EDkowe - Poznajmy się!

[iza_wiosenna]

Kur..de. Już mnie irytujesz i wyprowadzasz z równowagi. Nie mów, że nie jesteś chora, skoro sama to piszesz i - skoro wpisujesz się do wątku edkowe poznajmy się. oto dlaczego jesteś chora:

Napisane przez dskbgvukdshgudbf

nie i juz mam swoje powody.
jak bym trafiła do szpitala hmm. poprostu by zaczeło sie leczenie i już .
nie wiem czy bym zaczeła jeść. ale chyba tak . może nie jakoś bardzo dużo . bo np śniadania nie nawidze i raczej bym nie zjadła i tak .
ale kolacje i obiad jak najbardziej . hmm. jak by sie rozeszło na większą skale że zemdlałam od niejedzenia i że mam z tym problemy . to bym mogła jeść normalnie . tzn tak żeby nie przytyć .
.

Napisane przez dskbgvukdshgudbf

pozatym ja już nie umiem jeść normalnie . ;/

. a rodzice oni sie domyślają że jem mało ale nie wiedzą że wyrzucam kolacje i śniadani . ufają mi . !! . ale jak widzą że nie jem np obiadu bo zawsze razem jemy to wtedy zaczynają krzyczeć i mnie zmuszać i sie nie pokoić . ;/

i naucz się czytać ze zrozumieniem, proszę.

Iza, mnie też to z równowagi wyprowadza. Jak się nie je śniadań i sie je tylko jeden posiłek (wątpię by było tam około 800 kcl) to się zmiejszenie metabolizmu ma jak w banku. Pytam też ciebie. Czy podobają ci się wystające kości biodrowe, żebra i obojczyki. Czy też chcesz wyglądać jak człowiek, a nie jak szkielet opleciony skórą? Nie wiem, ale chyba chcesz skończyć jako zbamowany "motyl". A propos - to nie forum pro-ana. Więc lepiej zmień ton i zrozum, że jesteś chora, albo umrzesz jako 25 latka, bądź skończysz na OJOM-ie i rurką będą ci wtłaczać pożywienie. Ludzia zareaguj, bo tu się mówi jak grochem o ścianę.
P.S wybaczcie za dosadny ton, ale mnie to do białej gorączki doprowadza.

[zlosliwiec]

Cześć Ludowa i Iza

Jeśli dojdzie do dalszych prowokacji, banuj bez zastanowienia - te posty łamią regulamin w oczywisty sposób.

[dskbgvukdshgudbf]

hmmm. zmiana metablizmu ok.
ale nie pamietam kto . ale na tym forum . pewna osoba pisała mi że właśnie zmieni mi sie ten metabolizm i że bede b gruba. a ty piszesz że umre z "głodu" . nierozumiem .

. nie mam anoreksji ale nie jestem w pełni zdrowa noo.
ale co z tego że o tym wiem jak i tak nic nie moge zorbić ;/

[*sloneczko*]

Dskbg.... (cos tam dalej)

Przesledzilam ten watek od deski do deski jak zaden inny...
Jestem tego samego zdania co kochane moderatorki i inne wizazanki (buziak dziewczyny), ze masz problem..
Byla tez mowa, ze moze to byc prowokacja-- hmm.. jakby na to nie patrzec tez sie moge z tym zgodzic, ALE.. nie musi. Zauwazylam ze wiele razy swieze osoby na Wizazu zaczynaja kontrowersyjny temat, z ktorego pozniej wywiazuje sie awantura

[dskbgvukdshgudbf]

o jakiej wy prowokacji mówicie . nierozumiem . ? ;/

. ahh taam .

[Ludowa]

Napisane przez WeronikaWargulak

Ludzia zareaguj, bo tu się mówi jak grochem o ścianę.

Od pierwszego (i zapewniam, że ostatniego upomnienia) koleżanka się chyba nieco utemperowała. Ale jeśli jeszcze raz zobaczę wpis 'a anorektyczki...' bądź przekonywanie co do normalności takiego stylu jedzenia, będzie banik.

Napisane przez zlosliwiec

Jeśli dojdzie do dalszych prowokacji, banuj bez zastanowienia - te posty łamią regulamin w oczywisty sposób.

Wiem, wiem.
Dzięki Zło

Napisane przez dskbgvukdshgudbf

. nie mam anoreksji ale nie jestem w pełni zdrowa noo.

