Faux pas w święta? Mój niesmak

[patusiaa23]

Napisane przez trzyrazypiec

Okej.

No i dziękuję. Nie czuję się przez to złym człowiekiem.

---------- Dopisano o 17:34 ---------- Poprzedni post napisano o 17:33 ----------

Napisane przez ajah

Neurozy nie wynika z tego co ci się przytrafia, a z tego jak reagujesz.
Serio szkoda zdrowia. Taki stres zabija i unieszczesliwia. Jak z szwagiwrka nie porozmawiasz to ta sytuacja dotykać będzie ( negatywnie) ciebie.
Zwyczajnie możesz jej powiedzieć, że nie czułaś się komfortowo, że przeprowadziła obcego człowieka bez uprzedzenia.


Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Wiesz masz rację ale ja byłam po prostu bardzo przejęta bo to moja pierwsza Wigilia jako gospodyni, tak naprawdę teoretycznie byłaby pierwsza małżeńska gdyby nie przełożenie daty ślubu... I ja źle reaguję jak mi się plany w ten sposób zmieniają, moja babcia z resztą też tak się poczuła.

[ajah]

Napisane przez patusiaa23

No to powiedz jak rozwiązujesz może twoje rozwiązanie będzie lepsze niż rozmowa telefoniczna ze szwagierką...

---------- Dopisano o 17:26 ---------- Poprzedni post napisano o 17:26 ----------

Staram się rozwiązywać od razu. I na przyszłość przezornie odpowiednio ustawiam sytuacje.
Teraz to myślę, że jeśli nie jesteś w stanie na spokojnie z nią rozmawiać twarzą w twarz to zadzwon.
Najlepiej zapisz sobie na kartce co chcesz jej powiedzieć, na wypadek gdyby cię ponioslo.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[patusiaa23]

Napisane przez natash88

Czemu Ty tak wszystko hiperbolizujesz - jak przyjmujemy niezapowiedzianych gosci, to mamy komune; jak niezapowiedziany gosc - to menel i zul; jak nie masz krzesla - to od razu ze z jednej miski jesc nie bedziesz.

Dziz. Zmeczylas mnie normalnie samym pisaniem. Jakie to musi byc meczace zycie.

Acha to ja hiperbolizuje ale jak wizażanki wklejają mi:

• maść na ból
• równanie dotyczące długości kija
• teksty o tym, że mnie facet zostawi przed ślubem

to one nie hiperbolizują?

[trzyrazypiec]

Napisane przez patusiaa23

No i dziękuję. Nie czuję się przez to złym człowiekiem.

Nie nazwałam Cię tak. Pytałam, bo dla niektórych pewnie by zmieniało, a ja podejrzewam, że tak właśnie bylo.

[patusiaa23]

Napisane przez ajah

Staram się rozwiązywać od razu. I na przyszłość przezornie odpowiednio ustawiam sytuacje.
Teraz to myślę, że jeśli nie jesteś w stanie na spokojnie z nią rozmawiać twarzą w twarz to zadzwon.
Najlepiej zapisz sobie na kartce co chcesz jej powiedzieć, na wypadek gdyby cię ponioslo.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Nie nie, teraz to ja na pewno nie będę z nią rozmawiać bo za dużo się dzieje. Muszę to przegadać z narzeczonym i tak jak mówisz spisać to co mam do powiedzenia, żeby nie sięgać do jakichś nieistotnych tematów.

Nie starczyło mi odwagi, żeby zareagować na żywo, to było po prostu dziwne.

[natash88]

Napisane przez patusiaa23

Acha to ja hiperbolizuje ale jak wizażanki wklejają mi:

• maść na ból
• równanie dotyczące długości kija
• teksty o tym, że mnie facet zostawi przed ślubem

to one nie hiperbolizują?

A Ty w przedszkolu jestes? One mi, to ja im?
Tak wyglada Twoje zachowanie - b.impulsywne wlasnie (w przezywaniu emocji) i nieumiejetne w ich wyrazaniu.

