Rozstanie z facetem, część XXIII - Strona 41 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2012-06-09, 09:47   #1201
sudenly
Zakorzenienie
 
Avatar sudenly
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 3 787
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez _Tinkerbell Pokaż wiadomość
To i ja dołączam.. Jest mi źle, źle, cholernie źle. Niby nie ma różnicy, czy z nim jestem czy nie, bo i tak traktował mnie jak... nawet nie wiem jak to nazwać. Mieszkamy pół kilometra od siebie, 500 METRÓW. to jest jakieś 5 minut piechotą. I widziałam się z nim raz, max 2 razy na tydzień. Bo jemu się nie chce, bo jest zmęczony (nie pracuje, nie uczy się, całymi dniami siedzi w domu), bo śpi, a potrafi grać na kompie całą noc, i cały dzień spać. Nie przychodził do mnie, nawet gdy mu mówiłam, żeby przyszedł, to "jemu się nie chce". Do siebie też mnie nie zapraszał, chyba, że wyjątkowo dobitnie mówiłam "to wpadnę o tej i o tej", przy czym on robił co miał robić, a ja siedziałam przed komputerem. W ogóle się mną nie interesował. Czasem mówił "może wpadnę wieczorem", więc ja sprzątałam pokój, pod prysznic, układałam włosy i tak czekałam. 20, 21, 22, 23.. i szłam spać. na drugi dzień on nic, jakby się nic nie stało. pytam, czemu nie przyszedł, a on, że spał -.- . W ogóle, ale to w ogóle się mną nie interesował... jak byliśmy ze sobą 2 miesiące, to 8 maja (czyli taką "dwumiesięcznicę") umówił się z koleżanką na wino, bo dawno z nią nie wychodził. Nie mówię, że chciałam kolacji, czy jakiegoś obchodzenia tego dnia, chciałam go po prostu z nim spędzić. Wracamy kiedyś ze spaceru, i on do mnie "no, ta X to była fajna, muszę z nią odnowić znajomość". Albo ostatnio był pijany, i pytam, po co on ze mną jest skoro tak mnie traktuje. na co on "nie wiem, ot tak, nie umiem wyjaśnić". Ja "no to kochasz mnie?" "No kocham, tak na 80%". Popłakałam się, poszłam do domu, on nic. Przecież nie da się kochać kogoś na 10, 20 czy 50%! Tęsknię za nim mimo wszystko, głupia ja. Ale staram się, nie chcę do niego wracać. On mówił, że nie jest stały w uczuciach. No i widać, nie jest. Czułam się, jakby mówił "jest anka, jest fajnie, nie ma anki, też jest fajnie". Od kilku dni (od zerwania) chodzę taka "rozmemłana", nie wiem co mam ze sobą zrobić, jest mi źle, całymi nocami ryczę... To z nim pierwszy raz uprawiałam seks, i dlatego mam do niego jakiś taki... sentyment? Nie był mnie wart..

Dzięki, jeśli ktoś to przeczytał. Musiałam się wygadać. MUSIAŁAM.
dobrze zrobiłaś, że to urwałaś. koleś nie traktował Cię poważnie, a już na pewno nie tak jak na to zasługujesz. dasz radę. będzie ciężko, ale zaciśniesz zęby i przetrwasz. tak z ciekawości ile macie lat?
__________________

If You're Going Through Hell, Keep Going




sudenly jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 11:37   #1202
201803111829
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13 945
GG do 201803111829
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Ja 18, on 20
201803111829 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 11:46   #1203
sudenly
Zakorzenienie
 
Avatar sudenly
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 3 787
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez _Tinkerbell Pokaż wiadomość
Ja 18, on 20
młodziutka jesteś. wiesz dwa miesiące związku to powinny być fajerwerki i chęć OBU stron na jak najczęstsze spotkania itd itp.olał Cię, olej go i Ty
__________________

If You're Going Through Hell, Keep Going




sudenly jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 11:50   #1204
Spinelli
Raczkowanie
 
Avatar Spinelli
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 385
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez _Tinkerbell Pokaż wiadomość
Ja 18, on 20
olej na pewno poznasz kogoś lepszego! on nie jest Ciebie wart.
Spinelli jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 12:03   #1205
bulbulka
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 563
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

He he he he he.
U mnie wszystko bardzo podobnie, jak i u Was.
Właśnie minelo 3 lata związku, trochę się ostatmio kłócilismy, a raczej duzo sie ostatnio klocilismy. Ale czaicie, ja go kocham i uważam że jest najbardziej idealnym dla mnie facetem, ze nikogo takiego juz nigdy nie poznam:< Pod wzgledem wygladu, zainteresowan, pogladow, poczucia humoru, sposobow spedzania czasu - ideał.
Przyszedł przedwczoraj, znowu po jakiejś bzdurnej kłótni. Popłakał się, powiedział że jestem dla niego idealna pod każdym względem, że rozum mu mówi że to ze mną chce być na zawsze. Ale nie potrafi zapanować nad tym co jest w jego sercu, że przechodzi mu już, że przez te kłótnie, że pamięta jak na początku był we mnie zakochany, że latał 5 cm nad ziemią, teraz to w nim gaśnie i on się☠na to nie zgadza. Że nie chce, żebym przez niego cierpiała, przez te kłótnie z nim kiedy on wie że robi źle, ale mimo wszystko jakoś tak wychodzi, że się kłócimy. Przy tym wszystkim co chwilę łamał mu się głos, ja wybuchałam płaczem, wtedy on przytulał i głaskał po głowie, ja prosiłam żeby przemyślał bo dalej kocham i nic się☠we mnie nie zmieniło odkąd się☠poznaliśmy, a on że nie może mi obiecać co będzie dalej.

Na drugi dzień, czyli wczoraj, poszłam na imprezę do wspólnych znajomych, wiedząc że on też tam będzie; zresztą gadaliśmy wcześniej przez telefon i oboje o tym wiedzieliśmy, że się☠tam spotkamy.
Zachowywał się strasznie obco, raczej przebywał w innym pomieszczeniu niż ja, doprowadzało mnie to do szału, jak tak można, z miłości w obojętność?

Wyszliśmy z tej imprezy razem, pogadaliśmy jeszcze trochę, on powiedział że nie da mi odpowiedzi co dalej będzie, bo on musi ochłonąć☠i przemyśleć. Już nie płakał, teraz bardziej był oschły, może dlatego że ja też przejełam mniej emocjonalny ton. Poiedziałam mu o wszystkim, że w związkach motylki w brzuchu trwają przez pierwszy rok może, potem przychodzi bezpieczeńśtwo, przyjaźń i stabilizacja, i ja tego właśnie potrzebuję☠od niego, a on pewnie chce samych motylków (nic nie odpowiedział na to).

