![]() |
#121 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 880
|
Dot.: Czy mieszkanie z rodzicami to coś złego dla singa/singielki?
Cytat:
Czytasz pobieżnie - również współczuję ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#122 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Czy mieszkanie z rodzicami to coś złego dla singa/singielki?
Cytat:
Mieszkasz z rodzicami. Wychodzisz do pracy, wracasz z pracy, do tego masz swoje zajęcia, wychodzisz na siłownię, treningi, do kółka szachowego, jak wracasz spędzasz czas w swoim pokoju, wychodzisz tyle co do łazienki lub kuchni. Jesz na mieście albo gotujesz sobie sam mimo tego że na kuchence stoi obiad zrobiony przez mamę Rodzicow widujesz przelotem, czasem zamienisz parę zdań, albo wcale. Czasem nawet nie widzicie sie po pare dni, nie masz obowiązku mówić im dzien dobry gdy jesteś. Gdy dom jest duży bywa, że masz swoją łazienkę, i nawet możesz wchodzić osobnym wejściem. Pranie wstawiasz sobie sam. Ne jesteś pasożytem więc dorzucasz się do rachunków, jak tam ustalacie, albo masz takich rodziców, że nie musisz kompletnie. Jasne w 50metrowym mieszkaniu i przy 2 pokojach trudniej jest mieć przestrzeń dla siebie i nie widywać zbytnio rodziny ale w mieszkaniu 80m czy domu może już być inaczej. Rodzice ci kasy do mieszkania nie dołożą, nie szykuje się spadek po babci, nie masz na tyle wysokiej pensji by nie szkoda ci było wynajmować pokoju lub kawalerki, bo chciałbyś też móc się realizować w innych dziedzinach; kupić karnet na siłownię, ubrania, wyjść gdzieś czy pojechać, odlożyć coś a nie wziąć kredyt albo placić co miesiąc odstępne i liczyć każdą zlotowkę. Poznajesz kogoś w tym swoim wielce światowym wychodzącym życiu, dogadujecie się związek się rozwija. Zamieszkujecie razem i normalnie, nie jesteś żadnym ułomem i nieogarem, szlachtą co nie pracuje ![]() Masz swoje nawyki żywieniowe, poza tym sam kupowałeś sobie jedzenie, kosmetyki, może benzyne i ubezpieczenia jak masz samochód, i inne rzeczy to wiesz ile w miesiącu potrzebujesz wydać i na co, to się raczej spektakularnie nie zmienia. Dochodzi kwestia tylko opłaty za najem, rachunki bieżące lub kredyt. Też jakaś kwota w skali miesiąca. I żyjesz. Zwyczajnie. Jak wszyscy. Nie gloryfikuj mi tu, że aby być wielce dorosłym to trzeba koniecznie za ścianą nie mieć rodziców albo mieć dowolnego mniej lub bardziej rozbrykanego lokatora. albo że spaghetti musisz przyrządzać w puściutkim mieszkaniu. A jak ktoś nie musi placić za mieszkanie tyle więcej ile zuzyje, bieżace rachunki i czynsz jak właściciel, bo np. ciotka wyjechala za granicę (albo rodzice przeniesli się do babci by nią się zajmować) a on na ten czas mieszka w tym mieszkaniu sam to też jest ułomem przegrywem i dzieckiem? proszę cię. ---------- Dopisano o 14:46 ---------- Poprzedni post napisano o 14:32 ---------- Cytat:
ale weź mi wytłumacz czemu zarabiając co najmniej kilkanaście tyś miesięcznie minimum nie jesteś w stanie wynająć sobie kawalerki ?? ile byś czasowo stracił, rok, dwa, byłyby 3-4 lata zamiast 2? Przecież z boku patrząc do jest dość bez sensu. bo ja np. mówiłam o sytuacji gdy powiedzmy zarobisz 2-3 tyś a wynajem kawalerki to koszt rzędu tysiąca. i jak ci zostałoby np. 1500 zł na wszystko to już się robi troche mniej różowo. trochę to dla mnie dziwne mimo wszystko zarabiać np. 8 tyś i nie wynająć kawalerki. No ale oczywiście różne potrzeby, ludzie którzy muszą mieć drogie garnitury i zegarki w końcu też są. ![]() inna jeszcze sprawa kiedyś ktoś po prostu lubi mieszkać w domu rodzinnym, bo mu to nie przeszkadza, dobrze się dogaduje, albo np. nie chce byc sam i wracać do pustego mieszkania. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2017-09-24 o 13:50 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#123 | |
born hater
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 290
|
Dot.: Czy mieszkanie z rodzicami to coś złego dla singa/singielki?