[patusiaa23]

Napisane przez natash88

A Ty w przedszkolu jestes? One mi, to ja im?
Tak wyglada Twoje zachowanie - b.impulsywne wlasnie (w przezywaniu emocji) i nieumiejetne w ich wyrazaniu.

Wiesz jesteś po prostu jedną z tych "one mi"

[trzyrazypiec]

Napisane przez patusiaa23

Nie nie, teraz to ja na pewno nie będę z nią rozmawiać bo za dużo się dzieje. Muszę to przegadać z narzeczonym i tak jak mówisz spisać to co mam do powiedzenia, żeby nie sięgać do jakichś nieistotnych tematów.





Nie starczyło mi odwagi, żeby zareagować na żywo, to było po prostu dziwne.

Nie przepuszczałabym "ataku" dwójki osób na jedną. Na Waszym miejscu porozmawiałabym z nią na zasadzie "każdy oddzielnie". Tak łatwiej się porozumieć.

[patusiaa23]

Napisane przez trzyrazypiec

Nie przepuszczałabym "ataku" dwójki osób na jedną. Na Waszym miejscu porozmawiałabym z nią na zasadzie "każdy oddzielnie". Tak łatwiej się porozumieć.

W sensie ja osobno i narzeczony osobno, tak? Czy tylko jedno z nas

[trzyrazypiec]

Napisane przez patusiaa23

W sensie ja osobno i narzeczony osobno, tak? Czy tylko jedno z nas

Ty osobno i narzeczony osobno.

[201803071142]

Ten watek jest tak kuriozalny, jak i sama autorka, że od dwóch godzin wybieram się do kąpieli i nie mogę przestać czytać

Cieszę się, że nie znam takich problemotwórczych kobiet osobiście.

[patusiaa23]

Napisane przez trzyrazypiec

Ty osobno i narzeczony osobno.

O tym nie pomyślałam, dlaczego tak lepiej?
Bo cały czas myślałam o tym żebym to ja z nią porozmawiała...

---------- Dopisano o 17:43 ---------- Poprzedni post napisano o 17:42 ----------

Napisane przez Toblerone

Ten watek jest tak kuriozalny, jak i sama autorka, że od dwóch godzin wybieram się do kąpieli i nie mogę przestać czytać

Cieszę się, że nie znam takich problemotwórczych kobiet osobiście.

Cieszę się ze tak wiele wniosłaś do tego wątku. Naprawdę.

[KiszkaPasztetowa]

Moze i zlym czlowiekiem nie jestes ale jestes bardzo trudna we wspolzyciu.Tyle w Tobie kwasu, zlych emocji,zacietrzewienia, ze po samym czytaniu Twoich wypowiedzi musze sobie robic herbatke detoksykujaca.Wez wyluzuj.Strasznie Cie boli ta siostra Twojego chlopaka.Brzmisz jakbys jej niecierpiala tylko za to, ze istnieje...albo jakbys jej czegos zazdroscila i na kazym kroku szukala na nia haka

[patusiaa23]

Napisane przez KiszkaPasztetowa

Moze i zlym czlowiekiem nie jestes ale jestes bardzo trudna we wspolzyciu.Tyle w Tobie kwasu, zlych emocji,zacietrzewienia, ze po samym czytaniu Twoich wypowiedzi musze sobie robic herbatke detoksykujaca.Wez wyluzuj.Strasznie Cie boli ta siostra Twojego chlopaka.Brzmisz jakbys jej niecierpiala tylko za to, ze istnieje...albo jakbys jej czegos zazdroscila i na kazym kroku szukala na nia haka

Acha. Tobie też dziękuję za wkład w wątek i rozwiązanie sytuacji.

[natash88]

Napisane przez patusiaa23

Wiesz jesteś po prostu jedną z tych "one mi"

A to przepraszam, ze nie poparlam Twojego zachowania i przekonan. Mea culpa. To potwierdzanie Twojej racji najbardziej łechta Ci ego jak widac w tym watku, i chyba tylko o to w nim chodzi. Jak zreszta w poprzednim.

[Hultaj]

dziewczyna mieszka na stale w Holandii, w Polsce bywa okazjonalnie, teściowa cieszyła się że jednak widzi córkę w wigilię. Może chłopak jest na dłużej może na krótko, wisi im to, podeszli do tematu bez spiny, Ty masz wiecznie problem, łatwo Cię urazić.

Jak cię w koncu teściowa przejrzy to doigrasz się łatki piekielnej synowej i będziesz traktowana per z musu a nie szczerze lubiana.
Jak moja wżeniona w rodzinę ciotka co to wiecznie wszystko wie najlepiej i jątrzyła chętnie konflikty swoją życiową filozofią, wizjami uprzejmości jak u Ciebie co kto powinien itd; dziś wszyscy ją traktują jak wariatkę lekkiego sortu, ot, ten typ tak ma, i nikt nie traktuje poważnie a każdy się tylko śmieje.

Także bez urazy ale powodzenia , z takim podejściem będa się z Tobą w najlepszym razie obchodzić jak z kupą (w gorszym cię wykluczą ku twojej radości ale męża może mniej) ale na pewno nie szanować przy tym.

[KiszkaPasztetowa]

Samo _wez wyluzuj_ juz wiele by pomoglo a poza tym co Ty chcesz rozwiazywac? To sie nazywa rozpetywanie burzy w szklance wody.Robisz to doskonale tylko szkoda, ze nie masz na tyle odwagi, zeby ta burze rozpetac osobie z powodu ktorej ona powstala w Twojej glowie

[trzyrazypiec]

Napisane przez patusiaa23

O tym nie pomyślałam, dlaczego tak lepiej?
Bo cały czas myślałam o tym żebym to ja z nią porozmawiała.

Dlatego, że oboje macie z nią duży problem. Ty bardziej, bo po prostu jej nie znosisz (nie udawajmy, że jest inaczej), ale jeśli brat również ma problem ze swoją siostrą, to powinien z nią pogadać sam, osobiście.

[patusiaa23]

Napisane przez Hultaj

dziewczyna mieszka na stale w Holandii, w Polsce bywa okazjonalnie, teściowa cieszyła się że jednak widzi córkę w wigilię. Może chłopak jest na dłużej może na krótko, wisi im to, podeszli do tematu bez spiny, Ty masz wiecznie problem, łatwo Cię urazić.

Jak cię w koncu teściowa przejrzy to doigrasz się łatki piekielnej synowej i będziesz traktowana per z musu a nie szczerze lubiana.
Jak moja wżeniona w rodzinę ciotka co to wiecznie wszystko wie najlepiej i jątrzyła chętnie konflikty swoją życiową filozofią, wizjami uprzejmości jak u Ciebie co kto powinien itd; dziś wszyscy ją traktują jak wariatkę lekkiego sortu, ot, ten typ tak ma, i nikt nie traktuje poważnie a każdy się tylko śmieje.

Hultaj ty zapominasz o jednej najważniejszej kwestii.
Jak w końcu teściowa przejrzy na oczy to OBOJE doigramy się łatki PIEKIELNEGO SYNA I SYNOWEJ i będziemy OBOJE traktowani per z musu a nie szczerze lubiani bo OBOJE mamy takie samo zdanie. Ja wiem, że to śmiesznie sobie szukać koziołka ofiarnego i robić z synowej debila tylko problem w tym, ze nasze zapatrywania na ten temat są wspólne i identyczne.

[natash88]

Napisane przez patusiaa23

Hultaj ty zapominasz o jednej najważniejszej kwestii.
Jak w końcu teściowa przejrzy na oczy to OBOJE doigramy się łatki PIEKIELNEGO SYNA I SYNOWEJ i będziemy OBOJE traktowani per z musu a nie szczerze lubiani bo OBOJE mamy takie samo zdanie. Ja wiem, że to śmiesznie sobie szukać koziołka ofiarnego i robić z synowej debila tylko problem w tym, ze nasze zapatrywania na ten temat są wspólne i identyczne.

On o te szminke tez sie tak obruszyl?

[Hultaj]

Jak w końcu teściowa przejrzy na oczy to OBOJE doigramy się łatki PIEKIELNEGO SYNA I SYNOWEJ i będziemy OBOJE traktowani per z musu a nie szczerze lubiani bo OBOJE mamy takie samo zdanie. Ja wiem, że to

do rozwodu moja droga



w marzeniach twoich kochana;
narzeczony jest za tobą, więc znosi twoje fanaberie i stoi z tobą murem, ale nie masz racji, przy innej mniej nadętej narzeczonej na pewno nie mialby żadnych takich dylematów jakie ty nakręcasz.

to jest syn, jego matka nigdy nie potratuje go per noga, ty jako synowa/bratowa będziesz za to na cenzurowanym i z etykietką prowodyrki.

---------- Dopisano o 19:54 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ----------

Ja wiem, że to śmiesznie sobie szukać koziołka ofiarnego i robić z synowej debila tylko problem w tym, ze nasze zapatrywania na ten temat są wspólne i identyczne.

yhy yhy.

[KiszkaPasztetowa]

Napisane przez Hultaj

do rozwodu moja droga



w marzeniach twoich kochana;
narzeczony jest za tobą, więc znosi twoje fanaberie i stoi z tobą murem, ale nie masz racji, przy innej mniej nadętej narzeczonej na pewno nie mialby żadnych takich dylematów jakie ty nakręcasz.

to jest syn, jego matka nigdy nie potratuje go per noga, ty jako synowa/bratowa będziesz za to na cenzurowanym i z etykietką prowodyrki.

---------- Dopisano o 19:54 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ----------

yhy yhy.

I wcale nie bedzie to niesluszna etykietka. Jeszcze nie jestes formalnie w rodzinie a juz wkladasz kij w mrowisko i srasz we wlasne gniazdo.

[ajah]

Autorko po takich kwasach to ja bym unikała spotkań towarzyskich u Ciebie.
Dawno wyrosła z utrzymywania kontaktu z ludźmi, bo wypada.
A może nie masz ochoty na utrzymywanie bliskich kontaktów z rodzina?

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[Hultaj]

ze nasze zapatrywania na ten temat są wspólne i identyczne.

dziewczyno
Twojemu facetowi to wisi że siostra przyszła po czasie i w dodatku z chłopakiem bez zapowiedzi

siostra przyszła z wizyta i pójdzie , to samo rodzice
a z tobą mieszka/ żyje i żaden facet nie będzie wchodzil w konfliktową sytuację z własną kobietą z powodu takich kretynizmów, powie ci że masz rację, a rodzinie za plecami gdyby musiał że taka wrażliwiutka jesteś czy że trudne dziecinstwo miałaś i żeby się nie przejmowali.

gdybyś nie kręciła afery nawet by o tym nie myslal, ot, ucieszył się z gości jak rodzice i już zapomniał.

[visionAM]

Napisane przez patusiaa23

Acha to ja hiperbolizuje ale jak wizażanki wklejają mi:

• maść na ból
• równanie dotyczące długości kija
• teksty o tym, że mnie facet zostawi przed ślubem

to one nie hiperbolizują?

Jezusmaria, weź Ty dziewczyno przeczytaj jutro rano na spokoknie swoje posty i się opamiętaj. TAK, hiperbolizujesz i to bardzo. Nie wiem jak Ty na codzień jesteś w stanie żyć na takim ciągłym wku***wie i jak Twój narzeczony to wytrzymuje, ale najwidoczniej ma anielską cierpliwość. W życiu nie spotkałam się z tak okropnym człowiekiem jak Ty, ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie stać Cię nawet na odrobinę refleksji, bo masz tak wysokie mniemanie o sobie samej, że oślepia to pozostałości zdrowego rozsądku, które gdzieś tam w Tobie może zostały. Współczuję ludziom, którzy muszą z Tobą na codzień przebywać.

[Hultaj]

a tak szczerze to ja nie wiem czy oni naprawdę się nie domyślają/jeszcze się nie przekonali - jaka jesteś (wątpię) czy po prostu są uprzejmi i cię tolerują.

nie licz na to że ktoś ci w twarz powie, poza konkretną konfrontacją, jeśli uważają, że masz nie po kolei w glowie.

[visionAM]

Napisane przez Hultaj

a tak szczerze to ja nie wiem czy oni naprawdę się nie domyślają/jeszcze się nie przekonali - jaka jesteś (wątpię) czy po prostu są uprzejmi i cię tolerują.

nie licz na to że ktoś ci w twarz powie, poza konkretną konfrontacją, jeśli uważają, że masz nie po kolei w glowie.

Myślę, że wiedzą bardzo dobrze jaka ona jest Pewnie narzeczony się nie raz nasłuchał żeby się zastanowił z tym ślubem dziesięć razy.

[TakaSamaInna]

Nie będę robić z siebie świętej - też nie przepadam za niezapowiedzianymi gośćmi, ale robisz z igły widły. Zwłaszcza, że była Wigilia, jedzenia pewnie był nawet nadmiar, więc nie musiałaś jakoś celowo się przygotowywać. Czasami mam wrażenie, że żyjesz w jakimś swoim wyidealizowanym światku i każda próba jakiegokolwiek zakłócenia kończy się u Ciebie złością i przeżywaniem jakby nie wiem co się stało. Widać, że nie lubisz swojej niedoszłej szwagierki i szukasz byle pretekstu by pokazać jaka jest zła. Dobra, mogła powiedzieć, że przyjdzie z kimś, ale zrozum, że życia nie da się idealnie zaplanować, dostać idealnych prezentów, mieć idealnego dnia itd. Zawsze znajdzie się ktoś kto zrobi coś nie po naszej myśli, ale robienie z tego takiej afery nie ma sensu.

[KiszkaPasztetowa]

Napisane przez visionAM

Myślę, że wiedzą bardzo dobrze jaka ona jest Pewnie narzeczony się nie raz nasłuchał żeby się zastanowił z tym ślubem dziesięć razy.

A nawet jesli nie to predzej czy pozniej sam sie obudzi jak sie zorientuje, ze na swiecie sa fajne, pogodne, bezkonfliktowe, nietoksyczne dziewczyny ktore nie nosza niesmaku na twarzy calymi dniami i nie nosza niczym nieuzasadnionej zlosci do czlonkow jego rodziny

[Sheena_]

Ten pojazd na autorkę jest niesmaczny
Ja się z nią zgadzam, że szwagierka zachowała się beznadziejnie. Ktoś się stara, organizuje wigilię, wszystko przygotowuje, a ona w ostatniej chwili informuje, że jednak ma to wszystko gdzieś. Potem jednak się pojawia nie uprzedzając nikogo, że przyprowadzi ze sobą obca osobę i nie pytając czy gospodarzom to pasuje. Jak dla mnie to zupełny brak wychowania i szacunku dla gospodarzy. Mogła nawet w tym smsie wspomnieć, że jest z kimś i czy może ta osobę przyprowadzić.

Autorko myślę, że warto porozmawiać ze szwagierka, ale może lepiej by było gdyby zrobił to twój narzeczony. W końcu to jego siostra i jego słowa może sobie wziąć bardziej do serca, a jeśli ty z nią porozmawiasz, może to odebrać jako nieuzasadniony atak i krytykę i obgadać cię przed rodziną. Porozmawiaj najpierw z narzeczonym i zapytaj się co on na ten temat sądzi i co jego zdaniem najlepiej trafiłoby do jego siostry

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz