Nerwica sie pogłębia , pomocy :(

[elvegirl]

No to za dwa dni powtórzysz, jaki problem?

Autorko, albo popracujesz nad sobą i swoją asertywnością, albo zostanie Ci tylko rzucanie frustracją do lustra.

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Napisane przez lulka19

wczoraj jak płakał to zlizywala jego łzy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Coooo!? To obrzydliwe, chyba bym na nią zwymiotowała podczas takiej akcji. Jakbym zakie coś zobaczyła, to bym jej ten ozór chyba wyrwała.


Jak można pozwalać tak się robić na szaro?

Mam własny podobny przykład. Nie mam co prawda dziecka, ale psa, którego mój teść uwielbia, a że mieszka zaraz za rogiem to zaczął coraz częściej wpadać bez zapowiedzi albo jak wiedział/myślał że nas nie ma, i zabieral psa na spacer albo do siebie.Aż w końcu musiałam biegać po domu w panice i ręczniku, bo wróciłam wcześniej z pracy a teściu do mieszkania z kluczami zapasowymi wparował po psa. Najpierw nic nie powiedziałam w takim byłam szoku Później oboje z mężem pogadaliśmy z nim, trochę było obrazy, ale z czasem mu przeszło. Nadal z psem wychodzi, ale na naszych zasadach.

Można takie coś załatwić, bez większych afer i kłótni. Tylko do tego potrzebowałabyś męża po swojej stronie.

Dług wdzięczności to jedno, normalne życie to drugie. Czy może gdzieś na dokumencie z pożyczką jest ukryty cyrograf, że w zamian za kasę teściową będzie mogła w przyszłości lizać Twoje dziecko? Wtf?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Te zlizywanie lez jest faktycznie ohydne i to juz dla mnie jakies skrzywienie jest. Wiesz co ja sie dziwie, ze jako rodzice pozwalacie na takie cyrki i nic z tym nie robicie. Nie zdziw się jak w przyszłości babcia będzie miała większy autorytet niż Ty, a dziecko zasunie ci tekstem ze babci słowa to świętość.. Radze Ci się obudzić, bo możne być za późno.


Mam wrażenie, że wizażanki bardziej walczą o rozwiązanie problemu, niż Ty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lulka19]

Nie tak dosłownie zlizywala, ale zawsze jak on płacze to ona go tuli i całuje po policzkach i ustach ...

Nie widzialysmy sie dwa dni , bo okolo 10 nie ma mnie w domu. Zobaczymy jak będzie dziś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Essence89]

Też uważam, że Twoje dziecko może w przyszłości buntować się przeciwko Tobie. Widać gołym okiem, że nie masz absolutnie nic do powiedzenia w tym domu. Jesteś na szarym końcu, nie jesteś w stanie podjąć żadnej decyzji. Dziecko wychowywane w takiej atmosferze przejmie te wzorce. Nie zrobi niczego o co go poprosisz, bo tak naprawdę oni wszyscy traktują Cię jak jakiś dodatek do życia, które spłodziło dziecko.
Skoro dziecko jest 5h dziennie u babci to babcia może mu absolutnie powiedzieć o Tobie wszystko, może robić z siebie ofiarę losu i nastawić dziecko przeciwko Tobie tak zresztą jak i męża, tylko tu ma większe pole do popisu bo od jego dzieciństwa może to robić.
Jeśli faktycznie masz nerwicę (ona jest zdiagnozowana czy tylko sobie tak mówisz?) To Twój stan będzie się przez takie akcję pogłębiał. Najpierw powinnaś postawić męża do pionu i jemu kazać rozwiązać tę sprawę skoro tak się boisz konsekwencji ... ale Ty nawet nie potrafisz nic mężowi powiedzieć. Niestety ale ja widzę tu sprawę przegraną. Wchodzisz na forum, żalisz się tylko po to żeby się wyżalić ale nic z tym nie robisz. Smutne masz życie skoro nikt wśród Twojego otoczenia nie staje po Twojej stronie albo faktycznie tego problemu nie ma, tylko Ty go sobie sama tworzysz. Może jakbyś w końcu zaczęła stawiać jakies granice to inni zauważyli by jaka tesciowa jest toksyczna... ale skoro Ty nic z tym nie robisz to ludzie widzą, że kochana babcia odciąża mamę w jej codziennych obowiązkach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

Napisane przez lulka19

Nie tak dosłownie zlizywala, ale zawsze jak on płacze to ona go tuli i całuje po policzkach i ustach ...

