prezent z.. odzysku?

[MoTyleKsw]

Piszecie o dezodorancie za 5 zł, jak by go dostala to pewnie by powstał wątek mój TŻ jest sknerą...

Może kiedyś powiedziałaś, ze Ci się podobają?
A może jednak zrobi Ci niespodziankę i przyjedzie w święta z pięknie zapakowanym NOWYM prezentem?

Ja. Szczerze jak by mój TŻ nie miał kasy a miałabym do wyboru dezodorant za 5 zł, a perfumy które ma w domu a nikt nie używa, ale za to MI się podobają. Bez wątpienia wybieram perfumy :P

[Annmaa]

Napisane przez pani z herbata

ale tu nie o kase chodzi!!!! bosze drogi

swoja droga moja tesciowa dostala takie same perfumy od dwoch osob na swoje urodziny i mimo ze bardzo je lubi to 2 flakony dla niej byo za duzo
wie o tym ze mamy bardzo podobny gust jesli chodzi o perfumy wiec nast razem jak mnie widziala spytala czy chce bo ona ich nie zuzyje

pytalam TZ - w zyciu nie wpadlby na pomysl recyclingu prezentu bo prezent wybiera sie indywidualnie dla danej osoby, chyba ze chcesz pokazac osobie jak bardzo ja/jego lekcewazy

jesli to do mnie, to bosze drogi, naprawde? napisałam tak?

Nie będe pisać już setny raz, dla mnie to bez róznicy czy są to fajne skarpetki czy prefumy, które mi się podobają a są z drugiej ręki vel z odzysku. Ja tak nie robie, ale jestem wyrozumiała i potrafie poznać czy ktoś się postarał czy nie. Jeśli moja babcia daje mi coś swojego, bo chce żebym dostała ten prezent od niej a poprostu nie ma pieniędzy na coś nowego to mam walnąć focha? Czy powiedzieć babci, żeby poszła pod kościół i zaczeła zbierać? mały ot

[Hedonia]

Kup jakieś męskie perfumy, gdy będzie Cię odwiedzał, stawiaj w łazience. Kilka razy, żeby mu utkwiły w pamięci.
Nadarzy się okazja - to torebki i na prezent

albo jak już jakaś dziewczyna wspominałą - aluzja "Twoja mama przypadkiem nie miała takich perfum?"

[Fresa]

Napisane przez Annmaa

jesli to do mnie, to bosze drogi, naprawde? napisałam tak?

Nie będe pisać już setny raz, dla mnie to bez róznicy czy są to fajne skarpetki czy prefumy, które mi się podobają a są z drugiej ręki vel z odzysku. Ja tak nie robie, ale jestem wyrozumiała i potrafie poznać czy ktoś się postarał czy nie. Jeśli moja babcia daje mi coś swojego, bo chce żebym dostała ten prezent od niej a poprostu nie ma pieniędzy na coś nowego to mam walnąć focha? Czy powiedzieć babci, żeby poszła pod kościół i zaczeła zbierać? mały ot

No, TŻet autorki wątku rzeczywiście się postarał (wielki mi wyczyn, świsnąć nieużywane perfumy z półki w łazience )
Ciekawe czy chociaż wpadł na pomysł, żeby ładnie zapakować czy same pudełko dał, w końcu jak na odczepnego to po całości

[MorticiaAdams]

Napisane przez MoTyleKsw

Piszecie o dezodorancie za 5 zł, jak by go dostala to pewnie by powstał wątek mój TŻ jest sknerą...

Może kiedyś powiedziałaś, ze Ci się podobają?
A może jednak zrobi Ci niespodziankę i przyjedzie w święta z pięknie zapakowanym NOWYM prezentem?

