Na właściwe tory powracamy, już więcej nie ściemniamy! Cz. XX

[ridja devojka]

Jeśli chodzi o postanowienia na 2015 i podsumowania 2014 to u mnie sporo się działo, ale niestety w sferze fitnessowej był duży zastój. Na 2014 rok miałam sporo celów, i znaczną część zrealizowałam. Niestety po drodze wypadły nowe rzeczy, jak na przykład pisanie przewodnika, co zabrało mi ogromną ilość czasu i energii, której nie poświęcałam w tym czasie na inne cele: szpagat, zmniejszenie %bf. Chciałam też szybciej iść na prawko, a co za tym idzie szybciej je zrobić, i jeszcze w 2014 ruszyć na siłownie (co jest dla mnie nierozerwalne w mojej sytuacji mieszkaniowo-komunikacyjnej). Nauczyłam się, że po pierwsze ustalając cele warto być bardziej konkretnym (np. zamiast postanowienia "zrobię szpagat" lepsze będzie "będę się rozciągać 3 razy w tygodniu po 20 minut do szpagatu" albo "zrobię szpagat do maja, rozciągając się cztery razy w tygodniu lub więcej, jeśli będzie potrzeba") a po drugie, życie nasze plany weryfikuje i zmienia - pojawia się okazja, której nie można zmarnować, i nasze plany idą na dalszy plan. Nauczyłam się, żeby się tym nie załamywać

Na 2015 rok mam zatem cele sportowe w dużej mierze w spadku po roku ubiegłym:
1. Zrobić szpagat Daję sobie na to pół roku i notować kiedy się rozciągam i ile czasu mi to zajmuje, żeby się motywować.

2. Zredukować się w końcu W 2013 redukcja poszła mi fajnie, a potem miałam zastój. Trochę chciałam już przestać, ale szybko się zorientowałam, że niestety jeszcze trochę się przyda zrzucić. Zaczęłam z nową motywacją od drugiej połowy listopada, po drodze wpadało trochę czitów (głównie imprezowo-urodzinowo-świątecznych). Na razie nie widzę efektów i nie wiem co robię źle, szczerze mówiąc trzymając w miarę dietę w maju biegałam bardzo dużo, po praktycznie codziennie lub co drugi dzień i nie miało to wpływu na moją sylwetkę, teraz też bez szału, na codzień pilnuję michy, nie chodzę głodna, jem w granicach 1600-1900 (nie zawsze umiem dokładnie wyliczyć) i białka jest min. 90g zaś tłuszczów staram się nie przekraczać 60g ale to taki maksymalny maks. Jeśli dalej będzie zastój będę musiała coś zmienić.

3. Pobiec w jakimś zorganizowanym biegu w mojej okolicy na początek na malutkim dystansie.

4. Dojść do 10km w ciągu godziny. Na razie w godzinę zrobię max 8-8,5. Jeśli mi się uda, chcę zaliczyć bieg na 10km - będę pewna, że dam radę.

5. Zrobić prawko i zmienić domową siłownię na prawdziwą

Iiii kilka innych, niesportowych Polubiłam mieć cele, odkąd zaczęłam je realizować

[uUuAsissuUu]

Ad. 2- Co do zastojów. Mówiłyśmy, że łatwiej jest kontrolować wszystko jak liczysz makro z głównych źródeł Jesteś w stanie wtedy zapanować nad miską i działaniami

Kupiłam sobie w empiku jakieś czytadło "ciernista róża". Taki grubas, ze policzę ją jako 2 książki chyba

[ridja devojka]

Wiem o tym, ale do mnie to ostateczna ostateczność. Nie jestem w stanie zjeść tyle mięsa, żeby liczyć tylko z głównych. Już i tak to, co jem teraz, to dla mnie dużo. Wierzę, że da się schudnąć bez liczenia każdego grama osobno, dlatego dopiero, jak po dłuższym czasie nie będzie efektów, wtedy się nad tym zastanowię. Ujemny bilans chyba tak czy siak podobno przynosi efekty? Zwłaszcza, że nie jest to ujemny bilans w stylu głodowania albo jechania na zupkach chińskich. Na razie spadło to, co przybrałam na wczasach.

[uUuAsissuUu]

Najprostsze rozwiązania przynoszą efekty na początku drogi. Potem trzeba się nakombinować, także działaj.

Diewczyny! 2 lata temu napisałam tutaj po raz pierwszy

[Fionka_31]

Jakie 2 lata?

---------- Dopisano o 20:18 ---------- Poprzedni post napisano o 20:15 ----------

Ja myślałam ze ty stary forumowy wyjadacz jesteś hehe a tu wychodzi na to, ze ja raptem 3 mce później dolaczylam

[_Novotna_]

Gdzie liczycie swoje makrosy dziewczyny? Tylko nie mówcie że w główce ;]
A propo stażu to mam duży, ale nigdy się wielce nie udzielałam...

[Fionka_31]

Ale mieliśmy ciezki trening. Tylko 2 ćwiczenia i to jeszcze w parach a myślałam ze się porzygam

---------- Dopisano o 20:24 ---------- Poprzedni post napisano o 20:23 ----------

Ja juz w glowie liczę hehe. Ale zapisuje wszystko w apce w telefonie

[uUuAsissuUu]

Chodzi mi, że 2 lata temu pierwszy raz postanowiłam przebrać się w sportowe ciuszki i tu napisałam.
Ja liczę w głowie,czasami białko wrzucałam w kalkulator (przy zmianie)

[Fionka_31]

Napisane przez 69love69

a w jakim kontekście?

W kontekście twojego poprzedniego posta

[_Novotna_]

Ale liczycie w głowie cały dzień czy od posiłku do posiłku jeśli sa np takie same?

[ridja devojka]

Napisane przez uUuAsissuUu

Chodzi mi, że 2 lata temu pierwszy raz postanowiłam przebrać się w sportowe ciuszki i tu napisałam.
Ja liczę w głowie,czasami białko wrzucałam w kalkulator (przy zmianie)

Jaka apka jest solidna i ma duży wybór?

Napisane przez Fionka_31

Ale mieliśmy ciezki trening. Tylko 2 ćwiczenia i to jeszcze w parach a myślałam ze się porzygam

---------- Dopisano o 20:24 ---------- Poprzedni post napisano o 20:23 ----------

Ja juz w glowie liczę hehe. Ale zapisuje wszystko w apce w telefonie

Ja zaczęłam 8 stycznia 2013 ale nie pamiętam, kiedy napisałam na forum

[Fionka_31]

Najlepiej jest mieć takie same założenia w każdym posilku ja mam w dt 25g białka i 40g węgli w 4 posilkach +10g tluszczy na caly dzień

[_Novotna_]

Bede narazie uzywac kalkulatora i wagi z czasem sie oko wyrobi a i tak sie je to samo ciagle

[uUuAsissuUu]

Wagi się chyba nie pozbędziesz ;-)

[69love69]

Napisane przez Fionka_31

W kontekście twojego poprzedniego posta

A wolałabym tak na forum ogólnym tego nie rozwijać. W dużym skrócie przez swoje kilkukrotne niefajne zachowanie spowodowałam, że kumpel, którego uważałam za najlepszego odsunął się ode mnie i mimo, że wciąż mamy kontakt to jasno czuję, że to nie jest to. Jest mi z tym ciężko więc doszłam do wniosku, że chyba łatwiej będzie mi urwać z nim kontakt niż mieć tylko jakąś marną namiastkę.


U mnie dzisiaj 30min TRX i 20min sauny. Chyba muszę częściej chodzić na saunę, ten lodowaty prysznic po to wspaniałe uczucie <3

[uUuAsissuUu]

Ja niby nie pilnuję michy, ale z wagi korzystam by mieć jakiś tam pogląd ile jem. Teraz zaczynam od nowa się bawić.

[Fionka_31]

Napisane przez uUuAsissuUu

Wagi się chyba nie pozbędziesz ;-)

mi aż tak już nie przeszkadza ważenie ale może z czasem nie będę, zobaczymy.

Ridja a co do Twojego podejścia, przecież białko to nie tylko mięso - przecież liczymy z jajek, prochu, nabiału więc wcale tego mięcha dużo nie ma, raptem jakieś 260g dziennie

---------- Dopisano o 21:41 ---------- Poprzedni post napisano o 21:39 ----------

Napisane przez ridja devojka

Ja zaczęłam 8 stycznia 2013 ale nie pamiętam, kiedy napisałam na forum

ja 8 kwietnia 2013 się nawróciłam

[charlizeee]

Napisane przez Fionka_31

No ja juz stara jestem. Gdyby nie to pewnie znowu bysmy przelozyli o rok ale cos czuje ze łatwo zajść nie będzie. Juz kilka razy bylo w te dni i nic

---------- Dopisano o 12:49 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ----------

Po jakim skakaniu?