Ja się naprawdę z każdym postem zastanawiam czy to Ty masz skrzywione spojrzenie na nią (a Twój mąż to widzi), czy wszystko co piszesz jednak ma miejsce w dokładnie takiej formie (no jak widać nie do końca, bo całowanie brzmi inaczej niż zlizywanie ), a Ty jesteś w tym wszystkim w sumie bierna. I w sumie nie wiem co gorsze.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez elvegirl

Ja się naprawdę z każdym postem zastanawiam czy to Ty masz skrzywione spojrzenie na nią (a Twój mąż to widzi), czy wszystko co piszesz jednak ma miejsce w dokładnie takiej formie (no jak widać nie do końca, bo całowanie brzmi inaczej niż zlizywanie ), a Ty jesteś w tym wszystkim w sumie bierna. I w sumie nie wiem co gorsze.

Zwłaszcza tekst zobaczymy, nie wiem autorka chyba liczy na cud, albo że ktoś to za nią rozwiąże.

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Trochę autorkę rozumiem, bo sama czasami mam ochotę schować głowę w piasek i czekać, aż problem rozwiąże za mnie ktoś inny. Stety niestety nie tędy droga.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;87797523]Trochę autorkę rozumiem, bo sama czasami mam ochotę schować głowę w piasek i czekać, aż problem rozwiąże za mnie ktoś inny. Stety niestety nie tędy droga.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


No jeśli chodzi o moje dziecko to jestem jak lwica XD

[lulka19]

Napisane przez elvegirl

Ja się naprawdę z każdym postem zastanawiam czy to Ty masz skrzywione spojrzenie na nią (a Twój mąż to widzi), czy wszystko co piszesz jednak ma miejsce w dokładnie takiej formie (no jak widać nie do końca, bo całowanie brzmi inaczej niż zlizywanie ), a Ty jesteś w tym wszystkim w sumie bierna. I w sumie nie wiem co gorsze.

Nie , nie mam. Mnie tez wychowywala babcia , bo mama dużo pracowała , ale poza braniem nas na kolana nie zauważyłam nic niepokojącego.
Moja mama choć widzi wnuka dwa razy w miesiącu również wykazuje zdrowy rozsądek. Gdy jest jakaś impreza typu wesele wole z nią zostawiać dziecko. Nie ma co do tego wątpliwości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Essence89]

Napisane przez lulka19

Nie , nie mam. Mnie tez wychowywala babcia , bo mama dużo pracowała , ale poza braniem nas na kolana nie zauważyłam nic niepokojącego.
Moja mama choć widzi wnuka dwa razy w miesiącu również wykazuje zdrowy rozsądek. Gdy jest jakaś impreza typu wesele wole z nią zostawiać dziecko. Nie ma co do tego wątpliwości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I nikt nie widzi problemu tylko Ty. Więc ja się pytam, co zamierzasz z tym zrobić? Bo wylewanie żali do całkowicie obcych osób w niczym Ci nie pomoże.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Jestembeznadziejna]

Napisane przez elvegirl

Ja się naprawdę z każdym postem zastanawiam czy to Ty masz skrzywione spojrzenie na nią (a Twój mąż to widzi), czy wszystko co piszesz jednak ma miejsce w dokładnie takiej formie (no jak widać nie do końca, bo całowanie brzmi inaczej niż zlizywanie ), a Ty jesteś w tym wszystkim w sumie bierna. I w sumie nie wiem co gorsze.

