Żonki 2009 cz.XXIX

[201803111825]

Treść usunięta

[martucha84]

Napisane przez 201803111825

Treść usunięta

mnie nie obrazisz bo ja mam takie samo zdanie to taki mały ujadający szczur
no i ja jestem totalną przeciwniczką jakichkolwiek psów w bloku bez względu czy mały czy duży od zawsze póki co na zawsze

[klion78]

Kolanka bardzo, bardzo GRATULUJĘ

Agatek ja kupiłam Dzidziusia na Allegro za 11,99 za 1,5 kg. Kupiłam go przy okazji u sprzedawcy u którego robiłam dzieciowe zakupy.

Madzia ja w sobotę wróciłam z Jastarni

[Madzialenka12344321]

Napisane przez 201803111825

Treść usunięta

Nie wiem... kiedyś słyszałam, ze w nocy mogą krtań przegryźć a tak serio, to boje się, że się mi na twarz rzucą. Chyba po mamie to mam. Ona to w ogóle to domu komuś nie wejdzie jak ma kota. Ja aż taka nie jestem. Ale teściowej persa w życiu jeszcze nie głaskałam.

[martucha84]

Napisane przez ktosia86

Mnie też słodycze nie ciągnęły... do czasu Faktycznie chyba postawię trochę warzyw, może pomidory z mozarellą

ja na jutro robie pomidorki z mozarelką między innymi
uwielbiam

[Ana***]

Napisane przez martucha84

patrzzzzzzzzz nie wpadłam na to takkk sam ich zaprosił pisząc na gg czaddddd!!!! mój syn wymiata
będzie biba :


coś czuję że z chwili zrobi się dłuższa chwila a potem wieczór

Zdecydowanie

Co do psów to ja nie lubię jamników i ratlerków. Te drugie to takie małe trzesące się wiecznie dupki, a do tego szczekające w niebogłosy! Tuż to małe rzuca sie nawet na duże spokojne psy

[201803111825]

Treść usunięta

[Madzialenka12344321]

Rosi a by mi się coś w głowie podziało. Poza tym chyba kotki bardziej niszczą meble, firanki itp. Mam racje?? A psów to ja się panicznie boję 9 z wyjątkiem tych małych oczywiście). jak jakis leci obok mnie to mam już serce pod gardłem i przechodzę na drugą stronę ulicy.

[Gucia0987]

Napisane przez anika222

czyli wychodzi na to ze zaciązyłysmy praktycznie w ten sam dzien bo ja wg usg miała tp na 13-14 marca

bedzie rybka jezcze raz wieeeelkie gratulacje

guciolku skad ja wiedzialam ze ci sie data kolanki spodoba moze tym razem sie uda

haha, no może tym razem się uda

Napisane przez 201803111825

Treść usunięta

mam podobne zdanie

Madzia, masz jakąś traumę z dzieciństwa??? Ja tam ani kotów ani psów się nie boje.

[Madzialenka12344321]

Gucia chyba od mamy mi przeszło, jak była w początkowej ciąży ze mną to ją pies w nogę ugryzł i od tamtej pory sie boi psów i kotów i ja też. Może jakbym miała swojego kotka lub pieska to bym to przełamała.

---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ----------

Ana a właśnie miałam się zapytać. Odezwał się ktoś do ciebie w pstawie pracy??

[Ana***]

Napisane przez Gucia0987

Madzia, masz jakąś traumę z dzieciństwa??? Ja tam ani kotów ani psów się nie boje.

Ja się psów nigdy nie bałam dopóki mieszkałam w bloku.
Teraz to jak widze psa to już mam najgorsze myśli, że się rzuci itp. bo w domach, na wsiach te psy są inaczej "wychowywane"... na każdego szczekają, do każdego biegną... kiedyś jak szłam na przystanek to mnie jeden za nogawkę szarpał... a innym razem jechałam na rowerze to takie wielki zaczął mnie gonić mało zawału nie doświadczyłam... a teraz to już się boję każdego... ehhh

---------- Dopisano o 13:41 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ----------

Napisane przez Madzialenka12344321

Gucia chyba od mamy mi przeszło, jak była w początkowej ciąży ze mną to ją pies w nogę ugryzł i od tamtej pory sie boi psów i kotów i ja też. Może jakbym miała swojego kotka lub pieska to bym to przełamała.

