Umysł i ciało będzie radosne kiedy 8 kg mniej będzie na wiosnę :)

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

A ja wierzę, że będzie lepszy! Chociaż zawsze sobie pod koniec roku myślę, że dobrze by było, żeby ten kolejny po prostu nie był gorszy

[Karolinek1987]

Napisane przez Grapefrutka

wszystko się wydaje beznadziejne i bez sensu
kolejny rok mija a następny pewnie będzie równie beznadziejny jak obecny
w dodatku myślę czy nie kupić karnetu na siłownie ale z drugiej strony pracuje w takich godzinach że całymi dniami byłabym poza domem praktycznie a to mi się nie widzi

a co to za pesymistyczne nastawienie?
coś dobrego na pewno się wydarzy
a karnet kup-to Cię zmobilizuje zawsze możesz chodzić dwa, trzy razy w tygodniu

[Grapefrutka]

Gryzelda w sumie jakiś plus jest bo schudłam i na pewno już nie wrócę do wagi początkowej

Napisane przez Karolinek1987

a co to za pesymistyczne nastawienie?
coś dobrego na pewno się wydarzy
a karnet kup-to Cię zmobilizuje zawsze możesz chodzić dwa, trzy razy w tygodniu

właśnie o mobilizacje mi chodzi bo jak wydam pieniądze to mi będzie szkoda to zmarnować ale z drugiej strony póki co w domu mi się dobrze ćwiczy

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

No i już jest lepiej :P:P Zawsze lepiej znaleźć jeden, chociaż malutki plusik, niż 100 minusów!

Co do mobilizacji to dla mnie jak Ci się w domu dobrze ćwiczy to nie potrzeba Ci karnetu na siłownię! Chyba, że potrzebujesz urozmaicenia, to wtedy raz-dwa razy w tygodniu jak najbardziej tak! Ja mam w planie po Nowym Roku zacząć chodzić na basen regularnie raz w tygodniu - np. w niedziele.

[Grapefrutka]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;44331143]No i już jest lepiej :P:P Zawsze lepiej znaleźć jeden, chociaż malutki plusik, niż 100 minusów!

Co do mobilizacji to dla mnie jak Ci się w domu dobrze ćwiczy to nie potrzeba Ci karnetu na siłownię! Chyba, że potrzebujesz urozmaicenia, to wtedy raz-dwa razy w tygodniu jak najbardziej tak! Ja mam w planie po Nowym Roku zacząć chodzić na basen regularnie raz w tygodniu - np. w niedziele.[/QUOTE]
fakt to mi się udało, tylko jeszcze żeby się ujędrnić
w domu ćwiczyć lubię bo jestem sama i sama decyduje ile i kiedy ćwiczę a na siłowni wiadomo już jak pójdę to będzie trzeba czas wykorzystać tylko w domu nie mam dostępu do sprzętu jak na siłowni ale z drugiej strony jak sobie pomyślę ze musiałabym wychodzić z domu jak leje/wieje żeby się spocić a później znowu wrócić to też to mnie nie szczególnie zachęca ehhhh już tyle razy się zastanawiałam nad karnetem i ciągle nie wiem co robić zobaczymy ile będzie napiwków z puszki świątecznej

[Karolinek1987]

Napisane przez Grapefrutka

fakt to mi się udało, tylko jeszcze żeby się ujędrnić
w domu ćwiczyć lubię bo jestem sama i sama decyduje ile i kiedy ćwiczę a na siłowni wiadomo już jak pójdę to będzie trzeba czas wykorzystać tylko w domu nie mam dostępu do sprzętu jak na siłowni ale z drugiej strony jak sobie pomyślę ze musiałabym wychodzić z domu jak leje/wieje żeby się spocić a później znowu wrócić to też to mnie nie szczególnie zachęca ehhhh już tyle razy się zastanawiałam nad karnetem i ciągle nie wiem co robić zobaczymy ile będzie napiwków z puszki świątecznej

ja też o tym myślałam, ale wczoraj kupiłam karnet i teraz muszę chodzić znalazłam sobie super orbitrek za 350zł i chyba w niego zainwestuję

---------- Dopisano o 14:48 ---------- Poprzedni post napisano o 14:46 ----------

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;44331143]No i już jest lepiej :P:P Zawsze lepiej znaleźć jeden, chociaż malutki plusik, niż 100 minusów!

Co do mobilizacji to dla mnie jak Ci się w domu dobrze ćwiczy to nie potrzeba Ci karnetu na siłownię! Chyba, że potrzebujesz urozmaicenia, to wtedy raz-dwa razy w tygodniu jak najbardziej tak! Ja mam w planie po Nowym Roku zacząć chodzić na basen regularnie raz w tygodniu - np. w niedziele.[/QUOTE]

ja właśnie w niedziele jeżdżę na basen , ale chciałabym dwa razy w tygodniu,super działa na tyłek
ale ja pomyślę, że w śniegu trzeba będzie wyjść na pole, a potem do zimnej wody, a potem z mokrymi włosami....brrrrr

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Ja pracuję mniej więcej do godz. 18:00 codziennie (o tej porze jestem w domu), kiedyś po drodze z pracy chodziłam na siłownię (trwało to jakieś 3-4 m-ce) i w zasadzie nie widziałam żadnych specjalnych efektów. Pewnie niemały wpływ miało to, że nie szłam do domu, żeby coś zjeść, tylko prosto z pracy na siłownię. A z drugiej strony jakbym miała pójść jeszcze do domu coś zjeść, to na siłownię mogłabym iść dopiero ok. 19:30, skończyć ćwiczenia ok. 20:30 i na 21 dopiero być w domu... Także zrobiłoby się z tego trochę błędne koło, bo znowu o 21 kolacja i 22-22:30 spać to za krótko od kolacji. Także zrezygnowałam z tego pomysłu. Ale teraz też się zastanawiam, czy gdybym np. chodziła sobie od czasu do czasu np. w soboty lub dni, w które kończę pracę szybciej to czy coś mi to da... Bez karnetu tylko po prostu zapłacić jednorazowo za 1,5 godziny i iść na bieżnię, rowerek, orbitrek i porobić trochę ćwiczeń siłowych. W sumie to mi podsunęłaś rozmyślania na ten temat

[Karolinek1987]

ja tak właśnie robię, zawsze chodzę w soboty rano, jak kończę prace wcześniej to idę popołudniu, a jak nie to na wieczorne zajęcia grupowe, tylko, że mnie jest ciężko się w domu zabrać do ćwiczeń, dlatego wolę siłownię i polecam

[Grapefrutka]

Napisane przez Karolinek1987

ja też o tym myślałam, ale wczoraj kupiłam karnet i teraz muszę chodzić znalazłam sobie super orbitrek za 350zł i chyba w niego zainwestuję

w sprzęt do domu też bym zainwestowała ale jak bym była u siebie bo bez sensu kupować teraz a później wydawać drugie tyle żeby to przetransportować do pl
ehhh pogoda na mnie źle działa chyba skoro mam dylematy takiego kalibru

zaraz obiad po obiedzie pewnie trochę odczekam i sie wezmę za ćwiczenia, może wtedy mi przejdzie
a jesli ktoś szuka fajnych ćwiczeń na brzuch to polecam XHit Belly Fat Burner - trzeci dzień mnie zakwasy trzymają

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Ooooo to chyba spróbuję dzisiaj tego XHita

No to postanowione! 5 stycznia kupuję kartę abonamentową na basen (na razie za 50 zł, żeby się przekonać czy faktycznie będę chodzić)

[Grapefrutka]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;44331371]Ja pracuję mniej więcej do godz. 18:00 codziennie (o tej porze jestem w domu), kiedyś po drodze z pracy chodziłam na siłownię (trwało to jakieś 3-4 m-ce) i w zasadzie nie widziałam żadnych specjalnych efektów. Pewnie niemały wpływ miało to, że nie szłam do domu, żeby coś zjeść, tylko prosto z pracy na siłownię. A z drugiej strony jakbym miała pójść jeszcze do domu coś zjeść, to na siłownię mogłabym iść dopiero ok. 19:30, skończyć ćwiczenia ok. 20:30 i na 21 dopiero być w domu... Także zrobiłoby się z tego trochę błędne koło, bo znowu o 21 kolacja i 22-22:30 spać to za krótko od kolacji. Także zrezygnowałam z tego pomysłu. Ale teraz też się zastanawiam, czy gdybym np. chodziła sobie od czasu do czasu np. w soboty lub dni, w które kończę pracę szybciej to czy coś mi to da... Bez karnetu tylko po prostu zapłacić jednorazowo za 1,5 godziny i iść na bieżnię, rowerek, orbitrek i porobić trochę ćwiczeń siłowych. W sumie to mi podsunęłaś rozmyślania na ten temat [/QUOTE]
ja kończę zawsze między 17:30 a 18 a zaczynam albo o 8 albo o 12 czyli mogłabym chodzić tylko wieczorami albo jak mam wolne czyli poniedziałek bo przed pracą mi się trochę nie widzi i też po pracy pasowałoby coś zjeść czyli później trochę odczekać przed ćwiczeniami a później po ćwiczeniach też coś zjeść i odczekać przed spaniem w dodatku czas na przemieszczenie się też krótki nie będzie - to mnie zniechęca

[babeczki]

a ja właśnie wróciłam z lublina, pojechaliśmy coś pozałatwiać i po drodze mówiłam mu, że od dziś zaczynam jeść normalniej ale dalej ćwiczyć, bo już osiągnęłam swój cel i chcę go utrzymać i wracając TŻ chciał mnie namówić na kebaba :P nawet zajechał do McDonalds i chciał kupić mi kurczakburgera i się obraził że nie chcę :P tłumaczyłam mu, że to że zacznę jeść więcej to nie znaczy że mniej zdrowo :P że czasem pozwolę sobie na coś zakazanego, ale to nie musi być od razu pierwszego dnia że będę jadła większe posiłki bo nie chcę już chudnąć tylko utrzymać :P ale dla niego to i tak jest dziwne, że nie chciałam kebaba

a no i jednak z wieczornej pizzy nici :P okazało się, że wieczorem w domu TŻ będzie sporo ludzi, więc jakbyśmy robili to wypadałoby dla wszystkich :P czyli ze 4 pizze przynajmniej więc przekładamy na inny dzień a już się tak nastawiłam więc jak się dowiedziałam, że nie robimy to od razu po powrocie do domu ukroiłam sobie kawałeczek sernika w zamian

[Grapefrutka]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;44331498]Ooooo to chyba spróbuję dzisiaj tego XHita

No to postanowione! 5 stycznia kupuję kartę abonamentową na basen (na razie za 50 zł, żeby się przekonać czy faktycznie będę chodzić) [/QUOTE]
próbuj tylko się nie przestrasz bo na pierwszy rzut oka to te ćwiczenia wyglądają dość ciężko, ja jak oglądałam filmik pierwszy raz to miałam minę taką -> i że niby ja mam tak zrobić?? ale jak zaczęłam to się okazało że wcale tak ciężko nie jest do czasu zakwasów następnego dnia

za decyzję

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

No właśnie obejrzałam i pomyślałam sobie What The Fuck!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Poćwiczone. Dzisiaj znowu ciężko... Masakra Dzisiaj tylko skakanka 620 skoków, jakiś XHit cardio i boczki Tiffany. Grapefrutka ten XHit na brzuch nie dla mnie - mam strasznie słaby kręgosłup i zaczął mnie boleć już na początku. Teraz przede mną 2 dni przerwy w ćwiczeniach i od 1 stycznia ruszam z powrotem!

A jak u Was dzionek minął?

---------- Dopisano o 19:02 ---------- Poprzedni post napisano o 19:02 ----------

PS. macie jakieś ćwiczenia na wzmocnienie kręgosłupa?

[BuryKotZPiwnicy]

O matko, dziewczyny ! No niestety dziś u mnie też nie mogło być mowy o diecie. 12 godzin w samochodzie i to jeszcze z przygodą z lawetą ale dotarłam do domu w DE Od jutro przysięgam ścisła dieta ! Za chwilkę Was nadrabiam z dzisiejszego dnia , bo tak to chociaż mnie tu było mniej ostatnio to śledziłam Was cały czas

---------- Dopisano o 21:16 ---------- Poprzedni post napisano o 21:05 ----------

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;44327073]
A jak siemię? Coś zdziałało? Bo u mnie tak i mam od razu 0,8 kg mniej!

Zupa-krem z warzyw z gotowaną piersią kurczaka na obiad i tost z pełnoziarnistego razowca na kolację - pycha!

[/QUOTE]
Uwielbiam takie zupy krem Mój TŻ też, więc to idealny obiad dla mnie w trakcie diety. Teraz mam blender, więc do boju
I po świętach też chyba muszę wypróbować siemienia lnianego

Napisane przez vyenna

Dzisiaj dorwałam się wreszcie do miarki i się zmierzyłam i muszę powiedzieć, że jestem nieco zaskoczona. Myślałam, że na diecie nic nie schudłam, bo waga co chwila wacha mi się pomiędzy 60,5 a 61 - dzisiaj dla przykładu jest 60.9, a tutaj się okazuje, że poleciało mi troszkę w centymetrach. Może niewiele, ale COŚ, a to mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło.
Więc tak:
biust -1cm
pod biustem -2cm
talia -2cm
pępek -2cm
biodra -1cm
udo -2,5cm
łydka -1,5cm
ramię -1,5cm
Łącznie jest mnie o 13,5cm mniej!

Piękny wynik !!! Naprawdę jestem pod wrażeniem
Też bym tak chciała

Ja jutro idę po wagę do sklepu i nie ma bata Do póki tutaj będę (11 stycznia) muszę stracić 2 kg, bo domyślam się, że przez święta trochę się powiększyło. Więc tak żebym po powrocie miała te 55,5 kg o których kiedyś już wspominałam
Może też znajdę takie zwykłe hula hop dla dzieci to też kupię.

Co do sylwestra, ja chyba postawię na dietetyczną, dobrze doprawioną kuchnię. Wszystkim będzie smakować, a u mnie obędzie się bez wyrzutów sumienia A no i rano będzie tylko lekkie śniadanie

[Karolinek1987]

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

O matko, dziewczyny ! No niestety dziś u mnie też nie mogło być mowy o diecie. 12 godzin w samochodzie i to jeszcze z przygodą z lawetą ale dotarłam do domu w DE Od jutro przysięgam ścisła dieta ! Za chwilkę Was nadrabiam z dzisiejszego dnia , bo tak to chociaż mnie tu było mniej ostatnio to śledziłam Was cały czas [COLOR="Silver"]

Kocie witaj w klubie
dziewczyny nie było szans-wsiedli na mnie grupowo rodzice i teściowie, że jestem chuda, że niej jem i musiałam wszystkiego spróbować naprawdę musiałam chociaż nie chciałam znowu mnie brzuch boli i umieram, a teściowa mówi że od jutra się za mnie bierze i koniec z dieta, co ja mam zrobić

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez Karolinek1987

Kocie witaj w klubie
dziewczyny nie było szans-wsiedli na mnie grupowo rodzice i teściowie, że jestem chuda, że niej jem i musiałam wszystkiego spróbować naprawdę musiałam chociaż nie chciałam znowu mnie brzuch boli i umieram, a teściowa mówi że od jutra się za mnie bierze i koniec z dieta, co ja mam zrobić

U mnie się sprawdza hasło "Jedzeniem mnie nie uszczęśliwisz".
Jeśli ktoś chce dla Ciebie dobrze to nic już Ci nie będzie wpychał

[babeczki]

Napisane przez Karolinek1987

dziewczyny nie było szans-wsiedli na mnie grupowo rodzice i teściowie, że jestem chuda,

teściowa mówi że od jutra się za mnie bierze i koniec z dieta, co ja mam zrobić

skąd ja to znam 'przecież Ty jesteś chuda, zjedz drugiego kotleta'
no kurdę, zawsze jadłam jednego ,a teraz jak osiągnęłam swój cel mam zjeść 2 żeby wrócić do boczków i oponki na brzuchu? oo nie, nie po to tyle wlaczyłam

zawsze było tak, że jak leżałam z TŻ to jak mi położył rękę na brzuchu to musiałam leżeć na plecach równiutko wyprostowana (bo wtedy brzuch jest najbardziej płaski ) albo jak leżeliśmy 'na łyżeczkę' i mi przytulał mnie (trzymając za brzuch ) to ciągle się pilnowałam żeby był wystarczająco napięty i trochę wciągnięty, żeby nie czuł że trzyma mnie za sadło jednym słowem CIĄGLE się pilnowałam, czy wciągnąć trochę brzuch czy nie, to się nazywają kompleksy
chociaż dobrze wiem, że TŻ doskonale wie jakie moje ciało jest (było)

a od tych paru dni jest WSPANIALE zawsze jak się przytuli albo gdzieś mnie dotknie/ złapie to myśle 'kurde, nie muszę się spinać/napinać/ wciągać brzucha bo jest taki jak trzeba' to jest taka ulgaaa takie cudne uczucie, że zrobie wszystko, żeby tamto już nigdy nie wróciło

poza tym, jak dzisiaj zapytałam TŻ ,po czym widzi najbardziej, że schudłam to powiedział 'szczerze? po brzuchu, zawsze miałaś fajny i ładny ale teraz jest taki płaski i chudziutki jak z gazet ' mój największy kompleks się skończył nie dość że sama czuję że jest o niebo lepiej to i on to zauważył

kocham Was ! bo to dzięki WAM !

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez babeczki

skąd ja to znam 'przecież Ty jesteś chuda, zjedz drugiego kotleta'
no kurdę, zawsze jadłam jednego ,a teraz jak osiągnęłam swój cel mam zjeść 2 żeby wrócić do boczków i oponki na brzuchu? oo nie, nie po to tyle wlaczyłam

zawsze było tak, że jak leżałam z TŻ to jak mi położył rękę na brzuchu to musiałam leżeć na plecach równiutko wyprostowana (bo wtedy brzuch jest najbardziej płaski ) albo jak leżeliśmy 'na łyżeczkę' i mi przytulał mnie (trzymając za brzuch ) to ciągle się pilnowałam żeby był wystarczająco napięty i trochę wciągnięty, żeby nie czuł że trzyma mnie za sadło jednym słowem CIĄGLE się pilnowałam, czy wciągnąć trochę brzuch czy nie, to się nazywają kompleksy
chociaż dobrze wiem, że TŻ doskonale wie jakie moje ciało jest (było)

a od tych paru dni jest WSPANIALE zawsze jak się przytuli albo gdzieś mnie dotknie/ złapie to myśle 'kurde, nie muszę się spinać/napinać/ wciągać brzucha bo jest taki jak trzeba' to jest taka ulgaaa takie cudne uczucie, że zrobie wszystko, żeby tamto już nigdy nie wróciło

poza tym, jak dzisiaj zapytałam TŻ ,po czym widzi najbardziej, że schudłam to powiedział 'szczerze? po brzuchu, zawsze miałaś fajny i ładny ale teraz jest taki płaski i chudziutki jak z gazet ' mój największy kompleks się skończył nie dość że sama czuję że jest o niebo lepiej to i on to zauważył

kocham Was ! bo to dzięki WAM !

Jestes moją motywacją
Kurcze ja tu pewnie sama zostane jesli nie wroce do tego co bylo przed swietami. Ty i Karolinek osiagnelyscie swoj cel takze teraz sie tylko pilnowac.
Moj plan na najblizsze dwa tygodnie to codziienie minimum godzina intensywnych cwiczen na dywanie i 1200 kcal... bez kombinowania zeby sie glodzic. no i w tym sporo bialka

[Karolinek1987]

my też Cie kochamy bo jeste nasza twardzielka best ever
wiem dokładnie o czym mówisz z tym leżeniem i brzuchem bo miałam tak samo, gorsza sprawa, ze od trzech dni to wróciło-brzuch jak balon, ani leżeć ani siedzieć-czuję się fatalnie
jak jutro teściowa znowu mnie będzie tak tuczyć to jadę do rodziców bo tego nie wytrzymam nerwowo i mój żołądek też

---------- Dopisano o 22:55 ---------- Poprzedni post napisano o 22:53 ----------

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

Jestes moją motywacją
Kurcze ja tu pewnie sama zostane jesli nie wroce do tego co bylo przed swietami. Ty i Karolinek osiagnelyscie swoj cel takze teraz sie tylko pilnowac.
Moj plan na najblizsze dwa tygodnie to codziienie minimum godzina intensywnych cwiczen na dywanie i 1200 kcal... bez kombinowania zeby sie glodzic. no i w tym sporo bialka

Kocie nie ma takiej opcji-ja się nigdzie nie wybieram Babeczki pewnie tez nie
ja wcale celu nie osiągnęłam-moim celem jest zmiana nawyków na stałe, a teraz po świętach widzę jak łatwo mi wrócić do starych i trochę mnie to załamało

[babeczki]

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

Jestes moją motywacją
Kurcze ja tu pewnie sama zostane jesli nie wroce do tego co bylo przed swietami. Ty i Karolinek osiagnelyscie swoj cel takze teraz sie tylko pilnowac.

dzięki
ale też się nie wybieram nigdzie jestem od Was uzależniona a że stabilizacja trwa kilka miesięcy (a nawet rok) :P to możecie się spodziewać, że tyle przynajmniej z Wami będę

Napisane przez Karolinek1987

my też Cie kochamy bo jestes nasza twardzielka best ever
wiem dokładnie o czym mówisz z tym leżeniem i brzuchem bo miałam tak samo

Kocie nie ma takiej opcji-ja się nigdzie nie wybieram Babeczki pewnie tez nie

hihihi
szczerze?! myślałam, że tylko ja jestem taka popierdzielona:P niby facet zna Cię doskonale z każdej strony, to zawsze starałam się leżeć w takiej pozycji, że będzie ten brzuch wydawał się mniejszy :P
i pewnie, że stąd nie idziemy !

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Kocie ja się tym bardziej nigdzie nie wybieram! Pamiętaj, że mi do celu zostało jeszcze niespełna 12 kg, więc nigdzie nie idę zanim go nie osiągnę!

Cholera nienawidzę porannego wstawania. Od 6 lat wstaję o tej samej porze i zawsze mam problem, żeby się podnieść! Dzisiaj drzemka 45 minut - masakra!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Karolinek1987]

ja mam tak samo-nienawidzę rano wstawać, a najlepsze jest to, że jak mam wolne to bez problemu sie budzę po 6 i jestem rześka jak skowronek, ale jak mam wstać do pracy o 6:30 to nie ma szans
zaczynam spowiedź od nowa:
I ś-sok grejfrutowy
IIś- owsianka z jabłkiem
O- brokuł z jogurtem
P-mus truskawkowy z jogurtem 0% (1 porcja 50 kcal)
K- serek wiejski, sałatka zielona, kromka chrupkiego pieczywa
i o 9 śmigam na siłownie

---------- Dopisano o 08:09 ---------- Poprzedni post napisano o 08:03 ----------

Gryzelda a powiedz mi, czy Ty sobie wliczasz w bilans ten kisiel z siemienia? bo dwie łyżki mają 100kcal, w sumie ja czasem jem podwieczorek poniżej 100.. teraz się zastanawiam czy wieczór to jest najlepszy czas na jedzenie tłuszczu
kiedy Ty go pijesz?

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez Karolinek1987

Gryzelda a powiedz mi, czy Ty sobie wliczasz w bilans ten kisiel z siemienia? bo dwie łyżki mają 100kcal, w sumie ja czasem jem podwieczorek poniżej 100.. teraz się zastanawiam czy wieczór to jest najlepszy czas na jedzenie tłuszczu
kiedy Ty go pijesz?

Nie, tego nie wliczam do bilansu. Nie patrzyłam nigdy ile to ma kcal. Piję codziennie wieczorem. Poza tym to nie są złe tłuszcze tylko głównie omega. Generalnie ja mam kłopot, żeby się przyzwyczaić do wliczania kawy do bilansu. A że piję ją z bardzo dużą ilością mleka to trochę kalorii ma.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Karolinek1987]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;44341409]Nie, tego nie wliczam do bilansu. Nie patrzyłam nigdy ile to ma kcal. Piję codziennie wieczorem. Poza tym to nie są złe tłuszcze tylko głównie omega. Generalnie ja mam kłopot, żeby się przyzwyczaić do wliczania kawy do bilansu. A że piję ją z bardzo dużą ilością mleka to trochę kalorii ma.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.[/QUOTE]

właśnie ja robiłam to samo, ale ja pije słodką i z dużą ilością mleka, ostatnio zdarzało mi się pic takie trzy dziennie a jak policzyłam le taka jedna kawa mi zabiera z tych moich 1200-zrezygnowałam i z mleka i z cukru- teraz pije czarną ze stewią
a siemię też będę wliczać bo jednak przy 1200 to 100 to jest różnica, ale faktycznie masz rację, że na noc nie zaszkodzi

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

A poza tym zapomniałam rano napisać: dzisiaj na wadze 73,3 kg!!! teraz jak jem z ilewazy to chyba codziennie będę kontrolować spadki

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 08:51 ---------- Poprzedni post napisano o 08:44 ----------

Napisane przez Karolinek1987

właśnie ja robiłam to samo, ale ja pije słodką i z dużą ilością mleka, ostatnio zdarzało mi się pic takie trzy dziennie a jak policzyłam le taka jedna kawa mi zabiera z tych moich 1200-zrezygnowałam i z mleka i z cukru- teraz pije czarną ze stewią
a siemię też będę wliczać bo jednak przy 1200 to 100 to jest różnica, ale faktycznie masz rację, że na noc nie zaszkodzi

Poza tym z siemieniem jest tak, że ten tłuszcz robi osłonę na jelitach i żołądku no i pomyśl sobie, że rano dużo lepiej się działa :P zalet jest więcej niż wad :P

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Karolinek1987]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;44341485]A poza tym zapomniałam rano napisać: dzisiaj na wadze 73,3 kg!!! teraz jak jem z ilewazy to chyba codziennie będę kontrolować spadki


Poza tym z siemieniem jest tak, że ten tłuszcz robi osłonę na jelitach i żołądku no i pomyśl sobie, że rano dużo lepiej się działa :P zalet jest więcej niż wad :P

[/QUOTE]

brawo! super
ilewazy mobilizuje
masz zupełna rację

[babeczki]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;44341485]A poza tym zapomniałam rano napisać: dzisiaj na wadze 73,3 kg!!! teraz jak jem z ilewazy to chyba codziennie będę kontrolować spadki
[/QUOTE]
brawo!

a ja wreszcie mam już plany na sylwestra dobrze, że się wyrobiliśmy przed jutrem

idziemy do mojej siostry i jej męża i zostajemy u nich na noc więc mamy z głowy transport w drugą stronę
my z TŻ robimy pizzę ja robię sałatkę z kurczaka, siostra z mężem udka z kurczaka, moja mama szykuje nam jeszcze jakieś jedzenie, żeby nam dać będzie świeża napoleonka:P kupujemy chipsy, popcorn, paluszki, ciastka:P TŻ przywozi bimberek kupujemy oczywiście szampanów kilka i siostra ma malibu to będziemy próbować jakiś drinków to będzie mój grzeeeeszny dzień

macie jakieś pomysły na drinki z malibu?

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez babeczki

brawo!

a ja wreszcie mam już plany na sylwestra dobrze, że się wyrobiliśmy przed jutrem

idziemy do mojej siostry i jej męża i zostajemy u nich na noc więc mamy z głowy transport w drugą stronę
my z TŻ robimy pizzę ja robię sałatkę z kurczaka, siostra z mężem udka z kurczaka, moja mama szykuje nam jeszcze jakieś jedzenie, żeby nam dać będzie świeża napoleonka:P kupujemy chipsy, popcorn, paluszki, ciastka:P TŻ przywozi bimberek kupujemy oczywiście szampanów kilka i siostra ma malibu to będziemy próbować jakiś drinków to będzie mój grzeeeeszny dzień

macie jakieś pomysły na drinki z malibu?

Mnie z Malibu kojarzy sie sok ananasowy

W koncu moge do Was wrocic na dobre... U mnie dzis na sniadanie 2 male kromki chleba z musztardą i wedzona szynką, do tego cwierc plastra sera, troche pomidora, ogorka i papryki, kawa z mlekiem

Na obiad w planach rybka ze szpinakiem.