Ja. Szczerze jak by mój TŻ nie miał kasy a miałabym do wyboru dezodorant za 5 zł, a perfumy które ma w domu a nikt nie używa, ale za to MI się podobają. Bez wątpienia wybieram perfumy :P

nie przyjedzie napewno bo go nie ma. pozatym on to uznał za normalny prezent świąteczny. I nie nie powiedziałam, że mi sie podobają, wręcz mu kiedyś wspomniałam, że to jeden z tych poważnych zapachów dla starszych kobiet.

[MorticiaAdams]

Napisane przez Fresa

No, TŻet autorki wątku rzeczywiście się postarał (wielki mi wyczyn, świsnąć nieużywane perfumy z półki w łazience )
Ciekawe czy chociaż wpadł na pomysł, żeby ładnie zapakować czy same pudełko dał, w końcu jak na odczepnego to po całości

niestety nie zapakował

[_Emi_]

Napisane przez MorticiaAdams

niestety nie zapakował

Nawet nie zapakował. Kurde.

[MoTyleKsw]

Po drugie należę do osób mówiących to co myślą. I w moim 4 letnim związku nie sprawiłoby mi żdnego kłopotu stwierdzenie faktu "Kochanie te perfumy stały u ciebie w domu na półce" I zadanie pytania "Czemu one? " "Nie miałeś pieniędzy?" itd

Dlaczego nie możesz z nim pogadac? (chyba ze rozmawiałaś a mi umknęło)

[Lexie]

Napisane przez szugarbejb

"Kochanie, moja Mama jest nauczycielką, dostała na koniec roku szkolnego 10 bukietów, jeden Ci przyniosłem, bo tak Cię strasznie kocham."

Ty się śmiejesz, a ja gdzieś tu czytałam, że autentycznie czyjś TŻ tak przyszedł z kwiatkami, bez okazji, dziewczyna zachwycona że o niej pomyślał, a on na to, że było zakończenie roku i jego mama tak dużo dostała, że postanowił jej trochę oddać

Napisane przez wsiowy_gupek

To troche tak jakby wysłać kartke z życzeniami do cioci Gieni, którą wysłała nam w tamtym roku ciocia Józia tylko na koniec przekreślić "życzyz ciocia Józia" i napisać "życzy X" (nasze imie)...

Ja tylko powtórzę za vretką, że nie istnieje coś takiego, jak "ten perfum" albo "ta perfuma" (oba to błędy!), istnieje tylko forma "te perfumy"

Edit
No rzeczywiście, też sądziłam że chodzi o jakieś bardzo drogie, luksusowe perfumy, dlatego uznał, że nie ma co ich "marnować". Ale w obliczu tego, że wiedział że je najpewniej widziałaś na półce, powiedziałaś że ten zapach Ci się nie podoba i tego, że nawet nie pofatygował się po trochę kolorowego papieru i kawałek wstążki do zapakowania, to nie dziwię się absolutnie, że nie byłaś zachwycona. Ja bym się poczuła paskudnie olana

[MorticiaAdams]

Napisane przez MoTyleKsw

Po drugie należę do osób mówiących to co myślą. I w moim 4 letnim związku nie sprawiłoby mi żdnego kłopotu stwierdzenie faktu "Kochanie te perfumy stały u ciebie w domu na półce" I zadanie pytania "Czemu one? " "Nie miałeś pieniędzy?" itd

Dlaczego nie możesz z nim pogadac? (chyba ze rozmawiałaś a mi umknęło)

mogę pogadac, tylko widzisz, dla Ciebie to nie problem tak powiedzieć, ja jednak bym sie czuła okropnie niezręcznie. Głupio mi mu powiedzieć, że wiem że te perfumy to prezent wtórny.

[Annmaa]

Napisane przez MorticiaAdams

mogę pogadac, tylko widzisz, dla Ciebie to nie problem tak powiedzieć, ja jednak bym sie czuła okropnie niezręcznie. Głupio mi mu powiedzieć, że wiem że te perfumy to prezent wtórny.

wyslij na gg link do wątku

[Wyrak]

Napisane przez szugarbejb

To nie są nowe, drogie perfumy. Perfumy są testowane, stoją już jakiś czas u mamy TŻ, mają pognieciony kartonik.

