Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz V

[Shiruvii]

Napisane przez mikoma

Znajomi i rodzina, którzy mają dzieci mówią, że szumiś to drogi bzdet - podobno tak samo dobrze sprawdza się odpalenie dziecku szumu oceanu z YouTube albo spotify

Zgadzam sie, ALE nie wyobrażam sobie zostawiania wlaczonej komórki, laptopa czy innego urządzenia tuż obok dziecka przez dłuższy czas.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Terha]

Napisane przez mikoma

A kogo uważacie za na tyle bliskie osoby, żeby je zaprosić? Tylko pokrewieństwo, czy koniecznie muszą to być osoby, z którymi na co dzień utrzymujecie kontakt? Ja mam dużą rodzinę ze strony ojca i tylko z częścią utrzymujemy w miarę stały kontakt, ale ta druga część też nas zawsze zaprasza na wesela i czuję się trochę zobowiązana, żeby ich wszystkich zaprosić... generalnie w mojej rodzinie zaprasza się rodzeństwo rodziców z dziećmi i ich rodzinami, ale już rodzeństwa dziadków, sąsiadów czy jakichś znajomych rodziców, to już nie.

Dla mnie bliskie osoby to takie, z którymi utrzymuję stały kontakt i które lubię. Wyłamałam się tylko jeśli chodzi o rodzeństwo taty bo uznałam , że tacie byłoby przykro jakbym jego braci nie zaprosiła. Pozostałe osoby zapraszałam według uznania

[_zgryzota_]

Bliskie osoby to rodzina i przyjaciele z którymi utrzymujemy stały kontakt. Dawaliśmy też zaproszenie tym u których byliśmy na weselu jako osoby dorosłe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[scarlett26]

ja nie miałam jakiegoś sztywnego klucza zapraszania - rodzina do jakiegoś stopnia pokrewieństwa czy coś w tym stylu - były zaproszone osoby o dużo dalszym stopniu pokrewieństwa niż bliżej spokrewnione niezaproszone (w stylu rodzinka z którą najlepiej tylko na zdjęciu, a to spalić przy pierwszej okazji)

moja Teściowa ma sporo rodzeństwa - zaprosiliśmy je ze współmałżonkami, ale z kuzynostwa już tylko te osoby, z którymi TŻ utrzymywał jakikolwiek kontakt - i tu jakieś fochy były, ale nie interesuje mnie to

[Terha]

Napisane przez _zgryzota_

Bliskie osoby to rodzina i przyjaciele z którymi utrzymujemy stały kontakt. Dawaliśmy też zaproszenie tym u których byliśmy na weselu jako osoby dorosłe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

My nie, bo nie czulismy się nikomu nic winni. W końcu jak bylismy u tych osób na weselu to nie wbiliśmy "na krzywy ryj".

[_zgryzota_]

Napisane przez Terha

My nie, bo nie czulismy się nikomu nic winni. W końcu jak bylismy u tych osób na weselu to nie wbiliśmy "na krzywy ryj".

To że dostali zaproszenie to nie znaczy że wszyscy przyszli. Wiadomo że idąc na wesele daje się kopertę/prezent. Ale my uznaliśmy że skoro sami bawiliśmy się u tych osób na weselu to je do siebie również zaprosimy. Nie prosiliśmy wszystkich kuzynów, braci ciotecznych itp. Było natomiast wiele osób z którymi od lat się przyjaźnimy, woleliśmy ich niż kuzynów których widzimy raz na 10lat

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Cheri06]

Ja uwazam, ze nalezy zapraszac w zgodzie ze sobą.Nie dla kogoś, nie bo wypada, bo się obrażą.Ślub to święto panstwa młodych a nie zbitku przypadkowych ludzi i siódmej wody po kisielu , ktora czesto przyjdzie tylko po to zeby pozniej Was obgadać.

Na moim ślubie były osoby do policzenia na ręce i to był najpiękniejszy moment . róbcie jak czujecie!