Nie wiem co robić, na razie jestem obojętna. Wierzę że jeszcze będziemy razm szczęśliwi.
JEdnak się boję - o to, że jeśli przestanę się☠odzywać całkiem, to on upewni ssię w tym, że nic do mnie nie czuje, zapomni jak było fajnie, zapomni o mnie i stracę go zupełnie.
Z drugiej strony się☠boję, że jeśli BĘDĘ☠się odzywała (po to, by nie zapomniał), to on nie dostanie tego swojego czasu na przemyślenie, uspokojenie, i też nic już z tego nie wyjdzie.

Wiem doskonale, co mi powiecie
Ale poczytałam ten wątek trochę, o was i waszych historiach, i już wiem że moja nie jest odosobniona ) No i też chciałam się☠wygadać.

kuuuuurdeeeeeee czemu wszystko musi być takie szalenie trudne
bulbulka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 13:50   #1206
selena004
Raczkowanie
 
Avatar selena004
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 299
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez bulbulka Pokaż wiadomość
He he he he he.
U mnie wszystko bardzo podobnie, jak i u Was.
Właśnie minelo 3 lata związku, trochę się ostatmio kłócilismy, a raczej duzo sie ostatnio klocilismy. Ale czaicie, ja go kocham i uważam że jest najbardziej idealnym dla mnie facetem, ze nikogo takiego juz nigdy nie poznam:< Pod wzgledem wygladu, zainteresowan, pogladow, poczucia humoru, sposobow spedzania czasu - ideał.
Przyszedł przedwczoraj, znowu po jakiejś bzdurnej kłótni. Popłakał się, powiedział że jestem dla niego idealna pod każdym względem, że rozum mu mówi że to ze mną chce być na zawsze. Ale nie potrafi zapanować nad tym co jest w jego sercu, że przechodzi mu już, że przez te kłótnie, że pamięta jak na początku był we mnie zakochany, że latał 5 cm nad ziemią, teraz to w nim gaśnie i on się☠na to nie zgadza. Że nie chce, żebym przez niego cierpiała, przez te kłótnie z nim kiedy on wie że robi źle, ale mimo wszystko jakoś tak wychodzi, że się kłócimy. Przy tym wszystkim co chwilę łamał mu się głos, ja wybuchałam płaczem, wtedy on przytulał i głaskał po głowie, ja prosiłam żeby przemyślał bo dalej kocham i nic się☠we mnie nie zmieniło odkąd się☠poznaliśmy, a on że nie może mi obiecać co będzie dalej.

Na drugi dzień, czyli wczoraj, poszłam na imprezę do wspólnych znajomych, wiedząc że on też tam będzie; zresztą gadaliśmy wcześniej przez telefon i oboje o tym wiedzieliśmy, że się☠tam spotkamy.
Zachowywał się strasznie obco, raczej przebywał w innym pomieszczeniu niż ja, doprowadzało mnie to do szału, jak tak można, z miłości w obojętność?

Wyszliśmy z tej imprezy razem, pogadaliśmy jeszcze trochę, on powiedział że nie da mi odpowiedzi co dalej będzie, bo on musi ochłonąć☠i przemyśleć. Już nie płakał, teraz bardziej był oschły, może dlatego że ja też przejełam mniej emocjonalny ton. Poiedziałam mu o wszystkim, że w związkach motylki w brzuchu trwają przez pierwszy rok może, potem przychodzi bezpieczeńśtwo, przyjaźń i stabilizacja, i ja tego właśnie potrzebuję☠od niego, a on pewnie chce samych motylków (nic nie odpowiedział na to).

Nie wiem co robić, na razie jestem obojętna. Wierzę że jeszcze będziemy razm szczęśliwi.
JEdnak się boję - o to, że jeśli przestanę się☠odzywać całkiem, to on upewni ssię w tym, że nic do mnie nie czuje, zapomni jak było fajnie, zapomni o mnie i stracę go zupełnie.
Z drugiej strony się☠boję, że jeśli BĘDĘ☠się odzywała (po to, by nie zapomniał), to on nie dostanie tego swojego czasu na przemyślenie, uspokojenie, i też nic już z tego nie wyjdzie.

Wiem doskonale, co mi powiecie
Ale poczytałam ten wątek trochę, o was i waszych historiach, i już wiem że moja nie jest odosobniona ) No i też chciałam się☠wygadać.

kuuuuurdeeeeeee czemu wszystko musi być takie szalenie trudne
Miałabym podobną sytuację, gdyby mój tak ryczał i gdyby mu zależało...
Ja po prostu z siebie wyrzuciłam wszystko, co miałam mu do powiedzenia, pomimo tego, że on nie chce kolejny raz próbować. Ale powiedziałam mu, że go kocham i że chcę i wiem, że to przemyśli i czuję się po tym lepiej. A co do czasu - ja miałam ponad tydzień i doszłam do wielu wniosków. Może potrzebujecie go oboje, wtedy nie będziecie się tak kłócić? Bo ja np. stwierdziłam, że przez większość czasu po prostu nie było warto, o takie głupoty i że teraz byłoby inaczej...
Trzymam kciuki
selena004 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 14:36   #1207
bulbulka
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 563
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Selena, znam twoją historię, w sumie jak Was czytalam dziś przez pół nocy to z tobą się straszliwie utożsamiam, twój jest podobny do mojego, to dramat że przeżywamy wszystkie podobne historie.
Długo się tak już bujacie we dwoje?

Ja marzę o tym, żeby on się☠ogarnął, zakochał na nowo, wrócił☠w podskokach, szalał za mną jak to było na początku. Jak się to robi?

Już raz się rozstaliśmy kiedyś, to było ze trzy miesiące po tym, jak w ogóle się☠poznaliśmy i zeszliśmy.
Ja przez te pierwsze trzy miesiące za nim latałam, ale w sumie bez szału, jakoś☠nie miałam fajerwerków w głowie, ale było nam razem fajnie, były wakacje, wspólne wyjazdy i dużo zabawy, było po prostu miło.
Ale wakacje się skończyły, wróciła szkoła i obowiązki, poznałam wtedy na jakimś wyjeździe innego faceta, strasznie mi się podobało, że komuś☠się☠podobam.
Spotykałam się☠chwilę☠z tym drugim, problem w tym że ten drugi się zakochał, a ja wtedy zrozumiałam, że to ten pierwszy jest najważniejszy )
Wróciliśmy do siebie po miesiącu, rzadko mieliśmy w tym czasie kontakt, raczej sporadycznie na imprezach, potem raz na jakiś czas po smsie, mejlu, aż w końcu była gwiazdka, kiedy się umówiliśmy po swoich wigiliach. Okazało się że oboje mamy dla siebie prezenty (nie umawialiśmy się na nie absolutnie, czysty przypadek, przyciąganie, PRZEZNACZENIE?), po chwili się okazało, że dajemy sobie TO SAMO - płytę, przy której się poznawaliśmy, która dalej jest dla nas ważna
Byłam wtedy najszczęśliwsza na świecie, zakochana, świata nie widziałam poza nim, wszystko układało się☠super - aż do momentu, kiedy zaczęliśmy się kłócić.

