Matka z dziećmi i porzucony dom.

[Taranka]

Napisane przez Becikjad

Dziewczyny ja jutro odpisze na te wszystkie stawiane mi zarzuty bo dzis juz padam, dlugo chodzilam po wsi.

Dziekuje tym ktore mi probuja pomoc i cos doradzaja w tej kwestii a tej mniejszosci co sie nasmiewaja z mojej sytuacji to az szkoda gadac, jaka zawisc ludzka ze komus sie moze powiesc w zyciu i przejac dom.

Jedno mi sie rzucilo i to odpowiem na szybko: nie stac nas na kupno! Moj narzyczony pracuje jedynie dorywczo a ja pracy zawodowej w zawodzie ktory studiowalam by sie na niego dostac nie znajde bez ukonczenia go i dyplomu wiec odpada. Musialabym od nowa sie do tego przylozyc i przestudiowac jeszcze raz jakie dokumenty itp.

XDD
Ten komentarz powinien w sumie wystarczyć, ale się rozpiszę:

-mało kogo stać na kupno, dlatego wynajmują/biorą kredyty
-stać ich na wynajem/kredyt/kupno bo chodzą do pracy
-mnóstwo ludzi nie pracuje w zawodzie

Więc wniosek jest jeden:
Praca, praca, praca, a i jeszcze raz praca
No, można jeszcze bogato wyjść za mąż, ale na to już trochę za późno.

I tak, wszystkie ci zazdrościmy

---------- Dopisano o 02:50 ---------- Poprzedni post napisano o 02:49 ----------

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;88546553]Dej doma, dej bo ni mam.


Możecie się śmiać, ale podobną mentalność przedstawia moja teściowa - konsumentka zasiłków i wszelkiego socjalu od dekad. Używa mniej wyszukanego słownictwa niż ten troll, ale tok myślenia identyczny. A po co mu to ? Niech mi odda, bo ja biedna nie mam > standardowe zawołanie pasożyta.[/QUOTE]

Za każdym razem jak piszesz o teściowej, to mnie ciarki przechodzą

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

W ogóle jaki cringe, baba chodzi po wsi i po oknach zagląda, czy meble stoją. I jeszcze sprawdza, czy na pewno zamknięte drzwi (niestety tak).

A narzyczony czym się zajmuje konkretnie? Może on mógłby się przekwalifikować i zacząć zarabiać na tyke dobrze, że byłoby was stać na wynajem tego domku od właścicieli?

Dziewczyny, troll trollem ale ja mam ciotkę, która myśli w dokładnie ten sam sposób. Jak się dorobić, ale nie narobić. Ona by mogła chyba doktorat pisać z wiedzy o zasiłkach w Polsce

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Mleko rozlane ale ktos inny przeczyta i pomyśli. Moze dziewczyna jesli nie jest trollem to zainwestuje w gumy i tabletki.


Wiesz mi dzieci szkoda jak widze biedę, bo one sie na świat same nie pchały. Nie maja wpływu na to, ze rodzic jest daremny, nieodpowiedzialny.

Ale to nie jest w moim interesie aby zapewniać im dach nad głowa...

[Linka25]

Napisane przez Becikjad

Dziewczyny ja jutro odpisze na te wszystkie stawiane mi zarzuty bo dzis juz padam, dlugo chodzilam po wsi.

w poszukiwaniu kolejnych domów?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Rysia16]

Napisane przez Linka25

w poszukiwaniu kolejnych domów?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Może już takiego pod klucz wchodzę i moje.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Wyczuwam inspirację.
Był gdzieś w internetach taki wątek, niestety nie pamiętam gdzie. Laska zajęła bezprawnie mieszkanie, mieszkała tam kilka lat, robiła normalnie płaty, dorobiła się faceta i dzieci sztuk chyba 2, może trzy. I założyła wątek, co jej grozi za drugie zajęcie mieszkania, bo robi im się tam ciasno i chce powtórzyć procedurę z jakiś większym.