---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ----------

Ana a właśnie miałam się zapytać. Odezwał się ktoś do ciebie w pstawie pracy??

Na razie nie
W zeszłym roku, kiedy się do Ciebie odezwali?

[Madzialenka12344321]

Ana mam to samo z psami.

Kiedy do mnie dzwonili w pierwszy poniedziałek sierpnia czyli... 2 sierpnia i na 4 sierpnia (środa) zaprosili mnie na rozmowę. Wtedy mnie z miejsca przyjęli. Pewnie niedługo się i do Ciebie ktoś odezwie.

[201803111825]

Treść usunięta

[Madzialenka12344321]

Rosi ooo to masz super kotka, skoro nic nie niszczy. Zgadzam się z Tobą, trzeba być odpowiedzialnym. Kiedyś miałam takiego kolegę z klasy. Mieszkał w bloku i rodzice mu bernardyna kupili

[201803111825]

Treść usunięta

[Gucia0987]

Napisane przez Madzialenka12344321

Gucia chyba od mamy mi przeszło, jak była w początkowej ciąży ze mną to ją pies w nogę ugryzł i od tamtej pory sie boi psów i kotów i ja też. Może jakbym miała swojego kotka lub pieska to bym to przełamała.

rozumiem. Ale najpierw się przełam, a później kupuj zwierzaka, bo później trzeba oddać i zwierzątko przechodzi traumę.

Ja miałam taki przypadek. Moja Balsa miała małe. I po jednego pieska przyjechało młode małżeństwo. Po 4 dniach wrócili i oddali psiaka, bo paniusia miała depresje jak pies był w domu (podejrzewam, że mąż się zajmował bardziej psem niż nią...) i tym samym Lala została z nami do dzisiaj

Napisane przez Ana***

Ja się psów nigdy nie bałam dopóki mieszkałam w bloku.
Teraz to jak widze psa to już mam najgorsze myśli, że się rzuci itp. bo w domach, na wsiach te psy są inaczej "wychowywane"... na każdego szczekają, do każdego biegną... kiedyś jak szłam na przystanek to mnie jeden za nogawkę szarpał... a innym razem jechałam na rowerze to takie wielki zaczął mnie gonić mało zawału nie doświadczyłam... a teraz to już się boję każdego... ehhh

No fakt, psy na wsi są zupełnie inne, haha!
Ale ja zawsze bałam się małych ujadaczy, które skakały mi do nogi jak jechałam na rowerze, niż większych psów, mimo tego, że z większym psem miałam kiedyś nieprzyjemną przygodę..

Napisane przez 201803111825

Treść usunięta

O to ja trafiłam na "wadliwy" egzemplarz! haha! Ale za nic bym jej nie oddała!

I mój kot też nie skacze po firankach, no chyba, że coś na niej siedzi i wybitnie ją drażni... po meblach też nie skacze, bo jej nie wolno. Jedno co to jak dostaje szału to ściera pazury na podłodze, bo tak goni,ale pies też to robi

No i też mi się marzy piesek. Uwielbiam psy! Ale to dopiero jak dorobimy się domku

---------- Dopisano o 14:09 ---------- Poprzedni post napisano o 14:07 ----------

Napisane przez 201803111825

Treść usunięta

barbarzyństwo... jeszcze haskiego, który musi biegać...
zresztą każdego psa się to tyczy, ale takich dużych mi najbardziej żal...

[bzyczka1]

Napisane przez Madzialenka12344321

Rosi a by mi się coś w głowie podziało. Poza tym chyba kotki bardziej niszczą meble, firanki itp. Mam racje?? A psów to ja się panicznie boję 9 z wyjątkiem tych małych oczywiście). jak jakis leci obok mnie to mam już serce pod gardłem i przechodzę na drugą stronę ulicy.

Nie masz racji mój kot nic nie zniszczył w domu, pies też nie więc to nie reguła.

[anika222]

laseczki czytałyscie to???
http://religia.onet.pl/publicystyka,...478,page2.html

wiecie co jest najlepsze ze ten cąły mohan byl moim klientem jak pracowałam na stoisku poligraficznym w gliwicach z 10 lat temu!!!!
non stop kserowalismy mu jakies wycinki z gazet i apele, z akt sadowych pisma, ulotki religijne a ja nie pokojarzyłam teraz dopiero czytam ten artykuł i mnie tkneło i w goglach wyszukałam sobie i kurde to on jest

no z taaaakim guru miałam do czynienia ze mnie nie zahipnotyzowały te jego oczy.....

[Madzialenka12344321]

Bzyczka a no to dobre wieści, bo ja tylko z opisów kiedyś słyszałam, że kotki bardziej niszczą (drapaniem).

Gucia ja to zanim się doczekam zwierzaka w domu to wiesz....

[201803111825]

Treść usunięta

[śliweńka]

Napisane przez *Agatek*

oo taaak, jak słodycze jadłam dzień w dzień tak teraz nie, warzywa i owoce górą

I nie zerknęłaś?? Osz wredotko mała!

A psiak- można nauczyć, ale ja chyba bym straciła cierpliwość


Rosetko, Ty to se tam możesz chcieć! hihi Chociaż shreka bym kawałek zjadła Ostatnio robiłam te ciasto i piernika, zjadłam kawałek- resztę teściowa wykończyła, bo ja nie mam ochoty

Napisane przez 201803111825

Treść usunięta

koleżanki mąż nie wychodzi z yorkiem na dwór bo powiedział że chomika na smyczy nie będzie prowadzał

Napisane przez Madzialenka12344321

Rosi ja bym bardzo chciała mieć duże psa, ale jest przeciwniczką dużych psów w blokach, Więc wtedy ostatecznie kotek albo York A że kotków się boję to wiesz....

Marta no to fajnie, że tyle osób pamiętało.

ja myślałam że jedyne czego się boisz to zasłonek pod prysznicem czających się na ciebie

Napisane przez Madzialenka12344321

Nie wiem... kiedyś słyszałam, ze w nocy mogą krtań przegryźć a tak serio, to boje się, że się mi na twarz rzucą. Chyba po mamie to mam. Ona to w ogóle to domu komuś nie wejdzie jak ma kota. Ja aż taka nie jestem. Ale teściowej persa w życiu jeszcze nie głaskałam.

też słyszałam o krtani ale to nie prawda

Napisane przez Madzialenka12344321

Ana mam to samo z psami.

Kiedy do mnie dzwonili w pierwszy poniedziałek sierpnia czyli... 2 sierpnia i na 4 sierpnia (środa) zaprosili mnie na rozmowę. Wtedy mnie z miejsca przyjęli. Pewnie niedługo się i do Ciebie ktoś odezwie.

do mnie zadzwonili we wrześniu do kolegi raz we wrześniu raz w lipcu nie ma reguły

Napisane przez Madzialenka12344321

Rosi ooo to masz super kotka, skoro nic nie niszczy. Zgadzam się z Tobą, trzeba być odpowiedzialnym. Kiedyś miałam takiego kolegę z klasy. Mieszkał w bloku i rodzice mu bernardyna kupili

u nas na pietrze mają wilczura (potocznie zwąc) na 48m. kwadratowych, a on jest taki duży że raz ledwo ja weszłam do windy i kobita z tym psem dość że śmierdzi po nim w windzie i jak przejdzie, to na całej klatce to już jest chyba taki stary, że ledwo wychodzi



ja dziś pizze na obiad robię ciasto właśnie rośnie w wypiekaczu zapewne znów na dwa dni obiad będzie

[Ana***]

Napisane przez Madzialenka12344321

Ana mam to samo z psami.

Kiedy do mnie dzwonili w pierwszy poniedziałek sierpnia czyli... 2 sierpnia i na 4 sierpnia (środa) zaprosili mnie na rozmowę. Wtedy mnie z miejsca przyjęli. Pewnie niedługo się i do Ciebie ktoś odezwie.

Mam nadzieję, że się odezwie bo namiętnie laminuję pomoce

Napisane przez Gucia0987

No fakt, psy na wsi są zupełnie inne, haha!
Ale ja zawsze bałam się małych ujadaczy, które skakały mi do nogi jak jechałam na rowerze, niż większych psów, mimo tego, że z większym psem miałam kiedyś nieprzyjemną przygodę..

No i też mi się marzy piesek. Uwielbiam psy! Ale to dopiero jak dorobimy się domku

To nie jest śmieszne te w mieście przyzwyczajone są do widoku obcych ludzi
a najbardziej mnie drażni jak duże psy nie mają kagańca

U nas na osiedlu (czyt. na wsi ) był przypadek, że pan szedł polną drogą (którą sama zresztą jeździłam rowerem) i rozmawiał z właścicielem psa, który był z nim. Ten pan mówi, żeby wziął psa na smycz, a właściciel, że nie bo ten nie gryzie... Facet odszedł, a pies po kilku minutach zaatakował tego pana co z nim rozmawiał... bardzo pogryzł mu nogę... Niestety owy pan też to zlekceważył, leczył się sam i w tej chwili jest bez nogi...
Wina tu jest obu panów, bo pogryziony powinien zgłosić się do lekarza, ale tamten też powinien być odpowiedzialny za psa... duże psy powinny nosić kagańce...

[Madzialenka12344321]

sliweńko hehe o tak , cwaniackie bakterie w zasłonkach prysznicowych to mój wróg

ja pamiętam jak nasz sąsiad miał rottweilera (jak mieszkałam u rodziców). Wracam sobie któregoś dnia ze szkoły a tu bach.... bramka otwarta i ten pies do mnie wychodzi. Prawie miałam zawał na miejscu. Stałam i nie wiedziałam co robić. nagle wyszedł sąsiad i mówi "proszę iść, on nie gryzie" taaa jasne, połyka w całości.

[Gucia0987]

Napisane przez 201803111825

Treść usunięta

Moja też ma drapak, ale jakoś nie jest do niego przekonana. Mam nadzieje, że jeszcze nauczy się z niego korzystać

Napisane przez Ana***

To nie jest śmieszne te w mieście przyzwyczajone są do widoku obcych ludzi
a najbardziej mnie drażni jak duże psy nie mają kagańca

U nas na osiedlu (czyt. na wsi ) był przypadek, że pan szedł polną drogą (którą sama zresztą jeździłam rowerem) i rozmawiał z właścicielem psa, który był z nim. Ten pan mówi, żeby wziął psa na smycz, a właściciel, że nie bo ten nie gryzie... Facet odszedł, a pies po kilku minutach zaatakował tego pana co z nim rozmawiał... bardzo pogryzł mu nogę... Niestety owy pan też to zlekceważył, leczył się sam i w tej chwili jest bez nogi...
Wina tu jest obu panów, bo pogryziony powinien zgłosić się do lekarza, ale tamten też powinien być odpowiedzialny za psa... duże psy powinny nosić kagańce...

Ale ja się nie śmieję! Ja całe życie mieszkałam na wsi, to wiem jakie sa psy

A co do psów i kagańców - to podstawa!

Napisane przez Madzialenka12344321

sliweńko hehe o tak , cwaniackie bakterie w zasłonkach prysznicowych to mój wróg

ja pamiętam jak nasz sąsiad miał rottweilera (jak mieszkałam u rodziców). Wracam sobie któregoś dnia ze szkoły a tu bach.... bramka otwarta i ten pies do mnie wychodzi. Prawie miałam zawał na miejscu. Stałam i nie wiedziałam co robić. nagle wyszedł sąsiad i mówi "proszę iść, on nie gryzie" taaa jasne, połyka w całości.

ja też miałam rottweilera i dobermana

[Madzialenka12344321]

Gucia nie bałaś się takich psów?? Mi to się marzy golden retriever ale to nie w bloku na bank.

[ktosia86]

Napisane przez 201803111825

Treść usunięta

A co, też się zapowiadasz na jutro u mnie? Bo jak tak, to ciasto masz jak w banku

Napisane przez Gucia0987

Może jakieś koreczki faktycznie, albo te placuszki ziemniaczane z łososiem No i ciasto to też jakiś pomysł

Nie lubimy placków ziemniaczanych Ale dzięki za podpowiedź

Napisane przez martucha84

bo to miało być tak ze urodziny dla rodziny będą dziś właśnie na 16.30 żeby młody równo 16.50 dmuchnął świeczkę ale teść nam wyjechał i opiero w nocy wraca więc na jutro przesunięte, ale to nie zmienia fakty że młody dziś dostanie babeczkę i świeczkę i punkt 16.50 dmucha!
a potem całą ją zje, ale buhahah musze chyba tort szybko kupić, bo właśnie dzwoniła moja przyjaciółka (świadkowa) że chciała zrobić niespodziankę ale woli zadzwonić i że przyjdzie na 16, do tego przyjaciele się zapowiedzieli że też będą i teraz mąż dzwonił że jeszcze jedni znajomi tak na chwilkę chcieli... buahhahaa czuję że mu się spontaniczna biba szykuje
ale na prawdę miło nam sie na sercu robi

Super, ze tyle osób pamięta o małym jubilacie To się nazywa mieć prawdziwych przyjaciół

Napisane przez martucha84

ja na jutro robie pomidorki z mozarelką między innymi
uwielbiam

Ja też bardzo lubię, chociaż źle mi się kojarzą.

Co do dyskusji na temat psów i kotów, to moim zdaniem z każdego psa można zrobić mordercę i z każdego psa można zrobić kluchę. Znajomi mieli rotweillera, któremu 3 razy ukradziono obrożę z szyi A i ratlerki rzucające się do gardła też spotkać można, więc wszystko zależy od wychowania Chociaż zgadzam się z Rosi, że zwierzaki z rodowodem są jakieś inne, tzn łatwiejsze w ułożeniu. Mamy teraz owczarka z rodowodem, jest naprawdę mega mądry, szybko się uczy i jest bardzo posłuszny. Wcześniej mieliśmy też owczarka, ale bez rodowodu (ojciec był rodowodowy, a matka po rodowodowych rodzicach), był przekochany i naprawdę fantastyczny ale pomimo naszych wielkich starań, szałaput został do końca

[201803111825]

Treść usunięta

[kliwia]

ana martucha, gucia, anika ide sobie z jeziora chodniczkiem, na ktorego koncu byl murek - na ktorym siedzialo 2 gosci - wcale nie urodziwych hahaha i sie musialam schylic po picie do wozka, i oczywiscie cyc bylo widac no ale normlanie w bluzce i staniku. ale oni mieli kisiel w gaciach i teksty lecialy, ws tylu uuuuuulalalalaaaaaaaalaaa aaaa

gucia nogi mnie nie bola. juz zaprawiona jestem. Bardziej boally mnie stopy od butow :/

rosalinda pokaz fotki kocurka jakies nowe

[201803111825]

Treść usunięta

[ktosia86]

Napisane przez 201803111825

Treść usunięta

To moze powiedz jakie chcesz, unikniemy rozczarowań