on nie płaci za mnie na randkach, czy to normalne?

[yesterdaystar]

Napisane przez OldWorldBlues

A uważaj sobie co chcesz, ale mężczyzna nic nie powinien.

Oczywscie, że powinien.. Jak to w ogóle wygląda, że gdy kobieta za siebie płaci oddzielnie.. Dziwnie.
Gdyby facet nie zapłacił za mnie na 1 randce, odpuscilabym sobie od razu.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez yesterdaystar

Oczywscie, że powinien.. Jak to w ogóle wygląda, że gdy kobieta za siebie płaci oddzielnie.. Dziwnie.
Gdyby facet nie zapłacił za mnie na 1 randce, odpuscilabym sobie od razu.

W 2018 roku na szczęście wygląda to zupełnie normalnie.

[63b309f64a21e028d01c4e03f16459e915abac32]

Napisane przez yesterdaystar

Tak czy inaczej uważam, ze facet powinien płacić za siebie i za kobietę. Koniec kropka.

No to uważaj.

Kobieta dla odmiany powinna:
-stać przy garach
-rodzić dzieci
-słuchać męża
-nie podskakiwać

Dziękuję za uwagę, post sponsorowany przez ministerstwo poglądów z .

[yesterdaystar]

[1=63b309f64a21e028d01c4e0 3f16459e915abac32;8601210 5]

No to uważaj.

Kobieta dla odmiany powinna:
-stać przy garach
-rodzić dzieci
-słuchać męża
-nie podskakiwać

Dziękuję za uwagę, post sponsorowany przez ministerstwo poglądów z .[/QUOTE]To, że powinni nie znaczy, ze to robią Oczywscie... Pisałam co ja bym zrobiła, inna zapewne zaplacilaby z uśmiechem i jeszcze poprosiła o kolejne spotkanie, na którym będzie mogła zapłacić całą kwotę.

PS to co ty z kolei napislas, to już ostra przesada.. zwłaszcza to nie podskakiwac i stać przy garach, przecież nie od dziś wiadomo, ze faceci gotują lepiej.

SoFanny, ahh ta nowoczesność 2018 .. przypominam, że zbliża się rok 2019, w którym wszystko może się zmienić.

[63b309f64a21e028d01c4e03f16459e915abac32]

Napisane przez yesterdaystar

To, że powinni nie znaczy, ze to robią Oczywscie... Pisałam co ja bym zrobiła, inna zapewne zaplacilaby z uśmiechem i jeszcze poprosiła o kolejne spotkanie, na którym będzie mogła zapłacić całą kwotę.

PS to co ty z kolei napislas, to już ostra przesada.. zwłaszcza to nie podakakiwac i stać przy garach, przecież nie od dziś wiadomo, ze faceci gotują lepiej.

Ostra przesada, bo? Ty sobie możesz w swoim związku robić i uważać co chcesz, ale pisanie "mężczyzna powinien" ma tyle samo sensu co "kobieta powinna" (a np czekać z kapciami w zębach na pana męża jak ten z roboty wraca).

Czerwone: Aaa, ok, nie załapałam wcześniej - galopujący seksizm w obie strony albo trolololo.

[yesterdaystar]

[1=63b309f64a21e028d01c4e0 3f16459e915abac32;8601218 7]Ostra przesada, bo? Ty sobie możesz w swoim związku robić i uważać co chcesz, ale pisanie "mężczyzna powinien" ma tyle samo sensu co "kobieta powinna" (a np czekać z kapciami w zębach na pana męża jak ten z roboty wraca).

Czerwone: Aaa, ok, nie załapałam wcześniej - galopujący seksizm w obie strony albo trolololo. [/QUOTE]
...galopujący seksizm albo CO?
Kurde młoda jeszcze jestem, a nie rozumiem.
To co pisze i co uwazam wynika z moich doświadczeń, bo jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby któryś się zgodził żebym płaciła... Coz, widocznie otacza mnie zacofana patologia, a nowoczesny świat ma inne zapatrywania.
PS inną sprawą, że mnie stać żeby zapłacić, a zupełnie inna, że poświęcam swój czas na spotkanie, na które zostalam zaproszona. Jeszcze inną sytuacja jest gdy to kobieta zaprasza...

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez yesterdaystar

PS inną sprawą, że mnie stać żeby zapłacić, a zupełnie inna, że poświęcam swój czas na spotkanie, na które zostalam zaproszona. Jeszcze inną sytuacja jest gdy to kobieta zaprasza...

I bardzo cierpisz w trakcie tego poświęcenia, co nie. W przeciwieństwie do mężczyzny, który w trakcie spotkania znajduje się w domu i nie poświęca czasu.

A kobieta pewnie nie zaprasza, no bo jak by to wyglądało, gdyby się dama musiała prosić o spotkanie. To poniżające, dlatego od tego mamy mężczyzn.

[PoPoo]

To poniżające ślą faceta jak kobieta za niego płaci.

Kilka razy chciałam za siebie zapłacić idąc gdzieś z TZ i on powiedział że prędzej się zapadnie pod ziemie niż pozwoli żebym ja płaciła.



Drodzy mężczyźni prący za tym ze jak kobieta za siebie nie płaci to udzie w osrawke- to nie wy jesteście w szczęśliwych związkach tylko tacy mężczyźni jak wyżej opisałam. Obi maja co dusza zapragnie a wy sobie tylko to wyobrażacie. Tyle mogę powiedzieć XD

---------- Dopisano o 09:22 ---------- Poprzedni post napisano o 09:19 ----------

Osobiście również czułabym się poniżona jakbym miała płacić na pierwszych spotkaniach. Raz miałam taka sytuacje i nigdy więcej.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez PoPoo

Drodzy mężczyźni prący za tym ze jak kobieta za siebie nie płaci to udzie w osrawke- to nie wy jesteście w szczęśliwych związkach tylko tacy mężczyźni jak wyżej opisałam. Obi maja co dusza zapragnie a wy sobie tylko to wyobrażacie. Tyle mogę powiedzieć XD

Hmm a w sumie to skąd pomysł, że nie są w szczęśliwych związkach? Bo mój by się zakrztusił jakby usłyszał "płać, bo taka rola mężczyzny" a na smutnego nie wygląda.

[PoPoo]

Każdy sobie robi jak chce. Ja mówię o sobie i swoich przekonaniach.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez PoPoo

Każdy sobie robi jak chce. Ja mówię o sobie i swoich przekonaniach.

No ta. Ale po drodze musiałaś koniecznie poniżyć panów o innych poglądach.

[63b309f64a21e028d01c4e03f16459e915abac32]

Dziewczyny, ja w sumie się tu już więcej wypowiadać nie zamierzam, żałuję, że weszłam na ten wątek.

Ale no muszę, bo się uduszę, powiedzieć tylko na odchodne, że trafić na partnera, który o nas choćby w taki sposób zabiega, zatroszczy się, chce sprawić przyjemność, baaa... może nawet mówiąc prostacko chce tak zaimponować - to zupełnie co innego niż oczekiwanie, że on POWINIEN to czy tamto, bo księżna pani raczyła się poświęcić i przyjść na randkę. Strasznie to bezduszne i przedmiotowe. Wy lubicie jak się was traktuje przedmiotowo i uświadamia was o powinnościach kobiety? Nie odpowiadajcie, w sumie nie chcę wiedzieć.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez PoPoo

Każdy sobie robi jak chce. Ja mówię o sobie i swoich przekonaniach.

Nie. Przed chwilą pisałaś o mężczyznach jako o całości tak jakbyś wiedziała co jest poniżające dla absolutnie każdego

Napisane przez PoPoo

To poniżające ślą faceta jak kobieta za niego płaci.

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:11 ----------

Napisane przez yesterdaystar

...galopujący seksizm albo CO?
Kurde młoda jeszcze jestem, a nie rozumiem.
To co pisze i co uwazam wynika z moich doświadczeń, bo jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby któryś się zgodził żebym płaciła... Coz, widocznie otacza mnie zacofana patologia, a nowoczesny świat ma inne zapatrywania.

Twoje doświadczenia nie są uniwersalne i nie wyznaczają zasad postępowania dla innych ludzi.
"Lubię, gdy facet za mnie płaci" to zupełnie co innego, niż "facet zawsze powinien płacić i koniec".

PS inną sprawą, że mnie stać żeby zapłacić, a zupełnie inna, że poświęcam swój czas na spotkanie, na które zostalam zaproszona. Jeszcze inną sytuacja jest gdy to kobieta zaprasza...

A facet, z którym idziesz to już nie poświęca czasu?

[OldWorldBlues]

Here we go again, ale muszę się znowu wtrącić, bo takich kwiatków to dawno tutaj nie widziałem.

Napisane przez PoPoo

To poniżające ślą faceta jak kobieta za niego płaci.

O, jak dobrze, że jesteś mężczyzną i potrafisz się podłączyć pod nasz wspólny supermózg.

Napisane przez PoPoo

Drodzy mężczyźni prący za tym ze jak kobieta za siebie nie płaci to udzie w osrawke- to nie wy jesteście w szczęśliwych związkach tylko tacy mężczyźni jak wyżej opisałam. Obi maja co dusza zapragnie a wy sobie tylko to wyobrażacie. Tyle mogę powiedzieć XD

To jest tak złote, że muszę zacytować i zachować dla potomnych, bo może kiedyś zmądrzejesz i postanowisz ten post usunąć.

Napisane przez PoPoo

Osobiście również czułabym się poniżona jakbym miała płacić na pierwszych spotkaniach. Raz miałam taka sytuacje i nigdy więcej.

Biedactwo.

[yesterdaystar]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86013158]Nie. Przed chwilą pisałaś o mężczyznach jako o całości tak jakbyś wiedziała co jest poniżające dla absolutnie każdego


---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:11 ----------

Twoje doświadczenia nie są uniwersalne i nie wyznaczają zasad postępowania dla innych ludzi.
"Lubię, gdy facet za mnie płaci" to zupełnie co innego, niż "facet zawsze powinien płacić i koniec".
A facet, z którym idziesz to już nie poświęca czasu?[/QUOTE]

Nie napisze, że lubię gdy facet czy ktokolwiek za mnie płaci, bo tak nie jest, dlatego użyłam słowa powinien. Tak to już jest i zawsze było.
No wyobraź sobie sytuację, w której spędziłaś przemiły i romantyczny wieczór z facetem, a on na koniec wypala- "to jak, każdy palci za siebie?"


Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

[OldWorldBlues]

Napisane przez yesterdaystar

No wyobraź sobie sytuację, w której spędziłaś przemiły i romantyczny wieczór z facetem, a on na koniec wypala- "to jak, każdy palci za siebie?"

No wyobraź sobie, Lisbeth. Trauma do końca życia.

Tak btw, to takie rzeczy lepiej ustalić przed wyjściem. I płacić powienien ten, kto zaprasza. A jeśli Wy nie zapraszacie nigdzie swoich mężczyzn, to pozostaje mi tylko tym mężczyznom współczuć.

---------- Dopisano o 12:34 ---------- Poprzedni post napisano o 12:33 ----------

I EOT, bo nie chce mi się setny raz w to samo.

[yesterdaystar]

Napisane przez PoPoo

Drodzy mężczyźni prący za tym ze jak kobieta za siebie nie płaci to udzie w osrawke- to nie wy jesteście w szczęśliwych związkach tylko tacy mężczyźni jak wyżej opisałam. Obi maja co dusza zapragnie a wy sobie tylko to wyobrażacie. Tyle mogę powiedzieć XD.

No tak, przecież płaci to wymaga "co dusza zapragnie". A tak na serio, to nie wierzę, że dajesz za siebie płacić w zamian na seks?
Nie no ja jestem zbyt staromodna na ten portal...

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez yesterdaystar

Nie napisze, że lubię gdy facet czy ktokolwiek za mnie płaci, bo tak nie jest, dlatego użyłam słowa powinien. Tak to już jest i zawsze było.

Czyli nie lubisz, ale i tak wesoło w tym uczestniczysz? No proszę cię
A zawsze to znaczy kiedy? Pieniądze nawet nie istniały "zawsze", nie mówiąc już o tym, że teraz też jest "zawsze", a opisana przez ciebie sytuacja wcale nie jest tak powszechna jak ci się wydaje.
Zresztą skoro "zawsze" (znaczy chyba przez większą część istnienia gatunku?) ma być jakimś argumentem na cokolwiek, to co powiesz o osiągnięciach cywilizacyjnych? Też są "złe", bo "zawsze" ich nie było?

No wyobraź sobie sytuację, w której spędziłaś przemiły i romantyczny wieczór z facetem, a on na koniec wypala- "to jak, każdy palci za siebie?"

No wyobrażam sobie. Poza tym, że nie jarają mnie romantyczne klimaty, to o ile razem wyraziliśmy chęć i ustalaliśmy szczegóły tego spotkania, nie widzę innej opcji niż każdy płaci za siebie.
Co innego gdybym to ja jego gdzieś zaprosiła albo on mnie.

[elvegirl]

Napisane przez yesterdaystar

No wyobraź sobie sytuację, w której spędziłaś przemiły i romantyczny wieczór z facetem, a on na koniec wypala- "to jak, każdy palci za siebie?"

Ja takie rzeczy ustalałam na etapie wybierania knajpy, chociażby po to, żeby uniknąć lokalu, na który mnie nie stać.

[yesterdaystar]

Napisane przez OldWorldBlues

No wyobraź sobie, Lisbeth. Trauma do końca życia.

Tak btw, to takie rzeczy lepiej ustalić przed wyjściem. I płacić powienien ten, kto zaprasza. A jeśli Wy nie zapraszacie nigdzie swoich mężczyzn, to pozostaje mi tylko tym mężczyznom współczuć.

---------- Dopisano o 12:34 ---------- Poprzedni post napisano o 12:33 ----------

I EOT, bo nie chce mi się setny raz w to samo.

Bardziej niezreczna sytuacja niż trauma, gdy są to początku znajomości.



Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

[7719e1289fd8f2cabe4d2763ed6d1b81d4eb2186]

Napisane przez OldWorldBlues

Here we go again, ale muszę się znowu wtrącić, bo takich kwiatków to dawno tutaj nie widziałem.

O, jak dobrze, że jesteś mężczyzną i potrafisz się podłączyć pod nasz wspólny supermózg.

To jest tak złote, że muszę zacytować i zachować dla potomnych, bo może kiedyś zmądrzejesz i postanowisz ten post usunąć.

Biedactwo.

To jest PoPoo, musisz sie przyzwyczaic.

Swoja droga przypomnialo mi sie, ze kiedys mialam taka sytuacje, ze spotykalam sie z mezczyzna, z ktorym placilismy po polowie. Ja to bralam tak nie do konca doslownie, bo nie nosilam przy sobie drobnych monet no i jeszcze wiadomo ze wypada dac napiwek. Poza tym wydawalo mi sie naturalne, ze dorosli ludzie nawet dzielac sie rachunkiem po polowie nie robia tego z kalkulatorem w reku.
I tak po jakims czasie zauwazylam, ze jak mielismy do zaplaceni przykladowo 25 i ja na rachunek kladlam 15 (bo nie mialam drobnych 2,5, no i wiadomo, napiwek), to on dokladal 10. I tak za kazdym razem kladl mniejsza kwote. Przyznam, ze troche mnie to rozsmieszylo, zwlaszcza ze to on wybieral miejsca, w ktore mamy isc, bo ja nie znalam tamtej okolicy. Jak byscie zareagowali w takiej sytuacji?

[yesterdaystar]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86013299]Czyli nie lubisz, ale i tak wesoło w tym uczestniczysz? No proszę cię
A zawsze to znaczy kiedy? Pieniądze nawet nie istniały "zawsze", nie mówiąc już o tym, że teraz też jest "zawsze", a opisana przez ciebie sytuacja wcale nie jest tak powszechna jak ci się wydaje.
Zresztą skoro "zawsze" (znaczy chyba przez większą część istnienia gatunku?) ma być jakimś argumentem na cokolwiek, to co powiesz o osiągnięciach cywilizacyjnych? Też są "złe", bo "zawsze" ich nie było?
No wyobrażam sobie. Poza tym, że nie jarają mnie romantyczne klimaty, to o ile razem wyraziliśmy chęć i ustalaliśmy szczegóły tego spotkania, nie widzę innej opcji niż każdy płaci za siebie.
Co innego gdybym to ja jego gdzieś zaprosiła albo on mnie.[/QUOTE]Szczerze mówiąc, nie chce mi się przekonywać cie do czegokolwiek, jeżeli uważasz inaczej, to jest to twoja sprawa.

Uczestnicz sobie wesoło w płaceniu, proszę Cię bardzo. Po co tłuc to samo za każdym postem.


Skarbimira i Ciebie to smieszylo? Przecież sytuacja, którą opisujesz jest taka trochę żałosna(no i nie chodzi mi oczywiście o Twoje zachowanie)... Ale wg niektórych tutaj, jest to super nowoczesne podejście do sprawy, a moje standardy są z kosmosu i staromodne.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez OldWorldBlues

No wyobraź sobie, Lisbeth. Trauma do końca życia.

Tak btw, to takie rzeczy lepiej ustalić przed wyjściem. I płacić powienien ten, kto zaprasza. A jeśli Wy nie zapraszacie nigdzie swoich mężczyzn, to pozostaje mi tylko tym mężczyznom współczuć.

No nie wiem jak ja się pozbieram teraz

A tak na serio, to absolutnie każdy facet, z którym się spotykałam/byłam w związku nigdy nie miał fibździa na punkcie płacenia. Wybieram sobie partnerów o podobnej mentalności, gdzie oczywistym jest, że każdy płaci za siebie poza może krytycznymi wyjątkami, gdy ktoś ma akurat poważniejsze kłopoty finansowe. Potem te pieniądze się oddaje albo się odwdzięcza w inny sposób. Gdyby mi któryś wyskoczył z upokorzeniem, bo ja nie chcę, żeby za mnie płacić, to to by było ostatnie spotkanie. Chociaż nie wierzę, że takie poglądy istnieją w próżni i raczej wcześniej bym się skapnęła, że nam tak jakby nie po drodze.

---------- Dopisano o 12:50 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------

Napisane przez yesterdaystar

Bardziej niezreczna sytuacja niż trauma, gdy są to początku znajomości.

Dla mnie niezręczne byłoby spotkać się facetem, który nalega na płacenie, bo nie istnieje żaden logiczny powód, by miał to robić. Nie znoszę niesprawiedliwego wkładu w związki/znajomości.

Napisane przez yesterdaystar

Szczerze mówiąc, nie chce mi się przekonywać cie do czegokolwiek, jeżeli uważasz inaczej, to jest to twoja sprawa.

Ty mnie nie masz przekonać, tylko wyjaśnić swój punkt widzenia. Używasz argumentu, który pasuje do wielu innych sytuacji, więc jestem ciekawa, czy tylko płacenie w ten sposób tłumaczysz, czy wszystko inne też.

Uczestnicz sobie wesoło w płaceniu, proszę Cię bardzo. Po co tłuc to samo za każdym postem.

Serio pytam po co spotykasz się z płacącymi facetami, skoro sugerujesz, że tego nie lubisz.
No nie wiem. Zakładam, że skoro przychodzisz do wątku się wypowiedzieć, to chcesz dyskutować, a nie tylko nafajdać i uciec

---------- Dopisano o 12:52 ---------- Poprzedni post napisano o 12:50 ----------

[1=7719e1289fd8f2cabe4d276 3ed6d1b81d4eb2186;8601332 0]To jest PoPoo, musisz sie przyzwyczaic.

Swoja droga przypomnialo mi sie, ze kiedys mialam taka sytuacje, ze spotykalam sie z mezczyzna, z ktorym placilismy po polowie. Ja to bralam tak nie do konca doslownie, bo nie nosilam przy sobie drobnych monet no i jeszcze wiadomo ze wypada dac napiwek. Poza tym wydawalo mi sie naturalne, ze dorosli ludzie nawet dzielac sie rachunkiem po polowie nie robia tego z kalkulatorem w reku.
I tak po jakims czasie zauwazylam, ze jak mielismy do zaplaceni przykladowo 25 i ja na rachunek kladlam 15 (bo nie mialam drobnych 2,5, no i wiadomo, napiwek), to on dokladal 10. I tak za kazdym razem kladl mniejsza kwote. Przyznam, ze troche mnie to rozsmieszylo, zwlaszcza ze to on wybieral miejsca, w ktore mamy isc, bo ja nie znalam tamtej okolicy. Jak byscie zareagowali w takiej sytuacji?[/QUOTE]Przede wszystkim, to ja brałabym wspólne ustalenia dosłownie. I gdyby było powiedziane wprost, że każdy płaci za siebie, albo każdy płaci po połowie, to właśnie tak bym płaciła i była na to przygotowana. Łącznie z proszeniem obsługi o osobne rachunki.

[kennedy]

Swiat idzie do przodu i savoir vivre tez powinien. Nie do pomyslenia dla mnie jest np dawac pieniadze mezczyznie zeby zaplacic za.nas oboje albo w ogole wymagac placenia od niego bo jest mezczyzna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7719e1289fd8f2cabe4d2763ed6d1b81d4eb2186]

No i wlasnie tak mialo byc, po polowie, ja dolozylam tylko troche wiecej, zeby do rachunku doliczyc napiwek. Napiwek tez jest w tym miejscu rzecza normalna. Zrozumialabym, gdyby on na tym podanym wyzej przykladzie tez dolozyl 12,50, czyli swoja polowe, bez napiwku, ale on po prostu ''zjadl'' moj napiwek, zeby samemu zaplacic mniej niz polowe. Mnie to smieszy dlatego, ze ja sie do takich malych kwot nie przywiazuje, ale albo ktos chce byc traktowani na rowni, albo probuje zaoszczedzic.
Zeby nie bylo - jakby probowal zaoszczedzic, bo go na cos nie stac, to pierwsza zaproponowalabym ''piknik'' z bulkami i pasztetem z biedronki zamiast wizyty w restauracji. To nie byla taka sytuacja.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=7719e1289fd8f2cabe4d276 3ed6d1b81d4eb2186;8601349 3]No i wlasnie tak mialo byc, po polowie, ja dolozylam tylko troche wiecej, zeby do rachunku doliczyc napiwek. Napiwek tez jest w tym miejscu rzecza normalna. Zrozumialabym, gdyby on na tym podanym wyzej przykladzie tez dolozyl 12,50, czyli swoja polowe, bez napiwku, ale on po prostu ''zjadl'' moj napiwek, zeby samemu zaplacic mniej niz polowe. Mnie to smieszy dlatego, ze ja sie do takich malych kwot nie przywiazuje, ale albo ktos chce byc traktowani na rowni, albo probuje zaoszczedzic.
Zeby nie bylo - jakby probowal zaoszczedzic, bo go na cos nie stac, to pierwsza zaproponowalabym ''piknik'' z bulkami i pasztetem z biedronki zamiast wizyty w restauracji. To nie byla taka sytuacja.[/QUOTE]
To w takim razie wprost bym go zapytała co z napiwkiem

[elvegirl]

[1=7719e1289fd8f2cabe4d276 3ed6d1b81d4eb2186;8601332 0]
Swoja droga przypomnialo mi sie, ze kiedys mialam taka sytuacje, ze spotykalam sie z mezczyzna, z ktorym placilismy po polowie. Ja to bralam tak nie do konca doslownie, bo nie nosilam przy sobie drobnych monet no i jeszcze wiadomo ze wypada dac napiwek. Poza tym wydawalo mi sie naturalne, ze dorosli ludzie nawet dzielac sie rachunkiem po polowie nie robia tego z kalkulatorem w reku.
I tak po jakims czasie zauwazylam, ze jak mielismy do zaplaceni przykladowo 25 i ja na rachunek kladlam 15 (bo nie mialam drobnych 2,5, no i wiadomo, napiwek), to on dokladal 10. I tak za kazdym razem kladl mniejsza kwote. Przyznam, ze troche mnie to rozsmieszylo, zwlaszcza ze to on wybieral miejsca, w ktore mamy isc, bo ja nie znalam tamtej okolicy. Jak byscie zareagowali w takiej sytuacji?[/QUOTE]
Zapytałabym wprost dlaczego nie dołożył napiwku.

[7719e1289fd8f2cabe4d2763ed6d1b81d4eb2186]

W sumie to zle zadalam pytanie w pierwszym poscie. Zapytalam ''jak byscie zareagowaly w takiej sytuacji'', ale bardziej chodzilo mi o to, jak byscie sie czuly. Ja wiem, ze kobiety na Wizazu wiedza zawsze, co nalezy zrobic (taki zarcik). Opowiedzialam to w sumie w formie ciekawostki, ze i tak moze byc.

[Atavish]

Napisane przez ridja devojka

Serio zaczęłam na to zwracać uwagę i rachunek w moim przypadku kelner zawsze kładzie na stół, nigdy nie daje do ręki mężowi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie zazwyczaj kelner kładzie przed partnetem. Nie na środku stolika, tylko przy ręce partnera.

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=7719e1289fd8f2cabe4d276 3ed6d1b81d4eb2186;8601356 0]W sumie to zle zadalam pytanie w pierwszym poscie. Zapytalam ''jak byscie zareagowaly w takiej sytuacji'', ale bardziej chodzilo mi o to, jak byscie sie czuly. Ja wiem, ze kobiety na Wizazu wiedza zawsze, co nalezy zrobic (taki zarcik). Opowiedzialam to w sumie w formie ciekawostki, ze i tak moze byc.[/QUOTE]Nijak bym się nie czuła. To nie jest coś, co wzbudziłoby we mnie jakiekolwiek emocje. Wyjaśniłabym to od razu z facetem, a jeśli sytuacja notorycznie powtarzałaby się, a ja wykluczyłabym możliwość, że facet jest po prostu gapą i średnio zwraca uwagę, to pomyślałabym, że jest zwykłym hipokrytą.