Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz V

[Terha]

Napisane przez piekielkoo

Za jedzenie jasne ze mniej. Ale podsumowując koszty wszystkie mowie ze podobnie. Wliczając lodówkę. Szklanki, talerze i dużo innych rzeczy które będę miała a robiąc w lokalu nie miała bym nic

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A nie wolalas pozyczyc od kogos szklanek i talerzy? Raczej rzadko robi sie imprezy na 18 osob, wiec przez wiekszosc czasu zastawa bedzie Ci sie kurzyc.

[scarlett26]

Napisane przez thalia666

Ja jestem po komunii chrzesniaczki. Dałam 200zł i Instanxa z kompletem 30 klisz. Była zachwycona prezentem, kasę dorzucą do laptopa. Oprócz tego od chrzestnego telefon, od mojego brata hulajnoge (rower już miała )

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka

dzięki

właśnie się obawiałam, że musielibyśmy sami na laptopa wybulić

[piekielkoo]

Terha nie chciałam z takim zamierzeniem zrobiłam komunie. będzie domem często imprezy u nas

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[thalia666]

Napisane przez scarlett26

dzięki

właśnie się obawiałam, że musielibyśmy sami na laptopa wybulić

Ja stwierdziłam, że taniego laptopa nie ma co kupować, a drogi to przesada. Skoro na ślub średnio koperta to ok. 500zl (teoretycznie jako prezent dla 2 osób) to dziecko może dostać mniej.

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka

[mikoma]

Napisane przez scarlett26

a dalej jest tak jak to ze swojej komunii pamiętam, że idzie się do kościoła drugi raz po południu na jakieś zdjęcia, wręczanie pamiątek itp?

---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------

no i jeszcze mam pytanko w temacie prezentów - za rok nas czeka komunia chrześniaka TŻta - co się teraz daje? mam brać już kredyt? jeśli koperta to ile?



na ostatniej komunii to byłam z 20 lat temu, nie jestem w kursie

Od chrzestnych najczęściej dostaje się laptopy, konsole, deskorolki, hulajnogi, rowery. Wiem, że przy droższych prezentach często chrzestni składają się.

[moooniek]

Napisane przez thalia666

Ja stwierdziłam, że taniego laptopa nie ma co kupować, a drogi to przesada. Skoro na ślub średnio koperta to ok. 500zl (teoretycznie jako prezent dla 2 osób) to dziecko może dostać mniej.

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka

To też gdzie ktoś robi komunie/wesele. Z tego, co widzę po weselach znajomych to 250zł/os. to bardzo mało

Moi rodzice ostatnio byli na komunii córki kuzyna mamy i mama mówiła, że dają 600zł

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez scarlett26

12:45 ----------

no i jeszcze mam pytanko w temacie prezentów - za rok nas czeka komunia chrześniaka TŻta - co się teraz daje? mam brać już kredyt? jeśli koperta to ile?

Myśmy dawali 1000zł ale to najbliższa rodzina i bardzo bliskie relacje.



Teraz idziemy na chrzest i ślub 2 w 1 i nie mam pojęcia ile dać hajsu. Na pewno jakiś drobiazg dla dziecka się kupi. Ogólnie impreza w stylu takiego obiadu, żadne weselisko.

Nie chcę się kierować tym ile dostaliśmy od nich. Bo tu jakby podwójna okazja.

[piekielkoo]

Ja nie liczyłam na to ze komunia się zwróci łatwiej w domu. Lubię mieć gości u siebie. Czuje się swobodniej i bardzo lubię gotować

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Haggat]

Napisane przez scarlett26

a dalej jest tak jak to ze swojej komunii pamiętam, że idzie się do kościoła drugi raz po południu na jakieś zdjęcia, wręczanie pamiątek itp?

---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------

no i jeszcze mam pytanko w temacie prezentów - za rok nas czeka komunia chrześniaka TŻta - co się teraz daje? mam brać już kredyt? jeśli koperta to ile?

Rok temu byłam na komunii chrześniaka TŻa dał 500 zł do koperty. Że niby mój TŻ sam, dzieci nie ma więc wydatków żadnych nie ma etc...