Cytat:
I jak sama zauważyłaś, w dzisiejszych czasach chyba każdy orientuje się mniej lub bardziej ile co kosztuje i że pieniądze nie rosną na drzewach, a "dezodoranty magicznie nie pojawiają się na półkach" oraz wyjście ze 100zł na zakupy nie wystarczy by obkupić się na cały miesiąc. Nie wierzę, że nie, chyba że ktoś był chowany pod kloszem i nie było mu dane nawet przejść się do sklepu i zerknąć na ceny, tudzież jest mocno upośledzony. Mi by było zwyczajnie głupio, gdybym sama zarabiając i mieszkając z rodzicami, nie dokładała się do domowego budżetu. Nawet gdyby powiedzieli, że nie muszę. Pomijam ewentualną sytuację, gdybym miała rodziców z miesięcznym dochodem w dziesiątkach tysięcy i moja podstawowa pensja faktycznie w niczym by im nie ulżyła. Ale ile jest takich rodzin? Pieniędzy nigdy za wiele i tu warto pomyśleć nie tylko o stanie swojego konta, by oszczędzać na wakacje czy hobby, ale i ciut o rodzicach i własnej samodzielności, niezależności.
__________________
Edytowane przez NamiMari Czas edycji: 2017-09-24 o 13:58 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#124 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 880
|
Dot.: Czy mieszkanie z rodzicami to coś złego dla singa/singielki?
Jasne Hultaj : już uzupełniam.
Po prostu zostawiam sobie circa 2,5 miesiecznie. Na paliwo (zajmuję się także córką na przemian z ex),wyjscia z małą,dopłaty do rachunków i całą resztę.Po prostu ostatni rok i kawałek następnego poświęcam na restrukturyzację (piękne słowo) zobowiązań.Stąd ta decyzja oraz przyciśnięcie co tempa spłaty.Więcej spłacone- mniejsze miesięczne obciążenie. Pięciocyfrówka w pensji w przyszłym roku. Na wiosnę albo pokój albo kawalerka.Mając stabilność w finansach i trochę oszczędności .Zwykły pragmatyzm.Nie lubię poruszać się w tych kwestiach 'na krawędzi'.Raz już zrobiłem tak i wpakowałem się w kanał ![]() ![]() Edytowane przez 201711031014 Czas edycji: 2017-09-24 o 14:00 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#125 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
|
Dot.: Czy mieszkanie z rodzicami to coś złego dla singa/singielki?
Ale to są dalej dużo niższe koszty niż wynajęcie czegoś samemu w czasie oczekiwania na zebranie wkładu własnego czy w ogóle na zdolność kredytową.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#126 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Czy mieszkanie z rodzicami to coś złego dla singa/singielki?
nie betoniara a betoniarnia.
poza tym sorry, ale tak nazywam bezrefklesyjną mentalność z gatunku tak bo tak. rozmawiamy tu wyłącznie na argumenty. fajnie, że madmaxowi się wiedzie, ułozył sobie życie, ma dobrą pensję i nie żal mu kasy i w ogole go stać na wynajem. ale jakie mniej więcej są pensje z grubsza wiadomo, koszty nieruchomości czy to w zakupie czy wynajmie oraz ceny w sklepach to też nie jest wielki sekret. nie każdy w wieku 30 lat super zarabia o tym madmax raczy zapominać. a jeśli uważa ze to wina każdego z osobna jako nieudacznika to ciekawe czy sam jako przedsiębiorca zatrudniałby ludzi dla zasady za pensje np. 6 koła. bo ja nie przeczę że mądra i zaradna z wiedzą sprytna i przedsiębiorcza pani księgowa zaśpiewa sobie tyle i tyle, to nie warto byłoby jej zapłacić, ale żeby wszystkie księgowe w tej samej tylko firmie po tyle miały, no cóż, odrobinę wątpię. sam podaje przykład 36latki którą stać ledwo na wynajem pokoju we wspólnym mieszkaniu. bo fajnie być programistą i klepać kody ale korpopracownik, nauczycielka, ekspedient, pielęgniarka to na wielkim wypasie wypłatowym raczej niekoniecznie jest więc kto tu jest oderwany od sufitu. ---------- Dopisano o 15:01 ---------- Poprzedni post napisano o 15:00 ---------- Cytat:
i to by było na tyle w temacie co komu jest głupio, jestescie wszyscy dorośli i sami ustalacie co wam wszystkim pasuje. ---------- Dopisano o 15:05 ---------- Poprzedni post napisano o 15:01 ---------- Cytat:
nie dziwię się że wolisz zacisnąć zęby i szybciej się uwolnić, szczególnie gdy się chce zacząc realizować nowe pomysły i tak samo bym się nie zdziwiła gdybyś jednak nie wolał tak dużej kwoty pakować w ratę i jednak mieć trochę bardziej oddechu. ---------- Dopisano o 15:10 ---------- Poprzedni post napisano o 15:05 ---------- ja naprawdę nie rozumiem ![]() ![]() ![]() I nie nie jestem za tym żeby zarabiając np 5 tyś siedzieć koniecznie u mamuni bo umowmy się to już taka znowu głodowa pensa raczej nie jest, ale kurczę wystarczy zarabiać 2,5, wynajem koło 1 tyś i faktycznie, no zostaje singlowi na zycie po kokardę. ![]() Tak samo jak każdy ''w miarę'' się orientuje ilu z jego kolegów to faktycznie takie rekiny biznesu czy specjaliści a ilu dostało pomoc od rodzicow i cóż, takich informacji się nie zapomina. ![]() Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2017-09-24 o 14:14 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#127 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 880
|
Dot.: Czy mieszkanie z rodzicami to coś złego dla singa/singielki?
Dokładnie trzy 'raty'. Dwie negocjucję,czekam na decyzje. I będzie potrzebował gotówki na opłaty z tym związane.Właśnie dlatego ze potrzebuję oddechu.
Te dwa lata to worst-case scenario. Nie mniej - im więcej w miedzy czasie wycisnę - tym mniejsze raty potem. ![]() ![]() Patrzę także w kwestii przyszłego życia. Jeśli zdarzy mi się spotkać kogoś z kim się zwiąże na stałe, nie chcę wnosić w to swoich obciążeń finansowych. ![]() Nie mniej wg kryteriów niektórych osób - jestem niezaradny,nie odciąłem pępowiny etc bo mieszkam 'z rodzicami' ![]() ![]() Edytowane przez 201711031014 Czas edycji: 2017-09-24 o 14:16 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#128 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
|
Dot.: Czy mieszkanie z rodzicami to coś złego dla singa/singielki?
Cytat:
swoją drogą to właśnie ciekawe, ile osób z tych niezłomnych niezależnych otrzymało od rodziców na dobry start w dorosłe życie dofinansowanie w czasie studiów / samochód / mieszkanie / all of the above. Oczywiście, że fajnie jak rodzice mają możliwość i chcą jakoś pomóc, ale umówmy się, że kuriozalne byłoby pieprzenie o samodzielności dwudziestopięciolatka, który "za dyplom" dostał od rodziców mieszkanie ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#129 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Czy mieszkanie z rodzicami to coś złego dla singa/singielki?
Cytat:
akurat nie uważam że 2 lata mieszkania z rodzicami z którymi ma się względnie normalne relacje to dopust boży bo bywa gorzej, są ludzie którzy nie mają gdzie wrócić albo powrót to powrót do gehenny. I ja mam swiadomość że ludzie zarabiają po 1,7; 2; 3, a nie wszyscy od 3 w gorę. Fajnie też być zaradniejszym gdy rodzice pomogli kupić mieszkanie albo je kupili, albo ma się męża czy żonę, konkubenta czy konkubinę, czyli ogólnie kogoś kto albo sam zarobi ładną pensję na rodzinę albo tylko zwyczajnie dorzuci się do wspólnych oplat, bo wiadomo że łatwiej wynająć czy spłacać kredyt we 2 osoby niż samemu. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2017-09-24 o 14:23 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#130 | |
born hater
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 290
|
Dot.: Czy mieszkanie z rodzicami to coś złego dla singa/singielki?
[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7741337 1]Ale to są dalej dużo niższe koszty niż wynajęcie czegoś samemu w czasie oczekiwania na zebranie wkładu własnego czy w ogóle na zdolność kredytową.[/QUOTE]
Napisałam o tym w pierwszej wiadomości. Rozumiem mieszkanie z rodzicami, gdy dokładając się im do budżetu można żyć na lepszym poziomie, niż koniecznie wyprowadzać się, 3/4 wypłaty wydawać na mieszkanie/pokój, a przez resztę miesiąca dziadować o chlebie i wodzie i "wow, jaka ja super niezależna, bo nie mieszkam z mamcią i tatkiem, sama za wszystko płacę". Nie rozumiem za to zarabiania choćby najniższej krajowej, mieszkania z rodzicami i wymagania od nich, by kupowali mi jedzenie, ubrania, czy płacili moje rachunki za telefon, czy internet, bo ja mam kosztowne hobby, czy chcę jechać na wakacje na Majorkę i mi zabraknie, więc 100% wypłaty jest tylko na moje przyjemności. Cytat:
Nie wiem co ma do tego podwyżka. Dostaję ją za swoją pracę (z zamysłu lepsze wyniki niż kolegów), więc czemu miałoby mi być głupio za otrzymanie pieniędzy za włożony wysiłek? Bo inni nie dostali? Mogli się lepiej starać/kombinować. Proste. Jaki to ma związek z mieszkaniem z rodzicami?
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#131 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 163
|
Dot.: Czy mieszkanie z rodzicami to coś złego dla singa/singielki?
Ja tylko nie rozumiem jednego.
No, rodzice mi kupili nowy smartfon, za skończenie jednego kierunku studiów. I co się stało? Mają spalić, bo dużo zarabiają, żeby mi przypadkiem nic nie dać? Bo przecież kiedyś w spadku i tak dostanę. Jestem w stanie sobie sama poradzić. Ale po co? Po co mam klepać biedę za swoją pensję, skoro mogę uczyć się języków, jeździć po świecie i jeść produkty, na które obiektywnie nie byłoby mnie stać, gdybym miała się usamodzielnić, a są mi niezbędne do utrzymania szczupłej sylwetki, kiedy rodzice mogą i chcą mi dać na to pieniądze? W imię czego? Dojrzałości? Gdzie tu dojrzałość - blokować sobie rozwój osobisty w imię co ludzie powiedzą? Niech widzą, że mogę być samodzielna. Strasznie podziwiam ludzi, którzy sami się utrzymują bo muszą albo odcięli się od toksycznych bogatych rodziców i sobie radzą. Ale podziwiam też ludzi, którzy żyją bez ręki czy nogi. To co, mam sobie odciąć, żeby pokazać, że ja też mogę? To dopiero dziecinada. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#132 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
|
Dot.: Czy mieszkanie z rodzicami to coś złego dla singa/singielki?
