Zazdrośnice cz. XIV - zima przyszła drogie Panie, więc zacznijmy plotkowanie;)

[tobiaszowa]

Napisane przez szatanica1989

Teoretycznie masz rację, ale mimo wszystko chciałabym, żeby poczuł ten sam ból, co ona i przeszedł przez takie samo piekło. Zrozumiałby, co jej zafundował.

My mamy fajnego księdza, więc będzie lajt

A w ogóle miałam zapytać - miałyście kiedyś świadomy sen?
Ja już w sumie trzy razy, w tym dzisiaj w nocy. Ale niestety, urywa się za każdym razem i nie jestem w stanie zaszaleć we śnie
Dzisiaj śnił mi się mój dom, oczywiście z masą odrealnionych elementów, i nagle mówię sobie: "O Boże, to mój sen, przecież jestem we śnie, to tylko sen" i za chwilę odpłynęłam, znowu był to tylko sen zwykły i obudziłam się :/

Ja miałam...niestety teraz sobie nie przypomnę o czym ale tak było
Czasem śnie realnie w ten sposób,że do końca nie zasnęłam ale już mi się coś śni,dziwne,nie?
Kiedyś w ogóle miałam rozkmine,że sen to nasze drugie życie

---------- Dopisano o 23:19 ---------- Poprzedni post napisano o 23:17 ----------

Napisane przez Myszunia19

hej
biore sie za nadrabianie. siedze z TZem i jego kumplami ale oni zajęci rozmową więc weszłam na wizaz.
dalej mam dziwne wrazenie ze cos jest nie tak...

Ktoś tu Cię okrzyczał,że za bardzo sie przejmujesz,ale ja trzymam Twoja strone.
Moim zdaniem przeczucia prawie zawsze się sprawdzają(tzn takie realne,na podstawie tego co widzimy)
Ja zawsze jak jest cos nie tak,to odczuwam,mimo zapewnien,ze "gitara"gra. A jak Ty znasz TZ-a to też na pewno wiesz kiedy jest dobrze a kiedy nie...
Może go po prostu wkurzasz i specjalnie delikatnie Ci pokazuje swoją irytacje,jest niemily itp?

[gwiazdeczka172]

Milosc to bycie ze soba na dobre i na zle

[Cocaine essence]

Ja mam czasami takie przebicie myślenia w śnie jak ma mi się coś stać w nim i wtedy myślę co powinnam zrobić
Albo jak mam koszmar to myślę , że powinnam się obudzić

[sweetish]

Napisane przez szatanica1989

No chyba oczywiste, że bym go nie zostawiła?? Przecież jak jesteś z kimś, to trzyma Cię przy tej osobie coś więcej niż ładna buzia... Pomogłabym mu przez to przejść i wspierała jak tylko to możliwe.

A co Ciebie szatan trzyma przy Twoim ?

[cholernarejestracja]

Tobiaszowa, tyle tylko, że Myszunia ma to przeczucie w 90% przypadków, prawie non-stop. O ile pamiętam, to w jej poprzednim związku też tak było.

Nie wyobrażam sobie, jakie to musi być męczące dla jej TŻ. Ja bym się wściekła już dawno...

[tobiaszowa]

Napisane przez gwiazdeczka172

Milosc to bycie ze soba na dobre i na zle

Też tak uważam
Mój TŻ też jak mu zadawałam takie dziwaczne pytania twierdził ,że za żadne skarby by mnie nie zostawił

Ale słuchajcie...był sobie przystojny koleś,laska (głupia,odbiła faceta,własnie tego o którym będe pisać mojej najlepszej przyjaciolce,ona tez miala sie za jej "przyjaciolke" ) No i chłopak wiecie typowy laluś,opalony,wlosy zawsze zrobione elegancko,fajne ciuchy,kasa itp...Zakochal sie w tej dziewczynie bardzo,mimo,ze byla o wiele gorsza,bardziej tępa od mojej przyjaciolki. No i mial paru wrogow. Bil sie z takim chlopakiem i pare tygodni pozniej wyjechal na wakacje z ta laska,wszystko pieknie,fajnie-nagle zaslabl na plazy i okazalo sie ze mial jakiegos tętniaka czy cos. Mowili,ze bedzie roslinka,albo ze nie przezyje. Udalo mu sie z tego wyjsc,tzn zyje ale strasznie niesprawnie chodzi,jest wychudzony no i z super kolesia malo co zostalo. TA LASKA GO ZOSTAWILA. I to odrazu,stwierdzila,ze jest za mloda zeby wiazac sie z kaleka,rozumiecie? Wyjechala z miejsca gdzie przebywali odrazu po wypadku. Nawet nie byla z nim w ciezkich chwilach,porazka
Pusta durna dziewczyna

[szatanica1989]

Napisane przez sweetish

A co Ciebie szatan trzyma przy Twoim ?

