Ekshibicjonista......

[Darioo]

Napisane przez *Niki*

Ciebie może nie, ale jak widziałeś dziewczyny tu opisywały sytuacje gdzie będąc dzieckiem spotykały takich facetów. Załóżmy, że Ty taki nie jesteś, ale jest mnóstwo "Twoich kolegów" którzy robią to przed dziećmi i sprawia im to frajdę

To niestety prawda i najgorsza strona tego zagadnienia. Dzieci nie zasługują na takie traktowanie. Nie mam wpływu na innych, mogę jedynie odpowiadać za to, co sam robię.

[*Niki*]

Napisane przez Darioo

To niestety prawda i najgorsza strona tego zagadnienia. Dzieci nie zasługują na takie traktowanie. Nie mam wpływu na innych, mogę jedynie odpowiadać za to, co sam robię.

to cieszę się że chociaż z tym się zgadzamy

[Darioo]

Napisane przez aleksandra999

Drogie dziewczęta,

W sezonie letnim 2008 unikamy lasów tudzież łęgów.
Czycha tam bowiem Dariooo wraz z Fredem

Właściwie to jestem za-wprawisz w osłupienie najwyżej kilku zbłąkanych ornitologów
i grzybiarzy,a nie niczego się nie spodziewające kobiety.

I to może być pomysł - w końcu ornitolodzy interesują się ptakami Żeby mi tylko któryś nie spłoszył...

[m.a.r.t.a]

Napisane przez Darioo

Nasze małżeństwo trwa ponad 10 lat. Oczywiście, moja żona nie zaakceptowałaby faktu, że "marszczę freda" publicznie, więc już dawno tego nie robię. O moich paradach (niezłe określenie) wie i zapowiedziała, że nie będzie mnie z pierdla wyciągać. Więc uważam jak cholera. Zresztą, jeździmy przecież razem na wakacje, podczas których ja latam na golasa. Jest bardzo tolerancyjna.

I naprawdę Twoja żona nie ma żadnego "ale" i tak spokojnie akceptuje Twoje decyzje? Powiedziała Tobie kiedyś "skończ z tym" lub dała jakieś ultimatum, gdy pierwszy raz się o tym dowiedziała?

A tak na marginesie zacząłeś się obnażać przed czy w trakcie trwania Twojego obecnego związku?

[Darioo]

Napisane przez m.a.r.t.a

I naprawdę Twoja żona nie ma żadnego "ale" i tak spokojnie akceptuje Twoje decyzje? Powiedziała Tobie kiedyś "skończ z tym" lub dała jakieś ultimatum, gdy pierwszy raz się o tym dowiedziała?

A tak na marginesie zacząłeś się obnażać przed czy w trakcie trwania Twojego obecnego związku?

Dużo wcześniej, chyba miałem 17 lat, już nie pamiętam.

Co do akceptowania - wydaje mi się, że per saldo wypadam in plus, bo staram się bardzo wnosić jak najwięcej do naszego związku. Podobno jestem też wspaniałym ojcem (to nie moje słowa, więc chyba prawda), imam się prac uznawanych przez większość mężczyzn za obraźliwe i - przede wszystkim - wiem, co to zalotka .

Trochę też musiałem zejść do podziemia, tj. nie opowiadam za wiele o swoich eskapadach, pocieszając swoje sumienie tym, że skoro nie czyham po krzakach na dziewczęta, to może będzie mi to wybaczone. A fakt, że oglądały mnie obce kobiety stwierdzony był i tak naocznie na plaży.

[musicman]

Próbuję postawić się na miejscu Twojej żony i stwierdzam to co ona (chyba, z tego co piszesz) nie przeszkadzałoby mi Twoje zabawy za bardzo dopóki nie łączyłyby się bezpośrednio z moim funkcjonowaniem (czyli rzeczone wyciąganie z pierdla).
Widocznie żona kocha Cię i tworzycie dobry związek a że każdy ma jakieś hobby , choć to nie jest dobre słowo. Ja jestem za zaspokajaniem swoich potrzeb w granicach rozsądku wyznaczanych niekrzywdzeniem innych.

Cóź chyba jestem ponadprzeciętnie tolerancyjna, to samo myślę o gejach, lesbijkach - uważam, że dopóki nie krzywdzą innych mogą robić co chcą,
to samo z masochistami (choć to już poważne regularne krzywdzenie siebie i pomoc przydałaby się z zewnątrz).
Choć jeśli chodzi o gejów uważam że to nie choroba tylko inne niż większość ma upodobania, jak dla mnie całkiem normalne.

Co do moich dalszych pytań : opowiedz dokładnie, czyli co parkujesz w obcym mieście w parkingu podziemnym, ciuchy do samochodu i bieganie po nocy po osiedlu?

[kyana]

Strasznię dziwna sytuacja.
Masz żonę, dziecko i latasz nago po ulicy. A mogę wiedzieć ile masz lat? ile ma lat twoje dziecko?

[Darioo]

Napisane przez musicman

Próbuję postawić się na miejscu Twojej żony i stwierdzam to co ona (chyba, z tego co piszesz) nie przeszkadzałoby mi Twoje zabawy za bardzo dopóki nie łączyłyby się bezpośrednio z moim funkcjonowaniem (czyli rzeczone wyciąganie z pierdla).
Widocznie żona kocha Cię i tworzycie dobry związek a że każdy ma jakieś hobby , choć to nie jest dobre słowo. Ja jestem za zaspokajaniem swoich potrzeb w granicach rozsądku wyznaczanych niekrzywdzeniem innych.

Tak, myślę, że zdecydowanie tworzymy udany związek, szczególnie, gdy porównam go do małżeństw naszych znajomych (kilka z nich już nie istnieje, notabene). Myślę, że jest to możliwe dzieki temu, że nie jesteśmy wzajemnie zaborczy, tj. nie staramy się być dla siebie całym światem i angażować się w związek bez reszty. To grozi utratą poczucia odrębności i własnej tożsamości. Jest pewna część wspólna, tj. dom, dziecko, seks, wspólne zainteresowania, wyjazdy, ale są też sprawy, w których zachowujemy odrębność. Czytamy różne książki, oglądamy różne filmy, muzyki którą słucham, moja żona nie trawi. Nie oglądam seriali, które ona ogląda, nie czytam jej gazet. W weekendy dajemy sobie czas na bycie sam na sam ze sobą. Ja go wykorzystuję np. na akcje ekshibicjonistyczne . Część wspólna pozwala nam na utrzymanie więzi, przy zachowaniu jednak odrębnych tożsamości i pewnej autonomii. I to się nieźle sprawdza w praktyce, dając powiedziałbym, higienę psychiczną.

Cóź chyba jestem ponadprzeciętnie tolerancyjna, to samo myślę o gejach, lesbijkach - uważam, że dopóki nie krzywdzą innych mogą robić co chcą,
to samo z masochistami (choć to już poważne regularne krzywdzenie siebie i pomoc przydałaby się z zewnątrz).
Choć jeśli chodzi o gejów uważam że to nie choroba tylko inne niż większość ma upodobania, jak dla mnie całkiem normalne.

Musicman (ale dlaczego -man???), uważam, że jesteś bardzo rozsądną i trzeźwo myślącą osobą. Twoją tolerancję i spojrzenie na te kwestie (podobne zresztą do Sabbath czy mojego) określiłaś jako ponadprzeciętne, ja dodałbym - jak na warunki polskie, jako że takie podejście w naszym kraju jest chyba mało popularne. Gdyby za punkt odniesienia przyjąć kraje - muszę to tak nazwać - cywilizowane, okazałoby się pewnie, że jest to normalny i ogólnie akceptowany pogląd na tę sferę życia. Oby takich ludzi było u nas jak najwięcej!

Co do moich dalszych pytań : opowiedz dokładnie, czyli co parkujesz w obcym mieście w parkingu podziemnym, ciuchy do samochodu i bieganie po nocy po osiedlu?

Dokładnie tak to wygląda, z wyjątkiem parkingu podziemnego. Czyli przyjeżdżam do jakiejś miejscowości nocą i wybieram miejsce. Po upewnieniu się, że nikt mnie nie obserwuje, wychodzę nago z samochodu, kluczyk podwieszam pod podwoziem i idę, gdzie mnie oczy poniosą. Czasem napotykam dziewczyny wracające na lekkim rauszu z imprez sobotnich i one najczęściej reagują fajnie - śmiechem, czasem chcą pogadać. Jedna kiedyś zaczęła czynić uwagi na temat mojego małego przyjaciela w taki sposób, że... przestał być mały A że szły w trójkę, to miały niezły ubaw.
Podobnie rzecz dzieje się w lesie, tyle że po lasach można chodzić i w dzień, bo jest mało ludzi. Za to można odbywać dłuższe wędrówki. W zeszłym roku pokonałem dystans ok. 15 kilometrów, przy czym spłoszyłem jedynie samicę łosia (chyba samicę, bo zerkała ciekawie uciekajac .
Często, planując akcję, stwarzam pozory przypadkowości. Na przykład: szły sobie kobiety przez most i nagle zobaczyły na brzegu opalającego się nago faceta. Oczywiście widziałem wcześniej, że nadchodzą i specjalnie sie tam położyłem. Ciekawe, że będąc przekonane, że ich nie widzę, stały tam dość długo i się przyglądały. W końcu któraś coś zawołała, ja popatrzyłem i pomachałem ręką (pustą , one odmachnęły i sobie poszły. Dzięki takiemu zaaranżowaniu sceny nie wystraszyłem ich, czuły, że dystans jest bezpieczny. Gdybym wyskoczył tuż przed nimi zza krzaka, ich reakcja pewnie byłaby inna.

No i takie mam, widzisz, hobby.

[Darioo]

Napisane przez kyana

Strasznię dziwna sytuacja.
Masz żonę, dziecko i latasz nago po ulicy. A mogę wiedzieć ile masz lat? ile ma lat twoje dziecko?

To jest dziwna sytuacja, przyznaję, aczkolwiek dość częsta w przypadku ekshibicjonistów, którzy na ogół tworzą normalne związki. Tak przynajmniej można wyczytać w literaturze fachowej. Moje dziecko ma cztery lata i generalnie nie jest wprowadzone w tajemnice tatusia. Za to dostaje ode mnie tyle miłości, zaangażowania i uwagi, na ile pozwala mi czas po pracy czy weekendy.
Czasami tylko zrywam się z domu w wiadomym celu. Być może właśnie z powodu dziecka zaprzestanę uprawiania mojego "hobby", bo będzie mi szkoda czasu. Właśnie teraz o tym myślę... ciekawe...

[byliczka]

Bez obrazy, ale uwierz mi. Gdybyś to na mnie trafił, już byś nie miał co "marszczyć".

[musicman]

Darioo -co do Twojego małżeństwa - dokładnie taką zasadę przyjęliśmy w naszym małżeństwie (a właściwie sama się przyjęła), myślę że jeżeli dwoje ludzi ma żyć ze sobą i zachować zdrowie psychiczne i równowagę, oboje poza wspólnym światem powinni mieć swoje własne światki, normalnym jest że dwie , jakby nie było, różne osoby czytają inne książki, słuchają innej muzyki, mają różne zainteresowania. Jeśli jest inaczej to jest to albo cud, albo jedno dostosowuje się do drugiego (mojemu mężowi ciężko było na początku to przyjąć ale w końcu doszedł do takiego samego wniosku jak ja)

A propos Twoich eskapad, jeszcze czegoś nie rozumiem.
Bo wiesz mnie się to troszkę kojarzy z upokorzeniem, pierwsze skojarzenie kiedy wyobraziłam sobie Ciebie -zgodnie z opisem- gdzieś tam w mieście- to było, nie wiem dlaczego, uczucie żalu. Nagość w tym kontekście skojarzyła mi się z bezbronnością, delikatnością i upokarzaniem siebie. Do tego w tej sytuacji dużo jest ....samotności.
Pomyślałam o celowym wystawianiu (narażaniu) siebie na śmieszność, na łaskę i niełaskę kogoś kto być może będzie CIę oglądał, mogą to być podpite laski reagujące śmiechem, zainteresowaniem ale mogą to być także agresywni faceci. Jakoś smutno mi się zrobiło.
Wytłumacz mi to głębiej, może jestem w błędzie.


A musicman - bo mąż mi zakładał konto i użył swojego nicka a potem nie chciałam zmieniać

[Darioo]

Napisane przez byliczka

Bez obrazy, ale uwierz mi. Gdybyś to na mnie trafił, już byś nie miał co "marszczyć".

Lubię takie (nomen omen) ostre dziewczyny, ale za obcięcie mi fujarki przypuszczalnie poniosłabyś wyższą karę, niż ja za jej eksponowanie. Tak więc nie spiesz się z takimi deklaracjami.

[byliczka]

Może i bym poniosła, ale miała bym pewność, że już nikt nie spotka Cię na swojej drodze. Na prawde jestem cholernie tolerancyjną osobą. Nie przeszkadzają mi geje, lesbijki itd. Ale nie potrafię rozumieć kogoś, kto dla zaspokojenia swoich chorych pragnień zmusza innych do oglądania swoich genitaliów. Wziąłeś choć raz pod uwagę, że możesz trafić na dziewczyną owszem dorosłą (20letnią załóżmy) Która nie współżyła z chłopakiem bo jest nieśmiała i postanowiła czekać do ślubu, a ty wyskoczysz jej z fujarą? Pewnie nie jesteś w stanie wyobrazić sobie, co ta dziewczyna przeżyje, i jak później będą wyglądać jej kontakty z płcią przeciwną. Skrajny egoizm.

[musicman]

Napisane przez byliczka

Może i bym poniosła, ale miała bym pewność, że już nikt nie spotka Cię na swojej drodze. Na prawde jestem cholernie tolerancyjną osobą. Nie przeszkadzają mi geje, lesbijki itd. Ale nie potrafię rozumieć kogoś, kto dla zaspokojenia swoich chorych pragnień zmusza innych do oglądania swoich genitaliów. Wziąłeś choć raz pod uwagę, że możesz trafić na dziewczyną owszem dorosłą (20letnią załóżmy) Która nie współżyła z chłopakiem bo jest nieśmiała i postanowiła czekać do ślubu, a ty wyskoczysz jej z fujarą? Pewnie nie jesteś w stanie wyobrazić sobie, co ta dziewczyna przeżyje, i jak później będą wyglądać jej kontakty z płcią przeciwną. Skrajny egoizm.

taka dziewczyna musiałaby chyba całe życie spędzić u sióstr
Zewsząd atakowani jesteśmy nagością, przemocą itd. , więc uważam że nie jest to dobry przykład.
Uważam że z wyjątkiem dzieci, ekshibicjonista nie jest w stanie zrobić krzywdy

[byliczka]

Tylko problem tkwi w tym, że skoro ktoś nie chce tego widzieć to nawet jak zewsząd erotyka nas atakuje, to się po prostu tego nie ogląda. A jak ktoś stawia Cię przed faktem dokonanym to co wtedy? Był raz reportaż na ten temat już nie wiem na którym programie. Było małżeństwo w którym dziewczyna po tego typu "przygodzie" miała ogromne problemy z intymnością i akceptacją nagości męża.

[Emilkaa]

Napisane przez musicman

taka dziewczyna musiałaby chyba całe życie spędzić u sióstr
Zewsząd atakowani jesteśmy nagością, przemocą itd. , więc uważam że nie jest to dobry przykład.
Uważam że z wyjątkiem dzieci, ekshibicjonista nie jest w stanie zrobić krzywdy

coooooooooooooooooooooooo ooooooooooooooooooooooooo ooooooooooo?bez urazy ale wiekszej glupoty w zyciu nie slyszalam................ ......................

[musicman]

Napisane przez byliczka

Tylko problem tkwi w tym, że skoro ktoś nie chce tego widzieć to nawet jak zewsząd erotyka nas atakuje, to się po prostu tego nie ogląda. A jak ktoś stawia Cię przed faktem dokonanym to co wtedy? Był raz reportaż na ten temat już nie wiem na którym programie. Było małżeństwo w którym dziewczyna po tego typu "przygodzie" miała ogromne problemy z intymnością i akceptacją nagości męża.

uważam, że istnieją o wiele poważniejsze problemy społeczne, na których należałoby skupić uwagę.

Zresztą myślę ,że generalnie life is brutal i tyle krzywdy dzieje się wokół nas , że taki tam facet z fujarką to mały pikuś. Mnie takie spotkania wprawiają w dobry humor i są o wiele mniej stresujące niż spotkanie nachlanego żula w tramwaju. Ekshibicjonista nigdy na mnie nie nakrzyczal, nigdy nie śmierdział, nigdy nachalnie mnie nie zaczepiał, nie brał się do bicia , czego nie mogę powiedzieć o wszędzie obecnych pijanych żulach, którzy stanowią prawdziwy problem.

[Darioo]

Napisane przez musicman

A propos Twoich eskapad, jeszcze czegoś nie rozumiem.
Bo wiesz mnie się to troszkę kojarzy z upokorzeniem, pierwsze skojarzenie kiedy wyobraziłam sobie Ciebie -zgodnie z opisem- gdzieś tam w mieście- to było, nie wiem dlaczego, uczucie żalu. Nagość w tym kontekście skojarzyła mi się z bezbronnością, delikatnością i upokarzaniem siebie. Do tego w tej sytuacji dużo jest ....samotności.
Pomyślałam o celowym wystawianiu (narażaniu) siebie na śmieszność, na łaskę i niełaskę kogoś kto być może będzie CIę oglądał, mogą to być podpite laski reagujące śmiechem, zainteresowaniem ale mogą to być także agresywni faceci. Jakoś smutno mi się zrobiło.
Wytłumacz mi to głębiej, może jestem w błędzie.

Bingo!
Nie można było tego celniej ująć. Sam wiem że to dziwne, ale taki stan upokorzenia sprawia mi jakąś perwersyjną przyjemność. Właściwie nigdy nie próbowałem swoich odczuć ubrać w słowa, ale Tobie udało sie to bardzo dobrze, bo faktycznie to poczucie bezbronności i delikatności jest bardzo ekscytujące. A samotność... jest chwilowa, bo mam do kogo wrócić, więc nie jest problemem.
Co do facetów, to stanowią oni rzeczywiste i duże zagrożenie. Po pierwsze jednak na ogół nie spodziewają się takiego spotkania, więc zachowują się na tyle głośno, że słychać ich z daleka i można się schować. Czasami mam ich na wyciągnięcie ręki, a oni przechodzą nieświadomi. W tym aspekcie samotność można rozpatrywać jak samotność zwierzęcia, które obserwuje drapieżnika, by nie paść jego ofiarą. Więc ma nad nim przewagę. Po drugie, byłem zaskoczony, jak bardzo ubranie krępuje ruchy i jak przeszkadza w biegu. Biegnąc nago można rozwijać większe prędkości. Efekt jest taki, że kilka razy, pomimo że zauważył mnie ktoś, kogo ja wcześniej nie widziałem i że się za mną puścił, nikt nie miał szans dogonić mnie. No i wreszcie adrenalina - znakomicie przyspiesza ruchy

[byliczka]

Ma się rozumieć że ubranie zwiększa opór powietrza? No pewnie coś w tym jest, bo sprinterzy mają trykoty na sobie. Skoro tak fajnie się biega bo szybciej to może i ty w taki trykot zainwestuj?

[Darioo]

Napisane przez byliczka

Ma się rozumieć że ubranie zwiększa opór powietrza? No pewnie coś w tym jest, bo sprinterzy mają trykoty na sobie. Skoro tak fajnie się biega bo szybciej to może i ty w taki trykot zainwestuj?

Miałem na myśli to, że ubranie krępuje ruchy odnóży. Z tym trykotem to jednak nienajlepszy pomysł. Pomyśl - facet na ulicy, nocą, w trykocie. Dopiero by się ludzie śmiali!
Nago biega się lepiej, niż w ubraniu - więc po co przepłacać?

[musicman]

Napisane przez Darioo

Bingo!
Nie można było tego celniej ująć. Sam wiem że to dziwne, ale taki stan upokorzenia sprawia mi jakąś perwersyjną przyjemność. Właściwie nigdy nie próbowałem swoich odczuć ubrać w słowa, ale Tobie udało sie to bardzo dobrze, bo faktycznie to poczucie bezbronności i delikatności jest bardzo ekscytujące. A samotność... jest chwilowa, bo mam do kogo wrócić, więc nie jest problemem.
Co do facetów, to stanowią oni rzeczywiste i duże zagrożenie. Po pierwsze jednak na ogół nie spodziewają się takiego spotkania, więc zachowują się na tyle głośno, że słychać ich z daleka i można się schować. Czasami mam ich na wyciągnięcie ręki, a oni przechodzą nieświadomi. W tym aspekcie samotność można rozpatrywać jak samotność zwierzęcia, które obserwuje drapieżnika, by nie paść jego ofiarą. Więc ma nad nim przewagę. Po drugie, byłem zaskoczony, jak bardzo ubranie krępuje ruchy i jak przeszkadza w biegu. Biegnąc nago można rozwijać większe prędkości. Efekt jest taki, że kilka razy, pomimo że zauważył mnie ktoś, kogo ja wcześniej nie widziałem i że się za mną puścił, nikt nie miał szans dogonić mnie. No i wreszcie adrenalina - znakomicie przyspiesza ruchy

oj dziemkuję , a tak całkiem serio to rozkładanie ludzkich uczuć na części pierwsze to dla mnie najciekawsza i najbardziej fascynująca rzecz na świecie.
No to idąc dalej,
czy wobec tego takie uczucia jakie wzbudzają w tobie piesze-nagie-wycieczki wzbudzało w Tobie kiedyś cokolwiek innego?
Próbuję uchwycić przyczynę (jeżeli ona w ogóle jest). Psycholog powiedziałby że nic nie dzieje się bez przyczyny.

[byliczka]

Chyba lepszy facet w trykocie nocą na ulicy, niż bez Chociaż.. zawsze można pobiegać w kiecce Ona nie krępuje ruchów odnóży

[Darioo]

Napisane przez byliczka

Chyba lepszy facet w trykocie nocą na ulicy, niż bez Chociaż.. zawsze można pobiegać w kiecce Ona nie krępuje ruchów odnóży

Albo w stringach - skórzanych, ćwiekami do wewnątrz. W kiecce? Jeszcze by mnie jaki ekshibicjonista zdybał...

[edit23]

Nigdy nie spotkałam takiego człowieka. Nawet nie wiem jakbym się zachowała. Może bym uciekła eee sama nie wiem

[byliczka]

W takim razie skoro już zeszliśmy na dość luźniejszy temat Skoro lubisz takie obnażanie się to nie myślałeś żeby filmować swoje życie intymne i publikować je?

[Darioo]

Napisane przez musicman

oj dziemkuję , a tak całkiem serio to rozkładanie ludzkich uczuć na części pierwsze to dla mnie najciekawsza i najbardziej fascynująca rzecz na świecie.
No to idąc dalej,
czy wobec tego takie uczucia jakie wzbudzają w tobie piesze-nagie-wycieczki wzbudzało w Tobie kiedyś cokolwiek innego?
Próbuję uchwycić przyczynę (jeżeli ona w ogóle jest). Psycholog powiedziałby że nic nie dzieje się bez przyczyny.