Piszesz tak ogólnie czy w nawiązaniu do czegoś?
Mi to tito, o ile nie wrzeszczysz wszem i wobec jaka to niezależna, samodzielna i lepsza jesteś niż te przegrywy, które w slusznym wieku 25 lat mieszkają z rodzicami. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#133 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 163
|
Dot.: Czy mieszkanie z rodzicami to coś złego dla singa/singielki?
[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7741444 6]Piszesz tak ogólnie czy w nawiązaniu do czegoś?
Mi to tito, o ile nie wrzeszczysz wszem i wobec jaka to niezależna, samodzielna i lepsza jesteś niż te przegrywy, które w slusznym wieku 25 lat mieszkają z rodzicami.[/QUOTE] Piszę do tych osób, które piszą, że "trzeba być niezależnym, a nie, że rodzice ci kupują smartfona, a ty siedzisz sobie, bo to żałosne". ![]() No ja siedzę sobie. Mogłabym ciągnąć dwa etaty. Ale po co? Wolę posiedzieć i pograć wieczorem niż zapitalać do drugiej roboty. Mogłabym odmówić hajsu od rodziców. Ale po co? Wolę mieć hajs, podróżować, opłacać kursy, etc. I do tego piję. ^^
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#134 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Czy mieszkanie z rodzicami to coś złego dla singa/singielki?
Cytat:
haselka z gatunku że komuś powinno byc głupio (w domyśle ''mi byłoby głupi tobie też powinno'' albo ''jak komuś nie głupio, że'') że nie dorzuca się rodzicom (albo dorzuca 200, 300 czy 2 tyś, ich sprawa) to taki sam bzdet jak wytyk że ktoś powinien się wstydzić bo urodzil się w bogatym domu, i od dziecka mial lepiej niż inni. no chyba jednak to tak nie działa, więc nie wiem kiedy pada argument ze ktoś mieszka z rodzicami bo tak mu łatwiej po co w ogóle pojawia się ten klasyk gatunku fałszywej troski ''no jak on może woleć mieć lżej i nie musieć dokladać, toż to wstyd''. w ogóle nie o tym jest wątek; to jest zwykłe zaglądanie komuś do portfela, przedmiotem dyskusji jest to że ktoś mieszka z rodzicami, a nie to, że jak ma za dobre z nimi wg kogoś warunki to powinien je sobie pogarszać. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2017-09-24 o 15:48 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#135 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 105
|
Dot.: Czy mieszkanie z rodzicami to coś złego dla singa/singielki?
[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7741144 1]Poznajesz świetnego faceta. Mądry, inteligentny, przystojny, z poczuciem humoru, z fajną pracą, ogarnięty, no po prostu jak spod igły
![]() "Problem" w tym, że mieszka z mamą - po wylewie czy z jakimś innym strasznym choróbskiem/niepełnosprawnością. Jedynak, ojciec umarł/ulotnił się przed laty - słowem pat. Są różne sytuacje. Dla mnie takie podejście jakie tu prezentujesz świadczy o strasznej płytkości. Twoje prawo, natomiast ja na pewno nie chciałabym być w związku z taką osobą jak Ty.[/QUOTE] I super ![]() Oczywiście, że w niedopowiedziany sposób odcina to też osoby o skomplikowanej sytuacji rodzinnej. Nie pchałabym się w zaangażowanie emocjonalne, gdy nie ma miejsca na rozwinięcie się związku w satysfakcjonującym mnie stopniu. Po co pchać się świadomie w związek, w którym byłoby się nieszczęśliwym? Tego kwiatu jest pół światu. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#136 | |
born hater
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 290
|
Dot.: Czy mieszkanie z rodzicami to coś złego dla singa/singielki?
Cytat:
![]() I w którym miejscu napisałam, że "mi byłoby głupio - wszystkim innym też powinno być"? Proszę o konkretny cytat, bo nie wiem o co Ci chodzi i czy na pewno do mnie pijesz. I w którym miejscu napisałam, że powinien sobie pogarszać warunki? Również konkrety poproszę. Ktoś chce pół życia jechać na plecach rodziców, bo z pensji nie starcza mu na "odpowiedni standard życia", to niech to robi. Ktoś tu komuś czegoś broni? Udając fałszywą troskę mogłabym dodać, by tylko się dobrze zabezpieczył i mądrze z tego korzystał, bo gdy rodziców już zabraknie, to standardzik życia może wtedy gwałtownie spaść. Temat jest o mieszkaniu z rodzicami i czy to dobrze, czy źle. Podałam przykłady kiedy w moim odczuciu (że też muszę to po raz kolejny podkreślać ![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#137 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 163
|
Dot.: Czy mieszkanie z rodzicami to coś złego dla singa/singielki?