Nie jesteś w pełni zdrowa = jesteś chora. Synonimy.
Nie masz anoreksji? Nazywaj to sobie jak chcesz. Możesz mówić, że masz ED -> zaburzenia odżywiania. Czy tak Ci wygodniej?

Napisane przez dskbgvukdshgudbf

ale co z tego że o tym wiem jak i tak nic nie moge zorbić ;/

Niedawno Superchic(k) w innym wątku podała przykład z kolanem, który bardzo mi się spodobał, pozwolę sobie więc luźno zacytować.
Wyobraź sobie, że boli Cię kolano. Co robisz? Idziesz do lekarza, prawda? A może chcesz sobie pomóc poprzez podczytywanie forum dla osób, które też boli kolano?
Czy druga opcja, którą aktualnie wybierasz, sprawi, że kolano przestanie Cię boleć?

[Gatha]

Napisane przez dskbgvukdshgudbf

o jakiej wy prowokacji mówicie . nierozumiem . ? ;/

. ahh taam .

Wybacz, ale to co piszesz nie jest normalne. Może masz za dużo czasu i robisz sobie po prostu z nas jaja, co?

[dskbgvukdshgudbf]

nie robie sobie z nikogo jaj. poprostu pisze o moim życiu czy jak to nazwać .



" hmm. moze nie przestanie . ale porozmawianie z innymi którzy mają podobne problemy czy wiedzą coś na ten temat ta jak np ty . mogą pomóc ymm. "psychicznie" coś doradzić czy nie wiem . pozatym czasami próbuje sie samemu uzdrowić a nie odrazu isć do lekarza . " . ;]

Ee. wiesz . jak bym miała Ed. to zapewne bym wżyciu nie jadła...
ale jeśli byś mi zagwarantowała a jesczze lepiej ktoś np dietetyk . bardziej doświadczony że od jutra mogę jeść ile chce a i tak nie przytyje no i nie schudne .
bez problemu bym zaczeła jeść . a osoba z Ed raczej nie .

hmm.

Napisane przez dskbgvukdshgudbf

nie robie sobie z nikogo jaj. poprostu pisze o moim życiu czy jak to nazwać .



" hmm. moze nie przestanie . ale porozmawianie z innymi którzy mają podobne problemy czy wiedzą coś na ten temat ta jak np ty . mogą pomóc ymm. "psychicznie" coś doradzić czy nie wiem . pozatym czasami próbuje sie samemu uzdrowić a nie odrazu isć do lekarza . " . ;]

Ee. wiesz . jak bym miała Ed. to zapewne bym wżyciu nie jadła...
ale jeśli byś mi zagwarantowała a jesczze lepiej ktoś np dietetyk . bardziej doświadczony że od jutra mogę jeść ile chce a i tak nie przytyje no i nie schudne .
bez problemu bym zaczeła jeść . a osoba z Ed raczej nie .

hmm.

Bez lekarza nie wyjdziesz z Tego! Ty nie rozumiesz, że powoli siebie unicestwiasz. Anorketyczki jedzą ale bardzo mało, a ty jesz koło 500 kcl. A co to jest za jedzenie? Żadne. Żadnych NKT, zero zdrowych tłuszczy, mało białka. Wiesz, te twoje posty wskazują na ED. Ty nie chcesz przytyć i ograniczasz kalorie - tzn. jesteś Anorektyczką. Jeśli jesteś w okresie dojrzewania to masz zakazane diety - ty się rozwijasz i nie możesz chudnąć bo zrobisz sobie krzywdę. Na prawdę przestać patrzeć na śwat przez mgłę i okłamywać samą siebie. Jesteś anorektyczką, idź do lekarza. I przestań mówić, że nie jesteś chora. Bo w ten sposób okłamujesz siebie. No, ale jeśli chcesz wylądować na OJOM-ie lub w szpitalu psychiatrycznym i mieć odżywianie za pomocą dużej metalowej rurki, bądź zemdleć w centrum handlowym to wybacz, ale rób co chcesz tylko błagam przestań pisać, że nie jesteś anorektyczką. Ile ważysz bo to podstawowe pytanie ile masz wzrostu ile masz lat. Odpowiedz mi na nie to się sprawa wyjaśni. I przestań patrzeć na modelki, bo one nie są wcale piękne! Na prawdę jeśli chcesz na siebie zwrócić uwagę, to nie rób tego zarazem zabijając się. No ale jeśli dla ciebie sexy są kości wystające i szkieletory oplecione skórą, to wybacz ale nie pisz tu, bo my tego nie pochwalamy. I jeśli lubisz robić z nas idiotów to wybacz, ale to nie miejsce dla ciebie.

