Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XVII

[Zuziunia]

Napisane przez your Angel

Proszę, trzymajcie kciuki Denerwuję się

Trzymam ale nie wiem za co.


----------------------------------------------------------

U mnie znowu poważny spadek nastroju od wczoraj, chyba nigdy sie nie wygrzebię z tego cholernego dołka, jest mi coraz gorzej, nie chce mi się żyć

[Contax]

Napisane przez your Angel

Proszę, trzymajcie kciuki Denerwuję się

Angel, się robi

[hecate]

Dobry


Sabbath - odnosnie remontu, mojego starego nigdy nie ma wiec wiekszosc remontow, albo spraw naprawczych odbywala sie pod okiem mamy, czasem tylko my dwie cos tam robilysmy.
Spoko np, choc tynk mineralny troche wyzarkl mi skore na lapach to efekt jest fajny

Wiec noszenie, dzwiganie u kobiet mnie nie szokuje, ba! czasem kobiety w sprawach techniczno-organizacyjnych podczas akcji REMONT spisuja sie duzo lepiej.

A oto i przyklad...

W sypialni rodzicow (nilt tam nie spi ale kij) zalozone sa przesuwane drzwi, w sensie taka szafa, Te drzwi zamowila moja mama, byla przy montazu. Dzialaja jak zloto.

Podobne do przedpokoju zamowil moj stary, on takze uczestniczyl w montazu, zabawiajac ekipe, bawiac sie w kelnera (zeby on mi chociaz raz herbate podal...)
I jaki efekt?? Drzwi opadaja, przesuwaja sie sama, Cala robota jest do dupy.
Jak ostanio mi zmienial zarowke (!!) to on stal na stolku, ja bylam odpowiedzialna za wlaczanie i wylaczanie swiatla przy wlaczniku, moja mama (!!) podawala zarowki (!!). Tak, zarowki (!) bo jakos to sie jedna wyslizgnela, to inna nie dziala....



Ja dzis bede pachniec pewnie Lolka...


7 grudnia mam Christmas Party, ale sie boje. Nie moje 1sze, ale tego sie boje.

Poza tym o 3 rano obudzilo mnie lkanie, jak sie okazalo moje wlasne. Zalana lzami sie obudzilam, bo snilo mi sie, ze moja siostra umarla.
Matko, rozpie.... mnie ten sen, chcialam dzownic do domu o 3 rano ale M. mnie uspokoil.

[Margot45]

Napisane przez your Angel

Proszę, trzymajcie kciuki Denerwuję się

Angel, dobrze będzie :ehem; a trzymam mocno

[your Angel]

Dzięki wielkie Wasze kciuki zawsze przynoszą mi szczęście

[hecate]

Napisane przez Zuziunia

Trzymam ale nie wiem za co.


----------------------------------------------------------

U mnie znowu poważny spadek nastroju od wczoraj, chyba nigdy sie nie wygrzebię z tego cholernego dołka, jest mi coraz gorzej, nie chce mi się żyć

Ej!

Glowka do gory, musisz dac\rade.

Ja od miesiaca daje.


Jeszcze anegdota.
Moj kumpel, Friend jak on to mowi, mlody Angol...
Wczoraj pije cos i beka.
Wiec jak jakz wykle, ueee swinio...itp
Wiec walnelam wyklad, ze jest niewychowany
A on mi na to (jak zwykle) ale to normalka tu skad pochodze

Wiec jak znow, ze ja to raczej wychowana dobrze, i takiz ludzi znam
On mi na to odbija pilke' Ludzie w Angli sa wychowani... ale nie Tu, nie wiesz, ze (tu nazwa naszej wiochy/dzielnicy) jest jedna z najbardziej zdeprawowanych dzielnic w Anglii?'

i w rozbrajacycm usmiechu, 'ale nie zauwazylas i Ci to nie przeszkadza'


o i w drodze do pracy spotklama znow kolesia, co mnie kiedys zaczepil na ulicy ( w drodze po test ciazowy)
No i ten dalej do mnie nawija!!!!!!!!
Czy dam mu swoj numer (moglam podac buta), kiedy zaczene sie z nim umawiac, ze moge w sekrecie nawet...
Ja nie wiem, na czole mam napisane 'polish whore!' czy co? Wiec usmiechnelam sie milo i rzeklam 'nie lubie sekretow'

i poszlam.

[SpanishMyszka]

Napisane przez your Angel

Dziś mam tą prezentację ( "Percepcja w procesie komunikacji" ), bo ostatnio termin został przez panią profesor przesunięty.

Proszę, trzymajcie kciuki Denerwuję się

Aniołku kochany, trzymam kciuki aby jak najlepiej ci poszło
Powodzenia Na pewno będzie dobrze

Napisane przez your angel

Spanish Myszko, czy w razie gdybyśmy z Olikiem robiły (dziś albo jutro) nalot na Truskawę to chciałabyś się dołączyć do zamówienia i kupić OI?

Bardzo dziękuję za propozycję, ale... (nie chcę zapeszyć ) napiszę ci z resztą PW

[yoona]

kobietki polecam książkę najnowszą Wiśniewskiego "czy mężczyźnią sa jeszcze światu potrzebni". każdy facet powinien się z nią zapoznać,ja wlasnie skonczylam czytac.

musze isc na zakupy obiad gotowac, a siedze na forum,wykopcie mnie prooosze

[yoona]

Angelku jakby Myszka nie byla chetna a mialybyscie jeszcze miejsce na zamowieniu, przygarniecie kropka?

[Aggie125]

Aniołku, trzymam mocno kciuki Ja wczoraj miałam prezentację o promotora i choć ledwo to z nerwów przeżyłam, to promotorka oceniła ogólnie dobrze to, co napisałam (pod względem treści, zawartych informacji i układu rozdziału). Nie możesz być więc gorsza

[SpanishMyszka]

Napisane przez yoona

Angelku jakby Myszka nie byla chetna a mialybyscie jeszcze miejsce na zamowieniu, przygarniecie kropka?

O wstrętna Ty , jeszcze słowa nie powiedziałam a już czaisz się podstępnie na moje miejsce

[Zuziunia]

Napisane przez hecate

Ej!

Glowka do gory, musisz dac\rade.

Ja od miesiaca daje.
.

Dzieki ale mi nic nie pomaga- NIC!

Nie powinnam zaśmiecać forum tym jak mi zle bo to bez sensu...

[Różowy Strachulec]

Napisane przez your Angel

Proszę, trzymajcie kciuki Denerwuję się

Trzymam

Pachnę Funny (wczorajszy nabytek)

P.S. Też mnie kuszą te OI na truskawce, ale jak chciałam wczoraj kupić to się okazało że mi kredytówka już nie bangla Może tak po prostu miało być?

[yoona]

Napisane przez SpanishMyszka

O wstrętna Ty , jeszcze słowa nie powiedziałam a już czaisz się podstępnie na moje miejsce

heheh cicho cicho, ja poprostu sie ubezpieczam na przyszlosc

[SpanishMyszka]

Napisane przez Różowy Strachulec

P.S. Też mnie kuszą te OI na truskawce, ale jak chciałam wczoraj kupić to się okazało że mi kredytówka już nie bangla Może tak po prostu miało być?

Może tak ? ale przyznać trzeba, że pokusa w zasadzie nie do odparcia

Napisane przez yoona

heheh cicho cicho, ja poprostu sie ubezpieczam na przyszlosc

Rozumiem

Napisane przez Aggie125

Czyżby tworzyła się "lista kolejkowa"?

Na to niestety wygląda...



Aniołku, świetne zdjęcie w avatarku

[Aggie125]

Napisane przez yoona

heheh cicho cicho, ja poprostu sie ubezpieczam na przyszlosc

Czyżby tworzyła się "lista kolejkowa"?

[homyk]

Napisane przez Kota

Jestem, dziekuje za trzymanie kciuków, rozmowa sie odbyła, efekty- dopiero się okażą...
Już po, uff...

Trzymałam i trzymam nadal

Napisane przez your Angel

Proszę, trzymajcie kciuki Denerwuję się

Się robi



Jak tak czytam Wasze żale to widzę, że osobiście nie mam co narzekać na swojego TŻta. Oczywiście wściekam się czasem na niego, ale to tak dla równowagi dla zdrowia psychicznego. No nie może być cały czas sielanki przecież

Jest kilka jego zachowań, z którymi bezskutecznie walczę, a mianowicie:
- mycie zębów przed telewizorem - od razu widzę brudny dywan
- zamykanie deski od kibelka - mamy taką nietrzaskającą, z amortyzatorem, która wolno opada i z reguły kiedy mocno chce mi się siusiu, to jak wpadam do łazienki, deska jest uniesiona i muszę kilkanaście sekund odczekać, aż opadnie, przeżywając w tym czasie katusze i przestępując z nogi na nogę
- rzucone w sypialni ciuchy - kupiłam nawet taką wielka wiklinową skrzynię, żeby mógł je wrzucać do środka, ale niestety ten patent nie zadziałał i ciuchy są rzucane zamiast "do" to "na" skrzynię

Ale jak wiadomo, związek wymaga kompromisów, więc znoszę to dzielnie, niekiedy tylko wybuchając






Pachnę L'Eau Rare Matale

[Różowy Strachulec]

Napisane przez SpanishMyszka

Może tak ? ale przyznać trzeba, że pokusa w zasadzie nie do odparcia

Zasady są po to żeby je łamać Spróbuję być twarda

Aniołku, świetne zdjęcie w avatarku

Ja sobie nie przypominam żeby był kiedyś jakieś nie-świetne

Napisane przez homyk

Ale jak wiadomo, związek wymaga kompromisów, więc znoszę to dzielnie, niekiedy tylko wybuchając

To tak jak ja

Dziś rano na przykład bardzo dzielnie zniosłam tekst "kochanie, ale tą ścianę pomalujesz do soboty?"

Do spraw remontowych mój TŻ ma dwie lewe ręce, pozwalam mu tylko na wiercenie dziur w ścianach (po wybraniu przeze mnie odpowiednich wierteł i kołków) i skręcanie mebli (pod moim ścisłym nadzorem)

[kropka75]

Napisane przez homyk

Ale jak wiadomo, związek wymaga kompromisów, więc znoszę to dzielnie, niekiedy tylko wybuchając

I słusznie. Ja u siebie to już tego nawet nie uznaję za kompromis. Przyjęłam, że on tak ma i już. Czasem tylko rzucę mięsem jak szukam kubka na kawę i nie ma, bo wiem że wszystkie są u niego, przy kompie.
Albo przyniosę mu kulkę zrobioną z wypranych skarpetek na biurko, bo nagminnie zapomina, że wyprane trzeba jeszcze powiesić.

Ale generelnie strasznie mnie śmieszą te męskie akcje. My, baby zwykle nie kumamy jak można po myciu zębów zostawić otwartą tubkę, albo ręcznik na wannie czy kiblu, albo szmaty zostawiać na koszu (mój też rozbiera się NA, zamiast DO kosza na pranie ). No ale cóż, może po to jesteśmy tak różni, żeby było weselej.

[hecate]

Napisane przez homyk

- rzucone w sypialni ciuchy - kupiłam nawet taką wielka wiklinową skrzynię, żeby mógł je wrzucać do środka, ale niestety ten patent nie zadziałał i ciuchy są rzucane zamiast "do" to "na" skrzynię

Za to to myslalam, ze mojego tz to zabije.
A tu powieszone, tu pierd...,
Dnia pewnego dostalam szalu, na kopie polecialo wszytsko z paskami w szlufkach lacznie do lazienki (tam kosz z brudami stoi), pierdyknelam to tam, rozwalilo sie po podlodze.
Ja mam swoj kibel wiec to u niego byl burdel.
Od tej pory zaobserwowalam znaczna poprawe w tej materii... choc kurde odzienie wierzchnie to czesto znajduje sie na stolkach w salonie.
A to kurtka puchowa, a to ortalionka..