Napisane przez parallel_roads

Dobra, dziewczyny, żarty na bok, a tak na serio to idź do gminy, dowiedz się jak nazywa się właściciel tego domu, uzyskaj do niego kontakt i po prostu przedstaw sytuację tak jasno jak nam tutaj, myślę, że dojdziecie do porozumienia, bo ja też nie wiem po co chata ma stać pusta, a skoro bogaci to właściwie nie widzę nic złego w oczekiwaniu, że Ci go sprzedadzą za jakąś symboliczną kwotę, tym bardziej, że masz bombelki, to każdy normalny człowiek by dla ich dobra chciał dojść do porozumienia. Trzymam kciuki, dobrze, ze Wizaż pomaga odzyskać wiarę w młode pokolenie, które jeszcze ma jakieś normalne wartości typu rodzina, własne ognisko domowe i prowadzenie racjonalnej gospodarki. A porady, żebyś jako matka kilkoro dzieci poszła do pracy zamiast się nimi zajmować - pozwolisz, że przemilczę, niektóre kobiety tutaj chyba serio myślą, że matka powinna mieć inne priorytety niż opieka nad swoimi dziećmi Dzieciom należą się jak najlepsze warunki i chylę czoła, że o to walczysz

Ta. A gmina wyśle do właściciela list na adres nieruchomości, która stoi pusta.
Urząd gminy to nie baza danych dostępna dla każdego.

[1ce31337bafe4ce50f62519e721d2985132c01a5_6111b3a307338]

Napisane przez parallel_roads

Dobra, dziewczyny, żarty na bok, a tak na serio to idź do gminy, dowiedz się jak nazywa się właściciel tego domu, uzyskaj do niego kontakt i po prostu przedstaw sytuację tak jasno jak nam tutaj, myślę, że dojdziecie do porozumienia, bo ja też nie wiem po co chata ma stać pusta, a skoro bogaci to właściwie nie widzę nic złego w oczekiwaniu, że Ci go sprzedadzą za jakąś symboliczną kwotę, tym bardziej, że masz bombelki, to każdy normalny człowiek by dla ich dobra chciał dojść do porozumienia. Trzymam kciuki, dobrze, ze Wizaż pomaga odzyskać wiarę w młode pokolenie, które jeszcze ma jakieś normalne wartości typu rodzina, własne ognisko domowe i prowadzenie racjonalnej gospodarki. A porady, żebyś jako matka kilkoro dzieci poszła do pracy zamiast się nimi zajmować - pozwolisz, że przemilczę, niektóre kobiety tutaj chyba serio myślą, że matka powinna mieć inne priorytety niż opieka nad swoimi dziećmi Dzieciom należą się jak najlepsze warunki i chylę czoła, że o to walczysz

Nareszcie mądry, życzliwy wpis. A nie tylko ta wizażowa degrengolada .
Trol trolem, ale szok ile osób na łapie ironii

[Becikjad]

A gdybym znowu podjela sie studiowania to rodzice musieliby mi placic alimenty na osobe uczaca sie do 26 roku zycia? Wiecie

---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 10:11 ----------

Bo tego aspektu prawnego jeszcze nie przeanalizowalam

---------- Dopisano o 10:13 ---------- Poprzedni post napisano o 10:12 ----------

Ewentualnie moja siostra ktorej nie powiem powodzi sie

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

[1=1ce31337bafe4ce50f62519 e721d2985132c01a5_6111b3a 307338;88546879]Nareszcie mądry, życzliwy wpis. A nie tylko ta wizażowa degrengolada .
Trol trolem, ale szok ile osób na łapie ironii[/QUOTE]


Wiesz ogólnie to ironię często pomylić. Tym bardziej, ze kiedy ktos uważa cos za ironię a tu sie okazuje, ze jednak tak myśli

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Becikjad

A gdybym znowu podjela sie studiowania to rodzice musieliby mi placic alimenty na osobe uczaca sie do 26 roku zycia? Wiecie

---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 10:11 ----------

Bo tego aspektu prawnego jeszcze nie przeanalizowalam

---------- Dopisano o 10:13 ---------- Poprzedni post napisano o 10:12 ----------

Ewentualnie moja siostra ktorej nie powiem powodzi sie

Po pierwsze wiek nie ma nic do rzeczy.
Po drugie może mogłabyś dostać alimenty, gdybyś nie ze swojej winy nie miała sposobu na samodzielne utrzymanie się. Ty masz - możesz iść do pracy. Twój facet też może zmienić pracę na "nie dorywczą". Tylko wam się nie chce.

