Zły chłopak - rozterki Myszuni19. Zbiorczy.

[kosmiteczka]

Napisane przez Myszunia19

a to ze niby sialam panike na lewo i prawo?

bo sie martwiłaś.
dajże spokój, ja widze, że Ty chcesz zrzucić wine na siebie.
wina jest TYLKO WYŁĄCZNIE i EWIDENTNIE J E G O .


edit: sama piszesz "że niby" siałaś. więc chyba w głębi serca wiesz jak jest.

[syntagma]

za nic nie przepraszaj. Czekaj az on zadzwoni albo co, a Ty nie pisz i nie dzwon pod zadnym pozorem!

[kasia083]

Jeszcze nigdy nie słyszałam żeby "odgrzewane związki" miały swój happy end. Nie wchodzi sie 2 razy do tej samej wody. Zrywa się z kimś jak coś jest nie tak, a gdy sie spowrotem wraca do tej osoby, to się ją tylko upewnia w przekonaniu, że jest bezkarna. Traci ona wtedy szacuenk do Ciebie i może byc już tylko gorzej.

A co do Twoich telefonów i sms-ów, to nie zrobiłać nic złego. Jeśli facet kocha swoją dziewczynę, to się jej nie wstydzi!

Przykład: Ja wczoraj zebrałam "bencki" od swojego TŻ za to, że do niego nie wydzwaniałam, ani nic mu nie pisałam w czasie gdy był z kolegami na piwie! A ja poprostu nie chciałam mu przeszkadzać, żeby sobie nie pomyślał,że go sprawdzam, albo żeby koledzy sie z niego nie śmiali A jakiś czas temu jak nie wiedziałam, że on jest z kolegami a ja miałam doła, to co 15 minut albo do niego pisałam, albo dzwoniłam. A on za każdym razem mi odpisywał lub normalnie ze mną rozmawiał, przy kolegach. Mówił mi że mnie kocha, używał pieszczotliwych zwrotów i dopiero po jakimś czasie mi wspomniał, że pomaga kumplowi coś zrobić I taki powinien być każdy facet!

[Emilkaa]

Według mnie choć będzie to dośc drastyczne,ale chłopak z Tobą nie chce być i tyle.
Bez urazy,ale po co do niego po tygodniu dzwoniłaś?Skoro on po tym jak pił piwo,a potem kolega sciemnił po 3 minutach,że on śpi sprawa była prosta koleś nie chce z Tobą być.Miej honor i go olej,bo nic z tego nie będzie

[martha330]

niestety nie wyglada to dobrze. widzialam inne watki. i wiesz co...zdecydowanie radzilabym zostawic go. naprawde,nie usprawiedliwiaj jego,ty zrobilas wszystko co moglas,a skoro TZ nie mial ochoty wyciagnac reki,by sie ulozylo,to oznacza,ze nie est ciebie wart. otrzasnij sie,wiecej czasu bedziesz zamartwiac sie,plakac,a on nawet nie bedzie mial wyrzutow sumienia.
po co tracic czas? tylko dojdz do siebie,przemysl,przeciez potrzebujesz duzo bardziej wartosciowego faceta! ktoremu w glowie nie tylko piwo z kumplami,ale i wieczory z ukochana.
u mnie w zwiazku jest tak,ze mimo oboje sie uczymy,to dodatkowo pracujemy i nie ma dnia,dwoch dni bysmy sie nie widzieli. moj TZ zrezygnuje ze spotkania z kumplami,co nie oznacza,ze go ograniczam,by sie spotkac wlasnie ze mna lub by po prostu przyjechac po mnie na uczelnie czy po pracy.

[Myszunia19]

mam strasna ochote do niego napisac... tak mi sie chce plakac... tak bardzo chcialabym sie z nim zobaczyc...

[bess]

Napisane przez Myszunia19

mam strasna ochote do niego napisac... tak mi sie chce plakac... tak bardzo chcialabym sie z nim zobaczyc...

i co zadzwonisz i bedzie plakac, żebrac o spotkanie???
To chyba on Ci dal szanse nie Ty jemu
Zastosuj sie do swojego podpisu

[vainilla]

Napisane przez Myszunia19

mam strasna ochote do niego napisac... tak mi sie chce plakac... tak bardzo chcialabym sie z nim zobaczyc...

cierpisz przez drania i to jest jasne! wiem,że ci ciezko bo kochasz

ale ogarnij się, spójrz to przecież zmierza tylko w jednym kierunku- do końca! i to zaczyna być toksyczne, zrozum on nie zacznie znów traktowac cię dobrze z dnia na dzień po twojej prośbie.

jedyne co ja bym zrobila bedac w twojej sytuacji to faktycznie napisala mu sms-a. ale o treści: jesteś wolny, rób co chcesz

kocha, to sie odezwie. nie - to nie warto bo jeszcze wiecej wycierpisz a on zostawi cie pierwszy.

[goosia207]

Napisane przez Myszunia19

mam strasna ochote do niego napisac... tak mi sie chce plakac... tak bardzo chcialabym sie z nim zobaczyc...

Nie odzywaj się do niego.Niech on zrobi pierwszy krok.Zachował się jak cham,bo siedział z kolegami,dobrze się bawił i nawet nie raczył odpisać na twojego smsa.Wygląda na to,że jest egoistą i myśli tylko o sobie.

[Maalwaaa]

Wiesz dlaczego się tak prawdopodobnie zachowuje? Bo jestes idealnym materiałem polskiej męczenicy, bez swojego życia i żyjąa tylko dla swojego miśka i nie ważne że traktuje cie jak szmate, ale dla ciebie i tak jest ideałem. Jak jedna wizazanka wspomniała twoja uległośc wzbudza w nim agresje. Powinnaś przestać być taka zaborcza, a stać się kobietą która wie czego chce. Gdybyś miała swoje życie, czasem go poolewała, prawdopodobnie leżałby ci do stóp. Ale i tak nic do ciebie nie dochodzi bo ciągle go usprawiedliwiasz i tak tobą zmanipulował, że bierzesz wine na siebie, choć winna nie jesteś. I tak wiem że to co piszemy nic do ciebie nie dojdzie i dalej b edziesz pozwalać żeby cie traktował jak wielkie nic Życze ci szybkiego przejrzenia na oczy.

[bess]

Mysle ,ze narodowosc nie ma nic do rzeczy

Myszunia ile masz lat??To Twoj pierwszy chlopak??Nie masz przyjaciolki z ktora moglabys spedzac czas??

Musisz sie zmienic i zadbac o siebie i swoje potrzeby

[99GirlOoo99]

Napisane przez Myszunia19

a to ze niby sialam panike na lewo i prawo?

aha. ja tak napisałam w moim poprzednim poscie, i miałam na myśli to że pisałas do niego smsa ,on Ci odpisał ty zaczełas do niego dzwonić a jego kumpel ci powiedział ze on juz spi .. No i powiedz sama,nie dało ci to do myslenia, ze on po prostu nie chce z tobą gadac .. ? zamiast go w tym momencie olac i sie nie narzucac ,ty dzwonisz do niego, on odrzuca twoje połaczenia, dzwonisz do jego kumpla, żalisz mu sie na tż .. no litosci

Napisane przez Myszunia19

mam strasna ochote do niego napisac... tak mi sie chce plakac... tak bardzo chcialabym sie z nim zobaczyc...