Co mam robić?
Dać mu odpocząć?
Przemyśli, wróci?
Wróci, nie wróci?

Edytowane przez bulbulka
Czas edycji: 2012-06-09 o 14:40
bulbulka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 15:01   #1208
201803111829
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13 945
GG do 201803111829
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Uważam, że takie odgrzewane związki nie mają sensu. Przynajmniej w moim wypadku. Dwa "wracane związki", dwa zerwania.
201803111829 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 15:21   #1209
bubus900
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: dom
Wiadomości: 3 671
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez _Tinkerbell Pokaż wiadomość
Uważam, że takie odgrzewane związki nie mają sensu. Przynajmniej w moim wypadku. Dwa "wracane związki", dwa zerwania.
Nie nazwałabym tego do końca odgrzewanym związkiem. Facet nie czai po prostu, że związek z kobietą to nie są same motylki, same fajerwerki. To nie jest tak, że nie ma między nimi uczucia, to facet zbuntował się, bo nie ma tego, co było na początku i postanowił zakończyć ten związek. Jezu, jacy faceci są głupi...
__________________
Jest git
bubus900 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 15:26   #1210
selena004
Raczkowanie
 
Avatar selena004
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 299
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez bulbulka Pokaż wiadomość
Selena, znam twoją historię, w sumie jak Was czytalam dziś przez pół nocy to z tobą się straszliwie utożsamiam, twój jest podobny do mojego, to dramat że przeżywamy wszystkie podobne historie.
Długo się tak już bujacie we dwoje?

Ja marzę o tym, żeby on się☠ogarnął, zakochał na nowo, wrócił☠w podskokach, szalał za mną jak to było na początku. Jak się to robi?

Już raz się rozstaliśmy kiedyś, to było ze trzy miesiące po tym, jak w ogóle się☠poznaliśmy i zeszliśmy.


Co mam robić?
Dać mu odpocząć?
Przemyśli, wróci?
Wróci, nie wróci?
Właśnie też pierwsze co pomyślałam, to że są podobni.
Byliśmy ze sobą 7 miesięcy i też raz zrywaliśmy. Znaczy on, po 4. Zeszliśmy się i przez ponad 2 miechy było dobrze, potem zaczęło się psuć i jestem tu, gdzie jestem.
Też bym chciała wiedzieć, jak to się robi. Jak na razie potrzebowałam zmian, więc z ciemnego brązu przeszłam na najjaśniejszy możliwy rudy w ciągu jednego wieczora. Rudy, bo zawsze lubił rude. Nawet na zakupy poszłam. Staram się nie dawać po sobie poznać, że cierpię, uśmiecham się do niego. Próbuję robić to, co robiłam prawie 8 miesięcy temu. 2 dni po tym, jak mnie rzucił, zmieniłam trochę tekst, na który go wyrwałam, chciałam obudzić w nim wspomnienia. Wczoraj, tak jak tu pisałam, wyrzuciłam z siebie wszystko, bo uważam, że udawanie, że jest mi bez niego dobrze i wymaganie od niego, żeby za mną biegał, nie przyniesie nic. Już wolę, żeby miał świadomość, że póki co, może tu wrócić.
Teraz wbrew temu, co dziewczyny tu pisały, napisałam do pewnej ładnej, naiwnej blondynki, z którą się przyjaźni. Samo to, że do niej napisałam, już jej dało zarys, jak ja cierpię. Powiedziała, że na razie z nim się nie widziała, ale zrobi wszystko, co w jej mocy, żeby nam jakoś pomóc, bo uważa, że on zawsze był i będzie za mną i sama nie wie, co mu odbiło.

Nikt Ci nie może powiedzieć, czy wróci. Jak mi z resztą. Jeśli Ci zależy - usiądź, poukładaj najpierw sobie w głowie. Ja tak siedziałam, że aż schudłam, na chwilę obecną 6kg. Ale doszłam do wniosku, że zrobiłabym wszystko. I to też mu napisałam.
Miej po prostu plan, co zrobić, żeby było Wam lepiej w przyszłości. Ja przez te wszystkie dni bez niego się strasznie wyciszyłam, jestem innym człowiekiem. Wiem, że w większości sytuacji nie było warto wgl się wkurzać, że to moja wina, że nie potrafiłam się wtedy ogarnąć. Teraz już umiem. Nawet na utopienie nowego telefonu w kiblu zareagowałam spokojem -__- My mieliśmy też taki problem, że go ganiałam z paleniem. No i wyszło tak, że sporo teraz piję i doszłam do wniosku, że fajka do wódki to cudo. Heh. Raj by miał. A on nie chce.
selena004 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 16:40   #1211
bulbulka
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 563
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez selena004 Pokaż wiadomość
Właśnie też pierwsze co pomyślałam, to że są podobni.
Byliśmy ze sobą 7 miesięcy i też raz zrywaliśmy. Znaczy on, po 4. Zeszliśmy się i przez ponad 2 miechy było dobrze, potem zaczęło się psuć i jestem tu, gdzie jestem.
Też bym chciała wiedzieć, jak to się robi. Jak na razie potrzebowałam zmian, więc z ciemnego brązu przeszłam na najjaśniejszy możliwy rudy w ciągu jednego wieczora.
właśnie wróciłam od fryzjera!!!!! DD poszłam z marszu, miała być tylko grzywka a ściełam całkiem te posiepane końcówki (wmawiałam sobie, że mam piękne, długi włosy, he he he), i jest lepiej


Cytat:
Rudy, bo zawsze lubił rude. Nawet na zakupy poszłam. Staram się nie dawać po sobie poznać, że cierpię, uśmiecham się do niego.
Gdzie się widujecie?

Cytat:
Próbuję robić to, co robiłam prawie 8 miesięcy temu. 2 dni po tym, jak mnie rzucił, zmieniłam trochę tekst, na który go wyrwałam, chciałam obudzić w nim wspomnienia. Wczoraj, tak jak tu pisałam, wyrzuciłam z siebie wszystko, bo uważam, że udawanie, że jest mi bez niego dobrze i wymaganie od niego, żeby za mną biegał, nie przyniesie nic. Już wolę, żeby miał świadomość, że póki co, może tu wrócić.
odpisał?

