Ekshibicjonista......

[Darioo]

Napisane przez *Niki*

nie powiedziałabym, że jesteś tu taki anonimowy

Dlatego napisałem "w zasadzie".

[*Niki*]

Napisane przez Darioo

Dlatego napisałem "w zasadzie".

a ten koleś w avatarze to Ty?

[Darioo]

Napisane przez *Niki*

a ten koleś w avatarze to Ty?

Przyjmijmy, że tak. Gdybym odpowiedział że nie, to odpiszesz, że nie uwierzyłaś.

[*Niki*]

Napisane przez Darioo

Przyjmijmy, że tak. Gdybym odpowiedział że nie, to odpiszesz, że nie uwierzyłaś.

skoro tak lubisz okazywać ludziom swoją nagość, to domyślałam się że to Twoja fotka, no ale nie mam pewności że nie jesteś np. kobietą i jesteś tu dla prowokacji

[Darioo]

Napisane przez *Niki*

skoro tak lubisz okazywać ludziom swoją nagość, to domyślałam się że to Twoja fotka, no ale nie mam pewności że nie jesteś np. kobietą i jesteś tu dla prowokacji

Przyznasz, że gdyby to była prowokacja, to całkiem udana

[*Niki*]

Napisane przez Darioo

Przyznasz, że gdyby to była prowokacja, to całkiem udana

może i dla Ciebie udana, tylko zastanawia mnie jaka masz przyjemność z pisania i udawania kogoś kim np. nie jesteś ( jeżeli to prowokacja, a jeżeli nie- to koleżanka wcześniej dobrze pisała "przyjmij się do klubu dla striptizerów, będziesz miał przyjemne z pozytecznym, będziesz robił to co lubisz+ zarabiał na tym sporą kasę, no ibedziesz to robił legalnie, a nie w ciemnej uliczce wystraszony że zgarnie Cię policja)

[Darioo]

Napisane przez *Niki*

może i dla Ciebie udana, tylko zastanawia mnie jaka masz przyjemność z pisania i udawania kogoś kim np. nie jesteś ( jeżeli to prowokacja, a jeżeli nie- to koleżanka wcześniej dobrze pisała "przyjmij się do klubu dla striptizerów, będziesz miał przyjemne z pozytecznym, będziesz robił to co lubisz+ zarabiał na tym sporą kasę, no ibedziesz to robił legalnie, a nie w ciemnej uliczce wystraszony że zgarnie Cię policja)

Dzięki za dobrą radę, ale: "no risk, no fun".

Po co włączyłem się do tego wątku? Przeczytałem wcześniejsze posty i stwierdziłem, że dyskusja jest cokolwiek jednostronna, bo jej uczestniczki są generalnie tego samego zdania. Mój udział stworzył możliwość szerszego dialogu na ten temat. Liczyłem na rzeczową dyskusję nad zagadnieniem, ewentualnie na chęć poznania takiego jak ja, że tak powiem z pierwszej ręki. Po części się to udało, choć z tonu wypowiedzi Sabbath czułem, że jej się niebezpiecznie longbow napina, ale cóż - mam co chciałem.

Jeśli nie życzycie sobie mojej tu obecności, zignorujcie ten post i kolejnych nie będzie.

Pozdrawiam i życzę odwagi w spotkaniach z Obcymi...

[*Niki*]

Napisane przez Darioo

Dzięki za dobrą radę, ale: "no risk, no fun".

Po co włączyłem się do tego wątku? Przeczytałem wcześniejsze posty i stwierdziłem, że dyskusja jest cokolwiek jednostronna, bo jej uczestniczki są generalnie tego samego zdania. Mój udział stworzył możliwość szerszego dialogu na ten temat. Liczyłem na rzeczową dyskusję nad zagadnieniem, ewentualnie na chęć poznania takiego jak ja, że tak powiem z pierwszej ręki. Po części się to udało, choć z tonu wypowiedzi Sabbath czułem, że jej się niebezpiecznie longbow napina, ale cóż - mam co chciałem.