[Becikjad]

A moj partner zajmuje sie szeroko pojetym biznesem tzn co znajdzie to robi, my sie roboty nie boimy wiec czego sie zlapie to robi ale ciezko o prace i godne pieniazki to czasem niestety bardziej sie oplaca jak to przeliczylismy by mi z blizniakami pomogl. No a w moim zawodzie jak juz mowilam pracy nie znajde o ile studiow nie skoncze i takie zamkniete kolo a to mi zostalo jeszcze duzo lat.

[Pani_Mada]

Napisane przez Becikjad

A gdybym znowu podjela sie studiowania to rodzice musieliby mi placic alimenty na osobe uczaca sie do 26 roku zycia? Wiecie

---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 10:11 ----------

Bo tego aspektu prawnego jeszcze nie przeanalizowalam

---------- Dopisano o 10:13 ---------- Poprzedni post napisano o 10:12 ----------

Ewentualnie moja siostra ktorej nie powiem powodzi sie

powinnaś wziąć alimenty od rodziców. albo od siostry jeśli jest bogatsza. tak
i na Twoim miejscu poszłabym na studia prawnicze. słuchaj, tam się z pierwszej ręki dowiesz jak robić takie kruczki prawne, żeby przejąć dom i to nawet bez płacenia małych kwot! to jest dobry pomysł

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez Becikjad

A gdybym znowu podjela sie studiowania to rodzice musieliby mi placic alimenty na osobe uczaca sie do 26 roku zycia? Wiecie

---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 10:11 ----------

Bo tego aspektu prawnego jeszcze nie przeanalizowalam

---------- Dopisano o 10:13 ---------- Poprzedni post napisano o 10:12 ----------

Ewentualnie moja siostra ktorej nie powiem powodzi sie

Powinnaś iść na prawo, od razu widać, że masz zacięcie prawnicze i możesz zrobić wielką karierę w tej dziedzinie.

[1ce31337bafe4ce50f62519e721d2985132c01a5_6111b3a307338]

Napisane przez Becikjad

A moj partner zajmuje sie szeroko pojetym biznesem tzn co znajdzie to robi, my sie roboty nie boimy wiec czego sie zlapie to robi ale ciezko o prace i godne pieniazki to czasem niestety bardziej sie oplaca jak to przeliczylismy by mi z blizniakami pomogl. No a w moim zawodzie jak juz mowilam pracy nie znajde o ile studiow nie skoncze i takie zamkniete kolo a to mi zostalo jeszcze duzo lat.

Ty się znasz na prawie, a facet jest człowiekiem biznesu - razem nie zginiecie


Tylko jak wy to liczycie, że bardziej opłaca mu się zostać w domu i zarobić 0zł niż pracować?

[Fufka]

Dziewczyny, wy tu się śmiejecie, ale są ludzie zajmują pustostany, szczególnie miejskie. Kiedyś był o tym reportaż w tv. Czy to uczciwe to inna sprawa.

Autorko na początku poszłabym do teściowej gorąco jej podziękować, że możecie u niej mieszkać. Z ciekawości zapytam: czy dorzucacie się do rachunków, zakupów, robisz prace domowe?