Nie rób tego

[Kiniolek91]

Wiesz co, współczuje Cui bardzo... On Cię omotał... Dałaś mu drugą szansę więc powinien się bardziej starać żeby znów zyskać Twoje względy. Na moje oko wyszło tak, ze on ma olew na wszytsko, a Ty sie musisz poniżać i błagać żeby był z Tobą... Dziewczyno, szanuj się! Nie masz go za co przepraszać! Przecież to zrozumiałe, że gdy ukochana osoba się nie odzywa to człowiek się martwi, będzie dzwonil i w ogóle... Twój TZ powinien się wstydzić, za to, że praktycznie Cię obarza, ma Cię za jakąś chyba głupią, skoro ironizuje, że zatrudni dla Ciebie niankę... Tak, jak dziewczyny piszą, nie odzywaj się do niego. On musi zrozumiec swój błąd i szczezre zapewnić Cię, zę się zmieni. Jednak jeśli tego nie zrobi to pomyśl może nad rozstaniem. Przecież tak nie może być!

[agnes188]

raz tak mi chlopak zrobil .szybko z nim skonczylam

[madmuazelle]

Napisane przez Myszunia19

mam strasna ochote do niego napisac... tak mi sie chce plakac... tak bardzo chcialabym sie z nim zobaczyc...

Nie rade tego robić. On powienien teraz latać za tobą,nie ty za nim.Zachowuje się nie tak jak powinno być,dostał drugą szanse i jak widać nie potrafi i chyba nie chce się poprawić,a to raczej nie rokuje dobrze.Współczuje,bo nie chciałabym żyć w takim związku i się męczyć.

[Myszunia19]

postanowilam go troche poolewac. nie pisalam nic i wogole. i normalnie w dzzien to tez 1 gora 2 smsy(chodzi mi tu o dni do tej pory). no wiec napisal wieczor. ale nie chcial zjezdzac n a ten temat tylko obracal w inna strone. ja odp. ale pozniej. wiem ze ma cholernie nerwowa prace i ze sam jest strasznie nerwowy, nie lubi mowic komplementow. oj chcialabym dostac od niego jakis mily sms. tak jak dawno daawno temu. nie wiem czemu juz np. nie napisze mi smsa ze mnie kocha. wiem ze chce byc ze mna bo jednak jak juz sie widzimy to on mi to pokazuje;

[Myszunia19]

POSTANOWILAM OTRZYMAC GO NA DYSTANS I... o seksie nie ma mowy.

[Myszunia19]

to jak powinnam sie teraz wobec iego zachowywac?? ale konkretnie mi chodzi. wezme sobie do serca

[bitter]

Napisane przez Myszunia19

POSTANOWILAM OTRZYMAC GO NA DYSTANS I... o seksie nie ma mowy.

czyli już wiemy po co do Ciebie wrócił. wizażanki, pomyślałyście to samo co ja, prawda?

że

a) wrócił do Ciebie tylko dlatego, żeby miał gdzie zamoczyć Myszunia19. ma dobrze, bo nie musi za ten seks płacić - ma naiwną 'dziewczynę' do której się odzywa kiedy ma potrzebę na małe ruchu-ruchu, a dziewczyna mylnie bierze to za dobrą monetę

b) co by się nie wydarzyło, ile wizażanki nie wysmarowałyby postów i tak Myszunia19 wróci do niego, napisze, będzie błagać o spotkanie. a on będzie używał w najlepsze dopóki nie znajdzie jakiejś dziewczyny z charakterem. a jak już znajdzie Myszunia19 założy temat pt. 'jak to się stało że on mnie rzucił'

swoją drogą to smutne, na wiele tematów mogłabym odpowiedzieć metodą kopiuj-wklej, zmieniając tylko nick

postanowilam go troche poolewac. nie pisalam nic i wogole. i normalnie w dzzien to tez 1 gora 2 smsy(chodzi mi tu o dni do tej pory). no wiec napisal wieczor. ale nie chcial zjezdzac n a ten temat tylko obracal w inna strone. ja odp. ale pozniej. wiem ze ma cholernie nerwowa prace i ze sam jest strasznie nerwowy, nie lubi mowic komplementow. oj chcialabym dostac od niego jakis mily sms. tak jak dawno daawno temu. nie wiem czemu juz np. nie napisze mi smsa ze mnie kocha. wiem ze chce byc ze mna bo jednak jak juz sie widzimy to on mi to pokazuje;

bo chce się poseksić?
niewiele zresztą z tego posta zrozumiałam (nie skracaj np wieczor. bo jest nieczytelnie!) poza jednym - karmisz się złudzeniami...