[QUOTE=NamiMari;77419481
Ktoś chce pół życia jechać na plecach rodziców, bo z pensji nie starcza mu na "odpowiedni standard życia", to niech to robi. Ktoś tu komuś czegoś broni? Udając fałszywą troskę mogłabym dodać, by tylko się dobrze zabezpieczył i mądrze z tego korzystał, bo gdy rodziców już zabraknie, to standardzik życia może wtedy gwałtownie spaść. [/QUOTE] Mi nie spadnie, możesz spać spokojnie. ![]() Zapytam znowu - więc co moi rodzice z tym zrobią? Zjedzą to, spalą? Przecież i tak dostanę w spadku wszystkie nieruchomości, lokaty i pieniądze. Mając też lepsze wykształcenie już bez nich mam szansę zarabiać więcej (choć wiadomo, nie jest to regułą).
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#138 | |
born hater
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 290
|
Dot.: Czy mieszkanie z rodzicami to coś złego dla singa/singielki?
Cytat:
![]() A co do pytania (o ile to do mnie), to polecam czytanie ze zrozumieniem. Napisałam o tym w bodajże drugiej wypowiedzi. I wiadomo, że wykształcenie to zupełnie osobna kwestia i jeśli rodziców stać, by super wykształcić dziecko, to świetnie, łatwiejszy start, bo można się uczyć, zamiast od razu iść do pracy i w ogóle. Ale jaki to ma związek z wspólnym mieszkaniem lub nie?
__________________
Edytowane przez NamiMari Czas edycji: 2017-09-24 o 20:35 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#139 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Czy mieszkanie z rodzicami to coś złego dla singa/singielki?
Cytat:
![]() więc nie wiem naprawdę co tu w wątku ma za znaczenie motyw czy ktoś się dorzuca mniej lub bardziej symbolicznie do rachunków czy nie. I na której randce ludzie się sobie spowiadają jakie mają koszty stałe i przy opcji mieszkania z kimś tłumaczą się że aby na pewno nie pasożytują (oraz btw raczej żaden współlokator nie pochwali się na randce że notorycznie ''zapomina'' dokupić papier toaletowy, posprzątać gdy jest jego kolej lub że akurat nie kupił tego kurczaka który zapachniał w lodówce ![]() cóż, z mojej strony nie chodziło o to by kogokolwiek namawiać do mieszkania z rodzicami ale zadziwiająca może być ta pogarda reprezentowana tu przez niektórych, a 2, szczególnie w kontekście tego, że ludzie obecnie mają cholerne problemy z dobraniem się w parę i utrzymaniem związku więc nie ma to jak skreślać człowieka dzięki powierzchownym ocenom i szufladkowaniu. Takze powodzenia; bo to że np. się dzisiaj ma męża czy żonę nie oznacza że za parę lat też się będzie mieć i nie stanie się przed koniecznością znalezienia sobie kogoś od nowa i z takim płytkim podejściem można zaliczyć niezłe zdziwko. ![]() Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2017-09-24 o 21:04 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#140 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 638
|
Dot.: Czy mieszkanie z rodzicami to coś złego dla singa/singielki?
Gdybym byla sama mieszkalabym pewnie z Mama, ale wyprowadzilam sie z chlopakiem na swoje w wieku 23lat. Mialam dosc Matki...
Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#141 | |
born hater
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 290
|
Dot.: Czy mieszkanie z rodzicami to coś złego dla singa/singielki?
Cytat:
a) do pewnego wieku mają taki obowiązek b) później bo chcą i mogą c) formalnie nie muszą, niekoniecznie to im pasuje, ale sumienie im nie pozwala np. wyrzucić za drzwi bezrobotnego od wielu lat syna/córkę d) to sytuacja przejściowa i pomagają młodemu stanąć samodzielnie na nogi, bo rozkręca własny biznes/zbiera na mieszkanie/niedługo bierze ślub, itd. Wytłumacz wprost o co chodzi z pracą, bo nie łapie. Myślisz o tym w sposób, że "jak dają, to trzeba brać"? Bo innego związku nie widzę... Szkoda, że nie odpisałaś na moje pytanie, gdzie niby twierdzę, że "ja się wstydzę = powinni się wstydzić wszyscy inni", skoro już mi coś takiego zarzuciłaś... A różnica w dokładaniu się lub nie, jest znacząca. To taki konkretny przykład- są rodzice i dorosłe dziecko. Dziecko pracuje, rodzice też, jednak wcale nie mają super dochodów. Dajmy na to ojciec musi brać dodatkową robotę, albo czasami przyoszczędzić. Córka zarabia średnio, ale nie dokłada się do zakupów, rachunków, itd. bo zbiera na wakacje za granicą i kupuje markowe ciuszki, bo przecież w sieciówce się nie ubierze. Rodzice od lat nie byli na wakacjach lub nie mają możliwości czegoś odłożyć na czarną godzinę. Wciąż kwestia dorzucania się nie ma znaczenia? Bo powtórzę, nie każdy ma bogatych rodziców dla których dokładanie się dziecka do budżetu nie zrobiłoby różnicy, a było jedynie "na waciki". Jak i nie każdy kasiasty rodzic z chęcią wykłada kasę na utrzymywanie dorosłego, pracującego dziecka, bo kładzie nacisk na usamodzielnienie się i niezależność, nie chce do końca życia robić za bankomat. Z mojej strony nie ma żadnej pogardy. Prędzej konflikt wartości i poglądów, co nie idzie w parze z brakiem szacunku do kogoś kto żyje inaczej. Partnera dobierałabym raczej do siebie, by nasze wartości w miarę możliwości nie były diametralnie sprzeczne. A co robią inni? Żyją inaczej? Trudno, jakoś muszę się z tym pogodzić... ![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#142 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 182
|
Dot.: Czy mieszkanie z rodzicami to coś złego dla singa/singielki?
Uważam, że w pewnym wieku dobrze jest mieszkać bez rodzicow, bez wzgledu na to czy jest sie singlem czy nie (btw co to w ogóle ma do rzeczy?). Każdy inaczej będzie ten wiek postrzegał, jedna osoba wyprowadzi się z domu rodzinnego mając 18 lat, druga 28. Niemniej uważam, że ludzie po studiach, pracujący itp, powinni juz mieszkać sami. Dla komfortu psychicznego zarówno rodzicow jak i dzieci. W ten sposób uczysz się życia, samodzielności itp.
---------- Dopisano o 22:56 ---------- Poprzedni post napisano o 22:49 ---------- Ja np. wyprowadzilam się od rodzicow mając 22 lata, mimo, że nadal mieszkamy w tym samym mieście. Teraz mam 31, więc juz 9 lat mieszkam sama i szczerze mowiąc nie wyobrażam sobie inaczej. Więc jakbym zaczela sie spotykać z jakimś facetem i on powiedziałby, że mieszka z rodzicami, no to jakoś nie wyobrażam sobie tego, bo trochę zbyt odległe byłyby nasze poglądy na ten temat. Ale nigdy mi się taka sytuacja nie zdarzyła. Nie mam też wsrod znajomych nikogo kto mieszkalby z rodzicami. Chyba jestesmy za starzy ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#143 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Stumilowy Las
Wiadomości: 2 853
|
Dot.: Czy mieszkanie z rodzicami to coś złego dla singa/singielki?
Fakt faktem kwestia wynagrodzenia ma duży wpływ na to wszystko.
Nie oszukujmy się, nie każdy będzie miał pensję od 3000 w górę. Niestety, ale wielu będzie pracować na kasie w Biedronce (nie jest to przytyk do tych, którzy tak pracują tylko do samej pensji) albo w pracy, gdzie będzie otrzymywał 2000 na rękę. I teraz pytanie - jak żyć w pojedynkę? No nie ma szans na to by nie dziadować i nie oglądać każdej złotówki 2 razy. Co to za samodzielność jak bieda piszczy, że aż żal? Jeżeli jest zdrowy układ z rodzicami, warunki mieszkaniowe godne ku temu, aby żyć z nimi pod jednym dachem, to dlaczego nie? Wiele zależy od wychowania. Jeżeli rodzice wychowają tak, że singiel/singielka potrafią sami się oprać, ugotować i posprzątać i nie ciągną kasy od rodziców, tylko są samodostarczalni to ja nie widzę problemu. W przypadku, gdy pensja jest wyższa a ktoś nadal mieszka z rodzicami, to ja osobiście to też potrafię zrozumieć. Pewnie dlatego, że wiem po sobie, jakie sytuacje w życiu mogą się przytrafić. I nie doszukuję się w tym jakiejś swojej porażki życiowej, wręcz przeciwnie. W przypadku natomiast, gdy mówimy o dorosłej osobie, która siedzi dosłownie na garnuszku rodziców - to to już jest dla mnie niepojęte. Wszystko zależy od sytuacji i nie można z góry kogoś oceniać. A i nie mamy tez obowiązku na pierwszej czy drugiej randce tłumaczenia się z tego, dlaczego jest tak a nie inaczej. Przynajmniej ja tak uważam.
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#144 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 1 120
|
Dot.: Czy mieszkanie z rodzicami to coś złego dla singa/singielki?
Jak większość, uważam, że to zależy od sytuacji i relacji z rodzicami. Ja osobiście wyprowadziłam się z domu na studia, pierwsze półtora roku utrzymywali mnie rodzice, potem poszłam do pracy. Nie wyobrażam sobie powrotu do domu rodzinnego, obie z mamą mamy różne wizje prowadzenia domu i byśmy się chyba zagryzły.
Moja przyjaciółka pracuje i mieszka z mamą, są tylko we dwie. Pomaga jej finansowo, partycypuje w kosztach mieszkania, jedzenia, etc. A co do intymności: moja współlokatorka (już za chwilę była współlokatorka) zaczęła się spotykać z facetem (lat 28), który mieszka z rodzicami. Kiedy skończyły się randki po kawiarniach i restauracjach, to niemal u nas zamieszkał, co wieczór/drugi wieczór spotykali się u niej - czyli w naszym mieszkaniu - plus spędzał całe weekendy u nas, bo przecież "u niego nie ma warunków, bo są rodzice". Oj, potrafiło mnie to zmęczyć. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Nie jest próżnością znać swoje dobre strony, przeciwnie - głupotą byłoby ich nie doceniać. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#145 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Stumilowy Las
Wiadomości: 2 853
|
Dot.: Czy mieszkanie z rodzicami to coś złego dla singa/singielki?
Cytat:
![]()
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#146 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Czy mieszkanie z rodzicami to coś złego dla singa/singielki?
Odnoszę się do tego że jeśli pracodawca ma widzimisię nagradzać się pieniędzmi wg własnego uznania, premiami, wyższą pensją itp to nie prostestujesz i nie uważasz, że świat jest niesprawiedliwy lub niesprawiedliwy na Twoją niekorzyść
więc jeśli jakiś rodzic ma fanaberię rozpieszczać własne dziecko własnymi pieniędzmi to chyba jesto to jego sprawa i nie ma tu mowy o potrzebie odczuwania wstydu. 2. odnoszę się wyłącznie do komentarzy tak Twojego jak i innej wcześniej wizażanki, jak to wypada, jak to ja bym nie mogła, jak to należy (w domyśle lub nie, bo już mi się nie chce szukac cytatu) mieć jakieś poczucie wstydu i nie żerować. Więc jak wyżej. Przecież nie twierdze że mówisz komukolwiek ty wstrętny kowalski wstydź się pasożycie ty, ale wydźwięk jest chyba oczywisty. To, że Ty czy ktokolwiek inny nie wyobrażasz sobie mieszkać u rodziców i się nie dorzucać nie zmienia tego, że to sprawa Twoja i Twojej rodziny. Wybacz, tu nie masz do czynienia z prostytucją np. żeby mówić o kategoriach czego należy się wstydzieć a czego nie. Dorośli ludzie, rodzic np. postanawia że dopóki żyje, jest zdrowy, wypłacalny zamiast brać pieniądze od dziecka niech sobie dziecko odkłada albo wyda na siebie - i ich rzecz. Dokładnie tak jak mówi Limonka, motywy czemu ona mieszka tak a nie inaczej i wydaje na naukę to jej sprawa - ale równie db mogłaby dawać te pieniądze do ręki rodzicom, rodzice odkładają na konto a po ich śmierci np. ona je dziedziczy. Wielkiej różnicy czy zostawia kasę w swoim portfelu czy odkłada rodzicom na konto a one potem do niej wrócą - nie ma. I jasne, sytuacje rodzin są różne, ale podkreslmy, to się prywatne ustalenia pomiędzy ich członkami. ---------- Dopisano o 09:42 ---------- Poprzedni post napisano o 09:39 ---------- Cytat:
ona na stancji z kimś on na stancji z kimś; bo zaznaczmy, że np. Madmax stwierdził, że już lepiej by ona wynajmowała, więc wystarczyłoby tylko, by taki statystyczny Madmax też wynajmował i sytuacja rodzi problem; i nie oszukujmy się takie posiadówy zawsze przeszkadzają, różnica za to taka, że te siły rozkładają się mniej więcej (raz w 1 raz w 2 mieszkaniu). Ale wystarczy że któreś mieszkanie ma lepsze warunki czy lokalizację i ta proporcja się zmienia na korzyść/niekorzyść poszczególnego lokalu. Tak więc ideałem w dalszym ciagu jest albo wynajem samodzielnie albo własne mieszkanie. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#147 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 1 120
|
Dot.: Czy mieszkanie z rodzicami to coś złego dla singa/singielki?
to jest dokładnie taka sama sytuacja
ona na stancji z kimś on na stancji z kimś; bo zaznaczmy, że np. Madmax stwierdził, że już lepiej by ona wynajmowała, więc wystarczyłoby tylko, by taki statystyczny Madmax też wynajmował i sytuacja rodzi problem; i nie oszukujmy się takie posiadówy zawsze przeszkadzają, różnica za to taka, że te siły rozkładają się mniej więcej (raz w 1 raz w 2 mieszkaniu). Ale wystarczy że któreś mieszkanie ma lepsze warunki czy lokalizację i ta proporcja się zmienia na korzyść/niekorzyść poszczególnego lokalu. Tak więc ideałem w dalszym ciagu jest albo wynajem samodzielnie albo własne mieszkanie.[/QUOTE] tu w wątku widziałam przede wszystkim odniesienie do rodziców, którym np nowy amant może przeszkadzać, że nie ma prywatności - ale mieszkając teoretycznie samemu (nie z rodzicami) też nie jest tak kolorowo, bo współspaczowi z mieszkania też to się spodobać nie musi. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Nie jest próżnością znać swoje dobre strony, przeciwnie - głupotą byłoby ich nie doceniać. |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#148 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 107
|
Dot.: Czy mieszkanie z rodzicami to coś złego dla singa/singielki?