Ślepa naiwna bezwarunkowa miłość i takie psie przywiązanie Zresztą, to temat na dłuższą debatę, a ja aktualnie zwijam skrzydła i do ciepłego wyrka. Dobranoc wszystkim

[tobiaszowa]

Napisane przez cholernarejestracja

Tobiaszowa, tyle tylko, że Myszunia ma to przeczucie w 90% przypadków, prawie non-stop. O ile pamiętam, to w jej poprzednim związku też tak było.

Nie wyobrażam sobie, jakie to musi być męczące dla jej TŻ. Ja bym się wściekła już dawno...

A to ja o takich rzeczach nie wiedzialam,króciutko jestem i pewnie dlatego :P

[Cocaine essence]

Ja szczerze mówiąc jakbym miała chodzić za TŻtem i najlepiej profilaktycznie, żeby nie zdążył mi zarzucić , że go nie kocham, bo od rana mu tego nie powiedziałam , miala mówić, że wszystko ok, nadal Cię kocham, wysyfiło Cię trochę ale i tak Cię kocham, tak mam zły humor i cię kocham, lecę w helikopterze i zgadnij, tak kocham Cięto bym nerwowo wysiadła

[tobiaszowa]

Szatan a ten Twój facio to jakiś rozrabiaka,że ta miłość taka naiwna i ślepa?

[sweetish]

Napisane przez tobiaszowa

Też tak uważam
Mój TŻ też jak mu zadawałam takie dziwaczne pytania twierdził ,że za żadne skarby by mnie nie zostawił

Ale słuchajcie...był sobie przystojny koleś,laska (głupia,odbiła faceta,własnie tego o którym będe pisać mojej najlepszej przyjaciolce,ona tez miala sie za jej "przyjaciolke" ) No i chłopak wiecie typowy laluś,opalony,wlosy zawsze zrobione elegancko,fajne ciuchy,kasa itp...Zakochal sie w tej dziewczynie bardzo,mimo,ze byla o wiele gorsza,bardziej tępa od mojej przyjaciolki. No i mial paru wrogow. Bil sie z takim chlopakiem i pare tygodni pozniej wyjechal na wakacje z ta laska,wszystko pieknie,fajnie-nagle zaslabl na plazy i okazalo sie ze mial jakiegos tętniaka czy cos. Mowili,ze bedzie roslinka,albo ze nie przezyje. Udalo mu sie z tego wyjsc,tzn zyje ale strasznie niesprawnie chodzi,jest wychudzony no i z super kolesia malo co zostalo. TA LASKA GO ZOSTAWILA. I to odrazu,stwierdzila,ze jest za mloda zeby wiazac sie z kaleka,rozumiecie? Wyjechala z miejsca gdzie przebywali odrazu po wypadku. Nawet nie byla z nim w ciezkich chwilach,porazka
Pusta durna dziewczyna

OMG!
Ale historia. Szok.

A co z tym chłopakiem? doszedł do siebie? jak sobie teraz radzi?

---------- Dopisano o 23:35 ---------- Poprzedni post napisano o 23:34 ----------

Napisane przez Cocaine essence

Ja szczerze mówiąc jakbym miała chodzić za TŻtem i najlepiej profilaktycznie, żeby nie zdążył mi zarzucić , że go nie kocham, bo od rana mu tego nie powiedziałam , miala mówić, że wszystko ok, nadal Cię kocham, wysyfiło Cię trochę ale i tak Cię kocham, tak mam zły humor i cię kocham, lecę w helikopterze i zgadnij, tak kocham Cięto bym nerwowo wysiadła

Składnia pierwsza klasa Uwielbiam takie posty. Sama często takie tworze

[Myszunia19]

tyle ze ja mu nic nie mowie na ten temat. no i przestalam mu nadskakiwac bo moze tego za duzo bylo.