Mojej chrześnicy kupiłam aparat foto sony coolpix jakoś za 400 zł, nie pamiętam to było z 5 lat temu.
Ja ze swoją chrześnicą poszłam po południu do kościoła ale to jakieś "przedstawienie" było, dzieci coś recytowały, tyle, żadnych pamiątek nic. Mój TŻ nie szedł ale nie wiem czy rodzicom się nie chciało czy po prostu nie było żadnego spotkania.

[stokrotenka18]

Na początku maja mialam komunie chrzesnicy.
500 zl i pamiątka w postaci łańcuszka złotego ze zlota zawieszką z literka imienia w ręcznie zrobionym pudełeczku i jednocześnie pamiatce komunijnej + Biblia

Zepsuło nam sie wtedy auto.. I wtedy niestety ale więcej dostac nie mogła od nas A bardzo chcialam.. następnym razem

[ZamyslonaRoztargniona]

Przeanalizowalam i będę robił ich komunie w domu, że względu na to, że rodzina zamiejscowa, wiec i tak dzień wcześniej przyjadą, wiec ich będziemy gościćl boję się imprezy w lokalu, bo będzie dużo dzieci i knajpę róż Ilsa, albo impreza się sypie, bo dzieciom będzie się nudzić. Bo jakiś kącik z kredkami raczej nie wystarczy dla 10+ dzieci.
Impreza na 25 osób minimum. Talerze mam. Miejsca nie, ale mam nadzieję że pogoda będzie dobra i impreza na podwórku się odbędzie. Zresztą dzieci int akurat pewnie pójdą się bawić, to nawet przy stole w domu się zamieścimy.

Rozważam catering ale jeszcze się nienorientowalam jak to cenowo wyjdzie i o ile drożej niż samodzielne gotowanie,

[Terha]

Napisane przez stokrotenka18

Na początku maja mialam komunie chrzesnicy.
500 zl i pamiątka w postaci łańcuszka złotego ze zlota zawieszką z literka imienia w ręcznie zrobionym pudełeczku i jednocześnie pamiatce komunijnej + Biblia

Zepsuło nam sie wtedy auto.. I wtedy niestety ale więcej dostac nie mogła od nas A bardzo chcialam.. następnym razem

Ja osobiście jak słyszę złoty łańcuszek z zawieszką na komunię to mi się niedobrze robi. Na swoją dostałam przynajmniej trzy łańcuszki z medalikiem Matki Boskiej (w tym dwa medaliki prawie identyczne) i wszystko znosiła moja mama. Moim zdaniem to głupota kupować łańcuszki na komunię. Wiem, że jest taka tradycja, ale rzadko które dziecko mając 10 czy 12 lat założy taki łańcuszek od święta (a co dopiero na codzień). W swoim życiu dostałam jeszcze jeden złoty łańcuszek (chyba na 18-stkę) i ten rzeczywiście bardzo lubię, choć zakładam go i tak raz na kilka lat. Ale jak się ma naście lat to większa szansa, że w najbliższym czasie się coś takiego będzie nosić.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Ja tam chodze z lancuszkiem cale zycie. Chetnie przyjme zlota Matke Boska. Moim zdaniem zloto to fajna inwestycja. Zalowalam ze nie mam jakiegos zlota na przetopienie na obraczki.

Dziewczyny w Biedronce dzis i jutro - 70% na drugi kosmetyk. Regulamin jest na stronie biedry. Obkupilam sie w pasty, mydlo i szczoteczki do zebow, skarpetki zluszczajace. Naprawde duzo kosmetykow wchodzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stokrotenka18]

Napisane przez Terha

Ja osobiście jak słyszę złoty łańcuszek z zawieszką na komunię to mi się niedobrze robi. Na swoją dostałam przynajmniej trzy łańcuszki z medalikiem Matki Boskiej (w tym dwa medaliki prawie identyczne) i wszystko znosiła moja mama. Moim zdaniem to głupota kupować łańcuszki na komunię. Wiem, że jest taka tradycja, ale rzadko które dziecko mając 10 czy 12 lat założy taki łańcuszek od święta (a co dopiero na codzień). W swoim życiu dostałam jeszcze jeden złoty łańcuszek (chyba na 18-stkę) i ten rzeczywiście bardzo lubię, choć zakładam go i tak raz na kilka lat. Ale jak się ma naście lat to większa szansa, że w najbliższym czasie się coś takiego będzie nosić.

Dlatego nie dostała łańcuszka z medalikiem bo mi też się niedobrze kojarzy bo wszystkie leza.
A zależało mi na tym żeby miala pamiątkę od chrzestnej bo przy chrzcinach bylam niepelnoletnia wiec prezent byl skromny

---------- Dopisano o 12:45 ---------- Poprzedni post napisano o 12:34 ----------

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;8380665 6]Ja tam chodze z lancuszkiem cale zycie. Chetnie przyjme zlota Matke Boska. Moim zdaniem zloto to fajna inwestycja. Zalowalam ze nie mam jakiegos zlota na przetopienie na obraczki.

Dziewczyny w Biedronce dzis i jutro - 70% na drugi kosmetyk. Regulamin jest na stronie biedry. Obkupilam sie w pasty, mydlo i szczoteczki do zebow, skarpetki zluszczajace. Naprawde duzo kosmetykow wchodzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Tak też ja sama zrobie. Wszystko przetopie i pamiątki z komunii beda w obraczkach. To samo bedzie mogla zrobic mloda. Z tego co wiem to prezent sie bardzo podobał.
Teraz kupi sobie rower i ta deskorolke o ktorej marzyła

[Terha]

Dziewczyny, tak mnie naszło po bardzo wstępnym podsumowaniu naszego lipcowego wyjazdu...
Czym kierujecie się przy wyborze oferty z biura podróży lub noclegu na własną rękę? Ile wydajecie średnio na wakacje? Wybieracie wspólną łazienkę, czy własne jedzenie?

Ja w tym roku podeszłam do tematu zupełnie inaczej. Co prawda prywatna łazienka nie podlegała negocjacjom (dla mnie to nie problem, ale dla Tż już tak), ale po raz pierwszy wygrała lokalizacja i klimat. Do tej pory zwykle wybierałam raczej najtańsze możliwości, a teraz na 4 różne miejsca w których będziemy spać, tylko jeden wybrałam z uwagi na cenę. Pozostałe miały to "coś". Oczywiście w miarę możliwości nie wybierałam najdroższych opcji, ale też nie chciałam przegiąć w drugą stronę.

[ZamyslonaRoztargniona]

Kieruje sie wygoda i rozsadkiem, Wlasna łazienka to Must Have przy wyjeździe z dziećmi, bo nie chce mi się nocnika wozić, ale wolę wybrać agroturystyke niż hotel, bo dzięki temu mozemy wyjeżdżać częściej, na dłużej.
Z wygody wybieram oferty bez wyzywienia, ale nie odmawiamy sobie wyjscią do restauracji na regionalne potrawy.
Ale generalnie niskobudzetowo jeździmy, choć nie ekstremalnie tanio, jak za dawnych czasów (przed dziecmi),

[piekielkoo]

Wakacje tak blisko . My nie jedziemy nigdzie. Może spontanicznie weekend.
Znaczy jedziemy. Urlop mam zaplanowany u dziadków. Obiecałam juz w tamtym roku.
Dziadek juz się nie może doczekać a od drugiej strony została tylko babcia wiec na pewno zdania nie zmienię. 2 tygodnie temu był pogrzeb dziadka. A i tak może być ciężko bo zaraz rusza budowa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[LadyChatterbox]

My wybieramy się na tydzień do Egiptu ale dopiero we wrześniu. Raczej nie jeździmy budzetowo odkąd Tz zarabia lepiej. Ja lubię wypasione hotele (najlepiej żeby miały saunę i basen), on lubi jeść na mieście więc kasa leci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mikoma]

My w tym roku zdecydowaliśmy się na 5 dni w Barcelonie, ale dopiero pod koniec sierpnia. Po przejrzeniu ofert wycieczek, stwierdziliśmy, że jednak pojedziemy na własną rękę. Według mnie mamy dosyć rozsądne podejście do tematu - nie wybieramy ani najtańszych ani najdroższych opcji. Wystarczy nam hotel o średnim standardzie, byle był w dobrym punkcie. Łazienka w pokoju to dla nas oczywistość, nawet nie rozważamy innej możliwości. Nie kupujemy jedzenia w hotelu, ale też nie bierzemy swojego - żywimy się na mieście albo kupujemy w lokalnych sklepach coś do samodzielnego przygotowania.

Myślę, że w tym roku wydamy około 3000 zł na wyjazd.

[moooniek]

Napisane przez Terha

Dziewczyny, tak mnie naszło po bardzo wstępnym podsumowaniu naszego lipcowego wyjazdu...
Czym kierujecie się przy wyborze oferty z biura podróży lub noclegu na własną rękę? Ile wydajecie średnio na wakacje? Wybieracie wspólną łazienkę, czy własne jedzenie?

Ja w tym roku podeszłam do tematu zupełnie inaczej. Co prawda prywatna łazienka nie podlegała negocjacjom (dla mnie to nie problem, ale dla Tż już tak), ale po raz pierwszy wygrała lokalizacja i klimat. Do tej pory zwykle wybierałam raczej najtańsze możliwości, a teraz na 4 różne miejsca w których będziemy spać, tylko jeden wybrałam z uwagi na cenę. Pozostałe miały to "coś". Oczywiście w miarę możliwości nie wybierałam najdroższych opcji, ale też nie chciałam przegiąć w drugą stronę.

My nie korzystamy z biur, bo potrzebujemy miejsca, w którym faktycznie odpoczniemy, więc hotel z milionem turystów odpada. Potrzebujemy też własnej kuchni i łazienki, a większość posiłków jemy na mieście, żeby próbować lokalnej kuchni- all inclusive odpada.
Kierujemy się tym, co można w danym miejscu robić, zwiedzić, zobaczyć, jaka jest odległość do wody i jak wyglądają plaże w sezonie.
W tym roku jeszcze nie podliczaliśmy wszystkiego jeszcze, zawsze robimy to dopiero po wakacjach, ale 2 lata temu tygodniowe wakacje wyszły nas ok. 10tys., a w zeszłym roku dwutygodniowe ok. 13-14tys.
Najwięcej kasy zawsze idzie na nocleg, później na jedzenie, a przelot, wynajęcie samochodu, jakieś bilety wstępu itp. to już mniejsze wydatki

[Ksiegowa85]

Napisane przez Terha

Dziewczyny, tak mnie naszło po bardzo wstępnym podsumowaniu naszego lipcowego wyjazdu...
Czym kierujecie się przy wyborze oferty z biura podróży lub noclegu na własną rękę? Ile wydajecie średnio na wakacje? Wybieracie wspólną łazienkę, czy własne jedzenie?

Ja w tym roku podeszłam do tematu zupełnie inaczej. Co prawda prywatna łazienka nie podlegała negocjacjom (dla mnie to nie problem, ale dla Tż już tak), ale po raz pierwszy wygrała lokalizacja i klimat. Do tej pory zwykle wybierałam raczej najtańsze możliwości, a teraz na 4 różne miejsca w których będziemy spać, tylko jeden wybrałam z uwagi na cenę. Pozostałe miały to "coś". Oczywiście w miarę możliwości nie wybierałam najdroższych opcji, ale też nie chciałam przegiąć w drugą stronę.

Jeśli za granicą to zwracam uwagę na: cene, odległość od plaży, jak najbardziej bogaty all, aqua park, opinie o hotelu. Jade wyłącznie przez biuro.
Jeśli w Polsce, to jakies domki na spółkę ze znajomymi, w jakimś pipidowku, ale tez zwracam uwage odleglosc od plaży i możliwość wykupienie wyzywienia.

Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka

[57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847]

My na wyjazd w tym roku wydaliśmy około 2000-2500 (byliśmy tydzień we Wrocławiu, nie wiem, ile dokładnie poszło na jedzenie na mieście, bo zwykle TŻ płacił). Może jesienią się jeszcze gdzieś wybierzemy, śledzę strony z tanimi lotami, jak coś ciekawego mi wpadnie w oko, to zarezerwuję, nie mam konkretnego planu. Jeśli chodzi o noclegi, to podstawą jest prywatna łazienka. Mały aneks kuchenny jest mile widziany, ale nie niezbędny.

Rok temu komunię miała moja chrześniaczka, dostała 300zł + bombonierkę, kwiaty i pamiątkę. W tym roku jej młodszy brat dostał 100 + pamiątkę i bombonierkę. Najmłodsza dziewczynka pewnie dostanie biżuterię, bo uwielbia (szczególnie kolczyki). Osobiście dawanie wypasionych prezentów z tej okazji uważam za pomyłkę. Nie wiem, jakie kwoty dali pozostali goście, prezent był tylko jeden (zegarek od dziadka), siostra sama prosiła przy zapraszaniu, żeby nie przesadzać. Prezenty typu laptop/ quad znam tylko ze słyszenia i dziwi mnie bardzo, że prezenty komunijne przekraczają te dawane na wesele (w moim kręgu rodziny i znajomych zwykle daje się młodym 500-1000 zł.)


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Terha]

Napisane przez moooniek

My nie korzystamy z biur, bo potrzebujemy miejsca, w którym faktycznie odpoczniemy, więc hotel z milionem turystów odpada. Potrzebujemy też własnej kuchni i łazienki, a większość posiłków jemy na mieście, żeby próbować lokalnej kuchni- all inclusive odpada.
Kierujemy się tym, co można w danym miejscu robić, zwiedzić, zobaczyć, jaka jest odległość do wody i jak wyglądają plaże w sezonie.
W tym roku jeszcze nie podliczaliśmy wszystkiego jeszcze, zawsze robimy to dopiero po wakacjach, ale 2 lata temu tygodniowe wakacje wyszły nas ok. 10tys., a w zeszłym roku dwutygodniowe ok. 13-14tys.
Najwięcej kasy zawsze idzie na nocleg, później na jedzenie, a przelot, wynajęcie samochodu, jakieś bilety wstępu itp. to już mniejsze wydatki

A mówi się, że taniej jest jechać samemu niż z biurem. Ale to nie zawsze prawda. Wszystko zależy od tego gdzie się jedzie. Ostatnio rozmawialam ze znajomą, która mówiła, że co roku w zimie lecą na Wyspy Kanaryjskie. Mówili, że za 2 tygodnie dla 4 osób wychodzi im jakieś 8 tyś. podczas gdy z biurze turystycznym zapłaciliby ze 12 tyś. na tydzień. I to też jest prawda. Ja jak patrzyłam na oferty all inclusive na Teneryfie to naprawdę cieżko bylo znaleźć coś sensownego za mniej niż 3 tyś./os.

[moooniek]

Napisane przez Terha

A mówi się, że taniej jest jechać samemu niż z biurem. Ale to nie zawsze prawda. Wszystko zależy od tego gdzie się jedzie. Ostatnio rozmawialam ze znajomą, która mówiła, że co roku w zimie lecą na Wyspy Kanaryjskie. Mówili, że za 2 tygodnie dla 4 osób wychodzi im jakieś 8 tyś. podczas gdy z biurze turystycznym zapłaciliby ze 12 tyś. na tydzień. I to też jest prawda. Ja jak patrzyłam na oferty all inclusive na Teneryfie to naprawdę cieżko bylo znaleźć coś sensownego za mniej niż 3 tyś./os.

Mnie sie wydaje, ze jak sie wyboerze identyczny standard jak z biurem, to samemu wychodzi taniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tamtaglista]

Sama organizuję, często latamy
I nie wydajemy aż tak dużo


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mikoma]

Z biurem mogę pojechać za granicę na typowy plażing - wtedy all in jest nawet wskazane. Na samo zwiedzanie albo zwiedzanie połączone z minimalnym plażingiem (tak jak planujemy w tym roku), wolę organizować na własną rękę.

[ZamyslonaRoztargniona]

Czy ktoś z Was ma doświadczenia z inwestowaniem w pozyczki?
Mintos na przykład?