Uważam, że nie jest to zła sytuacja o ile singiel/singielka jest samodzielny/na. Mam 24 lata, mieszkam z rodziną. Nie odrzuciłabym chłopaka, który by mieszkał ze swoimi bliskimi. We wszystkich dotychczasowych pracach otrzymywałam tak śmieszne ochłapy, że gdybym chciała wynająć pokój to po opłaceniu takiego lokalu przez cały miesiąc jadłabym na przemian ziemniaki z ryżem. I mogłabym jedynie pomarzyć o takich przyjemnościach jak kino, koncert, muzeum czy inne ciekawe miejsce...
W mieszkaniu z rodziną ważne jest dla mnie to czy osoba taka potrafi ogarnąć sobie obiad, pranie, sprzątanie, czy dokłada się do gospodarstwa. Sama te kwestie załatwiam i tego samego wymagałabym od potencjalnego partnera. Mój eks mieszkał z rodzicami i były snute plany wyprowadzki na swoje ze mną. Nadal odpowiada mi ta wizja, że gdy potencjalny związek rozwija się pomyślnie, po prostu zaczynam ten temat z partnerem omawiać i wyprowadzkę realizujemy w zaplanowanym czasie. Osoby z mojej rodziny miały tak, że wyprowadzały się w pewnym momencie do swoich ówczesnych partnerów. Jeśli im nie wyszło to mogły wrócić. No i wracały, ale i tak mogą jakieś plany wyprowadzki mieć albo i nie ![]() Ja w związku aktualnie nie jestem i nie planuję być (randki też są dla mnie przereklamowane), więc argument o braku intymności jest dla mnie żadnym argumentem. Teraz to przynajmniej mam do kogo buzię otworzyć, a nie życie w zupełnej samotności... I cisza wokół, a przyzwyczaiłam się obok zawsze ktoś jest. Ja za tym rodzajem ciszy nie przepadam. Może nawet to dziecinnie zabrzmieć, ale moja mama to jedyna osoba, której przytulenie potrafi dać mi prawdziwe poczucie wsparcia. Sorry za ten mały offtop na końcu. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#149 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Stumilowy Las
Wiadomości: 2 853
|
Dot.: Czy mieszkanie z rodzicami to coś złego dla singa/singielki?
Jak to mój kolega ostatnio mi powiedział na temat wcześniej opisanej przeze mnie sytuacji:
"Powiem Ci tak, z męskiego punktu widzenia to jemu o żadną samodzielność nie chodziło, chciał się Tobą pobawić a że sama nie mieszkasz to miał z tym problem" I tak to podsumował mężczyzna.
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#150 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Czy mieszkanie z rodzicami to coś złego dla singa/singielki?
Mam 25 lat, mieszkam z rodzicami. Widzę, że w moim otoczeniu jestem uznawana przez niektórych za wygodnicką damulkę, bo "nie chcę się usamodzielnić". Dodatkowo czasem mama mnie gdzieś podwozi jak ją poproszę
![]() Ale: daję rodzicom sporo z tego co zarobię, spokojnie pokrywa to koszty rachunków, ewentualnej benzyny czy jedzenia (czasem gotuję sama, czasem jem z rodzicami). Za wszystkie ciuchy, kosmetyki itp płacę sama. Nie czuję się pasożytem, umiem coś ugotować, wyprać, poprasować (ze sprzątaniem gorzej, zawsze miałam z tym problem:P). Dużo podróżuję i już od 6 lat sama opłacam swoje podróże). Mieszkam w sporym domu, mam tutaj swoją pracownię (gdzie poświęcam się mojemu hobby i pracy)- w żadnym wynajmowanym mieszkaniu nie miałabym warunków do tego. Poza tym okolica jest spokojna, nie mam wkurzających sąsiadów czy denerwujących współlokatorów. Mam ogród, zieleń, miejsce do relaksu, odpoczynku. Nie widzę powodu, abym miała na siłę wynajmować kawalerkę (bo wolałabym mieszkać sama, także z racji mojej pracy i hobby), płacić 1500 zł (tyle się w tym mieście płaci), skoro mogę tę kasę włożyć w rozwój osobisty i rozwój swojej kariery zawodowej (pochłania to sporo kasy). Tu mam wygodnie, cicho, mogę w spokoju poświęcić się pracy/hobby, czuję się swobodnie. Mogę także odkładać powoli kasę na jakieś swoje mieszkanie (wkład własny). Czy jestem przegrywem ![]()
__________________
http://pustamiska.pl/ JESTEŚ PIĘKNIEJSZA NIŻ CI SIĘ WYDAJE-klik to słowo(nie "te słowo") bynajmniej=wcale, w ogóle |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:46.