![]() |
#1201 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 62
|
Dot.: Aborcja - wątek zbiorczy. Część 2.
Cytat:
http://adonai.pl/life/?id=7 i nikt nie da 100% pewności więc po co ryzykować?
__________________
kobietawpigulce pl Zraniona nie przestane kochać! ![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#1202 | |
Konto usunięte
|
Dot.: Aborcja - wątek zbiorczy. Część 2.
Cytat:
1. Nie dla wszystkich zarodek to dziecko 2. Bo matka jest ważniejsza od płodu 3. Zarodek (jak zostało wielokrotnie napisane) nie odczuwa bólu. 4. Bo nigdzie nie jest napisane, że poświęcanie się jest obowiązkiem. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#1203 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 62
|
Dot.: Aborcja - wątek zbiorczy. Część 2.
Podaje fakty.Sprawdź ile na świecie robi się aborcji.
__________________
kobietawpigulce pl Zraniona nie przestane kochać! ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#1204 |
zuy mod
|
Dot.: Aborcja - wątek zbiorczy. Część 2.
"portal katolicki" nie jest źródłem medycznym.
http://www.nbcnews.com/id/9053416/#.V03dNfmLSUk http://www.theguardian.com/lifeandst...-pain-24-weeks
__________________
![]() L'amore scalda il cuore. Do. Or do not. There is no try. 23.05.2011
22.05.2017 02.12.2017 |
![]() ![]() |
![]() |
#1205 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 5 832
|
Dot.: Aborcja - wątek zbiorczy. Część 2.
Cytat:
Leki zażywane w domu są zdobyte w sposób nielegalny i stanowią zagrożenie. Zakaz aborcji lub utrudnianie dostępu do niej gdy spełnia się warunki obecnie określane jako legalne nie sprawia że aborcji nie będzie. Sprawia że tych nielegalnych, bardziej niebezpiecznych od tych kontrolowanych przez lekarzy, jest więcej. Wcześniej pisałaś o prawie do godnej śmierci - Twoim zdaniem Agata umierała godnie? http://prawo.legeo.pl/linki/ramka/44...ty/wpis/agata/ Szczególnie biorąc pod uwagę takie podejście lekarza? I że dziecko też nie przeżyło? Po tygodniu leczenia, matka dziewczyny (Z.) w trakcie rozmowy z lekarzem ordynatorem usłyszała, ze: "to absurd, żeby leczyć ropień cały tydzień. Dziewczyna zajmuje się za bardzo swoim tyłkiem, zamiast zająć się czym innym" |
|
![]() ![]() |
![]() |
#1206 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 62
|
Dot.: Aborcja - wątek zbiorczy. Część 2.
Cytat:
__________________
kobietawpigulce pl Zraniona nie przestane kochać! ![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#1207 |
zuy mod
|
Dot.: Aborcja - wątek zbiorczy. Część 2.
Ja Ci nie bronię w to wierzyć.
__________________
![]() L'amore scalda il cuore. Do. Or do not. There is no try. 23.05.2011
22.05.2017 02.12.2017 |
![]() ![]() |
![]() |
#1208 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 5 832
|
Dot.: Aborcja - wątek zbiorczy. Część 2.
Cytat:
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#1209 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 1 339
|
Dot.: Aborcja - wątek zbiorczy. Część 2.
|
![]() ![]() |
![]() |
#1210 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 5 832
|
Dot.: Aborcja - wątek zbiorczy. Część 2.
Cytat:
![]() Karolina a będąc w sytuacji Agaty chciałabyś leczenia kosztem płodu czy nie? Bo jak widzisz dziecko nie przeżyło. Ona też nie. Ale wszystko zgodnie z Twoimi instrukcjami ![]() ---------- Dopisano o 21:05 ---------- Poprzedni post napisano o 21:04 ---------- Cytat:
![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
#1211 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Szczecin/Poznań
Wiadomości: 3 791
|
Dot.: Aborcja - wątek zbiorczy. Część 2.
Cytat:
Tak, portal oceniający dane zjawisko mocno subiektywnie, może przekłamywać w swoich artykułach. Inna sprawa, że reakcja płodu na bodźce nie jest żadnym argumentem. Nawet rośliny reagują na bodźce: http://www.news.uwa.edu.au/201605258...ld-around-them Ciągle czekam na odpowiedź na poprzednie pytanie.
__________________
Widziane okiem faceta. Drukuję w czy de! Projekt: FoldaRap. http://szczecin.tvp.pl/23874420/030216 24:20 http://szczecin.tvp.pl/23995784/120216 29:30 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#1212 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 8 729
|
Dot.: Aborcja - wątek zbiorczy. Część 2.
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#1213 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
|
Dot.: Aborcja - wątek zbiorczy. Część 2.
Cytat:
![]() ![]()
__________________
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#1214 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 62
|
Dot.: Aborcja - wątek zbiorczy. Część 2.
Cytat:
Ale to nie była wina dziecka tylko tych partaczy którzy zwą się lekarzami.Może jakby zdiagnozowali szybciej jej chorobę to i Agata by żyła i dziecko,a oni pozwolili żeby choroba się rozwinęła.Tu widać ewidentny błąd sztuki lekarskiej a nie argument za aborcją.
__________________
kobietawpigulce pl Zraniona nie przestane kochać! ![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#1215 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 1 286
|
Dot.: Aborcja - wątek zbiorczy. Część 2.
Cytat:
![]() Na tym portalu jest więcej z fantastyki niż we "Władcy pierścienia".
__________________
Ignorowanie Onnej przynosi szczęście. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#1216 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 62
|
Dot.: Aborcja - wątek zbiorczy. Część 2.
Cytat:
A o aborcji farmakologicznej miałam na myśli dzieci z wpadki....na medyczce.pl tak kobiety się wyrażają o swoich dzieciach, że je spuszczają do toalety.
__________________
kobietawpigulce pl Zraniona nie przestane kochać! ![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#1217 |
Konto usunięte
|
Dot.: Aborcja - wątek zbiorczy. Część 2.
No bo to dziecko to najczęściej spory skrzep większy niż przy okresie. Przy aborcji farmakologicznej takich skrzepow krwi jest kilka, nie wiesz dokładnie w którym siedzi zarodek
|
![]() ![]() |
![]() |
#1218 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 5 832
|
Dot.: Aborcja - wątek zbiorczy. Część 2.
Cytat:
Nie. Tu widać osoby które są tak bardzo przeciw aborcji czy w ogóle przeciw robieniu czegoś czego skutkiem ubocznym może być aborcja, że wolą zabić matkę niż ją uratować kosztem płodu. Zauważ że nie chcieli nawet robić jej badań bo "sumienie" - wiedzieli że to nie jest lekki katarek tylko coś poważnego i że oficjalne wyniki tylko by to potwierdziły. W pewnym momencie było już wiadomo wystarczająco dużo, jednak bagatelizowano to "bo ciąża", "bo myśli o dupie zamiast o dziecku". Zwróć uwagę na fragmenty w których rodzina prosiła żeby leczyć ją nawet kosztem dziecka - nie doszło do porządnego leczenia, bo nie wykonano specjalnie badań zasłaniając się klauzulą sumienia. Wychodzi na to że od pewnego etapu nie dałoby się jej wyleczyć bez poświęcenia dziecka. Ani ona ani dziecko nie są winni niepodjęcia leczenia wcześniej czy braku wcześniejszej diagnozy - ale i tak nie mamy pewności że wcześniejsze leczenie skończyłoby się przeżyciem obojga. Jednak znowu idąc Twoim tokiem rozumowania: jeśli nie oni są winni to czemu musieli umrzeć oboje gdy była szansa żeby co najmniej jedno przeżyło? Edytowane przez 201606270916 Czas edycji: 2016-05-31 o 20:30 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#1219 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 1 567
|
Dot.: Aborcja - wątek zbiorczy. Część 2.
Cytat:
http://wiedzoholik.pl/czy-plod-jest-...n-temat-nauka/ Na szybko, tutaj masz ładnie wyjaśnione czemu płód nie czuje bólu do końca 1 trymestru. To mało naukowe, ale ładnie opisane. Jak chcesz bardziej naukowe to poszukam. Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
__________________
Niemożliwe jest tylko to, co sami takim uczynimy... Edytowane przez Shar14 Czas edycji: 2016-05-31 o 20:44 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#1220 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 5 832
|
Dot.: Aborcja - wątek zbiorczy. Część 2.
Cytat:
Co do chorób narodzonych dzieci które ujawniają się później... Część rodziców jest do końca, może nawet większa część ale też nie wszyscy. Pytanie czemu ci co zostali tam są? Jakie mają alternatywy jeśli chcą zostać? Eutanazja jest nielegalna nawet gdy nalega na nią sam pacjent. Granice między leczeniem a uporczywą terapią są cienkie. Eutanazja też bywa że leży niedaleko. A to "do końca" niekoniecznie trwa stosunkowo krótki. Czasem ciągnie się latami, z lękami kto zajmie się tym dzieckiem gdy zabraknie rodziców i z myślami że szkoda że eutanazja jest niedostępna. Ojej ojej... ale odnosisz to też do osób które takich wyrażeń nie używają, gdy nie chodzi o dzieci z wpadki a nawet jeśli to gdy rodzice zdecydowali się to dziecko mieć i nie planowali aborcji i decyzja o niej - gdy dowiedzieli się o wadach płodu - łatwa nie była. Po prostu masz zero jakiegokolwiek wyczucia i już nawet nie empatii ale nawet przyzwoitości i najzwyczajniej w świecie obrażasz pewne osoby. Edytowane przez 201606270916 Czas edycji: 2016-05-31 o 20:49 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#1221 | ||||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 272
|
Dot.: Aborcja - wątek zbiorczy. Część 2.
Cytat:
Cytat:
Tymczasem inne dzieci, już żywe i już chore będą umierać i pogrążać się w chorobie, bo na leki i operacje dla nich już nie starczy. Powie się "trudno", stwierdzi, że to smutne, a ty się ucieszyć, że dostałaś szansę by móc z przyjemnością spojrzeć na to jak cierpią. Cytat:
Cytat:
Reklamujesz portal? |
||||
![]() ![]() |
![]() |
#1222 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Aborcja - wątek zbiorczy. Część 2.
Cytat:
No i w tej dyskusji jedna z wizażanek, występująca czasem w roli nadwornego autorytetu w sprawach katolickiej doktryny, orzekła, że przecież to nie była kwestia aborcji. Tylko jakaś inna. Czytałam niedawno o historii ze Stanów, gdzie w katolickim szpitalu prowadzonym przez zakonnice w sytuacji, w której można było uratować kobietę zamiast pozwolić jej umrzeć razem z płodem, dyrektorka szpitala zdecydowała się zezwolić na przerwanie ciąży. Kobieta przeżyła, dyrektorka została ekskomunikowana przez lokalnego biskupa. Patolodzy na klatce przywoływali inne atrakcje z katolickich szpitali w Stanach - mianowicie, brak interwencji w przypadku ciąż powikłanych zaśniadem, nawet jeśli dochodzi do krwotoków i wiadomo, że nic się poza usunięciem ciąży zrobić nie da. Kompletnie wbrew aktualnej wiedzy medycznej, co jest zresztą charakterystyczną cechą wszelkich pomysłów zygotarian. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#1223 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 1 567
|
Dot.: Aborcja - wątek zbiorczy. Część 2.
Cytat:
Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
__________________
Niemożliwe jest tylko to, co sami takim uczynimy... |
|
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#1224 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Aborcja - wątek zbiorczy. Część 2.
Cytat:
Oczywiście, katolickie stanowisko wobec leczenia, uporczywej terapii, uśmierzania bólu i innych takich też jest poniekąd schizofreniczne: z jednej strony wyświęcili ostatnio człowieka, który nie dał się podłączyć do rurek (choć przecież były szanse), choć za życia zakazywał odłączania od rurek tych, którzy podobnego szczęścia nie mieli, bo przecież rzycie. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#1225 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 1 567
|
Dot.: Aborcja - wątek zbiorczy. Część 2.
https://m.facebook.com/groups/114342...93390981060595
ONZ uznało prawo antyaborcyjne w Irlandii za sprzeczne z prawami człowieka. Coś się zaczyna dziać. Jak nawet w Tunezji (muzułmańskiej przecież) kobiety mają więcej praw. Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
__________________
Niemożliwe jest tylko to, co sami takim uczynimy... |
![]() ![]() |
![]() |
#1226 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Szczecin/Poznań
Wiadomości: 3 791
|
Dot.: Aborcja - wątek zbiorczy. Część 2.
Cytat:
__________________
Widziane okiem faceta. Drukuję w czy de! Projekt: FoldaRap. http://szczecin.tvp.pl/23874420/030216 24:20 http://szczecin.tvp.pl/23995784/120216 29:30 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#1227 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 1 567
|
Dot.: Aborcja - wątek zbiorczy. Część 2.
Ojjj, przepraszam. Chciałam skopiować główny link, nie Facebooka. Jutro wkleje poprawny.
__________________
Niemożliwe jest tylko to, co sami takim uczynimy... |
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#1228 |
zuy mod
|
Dot.: Aborcja - wątek zbiorczy. Część 2.
Nie trudz się. W Google huczy.
http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news...-n,nId,2215823
__________________
![]() L'amore scalda il cuore. Do. Or do not. There is no try. 23.05.2011
22.05.2017 02.12.2017 |
![]() ![]() |
![]() |
#1229 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 1 567
|
Dot.: Aborcja - wątek zbiorczy. Część 2.
Właśnie, dzięki.
![]() Ja miałam bezpośrednio anglojęzyczny, tylko nie wszystko mogę zrobić z poziomu mobilnego. Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
__________________
Niemożliwe jest tylko to, co sami takim uczynimy... |
![]() ![]() |
![]() |
#1230 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: katowice
Wiadomości: 14
|
Dot.: Aborcja - wątek zbiorczy. Część 2.
Pora abym i ja dodala swoje 3 grosze. Nigdy nie lubilam dzieci, pozdrozowalam ze znajomymi po roznych krajach, nie oszczedzalam. zarabilalam, mieszkalam z rodzicami, wiec wszytsko przeznaczalam na zachcianki, telefonu, podroze, drogie kosmetki, zabiegi.. zero zmartwien. w mracu poznalam chlopaka z ktorym po dwoch tyg zaszlam w ciaze. Nie ukladalo nam sie najlepiej, pracowalismy za granica, on nie byl polakiem. Dokladnie w noc w ktora poczelismy dziecko rozstalismy sie. Pozniej bylo juz tylko gorzej. Starcilismy prace 1 maja oboje (ta sama firma). On 6 maja wylatywal na miesieczny wczesniej juz zaplanowany urlop, mial wrocic 6 czerwca. Ja nie czulam sie najlepiej, ale nie przyszlo by mi do glowy, zeby zrobic test. Nie bylo opcji, gdyz uzylam tabletki EllaOne, a pozniej zabezpieczalismy sie sukcesywnie. Nie mialam okresu od 1 kwietnia, na internecie przeczytalam, ze po ella ona, okres moze sie sponiac do pol roku. Czesto chodzilam do toalety, mialam mdlosci, ale nigdy bym nie pomyslala, ze jestem w ciazy. zwlaszcza, ze do wpadki mialony dojsci 2 dni po okresie, co oznaczalo dni nieplodne. W koncu 20 maja zrobilam test. Mocne dwie kreski. Ciaza... placz, niedowierzanie, brak kontaktu z nim. w koncu po udanym kontakcie i radosnym oznajmieniu, ze jestem w ciazy, a my oboje bez pracy, postanowilam usunac ciaze. W kraju w ktorym mieszkam, jest ona legalna na zyczenie. Mieszkalam z rodzicami, ktorzy i tak byli surowi, a on mieszkal na pokoju z bratem. Nie bylo opcji aby wychodzwac dziecko, bo nie mielismy nic.. pracy, mieszkania, glupiego talerza. Udalam sie na konsultacje po tygodniu od zrobienia testu. Zrobili mi skan, nie pytali o szczegoly dlaczego chce usunac, wystarczyla im odpowiedz - ze wzgledow ekonomicznych. Na scanie Pani oznajmila mi, ze to 7 tydzien i 1 dzien. czyli dokladnie wtedy kiedy uprawialismy sex, a pozniej wzielam tabletke ellaone. Trafila z data poczecia idealne (7 kwietnia) i