Cytat:
Teraz wbrew temu, co dziewczyny tu pisały, napisałam do pewnej ładnej, naiwnej blondynki, z którą się przyjaźni. Samo to, że do niej napisałam, już jej dało zarys, jak ja cierpię. Powiedziała, że na razie z nim się nie widziała, ale zrobi wszystko, co w jej mocy, żeby nam jakoś pomóc, bo uważa, że on zawsze był i będzie za mną i sama nie wie, co mu odbiło.

Nikt Ci nie może powiedzieć, czy wróci. Jak mi z resztą. Jeśli Ci zależy - usiądź, poukładaj najpierw sobie w głowie. Ja tak siedziałam, że aż schudłam, na chwilę obecną 6kg. Ale doszłam do wniosku, że zrobiłabym wszystko. I to też mu napisałam.
Miej po prostu plan, co zrobić, żeby było Wam lepiej w przyszłości. Ja przez te wszystkie dni bez niego się strasznie wyciszyłam, jestem innym człowiekiem. Wiem, że w większości sytuacji nie było warto wgl się wkurzać, że to moja wina, że nie potrafiłam się wtedy ogarnąć. Teraz już umiem. Nawet na utopienie nowego telefonu w kiblu zareagowałam spokojem -__- My mieliśmy też taki problem, że go ganiałam z paleniem. No i wyszło tak, że sporo teraz piję i doszłam do wniosku, że fajka do wódki to cudo. Heh. Raj by miał. A on nie chce.
RANY BOSKIE, ja też robiłam awantury o gówno! i wszystkie kłótnie JA inicjowałam, przepraszam, czy jesteśmy może tym samym człowiekiem?

---------- Dopisano o 16:40 ---------- Poprzedni post napisano o 16:37 ----------

Cytat:
Napisane przez bubus900 Pokaż wiadomość
Nie nazwałabym tego do końca odgrzewanym związkiem. Facet nie czai po prostu, że związek z kobietą to nie są same motylki, same fajerwerki. To nie jest tak, że nie ma między nimi uczucia, to facet zbuntował się, bo nie ma tego, co było na początku i postanowił zakończyć ten związek. Jezu, jacy faceci są głupi...
ech, uważam to samo. zwłaszcza że wczoraj mu powiedziałam że ej, chłopie - związek to nie są ciągle fajerwerki. z kim byś☠nie był, z jak wspaniałą i interesującą dziewczyną, kiedyś fajerwerki i motylki się☠kończą, a zostanie spokój i bezpieczeństwo i pewność siebie nawzajem. wtedy też ją rzucisz i poszukasz następnych wrażeń?
ja potrzebuję spokoju, bezpieczeństwa - on najwyraźniej chce fajerwerków cały czas. skończyliśmy rozmowę☠na tym, że powiedziałam że moim zdaniem jest niedojrzałym chłopcem - powiedział - chyba tak. I sie rozeszliśmy każde w swoją stronę. Arrrgh
bulbulka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 16:47   #1212
selena004
Raczkowanie
 
Avatar selena004
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 299
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez bulbulka Pokaż wiadomość
właśnie wróciłam od fryzjera!!!!! DD poszłam z marszu, miała być tylko grzywka a ściełam całkiem te posiepane końcówki (wmawiałam sobie, że mam piękne, długi włosy, he he he), i jest lepiej




Gdzie się widujecie?



odpisał?



RANY BOSKIE, ja też robiłam awantury o gówno! i wszystkie kłótnie JA inicjowałam, przepraszam, czy jesteśmy może tym samym człowiekiem?
No ja miałam robić dużo później, ale też na ten kolor, bo mu się podobał. To na złość zrobiłam wcześniej : D

W szkole.

Tak. zazwyczaj odpisuje. Tylko co z tego, jak to samo, że przemyślał, że przeprasza, ale nie może tak.

Właśnie ja też większość, bo on ogólnie jest wkurzający, a ja na tabletkach strasznie nerwowa. Ale zmieniłam, oboje się cieszyliśmy, że się uspokoję, a tu nie dotrwaliśmy razem nawet do 1 opakowania -___- I już nie mam pomysłu, co by tu zrobić więcej, więc siedzę i czekam, aż ta jego blond przyjaciółka z nim pogada. I na psychologa czekam. I na wyniki badań, bo mi w czasie naszego związku kręgosłup 'przestawił', to mu we wtorek napiszę, co z tego wyszło...

Hah możliwe ;p
selena004 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 18:08   #1213
myoss
Raczkowanie
 
Avatar myoss
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 42
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

No witam dziewczyny .

A'propos tego co mówicie o tym rozstaniu i co zrobić żeby on w podskokach przybiegł, to ja mam sposób. Przestać się odzywać. Ja po rozstaniu ponad miesiąc temu, kiedy on mi powiedział, że nie chce ze mną być, bo nie może patrzeć jak ja cierpię, to się w ogóle nie odzywałam! On też nie... Po jakichś 3 tygodniach, zobaczył mnie przypadkiem na ulicy i się zaczęło i tak to od około 2 tygodni jest kontakt. Dziwny co prawda, ale jest. On dzwoni, pisze, chce sie spotykać, daj mi kwiatki, mowi jaka to wspaniala nie jestem... Dzisiaj mi zadzwonił i mówi, że on cały czas ma dziewczynę, ja mu powiedziałam, że nie! To się oburzył i potem już gorzej rozmowa się potoczyła... ale okazało się, że on uważa, że skoro ja się wtedy wyprowadziłam od niego, to znaczy, że ja chciałam rozstania! Wyłumaczyłam wiec mu ładnie, że skoro ktoś z Toba zrywa i nie chce powrotu, to co ja u diaska miałam tam robić? On uważa, że nasze przebywanie non stop razem sprawiło, że sie klocilismy, widzial mnie w tych gorszych sytuacjach, jak sie dasam, jak go denerwuje i mnie ranil... a teraz? Widzimy sie od czasu do czasu i on ma ode mnie wszystko co najwspanialsze i o to mu chodzi! No i generalnie jego zdanie bylo takie, ze ja jestem nadal jego dziewczyna, a ze jest egoista (sam sie przyznał), to sobie bierze to co najlepsze, czyli spedza ze mna czas, jest fajnie, dobrze sie razem bawimy. Ja, jak na dziewczyne przystalo sie oburzylam, ze jak to tak. Że NIE jestem jego dziewczyna od miesiaca mimo ze w sercu nic sie nie zmienilo, ale ja tak nie umiem. Ze albo 100% albo nic, a nie takie kolezkowanie, randkowanie i nie wiadomo co. Przesadziłam, on poczul sie osaczony i niemilo sie rozmowa skonczyla... teraz sie pewnie nie odezwie, albo sobie znowu dopowie teorie do moich odpowiedzi....

Szczerze? To nie chcialabym wracac do tego co bylo, do tych klotni, placzu i nie wiem czego jeszcze. Ale kocham go jako osobe i to, co mi daje przebywanie z nim. teraz jest super, wiem ze to tak w nieskonczonosc trwac by nie moglo, z czego on sobie sprawy nie zdaje chyba, bo mowi: upusc to, dajmy temu czas... Chcialabym zeby cos sie w nim zmienilo, we mnie tez... zebysmy byli inni niz wtedy gdy to wszystko sie psulo... nie wiem jak to zrobic. Nie sadze zeby zrywanie kontaktu bylo dobre, bo przeciez dobrze sie ze soba czujemy, ale takie trwanie tez chyba... Hmmm, dzisiaj mnie zdziwil tym, ze on nadal uwaza ze jestem jego dziewczyna. Mowil tak nawet u psychiatry (bo raz ja odwiedzil po rozstaniu) ze ma dziewczyne. Strasznie to wszystko dziwne... Nie moge go oceniac tak jak innych, bo wiem, ze jest bardzo wrazliwy i wiem, ze nie jestem mu obojetna i co najwazniejsze. Nie zrobil nic zeby celowo mnie zranic... Takie mam wrazenie, ze on ma chorobe dwubiegunowa... Nie wiem co mu psychiatra powiedziala, bo głownie on mowil o sobie, a ona mu tylko jakies tabletki przepisala, ale ma u mnie duzego plusa, ze sie do niej wybrał...

Kurcze, mialam odpowiedziec dziewczynom, a sie rozpisałam znowu...
Wiem, ze nie odzywanie sie, sprawia, ze oni zaczynaja tesknic i nie martwcie sie, ze w tym czasie zapomną. Jesli tak, to przeciez jego uczucia nie byly duze i nie warto sobie kims takim glowy zaprzatac...
Warto poczekac... ja czekalam tylko 3 tygodnie, a wiem ze moglabym dluzej. Czułam dokladnie to samo co Wy. Bezsilnosc, zniecierpliwienie, ale teraz wiem, ze bylo warto. Dzisiaj widze, ze ta przerwa trochę chociaz zmienila...


Całuję!
myoss jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 18:16   #1214
201803111829
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13 945
GG do 201803111829
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Chyba przesadzasz, zmieniłaś kolor włosów na rudy, bo on lubi rude? Chociaż w sumie, jeśli czujesz się w tym kolorze dobrze.. ja robię wszystko, żeby on pożałował. Nauczyłam się jeździć na rolkach, ćwiczę brzuszek, ramiona, robię prawko na motocykl (plan długoterminowy), ogólnie, biorę się za siebie No i mój też lubił rude

---------- Dopisano o 18:16 ---------- Poprzedni post napisano o 18:12 ----------

Cytat:
Napisane przez myoss Pokaż wiadomość
No witam dziewczyny .


Kurcze, mialam odpowiedziec dziewczynom, a sie rozpisałam znowu...
Wiem, ze nie odzywanie sie, sprawia, ze oni zaczynaja tesknic i nie martwcie sie, ze w tym czasie zapomną. Jesli tak, to przeciez jego uczucia nie byly duze i nie warto sobie kims takim glowy zaprzatac...
Warto poczekac... ja czekalam tylko 3 tygodnie, a wiem ze moglabym dluzej. Czułam dokladnie to samo co Wy. Bezsilnosc, zniecierpliwienie, ale teraz wiem, ze bylo warto. Dzisiaj widze, ze ta przerwa trochę chociaz zmienila...


Całuję!
Wiesz, mój nie zatęskni. Potrafił się nie odzywać kilka dni, dopóki JA nie zadzwoniłam.
201803111829 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 18:27   #1215
selena004
Raczkowanie
 
Avatar selena004
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 299
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez _Tinkerbell Pokaż wiadomość
Chyba przesadzasz, zmieniłaś kolor włosów na rudy, bo on lubi rude? Chociaż w sumie, jeśli czujesz się w tym kolorze dobrze...
Czuję. I mi pasuje. I nieskromnie powiem, że sporo osób się za mną teraz ogląda ;p
selena004 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 18:31   #1216
201803111829
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13 945
GG do 201803111829
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez selena004 Pokaż wiadomość
Czuję. I mi pasuje. I nieskromnie powiem, że sporo osób się za mną teraz ogląda ;p
A, no to rozumiem. Myślałam, że zrobiłaś raczej coś w stylu "bardzo lubiłam mój ciemny brąz, ale on lubi rude, więc zrobiłam rude, a to, że do mnie nie pasują to inna sprawa" Ale jeśli tylko dobrze ci z tym kolorem, ładnie ci, to pardon
201803111829 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 19:25   #1217
mandodiao
Raczkowanie
 
Avatar mandodiao
 
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: wrocław
Wiadomości: 181
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez _Tinkerbell Pokaż wiadomość

Wiesz, mój nie zatęskni. Potrafił się nie odzywać kilka dni, dopóki JA nie zadzwoniłam.
a wiesz, ja myślałam, że mój eks zatęskni. no bo kiedy byliśmy razem, a akurat wyjeżdżałam do domu, to dzwonił do mnie po kilka razy w ciągu dnia i wciąż powtarzał, jak tęskni, jak kocha etc.
trochę się przeliczyłam, bo jednak nie zatęsknił.
różnie to z tymi chłopami bywa.
Tinkerbell, życzę Ci dużo siły w tym trudnym czasie post-rozstaniowym.
__________________
i wanted to love you, i wanted to hold you till the day i die.

70/58/55 kg
mandodiao jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 19:42   #1218
myoss
Raczkowanie
 
Avatar myoss
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 42
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Hmmm... może faktycznie się przeliczyłam, a może niektórzy potrzebują trochę więcej tego czasu. Niekoniecznie kilka tygodni...

Ja WAM wszystkim życzę siły i mądrości. SOBIE też.

P.S. piszę tę magisterkę i piszę... Napisać się nie mogę
myoss jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 19:45   #1219
Monichulaa
Zakorzenienie
 
Avatar Monichulaa
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Garwolin
Wiadomości: 10 019
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez _Tinkerbell Pokaż wiadomość
A, no to rozumiem. Myślałam, że zrobiłaś raczej coś w stylu "bardzo lubiłam mój ciemny brąz, ale on lubi rude, więc zrobiłam rude, a to, że do mnie nie pasują to inna sprawa" Ale jeśli tylko dobrze ci z tym kolorem, ładnie ci, to pardon
Też mam teraz rude i ta zmiana definitywna była właśnie dwa miesiące po rozstaniu.
Niby ten kolor mu się teraz podoba ale zawsze byłam ciekawa jak będę wyglądać i mi też się bardzo podoba
__________________
"Kto nie ma odwagi do marzeń,
nie będzie miał siły do walki."