Skoro tak, to spsychoanalizuj mnie, proszę

Rzecz, o której można wspomnieć, to fakt, że obrywałem tęgie lania jako dziecko, a że byłem zawsze wrażliwcem, przeżywałem to okropnie. Ale taka przyczyna wynaturzeń jest opisywana w wiekszosci filmów amerykańskiego kina familijnego, więc to trochę za łatwe. Poza tym, odczucia z tym związane były bardzo negatywne, a to, co robię teraz sprawia mi przyjemność. Inaczej nie robiłbym tego.

Żadne inne wydarzenie nie przychodzi mi do głowy. Pamiętam jedynie sen z dzieciństwa. Kiedyś przyśniło mi się, że z jakiejś przyczyny znalazłem sie zupełnie nago w środku miasta. Zapamiętałem z tego snu swoje w nim uczucia - wstydu, jakiegoś paraliżującego zażenowania. Skoro ten sen pamietam do dziś, to pewnie wywarł jakiś wpływ na mnie, jak sądzisz?

[Darioo]

Napisane przez byliczka

W takim razie skoro już zeszliśmy na dość luźniejszy temat Skoro lubisz takie obnażanie się to nie myślałeś żeby filmować swoje życie intymne i publikować je?

He he, myślałem i filmowałem Nie tyle intymne, co właśnie publiczne. Ale na YouTube jeszcze ich nie ma.

[Darioo]

Napisane przez edit23

Nigdy nie spotkałam takiego człowieka. Nawet nie wiem jakbym się zachowała. Może bym uciekła eee sama nie wiem

Może po przeczytaniu tego wątku doszłabyś do wniosku, że nie taki diabeł straszny? Tak, jak napisała musicman: "Ekshibicjonista nigdy na mnie nie nakrzyczal, nigdy nie śmierdział, nigdy nachalnie mnie nie zaczepiał, nie brał się do bicia , czego nie mogę powiedzieć o wszędzie obecnych pijanych żulach". To oddaje na przykład mój styl (za innych nie ręczę).

[Darioo]

Napisane przez byliczka

Na prawde jestem cholernie tolerancyjną osobą. Nie przeszkadzają mi geje, lesbijki itd. Ale nie potrafię rozumieć kogoś, kto...

Spróbuj, tak sama dla siebie, zastanowić się, co właściwie rozumiesz pod pojęciem tolerancja? Często bywa ona mylona z obojętnością, tj. toleruję coś, bo mnie w ogóle nie dotyczy. Czy powiedziałabyś to samo o lesbijkach, gdyby zaczęła podrywać Cię Twoja koleżanka z pracy? Wyobraź sobie swoje zachowanie wtedy, bo wtedy byłaby okazja na wykazanie sie tolerancją, tj. np. odmowę jej zalotom, bez jednoczesnego utracenia tej znajomości i na przykład przyjaźni, która Was dotychczas łączyła. Granica między tolerancją a obojętnością jest bardzo rozmyta, więc dobrze jest sobie uświadomić, gdzie u nas ona naprawdę przebiega.

[zaczarovana]

zaraz zwymiotuję. Darioo po co przyszedles na Wizaz? Bo tu sa same 'baby' i mozesz tlumaczyc sie i opowiadac o swoim'hobby'? rozwalacie mnie głaskaniem tego 'typka' i swoja przesadna tolerancją! jestem w szoku, ciekawe co byscie zrobily gdyby wasze dziecko bylo swiadkiem zabawy jakiegos zakompleksionego ZBOCZEŃCA. Darioo wspolczuje Tobie i Twojej rodzinie
A wy dziewczyny zastanowcie sięczy wasza ciekawość nie jest przypadkiem troche niezdrowa...