Tak, teraz widać, że komunikacja między nimi szwankuje. Co nie zmienia faktu, że regifting w stosunku do najbliższej osoby jest po prostu chamski, i tyle. Czy to drogie perfumy, czy sweterek od DG czy kalesony ojca. Tak się nie robi, i już.

Tak. Jest o tym osobny wątek w dziale Perfumy, ale kto by się tam nim przejmował

Napisane przez MorticiaAdams

Bardzo dobrze, że przytoczyłeś mój poprzedni temat, chłopak nie trafia w mój gust z prezentami, dlatego DOGAŁAM sie z nim i teraz sama wybieram prezent a on płaci, ustalamy razem cenę etc.
Wiec to raczej nie ma nic do tego. Chyba że stwierdził, że wychodzę za drogo
Swoją drogą zaznaczyłam tam jednak, że uwielbiam wszelkiego rodzaju pachnidła kobiece i dopóki nie kupi mi męskiego Old Spice'a bede zadowolona

Napisane przez lapus

Wyrak jak zwykle musi bronić uciśnionych facetów

Napisane przez Fresa

Jejku, jak komuś nie przeszkadza, że dostanie prezent na "odczep się", to niech się cieszy z bele czego.
Są jeszcze, jak widać, osoby, które oczekują odrobiny szacunku ze strony najbliższej osoby i bardzo dobrze. Nie można pozwalać sobą pomiatać.
Bo podarowanie komuś flakonu perfum, których nie chciała mamusia, to brak szacunku dla osoby, którą się tym trefnym fantem obdarowuje.


Ktoś tu wygrzebał poprzedni wątek autorki pod tytułem "tżet nie trafia z prezentami"
No cóż.
Widać teraz bardzo wyraźnie po czyjej stronie leży wina.
On po prostu oddaje wszystkie niechciane przez rodzinkę prezenty swojej dziewczynie , jak na przykład ta włochata różowa torebka oraz insze wynalazki.

Widze ze co niektorzy widza w moich postach cos czego wcale nie napisalem

Lapus, nie bronie ani ogolu ucisnionych facetow, ani tym bardziej partnera autorki watku. Tak samo nie mowie, ze to jej wina Freso (skad taki absurdalny wniosek?). Jej poprzedni temat przytoczylem w kontekscie wypowiedzi ze liczy sie gest. Jak widac sie nie liczy, bo autorce przedtem przeszkadzaly prezenty ktore jej partner sam wybieral. Wiec pisanie "wazne zeby sie postaral a nie jaki to prezent" jest wciskaniem kitu, bo juz wielokrotnie najwidoczniej sie staral i nie zostalo to docenione, do tego stopnia, ze autorka powiedziala mu, ze ona bedzie sobie wybierac prezenty.

Jak widac niektore osoby maja powazne problemy ze zrozumieniem jego prawdopodobnego toku myslenia, wiec tlumacze jak to wyglada z mojej strony - jej sie nie podobaly prezenty od niego, za to mowila ze lubi perfumy, wiec wzial/kupil je. Wcale nie usprawiedliwiam tym sytuacji, po prostu stwierdzam fakt jak to wg mnie wygladalo, niektorym chyba sie wlacza jakas dziwna solidarnosc jajnikow i mysla ze wszyscy patrza na swiat przez pryzmat plci

[Lexie]

Napisane przez MorticiaAdams

mogę pogadac, tylko widzisz, dla Ciebie to nie problem tak powiedzieć, ja jednak bym sie czuła okropnie niezręcznie. Głupio mi mu powiedzieć, że wiem że te perfumy to prezent wtórny.

Rozumiem, że może Ci być głupio, ale mimo to myślę, że warto porozmawiać... Raczej bez pretensji i żalu na wstępie, można po prostu zapytać dlaczego akurat taki prezent? Chyba nie jest głupi, widział Twoją minę, pewnie się domyśla, że wiesz. Taka głupia sytuacja, on wie, Ty wiesz, ale nie pogadacie o tym by oczyścić atmosferę.