to jak powinnam sie teraz wobec iego zachowywac?? ale konkretnie mi chodzi. wezme sobie do serca

cały ten temat i rady wizażanek olałaś od góry do dołu. nie odzywać się to nie odzywać. a Ty zachowujesz się strasznie infantylnie. czy odpisywanie później albo 1 sms to nieodzywanie się? ahrghr.

[mag_rat]

ehh.


Wiesz... to że chce z tobą być to powinien okazywać nie tylko jak jesteście razem... Ja to generalnie chyba nie za bardzo rozumiem- on zerwał,ty mu dałaś drugą szansę, teraz on świruje a ty się boisz,że zaprzepaścisz tą drugą szansę (zaprzepaścić to może tylko ON, skoro to ty mu ją dałaś) ?? Z tego co napisałaś wynika jasno, że on cię nie traktuje poważnie.

Ja rozumiem, że coś do niego czujesz, że się przyzwyczaiłaś do jego obecności, że tak źle bez niego itp itd, ale kurczę,NIE MOŻESZ dać się mu tak traktować! Piszesz,że będziesz go trzymała na dystans, że "zero seksu"- a jakbyś w ogóle stała się na jakiś czas niedostępna? nie chodzi mi o odpisywanie na smsy z 10minutowym opóźnieniem,ale z dziennym np? jak on będzie się chciał spotkać, powiedz że masz plany, że się umówiłaś z koleżanką itp. Niech zobaczy, że oprócz niego masz życie, że nie jesteś na każde jego skinienie. Eh, powtarzam się,bo już to dziewczyny pisały ale cóż...

Ja na Twoim miejscu, o ile nie zerwałabym już w trakcie jego "wydzierania się" na mnie przez telefon, napewno nie chciała go widzieć przez długi czas i nie wiem co by musiał zrobić, żeby się "odkupić".

[Myszunia19]

Tak jak radzilyscie nie isalam do niego. To on zaczal do mnie pisac. A co do seksu to wogole bardzo zadko. Jak sie widzimy to siedzimy i gadamy bo kiedy indziej nie mamy czasu.

[Edsonka]

Napisane przez bitter

czyli już wiemy po co do Ciebie wrócił. wizażanki, pomyślałyście to samo co ja, prawda?

że

a) wrócił do Ciebie tylko dlatego, żeby miał gdzie zamoczyć Myszunia19. ma dobrze, bo nie musi za ten seks płacić - ma naiwną 'dziewczynę' do której się odzywa kiedy ma potrzebę na małe ruchu-ruchu, a dziewczyna mylnie bierze to za dobrą monetę

b) co by się nie wydarzyło, ile wizażanki nie wysmarowałyby postów i tak Myszunia19 wróci do niego, napisze, będzie błagać o spotkanie. a on będzie używał w najlepsze dopóki nie znajdzie jakiejś dziewczyny z charakterem. a jak już znajdzie Myszunia19 założy temat pt. 'jak to się stało że on mnie rzucił'

swoją drogą to smutne, na wiele tematów mogłabym odpowiedzieć metodą kopiuj-wklej, zmieniając tylko nick



bo chce się poseksić?
niewiele zresztą z tego posta zrozumiałam (nie skracaj np wieczor. bo jest nieczytelnie!) poza jednym - karmisz się złudzeniami...



cały ten temat i rady wizażanek olałaś od góry do dołu. nie odzywać się to nie odzywać. a Ty zachowujesz się strasznie infantylnie. czy odpisywanie później albo 1 sms to nieodzywanie się? ahrghr.

Też to zauważyłam. Kurcze są już 2 strony o tym żebyś go olała i rady dobre Ci dają dziewczyny a Ty swoje i swoje i swoje. Nie chce być niemiła, ale Zastanawiam sie po co właściwie założyłaś ten temat, skoro i tak nikogo nie słuchasz

Napisane przez Dosiak

koniecznie chcesz go usprawiedliwić, ok rób tak dalej, a na pewno dobrze na tym wyjdziesz

Właśnie. Bez sensu.

[mag_rat]

On zaczął pisać,ale ty odpisałaś. Po co? Tym samym dałaś znać, że przeszłaś z tamtą sytuacją "do porządku dziennego".

Eh, ja ze swojej strony nic nowego nie napiszę, a radzić mogę jeszcze tyle, żebyś uważnie przeczytała to wszystko, co ci już dziewczyny napisały.

[yaminishi]

Myszunia19 dostałaś tyle cennych rad, że nie będę ich powtarzać.
Ja może "ugryzę" twój problem z innej strony.
Nie czujesz przypadkiem, że kochasz nie swojego Tż-ta ale wyobrażenie o nim? Zastanawiałaś się nad tym kiedykolwiek?
Czy nie jest tak, że chciałabyś być z kimś, kto cię szanuję, adoruje, wspiera. Z kimś kto woli spędzać więcej czasu w twoim towarzystwie niż w towarzystwie kumpli, z kimś kto jest wylewny, romantyczny i szarmancki wobec swojej ukochanej?

Wierz mi, że wbrew obiegowym opiniom na temat samców-zdobywców, samców-podrywaczy, samców-szowinistów istnieją też faceci, dokładnie tacy o jakich "marzysz".
Może warto zaryzykować i odpuścić sobie ten związek? Nawet jeżeli oznaczałoby to jedynie miesięczną przerwę i ponowne zejście. Pobyłabyś trochę sama ze sobą, nauczyła się "samotności", zlustrowała swoje potrzeby i poglądy na miłość?
Może ta czarna kurtyna zaślepienia opadłaby chociaż na chwilę a ty obiektywnie spojrzałabyś na swój związek?
A może bilans? Ile nieszczęścia masz w tym "szczęściu"?

Ja mam takie wrażenie, że twoja wizja związku nijak pokrywa się z jego wizją.
Po co usilnie trzymasz się tego faceta? Nic tak naprawdę was nie łączy.

O miłości zapewnia się na co dzień a nie od święta, kiedy przychodzi smaczek...

Inna kwestia popełniasz dużo błędów, strasznie się narzucasz. Być może masz taką naturę, chcesz dobrze, chcesz być czuła i opiekuńcza (napewno nie jeden facet by to docenił-oczywiście w umiarze) twój facet to wykorzystuje!!!!!!

[mex]

Czarno to widzę, włączając zrozumienie czegokolwiek przez Ciebie Myszunia. Co on jeszcze musi zrobić, żebyś zaczęła wreszcie dbać o siebie?

[martaK]

Teżkiedyś miałam podobnie - niczym dobrym to sie nie skończyło - toksyczny facet, nie zależy mu na Tobie. Zerwij z nim i nie wracaj, nie zasługuje na ciebie.... zastanów sie czy chcialabys tak wiecznie na niego czekac, az wroci z piwka z kumplami, przepraszac za wszystko bo on ma focha (mimo ze sam zawinil).... To nie jest szczescie, bedziesz sie tylko meczyc a w końcu i tak on cię zostawi i znów bedziesz cierpieć. Nie pozwól się krzywdzić i sama z nim skończ .... na zawsze.... On się nie zmieni - dałaś mu szanse i zmarnował ją.Nie zasluguje na kolejną. Idziesz na studia, poznasz nowych ludzi, inny swiat, srdowisko i zrozumiesz ze to nie był dobry związek. Nie bój się iść do przodu, poradzisz sobie świetnie sama i zobaczysz że jeszcze bedziesz szczęśliwa!

[kasia083]

Napisane przez Myszunia19

to jak powinnam sie teraz wobec iego zachowywac?? ale konkretnie mi chodzi. wezme sobie do serca

idealna radę już dostałś wiele razy, m.in tu:

Napisane przez mag_rat

ehh.
...Ja na Twoim miejscu, o ile nie zerwałabym już w trakcie jego "wydzierania się" na mnie przez telefon, napewno nie chciała go widzieć przez długi czas i nie wiem co by musiał zrobić, żeby się "odkupić".

wiem, że ciężko jest zakończyć związek, ale na świecie jest tylu normalnych i porządnych facetów. Nie szkoda Ci czasu na tego? Z niego nic już nie będzie. Przynajmniej dla Ciebie. I nie usprawiedliwiaj go, bo ciężka praca czy osobiste problemy nie są usprawiedliwieniem

[DariaKom]

Napisane przez yaminishi

Myszunia19 dostałaś tyle cennych rad, że nie będę ich powtarzać.
Ja może "ugryzę" twój problem z innej strony.
Nie czujesz przypadkiem, że kochasz nie swojego Tż-ta ale wyobrażenie o nim? Zastanawiałaś się nad tym kiedykolwiek?
Czy nie jest tak, że chciałabyś być z kimś, kto cię szanuję, adoruje, wspiera. Z kimś kto woli spędzać więcej czasu w twoim towarzystwie niż w towarzystwie kumpli, z kimś kto jest wylewny, romantyczny i szarmancki wobec swojej ukochanej?

Wierz mi, że wbrew obiegowym opiniom na temat samców-zdobywców, samców-podrywaczy, samców-szowinistów istnieją też faceci, dokładnie tacy o jakich "marzysz".
Może warto zaryzykować i odpuścić sobie ten związek? Nawet jeżeli oznaczałoby to jedynie miesięczną przerwę i ponowne zejście. Pobyłabyś trochę sama ze sobą, nauczyła się "samotności", zlustrowała swoje potrzeby i poglądy na miłość?
Może ta czarna kurtyna zaślepienia opadłaby chociaż na chwilę a ty obiektywnie spojrzałabyś na swój związek?
A może bilans? Ile nieszczęścia masz w tym "szczęściu"?

Ja mam takie wrażenie, że twoja wizja związku nijak pokrywa się z jego wizją.
Po co usilnie trzymasz się tego faceta? Nic tak naprawdę was nie łączy.

O miłości zapewnia się na co dzień a nie od święta, kiedy przychodzi smaczek...

Inna kwestia popełniasz dużo błędów, strasznie się narzucasz. Być może masz taką naturę, chcesz dobrze, chcesz być czuła i opiekuńcza (napewno nie jeden facet by to docenił-oczywiście w umiarze) twój facet to wykorzystuje!!!!!!

Zgadzam się całkowicie
Powinnaś polubić spędzać czas z samą sobą. Bo póki co , ale Ciebie czas kiedy jesteś sama to jedno wielkie patrzenie na komórkę...
Wiele rzeczy może robić kobieta sama ze sobą, może robić sobie wieczory SPA, ja tak robię, czasem, bo mój tż pracuje do 23 od samego rana, 4 razy w tygodniu, biorę wtedy kąpiel długą, peelingi, balsamy, maseczki, maseczki na włosy...wszystko co się da.. i wtedy się nie nudzę i coś z tego przynajmniej mam a samopoczucie lepsze...

A co do tż, facet to nie jest plastelinowa masa z której możesz ulepić wszystko co chcesz, Twój jest taki jaki jest i mała jest szansa, że kiedykolwiek zmieni się na tyle by Cię uszczęśliwić. Zamiast urabiania, polecam znalezienie kogoś bliższego ideałowi, będziesz miała mniej "zabaw w lepienie" a więcej radości.
Wydaje mi się jednak, że sporo jeszcze łez wylejesz zanim zrozumiesz dokładnie to o czym mówimy!

Tak czy siak- życzę Ci jak najlepiej!

[vainilla]

Napisane przez Myszunia19

Tak jak radzilyscie nie isalam do niego. To on zaczal do mnie pisac. A co do seksu to wogole bardzo zadko. Jak sie widzimy to siedzimy i gadamy bo kiedy indziej nie mamy czasu.

a ty mu na pewno odpisałaś

edit:
zobacz, sróbuj inaczej na to spojrzeć,odwrócić sytuacje Tz jako ty i na odwrót,może zrozumiesz:

jak ty kogoś olewasz to traktujesz go poważnie?
jak nie odbierasz telefonu celowo to juz naprawde strasznie musisz nie chcieć z kimś gadać,prawda?
a ktoś jest natrętny i dzwoni i dzwoni....co robisz wtedy? nie odbierasz dalej.
po dłuższym czasie albo odbierasz dla świętego spokoju,albo wylączasz telefon i tak nie mając ochoty z tym kimś gadać
potem kiedy ci sie zachce piszesz do tego kogoś, on odpisuje,jakby nigdy nic sie nie stało. no,moze z małym fochem. i cieszy sie że napisalaś. poniżyl sie?- a no poniżył. i dał ci pozwolenie na takie traktowanie, bo teraz wiesz że za swoje zachowanie nie spotka cię żadna 'kara' albo przykra niespodzianka. po co sie starać, on i tak bedzie sie cieszył


tak jest,przykro mi
twój TZ bedzie cie tak traktował dopóki będziesz mu na to pozwalac i jeszcze do tego zachęcać! nie bedzie sie starał, bo i tak cię ma.

[ajasiaga]

Napisane przez misiasia007 znamy to znamy..
tylko, że czasem kobieta potrzebuje tego miłego słówka,a przecież prosić się i upominać przez rozmowę, dawanie jakiegoś znaku etc. ciągle się nie da..
myślenie faceta jest dziwne - skoro jesteśmy razem tak długo to przecież wiesz, że kocham, że zależy. wiedzieć wiem, ale nie słyszę i czasem nawet nie czuję..

U mnie dziewczyny niedawno było tak samo... Jestem ze swoim chłopakiem prawie 3 latka na poczatku związku wiadomo miłe sms-ki komplementy i te sprawy: a potem z czasem im byliśmy ze sobą dłużej tym coraz rzadziej słyszałam komplementy, sms-ki na dobranoc to też była rzadkość... Bycie w związku zmienia ludzi, na początku związku strasznie się kłóciliśmy o wszystko, z czasem nauczyliśmy się ze sobą rozmawiać, po kłótniach dochodziliśmy razem do wniosków jakie powinniśmy wyciągnąć z tej kłótni aby było lepiej--to jest bardzo dobry sposób aby nie było w związku żadnych nieporozumień...SZCZERA ROZMOWA to jest podstawa związku!!! Rozmową dziewczyny naprawdę dużo zdziałacie... Od tej pory od kiedy potrafimy z chłopakiem ze sobą rozmawiać dogadujemy się doskonale, rozmawiałam z Nim też o miłych słowach że nieraz miło jest usłyszeć od osoby którą się Kocha, zrozumiał to bo przecież On też jest człowiekiem i nieraz też lubi usłyszeć miłe słówko, dlatego teraz częściej słysze komplementy ale też bez przesady bo gdybym słyszała je kilkanaście razy dziennie to po dwóch dniach nie miałyby dla mnie znaczenia a jak je usłysze dwa, trzy razy w tygodniu to robi mi się bardzooo miło "wczoraj usłyszałam że ślicznie wyglądam"