Jeśli nie życzycie sobie mojej tu obecności, zignorujcie ten post i kolejnych nie będzie.

Pozdrawiam i życzę odwagi w spotkaniach z Obcymi...

jak widać Tobie to ryzyko sprawia największą przyjemność

uczestniczki dyskusji są jednego zdania i wątpię żeby Twoja osoba zmieniła czyjekolwiek zdanie
dla większości taka osoba to psychol i jakiś niwyżytek seksualny

[Arethaf]

Napisane przez 1141655

jej i mi sie przypomnialo.

Mialam z 7 lat , i bylam w sklepie po chleb i mleko, wracajac <mama zawsze mowila:idz po schodach- nie windą.> to posluchalam
mieszkam na 3 piętrze.
Miedzy 1 a 2 piętrem
w rogu stał facet ktory miał na sobie rozpiętą flanelową koszulę i opuszczone do kostek jeansy,
stał tak i masturbowal sie, po czym jak mnie zobaczyl powiedział :
zamknij oczy,otworz buzie.

hmm co ja wtedy mala 7 letnia dziewczynka moglam zrobic.. spanikowana zdazylam krzyknąć : NIE MAM CZASU
i pobieglam do domu

teraz smieje sie z tego mojego textu ,z reszta wszyscy ,ktorym opowiadam sie smieja, ze dobrze, ze tego czasu nie mialam heh

ale wtedy to była trauma no....

O jezu To mogło skończyć się tragicznie.

[201706190936]

Napisane przez Darioo

Pozdrawiam i życzę odwagi w spotkaniach z Obcymi...

Odwagi?.. a na czym ona ma polegać? Mamy spokojnie przypatrywać się jak facet robi sobie dobrze na naszych oczach i mamy poczekać aż skończy i się mu ulży? Na taką odwagę to raczej nie licz przyjacielu.

[Arethaf]

Napisane przez Darioo

Dzięki za dobrą radę, ale: "no risk, no fun".

Po co włączyłem się do tego wątku? Przeczytałem wcześniejsze posty i stwierdziłem, że dyskusja jest cokolwiek jednostronna, bo jej uczestniczki są generalnie tego samego zdania. Mój udział stworzył możliwość szerszego dialogu na ten temat. Liczyłem na rzeczową dyskusję nad zagadnieniem, ewentualnie na chęć poznania takiego jak ja, że tak powiem z pierwszej ręki. Po części się to udało, choć z tonu wypowiedzi Sabbath czułem, że jej się niebezpiecznie longbow napina, ale cóż - mam co chciałem.

Jeśli nie życzycie sobie mojej tu obecności, zignorujcie ten post i kolejnych nie będzie.

Pozdrawiam i życzę odwagi w spotkaniach z Obcymi...

No to raczej normalne, że jednostronna dyskusja. Przecież żadna z nas nie życzy sobie padać ofiarą ekshibicjonisty.

[Darioo]

Napisane przez *Niki*

jak widać Tobie to ryzyko sprawia największą przyjemność

uczestniczki dyskusji są jednego zdania i wątpię żeby Twoja osoba zmieniła czyjekolwiek zdanie
dla większości taka osoba to psychol i jakiś niwyżytek seksualny

Pewnie, że nie zmieni i w najśmielszych przypuszczeniach nie liczyłem na to.

