do Marionnaud, jak juz sobie tak luzno rozmawiamy, to u mnie w tym sklepie oprocz braku wiedzy jest tez staly brak probek. Czego bym nie tknela, to tylko orginaly szczelnie obklejone, zero probek. Oczywiscie, to z jednej strony dobrze, bo jest pewnosc, ze nikt przed Toba tego nie uzywal, ale jak masz sie zdecydowac na kosmetyk nie widzac go i nie testujac?

Dlatego ja o wiele bardziej lubie robic zakupy w douglasie, mimo, ze gusta wiekszosci pan sprzedajacych sa rozne od moich (tak jak pisalam w przypadku moich tuszowych zwiadow - pani miala rzesy zrobione hypnose i twierdzila, ze godny zakupu jest tylko ten i zaden inny, ze hypnose po prostu najlepszy. ja juz wiedzialam, ze moze sobie te opowiesci miedzy bajki wlozyc, o juz raz dzieki jej namowom sie nabralam na niego, ale patrzac na jej oblepione rzesy (od razu mowie, ze nie chce urazic uzytkowniczek hypnose), zrobione jak dla mnie bardzo wyzywajaco jak na makijaz dzienny (miala na oko ze 4 warstyw takie obklejone), wiedzialam, ze to nie dla mnie. Pytam niesmialo: a moze l'extreme? Na co ona do mnie: 'Nieee, rzesy musza byc wyraziste, ma byc je widac, a tym tuszem tego pani nie osiagnie, bo beda bardzo dlugie, ale cieniutkie, przez to niewidoczne'. A ja wlasnie takie dlugie i cienkie chcialam I takie wlasnie narzucanie swojego zdania jest chyba nagminne w perfumeriach.

Ale pare razy w douglasie mi tez dobrze doradzila, np. w wyborze JT, podkladu (nawet bez proszenia probki dostalam). W Douglasie jakos sie bardziej panie do tej pracy przykladaja. I zgadzam sie calkowicie z Hawa, ze powinien byc w perfumeriach podzial, ze ta pani jest od lancome, tamta od diora itd. Wszystkim byloby w ten sposob latwiej.

Biorąc pod uwagę Twoje oczekiwania bardziej chyba polecam Ci L'extreme.

[dimiti]

Napisane przez ulinkaaa

Dziekuje za odpowiedzi Kusi mnie bardzo Virtuose po tym jak Serenite napisala, ze szczoteczka jest bardzo prosta w obsludze, dlatego moze rzeczywiscie jako pierwszego przetestuje Virtuose, a potem l'extreme. Mam jeszcze pare dni do zastanowienia, bo Hypnose jeszcze jakos dyszy

A co do Marionnaud, jak juz sobie tak luzno rozmawiamy, to u mnie w tym sklepie oprocz braku wiedzy jest tez staly brak probek. Czego bym nie tknela, to tylko orginaly szczelnie obklejone, zero probek. Oczywiscie, to z jednej strony dobrze, bo jest pewnosc, ze nikt przed Toba tego nie uzywal, ale jak masz sie zdecydowac na kosmetyk nie widzac go i nie testujac?

Dlatego ja o wiele bardziej lubie robic zakupy w douglasie, mimo, ze gusta wiekszosci pan sprzedajacych sa rozne od moich (tak jak pisalam w przypadku moich tuszowych zwiadow - pani miala rzesy zrobione hypnose i twierdzila, ze godny zakupu jest tylko ten i zaden inny, ze hypnose po prostu najlepszy. ja juz wiedzialam, ze moze sobie te opowiesci miedzy bajki wlozyc, o juz raz dzieki jej namowom sie nabralam na niego, ale patrzac na jej oblepione rzesy (od razu mowie, ze nie chce urazic uzytkowniczek hypnose), zrobione jak dla mnie bardzo wyzywajaco jak na makijaz dzienny (miala na oko ze 4 warstyw takie obklejone), wiedzialam, ze to nie dla mnie. Pytam niesmialo: a moze l'extreme? Na co ona do mnie: 'Nieee, rzesy musza byc wyraziste, ma byc je widac, a tym tuszem tego pani nie osiagnie, bo beda bardzo dlugie, ale cieniutkie, przez to niewidoczne'. A ja wlasnie takie dlugie i cienkie chcialam I takie wlasnie narzucanie swojego zdania jest chyba nagminne w perfumeriach.

Ale pare razy w douglasie mi tez dobrze doradzila, np. w wyborze JT, podkladu (nawet bez proszenia probki dostalam). W Douglasie jakos sie bardziej panie do tej pracy przykladaja. I zgadzam sie calkowicie z Hawa, ze powinien byc w perfumeriach podzial, ze ta pani jest od lancome, tamta od diora itd. Wszystkim byloby w ten sposob latwiej.

bo sklepy robia odpowiednia selekcje i szkolenia jezeli zalezy im na klientach a w marrionaud to juz inna bajka, u mnie tez jest problem z tymi probkami i testerami, z 8 blyszczydel sa np tylko 4 albo a reszta jak byla to co?! ostatnio moja nauczycielka ang prywatnego, mloda kobitka byla spr podklad clinique i pyta sie czy moglaby dostac probke a sprzedawczyni NIE MA i to nie jakims tonem odpowiednim czy z takim przepraszzajacym usmiechem ale z laska ze sie ja pyta o cokolwiek! i jak sie nie zdenerwowac? nie dosc ze brak kompetencji to jeszcze odnosza sie jak do kolezanek a do klienta nalezy sie dobrze odnosic, jak pracowalam w sklepie to nawet pod koniec dnia pracy,jak bylam wykonczona nie bylam taka wredna, bo przeciez przyszlam pracowac i miec ten kontakt z ludzmi a nie! oczywiscie nieraz zdarzali sie klienci wredni moze z 2-3 osoby na miesiac, raz przyszla matka z corka (oj chude, brzydkie i nieznosne!) matka mila a corka zla jak osa, pokazuje spodnie, donosze, odnosze itp matka dziewczyny prosi mnie o rozm 30 najlepiej zeby dlugosc byla 34 no to szukam ale nie ma...ide, mowie ze niestety juz nie ma, a corka krzyczy DLACZEGO NIE MA!?

[ulinkaaa]

Napisane przez Serenite_

Oj, powinno tak być i u nas



Biorąc pod uwagę Twoje oczekiwania bardziej chyba polecam Ci L'extreme.

Ooo to skoro tak mowisz, to biore L'extreme dzieki

Dimiti, ja kiedys robilam w takim sklepie, w ktorym byly same rzeczy z tzw. szperow z Niemiec, tzw. szwarc, mydlo i powidlo. Pelna prowizorka, sklep bez kasy fiskalnej itd... Co gorsza to sklep chrzestnego tz-ta, udalo mi sie tam kiedys wkrecic na wakacje do roboty, czego ja sie tam nie nasluchalam... Ludzie mi mowili, ze niektore rzeczy to lepsze mozna bylo na smietnikach znalezc...
Musialam trzymac fason i nie wdawac sie w dyskusje, ale najgorsze w tym wszystkim bylo to, ze to co mowili bylo prawda:P

[dimiti]

Napisane przez ulinkaaa

Ooo to skoro tak mowisz, to biore L'extreme dzieki

Dimiti, ja kiedys robilam w takim sklepie, w ktorym byly same rzeczy z tzw. szperow z Niemiec, tzw. szwarc, mydlo i powidlo. Pelna prowizorka, sklep bez kasy fiskalnej itd... Co gorsza to sklep chrzestnego tz-ta, udalo mi sie tam kiedys wkrecic na wakacje do roboty, czego ja sie tam nie nasluchalam... Ludzie mi mowili, ze niektore rzeczy to lepsze mozna bylo na smietnikach znalezc...
Musialam trzymac fason i nie wdawac sie w dyskusje, ale najgorsze w tym wszystkim bylo to, ze to co mowili bylo prawda:P

oj to niezazdroszcze Ci! ja to bym chyba oszalala ja pracowalam w housie ale uwierz mi to co ja sie tam naogladalam i te chwyty marketingowe to w zyciu bym w to nie uwierzyla gdyby mi ktos o tym mowil! ale tez nie wolno bylo o tym mowic a duzo osob sie interesowalo ale wiesz takich rzeczy nie wysluchiwalam jak TY przynajmniej cos zarobilas i to jedyny plus tego co?

[Hexxana]

Napisane przez Hawa

Ja tez bym wziela jablkowy na Twoim miejscu. Pachnie bardzo przyjemnoe, moze troche syntetycznie, ale na pewno o wiele lzej i subtelniej niz cynamon.
Cynamon zas nie dosc ze sztucznawy to dla mnie jakis taki za mocny, przytlaczajacy.

Dziekuje bardzo za opinie z niecierpliwoscia oczekuje paczuchy