A jednak przy każdej niepewności tkwi odrobina nadziei, z której nie potrafisz zrezygnować...
Monichulaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 20:47   #1220
201803111829
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13 945
GG do 201803111829
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez Monichulaa Pokaż wiadomość
Też mam teraz rude i ta zmiana definitywna była właśnie dwa miesiące po rozstaniu.
Niby ten kolor mu się teraz podoba ale zawsze byłam ciekawa jak będę wyglądać i mi też się bardzo podoba
Dobrze, dobrze, ja rozumiem. Jeśli obie zrobiłyście to dla siebie, czyli "to mi się podoba, tak chciałam wyglądać, tak miało być, jest mi z tym dobrze", to wszystko okej. Ja myślałam, że jedna zrobiła to, bo miała nadzieję, że facet wróci, jak zobaczy, że ma inny kolor włosów.
Ale już wiem, zrobiłyście to dla siebie.
201803111829 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 21:00   #1221
ania230
Zakorzenienie
 
Avatar ania230
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 16 104
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Dzisiaj sie pojawił i wziol wiekszość rzeczy... zostalo tylko łóżko którego nie chce, bo nie chce pamiętać o "naszej miłości ".
Mam nadzieje , że w tygodniu się pojawi i je weźmie.

Jeszcze chce się z naszym kotem widzieć... niech zapomni
Zostawił mnie to i zostawił naszego kota.
__________________
To niemożliwe powiedział rozsądek to ryzykowne powiedziało doświadczenie to bezsensowne powiedziała duma mimo wszystko spróbuj powiedziało serce

11.06.2016 - Maja


15 kg do celu
ania230 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 21:08   #1222
201803111829
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13 945
GG do 201803111829
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Nikt nie może ci powiedzieć nic innego jak "nie martw się, trafisz na lepszego, wszystko będzie dobrze". Wszystkie się tu wspieramy
201803111829 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 21:13   #1223
ania230
Zakorzenienie
 
Avatar ania230
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 16 104
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez bulbulka Pokaż wiadomość
He he he he he.
U mnie wszystko bardzo podobnie, jak i u Was.
Właśnie minelo 3 lata związku, trochę się ostatmio kłócilismy, a raczej duzo sie ostatnio klocilismy. Ale czaicie, ja go kocham i uważam że jest najbardziej idealnym dla mnie facetem, ze nikogo takiego juz nigdy nie poznam:< Pod wzgledem wygladu, zainteresowan, pogladow, poczucia humoru, sposobow spedzania czasu - ideał.
Przyszedł przedwczoraj, znowu po jakiejś bzdurnej kłótni. Popłakał się, powiedział że jestem dla niego idealna pod każdym względem, że rozum mu mówi że to ze mną chce być na zawsze. Ale nie potrafi zapanować nad tym co jest w jego sercu, że przechodzi mu już, że przez te kłótnie, że pamięta jak na początku był we mnie zakochany, że latał 5 cm nad ziemią, teraz to w nim gaśnie i on się☠na to nie zgadza. Że nie chce, żebym przez niego cierpiała, przez te kłótnie z nim kiedy on wie że robi źle, ale mimo wszystko jakoś tak wychodzi, że się kłócimy. Przy tym wszystkim co chwilę łamał mu się głos, ja wybuchałam płaczem, wtedy on przytulał i głaskał po głowie, ja prosiłam żeby przemyślał bo dalej kocham i nic się☠we mnie nie zmieniło odkąd się☠poznaliśmy, a on że nie może mi obiecać co będzie dalej.

Na drugi dzień, czyli wczoraj, poszłam na imprezę do wspólnych znajomych, wiedząc że on też tam będzie; zresztą gadaliśmy wcześniej przez telefon i oboje o tym wiedzieliśmy, że się☠tam spotkamy.
Zachowywał się strasznie obco, raczej przebywał w innym pomieszczeniu niż ja, doprowadzało mnie to do szału, jak tak można, z miłości w obojętność?

Wyszliśmy z tej imprezy razem, pogadaliśmy jeszcze trochę, on powiedział że nie da mi odpowiedzi co dalej będzie, bo on musi ochłonąć☠i przemyśleć. Już nie płakał, teraz bardziej był oschły, może dlatego że ja też przejełam mniej emocjonalny ton. Poiedziałam mu o wszystkim, że w związkach motylki w brzuchu trwają przez pierwszy rok może, potem przychodzi bezpieczeńśtwo, przyjaźń i stabilizacja, i ja tego właśnie potrzebuję☠od niego, a on pewnie chce samych motylków (nic nie odpowiedział na to).

Nie wiem co robić, na razie jestem obojętna. Wierzę że jeszcze będziemy razm szczęśliwi.
JEdnak się boję - o to, że jeśli przestanę się☠odzywać całkiem, to on upewni ssię w tym, że nic do mnie nie czuje, zapomni jak było fajnie, zapomni o mnie i stracę go zupełnie.
Z drugiej strony się☠boję, że jeśli BĘDĘ☠się odzywała (po to, by nie zapomniał), to on nie dostanie tego swojego czasu na przemyślenie, uspokojenie, i też nic już z tego nie wyjdzie.

Wiem doskonale, co mi powiecie
Ale poczytałam ten wątek trochę, o was i waszych historiach, i już wiem że moja nie jest odosobniona ) No i też chciałam się☠wygadać.

kuuuuurdeeeeeee czemu wszystko musi być takie szalenie trudne
bulbulka smutne to wszystko co piszesz

podkreśliłam twoje słowa bo te same usłyszałam ... widziałam

pierw powiedział że potrzebuje czasu do zastanowienie się dałam , nie pisałam , nie odzywałam się , kiedyś po coś przyjechał ja się rozpłakałam to mnie przytulił i pocałował dał mi wtedy nadzieje że będzie dobrze, mówił nie płacz bo jak widzę twoje łzy to cierpię

a po 3 tyg. jak nie spodziewanie się zobaczyliśmy u jego siostry był zimny , obojętny i nie uronił ani jednej łzy i powiedział że mnie nie kocha.. 3 tyg. mu starczyło żeby przestać kochać ... inne towarzystwo, imprezy, zabawy, młodsze dziewczyny
8 lat bycia razem dla niego stało się niczym.......
__________________
To niemożliwe powiedział rozsądek to ryzykowne powiedziało doświadczenie to bezsensowne powiedziała duma mimo wszystko spróbuj powiedziało serce

11.06.2016 - Maja


15 kg do celu

Edytowane przez ania230
Czas edycji: 2012-06-09 o 21:22
ania230 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 21:30   #1224
syklamen
Zakorzenienie
 
Avatar syklamen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez _Tinkerbell Pokaż wiadomość
Nikt nie może ci powiedzieć nic innego jak "nie martw się, trafisz na lepszego, wszystko będzie dobrze". Wszystkie się tu wspieramy
_Tinkerbell, kto w końcu podjął decyzje o rozstaniu? Dobrze zrozumiałam, że Ty? Kiedy powiedział, że kocha Cię na 80%?
Nie próbował tego naprawiać?

Jeśli to Twoja decyzja, to jestem z Ciebie dumna. Jesteś jeszcze bardzo młoda, może niepotrzebnie masz takie duże parcie na miłość - ona przyjdzie sama wraz z odpowiednim facetem. A to, że trafiłaś akurat na buraka, który podejrzewam dosyć szybko zaczął mówić o uczuciach (schemat stary jak świat), żeby Cię zbajerować, a potem stracił Tobą zainteresowanie, to nie Twoja wina.
Powinnaś na przyszłość wiedzieć, że o wiele bardziej prawdziwe są słowa o miłości wyczekane, kiedy po czynach widzisz, że facetowi bardzo zależy i powie Ci 'kocham Cię' po pewnym czasie dopiero. Czasem 'bardzo Cię lubię'' jest dobrym wstępem, kiedy dana osoba nie rzuca słów na wiatr.
Trzymaj się, powodzenia
__________________
47/2017 48/2016 80/2015 95/2014
syklamen jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 21:42   #1225
myoss
Raczkowanie
 
Avatar myoss
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 42
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Tak strasznie jest mi NAS wszystkie żal.

Ja mimo tego cierpienia mam zamiar cieszyć się życiem, dużo się śmiać, nie analizować, po prostu być optymistką. Wiecie, że takie udawanie z czasem staje się codziennością i rzeczą normalną?

Uśmiechy dziewczyny, uśmiechajcie się nawet przez łzy!!
myoss jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 21:48   #1226
ania230
Zakorzenienie
 
Avatar ania230
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 16 104
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez myoss Pokaż wiadomość
Tak strasznie jest mi NAS wszystkie żal.

Ja mimo tego cierpienia mam zamiar cieszyć się życiem, dużo się śmiać, nie analizować, po prostu być optymistką. Wiecie, że takie udawanie z czasem staje się codziennością i rzeczą normalną?

Uśmiechy dziewczyny, uśmiechajcie się nawet przez łzy!!
spróbuję tak jak Ty może to mi pomoże zapomnieć i stać się silną kobietą
__________________
To niemożliwe powiedział rozsądek to ryzykowne powiedziało doświadczenie to bezsensowne powiedziała duma mimo wszystko spróbuj powiedziało serce

11.06.2016 - Maja


15 kg do celu
ania230 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 22:36   #1227
201803111829
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13 945
GG do 201803111829
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez syklamen Pokaż wiadomość
_Tinkerbell, kto w końcu podjął decyzje o rozstaniu? Dobrze zrozumiałam, że Ty? Kiedy powiedział, że kocha Cię na 80%?
Nie próbował tego naprawiać?

Jeśli to Twoja decyzja, to jestem z Ciebie dumna. Jesteś jeszcze bardzo młoda, może niepotrzebnie masz takie duże parcie na miłość - ona przyjdzie sama wraz z odpowiednim facetem. A to, że trafiłaś akurat na buraka, który podejrzewam dosyć szybko zaczął mówić o uczuciach (schemat stary jak świat), żeby Cię zbajerować, a potem stracił Tobą zainteresowanie, to nie Twoja wina.
Powinnaś na przyszłość wiedzieć, że o wiele bardziej prawdziwe są słowa o miłości wyczekane, kiedy po czynach widzisz, że facetowi bardzo zależy i powie Ci 'kocham Cię' po pewnym czasie dopiero. Czasem 'bardzo Cię lubię'' jest dobrym wstępem, kiedy dana osoba nie rzuca słów na wiatr.
Trzymaj się, powodzenia
Nie, nie wtedy, jeszcze go usprawiedliwiałam, że on taki zraniony i dlatego... Nosiłam się kilka dni z zamiarem zerwania. Najpierw wracałam od przyjaciółki, pytam, czy wychodzi, bo mam sprawę. odpisał "właśnie zjadłem obiad, nie chce mi się". Na następny dzień, czy znajdzie dla mnie trochę czasu, odpisał, że właśnie wraca z centrum krwiodawstwa, nie spał całą noc, i że idzie spać jak tylko wejdzie do domu. Kolejna próba - na gg. "czy dzisiaj wyrazisz chęć na spotkanie ze mną?" - brak odpowiedzi. Więc mu napisałam sms, że chciałam to załatwić inaczej, ale nie dał mi wyboru, bo nie chce się ze mną spotkać. Że byłam bardzo wyrozumiała, że się starałam, że chciałam z nim być mimo wszystko, ale im bardziej się starałam, tym bardziej on miał mnie gdzieś, więc chciałam podziękować za prawie 3 miesiące związku, może znajdzie taką, której nie zależy, i której odpowiada taki model związku, bo mi nie.
Nie odpisał.
Wiem - zerwanie przez sms w wieku 19 lat? Ale cholera, no uwierzcie, nie dało się inaczej. Czemu zerwałam? Bo olewał, "bo się nie zakochał", bo "kochał na 80%", bo "był ze mną ot tak". Z tym mówieniem "kocham" to chyba ja w pewnym momencie "nacisnęłam". Po prostu kiedyś mi się wyrwało, że go kocham, on nic. Ja już idąc do domu, powiedziałam "może usłyszę od ciebie kiedyś "kocham cię"". myślę, że on to zrozumiał jako "masz mi mówić, że mnie kochasz", a mi chodziło o "może kiedyś powiesz mi to sam, kiedy to poczujesz".
Pierwszy miesiąc - idealnie było. miałam szlabany, bo maturamaturamatura, a ja siedzę u niego od 15 do 22, a na drugi dzień szkoła. Drugi... mniej widzenia, nie było trzymania za rękę, przytulania, całowania. trzeci - zero uczuć. nawet gdy ja brałam go za rękę, to ją puszczał, nie chciał przytulać, całować, jeśli go nie WYCIĄGAŁAM to nie chciał wyjść.. No i przeczytałam książkę o toksycznych mężczyznach, powiedziałam sobie DOŚĆ. koniec. nie będę dawała dłużej sobą pomiatać. No i starałam się "zerwać po ludzku". nie dał mi szans.
201803111829 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 23:08   #1228
_Desolation
Zakorzenienie
 
Avatar _Desolation
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 627
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez _Tinkerbell Pokaż wiadomość