zdecydowalam sie na aborcje farmakologiczna do 9 tygodnia. Termin mialam na 9 czerwca. Czyli ponad tydzien czekania, ponad tydzien ukrywania mdlosciw domu, ponad tydzien meki, placzu, zmian decyzji. W koncu nadszedl dzien, 17:45 mialam wstawic sie w szpitalu... nie pojechalam. To jaka ulge i szczescie poczulam jest nie do opisania. Usmiech nie schodzil mi z twarzy. Moglam skakac z radosci. Od poczatku ciazy minely juz dwa miesiace, ja zarzylam elleona, pilam 2L coli codziennie, kawe litrami, nie bralam zadnych witamin, bo przeciez i tak usune. Nie dbalam o siebie w ogole, pilam alkohol. W koncu wrocil ojcien dziecka z urlopu. Widzialam tylko jak sie bawi na facebooku, grille, imprezy, alkohol, a ja siedzialam sama w domu..czekalam az sie odezwie, zapytal tylko czy juz po wszystkim, odpwoiedzialam mu nie. Nawet wtedy nie przyszedl mnie zobaczyc. Olal wszystko, zostawil decyzje mi, jej konsekwencje, bo przeciez to moje cialo i ja mam moc decydowania. W koncu stwierdzil, ze chce dziecko, ale zostalo niecale pol roku, a my dalej bez mieszkania, pracy, bez perspektyw. W koncu po kolejnej imprezie i kolejnej panience u jego boku, zdecydowalam sie zadzwonic do szpitala umowic sie na drugi termin. Codziennie wchodzilam na strony typu pro choice czy to na fb, czy fora, czy tutaj. szukalam usprawiedliwienia. Czytalam kazde zdanie wypowiedziane tutaj przez osoby pro choice i czulaam,ze dobrze robie.Kiedy mialam watpliwosci i chcialam zatrzymac dziecko, szybko wchodzilam tutaj zeby przeczytac argumenty prochoice. W szpitalu zrozumieli bez problemu, nie jest to latwa decyzja i dali mi termin na aborcje chirurgiczna w 14 tygodniu. Ile ja nocy przeplakalam, codziennie million razy zmienialam zdanie, kochalam to dziecko, ale sama bez pracy i miejsca do zycia, nie mialam szans go wychowac. Do tego znajomi mowili, juz nigdzie nie pojedziesz, w domu z dzieckiem 24h. Ja sama mialam wizje siebie zaniedbanej w domu caly dzien z dzieckiem.Do tego bede gruba, z rozstepami, kto mnie zechce? Rodzice wybudowali dom w polsce i za miesiac sie wyprowadzaja. Dali mi tydzien przed aborcja ultimatum - mam miesiac na znalezienie mieszkania i pracy. Jak mialam znajezc prace bedac 14 tyg ciazy? Dlatego jeszcze bardziej utwierdzalam sie w przekonaniu, ze aborcja to jedyna sluszna decyzja. W koncu bedac w szpitalu na konsultacji, pozniej drugi raz, widzialam pelno mlodych dziewczyn z mamami, par, szczesliwych, zartujacych.Nawet pielegniarki z usmiechem na twarzy o tym mowily, jakby to byl zabieg wyrywania zeba. Dlatego jeszcze bardziej uswiadamialam sobie, ze robie dobrze, ze to nic, oni wiedza lepiej. Wiec wydawalo mi sie to normlane. Inni usuwaja z usmiechem na twarzy, to dlaczego ja mam wyrzuty. Zwyczajnie wydawalo mi sie, ze histeryzuja. W koncy 3 dni przed aborcja, dalam szanse ostatnia ojcu dziecka, powiedzialam sobie, ze jezeli sie pojawi, to znak, ze mam zatrzymac dziecko. Mimo prob umowienia sie, albo nie przychodzil, albo nie odpisywal. W koncu w noc przed stwierdzil, ze przyjdzie, bo chce mnie zobcazyc ostatni raz przed aborcja. Nie przyszedl. Napisalam mu, ze o 7 rano jade do szpitala, mowil, ze sie pojawi. Cala noc nie spalam i stwierdzilam, jak rano przyjdzie, nie usuwam. Od 6 czekalam w oknie.. nie przyszedl. Cala droge do szpitala plakalam, a