Ja jestem prawie pewna, że ta historia ma drugie dno i że nie do końca wyglada to tak, jak autorka przedstawia

[Mimiko]

Napisane przez lulka19

Od 10 do 12 nie było nas dziś w domu. Jak sie okazało teściowa była , a ze nas nie zastałą to wyplewila mi ogródek ...
Maz chodzi wściekły na mnie , bo ja miałam dziś to zrobić. I rzuca do mnie przykre słowa , ze jego mama jest taka dobra a ja przeciwko niej...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wydaje mi się, że problem autorki jest taki, że teściowa robi co chce, bez uzgodnienia z nią. I to, że teoretycznie robi przysługi to jeszcze gorzej, bo mąż nie widzi albo udaje, że nie widzi, że te przysługi to tak naprawdę kontrola i szarogęszenie się. I ten nieszczęsny ogródek to jest właśnie taka sprawa. Można na to spojrzeć w ten sposób, że autorka powinna być wdzięczna, bo ma robotę zrobioną, może odpocząć i nie musi się martwić o chwasty. A można też spojrzeć na to z tej strony, że autorka chciała sama sobie posiać co chciała i gdzie chciała, sama pogrzebać w ziemi i zrelaksować się. Ale nie może zrobić tego, co sobie zaplanowała na dzisiaj, bo teściowa wlazła i zrobiła już po swojemu. Na dodatek teraz mąż oczekuje wdzięczności, bo przecież mamusia taka dobra.
Kota też można zagłaskać na śmierć. Tak samo dziecko. Ja tam się nie dziwię, że autorka nie chce, żeby syn tyle czasu spędzał z babcią. Z opisu to ta kobieta wygląda na strasznie zaborczą, jakby chciała autorkę wyrugować z rodziny i zająć jej miejsce w opiece nad wnukiem. Bo normalna babcia rozumie, że nie powinna wtrącać się w małżeństwo syna i nieproszona oferować swoją "pomoc", a tak naprawdę narzucać własną wolę.

Napisane przez lulka19

Nie. Jest zły , bo jej nie doceniam. Powinnam być wdzięczna , ze nie dość ze obrobi mi ogródek , to jeszcze dzieckiem sie zajmie , a ja mogę leżeć.
Ogródek jest moj , ale ona ma tam tez swój . Na tej samej działce...
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No właśnie o tym mówię. Kupię ci sukienkę, a potem będę oczekiwać, że w tej sukience będziesz chodzić, bo przecież ja tyle czasu poświęciłam na wybór odpowiedniej, tak się nachodziłam i tyle pieniędzy wydałam, żebyś ty już nie musiała się kłopotać. Dlaczego teraz kręcisz nosem? Przecież chciałam dobrze. Poświęciłam się dla ciebie a ty mi tak odpłacasz! Tak widzę relacje pomiędzy autorką i jej teściową.

Napisane przez lulka19

Tak. Mamy polowe kwoty domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Możliwe, że twoja teściowa jest typem, który będzie wiecznie wypominał wam te kwestię, ale moim zdaniem trzeba rozdzielić te dwie rzeczy. Super, że wam dołożyli, zawsze będziecie im za to wdzięczni, ale to nie znaczy, że teraz mogą sterować waszym życiem. Jak najszybciej postarajcie się spłacić ten dług.

Napisane przez lulka19

Rozmowa z teściowa wygląda tak , ze ona zapamiętuje coś na Góra dwa dni , i potem robi znowu to samo.
O wizytach nie rozmawialam . Wiem , ze jest babcia , i ma prawo , ale nie ufam jej. Nie widzę przyczyny dla , której ma mieć mojego syna 5 godz dziennie.
Od małego ma w stosunku do niego niezdrowe zapędy. Non stop go całuje , wczoraj jak płakał to zlizywala jego łzy.
Próbowała mnie wygryzc gdy trzeba go karmić i przebierać. Wyrywa mi to gdy z nim spaceruje. Przykłady mogę mnożyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Problem ciągnie się latami. Powtarzam, albo coś z tym zrobić, albo musisz się pogodzić z sytuacją. Może metoda małych kroków? Stopniowo zmniejszaj czas jaki syn spędza z babcią, nie zgadzaj się na wszystko co ona zaproponuje, nie zabierajcie jej na spacery.

[lulka19]

Napisane przez Jestembeznadziejna

Ja jestem prawie pewna, że ta historia ma drugie dno i że nie do końca wyglada to tak, jak autorka przedstawia

Czyli , ze jak wygląda ? Niby wszystko sobie wymyśliłam ? Czy może przesadzam w pewnych aspektach ?
Czy na świecie nie ma destrukcyjnych ludzi , którzy maja za dużo miłości ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mimiko]

Napisane przez Jestembeznadziejna

Ja jestem prawie pewna, że ta historia ma drugie dno i że nie do końca wyglada to tak, jak autorka przedstawia

Ale jakie drugie dno? Mnie się wydaje, że to prawdopodobne, że teściowa autorki robi co chce, przykrywając swoje działania "pomocą" i "troską". Dużo łatwiej wtedy manipulować, zwłaszcza pozostałymi członkami rodziny, bo można pokazać, że "ojej ja się tak staram, tak kocham wnuka, tak mi zależy, a synowa tego nie docenia i ciągle ma pretensje".

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez Jestembeznadziejna

Ja jestem prawie pewna, że ta historia ma drugie dno i że nie do końca wyglada to tak, jak autorka przedstawia

Również. Zlizywanie łez świadczy jednak o sporej fantazji. Jestem niemal przekonana, że mąż mógłby rzucić inne światło na sprawę.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez lulka19

Czyli , ze jak wygląda ? Niby wszystko sobie wymyśliłam ? Czy może przesadzam w pewnych aspektach ?
Czy na świecie nie ma destrukcyjnych ludzi , którzy maja za dużo miłości ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Sama opisujesz tę samą sytuację na dwa sposoby, które są odmiennie odbierane. Co innego "zlizywać" łzy, a co innego całować dziecko po policzkach jak płacze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez Mimiko

Ale jakie drugie dno? Mnie się wydaje, że to prawdopodobne, że teściowa autorki robi co chce, przykrywając swoje działania "pomocą" i "troską". Dużo łatwiej wtedy manipulować, zwłaszcza pozostałymi członkami rodziny, bo można pokazać, że "ojej ja się tak staram, tak kocham wnuka, tak mi zależy, a synowa tego nie docenia i ciągle ma pretensje".

Mimiko ale zobacz jak autorka przeinacza: dziś zlizywała jego łzy. A ja wtedy myślę: o matko, kobieta ma coś z głową, jak można lizać dziecko po twarzy.
A tu się okazuje, że całowała wnuka po twarzy. Ja nie mówię, że teściowa jest święta, ale autorka może jednak przeginać w drugą stronę.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[Mimiko]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87797690]Również. Zlizywanie łez świadczy jednak o sporej fantazji. Jestem niemal przekonana, że mąż mógłby rzucić inne światło na sprawę.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Może z tym autorkę poniosło, ale wyobrażam sobie, że babcia może wnuka nieustannie przytulać, całować w usta, ściskać, no nie każdemu to się musi podobać. Może naczytałam się za dużo książek, ale w sumie jestem w stanie uwierzyć, że teściowa kocha wnuka miłością zaborczą i niezdrową, dlatego oczekuje, że będzie spędzać u niej mnóstwo czasu i dlatego okazuje mi uczucia w tak nachalny sposób.

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87797699]Mimiko ale zobacz jak autorka przeinacza: dziś zlizywała jego łzy. A ja wtedy myślę: o matko, kobieta ma coś z głową, jak można lizać dziecko po twarzy.
A tu się okazuje, że całowała wnuka po twarzy. Ja nie mówię, że teściowa jest święta, ale autorka może jednak przeginać w drugą stronę.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

No to "scałowywała jego łzy". Bliżej prawdy, a też obleśnie. Nie upieram się, że autorka ma rację a teściowa to potwór, ale jakoś wyobrażam sobie, że kobieta niezdrowo fascynuje się wnukiem.

[Essence89]

Napisane przez Mimiko

Ale jakie drugie dno? Mnie się wydaje, że to prawdopodobne, że teściowa autorki robi co chce, przykrywając swoje działania "pomocą" i "troską". Dużo łatwiej wtedy manipulować, zwłaszcza pozostałymi członkami rodziny, bo można pokazać, że "ojej ja się tak staram, tak kocham wnuka, tak mi zależy, a synowa tego nie docenia i ciągle ma pretensje".

No pewnie tak jest, ale autorka biernie się temu przygląda. Przykład: teściowa przychodzi i zabiera wnuczka, autorka nie powie jej ze ma przyjść później, bo 'co to da? Najwyżej przyjdzie o 11 zamiast o 10). Czyli pokazuje wszystkim, że jest okej, że teściowa dzieciaka zabiera, że jej to w sumie na rękę - nie dziwię się, że nikt nie staje po jej stronie. Nie zwróci na nic uwagi, bo nie chcę tracić 'dobrych' relacji w rodzinie, nie robi absolutnie nic ... zachowuje się tak jakby nie miała własnego zdania i woli, pokazuje wszystkim dookoła, że potrzeby innych są ważniejsze od jej własnych potrzeb. Wszystkie rady jakie tu dostała odrzuca, a na większość pytań i tak nie odpowiada. Wyszła gdzieś z dzieciakiem na 2h i teraz ma wyrzuty sumienia bo ją mężuś zrugał, bo jak śmiała wyjść i przez to biedna mamusia się po łokcie w błocie urobiła.
Nie wiem po co są takie tematy skoro autor i tak nie zamierza nic z poradami zrobić. Sytuacja trwa już parę dobrych lat i autorka udzielała się już wczesniej, nic się nie zmieniło. Po co to wszystko?

Jeszcze się okaże zaraz, że to zlizywanie łez z policzków, to tak naprawdę pocalunek w czołko, otarcie łez i pobujanie dzieciaka na kolankach. Jakby mi znajoma opisywała w takich słowach sytuacje, która wygląda kompletnie inaczej to też bym jej poważnie nie traktowała.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lulka19]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Sama opisujesz tę samą sytuację na dwa sposoby, które są odmiennie odbierane. Co innego "zlizywać" łzy, a co innego całować dziecko po policzkach jak płacze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Aha ,a czym to sie różni ? Całowala jego łzy...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:38 ----------

Napisane przez Essence89

No pewnie tak jest, ale autorka biernie się temu przygląda. Przykład: teściowa przychodzi i zabiera wnuczka, autorka nie powie jej ze ma przyjść później, bo 'co to da? Najwyżej przyjdzie o 11 zamiast o 10). Czyli pokazuje wszystkim, że jest okej, że teściowa dzieciaka zabiera, że jej to w sumie na rękę - nie dziwię się, że nikt nie staje po jej stronie. Nie zwróci na nic uwagi, bo nie chcę tracić 'dobrych' relacji w rodzinie, nie robi absolutnie nic ... zachowuje się tak jakby nie miała własnego zdania i woli, pokazuje wszystkim dookoła, że potrzeby innych są ważniejsze od jej własnych potrzeb. Wszystkie rady jakie tu dostała odrzuca, a na większość pytań i tak nie odpowiada. Wyszła gdzieś z dzieciakiem na 2h i teraz ma wyrzuty sumienia bo ją mężuś zrugał, bo jak śmiała wyjść i przez to biedna mamusia się po łokcie w błocie urobiła.
Nie wiem po co są takie tematy skoro autor i tak nie zamierza nic z poradami zrobić. Sytuacja trwa już parę dobrych lat i autorka udzielała się już wczesniej, nic się nie zmieniło. Po co to wszystko?

Jeszcze się okaże zaraz, że to zlizywanie łez z policzków, to tak naprawdę pocalunek w czołko, otarcie łez i pobujanie dzieciaka na kolankach. Jakby mi znajoma opisywała w takich słowach sytuacje, która wygląda kompletnie inaczej to też bym jej poważnie nie traktowała.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Aaa .Skoro przy tym byłaś...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mimiko]

Napisane przez Essence89

No pewnie tak jest, ale autorka biernie się temu przygląda. Przykład: teściowa przychodzi i zabiera wnuczka, autorka nie powie jej ze ma przyjść później, bo 'co to da? Najwyżej przyjdzie o 11 zamiast o 10). Czyli pokazuje wszystkim, że jest okej, że teściowa dzieciaka zabiera, że jej to w sumie na rękę - nie dziwię się, że nikt nie staje po jej stronie. Nie zwróci na nic uwagi, bo nie chcę tracić 'dobrych' relacji w rodzinie, nie robi absolutnie nic ... zachowuje się tak jakby nie miała własnego zdania i woli, pokazuje wszystkim dookoła, że potrzeby innych są ważniejsze od jej własnych potrzeb. Wszystkie rady jakie tu dostała odrzuca, a na większość pytań i tak nie odpowiada. Wyszła gdzieś z dzieciakiem na 2h i teraz ma wyrzuty sumienia bo ją mężuś zrugał, bo jak śmiała wyjść i przez to biedna mamusia się po łokcie w błocie urobiła.
Nie wiem po co są takie tematy skoro autor i tak nie zamierza nic z poradami zrobić. Sytuacja trwa już parę dobrych lat i autorka udzielała się już wczesniej, nic się nie zmieniło. Po co to wszystko?

Jeszcze się okaże zaraz, że to zlizywanie łez z policzków, to tak naprawdę pocalunek w czołko, otarcie łez i pobujanie dzieciaka na kolankach. Jakby mi znajoma opisywała w takich słowach sytuacje, która wygląda kompletnie inaczej to też bym jej poważnie nie traktowała.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Rozumiem, może być też tak jak piszesz.

Napisane przez lulka19

Aha ,a czym to sie różni ? Całowala jego łzy...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:38 ----------

Aaa .Skoro przy tym byłaś...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I tylko tyle masz do powiedzenia? Serio, odechciewa się coś doradzać i produkować w wątku skoro jesteś bierna nie tylko w życiu, ale i na wizażu. Powiedz po prostu szczerze czy problem rzeczywiście istnieje, czy zamierzasz go jakoś rozwiązać, czy po prostu wpadasz na forum co jakiś czas, żeby ponarzekać?

[lulka19]

Napisane przez Mimiko

Rozumiem, może być też tak jak piszesz.






I tylko tyle masz do powiedzenia? Serio, odechciewa się coś doradzać i produkować w wątku skoro jesteś bierna nie tylko w życiu, ale i na wizażu. Powiedz po prostu szczerze czy problem rzeczywiście istnieje, czy zamierzasz go jakoś rozwiązać, czy po prostu wpadasz na forum co jakiś czas, żeby ponarzekać?

Mam zamieścić nagranie wideo ? Nikt mi nie wierzy ,każdy myśli , ze wyolbrzymiam. Zawsze sa dwie prawdy , i druga strona będzie mówiła zupełnie co innego.
Nie widziałam tesciowej od dwóch dni. Nie będę szła i robila zadymy ,jeśli ona sama tu nie przyjdzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Essence89]

Napisane przez lulka19

Aha ,a czym to sie różni ? Całowala jego łzy...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:38 ----------

Aaa .Skoro przy tym byłaś...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale ja nie mówię, że tak było. Sugeruję, że mogło tak być bo lizanie po twarzy a całowanie to są dwie różne rzeczy i nie dziw się, że ludzie przestają traktować Cię poważnie.
Nie odnosisz się absolutnie do żadnych porad, dostałaś ich tutaj na tyle dużo, że jakby była w Tobie choć jakąś chęć na zmianę to byś część z tych rad w swoje życie wprowadziła. Ale każdy jest panem własnego losu, jak wolisz, żeby teściowa wychowała dziecko po swojemu i żeby w dorosłym życiu dzieciak miał zaburzone postrzeganie swojej rodziny : babcia ważniejsza od mamy, to Twój wybór. Nawet mi Cię nie szkoda.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lulka19]

Maz zrugal mnie nie dlatego , ze jego mama sie urobila , a dlatego ze ja jej nie doceniam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:04 ---------- Poprzedni post napisano o 11:00 ----------

Napisane przez Essence89

Ale ja nie mówię, że tak było. Sugeruję, że mogło tak być bo lizanie po twarzy a całowanie to są dwie różne rzeczy i nie dziw się, że ludzie przestają traktować Cię poważnie.
Nie odnosisz się absolutnie do żadnych porad, dostałaś ich tutaj na tyle dużo, że jakby była w Tobie choć jakąś chęć na zmianę to byś część z tych rad w swoje życie wprowadziła. Ale każdy jest panem własnego losu, jak wolisz, żeby teściowa wychowała dziecko po swojemu i żeby w dorosłym życiu dzieciak miał zaburzone postrzeganie swojej rodziny : babcia ważniejsza od mamy, to Twój wybór. Nawet mi Cię nie szkoda.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale w jaki sposób mam je wprowadzić nie mając fizycznego kontaktu z teściowa ? Mam do niej zadzwonić ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

No tak najlepiej jakbyś padła do jej stóp z hołdami dziękczynnymi wg męża.

[Mimiko]

Napisane przez lulka19

Maz zrugal mnie nie dlatego , ze jego mama sie urobila , a dlatego ze ja jej nie doceniam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:04 ---------- Poprzedni post napisano o 11:00 ----------

Ale w jaki sposób mam je wprowadzić nie mając fizycznego kontaktu z teściowa ? Mam do niej zadzwonić ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No bez jaj! Wiesz o co chodzi tylko się wymigujesz, bo złość na teściową przeszła i nie masz już ochoty poruszać tego tematu. Sygnałem, że chcesz coś zmienić byłaby chociażby informacja co zamierzasz zrobić jak teściowa się już pojawi.

[melkmeisje]

No wczoraj chyba miałaś z nią kontakt, skoro widziałas, jak "zlizuje" dziecku łzy? I jaka była twoja reakcja na to?

[Essence89]

Napisane przez lulka19

Maz zrugal mnie nie dlatego , ze jego mama sie urobila , a dlatego ze ja jej nie doceniam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:04 ---------- Poprzedni post napisano o 11:00 ----------

Ale w jaki sposób mam je wprowadzić nie mając fizycznego kontaktu z teściowa ? Mam do niej zadzwonić ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I co mu na to odpowiedziałaś? Bo ja bym zamknęła sprawę krótko. Jak mamusia grzebie w czyimś ogródku nieproszona to najwidoczniej sprawia jej to przyjemność bądź z nudów. Nikt jej pługiem do pola nie przyspawał. Nie prosiłam o pomoc więc nie czuję się zobowiązana być wdzięczna. Jak komuś to nie odpowiada to niech następnym razem nie grzebie w mojej ziemi.
Po co Ci kontakt fizyczny jak chcesz ograniczyć kontakty babci z dzieckiem? Bierzesz mamusie, mówisz, że widzisz, że dziecko oddala się od Ciebie i od dzisiaj będziesz spędzała z nim więcej czasu. W związku z tym jak babcia chcę spędzić z wnusiem trochę czasu to prosisz o telefon w celu ustalenia odpowiedniego dla Ciebie terminu. Jeśli sytuacja się nie poprawi to wtedy można kusić się o dalsze kroki. To Ty jesteś mamą i to Ty masz prawo ustalać kiedy ktoś się będzie Twoim dzieckiem zajmował. Tutaj nic polubownie nie załatwisz, albo postawisz na swoim i pokażesz, że jednak masz w tej rodzinie coś do powiedzenia albo Cie sponiewierają całkowicie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lulka19]

Napisane przez melkmeisje

No wczoraj chyba miałaś z nią kontakt, skoro widziałas, jak "zlizuje" dziecku łzy? I jaka była twoja reakcja na to?

To było w niedziele wieczorem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz