Odchudzanie czas zacząć - część IV.

[OneSweetTaste]

Napisane przez dirtyy

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=499911

hahaha poczytajcie ten wątek

Porażka, ręce opadają.

Napisane przez laisla

Masz śliczną twarz no i za orbiego.

Dziękuję

Napisane przez dirtyy

do celu ciut ciut, ale cel nie będzie niestety miarodajny chyba

To może ustaw sobie cel w cm?

[dirtyy]

Napisane przez OneSweetTaste

Porażka, ręce opadają.

Dziękuję

To może ustaw sobie cel w cm?

to do końca życia do niego nie dojdę

[OneSweetTaste]

Napisane przez dirtyy

to do końca życia do niego nie dojdę

Ohh Ty optymistko! Dojdziesz! A jak nie do w tyłek dostaniesz!

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez laisla

super gratuluję!
No to czego jeszcze sobie życzysz?

Hmmm to wille z basenem, porsche itp

Napisane przez Promyczek Nadziei

Dziewczyny jako,że teraz u mnie czas zaliczeń i egzaminów robią sobie przerwę od wizażu... niestety... Wróce jakoś po 10 lutym. Mam nadzieję,że dietke uda mi się trzymać. To trzymajcie się i życze wszystkim spadków i wytrwałości

Powodzenia na egzaminach

[laisla]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;24493174]Hmmm to wille z basenem, porsche itp[/QUOTE]
No proszę jak to się rozbisurmaniła nasza IR Ok..jak uda mi się mojego wysłużonego seata przemienić w jakieś wypasione nowiutkie cudo to pomyślimy i o porsche dla Ciebie

[samaraNW]

Napisane przez laisla

No brutalną to w tym przypadku bym tej rzeczywistości nie nazwała

według mnie jest, gdy ktoś myśli, że niska waga jest gwarancją ładnego wyglądu/sukcesu. można się czasami niemiło zdziwić

[dirtyy]

Napisane przez laisla

No proszę jak to się rozbisurmaniła nasza IR Ok..jak uda mi się mojego wysłużonego seata przemienić w jakieś wypasione nowiutkie cudo to pomyślimy i o porsche dla Ciebie

ja mam jeszcze jedno skromne życzenie Nie chce willi ani auta Chciałabym tylko po prostu schudnąć i wreszcie wyglądać jak bym chciała

[Aniap23]

Napisane przez aniulka_22

dziewczyny pomozcie,potrzebuje ostrych słów od Was,jakies lanie by sie przydalo ..zgrzeszylam dzisiaj pierwszy raz od dwoch miesiecy,tak mi sie chcialo jesc ...zjadlam hot doga ,kawalek ciasta,chrusta

No to tragedia
A tak poważnie, to bez przesady, raz na 2 miesiace taki grzeszek to nic Zreszta czasami trzeba bo zycie byloby nudne Glowa do gory i walcz dalej

Napisane przez dirtyy

właśnie problem w tym, że moja waga nie odzwierciedla sylwetki niestety

Rozumiem Cie doskonale, moja tez nie ale jakos ostatnio malo mnie to obchodzi

Napisane przez samaraNW

wiesz, co jest brutalną rzeczywistością - to, że osoba nosząca rozmiar 40 może być seksowniejsza od tej mającej 36

To prawda, to ze ktos jest szczuply to nie czyni z niego seksownej osoby, chodzi o cos wiecej niz szczuply tylek

Napisane przez samaraNW

właśnie luknęłam na NCJ i trochę jestem w szoku, co tam się dzieje jak widać, nie tylko u Nas wysyp chorych....

Taaaaaa, ja podalam tam kilka razy swoj jadlospis, ale wczoraj wieczorem uswiadomilam sobie ze samo to jest chore I raczej wiecej tego nie zrobie. A swoja droga to faktycznie robi sie troche choro i tam i tu. A najvardziej wkurzaja mnie osoby, ktore komentuja cos a sami robie inaczej. I to one sa najbardziej krytyczne i uważają ze zjadly wszystki rozumy w kwestii diety

Napisane przez dirtyy

ja mam jeszcze jedno skromne życzenie Nie chce willi ani auta Chciałabym tylko po prostu schudnąć i wreszcie wyglądać jak bym chciała

Dirtyy kochana, a bedziesz wtedy szczesliwsza??

Ja ostatnio powiedzialam mezowi dokladnie to co ty i zadal mi takie wlasnie pytanie i nie wiedzialam co mam odpowiedziec... ale po przemysleniu doszlam do wniosku ze nie bede, teraz mam wszystko co potrzebuje i jestem szczesliwa również teraz. A jak schudne to bede nosic mniejszy rozmiar, to wszystko

[dirtyy]

Dirtyy kochana, a bedziesz wtedy szczesliwsza??

Ja ostatnio powiedzialam mezowi dokladnie to co ty i zadal mi takie wlasnie pytanie i nie wiedzialam co mam odpowiedziec... ale po przemysleniu doszlam do wniosku ze nie bede, teraz mam wszystko co potrzebuje i jestem szczesliwa również teraz. A jak schudne to bede nosic mniejszy rozmiar, to wszystko

jestem szczęśliwa, ale jakbym mogła w końcu założyć spodnie i wyglądać jak bym chciała to świat byłby mój byłabym jeszcze bardziej szczęsliwa tak czuję

[Aniap23]

Napisane przez dirtyy

jestem szczęśliwa, ale jakbym mogła w końcu założyć spodnie i wyglądać jak bym chciała to świat byłby mój byłabym jeszcze bardziej szczęsliwa tak czuję

[basiurek23]

Napisane przez Aniap23

Wiec jednak cos w tym jes ze ladniejszym i szczuplejszym jest latwiej same wiemy ze wtedy jestesmy pewne siebie i szczesliwsze a przy tym zwracam uwage to warto sie odchudzac z tluszczykow tylko z rosadkiem dziewczyny

[Aniap23]

Napisane przez basiurek23

Wiec jednak cos w tym jes ze ladniejszym i szczuplejszym jest latwiej same wiemy ze wtedy jestesmy pewne siebie i szczesliwsze a przy tym zwracam uwage to warto sie odchudzac z tluszczykow tylko z rosadkiem dziewczyny

Nie zgadzam sie, mozna byc super laska ale nadal sie nie akceptowac i tym samym nie byc pewna siebie, a mozna miec gdzieniegdzie tluszczyk, akceptowac sie a przez to byc pewnym siebie. Bardzo czesto widuje kobiety lekko przy kosci ktore sa duzo seksowniejsze i pewniejsze swojej wartosci od tych szczuplych.

Oczywiscie nie mowie tutaj o bardzo otylych osobach, tylko o takich jak to sie mowi"przy kości"

[basiurek23]

I nie mowie tu o rozmiarze36 tylko o kazdym 38 40 42i nawet wiecej chodzi o to zebysmy dbaly o zdrowie figure w kazdym razmiarze i byly pewne siebie kazda z nas ma inna budowe ciala wzrost

[Aniap23]

A poza tym sama uroda nic nie ulatwia, trzeba miec jeszcze troche oleju w glowie

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:09 ----------

Napisane przez basiurek23

I nie mowie tu o rozmiarze36 tylko o kazdym 38 40 42i nawet wiecej chodzi o to zebysmy dbaly o zdrowie figure w kazdym razmiarze i byly pewne siebie kazda z nas ma inna budowe ciala wzrost

Z tym sie zgadzam

[Karolinitka]

Cześć dziewczyny!

Dodam swój głos do tej dyskusji - ja też czuję, że byłabym szczęśliwsza gdybym była szczuplejsza... i strasznie mnie to wkurza... bo to takie jakieś niedojrzałe. Przypominam sobie jak kiedyś ważyłam 73 kilo (daaaawno temu) i w ogóle nie miałam kompleksów, podobałam się sobie, a w zasadzie w ogóle nie myślałam o swoim wygladzie, a odkąd schudłam to wiecznie o nim rozmyślam. Chore to, niestety... Staram się to zmienić, ale to czasem silniejsze ode mnie...

[dirtyy]

Napisane przez Aniap23

Nie zgadzam sie, mozna byc super laska ale nadal sie nie akceptowac i tym samym nie byc pewna siebie, a mozna miec gdzieniegdzie tluszczyk, akceptowac sie a przez to byc pewnym siebie. Bardzo czesto widuje kobiety lekko przy kosci ktore sa duzo seksowniejsze i pewniejsze swojej wartosci od tych szczuplych.

Oczywiscie nie mowie tutaj o bardzo otylych osobach, tylko o takich jak to sie mowi"przy kości"

a ja napisze tak ... można być super laską, ale jeżeli jest się tą super laską od zawsze to może namieszać się w głowie i wtedy taka dąży do perfekcji będąc z siebie wiecznie niezadowolona, a kobieta która była przy kości lub więcej i własnym wysiłkiem doszła do figury zbliżonej do wymarzonej wtedy staje się szczęśliwsza, docenia to przede wszystkim i cieszy się tym a zarazem jest na pewno pewniejsza siebie ... ot moje zdanie

[basiurek23]

To dzewczyny ustalmy o co nam tak naprawde chodzi o samo schudniecie czy zaakceptowanie siebie a moze zmienieniu stereotypu szczyplej laski jaki jest wszedzie

[dirtyy]

Napisane przez basiurek23

To dzewczyny ustalmy o co nam tak naprawde chodzi o samo schudniecie czy zaakceptowanie siebie a moze zmienieniu stereotypu szczyplej laski jaki jest wszedzie

mi zależy na lepszym samopoczuciu fizycznym po prostu
bo psychicznie jestem szczęśliwa ale fizycznie nie i tyle

[basiurek23]

Ja uwazam ze to forum ma nas mobilizowac do zrzucenia kilku kilogramow mysle ze to sie kazdej z nas uda tylko nie w ciagu dwoch tyg czy miesiaca ale powoli coraz mniej i najwazniejsze zebsmy nie osiagnely efektu jojo

[Karolinitka]

Napisane przez dirtyy

mi zależy na lepszym samopoczuciu fizycznym po prostu
bo psychicznie jestem szczęśliwa ale fizycznie nie i tyle

zazdroszczę. Ja nie mogę być szczęśliwa psychicznie, jak Ty to piszesz, nie będąc jednocześnie szczęśliwą fizycznie. Ot tak. U mnie jedno jest zależne od drugiego...

[basiurek23]

Napisane przez dirtyy

mi zależy na lepszym samopoczuciu fizycznym po prostu
bo psychicznie jestem szczęśliwa ale fizycznie nie i tyle

to musisz osiagnac szczescie fizycznie bo to tez wazne

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:36 ----------

Dzewczyny musicie miec inne nastawienie bo to wam sie nie uda uwiezcie ze potraficie najpierw trzwba osiagnac szczescie psychiczne zeby nam sie cokolwiek chcialo ja osiagnela mam wspaniala corke z ktora chodze na spacerki i rozne rzeczy bedziemy robic basen rowerek i dlatego walcze o szczescie fizyczne chce byc zadowolona ze swojej figury nie ukrywac sie wiecznie

[dirtyy]

Napisane przez basiurek23

to musisz osiagnac szczescie fizycznie bo to tez wazne

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:36 ----------

Dzewczyny musicie miec inne nastawienie bo to wam sie nie uda uwiezcie ze potraficie najpierw trzwba osiagnac szczescie psychiczne zeby nam sie cokolwiek chcialo ja osiagnela mam wspaniala corke z ktora chodze na spacerki i rozne rzeczy bedziemy robic basen rowerek i dlatego walcze o szczescie fizyczne chce byc zadowolona ze swojej figury nie ukrywac sie wiecznie

zgadzam się w 100%
zobaczcie przykład ... jestem szczęśliwa psychicznie mam wspaniałego faceta , rodzinę i wiem ze oni są w okół mnie i będą i jestem szczęśliwa, ale przyjdzie lato wyjazd nad jezioro a ja mimo szczęścia psychicznego ze mam z kim jechać, nie będę szczęśliwa fizycznie mając świadomość swojej figury ... owszem mogę na siłę to zaakceptować, ale też wiem , że mogę się postarać i latem na tej plaży stanąć dumnie, bez wmawiania sobie, że przecież jest ok, bez okrywania się ręcznikiem itd .... czy to jest takie trudne do zrozumienia

[Karolinitka]

Napisane przez basiurek23

to musisz osiagnac szczescie fizycznie bo to tez wazne

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:36 ----------

Dzewczyny musicie miec inne nastawienie bo to wam sie nie uda uwiezcie ze potraficie najpierw trzwba osiagnac szczescie psychiczne zeby nam sie cokolwiek chcialo ja osiagnela mam wspaniala corke z ktora chodze na spacerki i rozne rzeczy bedziemy robic basen rowerek i dlatego walcze o szczescie fizyczne chce byc zadowolona ze swojej figury nie ukrywac sie wiecznie

Podziwiam Twój optymizm. Masz trochę inną sytuację. Masz dziecko - ona Ci to szczęście dostarczyła. To inny rodzaj szczęście niż kochający TŻ czy rodzice. Takie moje zdanie.

Napisane przez dirtyy

zgadzam się w 100%
zobaczcie przykład ... jestem szczęśliwa psychicznie mam wspaniałego faceta , rodzinę i wiem ze oni są w okół mnie i będą i jestem szczęśliwa, ale przyjdzie lato wyjazd nad jezioro a ja mimo szczęścia psychicznego ze mam z kim jechać, nie będę szczęśliwa fizycznie mając świadomość swojej figury ... owszem mogę na siłę to zaakceptować, ale też wiem , że mogę się postarać i latem na tej plaży stanąć dumnie, bez wmawiania sobie, że przecież jest ok, bez okrywania się ręcznikiem itd .... czy to jest takie trudne do zrozumienia

Nie nie jest trudne. Ja to rozumiem doskonale. Też w zasadzie jestem szczęśliwa i mam mnóstwo powodów do bycia taką, ale moje postrzeganie swojego ciała (nie ważne czy prawdziwe czu urojone - bo nie o to się tu rozchodzi) jest dla mnie barierą nie do przeskoczenia. I wszyscy dookoła moga mi mówić, że jestem boska, cudna piękna etc. ale to i tak niczego nie zmienia, bo ja tak o sobie nie myślę. Koniec.

[dirtyy]

Napisane przez Karolinitka

Podziwiam Twój optymizm. Masz trochę inną sytuację. Masz dziecko - ona Ci to szczęście dostarczyła. To inny rodzaj szczęście niż kochający TŻ czy rodzice. Takie moje zdanie.



Nie nie jest trudne. Ja to rozumiem doskonale. Też w zasadzie jestem szczęśliwa i mam mnóstwo powodów do bycia taką, ale moje postrzeganie swojego ciała (nie ważne czy prawdziwe czu urojone - bo nie o to się tu rozchodzi) jest dla mnie barierą nie do przeskoczenia. I wszyscy dookoła moga mi mówić, że jestem boska, cudna piękna etc. ale to i tak niczego nie zmienia, bo ja tak o sobie nie myślę. Koniec.

co z tego , że ktoś mi powie , że ładnie wyglądam ... wybaczcie ale nikt mi nie powie wyglądasz beznadziejnie bo ludzie są grzeczni, więc ja w to mogę wierzyć mając i 100 kg jak mi wmówią .... dla mnie ważne są realia i tu nie chodzi o postrzeganie siebie ( ba ja tak uważam) tylko CZYSTE REALIA, że obwód mojego uda wynosi 61 cm i to mnie boli ... to nie jest wmawianie sobie tylko REALNE cm kiedy biorę miarę do ręki, a 61 cm wybaczcie ale to jest masywne nabite udo ....

I teraz Karolinitka zobacz masz ta samą wagę i wzrost - idź i zmierz obwód uda w najgrubszym miejscu ... zobaczysz ze masz mniej ode mnie i zobaczysz to o czym pisałam waga niczego nie odzwierciedla w moim przypadku ....

[Karolinitka]

Napisane przez dirtyy

co z tego , że ktoś mi powie , że ładnie wyglądam ... wybaczcie ale nikt mi nie powie wyglądasz beznadziejnie bo ludzie są grzeczni, więc ja w to mogę wierzyć mając i 100 kg jak mi wmówią .... dla mnie ważne są realia i tu nie chodzi o postrzeganie siebie ( ba ja tak uważam) tylko CZYSTE REALIA, że obwód mojego uda wynosi 61 cm i to mnie boli ... to nie jest wmawianie sobie tylko REALNE cm kiedy biorę miarę do ręki, a 61 cm wybaczcie ale to jest masywne nabite udo ....

I teraz Karolinitka zobacz masz ta samą wagę i wzrost - idź i zmierz obwód uda w najgrubszym miejscu ... zobaczysz ze masz mniej ode mnie i zobaczysz to o czym pisałam waga niczego nie odzwierciedla w moim przypadku ....

Hmm, no trudno się nie zgodzić z tym co piszesz, bo rzeczywiście to co pokazuje wskazówka wagi nie zawsze jest miarodajne i oddaje rzeczywisty wygląd. To wszystko sprowadza się do budowy ciała i ewentualnego zatuszowania pewnych jej mankamentów.

Btw, widzę, że masz podobną budowę jak moja Mama - na górze bardzo drobna, na dole kraglejsza. I wiesz co? Zawsze jej zazdrościłam pewności siebie, tego, że zawsze wyglada mega sexy i sprawia wrażenie kobiety, która bardzo się sobie podoba. Coś w tym jest. Jak idziemy razem ulicą to większość facetów patrzy się na nią

Kiedy pytam się jak ona to robi, że jest taka pewna siebie (ba! to świetnie!) to mówi, że nic. Ze po prostu patrzy w lustro i widzi ładną kobietę. Bożeeee, jak ja jej zazdroszczę

[dirtyy]

Napisane przez Karolinitka

Hmm, no trudno się nie zgodzić z tym co piszesz, bo rzeczywiście to co pokazuje wskazówka wagi nie zawsze jest miarodajne i oddaje rzeczywisty wygląd. To wszystko sprowadza się do budowy ciała i ewentualnego zatuszowania pewnych jej mankamentów.

Btw, widzę, że masz podobną budowę jak moja Mama - na górze bardzo drobna, na dole kraglejsza. I wiesz co? Zawsze jej zazdrościłam pewności siebie, tego, że zawsze wyglada mega sexy i sprawia wrażenie kobiety, która bardzo się sobie podoba. Coś w tym jest. Jak idziemy razem ulicą to większość facetów patrzy się na nią

Kiedy pytam się jak ona to robi, że jest taka pewna siebie (ba! to świetnie!) to mówi, że nic. Ze po prostu patrzy w lustro i widzi ładną kobietę. Bożeeee, jak ja jej zazdroszczę

i widzisz moją figurę przyrównałaś do figury mamy a nie do swojej czyli jesteś zgrabniejsza ode mnie przy tej wadze na pewno tak jest i oto kolejny dowód na to, że waga nie jest miarodajna ... dlatego laski nie piszcie mi,że przesadzam i tylko ja to tak widzę nie otóż nie kochane mam miarę w domu ... a pewność siebie zyskam jak osiągnę rezultat choć zbliżony do tego jaki chce wtedy będę szczęśliwa na 100 % bo ja nie chcę zdając sobie sprawę ze swojej budowy obecnej próbować wmawiać sobie, że przecież jestem fajna i seksowna tak nie potrafię, ja się muszę dobrze czuć a nie karmić się opiniami życzliwych osób, które zawsze powiedzą miłe słowo ....

[Karolinitka]

Napisane przez dirtyy

i widzisz moją figurę przyrównałaś do figury mamy a nie do swojej czyli jesteś zgrabniejsza ode mnie przy tej wadze na pewno tak jest i oto kolejny dowód na to, że waga nie jest miarodajna ... dlatego laski nie piszcie mi,że przesadzam i tylko ja to tak widzę nie otóż nie kochane mam miarę w domu ... a pewność siebie zyskam jak osiągnę rezultat choć zbliżony do tego jaki chce wtedy będę szczęśliwa na 100 % bo ja nie chcę zdając sobie sprawę ze swojej budowy obecnej próbować wmawiać sobie, że przecież jestem fajna i seksowna tak nie potrafię, ja się muszę dobrze czuć a nie karmić się opiniami życzliwych osób, które zawsze powiedzą miłe słowo ....

he he to prawda mam szczuplejsze uda Ale to nie znaczy, że wyglądam lepiej. Kurczę, zresztą nie mam sensu porównywać się do innych. Jest tak jak napisałam - moja Mama, chociaż nie jest ideałem wyglada świetnie, bo potrafi się zaprezentować, pokazać to co najlepsze, świetnie się ubrać, pięknie pachnieć, uczesać itd. A z drugiej strony mam megaszczupłe kolezanki, które chowają się pod tonami swetrów, bo twierdzą, że są nieatrakcyje, a gdyby tylko spróbowały trochę się odsłonić...
Może zacznijmy lubić chociaż trochę siebie zanim osiągniemy tą wymarzoną wagę, hmm?

[dirtyy]

Napisane przez Karolinitka

he he to prawda mam szczuplejsze uda Ale to nie znaczy, że wyglądam lepiej. Kurczę, zresztą nie mam sensu porównywać się do innych. Jest tak jak napisałam - moja Mama, chociaż nie jest ideałem wyglada świetnie, bo potrafi się zaprezentować, pokazać to co najlepsze, świetnie się ubrać, pięknie pachnieć, uczesać itd. A z drugiej strony mam megaszczupłe kolezanki, które chowają się pod tonami swetrów, bo twierdzą, że są nieatrakcyje, a gdyby tylko spróbowały trochę się odsłonić...
Może zacznijmy lubić chociaż trochę siebie zanim osiągniemy tą wymarzoną wagę, hmm?

ja już pisałam wyżej osoba, która od zawsze jest szczupła nie potrafi tego aż tak docenić i może nawet chce być lepsza nie wiem ( takie niestety dążą już do perfekcji) ... a osoba puszysta, która własnym wysiłkiem dojdzie do celu, która o taką figurę musi walczyć po jej osiągnięciu jest szczęśliwa, na pewno pewniejsza i przede wszystkim to docenia

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Dziewczyny nie porównujcie się, bo to nie ma sensu. Każda z Nas ma inną budowę, można mieć też cięższe kości itp

Swoją drogą to nosze rozmiar M, pewności siebie zero, często nachodzą mnie myśli, że ludzie na pewno myślą sobie o mnie, że jestem gruba. A koleżanka nosi rozmiar XL, pewna siebie, kompleksów zero, wagą sie nie przejmuje i jest przeszczęśliwa. Gdybym ja miałam jej rozmiar to bym się chyba załamała, wstydziła wyjść z domu. Chore to

[dirtyy]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;24500100]Dziewczyny nie porównujcie się, bo to nie ma sensu. Każda z Nas ma inną budowę, można mieć też cięższe kości itp

Swoją drogą to nosze rozmiar M, pewności siebie zero, często nachodzą mnie myśli, że ludzie na pewno myślą sobie o mnie, że jestem gruba. A koleżanka nosi rozmiar XL, pewna siebie, kompleksów zero, wagą sie nie przejmuje i jest przeszczęśliwa. Gdybym ja miałam jej rozmiar to bym się chyba załamała, wstydziła wyjść z domu. Chore to[/QUOTE]


to nie jest porównywanie tylko ostatnio jak napisałam, że koleżanka ma ta samą wagę i wzrost co ja a figurę mega lepszą to mi dziewczyny pisały, że wcale tak nie jest, że zapewne tylko ja siebie tak postrzegam, więc teraz na przykładzie Karolinitki to udowodniłam .....

tylko tyle