Perfumoholicy i ich futra (czyli zbiorczy wątek zwierzakowy)

[homyk]

Jak miło, że Pedro został zaakceptowany

Napisane przez burn-it-up

Cudny.Zawsze chciałam mieć jakiegoś gryzonia,sądzę że moje koty też o tym marzą.

Napisane przez anniehall78

ach! coś wyczuwam, że Pedro miałby tu wielu kumpli do zabawy

Pedro jest bardzo miłym stworzonkiem i swój rozumek ma. Jak go wołam to przybiega O! Właśnie biegnie

[jn007]

Homyczku- kocham szczurki , mialam identycznego jak bylam jeszcze nastolatką i dalej mi sie marzy taki maluch ale domownicy by mnie chyba udusili

[Dallale]

Cudowne te wasze zwierzaki, wszystkie razem i każde z osobna
A Pedro śliczny, ma takie inteligentne spojrzenie
Chciałabym mieć takiego szczurka, koty zresztą też. W ogóle najchętniej zamieniłabym mój dom w zoo
Kiedy nauczę się trudnej sztuki zmniejszania zdjęć wrzucę tu fotki mojego psa

[homyk]

Napisane przez Dallale

[..]W ogóle najchętniej zamieniłabym mój dom w zoo
[...]

To zupełnie tak samo, jak mój synuś

[Hvid]

Szczurek
Ale gdybym ja miala, Kulfon pewnie nie dalby mu zyc.

[kropka75]

Napisane przez Hvid

Ja raczej duzych psow miec nie moge, z uwagi na nasz dziwny tryb zycia . O wiele latwiej przejezdza sie przez granice z malymi.
Wszystkie zwierzaki sa kochane. Mojemu sercu sa bliskie koty Kropeczki, bo pamietam, jak jeszcze miala tylko Kropeczke, pozniej doszedl Dydus, jak o niego walczyla. Kropeczka sie nie przyzna, wiec robie to za nia

Powiem Ci w tajemnicy, że on to teraz sprytnie wykorzystuje. Niby taki niepełnosprytny, a jak trzeba to potrafi mnie do parteru sprowadzić w minutkę.

Np. gdy za długo jestem w kuchni, a on chce miziu-miziu, przychodzi do mnie, chwilę siedzi na podłodze patrząc mi w oczy, a potem, jeśli nie reaguję, staje na dwóch łapach i wspina się po mnie do góry... Sześć kilo kota... W sekundę siedzę na podłodze, tak jak on sobie życzy.

A Ty mi się też bardziej z dużymi psiskami kojarzyłaś kiedyś. Ale to małe to masz przesłodkie. Zresztą wiesz o tym, już Ci to mówiłam.
Gdybym miała inny system pracy i nie wstawała bladym świtem, też bym chciała takie biegające, szczekające, małe, puchate coś. Są strasznie urocze i zabawne.

[kropka75]

Napisane przez homyk

Pedro jest bardzo miłym stworzonkiem i swój rozumek ma. Jak go wołam to przybiega O! Właśnie biegnie

O, a to zupełnie odwrotnie niż moje koty. Ale słodziutki jest.

[demonik]

Napisane przez homyk

A oto moje "futro"

Już widzę Wasze zachwyty

Homyczku, śliczny, naprawdę! Udomowionych gryzoni się nie boję, wręcz przeciwnie - bardzo je lubię i zawsze przyklejam się do klatek z myszami, chomikami, szynszylami itp. w sklepach zoologicznych .

Boję się tylko szczurów wielkości kota. Ktoś w zeszłym roku podrzucił nam takiego do pracy. Okazało się, że był z nami (ze mną i dwiema moimi koleżankami) w jednym pokoju całe cztery godziny . Gdy go zobaczyłam, zaczęłam drzeć się i uciekłyśmy w popłochu z pokoju .
Szczura prawdopodobnie przyniósł ktoś z zakładu deratyzacji, bo kolega z działu administracji miał jeszcze tego samego dnia telefon z pytaniem, czy nie potrzebujemy ich pomocy . Szczurów nigdy wcześniej u nas nie było, ba! - nawet o myszach nikt nie słyszał...

[mulier]

Napisane przez homyk

Jak miło, że Pedro został zaakceptowany







Pedro jest bardzo miłym stworzonkiem i swój rozumek ma. Jak go wołam to przybiega O! Właśnie biegnie

fajny z niego gośc

[Hvid]

Kropeczko - Kulfon wazy obecnie dokladnie tyle samo, 6 kilo, i chyba wiecej nie uda mi sie go odchudzic .
Myszy bede miala w domu niedlugo, poniewaz zawsze zima kilka przyjdzie z ogrodu. Ja musze je wypuszczac, bo Kulfon co prawda w zyciu myszy nie zjadl, ale nie ma szansy, zawsze wypatrzy i osacza. Wiec je lapiemy i wynosimy, bo psy tez sie nimi interesuja, zaczynaja obszczekiwac.

[kropka75]

Napisane przez Hvid

Kropeczko - Kulfon wazy obecnie dokladnie tyle samo, 6 kilo, i chyba wiecej nie uda mi sie go odchudzic .
Myszy bede miala w domu niedlugo, poniewaz zawsze zima kilka przyjdzie z ogrodu. Ja musze je wypuszczac, bo Kulfon co prawda w zyciu myszy nie zjadl, ale nie ma szansy, zawsze wypatrzy i osacza. Wiec je lapiemy i wynosimy, bo psy tez sie nimi interesuja, zaczynaja obszczekiwac.

Nieźle, kot w domu, a ludzie ratują myszy... przed nim. Nasze prababcie zeszłyby na zawał, gdyby to usłyszały.

Dobrze, że ja nie mam myszy. Chyba nie zdążyłabym żadnej ocalić, Kropa nie daruje żadnemu żywemu stworzeniu.

Aaaa... a propos wagi... Ja już Dydka nie odchudzam. Dostaje mieszankę Best Choice Fit i PPP House Cat, i na tym stoi w miejscu na wadze. Chwała Panu. Odchudzanie kota to syzyfowa praca.

[homyk]

Moi rodzice mają kotkę - Borsuczka jej na imię Ona też nie daruje żadnemu gryzoniowi przebywającemu w pobliżu domu. Ileż to razy przychodząc do rodziców widziałam na schodach leżące małe mysie ciałka bez głowy, albo inne martwe małe niezidentyfikowane gryzonie
Pedrusia trzymamy od niej z daleka

Rodzice mają też pieska, 6-ciomiesięcznego owczarka niemieckiego Niedawno pożegnali poprzedniego - był już staruszkiem, miał straszne problemy ze stawami biodrowymi i z kręgosłupem i musiał biedaczek zostać uśpiony - jego fotkę załączyłam poniżej. Ale kotka żyła z nim w zgodzie. Odkąd pojawił sie nowy piesio, Borsuczka przychodzi do domu tylko na noc i żeby coś przekąsić - rano wychodzi, wieczorem wraca Chyba nie zaakceptowała nowego domownika. A młody piesek tak chętnie by się z nią bawił

[kropka75]

Napisane przez homyk

Moi rodzice mają kotkę - Borsuczka jej na imię Ona też nie daruje żadnemu gryzoniowi przebywającemu w pobliżu domu. Ileż to razy przychodząc do rodziców widziałam na schodach leżące małe mysie ciałka bez głowy, albo inne martwe małe niezidentyfikowane gryzonie
Pedrusia trzymamy od niej z daleka

Rodzice mają też pieska, 6-ciomiesięcznego owczarka niemieckiego Niedawno pożegnali poprzedniego - był już staruszkiem, miał straszne problemy ze stawami biodrowymi i z kręgosłupem i musiał biedaczek zostać uśpiony - jego fotkę załączyłam poniżej. Ale kotka żyła z nim w zgodzie. Odkąd pojawił sie nowy piesio, Borsuczka przychodzi do domu tylko na noc i żeby coś przekąsić - rano wychodzi, wieczorem wraca Chyba nie zaakceptowała nowego domownika. A młody piesek tak chętnie by się z nią bawił

Może się jeszcze przekona. Na razie jest on dla niej intruzem. Z czasem może się to zmienić.
Można też ewentualnie sprowadzić na chwilę innego zwierza, najlepiej jakiegoś męczącego. Nic tak nie jednoczy jak wspólny wróg.

[homyk]

Napisane przez kropka75

Może się jeszcze przekona. Na razie jest on dla niej intruzem. Z czasem może się to zmienić.
Można też ewentualnie sprowadzić na chwilę innego zwierza, najlepiej jakiegoś męczącego. Nic tak nie jednoczy jak wspólny wróg.

Sugerujesz, że Pedro by ich pogodził
Żartuję oczywiście

[kropka75]

Napisane przez homyk

Sugerujesz, że Pedro by ich pogodził
Żartuję oczywiście

Ja też. Ale pomysł to jakiś jest.

[Eenax]

A oto i moja Kota.
Mała aryskotratka z zadartym noskiemi ogonkiem.
Obrazalska lejdi prezentujaca "ogonek" i odchodzac krecaca "ogonkiem"jak tylko cos jest nie po jej mysli.
Panienka podsiusiwająca na wszystko co tylko kojazy jej sie z naszymi (moim i Małza wyjazdem na dłuzej niz 1 dzień).
Wyjadaczka czipsów zwłaszcza. Nie przepusci nikomu kto przy niej je Chio Tortilla Nachos Chees.

[MARTECZKA]

Napisane przez Eenax

A oto i moja Kota.
Mała aryskotratka z zadartym noskiemi ogonkiem.
Obrazalska lejdi prezentujaca "ogonek" i odchodzac krecaca "ogonkiem"jak tylko cos jest nie po jej mysli.
Panienka podsiusiwająca na wszystko co tylko kojazy jej sie z naszymi (moim i Małza wyjazdem na dłuzej niz 1 dzień).
Wyjadaczka czipsów zwłaszcza. Nie przepusci nikomu kto przy niej je Chio Tortilla Nachos Chees.

Fajna kicia i ...podobna do Ciebie,albo Ty do niej,pisałam o tym w "śmiesznych historiach" chyba,jak 4 letni syn mojego brata zobaczył kiedyś Twoją fotkę na ekranie,potem przełączyłam na inną stronę ,on tak pomyslał i mówi "O,kotek był!"

Ale obecna fotka kotka nie przypomina - teraz to jest kotek-Nosferatu!

[dreamer4]

Śliczne te "wasze futerka" - jak to zabrzmiało... nieprzyzwoicie... , Eenax Twoja koteczka wygląda tak eterycznie i delikatnie, kto by pomyślał że taki ma charakterek...

[MARTECZKA]

Ta kicia "Eenaxowa" ma naprawdę mądre oczęta i rzeczywiście - wygląda na delikatne,eteryczne zwierzątko

[Eenax]

Napisane przez MARTECZKA

Fajna kicia i ...podobna do Ciebie,albo Ty do niej,pisałam o tym w "śmiesznych historiach" chyba,jak 4 letni syn mojego brata zobaczył kiedyś Twoją fotkę na ekranie,potem przełączyłam na inną stronę ,on tak pomyslał i mówi "O,kotek był!"

Ale obecna fotka kotka nie przypomina - teraz to jest kotek-Nosferatu!

Moja kota ma chyba tylko moj złosliwy charrrakterek
Jak znajde to do avarta wrzuce moje "kocie" zdjecie.

Napisane przez dreamer4

Śliczne te "wasze futerka" - jak to zabrzmiało... nieprzyzwoicie... , Eenax Twoja koteczka wygląda tak eterycznie i delikatnie, kto by pomyślał że taki ma charakterek...

za te "wasze futerka" A Kota jest strasznie malutka i drobniutka. Bardziej wyglada na duzego kociaka niz 3 letnią kocicę.

Napisane przez MARTECZKA

Ta kicia "Eenaxowa" ma naprawdę mądre oczęta i rzeczywiście - wygląda na delikatne,eteryczne zwierzątko

Mądre to ma niestety tylko te oczy. Bo zachowanie to ma takie ze lepiej nie mowić.

A i jeszcze dopowiem ze nie ma lepszego budzika niz ona. Punktualnie 5:30 wchodzi na szafkę i robi z niej skok do łóżka z opcja "na kogo wypadnie na tego BĘC!". Szkoda tylko ze nie da rady jej tak jak elektronicznego wyłączyc na weekendy

[homyk]

Napisane przez Eenax

[...]Jak znajde to do avarta wrzuce moje "kocie" zdjecie.
[...]

Kici, Kici. Świetna fotka, Eenax

[Eenax]

Napisane przez homyk

Kici, Kici. Świetna fotka, Eenax

Hmmm. To zdjęcie jest akurat nietoperze, kociego nadal szukam Mam duuuzo plyt do przeszukania.