Kilka razy??? Dziewczyno ja to cały czas jechałam non stop nie spałam ale szybko poszło hehehe

[Fionka_31]

Ale ja redukowalam hehe. Libido przy końcówce bylo na prawdę marne

[_Novotna_]

Napisane przez uUuAsissuUu

Wagi się chyba nie pozbędziesz ;-)

Wole ważyć niz zapisywać chyba ze smażę np wiecej miesa w kawałkach to potem sie nie moge doliczyć

[charlizeee]

Napisane przez Fionka_31

Ale ja redukowalam hehe. Libido przy końcówce bylo na prawdę marne

Czyli redukcja ważniejsza

[Fionka_31]

Novotna smazysz mięso?! Hahaha

---------- Dopisano o 23:10 ---------- Poprzedni post napisano o 23:07 ----------

Napisane przez charlizeee

Czyli redukcja ważniejsza

Najważniejsze ze redukcja juz zakonczona. Jak tylko podjadlam w święta poczułam roznice tz będzie biedny hehe

[charlizeee]

Napisane przez Fionka_31

Novotna smazysz mięso?! Hahaha

---------- Dopisano o 23:10 ---------- Poprzedni post napisano o 23:07 ----------





Najważniejsze ze redukcja juz zakonczona. Jak tylko podjadlam w święta poczułam roznice tz będzie biedny hehe

No teraz z czystym sumieniem możesz działać

[Fionka_31]

Mamy ambitny plan. Jutro idziemy na trening o 10 obyśmy wstali hehe

---------- Dopisano o 23:17 ---------- Poprzedni post napisano o 23:14 ----------

Napisane przez charlizeee

No teraz z czystym sumieniem możesz działać

No taki plan jest. Jeszcze tylko po drodze wizyta u gina. Wiecie może jak długo liczą sie badania? Jak powiedzmy badalam prolaktyne w listopadzie to czy w styczniu lekarz weźmie pod uwagę czy będzie kazała nowe zrobić?

[smerffie]

Napisane przez ridja devojka

Wiem o tym, ale do mnie to ostateczna ostateczność. Nie jestem w stanie zjeść tyle mięsa, żeby liczyć tylko z głównych. Już i tak to, co jem teraz, to dla mnie dużo. Wierzę, że da się schudnąć bez liczenia każdego grama osobno, dlatego dopiero, jak po dłuższym czasie nie będzie efektów, wtedy się nad tym zastanowię. Ujemny bilans chyba tak czy siak podobno przynosi efekty? Zwłaszcza, że nie jest to ujemny bilans w stylu głodowania albo jechania na zupkach chińskich. Na razie spadło to, co przybrałam na wczasach.

ja jak zaczynalam na poczatku grudnia nakrecanie metabolizmu to tez myslalam, ze 'tyle' sie nie da zjesc. a dało sie na poczatku z trudem, a teraz juz bede powoli robić cięcia to bede płakać

Napisane przez _Novotna_

Gdzie liczycie swoje makrosy dziewczyny? Tylko nie mówcie że w główce ;]
A propo stażu to mam duży, ale nigdy się wielce nie udzielałam...

ja lcize na potreningu

Napisane przez _Novotna_

Ale liczycie w głowie cały dzień czy od posiłku do posiłku jeśli sa np takie same?

generalnie staram sie rozkladac po rowno na posilki, ale jesli np w ktoryms zjem za duzo to ucinam w kolejnym. i planuje wszystko wczensiej

a propos stazu to ja juz tu ponad 2.5 roku

[uUuAsissuUu]

Tyle czasu a my się z neta znamy jedynie
No. Sorry. Nie wszystkie

[charlizeee]

Napisane przez uUuAsissuUu

Tyle czasu a my się z neta znamy jedynie
No. Sorry. Nie wszystkie

Hykhym no właśnie

[_Novotna_]

Napisane przez Fionka_31

Novotna smazysz mięso?! Hahaha

No smażę na wodzie

[smerffie]

Napisane przez uUuAsissuUu

Tyle czasu a my się z neta znamy jedynie
No. Sorry. Nie wszystkie

tez tego nie rozumiem!!!

ej... jak dajecie twaróg do owsianki/omleta to tak centralnie pach i wymieszać? mam kawałeczek który baardzo prosi sie o szybkie zjedzenie a do owsa na sniadanie nigdy nie dodawałam... omlet sie nie rozleci czy lepiej po wierzchu?

[uUuAsissuUu]

Jak do omleta to zmiksowany, ale wtedy wychodzi delikatny, lepiej placki.
A do owsianki to dziabam widelcem + słodzik + woda i dopiero. Lubię słodki twaróg