[sweetish]

Napisane przez Myszunia19

tyle ze ja mu nic nie mowie na ten temat. no i przestalam mu nadskakiwac bo moze tego za duzo bylo.

Za duzo to ty myszunia myslisz o tym wszystkim. Moim zdaniem w tym tkwi problem.

[Cocaine essence]

Napisane przez sweetish

OMG!
Ale historia. Szok.

A co z tym chłopakiem? doszedł do siebie? jak sobie teraz radzi?

---------- Dopisano o 23:35 ---------- Poprzedni post napisano o 23:34 ----------




Składnia pierwsza klasa Uwielbiam takie posty. Sama często takie tworze

Na 5+?
Ja czasami na żywo też dostaję słowotoku i nawijam bez ładu, ale ogólnie to staram się wyrażać po polskiemu

[nafiyqa]

Napisane przez sweetish

Nie podoba mi sie takie podejscie. On ja skrzywdził w ten sposob, wiec jego ukarac w taki sam? bez sensu... Jesli ukarałabys go w taki sam sposob stałabys sie kimś podobnym do niego, kims kto krzywdzi, nie karze... Zreszta...ciezko to wytłumaczyc. Kazdy ma swoje sumienie, inaczej pewnie sprawy odczuwa...
Moim zdaniem więźniowie oprocz kary więzienia powinni odbywać też karę przymusowej pracy na rzecz państwa. Byłby z nich pożytek przynajmniej. W tym momencie zakrawa to o kpinę -mam na mysli prawa więźniów. No ale to temat na dłuższa dyskusję...

Tez jestem za tym, ale zdaje sie, ze dla panstwa jest to nieoplacalne. Przy kazdym wiezniu musialby byc straznik, ktory by go pilnowal. Nie umiem sobie wyobrazic, w jakiej innej formie mialoby sie to odbywac.

Poza tym ladna kolekcja lakierow, czysciocho :P

[tobiaszowa]

Co z tym kolesiem? No cóż,żyje sobie,ale to już nie ten człowiek co kiedyś. Nie ma czucia w jednej ręce,ledwo co chodzi-tak strasznie wolno,laski kiedys chyba piszczaly na jego widok a teraz tylko współczują...
Niestety choroba go za bardzo nie uszlachetnila,bo podobno ostatnio w barze szukał zaczepki itp
Wypisywal znow do mojej przyjaciolki trzeba bylo myslec,ona by go napewno nie zostawila...

I co by tu jeszcze o nim napisac? No bil się z chlopakiem mojej bardzo dobrej kolezanki,wlasciwie niewiadmo czy to przez tą bójkę czy już wczesniej cos nietak było
Sprawa w sądzie byla,na szczescie chlopaka mojej kumpeli oczyszczono z zarzutow i nie dostal zadnego wyroku
Bo ten pobity chlopak sam szukal maksymalnie zaczepki,dziewczyna oskarzonego mi wszystko opowiadala, w ogole w sądzie probowali ją tak skolowac,ze klamie ,bo boi sie chlopaka itp...
Masakra jednym slowem

To bylo nie w te wakacje,ale poprzednie czyli jakoś troszkę ponad rok temu.
Pamiętam slowa jego sąsiadki,mojej przyjaciolki-że umrze itp...makabra

[mmalinowa]

Napisane przez kamila2006

no co ty :P a ja lubie :P nie mam takiego jakiegos zakodowanego przekonania ze np. facetowi nie wypada, ze facet traci na meskosci. ja sie ciesze ze moj tz nie ma wlosow na klacie bo tym chyba tez kazala mu golic (zart ) a uwazam ogolnie ze wlosy nie sa zbyt atrakcyjne szczegolnie w miejscach gdzie czlowiek sie poci

ja tak samo...
facet z włosami na klacie, albo co gorsza na plecach =

Napisane przez tobiaszowa

Dziewczyny poruszę masakryczny temat (trochę się boję Waszej reakcji) ale jak nie będziecie chciały o tym pisać to edytuję posta

Mianowicie co byście tak z czystym sumieniem zrobiły jakby Waszym facetom coś podobnego sie przydażyło,nawet nie kwas ale jeśli w skutek jakiegoś oparzenia cała twarz byłaby "zmasakrowana",wszędz ie tylko blizny? Tylko tak serio,serio?

Już nie chodzi mi o inne części ciała jak brzuch etc,bo wiadomo,że to jednak różnica.Chodzi mi o coś najbardziej drastycznego,twarz,szyja?

Ciężkie pytanie... Teoretycznie większość z nas odpowie "no przecież nie zostawię go, bo go kocham" itd... A w sumie jakby się zdarzyła taka sytuacja to są różne myśli... Hm mimo wszystko chyba jednak byłabym z nim dalej, kocham tego mojego wariata, a gdybym patrzyła tylko na wygląd to pewnie nie raz bym się przejechała, no i raczej nigdy bym na obecnego TŻta nie zwróciła uwagi No ale z drugiej strony patrzeć na taką zmasakrowaną twarz, przytulać się do blizn to też ciężkie, no i pamiętajmy, że po takim wypadku może się zmienić także psychika człowieka...
Na pewno nie byłabym w stanie odpowiedzieć na pytanie czy byłabym z kimś, gdyby uległ wypadkowi i był niesprawny ruchowo. Ciężko jest się kimś opiekować tak 24 godziny na dobę. Na takie pytania chyba nie ma odpowiedzi, nie mam pojęcia co czuje osoba stojąca przed takim wyborem, na pewno są różne myśli, ma się masę wątpliwości, w pewnym sensie jest to duży "test miłości" a z drugiej strony też test własnej wytrzymałości psychicznej.

Za dużo filozofii jak na babskie forum

[hoppipolla]

ależ się dziś rozpisałyście.

ja jak większość tutaj jestem strasznym bledziochem i nigdy na solarium nie byłam przed studniówką wszystkie dziewczyny, niektórzy chłopcy odwiedzali hurtowo solarium, troszkę się obawiałam czy nie będę wyglądać jak totalny trup przy nich, ale nie było najgorzej.

i lakiery też uwielbiam, szczególnie czerwień i jej odcienie.

tobiaszowa okropna ta historia, którą opisałaś.. a wiesz jak ta dziewczyna, która porzuciła teraz egzystuje?

[Cocaine essence]

Niestety, nie widziałam faceta, który ,,wywołany" na solo by się nie zgodził, jak atmosfera jest już gorąca to nic tego nie złagodzi.
Ja byłam niedawno przy bójce , gdzie chłopak uczący się w samochodówce wyszedł na awanturę z moim kolegą z kluczem do kół w rękawie. Uderzyłby w głowę to karetka murowana. Ale i bezmózgowcy się trafiają.

[tobiaszowa]

Napisane przez hoppipolla

ależ się dziś rozpisałyście.

ja jak większość tutaj jestem strasznym bledziochem i nigdy na solarium nie byłam przed studniówką wszystkie dziewczyny, niektórzy chłopcy odwiedzali hurtowo solarium, troszkę się obawiałam czy nie będę wyglądać jak totalny trup przy nich, ale nie było najgorzej.

i lakiery też uwielbiam, szczególnie czerwień i jej odcienie.

tobiaszowa okropna ta historia, którą opisałaś.. a wiesz jak ta dziewczyna, która porzuciła teraz egzystuje?

Koleżanek to chyba za wiele niema
Większość osób uważa ją za cholernego pustaka
No i uwaga uwaga....brała udział w wyborach MISS!
Oczywiście nie przeszła nawet do finału,ale fajnie ma we łbie,wypadek i w ogóle a ona z siebie robi....ekhm.

---------- Dopisano o 00:01 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:56 ----------

No właśnie mmalinowa o to mi chodzi...Bo wiadomo łatwo się mowi na dobre i na zle,itp...ale niektorzy maja zbyt slaba psychike na bycie z kims kto ma cala twarz w bliznach,takich strasznych....wiadomo,kaz dy odrazu ocenia taką osobe i w ogole

Ja np jestem osoba,ktora ma wiele swoich dziwnych fobii.
Byloby mi strasznie zle patrzec na blizny,łaty na twarzy ,bo wiem,że strasznie by mnie to odrzucalo.
Musialabym byc bardzo silna aby to przetrwac
Wiadomo,wyglad nie jest najwazniejszy ale jest roznica miedzy osoba ktora jest np brzydka z natury a ktora wyglada tragicznie w skutek poparzenia
Mi się naprawdę ciężko patrzylo na tą poparzoną modelkę,slabo mi bylo,tak naprawdę slabo,nie w cudzyslowiu czy przenosni....

A ktos dowalil komentarz na forum,ze ona to jest jeszcze ladniejsza z tymi bliznami i teraz wyglada o wiele lepiej
No bez przesady...

[hoppipolla]

Napisane przez tobiaszowa

Koleżanek to chyba za wiele niema
Większość osób uważa ją za cholernego pustaka
No i uwaga uwaga....brała udział w wyborach MISS!
Oczywiście nie przeszła nawet do finału,ale fajnie ma we łbie,wypadek i w ogóle a ona z siebie robi....ekhm.

przykra sprawa, mam nadzieję, że chłopak sobie poradzi.

[Cocaine essence]

Co do pytania czy bym go zostawiła czy nie.

Są 2 kwestie.
Co innego jeżeli taka osoba ma zmasakrowaną twarz, podejmuje leczenie, operacje, rehabilitacje, wraca do normalności .
Co innego kiedy po wypadku chłopak zapada w śpiączkę , zostaje ,,roślinką" czy jest sparaliżowany od szyi w dół , inny przypadek kiedy np. podczas topienia się dozna uszkodzenia mózgu.
Zostałabym w 1 wypadku, w 2 pewnie z ciężkim sercem ale po roku, dwóch zaczęłabym się oddalać, kiedy nie mógłby mnie przytulić, pocałować, pewnie nie wiedziałby kim jestem, albo nie nawiązywał kontaktu. Osoba wymaga całodobowej opieki, rehabilitacji, kroplówek, badań i nigdy nawet za to nie podziękuje. I nie wierzę , że całe życie może komuś rekompensować te wszystkie poświęcenia tylko widok męża /chłopaka nieprzytomnego w łóżku. Potem lata lecą, nie ma się dzieci, ma się za to całodobowy etat jako pielęgniarka, a w pewnym momencie samej potrzebuje sie pomocy.
Nie mówię żeby takie osoby uśmiercać czy coś, ale też nie brać na siebie wszystkiego przez poczucie odpowiedzialności i myślenie,,tak powinnam zrobić, tego ode mnie oczekują".

[tobiaszowa]

Zresztą dziewczyny,chodziłam w zeszłą zimę na rehablitację na kręgosłup i akurat chodziło rodzeństwo,które chyba miało pożar w domu
Poparzeni bardzo,chłopak nie miał kawałka wlosow na glowie itp
Naprawdę mi bylo gorąco jak na to patrzylam,swieczki w oczach itp...
Pod tym wzgledem jestem mega wrazliwa

---------- Dopisano o 00:11 ---------- Poprzedni post napisano o 00:09 ----------

Napisane przez hoppipolla

przykra sprawa, mam nadzieję, że chłopak sobie poradzi.

Też mam taką nadzieję,szkoda mi Go bardzo. Mimo,ze bodajze do najsympatyczniejszych nie należy to ściska za serce w takich sytuacjach.


Kochana a gdzie Ty mieszkasz,ze taka lokalizacja?

[hoppipolla]

Napisane przez tobiaszowa

Też mam taką nadzieję,szkoda mi Go bardzo. Mimo,ze bodajze do najsympatyczniejszych nie należy to ściska za serce w takich sytuacjach.


Kochana a gdzie Ty mieszkasz,ze taka lokalizacja?

ważne, żeby miał wsparcie bliskich i może jakiegoś psychologa, żeby się 'nie zepsuł' totalnie.

w Polsce ale moim marzeniem jest odwiedzić Islandię.
http://www.youtube.com/watch?v=fk1Et...eature=related - a stąd pochodzi mój nick.



mam propozycję, żeby jechać na kilka dni z TŻtem, jego rodzicami i siostrą na narty/deskę.. i nie wiem co zrobić, TŻ mówi mi, że mam jechać, ale nie wiem jak się będę czuła, tym bardziej, że dopiero uczyłabym się jeździć.

[tobiaszowa]

Napisane przez hoppipolla

ważne, żeby miał wsparcie bliskich i może jakiegoś psychologa, żeby się 'nie zepsuł' totalnie.

w Polsce ale moim marzeniem jest odwiedzić Islandię.
http://www.youtube.com/watch?v=fk1Et...eature=related - a stąd pochodzi mój nick.



mam propozycję, żeby jechać na kilka dni z TŻtem, jego rodzicami i siostrą na narty/deskę.. i nie wiem co zrobić, TŻ mówi mi, że mam jechać, ale nie wiem jak się będę czuła, tym bardziej, że dopiero uczyłabym się jeździć.

Ja bym chętnie skorzystała z takiej propozycji
Ale jestem bardzo wstydliwa Tzn w sensie,że się wstydze troszkę jeszcze rodziców chłopaka i w ogóle
Ale pewnie bym wykorzystala taką propozycje :P

My planujemy w tym roku pierwszy raz gdzieś sobie razem pojechać na wakacje

[sweetish]

Napisane przez nafiyqa

Tez jestem za tym, ale zdaje sie, ze dla panstwa jest to nieoplacalne. Przy kazdym wiezniu musialby byc straznik, ktory by go pilnowal. Nie umiem sobie wyobrazic, w jakiej innej formie mialoby sie to odbywac.

Poza tym ladna kolekcja lakierow, czysciocho :P

To jeszcze nie wszystkie nie chciało mi sie szukac w necie zdjęć

---------- Dopisano o 00:24 ---------- Poprzedni post napisano o 00:23 ----------

Napisane przez hoppipolla

ważne, żeby miał wsparcie bliskich i może jakiegoś psychologa, żeby się 'nie zepsuł' totalnie.

w Polsce ale moim marzeniem jest odwiedzić Islandię.
http://www.youtube.com/watch?v=fk1Et...eature=related - a stąd pochodzi mój nick.



mam propozycję, żeby jechać na kilka dni z TŻtem, jego rodzicami i siostrą na narty/deskę.. i nie wiem co zrobić, TŻ mówi mi, że mam jechać, ale nie wiem jak się będę czuła, tym bardziej, że dopiero uczyłabym się jeździć.

Jedź!

[hoppipolla]

Napisane przez tobiaszowa

Ja bym chętnie skorzystała z takiej propozycji
Ale jestem bardzo wstydliwa Tzn w sensie,że się wstydze troszkę jeszcze rodziców chłopaka i w ogóle
Ale pewnie bym wykorzystala taką propozycje :P

My planujemy w tym roku pierwszy raz gdzieś sobie razem pojechać na wakacje

właśnie ja też jestem wstydzioch
pogadam jeszcze z TŻ i przemyślę..

oo, wspólne wakacje, super sprawa.
my na swój pierwszy dwutygodniowy wyjazd pod namioty pojechaliśmy po 3 miesiącach bycia razem, teraz wydaje mi się to trochę szalone, ale wtedy było zupełnie normalne.

[Cocaine essence]

Napisane przez hoppipolla

właśnie ja też jestem wstydzioch
pogadam jeszcze z TŻ i przemyślę..

oo, wspólne wakacje, super sprawa.
my na swój pierwszy dwutygodniowy wyjazd pod namioty pojechaliśmy po 3 miesiącach bycia razem, teraz wydaje mi się to trochę szalone, ale wtedy było zupełnie normalne.

Przecież nie będziesz ciągle z jego rodzicami, ale też z samym TŻtem! Opłaca Ci się jechać

[Parvanti]

Ja jeszcze ani razu nie byłam na wakacjach z TŻ. Kiedyś wiadomo, młodzi byliśmy, kasy brak, ale teraz to już może gdzieś się w końcu wybierzemy. Chociaż nie mam pojęcia jak się za organizację takiego dłuższego wyjazdu wziąć, zawsze ktoś to robił za mnie.

hoppi jedź, poznasz ich lepiej i spędzisz czas z TŻ

[tobiaszowa]

Napisane przez hoppipolla

właśnie ja też jestem wstydzioch
pogadam jeszcze z TŻ i przemyślę..

oo, wspólne wakacje, super sprawa.
my na swój pierwszy dwutygodniowy wyjazd pod namioty pojechaliśmy po 3 miesiącach bycia razem, teraz wydaje mi się to trochę szalone, ale wtedy było zupełnie normalne.

Faktycznie przyszaleliście
No ale jak sernik robiłaś z teściowa to nie jest zle!
Ja nie miałam jeszcze takiej przyjemnosci