[noseknosek]

Napisane przez kropka75

Ale generelnie strasznie mnie śmieszą te męskie akcje. My, baby zwykle nie kumamy jak można po myciu zębów zostawić otwartą tubkę, albo ręcznik na wannie czy kiblu, albo szmaty zostawiać na koszu (mój też rozbiera się NA, zamiast DO kosza na pranie ). No ale cóż, może po to jesteśmy tak różni, żeby było weselej.

Chyba jestem facetem

ciąg dalszy Gucci Envy me

[Różowy Strachulec]

Dowiedziałam się właśnie że mam "za małe kwalifikacje techniczne", czyli jednak oczekiwali wiedzy na poziomie psychopatycznym
Idę na allegro kliknąć sobie jakąś pocieszeniową flaszkę albo cuś innego.
Nie ta robota to inna, czas na szukanie mam

[homyk]

Napisane przez Różowy Strachulec

Dowiedziałam się właśnie że mam "za małe kwalifikacje techniczne", czyli jednak oczekiwali wiedzy na poziomie psychopatycznym
Idę na allegro kliknąć sobie jakąś pocieszeniową flaszkę albo cuś innego.
Nie ta robota to inna, czas na szukanie mam

Strachulcu nie ma tego złego... ale flaszeczka, albo coś innego jak nic się należy

[bieta]

Ach, damą być... Złapałam się na tym, że skropiłam się Opium... i poszłam łazienkę szorować

Co do rozrzucania rzeczy - też chyba jestem facetem

Strachulcu - żadna porażka miła nie jest, ale może w szerszej perspektywie lepiej, że tak się stało. Skoro od początku były jakieś wydumane wymagania, to potem mogłoby być jeszcze gorzej. Szkoda zdrowia na takie szarpanie się.

[tymena]

Napisane przez noseknosek

Chyba jestem facetem

To tak jak ja Nosku

Napisane przez Różowy Strachulec

Dowiedziałam się właśnie że mam "za małe kwalifikacje techniczne", czyli jednak oczekiwali wiedzy na poziomie psychopatycznym
Idę na allegro kliknąć sobie jakąś pocieszeniową flaszkę albo cuś innego.
Nie ta robota to inna, czas na szukanie mam

Strachulcu, nie ta to inna Udanych łowów

[kropka75]

Napisane przez Różowy Strachulec

Dowiedziałam się właśnie że mam "za małe kwalifikacje techniczne", czyli jednak oczekiwali wiedzy na poziomie psychopatycznym
Idę na allegro kliknąć sobie jakąś pocieszeniową flaszkę albo cuś innego.
Nie ta robota to inna, czas na szukanie mam

Nie przejmuj się, to takie hasło standard. Dziś powiedzieli, że za małe, za tydzień ktoś inny powie, że za duże. Znam to.
Znajdziesz coś innego, fajniejszego.

[Kasiulka22]

Napisane przez Eenax

A ja zaraz kogoś "zmolestuje" wirtualnie jak nie przestana gadać o jedzeniu.

PS. Zycze smacznego. Jedzcie jedzcie do woli to później jak spojrzycie w dół to będziecie miały taki widok jak ja mam. Tylko buty widać z pod wystającego brzucha.

Eluś Jakie piękne brzuszątko mojego jeszcze praktycznie nie widać. Mówię praktycznie, bo nie wciągnę już go tak jak zawsze (wcześniej mogłam zassać tłuszczyk ) i jak dotknę to czuję twardą bułeczkę

Pachnę dziś Innocentem i cieszę się, że mam już weekend

[noseknosek]

Strachulcu lepiej że okazało się tak teraz niż w praniu . A praca nie zając - nie ucieknie. Trzymam kciuki!
Obfitego klikania!

tymeno cieszę się, że nie jestem osamotniona w tym swoim bałaganiarstwie

[Aggie125]

Napisane przez Różowy Strachulec

Dowiedziałam się właśnie że mam "za małe kwalifikacje techniczne", czyli jednak oczekiwali wiedzy na poziomie psychopatycznym
Idę na allegro kliknąć sobie jakąś pocieszeniową flaszkę albo cuś innego.
Nie ta robota to inna, czas na szukanie mam

Uuu... nie smuć się, robotę sobie inną znajdziesz i to na pewno o wiele fajniejszą. A flaszeczka jak zając, może zmyknąć w las. Poluj więc ile wlezie.

[Eenax]

Napisane przez kropka75

Kiedyś przeczytałam, że genetycznie facet to myśliwy, więc jak zwierz jest grzeczny, nie bryka, to się go ignoruje. Okruszki są statyczne, więc są niezauważalne.

Fakt, ja też o wszystkim muszę pamiętać. Ale nauczyłam już chłopa, że przy wyjeździe nie myślę o: aparacie i całym sprzęcie do niego, jego dokumentach wszelkiego rodzaju, laptopie i oprzyrządowaniu, jeśli bierzemy ze sobą.

Ale co dziwne, gdy mnie nie ma w domu, mój chłop wie co trzeba i nawet koty nie są głodne. Nie, nie mówię, że sprząta, ale nie umrze z głodu i nie zagłodzi naszych puchatych.

Wszystko OK tylko w tym domu to ja jestem myśliwym i poluje na zakupy. Moj P. to zje wszystko wiec o zawartość lodówki nie dba.
Jak lodówka pusta to nawet chleb z sama musztarda lub ryz z dżemem zje i jest zadowolony.
Najbardziej mi sie jednak podoba jak bardzo wybredna bestia sie robi jak to ja gotuje obiad. A to za mało soli, za mało majeranku, za dużo sosu sojowego za mało chili, za dużo śmietany z mało sera itp.
Jednak ostatnio robi to tylko jak sie zapomni. Raz jak zaczął tak narzekać to wzięłam talerz z jego potrawką poszłam na dól do sąsiadki i Saba (pies) miała wyżerkę aż jej sie uszy trzęsły.

Jak Mnie nie ma w domu to jakoś tak sie dziwnie składa ze w kuchni czysto i kot nakarmiony. I albo nic w tym czasie nie je albo tylko bułki z musztardą.

Napisane przez Zuziunia

To całkiem nieźle sobie wytresowałaś Tż-a

(...) żeby nie zostawiał ciuchów na środku sypialni, straszny egzemplarz,

ale wiecie co mój tato jest identyczny, czy to nie jest tak ze podświadomie szukamy podobnego partnera jakim był nasz ojciec?

Potrafi przytaszczyć do sypialni brudny patyczek do uszu i położyć koło telewizora, chociaż teraz już rzadziej.

Od czasu do czasu przyniesie mi kolacje do łózka, usmaży omleta (robi pyszniutkie, ja nie umiem więc to jego domena, a może powiem tak, nie chcę umieć)

Moim zdaniem jeszcze wytresowany jest za mało.

Moj ciuchów na podłodze czy rzucone na krzesło nie zostawi nigdy. Juz go nauczyłam do czego służy taborecik w sypialni. Jak zdarzało sie mu na początku kilka razu rzucić spodnie na podłogę to zawsze rano miał obsiusiane przez kota. Wystarczyło tylko zachęcić kota do zsiusiania z czym nie było problemu.

Mojemu P. zdarzało sie czasami zataszczyć gdzies wykałaczkę. Juz na szczęście tego nie robi bo jak raz mu powiedziałam ze następnym razem mu pozostawiona gdziekolwiek wykałaczkę wbije w tyłek tak tez zrobiłam.

A śniadania do łóżeczka mam zawsze w soboty i/lub niedziele.
P. wstaje jako pierwszy wiec mi robi a ze ja w soboty poleguje sobie do 9 to zawsze dostaje śniadanie do łóżeczka.

Napisane przez nebraska

Kurczę, ja też na chłopa narzekam, ale w sumie dochodzę teraz do wniosku, ze nie powinnam za bardzo.

Faktem jest, że robi niezły rozpiździel, o zmywaniu trzeba mu przypominać sto razy, a "kotów" na podłodze nie widzi choćby osiągały rozmiary tych miauczących...

Za to ja nie muszę się troszczyć o rachunki, on takie papierkowe rzeczy lubi. No i wszyściutko potrafi zrobić, jeśli chodzi o remont, choćby robił to pierwszy raz. Bo on przecież nie będzie innemu facetowi płacił za położenie płytek czy paneli! To by była ujma nie lada dla jego męskiego ego!

Tym sposobem wszystko w mieszkaniu zrobił sam... wprawdzie trochę to trwało, ale ja nie należę do osób, które narzekają na tego typu niedogodności

Nie ględzi, żeby mu prasować a i jedzonko czasem zrobi... nie jest z nim najgorzej chyba


A ja dziś pachniałm Theo Espirit d'ete - rekordowo nietrwała

No ja tez nie mam za bardzo na co narzekać, ale jak mogę ponarzekać to sobie ulżę z tym co Mnie drażni. Ja tez mam swoje wady i nawyki których on nie lubi.

Zmywać zmywa bo mamy zmywarkę i jego zmywanie ogranicza sie do włożenia talerza do komory i jak jest pełna to naciśnięcia czerwonego guzika.

Kotów na podłodze z zwłaszcza pod łóżkiem w sypialni nie widzi do póki nie są wielkości naszej Koty. Na szczęście tylko raz takie za hodował. Teraz to sprząta 2 razy w tygodniu wiec są to małe kiciusie.

Wszelkie cieższe prace chocby TŻ mocno protestował jednak będzie u nas wykonywał fachowiec. Ostatnia próba uniesienia sie duma mojego męża i montowania umywalki będzie nas kosztować około 300 złotych zamiast jak wcześniej fachowiec chciał 30).

Rachunkami na szczęście zajmuje sie TŻ bo ja do takich spraw nie mam głowy jedynie wiem gdzie położyć rachunki by je przejrzał i załatwił.

Prasować na szczęście muszę tylko swoje ubrania. Koszul kompletnie nie cierpię prasować i dostaje delirium wiec nigdy tego robić nie musiałam.

Napisane przez bieta

A propos Chmielwskiej,(...) Zapamiętałam, bo mam załączoną opcję nr 1

Ja tez niestety mam załączoną opcję 1 . Teraz czasami włacza mi sie opcja 2 ale nie bo sama tak potrafię a dlatego ze pomaga mi w tym Babelek. Wystarczy zeczwyce sie za buzie poleca do toalety 3 razy kaszlne i moge spokojnie sie połozyc a TŻ dokańcza wszystko za Mnie. Niestety długo takich akcji wykonywac nie bede mogła.

Napisane przez your Angel

Proszę, trzymajcie kciuki Denerwuję się

Napisane przez Różowy Strachulec

Dziś rano na przykład bardzo dzielnie zniosłam tekst "kochanie, ale tą ścianę pomalujesz do soboty?"

Malować ściany to ja sama z siebie wolę. Nawet nie przychodzi mi do głowy ciągać TŻ-a. Ja jednak wolę gładkie jednolite sciany a nie w ciapki moro.

Napisane przez hecate

Od tej pory zaobserwowalam znaczna poprawe w tej materii... choc kurde odzienie wierzchnie to czesto znajduje sie na stolkach w salonie.
A to kurtka puchowa, a to ortalionka..

Moj TŻ tez sie wścieka na kurtkę w salonie na krześle (ale tylko teraz mu to odstawiam).
Ale ja mam w przedpokoju wysoka szafę i wysoko wiszą kurtki wiec muszę stanąć na placach by ja zdjąć z wieszaka.
A po ostatnich nauczkach mojej cioteczki ze nie wolno mi stawać na palcach i wyciągać w górę rąk znosi to dzielnie.
Druga rzecz która go wkurza to stojące w przedpokoju moje buty.
Tu tez spasował po tym jak mu stwierdziłam ze ciężko mi się jest schylac i je wyciągał i chował kilka razy na dzień do szafy.
W końcu "odgrywam" sie na nim za zostawianie mi w sypialni na toaletce kubków po kawie.