[dskbgvukdshgudbf]

Bez lekarza nie wyjdziesz z Tego!

A co mi lekarz pomoże he ? .
Powie że musze jeść bo inaczej to wpłynie na moje zdrowie ? ts.

Ty nie rozumiesz, że powoli siebie unicestwiasz. Anorketyczki jedzą ale bardzo mało, a ty jesz koło 500 kcl.

Nee. chyba około 1000. to zależy od dnia .

A co to jest za jedzenie? Żadne. Żadnych NKT, zero zdrowych tłuszczy, mało białka. Wiesz, te twoje posty wskazują na ED. Ty nie chcesz przytyć i ograniczasz kalorie - tzn. jesteś Anorektyczką.

A kto by chciał prztyć ? ;]

Jeśli jesteś w okresie dojrzewania to masz zakazane diety - ty się rozwijasz i nie możesz chudnąć bo zrobisz sobie krzywdę. Na prawdę przestać patrzeć na śwat przez mgłę i okłamywać samą siebie. Jesteś anorektyczką, idź do lekarza. I przestań mówić, że nie jesteś chora. Bo w ten sposób okłamujesz siebie.

Nie okłamuje siebie . !!

No, ale jeśli chcesz wylądować na OJOM-ie lub w szpitalu psychiatrycznym i mieć odżywianie za pomocą dużej metalowej rurki, bądź zemdleć w centrum handlowym to wybacz, ale rób co chcesz tylko błagam przestań pisać, że nie jesteś anorektyczką.

Nie no nie . chce . tzn z jednej strony tak ale z drugiej nie .
... ale to już głębsza sprawa .

Ile ważysz bo to podstawowe pytanie ile masz wzrostu ile masz lat. Odpowiedz mi na nie to się sprawa wyjaśni.

Yhym . czyli wiesz już że mam Ed ale nie wiesz nawet ile waże itd
.. ciekawe. mam 170 . 15 lat . i około 59kg.
około bo ostatnio z 4miesiace temu sie ważyłam . wiem dawno ale nie wydaje mi sie że dużo schudłam wrecz wcale . może góra 2, 3 kg.

I przestań patrzeć na modelki, bo one nie są wcale piękne! Na prawdę jeśli chcesz na siebie zwrócić uwagę, to nie rób tego zarazem zabijając się. No ale jeśli dla ciebie sexy są kości wystające i szkieletory oplecione skórą, to wybacz ale nie pisz tu, bo my tego nie pochwalamy. I jeśli lubisz robić z nas idiotów to wybacz, ale to nie miejsce dla ciebie.

Nie są dla mnie żadnym idealłem ani kości ani moedlki .
Chciała bym być szczuplejsza niż jestem .
Poniekąt to jest taka obsesja jak juz pisałam z dzieciństwa.
ale myśle że jak bym ważyła około 52kg to juz bym była bardzo szcześliwa i bym przestała sie odchudzać . nawet 55kg to już było by coś .

[*sloneczko*]

Ten watek zamiast nazwy "EDkowe- Poznajmy sie" powinien sie nazywac "pozozmawiajmy o szczegolnym przypadko dskbg..."

Ta rozmowa raczej nie ma sensu...

[Gatha]

Napisane przez dskbgvukdshgudbf

Nie są dla mnie żadnym idealłem ani kości ani moedlki .
Chciała bym być szczuplejsza niż jestem .
Poniekąt to jest taka obsesja jak juz pisałam z dzieciństwa.
ale myśle że jak bym ważyła około 52kg to juz bym była bardzo szcześliwa i bym przestała sie odchudzać . nawet 55kg to już było by coś .

Kiedyś myślałam tak samo jak Ty. Też mam 1,70 wzrostu i dzięki głodzeniu się doszłam do upragnionej wagi - 52 kilo. I wiesz co? Czułam się gorzej ze sobą niż przed dietą. Spać nie mogłam,. siedzieć też, bo po prostu bolały mnie wbijające się we mnie kości.

