Powtarzanie klasy.

[ilo16na]

Napisane przez Westalka

A nie mogłabyś w tym całym swoim realizmie założyć pozytywnego rozwiązania?


Poczytaj sobie o samospełniającym się proroctwie. Zobaczysz, jak wiele może zmienić nastawienie człowieka i podejście do sprawy.


Zdajesz sobie sprawę z tego, że sama sobie robisz krzywdę? Wieeelką krzywdę?

Ja podchodzilam do wielu spraw z optymizmem i sie zalamywalam wiec lepiej nie byc optymista przyklad:dlugo uczylam sie na matme poszlam z nadzieja bedzie pozytywna ocena, w dniu oddawania sprawdzania bylam pewna ze tam jest ocena powyzej 2 i co i pała

O wiele wazniejsza dla mnie ta matura niz ten egzamin zawodowy.
Bede go miec zdanego byle jak pojde do pracy i jak zobacza co umiem to dlugo tam nie popracuje
Miedzy informatykiem a dobrym informatykiem jest duza roznica-ja bylabym zwyklym informatykiem.

[pink69]

Napisane przez zizou

szkoda kalwiatury.
wszystko jest be, wszyscy sie uwzieli, etc.

Nie chce nic mówić,ale nie uczycie się na błędach.
Ilona juz przy prośbie o metamorfozę stosowała te triki,potem przy prośbach na Moich Makijażach i teraz znowu.I to wszystko w króciutkim odstępie czasu.

Widac postawa tylko roszczeniowa,a od siebie nic.

[00aga00]

Zgadzam się z dziewczynami wyżej. Problem leży, Ilona, w Twoim podejściu do przedmiotu (jeśli nie do szkoły w ogóle). Z góry przykleiłaś sobie karteczkę NIE UMIEM MATEMATYKI. Ale nikt nie oczekuje od Ciebie, żebyś osiągała w tej dziedzinie jakichś ponadprzeciętnych wyników, tylko DLA WŁASNEGO DOBRA zdała chociaż ten przemiot na 2!
Wiem, że będziesz starała się nam wytłumaczyć, że to nie zależy od Ciebie, że tak po prostu masz a do tego tysiąc innych rzeczy Ci to utrudnia, ale zastanów się dziś wygrasz TY, bo nas przegadasz a to nie my będziemy borykać się z problemami w szkole....
Sama miałam problemy z chemią (jak już pisałam) i matematyką (czasem wydaje mi się, że zatrzymałam się na poziomie tabliczki mnożenia). Ale nic nie jest niemożliwe, kiedy powiesz sobie, że w gruncie rzeczy to jest do przyswojenia!
Ja poszłam na korepetycje, kolega-matematyk siedział ze mną nad durnymi funkcjami po kilka godzin, kiedy miałam "zaćmienie mózgu" rysował mi ludziki na funkcjach, żebym wiedziała kiedy rośnie a kiedy maleje I jakoś poszło! Wszystko jest możliwe, tylko trzeba pozwolić innym sobie pomóc i pozwolić sobie chcieć !

[zizou]

Napisane przez pink69

Nie chce nic mówić,ale nie uczycie się na błędach.
Ilona juz przy prośbie o metamorfozę stosowała te triki,potem przy prośbach na Moich Makijażach i teraz znowu.I to wszystko w króciutkim odstępie czasu.

Widac postawa tylko roszczeniowa,a od siebie nic.

racja. jak grochem o sciane. chyba czas spasowac.

[ilo16na]

Napisane przez pink69

Nie chce nic mówić,ale nie uczycie się na błędach.
Ilona juz przy prośbie o metamorfozę stosowała te triki,potem przy prośbach na Moich Makijażach i teraz znowu.I to wszystko w króciutkim odstępie czasu.

Widac postawa tylko roszczeniowa,a od siebie nic.

Skoro nie lubisz mnie to po co to piszesz?
Marnujesz swoj drogocenny czas

Acha i mam jeszcze wsparcie w rodzinie.
Mama jednak sie waha nad korepetycjami bo to 30/h i mowila ze i tak sie nie naucze i nie zdam klasy.
Zawsze to milo jak ktos w Ciebie wierzy i mowi ze szkoda zmarnowanych pieniedzy.

[Owczunia]

Napisane przez ilo16na

Ja nie zakladam ze go nie zdam- ja to wiem.
To nie pesymizm ale realizm.
I po co mi ten papierek jak nie bede dobrym informatykiem.
Nie umiem zlozyc komputera ostatnio mam problem z pisaniem programow.
Nie moj cyrk.
Jedynie z informatyki interesuje mnie grafika i byc moze tylko tym sie kiedys zajme- w szkole policalnej(takiej po maturze)

Jeszcze pół roku temu mówiłam tak samo. Nie zdam tego durnego egzaminu (w moim przypadku to ekonomia), to jest zbyt trudne, to nie moja bajka, itp.

I fakt faktem na próbnym egzaminie brakowało mi około 30% do zdania. Podłamało mnie to nie powiem, bo myślałam, że będzie trochę lepiej Ale niestety do egzaminu zawodowego trzeba się przyłożyć. Od lutego (mniej więcej wtedy dostaliśmy wyniki próbnego egzaminu) siedzę i się uczę. W szkole na 60 osób egzamin zdało 6 uzyskując minimum punktów. Nauczyciele katowali nas zadaniami non stop. Ale ja MUSZĘ zdać ten egzamin. Wmówiłam sobie, że muszę i zrobię to choćby nie wiem co. Bo nie po to siedziałam 4 lata w szkole, która tak jak i u Ciebie nie okazała się moim powołaniem, żeby teraz nic z tego nie mieć.

To jest zmarnowanie 1 roku. To bardzo dużo. Za dużo.

A co do powtarzania roku Zawsze miałam dobre oceny, aż do tego roku. Nie wiem czemu, ale niemiecki zaczął być mi ewidentnie nie na rękę. Nauczenie się 10 słówek było dla mnie męką. Na 1 semestr wyszedł dop. Na drugi gdy nauczycielka wystawiła mi prop. 1 to nieźle mną wstrząsnęło. Bo tak to myślałam "jakoś to będzie". Jednak te proponowane 1 pomogło Mimo, że uważałam, że jestem niewyuczalna z niemca następne sprawdziany napisane były na 3 i 4. Co prawda na koniec postawiono mi dopa (jedyny dop przez całe życie i to w ostatniej klasie) to teraz już mam nauczkę, że trzeba uczyć się choćby na siłę.

A co do problemu z matematyczką. Przychodź do niej, pokazuj zadania, jak radziły dziewczyny. Jeśli dalej nie uwierzy przyjdź z rodzicami, tego raczej nauczyciel tak szybko nie zignoruje.

[pink69]

Napisane przez ilo16na

Skoro nie lubisz mnie to po co to piszesz?
Marnujesz swoj drogocenny czas

Piszę,bo trafia mnie szlag jak widzę,że tylko wymagasz i wiecznie niezadowolona jesteś.
A mój cenny czas marnuję na to,na co marnować chcę.

[00aga00]

Napisane przez ilo16na

Skoro nie lubisz mnie to po co to piszesz?
Marnujesz swoj drogocenny czas

Acha i mam jeszcze wsparcie w rodzinie.
Mama jednak sie waha nad korepetycjami bo to 30/h i mowila ze i tak sie nie naucze i nie zdam klasy.
Zawsze to milo jak ktos w Ciebie wierzy i mowi ze szkoda zmarnowanych pieniedzy.

Szczerze, to gotowa jestem powiedzieć tak jak Twoja mama. Ona widać doskonale zna Twoje podejście i to jaka jesteś uparta, a ja po przeczytaniu Twoich postów dochodzę do wniosku, że jak się zaprzesz to i 100 godzin korków Ci nie pomoże. I nie dlatego, że "nie umiesz matematyki" tylko ze względu na to podejście właśnie.

[ilo16na]

Napisane przez pink69

Piszę,bo trafia mnie szlag jak widzę,że tylko wymagasz i wiecznie niezadowolona jesteś.
A mój cenny czas marnuję na to,na co marnować chcę.

Wchodzisz sie denerwowac?
A jak widac po opisie -denerwowac sie nie lubisz.
Omin moje wpisy -nie trop ich i wyjdzie Ci to jeszcze na zdrowie.

[Westalka]

Ilona, to podchodź z optymizmem, ale zachowaj pewną dozę dystansu, żeby nie zrobić sobie krzywdy.


Dopóki sama nie uwierzysz, że to Ty kierujesz życiem, a nie życie Tobą, to nigdy nic nie zmienisz i do niczego nie dojdziesz.
Stoisz w martwym punkcie i mimo możliwości ucieczki ciągle się przed tym wzbraniasz. Odrzucasz pomoc tkwiąc we własnych, bzdurnych argumentach. Jesteś zamknięta na krytykę i na - co jest bardzo smutne i przykre - ludzką pomoc.
Zmień się, póki masz czas. Zawalcz o siebie i o swoje przyszłe życie.

Nie podchodź do wszystkiego w ten sposób, bo zawsze będziesz ponosić klęskę. Swoją własną, a taka boli najbardziej i najdłużej.

Obserwuj ludzi - choćby przez przeczytanie tego wątku.
Naprawdę potrzebujesz kubła zimnej wody, żeby zrozumieć, jak wiele możesz stracić? Przez własną głupotę? Przez podejście "anty" do wszystkich spraw?

Dziewczyno, jesteś dorosła. Nie masz pięciu lat. Czas nie stoi w miejscu. Zadbaj o siebie, bo marnie skończysz.

Otwórz się na krytykę i wyciągaj z niej konstruktywne wnioski. Póki jeszcze możesz.

[ilo16na]

Napisane przez Westalka

Ilona, to podchodź z optymizmem, ale zachowaj pewną dozę dystansu, żeby nie zrobić sobie krzywdy.


Dopóki sama nie uwierzysz, że to Ty kierujesz życiem, a nie życie Tobą, to nigdy nic nie zmienisz i do niczego nie dojdziesz.
Stoisz w martwym punkcie i mimo możliwości ucieczki ciągle się przed tym wzbraniasz. Odrzucasz pomoc tkwiąc we własnych, bzdurnych argumentach. Jesteś zamknięta na krytykę i na - co jest bardzo smutne i przykre - ludzką pomoc.
Zmień się, póki masz czas. Zawalcz o siebie i o swoje przyszłe życie.

Nie podchodź do wszystkiego w ten sposób, bo zawsze będziesz ponosić klęskę. Swoją własną, a taka boli najbardziej i najdłużej.

Obserwuj ludzi - choćby przez przeczytanie tego wątku.
Naprawdę potrzebujesz kubła zimnej wody, żeby zrozumieć, jak wiele możesz stracić? Przez własną głupotę? Przez podejście "anty" do wszystkich spraw?

Dziewczyno, jesteś dorosła. Nie masz pięciu lat. Czas nie stoi w miejscu. Zadbaj o siebie, bo marnie skończysz.

Otwórz się na krytykę i wyciągaj z niej konstruktywne wnioski. Póki jeszcze możesz.

Sa plusy i minusy kibla.
Jakbym zostala dalej w 3 klasie przenioslabym sie moze do tych humanistek(same dziewczyny) i skonczyla z nimi.
Tam mysle ze byloby mniej matematyki.
I bym sobie srednia podniosla bo informatyka(kilka przedmiotow inf.) mi ja pieknie ciagnie w dol.

[zizou]

Ilona nie wiem, jak jest u ciebie, ale u mnie klase mozna bylo zmienaic najpozniej po pierwszym roku nauki.

[pink69]

Napisane przez ilo16na

Wchodzisz sie denerwowac?
A jak widac po opisie -denerwowac sie nie lubisz.
Omin moje wpisy -nie trop ich i wyjdzie Ci to jeszcze na zdrowie.

Ohoho,a tutaj to jednak szanuję cenny czas i nie marnuję,by tropić twoje wpisy.
Po prostu gdzie nie wejdę tam wieczne fochy i niezadowolenie z życia.

[ilo16na]

Napisane przez zizou

Ilona nie wiem, jak jest u ciebie, ale u mnie klase mozna bylo zmienaic najpozniej po pierwszym roku nauki.

U nas jest jak sie chce.
Kolega z klasy zaliczyl kibla( z matmy) i przeniosl sie do liceum i nawet mu lepiej idzie niz tutaj.

Napisane przez pink69

Ohoho,a tutaj to jednak szanuję cenny czas i nie marnuję,by tropić twoje wpisy.
Po prostu gdzie nie wejdę tam wieczne fochy i niezadowolenie z życia.

Ale jednak lubisz byc tam gdzie ja (lub tam specjalnie wchodzisz) i cos madrego mi pisac..
Jakos Cie przyciaga do mnie lub lubisz sie denerwowac

[Westalka]

Plusy kiblowania?



Ja nie widzę żadnych.

[ilo16na]

Napisane przez Westalka

Plusy kiblowania?



Ja nie widzę żadnych.

A mozna sobie srednia podniesc.
Przerabia sie 2 raz to co kiedys i wtedy chyba uczy na bledach.

I jak pisaly wizazanki byl to jakis kop i np matematyki ktorej nie lubily polubily i dobrze im juz idzie.

Ale nie zebym chciala kibla- tak tylko pisze na ew.wypadek.
Wolalabym z ta klasa skonczyc szkole.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Cześka

J

Na niezdanie skłądają się różne problemy, ja olewałam szkołę, ale miało to to swój powód. Ludzie którzy nie zdali po pewnym czasie doceniają szkołę i zaczynają się uczyć. Także nie rozumiem czemu nazywa się skończonymi kretynami?

No tak, źle się wyraziłam. U mnie w gimnazjum, jak sie nie zdało, to naprawdę trzeba było być kretynem. Ci co chodzili w miare regularnie do szkoly, a pod koniec roku się odrobinę postarali, to przechodzili dalej. Nawet Ci co ledwo czytać umieli.
Nie zdawali tacy co olewali całkowicie szkole, wyzywali nauczycieli i najczęściej byli z tych patologicznych.
Nie mówię tutaj o osobach, które były chore, czy miały inne problemy, to już zupełnie inna historia.

[00aga00]

Napisane przez Westalka

Plusy kiblowania?



Ja nie widzę żadnych.

We wszystkim można zobaczyć plusy i minusy.
Chodzi o to, żeby równać DO GÓRY a nie przeciwnie

[pink69]

Napisane przez ilo16na

Ale jednak lubisz byc tam gdzie ja (lub tam specjalnie wchodzisz) i cos madrego mi pisac..
Jakos Cie przyciaga do mnie lub lubisz sie denerwowac

Ty chyba w tym momencie sobie żartujesz?
Za bardzo cenie swój czas,żeby cię śledzić,ale niestety az rzuca się w oczy twoje wiecznie niezadowolenie ze świata,całego życia i fochy.

Każdy tutaj ci pomaga i pomagał nie raz i wiecznie tylko "ale nie bo" "ale ja.." i sto innych wymówek.
Nie proś więc o pomoc,skoro nawet nie potrafisz jej przyjąć,bo z wątku zrobił się lament Ilonki nad głupia matematyczką i klasą,którą sama wybrała.

[gosiaczek6]

ale po co Ci srednia wyższa dziewczyno?? przeciez swiadectwo nigdzie sie teraz nie liczy! wiec nie mow o plusach kiblowania w kontekscie sredniej

[awia]

Napisane przez Westalka

Plusy kiblowania?



Ja nie widzę żadnych.

wiesz, jak juz sie kibluje, to i w tym mozna znaleźć plusy
oczywiscie jesli CHCE się poprawic i zdac po tym roku.
powtarzanie roku daje niezle po garach, pomaga zrozumiec pewne rzeczy i zastanowic sie nad sobą.
Jeden z najzimniejszych zimnych kubłów na łeb możliwych.
Ale to, jak JUZ sie kibluje.

natomiast nalezy tego ZA WSZELKĄ CENĘ próbować uniknąc i walczyc do konca.

[ilo16na]

Napisane przez pink69

Ty chyba w tym momencie sobie żartujesz?
Za bardzo cenie swój czas,żeby cię śledzić,ale niestety az rzuca się w oczy twoje wiecznie niezadowolenie ze świata,całego życia i fochy.

To daruj sobie wpisy bo Ty sie nie potrzebnie denerwujesz i ja.I nic z tego nie wynika.

[Westalka]

Napisane przez ilo16na

A mozna sobie srednia podniesc.
Przerabia sie 2 raz to co kiedys i wtedy chyba uczy na bledach.

I jak pisaly wizazanki byl to jakis kop i np matematyki ktorej nie lubily polubily i dobrze im juz idzie.

Ale nie zebym chciala kibla- tak tylko pisze na ew.wypadek.
Wolalabym z ta klasa skonczyc szkole.

Po Twoim nastawieniu nie widać, że chcesz skończyć szkołę z tą klasą.


Nie ośmieszaj się i nie podnoś argumentu, że przez kiblowanie można sobie podnieść średnią, bo to jest wręcz żałosne...

NIKT Ci NIGDY do świadectw zaglądał nie będzie!


Poza tym, chodzisz do technikum. Ludzie z Twojego rocznika, którzy poszli do LO teraz już je kończą. Ty będziesz uczyć się jeszcze rok. Jak oblejesz ten rok, to będziesz miała (w porównaniu do nich) dwa lata w plecy. Nie wzrusza Cię to?

[zizou]

Napisane przez ilo16na

Sa plusy i minusy kibla.
Jakbym zostala dalej w 3 klasie przenioslabym sie moze do tych humanistek(same dziewczyny) i skonczyla z nimi.
Tam mysle ze byloby mniej matematyki.
I bym sobie srednia podniosla bo informatyka(kilka przedmiotow inf.) mi ja pieknie ciagnie w dol.

jak se tam chcesz. nic mi do tego. twoje malpy, twoj cyrk.


mnie, po prostu, byloby wstyd.

[pink69]

Napisane przez ilo16na

To daruj sobie wpisy bo Ty sie nie potrzebnie denerwujesz i ja.I nic z tego nie wynika.

Musiałabyś się mocno postarać,żeby mnie zdenerwować

I może powiesz mi co wynika z Twojego narzekania,skoro i tak pomoc dziewczyn masz gdzieś,bo zła klasa,zła pani,zła matma,a Ilonka pracowita i dobra?

[ilo16na]

Napisane przez Westalka

Po Twoim nastawieniu nie widać, że chcesz skończyć szkołę z tą klasą.


Nie ośmieszaj się i nie podnoś argumentu, że przez kiblowanie można sobie podnieść średnią, bo to jest wręcz żałosne...


Poza tym, chodzisz do technikum. Ludzie z Twojego rocznika, którzy poszli do LO teraz już je kończą. Ty będziesz uczyć się jeszcze rok. Jak oblejesz ten rok, to będziesz miała (w porównaniu do nich) dwa lata w plecy. Nie wzrusza Cię to?

Szczerze to juz mam rok w plecy bo nic mi on nie da(napewno nie tytulu)
A ja nie uwazam innych za gorszych ze zaliczyli kibla itd- oni tez moga skonczyc studia itd

[Arethaf]

Napisane przez ilo16na

Szczerze to juz mam rok w plecy bo nic mi on nie da(napewno nie tytulu)
A ja nie uwazam innych za gorszych ze zaliczyli kibla itd- oni tez moga skonczyc studia itd

Skoro wychodzisz z takiego założenia, że masz już rok w plecy, to odpuść sobie dalszą naukę matmy, bo... i tak nie zdasz.

[Westalka]

Napisane przez awia

wiesz, jak juz sie kibluje, to i w tym mozna znaleźć plusy
oczywiscie jesli CHCE się poprawic i zdac po tym roku.
powtarzanie roku daje niezle po garach, pomaga zrozumiec pewne rzeczy i zastanowic sie nad sobą.
Jeden z najzimniejszych zimnych kubłów na łeb możliwych.
Ale to, jak JUZ sie kibluje.

natomiast nalezy tego ZA WSZELKĄ CENĘ próbować uniknąc i walczyc do konca.

I znowu się z Tobą zgadzam.


Ludzie dostają przyspieszenia i nagle uświadamiają sobie po co i dlaczego chodzą do szkoły. Tylko, że wtedy jest już trochę późno. Rok i tak stracony.
Dobrze, że chociaż "przytomnieją" i naprawiają swoje błędy.
I za to im chwała.

[gosiaczek6]

dziewczyny nie wiem ja Wy ale ja tej dziewczyny nie kumam wogóle?!

[ilo16na]

Napisane przez gosiaczek6

dziewczyny nie wiem ja Wy ale ja tej dziewczyny nie kumam wogóle?!

Dla mnie tez wiele rzeczy jest nie pojetych.
Poczynajac od tej matematyki.
Pewnych rzeczy to i najstarsi gorale nie wiedza.