Na twoje problemy jest kilka rozwiązań:
- jesteście młodzi, więc można się czegoś nowego nauczyć. Nikt nie powiedział, że skoro uczyliscie się ileś lat, to to już koniec w tym życiu. Narzyczony idzie do urzędu pracy, zgłasza, że chce zrobić kurs operatora wózka widłowego lub spawacza, idzie na kurs, może postarać się też o zasiłek na relokację i przenosi się do miasta. Wynajmuje pokój, po 3 miesiącach może wynająć mieszkanie i was sprowadzić. Dzieci idą do przedszkola/żłobka, ty do pracy i żyjecie jak większość społeczeństwa.
- możesz zgłosić w gminie, że potrzebujecie lokalu socjalnego i czekacie latami, aż dostaniecie mały zagrzybiały pokoik, za który o dziwo też trzeba będzie d płacić i nigdy nie będzie wasz.
- możesz próbować skontaktować się z właścicielami i im zaproponować, że się zajmiecie tym domem, a nawet i nimi, gdy będą niedołężni, w zamian za zapisanie wam tego domu. Dość ryzykowne, bo często nawet w rodzinach tak, jest, że ludzie zapominają, co obiecali.
- ostatni pomysł i wskazówka na jaką czekałaś: wprowadźcie się tam na dziko i czekajcie na rozwój wydarzeń. Prąd pociągnijcie od ciotki, albo na lewo (bardzo ryzykowne), bo Enea bez aktu własności lub umowy najmu was nie podłączy. Po 30 latach mieszkania tam, możecie ubiegać się w sądzie o przejęcie tej nieruchomości. A w międzyczasie, jak się właściciele nagle pojawią, to w sumie oni będą mieli problem, bo egzekucja komornicza rodziny z dziećmi jest trudna i długa.

Pytanie czy chcesz łamać prawo, być na językach całej okolicy i przynieść wstyd rodzinie, czy chcesz żyć "normalnie" jak większość społeczeństwa (nie ma nic za darmo, na wszystko trzeba ciężko pracować).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ewa13a]

Napisane przez parallel_roads

Dobra, dziewczyny, żarty na bok, a tak na serio to idź do gminy, dowiedz się jak nazywa się właściciel tego domu, uzyskaj do niego kontakt i po prostu przedstaw sytuację tak jasno jak nam tutaj, myślę, że dojdziecie do porozumienia, bo ja też nie wiem po co chata ma stać pusta, a skoro bogaci to właściwie nie widzę nic złego w oczekiwaniu, że Ci go sprzedadzą za jakąś symboliczną kwotę, tym bardziej, że masz bombelki, to każdy normalny człowiek by dla ich dobra chciał dojść do porozumienia. Trzymam kciuki, dobrze, ze Wizaż pomaga odzyskać wiarę w młode pokolenie, które jeszcze ma jakieś normalne wartości typu rodzina, własne ognisko domowe i prowadzenie racjonalnej gospodarki. A porady, żebyś jako matka kilkoro dzieci poszła do pracy zamiast się nimi zajmować - pozwolisz, że przemilczę, niektóre kobiety tutaj chyba serio myślą, że matka powinna mieć inne priorytety niż opieka nad swoimi dziećmi Dzieciom należą się jak najlepsze warunki i chylę czoła, że o to walczysz

piękny wkręt

Napisane przez Becikjad

Dziekuje tym ktore mi probuja pomoc i cos doradzaja w tej kwestii a tej mniejszosci co sie nasmiewaja z mojej sytuacji to az szkoda gadac, jaka zawisc ludzka ze komus sie moze powiesc w zyciu i przejac dom.

ah jak bardzo się ci w życiu powiodło... no przejmuj ten dom, przejmuj, tylko potem nie zdziw, jakbys miala problemy z prawem...

Też znam akurat faceta z taka mentalnością deja - 'czy się stoi czy sie leży, to każdemu sie należy'

Fufka, owszem ludzie zajmują pustostany,ale zwykle sa to zrujnowane fabryki, jakies niedokończone wiele lat temu budowy, rozpadajace sie kontenery po PGRach, a nie nowe umeblowane domy zamknięte na klucz.

A w międzyczasie, jak się właściciele nagle pojawią, to w sumie oni będą mieli problem, bo egzekucja komornicza rodziny z dziećmi jest trudna i długa.

tja, bez sensu porada, bo wlasciciele moga ich pozwac za włamanie i policja raz dwa ich wyrzuci - prosto do aresztu.

[Finlora]

[1=1ce31337bafe4ce50f62519 e721d2985132c01a5_6111b3a 307338;88546930]Ty się znasz na prawie, a facet jest człowiekiem biznesu - razem nie zginiecie


Tylko jak wy to liczycie, że bardziej opłaca mu się zostać w domu i zarobić 0zł niż pracować?[/QUOTE]

No wiesz, 500+, samotna matka więc jeszcze jakieś inne plusy i zasiłki, to może się uzbiera

[Trzepotka]

Treść usunięta

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Becikjad

A moj partner zajmuje sie szeroko pojetym biznesem tzn co znajdzie to robi, my sie roboty nie boimy wiec czego sie zlapie to robi ale ciezko o prace i godne pieniazki to czasem niestety bardziej sie oplaca jak to przeliczylismy by mi z blizniakami pomogl. No a w moim zawodzie jak juz mowilam pracy nie znajde o ile studiow nie skoncze i takie zamkniete kolo a to mi zostalo jeszcze duzo lat.

Info z ostatniej chwili: można mieć pracę niezwiązaną ze studiami.
Poza tym ty nie masz żadnego zawodu.

[Ewa13a]

odpowiedz prawnika - jak szybko wyrzuca sie squottersa- czyli osobę wlamującą sie do cudzego domu, eby sobie tam pomieszkać.

"A co ze squattersami? Tu prawo jest nieubłagane. Jak wynika z art. 17 ustawy o ochronie praw lokatorów, „gdy zajęcie lokalu nastąpiło bez tytułu prawnego” zarówno uprawnienia dotyczące lokalu socjalnego, jak i tzw. okresu ochronnego (czasu między 1 listopada a 31 marca, kiedy eksmisji się co do zasady nie przeprowadza) nie znajdują zastosowania. Wejście do cudzego mieszkania i wymiana zamków do niego jest zaś jaskrawym przykładem zajęcia lokalu bez tytułu prawnego (czyli uprawnieniem do korzystania z nieruchomości, np. umowa najmu). Eksmitowanie squattersa jest zatem dużo prostsze i szybsze, niż uciążliwego (lub byłego) najemcy.

tutaj całość: https://bezprawnik.pl/czy-squatting-jest-legalny/

[karola11]

Przeczytałam główny post autorki i kilka jej wypowiedzi.
No cóż, dzieci nie planowaliście, wpadliście to czas na szybkie wkroczenie w dorosłość i odpowiedzialność. A z tego co widzę to Ty tylko kombinujesz od kogo wziąć pieniążki, mieszkanie itd. a nie co zrobić, żeby zarobić.
Za darmo z nieba nic nie spada.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Fufka

Dziewczyny, wy tu się śmiejecie, ale są ludzie zajmują pustostany, szczególnie miejskie. Kiedyś był o tym reportaż w tv. Czy to uczciwe to inna sprawa.

Autorko na początku poszłabym do teściowej gorąco jej podziękować, że możecie u niej mieszkać. Z ciekawości zapytam: czy dorzucacie się do rachunków, zakupów, robisz prace domowe?

Na twoje problemy jest kilka rozwiązań:
- jesteście młodzi, więc można się czegoś nowego nauczyć. Nikt nie powiedział, że skoro uczyliscie się ileś lat, to to już koniec w tym życiu. Narzyczony idzie do urzędu pracy, zgłasza, że chce zrobić kurs operatora wózka widłowego lub spawacza, idzie na kurs, może postarać się też o zasiłek na relokację i przenosi się do miasta. Wynajmuje pokój, po 3 miesiącach może wynająć mieszkanie i was sprowadzić. Dzieci idą do przedszkola/żłobka, ty do pracy i żyjecie jak większość społeczeństwa.
- możesz zgłosić w gminie, że potrzebujecie lokalu socjalnego i czekacie latami, aż dostaniecie mały zagrzybiały pokoik, za który o dziwo też trzeba będzie d płacić i nigdy nie będzie wasz.
- możesz próbować skontaktować się z właścicielami i im zaproponować, że się zajmiecie tym domem, a nawet i nimi, gdy będą niedołężni, w zamian za zapisanie wam tego domu. Dość ryzykowne, bo często nawet w rodzinach tak, jest, że ludzie zapominają, co obiecali.
- ostatni pomysł i wskazówka na jaką czekałaś: wprowadźcie się tam na dziko i czekajcie na rozwój wydarzeń. Prąd pociągnijcie od ciotki, albo na lewo (bardzo ryzykowne), bo Enea bez aktu własności lub umowy najmu was nie podłączy. Po 30 latach mieszkania tam, możecie ubiegać się w sądzie o przejęcie tej nieruchomości. A w międzyczasie, jak się właściciele nagle pojawią, to w sumie oni będą mieli problem, bo egzekucja komornicza rodziny z dziećmi jest trudna i długa.