Zastanów się nad tym co robisz. Masz dobrą wagę, tylko sobie wmawiasz, że coś jest nietak.


Proponujemy Ci wizytę u psychologa, bo wszystkie jesteśmy zaniepokojone tym co piszesz. Uwierz, że mamy troche więcej doświadczenia z ED i wiemy jak z tego cholerstwa ciężko się wyrwać.

[Ather]

Napisane przez Ludowa

dskbgvukdshgudbf - 'Forum powstało po to, aby pomóc osobom z ED. Dlatego zachowania "pro-ana" są tutaj zakazane i użytkownik musi na pierwsze wezwanie moderatora zaniechać wspierania "pro-ana". Brak reakcji będzie karany zablokowaniem dostępu do forum (ban).'


Wycinek z regulaminu. Dla mnie podpadasz pod ten 'paragraf'. To jest pierwsze wezwanie moderatora.

Napisane przez dskbgvukdshgudbf

ok.

Widocznie nie "ok", skoro masz problem z dostosowaniem się do regulaminu. Czytanie ze zrozumieniem najwyraźniej jest Ci obce.

Napisane przez dskbgvukdshgudbf

Ee. wiesz . jak bym miała Ed. to zapewne bym wżyciu nie jadła...

Nasuwa się pytanie: Czy Ty w ogóle wiesz czym jest ED ?

Napisane przez dskbgvukdshgudbf

A kto by chciał prztyć ? ;]

Bardzo wiele dziewczyn, które uważają, że są zbyt szczupłe i dążą do wymarzonej, wyższej wagi, aby nie wstydzić się choćby swoich chudych nóg czy widocznych żeber.

dskbgvukdshgudbf - swoimi postami wprowadzasz tutaj zamęt i prowokujesz innych. Przemyśl dziewczyno swoje postępowanie i zastanów się co jest dla Ciebie najważniejsze. Pomyśl przyszłościowo, pomyśl o konsekwencjach...

[iza_wiosenna]

nie chodzi nam o zwykłego lekarza, tylko o psychologa...

Chyba rzeczywiście nie wie, co to jest ed, skoro mówi, że już nie potrafi jeść normalnie, ale oczywiście jest zdrowa, a jak!

[zlosliwiec]

Ułatwię decyzję moderatorom.

Za propagowanie treści pro-ana, co jest wyraźnie zakazane w regulaminie, użytkowniczka "dskbgvukdshgudbf" otrzymuje bana.

[Ather]

Napisane przez zlosliwiec

Ułatwię decyzję moderatorom.

Za propagowanie treści pro-ana, co jest wyraźnie zakazane w regulaminie, użytkowniczka "dskbgvukdshgudbf" otrzymuje bana.

I to było najrozsądniejsze wyjście... dziwiłam się, że Ludowa i Iza tak długo starały się walczyć (z jednej strony podziwiam, a z drugiej - nie każdemu da się przemówić do rozumu), no ale ja się nie wtrącam, ponieważ Krzywe Zwierciadło to nie jest moje forum. I ze względów, o których wspomniałam na BO - nie zaglądam tutaj.
Aczkolwiek zgłoszenia złych postów przychodzą więc zajrzałam i jestem w niemałym szoku po tym co tutaj wyczytałam... Jednak cieszę się, że są tutaj rozsądne dziewczyny, które dostrzegają nieprawidłowości z postach tego typu użytkowników jak w/w zbanowana i że prawidłowo reagują - wyjaśniając wszystko.

Napisane przez zlosliwiec

Ułatwię decyzję moderatorom.

Za propagowanie treści pro-ana, co jest wyraźnie zakazane w regulaminie, użytkowniczka "dskbgvukdshgudbf" otrzymuje bana.

Złosiu dostajesz u mnie duże buziaki za to co zrobiłeś. :cool :Jej się należało. Ather Ludowa i Izka myślały, że ona jest reformowalna, lecz nie jest. Zgłosiłam jej dwa posty funkcją "zły post" by ułatwić zbamowanie. Ona jest motylem tylko, że nie chce się do tego przyznać. A my na forum tego nie chcemy. Ather zapomniałaś o mnie, że ja też próbowałam jej coś przekazać, ale wali się niczym groch o ścianę.

[Ludowa]

Napisane przez WeronikaWargulak

Jej się należało. Ather Ludowa i Izka myślały, że ona jest reformowalna, lecz nie jest.

Przecież każdemu trzeba spróbować pomóc.

Napisane przez WeronikaWargulak

Ather zapomniałaś o mnie, że ja też próbowałam jej coś przekazać

Podobnie jak kilka innych osób.

[Ather]

Napisane przez WeronikaWargulak

Ather zapomniałaś o mnie, że ja też próbowałam jej coś przekazać, ale wali się niczym groch o ścianę.

Pisałam o Izie i Ludowej w kontekście - że przecież mogły wcześniej zablokować tej użytkowniczce dostęp do forum, a mimo to ciągle walczyły.
A że inne Wizażanki starały się pomóc to ja dobrze wiem i cieszy mnie taka postawa

[*sloneczko*]

hihi, teraz dyskusja zeszla na to kto probowal nasza bohaterke sprowadzic na wlasciwa droge

Bo dobrze jest jak ktoś próbował jej pomóc

[*sloneczko*]

Napisane przez WeronikaWargulak

Bo dobrze jest jak ktoś próbował jej pomóc

[EwelkaaS]

To może i ja przytoczę w skróce swoją historię..nie jestem pewna, czy to już ED no ale...

Jak byłam mała byłam pulchna i słyszałam o tym od niektórych, jednak zaraz odchodziło to w zapomnienie i się nie przejmowałam. Przez kilka lat udało mi się naprawdę dużo schudnąć, jednak mimo tego, że wagę miałam dobrą, dalej narzekałam, szczególnie na uda i pośladki. No więc zaczęłam się odchudzać. Jakoś październik/listopad. Ale to były cholerne głodówki. Góra 2 posilki dziennie, a czasem potrafiłam się tak objeść, że brzuch aż bolał...Po jakimś czasie zauważyłam. Nie tylko ja ale i bliscy. Nie byłam blada, ale...biała! do tego łamliwe paznokcie, wypadające włosy, osłabienie- nie miałam na nic siły i ochoty. Nałogowo ćwiczyłam. Któregoś dnia chciałam wrócić do normalnego jedzenia, bo zauważyłam, ze coś ze mną jest nie tak, jednak to nie było takie proste. Zjadłam coś więcej- wyrzuty sumienia.
No więc postanowiłam, że postaram się schudnąć ale z mądrzejszą dietą i gdy dotarłam na Wizaż wiele się nauczyłam. Zaczęłam jeść 4/5 posiłków dziennie i ogólnie było już lepiej, chociaż nadal mało jadłam...
Niedawno byłam na badaniach. Niedowaga i coś zaczyna mi się dziać z nerkami, może być, że właśnie od niejedzenia. W dosyc krótkim czasie (no dobra- ponad pól roku) schudłam z dobrej wagi 10 kg. Lekarz zalecił przytyć, ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja nie potrafię zaczć normalnie jeść..czemu? Jeden z powodów jest taki, że nie wyglądam na niedowagę. Wyglądam na więcej i chyba powinnam się bardziej zająć ćwiczeniami niż takim ciągłym mysleniu co zjem na następny dzień. Ale nie potrafię. Boję się teraz jojo, bo gdybym przytyła załamałabym się...
A jak z psychiką? Wyrzuty sumienia po zjedzeniu więcej niż zjeść miałam, czasem nawet płacz gdy mam zjeść..choćby jasny chleb. To chore i ja już tak dłużej nie chcę, znacznie bardziej wolałabym jeść i się nie przejmować i chociaż tłumaczę sobie wiele razy, że nie mogę tak dalej robić, że muszę 'przestawić' swoje myslenie, to znów coś mi przyjdzie innego na myśl no i znów takie kółko...
Jestem bezradna, nie wiem co mam już robić, to wszystko mnie tak udupiło...

W dni, w których się tak objadałam chciałam wymiotować, zmuszałam się do tego, jednak..nie zrobiłam tego.

Pewnie większości nie zrozumieliście. Nawet tego wszystkiego opisać nie potrafię bo to wszystko takiee...chore, nienormalne?

[Ludowa]

Napisane przez EwelkaaS

To może i ja przytoczę w skróce swoją historię..nie jestem pewna, czy to już ED no ale...

Jak byłam mała byłam pulchna i słyszałam o tym od niektórych, jednak zaraz odchodziło to w zapomnienie i się nie przejmowałam. Przez kilka lat udało mi się naprawdę dużo schudnąć, jednak mimo tego, że wagę miałam dobrą, dalej narzekałam, szczególnie na uda i pośladki. No więc zaczęłam się odchudzać. Jakoś październik/listopad. Ale to były cholerne głodówki. Góra 2 posilki dziennie, a czasem potrafiłam się tak objeść, że brzuch aż bolał...Po jakimś czasie zauważyłam. Nie tylko ja ale i bliscy. Nie byłam blada, ale...biała! do tego łamliwe paznokcie, wypadające włosy, osłabienie- nie miałam na nic siły i ochoty. Nałogowo ćwiczyłam. Któregoś dnia chciałam wrócić do normalnego jedzenia, bo zauważyłam, ze coś ze mną jest nie tak, jednak to nie było takie proste. Zjadłam coś więcej- wyrzuty sumienia.
No więc postanowiłam, że postaram się schudnąć ale z mądrzejszą dietą i gdy dotarłam na Wizaż wiele się nauczyłam. Zaczęłam jeść 4/5 posiłków dziennie i ogólnie było już lepiej, chociaż nadal mało jadłam...
Niedawno byłam na badaniach. Niedowaga i coś zaczyna mi się dziać z nerkami, może być, że właśnie od niejedzenia. W dosyc krótkim czasie (no dobra- ponad pól roku) schudłam z dobrej wagi 10 kg. Lekarz zalecił przytyć, ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja nie potrafię zaczć normalnie jeść..czemu? Jeden z powodów jest taki, że nie wyglądam na niedowagę. Wyglądam na więcej i chyba powinnam się bardziej zająć ćwiczeniami niż takim ciągłym mysleniu co zjem na następny dzień. Ale nie potrafię. Boję się teraz jojo, bo gdybym przytyła załamałabym się...
A jak z psychiką? Wyrzuty sumienia po zjedzeniu więcej niż zjeść miałam, czasem nawet płacz gdy mam zjeść..choćby jasny chleb. To chore i ja już tak dłużej nie chcę, znacznie bardziej wolałabym jeść i się nie przejmować i chociaż tłumaczę sobie wiele razy, że nie mogę tak dalej robić, że muszę 'przestawić' swoje myslenie, to znów coś mi przyjdzie innego na myśl no i znów takie kółko...
Jestem bezradna, nie wiem co mam już robić, to wszystko mnie tak udupiło...

W dni, w których się tak objadałam chciałam wymiotować, zmuszałam się do tego, jednak..nie zrobiłam tego.

Pewnie większości nie zrozumieliście. Nawet tego wszystkiego opisać nie potrafię bo to wszystko takiee...chore, nienormalne?

No co ja Ci mogę doradzić... Wiem, że w kółko piszę to samo, ale to jest najlepsze rozwiązanie - psycholog. Bo skoro starałaś się wrócić do normalnego jedzenia i nie potrafiłaś tego zrobić, znaczy że sobie sama nie radzisz.
A właściwie, ile masz lat? Czy ktoś wie o Twoich problemach - mama, chłopak, przyjaciółka? Pamiętaj, że z kimś bliskim jest znacznie łatwiej to pokonać.

Co do kilogramów - może po prostu wmawiasz sobie, że nie wyglądasz na niedowagę, może to tylko Twój sposób myślenia? Skoro lekarz zalecił Ci przytyć, coś w tym musi być.
Mogłabyś na pisać, ile ważysz i przy jakim wzroście?

[EwelkaaS]

Napisane przez Ludowa

No co ja Ci mogę doradzić... Wiem, że w kółko piszę to samo, ale to jest najlepsze rozwiązanie - psycholog. Bo skoro starałaś się wrócić do normalnego jedzenia i nie potrafiłaś tego zrobić, znaczy że sobie sama nie radzisz.
A właściwie, ile masz lat? Czy ktoś wie o Twoich problemach - mama, chłopak, przyjaciółka? Pamiętaj, że z kimś bliskim jest znacznie łatwiej to pokonać.

Co do kilogramów - może po prostu wmawiasz sobie, że nie wyglądasz na niedowagę, może to tylko Twój sposób myślenia? Skoro lekarz zalecił Ci przytyć, coś w tym musi być.
Mogłabyś na pisać, ile ważysz i przy jakim wzroście?

Psycholog, mówisz? Nie odważyłabym się. Nie wiem czemu, ale nie poszłabym. Nie potrafiłabym obcej osobie tak o tym wszystkim opowiedzieć.
Wszyscy wokoło mówią, że głupio robię/robiłam odchudzając się i, że jestem szczupła, że nie muszę, że to poprostu chore...dlatego nikt nie może poprostu mnie zrozumieć, bo jak to powiedzieli 'szczupła dziewczyna chce się wychudzić'.
Nie wmawiam sobie, że nie wyglądam na niedowagę, bo ja naprawdę na nią nie wyglądam i wiem to.
14 lat, 43 kg przy 154cm wzrostu.

Nigdy nie sądziłam, że mogę mieć taki problem, że mogę być za chuda kiedy ja uważam, że wcale tak nie jest...Nie mówię, że jestem gruba, ale to wszystko przez te uda. Nie są grube-fakt. Jest trochę tłuszczyku, a ja chyba poprostu stawiam sobie za wysokie poprzeczki do pokonania..no cóż. Zawsze byłam wymagająca w stosunku do siebie...

Co do wracania do normalnego jedzenia- hm, to jest też tak, że jak zjem np. węgle bez białka na kolację lub coś więcej w ciągu dnia to myślę, że odrazu przytyję i staram sobie uświadamiać, że przecież to jest niemożliwe i mieszają mi się tak te wszystkie myśli...

[lunaire]

jesteś jeszcze młodą dziewczyną, szkoda marnować tego czasu beztroski, na ciągłym myśleniu o jedzeniu, na zadręczanie się.
myślę, że w pewnym sensie Cię rozumiem- ale spotkanie z psychologiem, to nie będzie rozmowa tylko o jedzeniu i problemem z nim związanym. Sprobuj, nic nie tracisz, a może Ci to pokazać nowe spojrzenie na świat, na życie, które jest naprawdę bardzo bardzo cenne. Warto nauczyć się czerpać z niego jak najwięcej.

[EwelkaaS]

Napisane przez lunaire

jesteś jeszcze młodą dziewczyną, szkoda marnować tego czasu beztroski, na ciągłym myśleniu o jedzeniu, na zadręczanie się.
myślę, że w pewnym sensie Cię rozumiem- ale spotkanie z psychologiem, to nie będzie rozmowa tylko o jedzeniu i problemem z nim związanym. Sprobuj, nic nie tracisz, a może Ci to pokazać nowe spojrzenie na świat, na życie, które jest naprawdę bardzo bardzo cenne. Warto nauczyć się czerpać z niego jak najwięcej.

Ostatnio coraz bardziej trafia do mnie to, że musze zacząć wyglądać jak człowiek - jestem strasznie blada, wszyscy mówią, że źle wyglądam...wszystko przez to, że tyle schudłam. Staram się więcej jeść, prawię sama kazania na ten temat, sama dla siebie jakby jestem psychologiem, tłumaczę sobie i .. zaczyna docierać. Jest trochę lepiej, naprawdę, chociaż dalej histeryzuję gdy rodzice każą mi zjeść coś dla mnie 'nadprogramowego'...eh. I to nie jest tak, że ja nie lubię jeść czy czuję do niego wstręt. Szczerze mówiąc zawsze byłam takim małym łasuchem.
Spotkanie z psychologiem? Marne szanse. Wczoraj mama powiedziała, że mnie do niego zaprowadzi, ale i tak nie poszłabym...głupio by mi było tak przed rodzicami i wogóle...dziwne uczucie.
Poza tym, mieszkam w dosyć małym mieście i musiałabym udać się gdzieś dalej, więc i rodzice wiedzieliby a poprostu głupio mi, no głupio eh.

[lunaire]

Mama wie? to dobrze, bo mogłabyś powiedzieć jej, ze pójdziesz, ale wolisz zrobić to sama. I myślę, ze powinnaś skorzystać z pomocy psychologa, bo jest o co walczyć. A jeśli bardzo sie chce, to inna miejscowość nie będzie dużym problemem. Walcz

[EwelkaaS]

Może i jestem uparta.
Może i źle bym zrobiła.
Ale nie pójdę do niego...
Chcę z tym walczyć, staram się.
I wierzę, że mi się uda.

Nie odważę się na psychologa...

Często rozmawiam z rodzicami na temat tego co i ile jem, co i ile powinnam...wiedzą, że ze mną jest coś nie tak.