Reakcje kobiet na obnażających się ekshibicjonistów są często przesadzone, nieadekwatne do poziomu zagrożenia. Pasuje mi tu słowo ksenofobia, choć wiele z Was mogłoby się obruszyć. Ksenofobia dlatego, że w myśl definicji jest to strach przed nieznanym. De facto żadna z dyskutantek nie wie na temat ekshibicjonistów nic ponadto, że to co robią jest "chore, obrzydliwe, facet męczy swoją glizdę, powinno się takim ucinać, są niezrównoważeni, przyczajony kłębek kompleksów, powinno się takich pozabijać,". Choćby z łuku Podobne zdanie mamy na temat "wstrętnych robali" (które bywają pożyteczne i piękne), albo szczurów, które są "ohydne i roznoszą choroby"(choć są przy tym inteligentne, a niektóre potrafią nawet gotować. Dlaczego? Bo mało o nich wiemy, nie znamy ich zwyczajów, funkcji ich dziwnych czułek, włosków i szczypiec, nie wiemy co powoduje u nich agresję. Ponieważ nie przystają do rzeczywistości jaką znamy, nasze mechanizmy obronne wytwarzają w nas poczucie strachu.

Podobnie ekshibicjonista, "dla większości psychol i jakiś niewyżytek seksualny" jest człowiekiem, który ma swoją wrażliwość, uczucia, inteligencję. Nie musi być splutym śmierdzącym prymitywem, przygniecionym ciężarem swoich natręctw. Oczywiście to nie jest żadne usprawiedliwienie czy wymówka. Chodzi mi tylko o to, że odruch spowodowany strachem, żeby takiego "robala" rozdeptać i wgnieść w ziemię, z reguły nie jest adekwatny do sytuacji.

Po zapoznaniu się z postami tutaj stwierdzam znaczną różnicę reakcji w zetknięciu z ekshibicjonistą Polek i cudzoziemek. W wypowiedziach dyskutantek na pierwsze miejsce wybija sie strach, potem jest obrzydzenie i wściekłość. Tymczasem w ciągu paru ostatnich lat w czasie wakacji miałem przyjemność być oglądanym przez Francuzki, Niemki i zdaje się, że Czeszki (ale tylko się śmiały, więc nie wiem). W ich reakcjach nie wyczułem tej atawistycznej wrogości, chęci unicestwienia "robala". Niektóre się tylko uśmiechały, dwie inne zapytały, dlaczego chodzę tu nago, a uzyskawszy odpowiedź, że dla przyjemności, po prostu sobie poszły. Żadna nie uciekała w panice. Jasne, że widok mojego członka to pewnie dla nich "żaden cymes", ale nie uznały też, że są w śmiertelnym niebezpieczeństwie, albo że poniosły niewyobrażalne straty moralne. Żadna nie wyglądała na szczególnie zszokowaną. Moim zdaniem to były normalne reakcje, przypuszczalnie wiedziały, że ekshibicjonista nie stanowi zagrożenia.

[Darioo]

Napisane przez Senses Woman

Odwagi?.. a na czym ona ma polegać? Mamy spokojnie przypatrywać się, jak facet robi sobie dobrze na naszych oczach i mamy poczekać aż skończy i mu ulży? Na taką odwagę to raczej nie licz, przyjacielu.

Nie liczę, choć byłoby to miłe

[Darioo]

Napisane przez Arethaf

No to raczej normalne, że jednostronna dyskusja. Przecież żadna z nas nie życzy sobie padać ofiarą ekshibicjonisty.

No tak, to w zupełności zrozumiałe.

Miałem na myśli to, że dyskusja, w której wszyscy są tego samego zdania, traci sens, bo nie ma poglądów do wymiany. Trudno też zawrzeć kompromis, gdy wszyscy uważaja tak samo. Dlatego uznałem, że mój w niej udział wprowadzi ten element przeciwstawności, dzięki czemu nasze poglądy będą mogły się ścierać.

Oczywiście, oczekiwanie, że zaakceptujecie moją dewiację byłoby mocno przesadzone, ale myślę, że rozmowa sama w sobie ma pewną wartość, nawet, gdy nie dojdzie do kompromisu.

[Arethaf]

Darioo, oczywiście, dyskutować można zawsze.

Swoją drogą ciekawe doświadczenie

[Sabbath]

Napisane przez Darioo

Robi się ciekawie

Z Twoich ciętych ripost wynika, że nie wierzysz, iż ktoś mógłby postępować niezgodnie z ksenofobicznym stereotypem ekshibicjonisty, który istnieje w Twojej głowie. OK, taki obraz pewnie nie powstał znikąd, jest zresztą zgodny z większością opisanych tu przypadków. Pytanie, czy wszyscy muszą tak samo? Według Ciebie tak. Po prostu Wiesz Lepiej.

Nic mi jednak do tego, w co jesteś w stanie uwierzyć, a w co nie.

Wydaje mi się, że dokonując opisu dewiacji seksualnych wzięto pod uwagę najczęściej występujące, najbardziej typowe przypadki. Jakaś klasyfikacja musi w końcu być. Tyle, że w rzeczywistości istnieje cała gama zachowań, które nie wpisują się w żaden z opisanych modeli, a których opisanie stworzyłoby dużo zamieszania.

Widzisz, ja jestem bardzo ostrożna w używaniu określenia "dewiacja".
Użyłam określenia "szczególnie upodobania" i tak to widzę. Nie widzę niczego złego w pokazywaniu swojego nagiego ciała i czerpaniu z tego przyjemności, nie widzę niczego złego w masochizmie, swingerstwie, saksie grupowym, czy wspomnianej już koprofagii. Pod jednym wszakże warunkiem: że obie (czy też wszystkie) strony tej szczególnej relacji są świadome tego, co robią i decydują się na to dobrowolnie.
Mówiąc po ludzku - nie jest dewiacją to, co sprawia przyjemność wszystkim zainteresowanym, o ile są dorosłymi ludźmi.

Zaś przymuszanie ludzi do zachowań seksualnych, których nie chcę to po prostu przemoc seksualna, rodzaj gwałtu.

Taka jest litera prawa.

Nie opowiadaj mi tu o ksenofobicznych stereotypach w mojej głowie - łamiesz prawo, krzywdzisz ludzi.

[*Niki*]

Napisane przez Darioo

Po zapoznaniu się z postami tutaj stwierdzam znaczną różnicę reakcji w zetknięciu z ekshibicjonistą Polek i cudzoziemek. W wypowiedziach dyskutantek na pierwsze miejsce wybija sie strach, potem jest obrzydzenie i wściekłość. Tymczasem w ciągu paru ostatnich lat w czasie wakacji miałem przyjemność być oglądanym przez Francuzki, Niemki i zdaje się, że Czeszki (ale tylko się śmiały, więc nie wiem). W ich reakcjach nie wyczułem tej atawistycznej wrogości, chęci unicestwienia "robala". Niektóre się tylko uśmiechały, dwie inne zapytały, dlaczego chodzę tu nago, a uzyskawszy odpowiedź, że dla przyjemności, po prostu sobie poszły. Żadna nie uciekała w panice. Jasne, że widok mojego członka to pewnie dla nich "żaden cymes", ale nie uznały też, że są w śmiertelnym niebezpieczeństwie, albo że poniosły niewyobrażalne straty moralne. Żadna nie wyglądała na szczególnie zszokowaną. Moim zdaniem to były normalne reakcje, przypuszczalnie wiedziały, że ekshibicjonista nie stanowi zagrożenia.

wiesz, zależy też w jakim środowisku byłeś tam za granicą, bo może spotkałeś jakieś napalone panienki które to cieszyło, albo zwykłe prostytutki... Zastanów się dlaczego się śmiały, może Cię wyśmiewały a nie śmiały się do Ciebie... Poza tym pewnie były dorosłe, a tu większość dziewczyn opisuje przypadki gdy porzytrafiło się im to w dzieciństwie...
nie powiesz chyba że 12- letnia Czeszka, czy Niemka byłaby zachwycona Twoim nagim widokiem też zapewne by uciekła przestraszona

[Darioo]

Napisane przez *Niki*

wiesz, zależy też w jakim środowisku byłeś tam za granicą, bo może spotkałeś jakieś napalone panienki które to cieszyło, albo zwykłe prostytutki... Zastanów się dlaczego się śmiały, może Cię wyśmiewały a nie śmiały się do Ciebie... Poza tym pewnie były dorosłe, a tu większość dziewczyn opisuje przypadki gdy porzytrafiło się im to w dzieciństwie...
nie powiesz chyba że 12- letnia Czeszka, czy Niemka byłaby zachwycona Twoim nagim widokiem też zapewne by uciekła przestraszona

Zapewniam Cię, ja uciekłbym szybciej. Nie interesuje mnie krzywdzenie dzieci (choć Sabbath w to nie wierzy - trudno). Zakładam natomiast, że kobiety w wieku przynajmniej 30 lat są w stanie znieść widok nagiego faceta w środku miasta, po drugiej stronie rzeki czy na balkonie bez specjalnej dla siebie szkody (a często ku uciesze). I jeśli już, to takie bywają moim celem.

Właściwie ten mój ekshibicjonizm ewoluuje na przestrzeni lat. Czuję coraz mniejszą potrzebę obnażania się przed kobietami (nie mówiąc o trzepaniu konia publicznie, co zarzuciłem już dawno), skłaniam się raczej do przebywania w miejscach publicznych zupełnie nago, bez konieczności bycia oglądanym. No, chyba że przez przypadek... Coraz częściej wybieram też lasy i łęgi jako miejsce moich wędrówek. Czyżby przeradzało się to w naturyzm?

[aleksandra999]

Napisane przez Darioo

Coraz częściej wybieram też lasy i łęgi jako miejsce moich wędrówek.

Drogie dziewczęta,

W sezonie letnim 2008 unikamy lasów tudzież łęgów.
Czycha tam bowiem Dariooo wraz z Fredem

Właściwie to jestem za-wprawisz w osłupienie najwyżej kilku zbłąkanych ornitologów
i grzybiarzy,a nie niczego się nie spodziewające kobiety.

[Emilkaa]

Napisane przez *Niki*

jak widać Tobie to ryzyko sprawia największą przyjemność

uczestniczki dyskusji są jednego zdania i wątpię żeby Twoja osoba zmieniła czyjekolwiek zdanie
dla większości taka osoba to psychol i jakiś niwyżytek seksualny

zgadzam sie z Toba w 100%w ogole nie rozumiem o czym tu mozna dyskutowac?tego przeciez nie da sie zrozumiec...to jest okropne i zadna kobieta tego nie lubi uwierz....i tu nie ma co dyskutowac

[*Niki*]

Napisane przez Emilkaa

zgadzam sie z Toba w 100%w ogole nie rozumiem o czym tu mozna dyskutowac?tego przeciez nie da sie zrozumiec...to jest okropne i zadna kobieta tego nie lubi uwierz....i tu nie ma co dyskutowac

Emilko są takie co lubią, ale to są kobiety pokroju Darioo

[*Niki*]

Napisane przez Darioo

Zapewniam Cię, ja uciekłbym szybciej. Nie interesuje mnie krzywdzenie dzieci

Ciebie może nie, ale jak widziałeś dziewczyny tu opisywały sytuacje gdzie będąc dzieckiem spotykały takich facetów. Załóżmy, że Ty taki nie jesteś, ale jest mnóstwo "Twoich kolegów" którzy robią to przed dziećmi i sprawia im to frajdę

[kyana]

Darioo
można wywnioskować, że masz problem. Problem- który sprawia ci przyjemność. Więc o czym mowa? Nikt cie nie zmusi żebyś jakoś spróbował to naprawić. A tak naprawdę to każdy ma swoje racje.
Tylko mi nie mów, że przesadzam. Ok, przeczytałam wszystkie twoje posty. W jakimś małym sensie zrozumiałam cię. Ale nic cię nie usprawiedliwia. Twoje przyjemność może być dla kogoś dużym ciosem.
Dlaczego nie zaczniesz się leczyć?
Są w życiu inne, lepsze przyjemności

[musicman]

Napisane przez Darioo

Właściwie ten mój ekshibicjonizm ewoluuje na przestrzeni lat. Czuję coraz mniejszą potrzebę obnażania się przed kobietami (nie mówiąc o trzepaniu konia publicznie, co zarzuciłem już dawno), skłaniam się raczej do przebywania w miejscach publicznych zupełnie nago, bez konieczności bycia oglądanym. No, chyba że przez przypadek... Coraz częściej wybieram też lasy i łęgi jako miejsce moich wędrówek. Czyżby przeradzało się to w naturyzm?

No to będę pierwszą chyba osobą, której ekshibicjoniści nie przeszkadzają. Uważam że są (jesteście) stosunkowo nieszkodliwi i nic mi do tego, że lubicie robić to co robicie.

Interesuje mnie natomiast co Ci to daje, jakie są Twoje uczucia kiedy tak paradujesz sobie nago "boso w obcym mieście". Czy nigdy nie spotkało cię z tego powodu nic złego? Nikt nie podebrał CI tych ciuchów?
A co gdyby tak się stało? Pewnie najbardziej podniecająca jest ta niepewność i ryzyko?
Opowiedz więcej o sobie, jestem ciekawa.

[m.a.r.t.a]

Napisane przez Darioo

Zajmuję dość wysokie stanowisko w mojej firmie, wywiązuję się z powierzonych zadań i jestem doceniany przez przełożonych. I jednocześnie od czasu do czasu uprawiam "nude in public", nie uznając przy tym częściowego obnażania się - z reguły paraduję zupełnie nago. I to daleko od ciuchów! No i nie onanizuję się. Takie przyjąłem reguły tej ryzykownej gry...

To ja mam do Ciebie kilka pytań.

1. Czy Twoje najbliższe otoczenie (rodzina, ludzie z którymi pracujesz) wie o Twojej paradzie "nude in public"?

2. Jakbyś zareagował ,gdyby jedną z tych niewinnych istot mających Ciebie nagiego przed oczami okazała się Twoja kierowniczka (lub inna wpływowa osoba), która tego felernego dnia postanowiła przejść się parkiem ? Jakbyś się czuł w pracy dnia następnego?

[Darioo]

Napisane przez kyana

Darioo
można wywnioskować, że masz problem. Problem- który sprawia ci przyjemność. Więc o czym mowa? Nikt cie nie zmusi żebyś jakoś spróbował to naprawić. A tak naprawdę to każdy ma swoje racje.
Tylko mi nie mów, że przesadzam. Ok, przeczytałam wszystkie twoje posty. W jakimś małym sensie zrozumiałam cię. Ale nic cię nie usprawiedliwia. Twoje przyjemność może być dla kogoś dużym ciosem.
Dlaczego nie zaczniesz się leczyć?
Są w życiu inne, lepsze przyjemności

Są, to prawda. I korzystam z nich. Nie wiem, czy pisałem, ale nie mam problemu z nawiązywaniem normalnych relacji z innymi ludźmi.
Leczenia nie podejmę, trochę na to za późno. Jak pisałem, moje upodobania ostatnio zmieniają się i szansa na to, że kogoś skrzywdzę jest teraz minimalna. Wszystko ewoluuje, ja też.

Kyano, dziękuję Ci za słowa "W jakimś małym sensie zrozumiałam cię".

[Darioo]

Napisane przez m.a.r.t.a

To ja mam do Ciebie kilka pytań.

1. Czy Twoje najbliższe otoczenie (rodzina, ludzie z którymi pracujesz) wie o Twojej paradzie "nude in public"?

2. Jakbyś zareagował ,gdyby jedną z tych niewinnych istot mających Ciebie nagiego przed oczami okazała się Twoja kierowniczka (lub inna wpływowa osoba), która tego felernego dnia postanowiła przejść się parkiem ? Jakbyś się czuł w pracy dnia następnego?

1. Rodzina zna część prawdy, w pracy nie chwaliłem się.

2. Raczej niemożliwe. Gdyby tak się stało... Cóż, sytuacja nie byłaby komfortowa dla obu stron. Myślę jednak, że zdobyłbym się na rozmowę, niezależnie od jej przebiegu i następstw. Staram się być konsekwentny, a czasami oznacza to podjęcie trudnych decyzji czy zmaganie się z niewygodnymi sytuacjami.

[m.a.r.t.a]

Czy obecnie jesteś z kimś w związku? Zastanawia mnie czy przed ukochaną osobą ukrywałbyś "swoje zachowania" (że pozwolę tak sobie je nazwać ) lub dla niej z nich zrezygnować, bo wątpię, aby druga połówka akceptowała takie czyny.

[Darioo]

Napisane przez musicman

No to będę pierwszą chyba osobą, której ekshibicjoniści nie przeszkadzają. Uważam że są (jesteście) stosunkowo nieszkodliwi i nic mi do tego, że lubicie robić to co robicie.

Interesuje mnie natomiast co Ci to daje, jakie są Twoje uczucia kiedy tak paradujesz sobie nago "boso w obcym mieście". Czy nigdy nie spotkało cię z tego powodu nic złego? Nikt nie podebrał CI tych ciuchów?
A co gdyby tak się stało? Pewnie najbardziej podniecająca jest ta niepewność i ryzyko?
Opowiedz więcej o sobie, jestem ciekawa.

Przyznaję, że Twój post mnie zaskoczył. Po frontalnym ataku chwila ciszy Twoje podejście wydaje się być najzdrowszym spośród dotychczas napotkanych.

Co do Twoich pytań... Cała ta zabawa jest trochę jak narkotyk, wciąga, ale i ewoluuje. Ma się ochotę robić rzeczy coraz bardziej szalone, wiążące się z coraz większym ryzykiem bycia zauważonym. Może to być np. takie oddalenie się od miejsca ukrycia ciuchów, że nie sposób wrócić tam przed świtem, a w mieście wiadomo, z czym się to wiąże. Pomysły mam różne, powoli dojrzewają i w końcu zdobywam się na ich realizację. Fakt, że coraz mniej wspólnego mają one z narażaniem kobiet na mój widok. Liczy się raczej sytuacja - ryzykowna i niebezpieczna. Korci mnie na przykład, żeby w jakimś miejscu publicznym zniszczyć ubranie tak, żeby nie dało się ponownie założyć i zobaczyć co będzie dalej.
Tak, jak pisałem wcześniej, nie każdy dewiant musi wpisywać się w 100% w charakterystykę swojej przypadłości, więc o ile jeszcze pięć lat temu byłem klasycznym ekshibicjonistą, o tyle teraz jakoś to tak się pozmieniało.

Nie wiem, czy zaspokoiłem Twoją ciekawość, jeśli nie - pytaj dalej. A może podsuniesz jakiś pomysł?

[Darioo]

Napisane przez m.a.r.t.a

Czy obecnie jesteś z kimś w związku? Zastanawia mnie czy przed ukochaną osobą ukrywałbyś "swoje zachowania" (że pozwolę tak sobie je nazwać ) lub dla niej z nich zrezygnować, bo wątpię, aby druga połówka akceptowała takie czyny.

Nasze małżeństwo trwa ponad 10 lat. Oczywiście, moja żona nie zaakceptowałaby faktu, że "marszczę freda" publicznie, więc już dawno tego nie robię. O moich paradach (niezłe określenie) wie i zapowiedziała, że nie będzie mnie z pierdla wyciągać. Więc uważam jak cholera. Zresztą, jeździmy przecież razem na wakacje, podczas których ja latam na golasa. Jest bardzo tolerancyjna.