---------- Dopisano o 18:16 ---------- Poprzedni post napisano o 18:12 ----------
Wiesz, mój nie zatęskni. Potrafił się nie odzywać kilka dni, dopóki JA nie zadzwoniłam.
Mój ex się po kilku miesiącach odezwał I mi zepsuł wszystko bo się z niego powoli leczyłam. A teraz pisze do mnie codziennie.
__________________
Roguc mym Bogiem,
Coma nałogiem
,
muzyka postawą,
koncerty zabawą

narCOMAnka

http://www.youtube.com/watch?v=mf97F-SpBQU

Życie motocyklisty nie liczy się w latach tylko w kilometrach

_Desolation jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 23:17   #1229
syklamen
Zakorzenienie
 
Avatar syklamen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez _Tinkerbell Pokaż wiadomość
Nie, nie wtedy, jeszcze go usprawiedliwiałam, że on taki zraniony i dlatego... Nosiłam się kilka dni z zamiarem zerwania. Najpierw wracałam od przyjaciółki, pytam, czy wychodzi, bo mam sprawę. odpisał "właśnie zjadłem obiad, nie chce mi się". Na następny dzień, czy znajdzie dla mnie trochę czasu, odpisał, że właśnie wraca z centrum krwiodawstwa, nie spał całą noc, i że idzie spać jak tylko wejdzie do domu. Kolejna próba - na gg. "czy dzisiaj wyrazisz chęć na spotkanie ze mną?" - brak odpowiedzi. Więc mu napisałam sms, że chciałam to załatwić inaczej, ale nie dał mi wyboru, bo nie chce się ze mną spotkać. Że byłam bardzo wyrozumiała, że się starałam, że chciałam z nim być mimo wszystko, ale im bardziej się starałam, tym bardziej on miał mnie gdzieś, więc chciałam podziękować za prawie 3 miesiące związku, może znajdzie taką, której nie zależy, i której odpowiada taki model związku, bo mi nie.
Nie odpisał.
Wiem - zerwanie przez sms w wieku 19 lat? Ale cholera, no uwierzcie, nie dało się inaczej. Czemu zerwałam? Bo olewał, "bo się nie zakochał", bo "kochał na 80%", bo "był ze mną ot tak". Z tym mówieniem "kocham" to chyba ja w pewnym momencie "nacisnęłam". Po prostu kiedyś mi się wyrwało, że go kocham, on nic. Ja już idąc do domu, powiedziałam "może usłyszę od ciebie kiedyś "kocham cię"". myślę, że on to zrozumiał jako "masz mi mówić, że mnie kochasz", a mi chodziło o "może kiedyś powiesz mi to sam, kiedy to poczujesz".
Pierwszy miesiąc - idealnie było. miałam szlabany, bo maturamaturamatura, a ja siedzę u niego od 15 do 22, a na drugi dzień szkoła. Drugi... mniej widzenia, nie było trzymania za rękę, przytulania, całowania. trzeci - zero uczuć. nawet gdy ja brałam go za rękę, to ją puszczał, nie chciał przytulać, całować, jeśli go nie WYCIĄGAŁAM to nie chciał wyjść.. No i przeczytałam książkę o toksycznych mężczyznach, powiedziałam sobie DOŚĆ. koniec. nie będę dawała dłużej sobą pomiatać. No i starałam się "zerwać po ludzku". nie dał mi szans.

Jak po miesiącu może być mniej czułości/całowania/przytulania? Przecież to jeszcze pełnia szczęścia w związku. Nie obraź się, ale to jakaś fikcja była. I sprawdziło się to, o czym myślałam - widocznie koleś zdobył to, co chciał i mu się znudziło dalsze spotykanie i staranie się.
__________________
47/2017 48/2016 80/2015 95/2014
syklamen jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-09, 23:33   #1230
bulbulka
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 563
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII

Cytat:
Napisane przez ania230 Pokaż wiadomość
bulbulka smutne to wszystko co piszesz

podkreśliłam twoje słowa bo te same usłyszałam ... widziałam

pierw powiedział że potrzebuje czasu do zastanowienie się dałam , nie pisałam , nie odzywałam się , kiedyś po coś przyjechał ja się rozpłakałam to mnie przytulił i pocałował dał mi wtedy nadzieje że będzie dobrze, mówił nie płacz bo jak widzę twoje łzy to cierpię

a po 3 tyg. jak nie spodziewanie się zobaczyliśmy u jego siostry był zimny , obojętny i nie uronił ani jednej łzy i powiedział że mnie nie kocha.. 3 tyg. mu starczyło żeby przestać kochać ... inne towarzystwo, imprezy, zabawy, młodsze dziewczyny
8 lat bycia razem dla niego stało się niczym.......
8 lat ?????????!!!!
Rany, moje 3 przy Twoich 8 to pesteczka.. nawet nie połowa..! Zupełnie nie wiem, co czujesz, po tylu latach. Jak u was wcześniej było? Czemu w ogóle doszło do takiej sytuacji? Zabiłabym wszystkich, powyrywała jaja każdemu po kolei, jak tak można!!!!!!!
Dawno to było wszystko?

Ja liczę na to, że on się ogarnie, że mu się☠poprzestawia we łbie i będzie wszystko super. Jak z nim rozmawiałam, to płakał i mówił, że oddałby wszystko, żeby była taka możliwość żeby ktoś go trzepnął w głowę☠i żeby w jego łbie zakutym wszystko wróciło do poprzedniego stanu rzeczy, bo jestem dla niego idealna i straci wszystko jak w nim się nic nie zmieni.

Boże, tak strasznie bym chciała żeby wrócił.

Nie odzywa się☠dziś cały dzień, czuję się jak na detoksie, trzęsą mi się ręcę, mam masę nauki ale nie mogę się☠za to zabrać, bije mi strasznie serce, patrzę co chwilę na telefon i wariuję. Ale nie odezwę się pierwsza.
Od trzech lat nie było dnia, żebyśmy się do siebie nie odzywali.

Mówiłam mu, że trochę mnie zostawia w dupie teraz, bo ja nie wyleczę się☠w przeciągu dwóch dni, że nie będę mogła się na niczym skupić. On wtedy powiedział, że może nie uwierzę, ale on to przeżywa jeszcze bardziej niż ja, i myśli o mnie 24h na dobę, nie będzie mógł spać; rzeczywiście, nie spał; tej nocy, kiedy mnie zostawił, napisał mi o 5 smsa o treści ";(". Po co?

Boże, wróci czy nie?

Z drugiej strony, jeśli wróci - czy będę mogła mu zaufać, że już tak nigdy nie zrobi?
Sam mówi, że nie mogę ci obiecać, że będzie dobrze, bo nie wiem tego.

Edytowane przez bulbulka
Czas edycji: 2012-06-09 o 23:36
bulbulka jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:44.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.