[nikisa]

Od strony gościa unikam wesel, gdzie rozmawiałam z panną młodą raz w życiu. O dziwo moja bliższa rodzina zupełnie tego nie rozumie! A ja nie czuję potrzeby dawania komuś prezentu, kogo nawet nie poznam na ulicy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I ona]

Ja też już od jakiegoś czaru nie praktykuje chodzenia na wesela osób z którymi widuje się raz na kilka lat i to najczęściej na czyimś pogrzebie. Co z tego, że to bliskie pokrewieństwo jak nic poza tym. Sama robiłam obiad ślubny i okroiłam gości bardzo. No bo co mam jechać do ciotki nie widzianej x lat z zaproszeniem na ślub. Mnie to w ogóle do niczego nie pasuje, naprawdę. Poza tym mam pewną nauczkę - nie poszłam na wesele kuzynki (też kontakt praktycznie zerowy, no ale najbliższa kuzynka), bo byłam za granicą. Miałam wtedy na sezon bardzo fajny kontrakt i nie mogłam sobie pozwolić na wyjazd do Polski, a kasę zbierałam na studia. Przekazałam jej kartkę i prezent w postaci kasy przez mamę. A ta nie dość, że się obraziła na mnie śmiertlenie bo nie przyszłam to jeszcze nawet nie usłyszałam "dziękuje" za prezent. Ja mam dość takiej rodziny. Potrafi mnie unikać, pierwsza nie powie cześć, na pytanie co tam słychać x zadane na jakimś pogrzebie usłyszałam "nic". Więc i ja przestałam nawet mówić cześć i widziałam jej wielkie oczy jak przeszłam obok niej na weselu jej brata bez słowa. I ciesze się, traktuje ludzi tak jak i oni mnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nikisa]

Ale tekst babci, że na weselu spotyka się rodzina cała no i jak to tak?! Tekst drugi, przecież to bliska rodzina. Jej dziadek był bratem twojego pradziadka! No to rzeczywiście mega bliskie więzi... Pewnie sama by miała na inne zdanie jakby nie mieszkała 3 domy dalej od rodziców młodej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stokrotenka18]

Napisane przez I ona

Ja też już od jakiegoś czaru nie praktykuje chodzenia na wesela osób z którymi widuje się raz na kilka lat i to najczęściej na czyimś pogrzebie. Co z tego, że to bliskie pokrewieństwo jak nic poza tym. Sama robiłam obiad ślubny i okroiłam gości bardzo. No bo co mam jechać do ciotki nie widzianej x lat z zaproszeniem na ślub. Mnie to w ogóle do niczego nie pasuje, naprawdę. Poza tym mam pewną nauczkę - nie poszłam na wesele kuzynki (też kontakt praktycznie zerowy, no ale najbliższa kuzynka), bo byłam za granicą. Miałam wtedy na sezon bardzo fajny kontrakt i nie mogłam sobie pozwolić na wyjazd do Polski, a kasę zbierałam na studia. Przekazałam jej kartkę i prezent w postaci kasy przez mamę. A ta nie dość, że się obraziła na mnie śmiertlenie bo nie przyszłam to jeszcze nawet nie usłyszałam "dziękuje" za prezent. Ja mam dość takiej rodziny. Potrafi mnie unikać, pierwsza nie powie cześć, na pytanie co tam słychać x zadane na jakimś pogrzebie usłyszałam "nic". Więc i ja przestałam nawet mówić cześć i widziałam jej wielkie oczy jak przeszłam obok niej na weselu jej brata bez słowa. I ciesze się, traktuje ludzi tak jak i oni mnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie tak samo podchodzę do rodziny

[lwia paszcza]

Napisane przez I ona

Ja też już od jakiegoś czaru nie praktykuje chodzenia na wesela osób z którymi widuje się raz na kilka lat i to najczęściej na czyimś pogrzebie. Co z tego, że to bliskie pokrewieństwo jak nic poza tym. Sama robiłam obiad ślubny i okroiłam gości bardzo. No bo co mam jechać do ciotki nie widzianej x lat z zaproszeniem na ślub. Mnie to w ogóle do niczego nie pasuje, naprawdę. Poza tym mam pewną nauczkę - nie poszłam na wesele kuzynki (też kontakt praktycznie zerowy, no ale najbliższa kuzynka), bo byłam za granicą. Miałam wtedy na sezon bardzo fajny kontrakt i nie mogłam sobie pozwolić na wyjazd do Polski, a kasę zbierałam na studia. Przekazałam jej kartkę i prezent w postaci kasy przez mamę. A ta nie dość, że się obraziła na mnie śmiertlenie bo nie przyszłam to jeszcze nawet nie usłyszałam "dziękuje" za prezent. Ja mam dość takiej rodziny. Potrafi mnie unikać, pierwsza nie powie cześć, na pytanie co tam słychać x zadane na jakimś pogrzebie usłyszałam "nic". Więc i ja przestałam nawet mówić cześć i widziałam jej wielkie oczy jak przeszłam obok niej na weselu jej brata bez słowa. I ciesze się, traktuje ludzi tak jak i oni mnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ujmę to w taki sposób: mam kuzyna, wcale nie jest to jakaś najbliższa rodzina; z którym, kiedy się widzimy, rozmawia mi się znacznie lepiej, niż z rodzonym bratem, którego oczywiście muszę widywać częściej. Więc, bliskie pokrewieństwo, częstotliwość kontaktów, nie są na pewno najważniejsze

[_zgryzota_]

U mnie komentowane było bardziej to że zamiast rodziny, kuzynów z którymi kontakt jest znikomy zaproszeni zostali przyjaciele . Te komentarze jak tak można, przecież to rodzina...U mnie komentarze kończyły się krótko..to ja decyduje kto ma być ze mną w dniu ślubu, to ja będę decydować kto jest mi bliski i to ja za wszystko płacę więc komentarze co powinnam a czego nie proszę sobie darować, ewentualnie można mi obrócić 4litery ale kultura mówi żeby to robić na boku .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Terha]

Napisane przez _zgryzota_

U mnie komentowane było bardziej to że zamiast rodziny, kuzynów z którymi kontakt jest znikomy zaproszeni zostali przyjaciele . Te komentarze jak tak można, przecież to rodzina...U mnie komentarze kończyły się krótko..to ja decyduje kto ma być ze mną w dniu ślubu, to ja będę decydować kto jest mi bliski i to ja za wszystko płacę więc komentarze co powinnam a czego nie proszę sobie darować, ewentualnie można mi obrócić 4litery ale kultura mówi żeby to robić na boku .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I to jest bardzo dobry argument. Jak ktoś ma sponsorowane wesele to moim zdaniem oczywiste jest to, że trzeba się liczyć ze zdaniem sponsora (oczywiście w jakimś ograniczonym zakresie).

[piekielkoo]

My po komunii miliony monet wydane ale było pięknie, smacznie i bardzo miło
Ja stoję przed dylematem wesela koleżanki. Lubię ją ale bardzo rzadko sie widujemy. Gdybym to ja miała wesele nie zaprosiła bym jej i nie czuje potrzeby iść ale nie chciała bym jej urazić. Ona ma taką potrzebę i co??? Jedna koleżanka juz się do mnie nie odzywa z powodu nie przyjścia na wesele ale to był zupełnie inny powód. Z biegiem lat postąpiła bym tak samo i nie żałuję tez przyjaźni skoro ona tego nie zrozumiała. Na ślubie oczywiście byłam.

Sent from my C6603 using Wizaz Forum mobile app

[Terha]

Napisane przez piekielkoo

My po komunii miliony monet wydane ale było pięknie, smacznie i bardzo miło
Ja stoję przed dylematem wesela koleżanki. Lubię ją ale bardzo rzadko sie widujemy. Gdybym to ja miała wesele nie zaprosiła bym jej i nie czuje potrzeby iść ale nie chciała bym jej urazić. Ona ma taką potrzebę i co??? Jedna koleżanka juz się do mnie nie odzywa z powodu nie przyjścia na wesele ale to był zupełnie inny powód. Z biegiem lat postąpiła bym tak samo i nie żałuję tez przyjaźni skoro ona tego nie zrozumiała. Na ślubie oczywiście byłam.

Sent from my C6603 using Wizaz Forum mobile app

Jak koleżanka się obraża to nie znaczy, że nie warto się z nią zadawać. A tym "nowym" weselem bym się nie przejmowała. Jeśli masz ochotę się z nią zobaczyć to jak najbardziej. Ale w innym przypadku moim zdaniem naprawdę nie warto. Jak ktoś ma równo pod sufitem to nie strzeli focha.

Ja miałam żal do koleżanki, która sama zaoferowała że zagra mi na organach a potem na 1,5 tyg. przed ślubem powiedziała, że jednak nie, bo ma dziadka w szpitalu i musi do niego jeździć. Przecież jedna próba i jeden występ to raptem 2 h. Bez przesady. Potem miałam tylko problem, żeby kogoś na szybko znaleźć.

[piekielkoo]

Terha to nie ja skończyłam znajomość tylko dziewczyna do której nie przyszłam

Sent from my C6603 using Wizaz Forum mobile app

[Terha]

Napisane przez piekielkoo

Terha to nie ja skończyłam znajomość tylko dziewczyna do której nie przyszłam

Sent from my C6603 using Wizaz Forum mobile app

No właśnie. Więc nie ma czego żałować.

[ZamyslonaRoztargniona]

Piekielko podliczalas koszt komunii?
Zdecydowalam, że jak dzieci chcą, to do komuni pójda, ale kompletnie nie wiem z jakimi kosztami się liczyć.

[beatiska]

Pytałam już na smieciowym wątku, ale zapytam tutaj, aby nie wtopic:

O co zapytać dewelopera, zanim kupi się u niego mieszkanie? Na co zwrócić uwagę, co warto wiedzieć przed?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[piekielkoo]

Zamyślona ja robiłam komunie w domu. Nie podliczalam kosztów dokładnie jedzenie ok 1000zl Za kilka dni zobaczymy ile zostało do przelania.
Tak postanowiłam żeby kupić talerze szklanki, miski i wszystko co niezbędne. Nie kupiłam tylko wazy i półmiskow
Myślę że koszt wyszedł podobny jak w lokalu albo mniejszy ale zbliżony. Kupiliśmy tez mała lodówkę. Nie oszczędzalam tez na dekoracji stołu

Sent from my C6603 using Wizaz Forum mobile app

[Terha]

Napisane przez piekielkoo

Zamyślona ja robiłam komunie w domu. Nie podliczalam kosztów dokładnie jedzenie ok 1000zl Za kilka dni zobaczymy ile zostało do przelania.
Tak postanowiłam żeby kupić talerze szklanki, miski i wszystko co niezbędne. Nie kupiłam tylko wazy i półmiskow
Myślę że koszt wyszedł podobny jak w lokalu albo mniejszy ale zbliżony. Kupiliśmy tez mała lodówkę. Nie oszczędzalam tez na dekoracji stołu

Sent from my C6603 using Wizaz Forum mobile app

A na ile osób?

[piekielkoo]

17

Sent from my C6603 using Wizaz Forum mobile app

---------- Dopisano o 09:34 ---------- Poprzedni post napisano o 09:28 ----------

Większą ilość juz by nie zamieściła

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I ona]

Myślę, że za jedzenie wyszło Ci mniej niż w lokalu. Nie wydaje mi się, żeby dało radę za 1000zł ogarnąć 17 osób w lokalu. Biorąc pod uwagę, że to nie tylko zupa, drugie danie i do domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[piekielkoo]

Za jedzenie jasne ze mniej. Ale podsumowując koszty wszystkie mowie ze podobnie. Wliczając lodówkę. Szklanki, talerze i dużo innych rzeczy które będę miała a robiąc w lokalu nie miała bym nic

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I ona]

Napisane przez piekielkoo

Za jedzenie jasne ze mniej. Ale podsumowując koszty wszystkie mowie ze podobnie. Wliczając lodówkę. Szklanki, talerze i dużo innych rzeczy które będę miała a robiąc w lokalu nie miała bym nic

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No tak to tak


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[scarlett26]

A co się teraz jako imprezę komunijną robi? Myślałam, że właśnie obiad + ciasto i tyle.

[piekielkoo]

U nas swobodnie posiedzielismy dość długo. Po obiedzie tort ciasta sąlatki rolady i drugie ciepłe danie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[scarlett26]

Napisane przez piekielkoo

U nas swobodnie posiedzielismy dość długo. Po obiedzie tort ciasta sąlatki rolady i drugie ciepłe danie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

a dalej jest tak jak to ze swojej komunii pamiętam, że idzie się do kościoła drugi raz po południu na jakieś zdjęcia, wręczanie pamiątek itp?

---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------

no i jeszcze mam pytanko w temacie prezentów - za rok nas czeka komunia chrześniaka TŻta - co się teraz daje? mam brać już kredyt? jeśli koperta to ile?

na ostatniej komunii to byłam z 20 lat temu, nie jestem w kursie

[thalia666]

Napisane przez scarlett26

a dalej jest tak jak to ze swojej komunii pamiętam, że idzie się do kościoła drugi raz po południu na jakieś zdjęcia, wręczanie pamiątek itp?

---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------

no i jeszcze mam pytanko w temacie prezentów - za rok nas czeka komunia chrześniaka TŻta - co się teraz daje? mam brać już kredyt? jeśli koperta to ile?

na ostatniej komunii to byłam z 20 lat temu, nie jestem w kursie

Ja jestem po komunii chrzesniaczki. Dałam 200zł i Instanxa z kompletem 30 klisz. Była zachwycona prezentem, kasę dorzucą do laptopa. Oprócz tego od chrzestnego telefon, od mojego brata hulajnoge (rower już miała )

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka