Odpieluszkowe Zapalenie Mózgu.

[201803111829]

Akurat tu się zgadzam, że nie zawsze trzeba tym wózkiem wjeżdżać w bądź co bądź małe alejki. Mam na osiedlu sklepik, samoobsługowy. w centralnym punkcie sklepu jest wysepka z owocami, a przejście takie, że miną się dwie osoby w miarę ok, chociaż się o siebie delikatnie otrą. I niestety pani z bloku obok wjeżdża wózkiem do tego sklepiku. Wózek nie jest duży, bo spacerówka, ale skutecznie tarasuje przejście. I jeśli pani z wózkiem stoi i zastanawia się, czy wziąć banany czy pomarańcze, to ktoś, kto chce przejść dalej (przed kasą jest barierka) musi czekać, aż pani się namyśli.

[karolca]

Sklep osiedlowy, nieduży ale samoobsługowy. Już samo wejście z wózkiem to nie lada wyczyn - pierwsze drzwi otwierają się do wewnątrz, drugie zaraz za nimi - do zewnątrz (na tą samą ścianę). Pomijam jeden, dość wąski i wysoki stopień przed samym wejściem. W środku też ciasno. Robiąc zakupy, stawiam wózek z boku przy kasie, zapewne to też komuś może przeszkadzać, zwłaszcza gdy zakupy robi więcej osób i jest kolejka (bo przecież stoi wózek). Mogłabym wjechać wózkiem między alejki, ale jest to tak niekomfortowe dla mnie (bałabym się, że strącę słoiki z półki albo inne szkło).

I wybaczcie, to nie te czasy, kiedy można spokojnie zostawić wózek przed sklepem (bez względu na to czy to galeria handlowa czy tylko osiedlowy sklepik).

[Roane]

Napisane przez Luba

(...)
tak, zostaw wózek a wcale a wcale ci go nie ukradną
Albo, co tez widywałam, jacys przemili młodzi ludzie, którzy prawdopodobnie nie lubią dzieci i ich matek z wózkami, wcale a wcale do wózka nie naplują, albo nie wrzuca tam śmieci.

Na innym wątku dziewczyna pisała, że jej znajomej z poczekalni w przychodni ukradziono fotelik samochodowy i kombinezon niemowlęcy. Więc ja się nie dziwię, że matki wózków nie zostawiają przed sklepem

Napisane przez _Tinkerbell

Akurat tu się zgadzam, że nie zawsze trzeba tym wózkiem wjeżdżać w bądź co bądź małe alejki. Mam na osiedlu sklepik, samoobsługowy. w centralnym punkcie sklepu jest wysepka z owocami, a przejście takie, że miną się dwie osoby w miarę ok, chociaż się o siebie delikatnie otrą. I niestety pani z bloku obok wjeżdża wózkiem do tego sklepiku. Wózek nie jest duży, bo spacerówka, ale skutecznie tarasuje przejście. I jeśli pani z wózkiem stoi i zastanawia się, czy wziąć banany czy pomarańcze, to ktoś, kto chce przejść dalej (przed kasą jest barierka) musi czekać, aż pani się namyśli.

Ja w sytuacji kiedy nie mam jak człowieka minąć, po prostu mówię głośno "przepraszam" i czekam aż przeszkoda zlezie z mojej drogi. I często obrywam spojrzeniem bazyliszka w tej sytuacji, które mam totalnie gdzieś - skoro ktoś ma w zwyczaju taranować świat swoją osobą bądź swoim wózkiem, to raczej kultury trudno po nim oczekiwać.
Warto pamiętać że jest różnica między np. osobą na wózku, która nie ma innego wyboru, bez wózka se tego majonezu nie weźmie z wąskiej alejki, a matką z wielkim wózkiem, która może go na 15 sekund zostawić dwa metry od siebie, żeby se coś z półki zgarnąć. Przecież sklepiki osiedlowe są zwykle malutkie, nic się chyba nie stanie jeśli oddali się na chwilkę od dziecka na te durne dwa czy trzy metry?

Sorry, ale np. w sklepach typu biedronka trzeba czasem obejść pół sklepu żeby taką wózkową przeszkodę ominąć, tak inteligentnie mają alejki zaplanowane. I nie moja wina że taka matka nie myśli, że stawiając wózek w poprzek alejki tarasuje ją i ma w że ktoś chce ją minąć. Moim zdaniem to jej powinno być głupio, że bezmyślnie wózek zaparkowała i tyle.