wlasciwie wylam. Lekarka ktora mnie konsultowala przed zabiegiem, zmierzyla cisnienie i temperature ktora byla 38.. wszystko od placzu. Musiala sie upewniac z doktorem czy nie przelozyc zabiegu, bo jestem cala rozpalowana, czerwona od placzu. Tak bardzo tego nie chcialam. Na korytarzu 20 osob kazda z osoba towarzyszaca, z usmiechemna twarzy, zarty.. Kobiety dojrzale i mlode. Kazda usmiechnieta,, zero lez. jakby to byl zabieg wycinania wyrostka. W koncu padaja slowa ' teraz dam Ci tabletki, po nich nie ma juz odwrotu'. Zaczelam wyc jak szalona, ale zrobilam to. Jedna sekuna w mojej glowie zrob to i zrobilam to.Myslalam o tych wszystkim pro choice,, oni musza miec racje. wlozylam dwie tableki pod jezyk.. poczulam ulge. Nie plakalam moze godzine. Nie ma odwrotu. Jeszcze lezac na stole wylam jak glupia. obudzilam sie po narkozie z ulga. Potem juz bylo tylko gorzej. cala noc plakalam bo chcialam moje dziecko, wylam jak szalona jak moglam skrzywidzic kogos, kto nie zrobil mi nic zlego. Mylalam egoistycznie, moglam zmusic ojca dziecka do alimetow, ale nie chcialam byc samotna matka. kto mnie zechce z dzieckiem? bez pracy, zyjaca za marne grosze miesiecznie. Zyjaca na przyslowiowym 'jakos to bedzie, od pierwszego do pierwszego'. Nie chcialam takiego zycia, ale dzis oddalabym swoje aby moje dziecko moglo zyc. Oddalabym wszystko. Od samego poczatku mysle o smobojstwie, chce do mojego dziecka. Chce byc mama w styczniu, nie wyobrazam sobie, ze w styczniu nia nie zostane. Chce byc spowrotem w 14 tygodniu ciazy. Chce spowrotem mojego maluszka
![]() Napisalam to tylko po to, zeby ostrzec innych. Na zagranicznych stronach mowi sie o 95% kobiet ktore nie zaluja aborcji. To mnie upewnialo w przekonaniu,ze robie dobrze. Uwierzcie mi dziewczyny, kobiety ktore rozwazaja aborcje, nie ma po niej zycia. Twojego zycie juz nigdy nie bedzie takie samo. Nigdy. To jest prawdziwy koniec. Jezeli ten wpis pomoze aby jednej kobiecie, aby tej aborcji nie robila, to i tak bedzie sukces. Ja zmienialam zdanie million razy, wiedzialam, ze nie mam nic dla tego dziecka, a i tak jedna sekunda wlozenia tabletki pod jezyk zmienila wszystko. Ta jedna seksuna zabrala mi cale zycie. Nigdy sobie tego nie wybacze, nawet nie chce.. chce tylko i wylacznie przebaczenia mojego dziecka. Bog mnie nie interesuje, nie potrzebuje jego wybaczenia, zrozumienia.. tylko zalezy mi na dziecku. Teraz mozecie mi smialo jechac, ze jestem morderczynia.. doskonale o tym wiem i nigdy sie z tego uczucia nie uwolnie. Jedna droga dla mnie teraz to smierc. A wam dziewczyny zycze, zebyscie byly na tyle silne i odwazne aby podjac inna decyzje. Aby urodzic. Inna deyzja.. wraca i bedzie wracac przez lata. Wpiszcie sobie w google ' regret abortion' ile dziewczyn i kobiet zaluje. O tym sie nie mowi, nie pisze. Ja tez myslalam, ze to wymysl katoli, klerykow, polityki, mezczyzn albo kobiet ktore same oszpecone przez ciaze, chca zle dla innych kobiet,ja mam rozstepny, to Ty tez bedziesz miec.. i innych ktorzy nie powinni byc zainteresowanimoja macica. Kiedys bylam pro choice. teraz jestem 100% pro life, gdyby nie legalna aborcja w krajuw ktorym mieszkam wciaz bylabym w ciazy. Wciaz bylam bym mama. Teraz jestem nikim. Nawet nie chce nazywac sie kobieta. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:34.