[scarlett26]

Dzięki za odpowiedzi odnośnie komunii, pewnie skończy się na kopercie - z dziewczynką łatwiej w tym temacie, bo można jakąś biżuterię czy coś, z chłopcem niestety gorzej.


W dodatku jakiś ciuch będę musiała sobie zorganizować na okoliczność... Znowu kasa...

Co do wakacji nie jedziemy nigdzie, nie stać nas na wyjazd, a poza tym z dietami w podróży zawsze problem. Nawet gdyby była kasa to i tak nie miałabym siły.

W ostateczności wyskoczymy na weekend może, moje dziecię marzy o.... Warszawie chce zobaczyć to co zna z TV

Marzy też o Londynie, choć się boi, bo tam ludzi zabijają zrobiła kiedyś cichy nocny nalot na salon jak oglądałam nagrane Fakty i ma uraz do dziś. Po obejrzeniu obu misiów Paddingtonów jednak urok piętrowych autobusów, gwardzistów w wielkich czapach, Big Bena i Muzeum Historii Naturalnej jest ogromny....

[Terha]

U nas z oszczędzaniem ostatnio na bakier. Mąż wczoraj wydał na swoje hobby tyle kasy, że ja musiałabym pracować za darmo przez 10 miesięcy. Ale mu nie żałuję, bo wiem, że o tym marzył. Teściowa wczoraj mówiła, że w takim razie teraz mąż musi mi zafundować jakiś ekstra prezent (w domysle elegancką sukienkę z butiku), ale jakoś mnie to w ogóle nie kręci. Uszczęśliwiłby mnie teraz tylko wcześniejszy urlop w Tatry (dawno mi się tak nie marzył żaden wyjazd). Do tego robimy 2 ostatnie szafy w przedpokoju (jeszcze nie wiem ile nas ta przyjemność będzie kosztować), a jeszcze w planach mamy kupno samochodu przed lipcowym wyjazdem. Ja chętnie bym sobie to auto darowała, żebyśmy się trochę odkuli, ale Tż dobrze mówi, że jak nie kupimy teraz to do kolejnych wakacji będziemy jeździć starym. Tak, czy inaczej nie będę naciskać. A ja jeszcze ja w tym tygodniu zapłaciłam hurtem za cały przyszły rok szkolny hiszpańskiego, bo dzięki temu zaoszczędziłam ponad 850 zł. Zawsze to 1440 zł, a nie 2300 zł. Oby tylko moja grupa wypaliła, bo na razie teraz jest osób na styk, a już wiem że jedna z dziewczy wyjeżdża do Hiszpanii. Najwyżej będę kombinować z zapisaniem się na sierpień na kurs (semestr w miesiąc), żeby od października przeskoczyć poziom wyżej.

AAAaaaa!! A z dobrych wieści, ktoś mi wczoraj powiedział że w szkole w okolicy poszukują nauczyciela gry na pianinie. W sumie fajnie byłoby się odezwać, ale z drugiej strony jestem tak zarobiona, że nie wiem czy się w ogóle tam pchać. Ale pewnie skończy się tak, że się do nich odezwę. W końcu nie muszę się zgodzić na ichnie warunki.

[Kalindaa]

Terha, i dobrze, że pamiętacie też o hobby. W końcu nie oszczędzamy dla samego oszczędzania i z życia też trzeba coś mieć.
W dwóch kolejnych miesiącach też chcę trochę przeznaczyć na hobby. Zajarałam się siłownią, chodzę od 2 miesięcy, ale głównie na takie lajtowe sprzęty - orbitrek, wiosła, bieżnię. A teraz chcę zainwestować w treningi personalne i nauczyć się też czegoś z ciężarami. Jak pomyślę o kasie to mi trochę szkoda, ale z drugiej mam wielką ochotę nauczyć się czegoś nowego i chcę to robić poprawnie.
A we wrześniu wakacje - znowu trochę oszczędności pójdzie.

Na razie wykombinowałam, że chociaż kilkaset złotych będę przerzucać na oszczędnościówkę co miesiąc. Mniej niż wcześniej, ale zawsze coś.

Dorwałam w bibliotece poradnik "Finansowy ninja", mam nadzieję, że coś fajnego tam wyczytam. Czytałyście może?