Na marginesie, ten brak jakiegoś zapakowania mnie poraził, może przywiązuję do tego zbyt wielką wagę, ale opakowanie jest dla mnie częścią prezentu i jestem w stanie przepakować prezent który zapakowano w sklepie w sposób, jaki mi się nie podoba (przed chwilą tak zrobiłam z prezentem dla rodziców TŻta), lubię ładnie pakować prezenty nawet kiedy wiem, że przecież ten papier niedługo zostanie podarty na kawałki a wstążeczki pójdą do śmieci.

A brak pieniędzy nie jest usprawiedliwieniem dla bylejakości prezentu, bo prezent nie musi być wcale drogi ani nawet materialny (kiedy nie miałam za bardzo kasy, kombinowałam z prezentem składającym się z kolorowych bilecików wyciętych z brystolu, stanowiących kupony np na ugotowaną przeze mnie uroczystą kolację w domu czy jakieś inne fajne rzeczy) Jak się chce, to można...

[Mroofcia]

[MorticiaAdams]

Napisane przez lexie

Rozumiem, że może Ci być głupio, ale mimo to myślę, że warto porozmawiać... Raczej bez pretensji i żalu na wstępie, można po prostu zapytać dlaczego akurat taki prezent? Chyba nie jest głupi, widział Twoją minę, pewnie się domyśla, że wiesz. Taka głupia sytuacja, on wie, Ty wiesz, ale nie pogadacie o tym by oczyścić atmosferę.

Na marginesie, ten brak jakiegoś zapakowania mnie poraził, może przywiązuję do tego zbyt wielką wagę, ale opakowanie jest dla mnie częścią prezentu i jestem w stanie przepakować prezent który zapakowano w sklepie w sposób, jaki mi się nie podoba (przed chwilą tak zrobiłam z prezentem dla rodziców TŻta), lubię ładnie pakować prezenty nawet kiedy wiem, że przecież ten papier niedługo zostanie podarty na kawałki a wstążeczki pójdą do śmieci.

A brak pieniędzy nie jest usprawiedliwieniem dla bylejakości prezentu, bo prezent nie musi być wcale drogi ani nawet materialny (kiedy nie miałam za bardzo kasy, kombinowałam z prezentem składającym się z kolorowych bilecików wyciętych z brystolu, stanowiących kupony np na ugotowaną przeze mnie uroczystą kolację w domu czy jakieś inne fajne rzeczy) Jak się chce, to można...

To też mu zarzucam, nie brak pieniędzy, tylko kreatywności i serca włożonego w prezent. Dał mi je w jakiejś bialej jednorazówce razem z czekoladą.

Napisane przez Wyrak

Widze ze co niektorzy widza w moich postach cos czego wcale nie napisalem

Lapus, nie bronie ani ogolu ucisnionych facetow, ani tym bardziej partnera autorki watku. Tak samo nie mowie, ze to jej wina Freso (skad taki absurdalny wniosek?). Jej poprzedni temat przytoczylem w kontekscie wypowiedzi ze liczy sie gest. Jak widac sie nie liczy, bo autorce przedtem przeszkadzaly prezenty ktore jej partner sam wybieral. Wiec pisanie "wazne zeby sie postaral a nie jaki to prezent" jest wciskaniem kitu, bo juz wielokrotnie najwidoczniej sie staral i nie zostalo to docenione, do tego stopnia, ze autorka powiedziala mu, ze ona bedzie sobie wybierac prezenty.

Jak widac niektore osoby maja powazne problemy ze zrozumieniem jego prawdopodobnego toku myslenia, wiec tlumacze jak to wyglada z mojej strony - jej sie nie podobaly prezenty od niego, za to mowila ze lubi perfumy, wiec wzial/kupil je. Wcale nie usprawiedliwiam tym sytuacji, po prostu stwierdzam fakt jak to wg mnie wygladalo, niektorym chyba sie wlacza jakas dziwna solidarnosc jajnikow i mysla ze wszyscy patrza na swiat przez pryzmat plci

tylko że w poprzednim wątku który założyłam także zarzucałam mu to, że nie wkłada serca w prezenty. Jestesmy razem prawie 2 lata, wiec powinien wiedzieć co lubie, co nosze.

[201803290936]

Napisane przez MoTyleKsw

Po drugie należę do osób mówiących to co myślą. I w moim 4 letnim związku nie sprawiłoby mi żdnego kłopotu stwierdzenie faktu "Kochanie te perfumy stały u ciebie w domu na półce" I zadanie pytania "Czemu one? " "Nie miałeś pieniędzy?" itd

Dlaczego nie możesz z nim pogadac? (chyba ze rozmawiałaś a mi umknęło)

Dokładnie. Nie wiem co za problem spokojnie pogadać, zapytać wprost (pytanie nie jest równoznaczne z obrażaniem, czy "zrobieniem focha"). Inaczej takie prezenty będziesz dostawała cały czas, autorko wątku.

Nawet nie zapakował? Wkurzyłabym się bardzo.

[Rena]

Napisane przez Annmaa

Jednym słowem facet gospodarny i z nim nie zginiesz

Na pewno podsuneła pomysł matka, znam to akurat z autopsji: moja mama też ma czasami jeszcze bardziej genialne pomysły .

Póki z nim nie pogadasz to się nie dowiesz czy :
nie myślał nad prezentem 2 tyg
nie odkupił ich od mamy ( bo stwierdził że po co kupować dezodorant za piątke a można dać ukochanej coś lepszego)
nie miał pieniędzy na podarunek.

Jeszcze jest taka opcja, ze wzial je bez wiedzy matki.

[dzustam]

Te perfumy były przeznaczone dla innej osoby, były wprost naznaczne osobą, której miały być podarowane. Chodzi mi o pierwotny podarunek

Nie bez powodu panuje przekonanie, że prezentów nie powinno się oddawać.

Ja taka rygorystyczna nie jestem, bo nietrafiony prezent (według mnie) można jak najbardziej oddać. I sprawić komuś wielką radość.

Ale jest jeden zasadniczy punkt, którego bezwzględnie trzeba przestrzegać. Nie oddaje się prezentu z jakiegoś powodu. Można go oddać tylko bez wyraźnego powodu, najlepiej mówiąc prawdę.

I tyle, obdarowywanie przechodnim prezentem stawia obdarowanego w niemiłej sytuacji, bo jak się poczuć osobą wartościową, kiedy dostaje się odpadki po innych...?

Ta sama sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby mama tżta autorki podarowała jej niepotrzebny flakonik perfum tylko dlatego, że chciała uczynić miły gest.

Moja ciocia oddaje tak wiele fajnych rzeczy, które po prostu jej nie pasują. Co więcej, rzesze odbarowywanych cieszą się jak dzieci z nieużywanych lub częściowo zużytych produktów.

[MorticiaAdams]

Napisane przez dzustam

Te perfumy były przeznaczone dla innej osoby, były wprost naznaczne osobą, której miały być podarowane. Chodzi mi o pierwotny podarunek

Nie bez powodu panuje przekonanie, że prezentów nie powinno się oddawać.

Ja taka rygorystyczna nie jestem, bo nietrafiony prezent (według mnie) można jak najbardziej oddać. I sprawić komuś wielką radość.

Ale jest jeden zasadniczy punkt, którego bezwzględnie trzeba przestrzegać. Nie oddaje się prezentu z jakiegoś powodu. Można go oddać tylko bez wyraźnego powodu, najlepiej mówiąc prawdę.

I tyle, obdarowywanie przechodnim prezentem stawia obdarowanego w niemiłej sytuacji, bo jak się poczuć osobą wartościową, kiedy dostaje się odpadki po innych...?

Ta sama sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby mama tżta autorki podarowała jej niepotrzebny flakonik perfum tylko dlatego, że chciała uczynić miły gest.

Moja ciocia oddaje tak wiele fajnych rzeczy, które po prostu jej nie pasują. Co więcej, rzesze odbarowywanych cieszą się jak dzieci z nieużywanych lub częściowo zużytych produktów.

O to wlaśnie chodzi, gdybym dostała je bez okazji, i powiedziałby mi, że to od jego mamy, ona ich nie używa i chciałaby żebym je wzięła to nie byłoby żadnego problemu.

[Fresa]

Napisane przez MorticiaAdams

niestety nie zapakował

Żartujesz?! (Lubo, jak to kiedyś przeczytasz to jednak miałaś rację, wychodzi na to, że mam ten szósty zmysł )

Napisane przez Wyrak

Tak samo nie mowie, ze to jej wina Freso (skad taki absurdalny wniosek?). Jej poprzedni temat przytoczylem w kontekscie wypowiedzi ze liczy sie gest. Jak widac sie nie liczy, bo autorce przedtem przeszkadzaly prezenty ktore jej partner sam wybieral. Wiec pisanie "wazne zeby sie postaral a nie jaki to prezent" jest wciskaniem kitu, bo juz wielokrotnie najwidoczniej sie staral i nie zostalo to docenione, do tego stopnia, ze autorka powiedziala mu, ze ona bedzie sobie wybierac prezenty.

Ale jak widać i w tym tkwi sprawy sedno, że TŻet autorki wątku w ogóle się nie stara!
A już pomysł z podarowaniem perfum, które Dziewczyna widziała u nich w łazience, to naprawdę na Nobla zasługuje za pomysłowość

[Aninek]

Napisane przez agusiajnw

A ja współczuję twojemu że jak nie kupi ci biżuteri od kruka to urażona odwrócisz się plecami. Żenada porównywać skarpety do perfum, ale to świadczy o Tobie, tym bardziej że ja po tobie nie jechałam tylko mówiłam ogólnie.

I nie, nie widzę różnicy między różą, zerwaną, kupioną, od cioci czy wychodowaną. Dla mnie liczy się że mój chłopak przytuli mnie i powie szczerze że życzy mi wszystkiego najlepszego. Ale każdy ma swoją opinię i jak was interesuje bardziej co on tam ma za plecami nbiż to co mówi to wasza sprawa.

No bez jaj,przecież autorka pisze jak krowie na rowie,że nie chodzi o PIENIĄDZE...nieważne,czy perfumy drogie czy nie,ważne,że chłopak szuka czegoś specjalnie dla niej,a nie chwyta pierwsze lepsze perfumy z półki matki i zadowolony leci do dziewczyny.

Napisane przez lapus

Wyrak jak zwykle musi bronić uciśnionych facetów

co do istoty wątku - cóż, ja bym zapewne powiedziała coś w stylu" kochanie, flakon wygląda na używany, może zanieś do perfumerii i wymień na inny"
ciekawe co wtedy by wymyślił

Zauważyłam to już w innych wątkachktoś ich bronic musi,padło na Wyraka

[Rena]

A swoja droga - tak teraz pomyslalam - to skad Ty wiesz, ze to perfumy jego mamy? Rozmawialiscie o nich? Jego mama Ci powiedziala? Czy wywnioskowalas to na podstawie tego, ze jedyna kobieta, ktora tam mieszka jest mama, a to damskie perfumy?

[joplin]

... a najlepiej niech autorka wątku wyśle te perfumy do mnie, bardzo lubię ten zapach


A tak całkiem poważnie - przykre, że się chłop nie wysilił. Jestem za opcją, którą proponowało kilka dziewczyn - "Kochanie, Twoja mama nie miała czasem podobnych?".

[70026de27bfb6c51fbab4e7dd9ae9b7f0dc3e2c9_600772df80eb9]

ja tez poczulabym sie dziwnie,byłoby mi przykro.. a jeszcze dziwniej jakbym sie dowiedziala ze maczala w tym palce jego mamusia.. wstapiłby we mnie wsciekly potwor oczywiscie nie okazywala bym tego tylko przeżywała to w sobie

[golgie]

Odnoszę wrażenie, że TŻ azutorki wątku, jest traktowany tu jak małe, 7-letnie dziecko
Dorosły mężczyzna, z klasą, nigdy nie popełniłby takiego błędu.
Po pierwsze-perfumy były przeznaczone dla kogoś konkrtnego (mamy Tż)i zakupine z myślą o tym kimś, a potem ,,przerzucona dalej"Rozumiem, gdyby to był prezent bez okazji, ze słowami:wypróbuj proszę, jeśli Ci się podobają, będą Twoje.
-prezent był nie zapakowany
-opakowanie lekko podniszczone
-perfumy były już testowane
-były widziane przez wiele miesięcy na półce w łazience

Jak dla mnie to żenada i z drugiej strony ciężko mi sobie wyobrazić, że dojrzała kobieta proponuje synowi zrobienie świątecznego prezentu dla jego dziewczyny/narzeczonej/żony z jej używanych perfum.

[Palinka18]

hmmm ja miałam taką sytuację, ze mój btż podarował swojej dziewczynie moją bransoletke, którą przez przypadek u niego zostaławiłam Poźniej nie było sytuacji, zeby mi ją oddał. Cóż nie musiał, prezant na urodziny jak znalazł Dodam, ze dostałam ją od niego.....

[weruusska]

Napisane przez ŁAJKA

O kurde.

Powiedz mi autorko czy dasz jakoś mu znać że wiesz czy olejesz sprawę?
Jestem ciekawa.

aaa doczytałam .
Ja bym jednak pokusiła się na aluzję ''nie ma Twoja mama przypadkiem takich samych perfum?''

podpisuję się pod tym

[inc0rrect]

ja się dziwie temu chłopakowi, że nie było mu glupio...ja bym się zapadła pod zieme...w dodatku stały na widocznym miejscu w jego domu i po pudełku widać że używane...

na miejscu autork tego watku, powiedziałabym facetowi wprost, że widziałam takie same na jego półce...

miałam podobna sytuacje, moj chłoapk, naszczęście już EX, chciał podarować mojej nowo narodzonej bratanicy miśka...takiego małego, zakurzonego, który stał od lat na półce w jego brudnym pokoju, pozatym byl już taki zmechcony...ale metke miał
Ja poczułam się wręcz zarzenowana, odmowiłam zabrania prezentu i powiedziałam wprost, że przecież on już był uzywany, mój ex na to "no to co z tego"

super;/ to jest bardzo żenująca sytuacja...

[201803290936]

Napisane przez Palinka18

hmmm ja miałam taką sytuację, ze mój btż podarował swojej dziewczynie moją bransoletke, którą przez przypadek u niego zostaławiłam Poźniej nie było sytuacji, zeby mi ją oddał. Cóż nie musiał, prezant na urodziny jak znalazł Dodam, ze dostałam ją od niego.....

Paulinko, zapraszam do udzielania się w wątku "Najgorsze, najdziwniejsze numery wykręcone przez facetów" - odnośnik w moim podpisie.

[bubus900]

Oszz kurczę, wurzyłabym się.
Rozumiem, ze ani nie jestes materialistką i nie zależy Ci na drogich prezentach , a to co zrobił Twój chłopak to lekkie przegięcie...
Mógł Ci powiedzieć, ze nie ma pieniędzy, ze po swietach wynagrodzi Ci to, albo po prostu zrobic coś ... to nie jest takie trudne.
I tak jak zostalo wczesniej wspomniane czułąbym sie jakby dał mi coś bo musi, a nie chce.
A to okropne. Lepiej porozmawiaj z nim.
Swoja droga pomysł z kalesonami genialny .