A najgorsi są rodzice, płci obojga, którzy pozwalają dzieciom prowadzić wózki w supermrkecie. To jest cholera niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia, nie wspominając już o mieniu sklepu. Przecież jak taki ciężki wózek się rozpędzi, to trzeba sporo siły żeby go zatrzymać, czasem nawet ja muszę się ciut wysilić. Dzieci prowadzą wózki sklepowe bezmyślnie i traktują je jak zabawki, i nie ma co im się dziwić, trudno oczekiwać od sześciolatka żeby sobie wyobrażał jakich szkód może narobić jakim wózkiem. Jak widzę takich rodziców spacerujących sobie po Auchanie, a w okolicy gdzieś dzieci zasuwają sobie popychając wózki większe od nich, to szlag mnie trafia i strategicznie przygotowuję się, żeby w razie czego barykadować się swoim wózkiem.

[karolca]

Napisane przez Roane

Sorry, ale np. w sklepach typu biedronka trzeba czasem obejść pół sklepu żeby taką wózkową przeszkodę ominąć, tak inteligentnie mają alejki zaplanowane. I nie moja wina że taka matka nie myśli, że stawiając wózek w poprzek alejki tarasuje ją i ma w że ktoś chce ją minąć. Moim zdaniem to jej powinno być głupio, że bezmyślnie wózek zaparkowała i tyle.

Wtedy też głośno mówi się "przepraszam". Raz, drugi, piąty... To tej osobie (nie mówię, że to matka, bo babcie bywają równie bezmyślne co ojcowie i matki) powinno być głupio, bo kultury u niej za grosz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez DudiBoy

A mnie rozwalają matki z dziećmi w wózkach w sklepach. Wjedzie taką krową do kasy i już cała kasa jej, zamiast kolejki z 5 osób ona jedna i wózek Potem jeszcze stanie sobie przed kasami i a to kocyk poprawi, a to buteleczkę da, a to przez telefon zacznie gadać... Szkoda że jeszcze pieluszki nie zmieni, a Ty stój z koszykiem na wylocie kasy i czekaj aż raczy odjechać tym Rolls-Royce'em.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Fiu, fiu, kultura wypowiedzi: level Mount Everest jak nic.
Dziś miałam właśnie taką sytuację w małym sklepiku osiedlowym.
To znaczy, żeby było jasne, ja jestem właścicielką krowy.
I miałam do wyboru: stanąć moją kochaną krową w kolejce zajmując miejsce dla pięciu osób, lub postawić ją obok kolejki i zatarasować ludziom, którzy już zrobili zakupy drogę powrotną. Zgadnij, którą opcję wybrałam?
Z reguły wybieram opcję trzecią, czyli nigdzie się z krową nie wybieram, ale dziś mąż chory, a jeść trzeba, więc musiałam się z krową na zakupy udać. Na spacerówkę jeszcze nie czas, chusta zimą to nie jest dla mnie wyjście, a dziecka z chorym małżonkiem nie zostawię, pozostaje wyjście z krową.
Świetne określenie swoją drogą, ja mam akurat wybitnie dużą krowę, bo przy wyborze kierowałam się wygodą dziecięcia, a nie faktem, czy będę komuś tarasować alejki w przybytku szczęścia i spełnienia zwanym Biedronką czy też nie.

Aha, opcji pozostawienia krowy przed sklepem w ogóle nigdy nie brałam pod uwagę, z dzieckiem w środku czy bez. Po pierwsze torba z wózka, po drugie wózkiem jeszcze trochę chcę pojeździć, a nie szukać po cudzych piwnicach. Opcja zostawić z dzieckiem powinna być karana.

[Roane]

Napisane przez karolca

Wtedy też głośno mówi się "przepraszam". Raz, drugi, piąty... To tej osobie (nie mówię, że to matka, bo babcie bywają równie bezmyślne co ojcowie i matki) powinno być głupio, bo kultury u niej za grosz

To tak jak te baby w autobusach z trzystoma torbami, które tarasują przejście. Chcę taką kobitę minąć, mówię kulturalnie "przepraszam", a ona przesuwa się o 3 cm i oczekuje że będę się o nią ocierać. Jak dla mnie takie ocieranie się o obcych, nie wiadomo kiedy mytych ludzi jest obleśne, więc ja wtedy mówię jeszcze raz "przepraszam" i ona znowu się przesuwa o 3 cm. Wtedy ja mówię "przepraszam, ale nie umiem fruwać,więc ponad panią nie przefrunę, czy w związku z tym zechciałaby pani mnie przepuścić", baba i jej toboły wreszcie się przesuwają, a ja przechodzę i zaczynam szukać słuchawek w torebce, bo baba zaczyna się żalić na cały autobus. Matki tak samo potrafią, i to nawet gorzej, bo przecież ich dziecko jest silnie poszkodowane, jeśli one muszą wózek ruszyć

[DudiBoy]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;44355911]Fiu, fiu, kultura wypowiedzi: level Mount Everest jak nic.
Dziś miałam właśnie taką sytuację w małym sklepiku osiedlowym.
To znaczy, żeby było jasne, ja jestem właścicielką krowy.
I miałam do wyboru: stanąć moją kochaną krową w kolejce zajmując miejsce dla pięciu osób, lub postawić ją obok kolejki i zatarasować ludziom, którzy już zrobili zakupy drogę powrotną. Zgadnij, którą opcję wybrałam?
Z reguły wybieram opcję trzecią, czyli nigdzie się z krową nie wybieram, ale dziś mąż chory, a jeść trzeba, więc musiałam się z krową na zakupy udać. Na spacerówkę jeszcze nie czas, chusta zimą to nie jest dla mnie wyjście, a dziecka z chorym małżonkiem nie zostawię, pozostaje wyjście z krową.
Świetne określenie swoją drogą, ja mam akurat wybitnie dużą krowę, bo przy wyborze kierowałam się wygodą dziecięcia, a nie faktem, czy będę komuś tarasować alejki w przybytku szczęścia i spełnienia zwanym Biedronką czy też nie.

Aha, opcji pozostawienia krowy przed sklepem w ogóle nigdy nie brałam pod uwagę, z dzieckiem w środku czy bez. Po pierwsze torba z wózka, po drugie wózkiem jeszcze trochę chcę pojeździć, a nie szukać po cudzych piwnicach. Opcja zostawić z dzieckiem powinna być karana.[/QUOTE]

Dobrze że to umiesz przyznać przynajmniej. I wogóle opisać z takim dystansem do siebie i w taki żartobliwy sposób
BTW mnie by raczej było nieporęcznie pchać się wszędzie z takim wielkim i drogim wózkiem że aż strach zostawić i jeszcze do auta czy autobusu wnosić, no ale skoro dziecku robi to taką różnicę to pewnie warto.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Roane]

Napisane przez DudiBoy

Dobrze że to umiesz przyznać przynajmniej. I wogóle opisać z takim dystansem do siebie i w taki żartobliwy sposób
BTW mnie by raczej było nieporęcznie pchać się wszędzie z takim wielkim i drogim wózkiem że aż strach zostawić i jeszcze do auta czy autobusu wnosić, no ale skoro dziecku robi to taką różnicę to pewnie warto.

Zgadzam się, ja tak szczerze jak zobaczyłam ten post o krowim wózku to myślałam że zaraz będzie cały zalew offtopów, że jak to tak, bluźnierstwo i wogóle na pal, tu ktoś wziął i chociaż z jajem odpisał

[shonyen]

Napisane przez Luba

tak, zostaw wózek a wcale a wcale ci go nie ukradną
Albo, co tez widywałam, jacys przemili młodzi ludzie, którzy prawdopodobnie nie lubią dzieci i ich matek z wózkami, wcale a wcale do wózka nie naplują, albo nie wrzuca tam śmieci.

ach, ta Twoja wszechwiedzącość
że też akurat ci młodzi, nielubiący dzieci
dobrze wiedzieć, że właśnie tacy wg Ciebie na bank naplują i naśmiecą do wózka - może w DE i tak robią, ja się z niczym podobnym w PL nie spotkałam

Napisane przez Roane

A najgorsi są rodzice, płci obojga, którzy pozwalają dzieciom prowadzić wózki w supermrkecie. To jest cholera niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia, nie wspominając już o mieniu sklepu. Przecież jak taki ciężki wózek się rozpędzi, to trzeba sporo siły żeby go zatrzymać, czasem nawet ja muszę się ciut wysilić. Dzieci prowadzą wózki sklepowe bezmyślnie i traktują je jak zabawki, i nie ma co im się dziwić, trudno oczekiwać od sześciolatka żeby sobie wyobrażał jakich szkód może narobić jakim wózkiem. Jak widzę takich rodziców spacerujących sobie po Auchanie, a w okolicy gdzieś dzieci zasuwają sobie popychając wózki większe od nich, to szlag mnie trafia i strategicznie przygotowuję się, żeby w razie czego barykadować się swoim wózkiem.

jak już wywołałaś Auchan - uwielbiam robić tam zakupy, bo przynajmniej w tym, w którym ja robię zakupy - jest baaardzo dużo miejsca między regałami.
Ale i to czasem nie pozwala przejść, kiedy równolegle do siebie i do regałów, tak że zajmują całą szerokość alejki, stają mama z wózkiem z dzieckiem i jej mąż z wózkiem zakupowym i zaczynają debatę, która musztarda będzie lepsza
serio, można stanąć tak, że zajmie się pół przejścia.
a jak już się przeprosi, bo chcesz człowieku przejść to najczęściej wzrokiem chcą zabić
często widuję w sklepach ludzi w wózkach inwalidzkich i mamy z wózkami dziecięcymi i na prawdę, najczęściej problemy z przesunięciem się mają mamy...

[Linka25]

Napisane przez shonyen

często widuję w sklepach ludzi w wózkach inwalidzkich i mamy z wózkami dziecięcymi i na prawdę, najczęściej problemy z przesunięciem się mają mamy...

Czytając ten wątek mozna dojsc do wnioskow ze są 2 kategoie ludzi:
- ludzie niebędący matkami (mili, kulturalni, uprzejmi)
- matki (bezmyślne, glupie, nieuprzejme)
Przedziwne.



Sent from my LG-P700 using Wizaz Forum mobile app

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

wózek marketowy nie jest większy od wózka dziecięcego ?

[Atenya]

Ostatnio będąc w sklepie chciałam przejść obok kasy, ale tak: pewna matka stała przy kasie, a w wąskim przejściu stało jej malutkie dziecko. Tak więc stanęłam i dalej nic, nie mogę przejśc. Babka do mnie tyłem stała, ale zauważyła, że stoję, a jej dziecko przede mną blokuje przejście i wiecie co? Wcale nie zareagowała, spojrzała i dalej gadała z ekspedientką Miałam jej coś powiedzieć, ale pomyślałam, że szkoda mojego czasu na beznadziejny przypadek Pomyślałam, że jej powiem, żeby przesunęła dziecko Brak słów.
Po raz kolejny z czymś takim się spotykam. Boję się, że jak ruszę dziecko to taka matka zrobi awanturę, że ruszam jej dziecko, ale zawsze działa lekkie dotknięcie dlonią pleców malca - automatycznie rozumie, że musi się przesunąć. Dzieci są o niebo mądrzejsze od matek

[Linka25]

Napisane przez Atenya

Ostatnio będąc w sklepie chciałam przejść obok kasy, ale tak: pewna matka stała przy kasie, a w wąskim przejściu stało jej malutkie dziecko. Tak więc stanęłam i dalej nic, nie mogę przejśc. Babka do mnie tyłem stała, ale zauważyła, że stoję, a jej dziecko przede mną blokuje przejście i wiecie co? Wcale nie zareagowała, spojrzała i dalej gadała z ekspedientką Miałam jej coś powiedzieć, ale pomyślałam, że szkoda mojego czasu na beznadziejny przypadek Pomyślałam, że jej powiem, żeby przesunęła dziecko Brak słów.
Po raz kolejny z czymś takim się spotykam. Boję się, że jak ruszę dziecko to taka matka zrobi awanturę, że ruszam jej dziecko, ale zawsze działa lekkie dotknięcie dlonią pleców malca - automatycznie rozumie, że musi się przesunąć. Dzieci są o niebo mądrzejsze od matek

nawet dżdżownica jest mądrzejsza od matek

[_Matilde_]

Napisane przez Linka25

nawet dżdżownica jest mądrzejsza od matek

Tez "kocham" generalizowanie

[Roane]

Napisane przez shonyen

[COLOR="Silver"](...)
jak już wywołałaś Auchan - uwielbiam robić tam zakupy, bo przynajmniej w tym, w którym ja robię zakupy - jest baaardzo dużo miejsca między regałami.
Ale i to czasem nie pozwala przejść, kiedy równolegle do siebie i do regałów, tak że zajmują całą szerokość alejki, stają mama z wózkiem z dzieckiem i jej mąż z wózkiem zakupowym i zaczynają debatę, która musztarda będzie lepsza
serio, można stanąć tak, że zajmie się pół przejścia.
a jak już się przeprosi, bo chcesz człowieku przejść to najczęściej wzrokiem chcą zabić
często widuję w sklepach ludzi w wózkach inwalidzkich i mamy z wózkami dziecięcymi i na prawdę, najczęściej problemy z przesunięciem się mają mamy...

No nie, ten wzrok którym się obrywa jak już ośmielisz się zwrócić takiej matce uwagę, jest bezcenny i nie do opisania. A ile rzeczy można powiedzieć tym wzrokiem, ile krzywdy i zranionej godności można w nim zawrzeć...

Napisane przez Atenya

Ostatnio będąc w sklepie chciałam przejść obok kasy, ale tak: pewna matka stała przy kasie, a w wąskim przejściu stało jej malutkie dziecko. Tak więc stanęłam i dalej nic, nie mogę przejśc. Babka do mnie tyłem stała, ale zauważyła, że stoję, a jej dziecko przede mną blokuje przejście i wiecie co? Wcale nie zareagowała, spojrzała i dalej gadała z ekspedientką Miałam jej coś powiedzieć, ale pomyślałam, że szkoda mojego czasu na beznadziejny przypadek Pomyślałam, że jej powiem, żeby przesunęła dziecko Brak słów.
Po raz kolejny z czymś takim się spotykam. Boję się, że jak ruszę dziecko to taka matka zrobi awanturę, że ruszam jej dziecko, ale zawsze działa lekkie dotknięcie dlonią pleców malca - automatycznie rozumie, że musi się przesunąć. Dzieci są o niebo mądrzejsze od matek

Ale długo to odruchowe, normalne i kulturalne zachowanie w nich nie przetrwa, bo w końcu zaczną brać przykład ze swoich szanownych rodzicielek

Tak wogóle dziewczyny tworzące ten wątek: podglądam go od dłuższego czasu, i muszę Wam powiedzieć że im mniej karmione są trolle psujące wątek, tym fajniej się go czyta - ostatnie kilka stron jest naprawdę spoko

[Atenya]

Napisane przez Linka25

nawet dżdżownica jest mądrzejsza od matek

Zapomniałam dodać - "niektórych" matek.

Napisane przez Roane

Ale długo to odruchowe, normalne i kulturalne zachowanie w nich nie przetrwa, bo w końcu zaczną brać przykład ze swoich szanownych rodzicielek

I właśnie to mnie martwi...

[ciri15]

Napisane przez kawa_zmlekiem

Aha, no to tratujmy ludzi w takim razie Przy wejściu, przy bramkach zawsze stoi ochroniarz, problemem jest pozostawienie tam tego wózka? Wielu ludzi zostawia tam swoje większe zakupy.

Właśnie, ja też pewnie bym poprosiła ochroniarza, żeby zerknął na wózek skoro już tam stoi.
Ale to ja, nienawidzę się przeciskać i tego nie robię, jak mogę gdzieś zostawić toboły dużo mniejsze od wózka to zostawiam.

---------- Dopisano o 16:06 ---------- Poprzedni post napisano o 15:28 ----------

Napisane przez Roane

To tak jak te baby w autobusach z trzystoma torbami, które tarasują przejście. Chcę taką kobitę minąć, mówię kulturalnie "przepraszam", a ona przesuwa się o 3 cm i oczekuje że będę się o nią ocierać. Jak dla mnie takie ocieranie się o obcych, nie wiadomo kiedy mytych ludzi jest obleśne, więc ja wtedy mówię jeszcze raz "przepraszam" i ona znowu się przesuwa o 3 cm. Wtedy ja mówię "przepraszam, ale nie umiem fruwać,więc ponad panią nie przefrunę, czy w związku z tym zechciałaby pani mnie przepuścić", baba i jej toboły wreszcie się przesuwają, a ja przechodzę i zaczynam szukać słuchawek w torebce, bo baba zaczyna się żalić na cały autobus. Matki tak samo potrafią, i to nawet gorzej, bo przecież ich dziecko jest silnie poszkodowane, jeśli one muszą wózek ruszyć

Serio Ci się chce?
A, bo napisałaś, że się brzydzisz ocierać? Ja nie i w takiej sytuacji się przepycham a wózki przestawiam sama, nie będę czekać aż się księżna łaskawie zdecyduje.

---------- Dopisano o 16:09 ---------- Poprzedni post napisano o 16:06 ----------

Napisane przez Atenya

Po raz kolejny z czymś takim się spotykam. Boję się, że jak ruszę dziecko to taka matka zrobi awanturę, że ruszam jej dziecko, ale zawsze działa lekkie dotknięcie dlonią pleców malca - automatycznie rozumie, że musi się przesunąć. Dzieci są o niebo mądrzejsze od matek

I nigdy nie czują się urażone tym, ze je lekko przesuniesz.

[Luba]

Napisane przez shonyen

ach, ta Twoja wszechwiedzącość
że też akurat ci młodzi, nielubiący dzieci
dobrze wiedzieć, że właśnie tacy wg Ciebie na bank naplują i naśmiecą do wózka - może w DE i tak robią, ja się z niczym podobnym w PL nie spotkałam

Ależ ja pisałam o Polsce. To polskie forum i jesli piszę cokolwiek o innych krajach, to zawsze to zaznaczam

[Atenya]

Napisane przez ciri15

I nigdy nie czują się urażone tym, ze je lekko przesuniesz.

Dokładnie.

[new_me]

mam przyklad, tylko raczej "przedpieluszkowego ZM", kiedys jada autobusem bylam swiadkiem jak kontrolerzy biletow wlepiaja mandat kobiecie w ciazy, nie byloby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt ze owa przyszla mamuska ich wyzywala, darla sie ze przez nich dziecku cos sie stanie, nie moze sie denerwowac (hm.. mogla kupic bilet i jechac bez nerwow?) itd w konsekwencji "banda dziadkow" z tego autobusu zaczela bronic mamuski rowniez naskakujac na kontrolerow mialam ochote wlaczyc sie do dyskusji i powiedziec co zo niej bedzie za matka jezeli 1.tak sie zachowuje i nie panuje nad nerwami a po 2. szkoda jej 2 zl na bilet
mandat dostala, ( i dobrze; jestem zdania ze czasami maga kogos puscic bez ale gdy ktos sie drze sie i wyzywa to nigdy mi takiego osobnika nie szkoda) najlepsze jednak jest to ze gdy poznije kolo nich przechodzilam to slyszalam jak rozmawiaja miedzy soba ze gdyby inaczej to rozegrala to tego mandatu moze i by nie dostala

[Roane]

Napisane przez ciri15

(...)
Serio Ci się chce?
A, bo napisałaś, że się brzydzisz ocierać? Ja nie i w takiej sytuacji się przepycham a wózki przestawiam sama, nie będę czekać aż się księżna łaskawie zdecyduje.
(...)

Nie lubię jak ktoś zaburza moją przestrzeń osobistą. I jak mi taka bezmyślna osoba taranuje drogę, to wolę zwrócić uwagę, nawet kilkukrotnie, niż dotykać się cudzych rzeczy/ciał i pozwalać żeby te osoby wkraczały w moją przestrzeń osobistą. Tak z mojego punktu widzenia, jeśli ktoś taki nie ma na tyle kultury i rozumu żeby innym ludziom życia nie utrudniać, to skąd mam wiedzieć że ma na tyle kultury żeby się myć codziennie

Ja wolę zwracać uwagę i uciekać się do metody słuchawkowej jak takia mamuśka zacznie lamentować, niż naruszać jej nietykalność osobistą/nietykalność jej własności, w tym wypadku wózka. I miałam raz taką sytuację z mamuśką której zwróciłam uwagę - no ciężko było ten wózek w tramwaju minąć, ona postawiła go tak żeby dziecko ją widziało, usiadła sobie na pojedyńczym miejscu, i szczęśliwie podróżowała tamując ruch. Nie chciałam się do wózka przytulać, więc zwróciłam jej uprzejmie i kulturalnie uwagę, czy by nie zechciała wózka przesunąć, bo nie mogę przejść, więc ona specjalnie przesunęła wózek w taki sposób, że ni cholery nie miałam jak przejść. Poszłam na około, a jej życzyłam żeby też została w ten sposób potraktowana, kiedy nie będzie miała ze sobą tarana w postaci wózka. Co gorsze, kobieta wyglądała na normalną, była elegancko ubrana, dziecko było czysto ubrane, jakąś książeczkę mu pokazywała, wcale nie wyglądała na jakiś margines społeczny. OZM dotyka niezależnie od dochodów.

---------- Dopisano o 18:00 ---------- Poprzedni post napisano o 17:54 ----------

Napisane przez new_me

mam przyklad, tylko raczej "przedpieluszkowego ZM", kiedys jada autobusem bylam swiadkiem jak kontrolerzy biletow wlepiaja mandat kobiecie w ciazy, nie byloby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt ze owa przyszla mamuska ich wyzywala, darla sie ze przez nich dziecku cos sie stanie, nie moze sie denerwowac (hm.. mogla kupic bilet i jechac bez nerwow?) itd w konsekwencji "banda dziadkow" z tego autobusu zaczela bronic mamuski rowniez naskakujac na kontrolerow mialam ochote wlaczyc sie do dyskusji i powiedziec co zo niej bedzie za matka jezeli 1.tak sie zachowuje i nie panuje nad nerwami a po 2. szkoda jej 2 zl na bilet
mandat dostala, ( i dobrze; jestem zdania ze czasami maga kogos puscic bez ale gdy ktos sie drze sie i wyzywa to nigdy mi takiego osobnika nie szkoda) najlepsze jednak jest to ze gdy poznije kolo nich przechodzilam to slyszalam jak rozmawiaja miedzy soba ze gdyby inaczej to rozegrala to tego mandatu moze i by nie dostala

To jest właśnie ten typ matki, która później będzie dzieckiem wpychać się we wszelkiej maści kolejki

[ciri15]

Napisane przez new_me

mam przyklad, tylko raczej "przedpieluszkowego ZM", kiedys jada autobusem bylam swiadkiem jak kontrolerzy biletow wlepiaja mandat kobiecie w ciazy, nie byloby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt ze owa przyszla mamuska ich wyzywala, darla sie ze przez nich dziecku cos sie stanie, nie moze sie denerwowac (hm.. mogla kupic bilet i jechac bez nerwow?) itd w konsekwencji "banda dziadkow" z tego autobusu zaczela bronic mamuski rowniez naskakujac na kontrolerow mialam ochote wlaczyc sie do dyskusji i powiedziec co zo niej bedzie za matka jezeli 1.tak sie zachowuje i nie panuje nad nerwami a po 2. szkoda jej 2 zl na bilet
mandat dostala, ( i dobrze; jestem zdania ze czasami maga kogos puscic bez ale gdy ktos sie drze sie i wyzywa to nigdy mi takiego osobnika nie szkoda) najlepsze jednak jest to ze gdy poznije kolo nich przechodzilam to slyszalam jak rozmawiaja miedzy soba ze gdyby inaczej to rozegrala to tego mandatu moze i by nie dostala

Co za bezczelność.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Kiara_kier

ale takie głupkowate statusy powodują po prostu taką reakcję:

a mnie podpisy o owulacjach na wizażu
i może niesłusznie, ale kojarzy mi się to z dobrym gruntem do OZM.

Napisane przez Kiara_kier

karolca: wszystkie tego podobne akcje są wkurzające. Ale różnia się one tym, ze matki z OZM dodatkowo podpisują te zdjęcia/albumy w hmm nazwijmy to "wyjątkowy" sposób, bardzo często pod zdjęciem dziecka zaraz toczy się dyskusja z inną matką z OZM, a dotyczy ona po kolei przykładowo: zupek, kaszek, kupy, pieluch itd. Te osoby robią sobie z takiego miejsca forum. Nie mówiąc juz o tym, że ktoś sobie akurat je, klika na zdj. ładnego dzieciaka po czym wyskakują komentarze o jego kupie... Niesmaczne.

nikt nie każe tego czytać (i żeby nie było - nie mam dzieci, w ciąży nie jestem).

Napisane przez Luba

Ależ ja pisałam o Polsce. To polskie forum i jesli piszę cokolwiek o innych krajach, to zawsze to zaznaczam

nie spotkałam się z czymś takim (odnośnie poprzedniej wypowiedzi). mieszkam już dłużej w trzecim mieście, znowu wojewódzkim.

[smerfetk_a]

Napisane przez skazana_na_bluesa

a mnie podpisy o owulacjach na wizażu
i może niesłusznie, ale kojarzy mi się to z dobrym gruntem do OZM.

Ja przez kilka dni nie mogłam wyjść z szoku jak zobaczyłam w podpisie link, na który niestety weszłam, a tam było zaznaczone kiedy wizażanka miała okres, kiedy owulację i kiedy, i w jakich godzinach uprawiała seks To jest dopiero dobry grunt...

[Lemmy is God]

Jeśli w stolicy potrafią ukraść siodełko z trzykołowego roweru rehabilitacyjnego i dla rozrywki poprzebijać opony w tymże rowerze, to nie sądzę by te same osoby miały skrupuły by ukraść wózek dziecięcy czy coś w nim zniszczyć.

Mi kiedyś ukradziono rzeczy z wózka dziecinnego, miałam je w siatce z sieciówki. Się złodziej musiał zdziwić jak zobaczył pieluchy, kubek-niekapek i słoiki z żarciem

[Luba]

Napisane przez skazana_na_bluesa

nie spotkałam się z czymś takim (odnośnie poprzedniej wypowiedzi). mieszkam już dłużej w trzecim mieście, znowu wojewódzkim.

a ja nie spotkałam się z zastawianiem drogi wózkami, nigdy żadna matka mnie nie zbluzgała, jesli ją o cos poprosiłam, nikt we mnie nie wjechał wózkiem dzieciecym

[Magiusa]

Ja akurat uważam, że te wózki w sklepach to nie są na złość innym. Sama jestem mamą z wózkiem i fakt, że większość rzeczy zaczęłam kupować w "blaszakach" by z wózkiem nie wchodzić wszędzie, ale czasami się nie da a zakupy muszę zrobić. I naprawdę złośliwie nie pcham się i nie blokuję drogi, a gdy ktoś chce przejść staram się jakoś odsuwać.

Ale odnośnie samego głównego tematu. Dla mnie OZM to wszystkie te osoby, które pozwalają na wszystko dzieciakom, szczególnie podczas odwiedzin. Ok, rozumiem, że dzieci są żywiołowe, że są ciekawe, ale wkurza mnie jak przychodzą dzieci do obcego domu i grzebią wszędzie, sięgają po wszystko, a matki w ogóle na to nie reagują.
Jakiś czas temu mój synek był zupełnym niemowlakiem, takim 3-5 miesięcznym co to wszystko wkłada do buzi. W związku z czym gdziekolwiek jedziemy bierzemy swoje rzeczy no bo przecież nie będę mu dawała wcinać rzeczy innych ludzi. No i zdarzyło nam się, że wpadła do nas znajoma z około 2letnim synkiem. No masakra. Dziecko to jak zobaczyło zabawki u mnie w domu- wszystkie powywalało ( mimo, że przygotowałam mu kilka innych),wszystkie przetyrało, a gdy próbowałam mamie zwrócić uwagę, że może jednak niekoniecznie to udawała, że mnie nie rozumie.
Nie wiem czy mi się uda, ale obiecałam sobie, że będę dbała by moje dziecko nie robiło u innych rozpierdzielu.

[shonyen]

ja ostatnio byłam w resto z panem mężem - knajpa ma kilka stołów na parterze i coś a'la dodatkowe piętro z balustradą, skąd widać stoliki na dole.
na górze siedziało kilkanaście osób - kilka rodzin z dziećmi. jak tylko usiadłam dotarło do mnie, że oni na górze cały czas się drą, nie tylko dzieci, ale też dorośli
dzieciaki latały po schodach tam i z powrotem, wrzeszcząc do siebie, chowając się pod stolikami goścmi rodzice? brak reakcji. raz jakaś maskotka została przez dzieciaka zrzucona na dół - 20cm od naszego stolika
dzieciak w krzyk a ojciec dzieciaka do mnie - czy mogłaby Pani przynieść mi tę maskotkę?
oczywiście ani ja ani mąż nie kwapiliśmy się do jej podnoszenia, to ojciec łaskawie sam sobie zszedł, komentując że nawet nie stać nas na odrobinę grzeczności
ręce mi opadły - nie mogłam czasem spokojnie pogadać przez krzyki dzieci na górze/bieganie po schodach/itp, maskotka wylądowała mi niedaleko talerza, a ktoś ma do mnie pretensje, bo nie byłam skłonna jej zanieść na piętro dzieciakowi - dla mnie ten ojciec to jest klasyk OZM

[skrywana_fantazja]

A mnie dziwi jak można nazywac dziecko w brzuchu fasolą, bejbikiem, bobo, didkiem - nowy gatunek kosmity??

[Magiusa]

Napisane przez skrywana_fantazja

A mnie dziwi jak można nazywac dziecko w brzuchu fasolą, bejbikiem, bobo, didkiem - nowy gatunek kosmity??

Ee tam...to akurat moim zdaniem nic takiego.

Ale sytuacja z restauraxja masakra. Wkurzaja mnie tez takie sytuaxje. Jasne ze dziecko musi sie wyrzyc ale po to jest plac zabaw.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.