[kropka75]

Odkopałam fotki moich futer i miałam wstawić po pracy, ale jakoś mi nie w głowie... Moje biedne kocisko jest chore, ma zapalenie pęcherza.
Biega do kuwety, napina się i miauczy... Męczymy się oboje.
Fotki będą więc później...

[homyk]

Napisane przez Eenax

Hmmm. To zdjęcie jest akurat nietoperze[...]

Ups ... Nietoperz też ma futro choć bliżej mu do szczurasa niż kotka Ale w końcu to wątek zwierzakowy Wszystkie stworzenia są mile widziane

[Edyta]

Napisane przez kropka75

Odkopałam fotki moich futer i miałam wstawić po pracy, ale jakoś mi nie w głowie... Moje biedne kocisko jest chore, ma zapalenie pęcherza.
Biega do kuwety, napina się i miauczy... Męczymy się oboje.
Fotki będą więc później...

Kropko, wiemy jak to jest z chorym kocim pęcherzem, niestety Jak najszybciej do veta trzeba... Współczuję i trzymam kciuki za jak najszybsze ozdrowienie bez nieprzyjemnych zabiegów. Mój kocurek miał raz cewnikowanie, raz musiał być pozostawiony na cały dzień w klinice... odebraliśmy go wtedy bez głosu - ochrypnietego od płaczu . Już od roku jest ok, a koty są na specjalnej diecie weterynaryjnej...

Eenax, Twoja kota jest piękna Myślę, że Merolikowi bardzo by się podobała

[Eenax]

Napisane przez kropka75

Odkopałam fotki moich futer i miałam wstawić po pracy, ale jakoś mi nie w głowie... Moje biedne kocisko jest chore, ma zapalenie pęcherza.
Biega do kuwety, napina się i miauczy... Męczymy się oboje.
Fotki będą więc później...

Biedactwo Głasiu, głasiu, (koteczka) Zycze koteczkowi by biedactwo jak najszybciej wyzdrowiało

Napisane przez homyk

Ups ... Nietoperz też ma futro choć bliżej mu do szczurasa niż kotka Ale w końcu to wątek zwierzakowy Wszystkie stworzenia są mile widziane

Lubie nietoperze Moze byc i szczurek (uwielbiam szczurki) zwłaszcza tak sliczny jak Twój. Mi najbardziej nietoperze przypominają skrzydlate Sfinksy Chciałabym miec kiedys Sfinksa ale to tylko marzenie. A pozatym moja Kota by sie chyba na cały swiat obraziłą a zwlaszcza na mnie za sprowadzenie kogoś kto odebrał by jej choicby 1 głasnięcie.

Napisane przez Edyta

(...) Eenax, Twoja kota jest piękna Myślę, że Merolikowi bardzo by się podobała

Nie wiem czy Merolikowi by sie spodobało coś co jest tak "mikrego wzrostu". Mi sie Twoje kotki podobają bo sa takie "duuuze" jest co głaskac i jest do czego sie przytulić. (Chyba ktoś mi na serio wyciał kawał i dostałam kota w wersji "miniaturka").

[kropka75]

Napisane przez Edyta

Kropko, wiemy jak to jest z chorym kocim pęcherzem, niestety Jak najszybciej do veta trzeba... Współczuję i trzymam kciuki za jak najszybsze ozdrowienie bez nieprzyjemnych zabiegów. Mój kocurek miał raz cewnikowanie, raz musiał być pozostawiony na cały dzień w klinice... odebraliśmy go wtedy bez głosu - ochrypnietego od płaczu . Już od roku jest ok, a koty są na specjalnej diecie weterynaryjnej...

Taaaa, do weta... W sumie ciekawa sprawa, takie rzeczy dzieją mi się zawsze jak jestem uziemiona, do przedwczoraj miałam oc, a nowego jeszcze nie opłaciłam... i proszę...
Nic to... Wet przyjechał do nas. Ja tam się długo w takich razach nie zastanawiam.
Sama ze sobą czekałabym do następnego dnia, do kota wołam weta na już.
Swoją drogą, muszę przyznać, że szybka była - niecałe 10 minut.

Kić cierpiał do rana, rano zrobił sioo. Małe ale zawsze.

Dziękujemy za głaski, głaskaliśmy się cały wczorajszy wieczór. Dydusiowi tak się podobało, że zasnął na mnie.

[Toccata]

Kropko, "poszóstna" porcja głasków i drapanek pod bródką i za uszami dla biednego cierpiącego Dydulca. I kciuki nieustająco. A kysz, paskudne choróbsko!

Eenax, piękna kota Mentalnie padłam, faktycznie łasica z niej nieziemska A co do weekendowego wyłącznika, nie wiem czy u kotek taki istnieje, mój Rudy Rydz ma chyba takie coś, bo w weekendy śpi na poduszce jak zabity, dopóki nie wstanę. Dziesiąta, jedenasta, wszystko jedno. Ósmy Pasażer włącza alarm jak zwykle, ale się go "przytłamsza" TŻ zdecydowanie wpycha go pod kołdrę, przygniata ręką i kocina chcąc nie chcąc zasypia No chyba że uda mu się wysunąć, wówczas mściwie wpycha mokry nos do najbliższego ludzkiego ucha i robi: "mrrrrriiii" z intonacja pytającą
Szafy przezornie nie ustawiliśmy przy łóżku, bo poranne "na kogo wypadnie na tego BĘC" również było smutną codziennością

[kropka75]

Toccato, jak zwykle ubrechtałam się z Twojej opowiastki. My na wszelki wypadek owego "bęc" zrezygnowaliśmy z półki nad łóżkiem w sypialni. Tyle że nie z powodu mściwych skoków, ale ze względu na pierdołowatość jednego naszego kudłacza. On by nie skoczył, on by spadł.

Eenax (ale ja ślepa jestem) - piękna kota! Ma przefajne, bystre oczyska. Prawdziwy, czujny, łowny kot. Widać, że to mądre stworzenie, to się po oczach widzi od razu.
Jak umieszczę foty mojego chorutka, zobaczycie o czym mówię.

[Eenax]

Napisane przez kropka75

Toccato, jak zwykle ubrechtałam się z Twojej opowiastki. My na wszelki wypadek owego "bęc" zrezygnowaliśmy z półki nad łóżkiem w sypialni. Tyle że nie z powodu mściwych skoków, ale ze względu na pierdołowatość jednego naszego kudłacza. On by nie skoczył, on by spadł.

Eenax (ale ja ślepa jestem) - piękna kota! Ma przefajne, bystre oczyska. Prawdziwy, czujny, łowny kot. Widać, że to mądre stworzenie, to się po oczach widzi od razu.
Jak umieszczę foty mojego chorutka, zobaczycie o czym mówię.

za tę pierdołowatość, usmiałam sie jak "gupia".
Co do łowności Kota-y to protestuje ona nawet przed gryzomiami ucieka i chowa sie pod łóżko. Jak ostatnio miała konfrontację z Swiniem Morskim to robił z nia co chcial a ta zwiewała przed nim. Łownosć natomiast wykazuje do psów podskakuje do wszystkich i pokazuje "pazurki".

Napisane przez Toccata

Kropko, "poszóstna" porcja głasków i drapanek pod bródką i za uszami dla biednego cierpiącego Dydulca. I kciuki nieustająco. A kysz, paskudne choróbsko!

Eenax, piękna kota Mentalnie padłam, faktycznie łasica z niej nieziemska A co do weekendowego wyłącznika, nie wiem czy u kotek taki istnieje, mój Rudy Rydz ma chyba takie coś, bo w weekendy śpi na poduszce jak zabity, dopóki nie wstanę. Dziesiąta, jedenasta, wszystko jedno. Ósmy Pasażer włącza alarm jak zwykle, ale się go "przytłamsza" TŻ zdecydowanie wpycha go pod kołdrę, przygniata ręką i kocina chcąc nie chcąc zasypia No chyba że uda mu się wysunąć, wówczas mściwie wpycha mokry nos do najbliższego ludzkiego ucha i robi: "mrrrrriiii" z intonacja pytającą
Szafy przezornie nie ustawiliśmy przy łóżku, bo poranne "na kogo wypadnie na tego BĘC" również było smutną codziennością

Ta spróbuj ja wepchnac pod kołdrę. To brutalnie uswiadomi Ciebie ze jestes "brudna". W opcji podkołdernej wyłacza jej sie funkcja budzika a włacza funkcja "myjki" i zaczyna lizac swoim szorstkim ozorkiem pierwsza lepsza część mojej osoby która nawinie sie jej pod pyszczek a nie jest odziana. I dziwnym trafem wybiera tylko te czesci (bo ja raczej spie nago) na których mam łaskotki.