Pytanie czy chcesz łamać prawo, być na językach całej okolicy i przynieść wstyd rodzinie, czy chcesz żyć "normalnie" jak większość społeczeństwa (nie ma nic za darmo, na wszystko trzeba ciężko pracować).

Ale czyjaś prywatna własność to co innego, niż miejski, niezagospodarowany pustostan. Lub budynek o nieustalonej własności. Poza tym niektórzy tak robią, bo to lepsze niż bezdomność. W opisanej sytuacji o bezdomności nie ma mowy.

Żeby przerwać czyjeś zasiedzenie w złej wierze właściciele nie muszą się pojawiać. Wystarczy, że sąsiedzi ich poinformują co się dzieje i zatrudnią adwokata. Pomijam fakt, że ten wątek jest tak trollowy, że bardziej się nie da. Założyciel(ka) wykorzystuje wszystkie argumenty pato szlachty.

[Becikjad]

Ale to co ma zrobic rodzina z DWOJKA dzieci jak ich po PROSTU NIE STAC na kupno badz budowe domu!!! Ktos mi powie to jaki jest plan dla takich pokrzywdzonych rodzin?



Ja chetnie pracy zarobkowej bym sie podjela jakby mi sie to finansowo oplacalo ale niestety po przekalkulowaniu nie oplaca sie zwyczajnie po ludzku.

[Ewa13a]

ah i jeszcze- do osób, ktore by tu chcialy udzielac jakichs porad na zajecie pustostanu (bo troll to pewnie ma gdzieś )

https://www.kancelariasledcza.pl/sam...-konsekwencje/

Konsekwencje jakie rodzi samowolne zajęcie mieszkania, to przede wszystkim roszczenia właściciela o zwrot nieruchomości oraz odpowiedzialność odszkodowawcza

Bezumowne korzystanie z mieszkania rodzi też określone konsekwencje w przypadku eksmisji. Jest to jeden z niewielu przypadków, gdy dopuszczalna jest eksmisja „na bruk”, czyli bez gwarancji innego lokalu. Nie obowiązuje też okres ochronny lokatorów.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Becikjad

Ale to co ma zrobic rodzina z DWOJKA dzieci jak ich po PROSTU NIE STAC na kupno badz budowe domu!!! Ktos mi powie to jaki jest plan dla takich pokrzywdzonych rodzin?

Ja chetnie pracy zarobkowej bym sie podjela jakby mi sie to finansowo oplacalo ale niestety po przekalkulowaniu nie oplaca sie zwyczajnie po ludzku.

Zakasać rękawy, iść do pracy (oboje), zdobyć dzięki tej pracy zdolność kredytową, wziąć kredyt i kupić coś na miarę swoich możliwości. Grzecznie spłacać. Jak większość Polaków.

Sorry, ale jak kogoś nie stać na bycie "domową mamą", to nie ma czegoś takiego, że do pracy się nie opłaca. Można chociażby klepać w domu dane do kompa za kilka stów miesięcznie. Trololollo leniollo.

[Pani_Mada]

Napisane przez Becikjad

Ale to co ma zrobic rodzina z DWOJKA dzieci jak ich po PROSTU NIE STAC na kupno badz budowe domu!!! Ktos mi powie to jaki jest plan dla takich pokrzywdzonych rodzin?



Ja chetnie pracy zarobkowej bym sie podjela jakby mi sie to finansowo oplacalo ale niestety po przekalkulowaniu nie oplaca sie zwyczajnie po ludzku.

jasne, że powiem.
ojciec dzieci niech ruszy dupę i znajdzie dobrą pracę, a nie 'szeroko pojęty biznes', Ty też rusz dupę i znajdź pracę. taki jest plan.

jak to dokładnie jesteś pokrzywdzona bardziej niz inni?

[Ballantines_1]

Generalnie nie wierzę w autentyczność tego wątku, bo wypowiedzi autorki są tak absurdalne, że aż niewiarygodne.
Hipotetycznie jednak - gdybym ja była w takiej sytuacji to zamiast zastanawiać się jak ukraść cudzą własność to poczyniłabym poniższe kroki:
- wyprowadzka partnera do dużego miasta i znalezienie stałego etatu. Nie wiem czy jesteś świadoma, ale przeciętny człowiek bez wykształcenia w pierwszej lepszej fabryce wyciąga 3500 +, przynajmniej w mojej okolicy (Śląsk)
- znalezienie kawalerki przez partnera
- przeniesienie się do partnera i szukanie w trybie pilny żłobka
- podjęcie pracy w Lidlu/Biedronce/gdziekolwiek. Nawet na 1/2 etatu przyniesiesz jakoś ok. 1500 zł.
Przy prostej kalkulacji po zabraniu się za siebie mielibyście 3500 + 1500 + 1000 (500 + x2) = 6000 zł. Całkiem przyzwoita kwota do życia, można nawet odłożyć przy rozsądnym gospodarowaniu budżetem.

Serio dziwi mnie to, że można z takim zaangażowaniem myśleć nad przejęciem czyjejś nieruchomości, zamiast zabrać się za swoje życie.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Ballantines_1

Generalnie nie wierzę w autentyczność tego wątku, bo wypowiedzi autorki są tak absurdalne, że aż niewiarygodne.
Hipotetycznie jednak - gdybym ja była w takiej sytuacji to zamiast zastanawiać się jak ukraść cudzą własność to poczyniłabym poniższe kroki:
- wyprowadzka partnera do dużego miasta i znalezienie stałego etatu. Nie wiem czy jesteś świadoma, ale przeciętny człowiek bez wykształcenia w pierwszej lepszej fabryce wyciąga 3500 +
- znalezienie kawalerki przez partnera
- przeniesienie się do partnera i szukanie w trybie pilny żłobka
- podjęcie pracy w Lidlu/Biedronce/gdziekolwiek. Nawet na 1/2 etatu przyniesiesz jakoś ok. 1500 zł.
Przy prostej kalkulacji po zabraniu się za siebie mielibyście 3500 + 1500 + 1000 (500 + x2) = 6000 zł. Całkiem przyzwoita kwota do życia, można nawet odłożyć przy rozsądnym gospodarowaniu budżetem.

Serio dziwi mnie to, że można z takim zaangażowaniem myśleć nad przejęciem czyjejś nieruchomości, zamiast zabrać się za swoje życie.

Wątek ewidentnie trollowy, to chyba nie podlega dyskusji, ale niestety całkiem sporo nie pracujących szlachciców skupia się właśnie na kombinowaniu jak tu kogoś okraść, wykorzystać, naciągnąć itp. zamiast zapracować na swoje. Niektórzy zresztą nawet mając spore dodatki od państwa (czyli "prezenty" od podatników) nadal narzekają, że za mało, że ledwo mogą wyżyć. To nie jest kwestia kasy w wielu przypadkach a mentalności. Mentalności "dej i zrób za mnie". Takim ludziom nie chce się nawet podpisać kilku dokumentów, żeby ich dzieci miały np. darmowe obiady w szkole. Bo to nie są "piniążki" do rączki.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Wiadomo, ze troll ale zobaczmy na co stać autorkę.

Moja droga, wyjaśnij:
1. Dlaczego narzyczony nie poszuka pracy na pełen etat (choćby na produkcji, na magazynie)?
Nie stać was na dorywcza prace. Młody mężczyzna z dziećmi i bezrobotna narzyczoną nie może sobie pozwolić na dorywcze pracowanie.

2. Dlaczego sama nie idziesz do pracy? Na przykład do sklepu, sprzątać biura, na produkcję - cokolwiek. Dzieci do przedszkola i sru do roboty jak większa cześć narodu pracującego.

Jak się nie ma miedzi to się na dupie siedzi, a nie chodzi po wsi w poszukiwaniu pustostanów. Masz gdzie mieszkać to podziękuj teściowej i marsz do pracy - każdy musi sam zadbać o byt swojej rodziny jeśli chce poprawić standard życia. Z nieba Ci nie spadnie i nikt Ci nic nie da wiec porzuć te psychodeliczne mrzonki.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk