|
|
#121 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 752
|
Dot.: za zbyt "odludkowa" do dzisiejszych czasów?
kurcze ! Widzę ze sporo tu odosobnionych dziewczyn
Zapytam sie was - czy to ze jesteście 'same' to wasz wybór bo tak lubicie czy tak sie życie ułożyło ???????????? |
|
|
|
|
#122 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 662
|
Dot.: za zbyt "odludkowa" do dzisiejszych czasów?
W moim wypadku to po części wybór a po części życie. Mam kilka koleżanek, to mi na razie wystarcza, choć nie zawsze. Z drugiej strony gdyby nie one nie wiem czy nawiązałabym tak dobry, a przede wszystkim stały kontakt z innymi. Z klasą jestem w bardzo dobrych stosunkach, ale jakoś nie spotykamy sie np. w wakacje... Trochę szkoda, ale każdy ma jednak swoje życie... A jeśli chodzi o chłopaka to chciałabym żeby w końcu coś się w tej kwesti zmieniło no ale cuż...
Z resztą ja jestem przyzwyczajona do samotności, nie tłumu ludzi, jestem jedynaczką, gdy byłam mała zawsze musiałam bawić się sama w domu itp. (nie licząc przedszkola) Myślę że przez to jestem teraz taka cicha i od czasu do czasu potrzebuje samotności.
__________________
Rzucam słodycze i internet!
|
|
|
|
|
#123 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 752
|
Dot.: za zbyt "odludkowa" do dzisiejszych czasów?
hmmm ja mam dwóch starszych braci (starsi o 10 i 15 lat :P ) takze jak poszłam do podstawowoki to przeżyłam szok że istnieją inne dzieci i że ktoś sie ze mną bawi ;p
Powiem wam że bardzo czesto przygnębia mnie to odosobnienie , szcegolnie gdy mam problemy i smutki
|
|
|
|
|
#124 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: za zbyt "odludkowa" do dzisiejszych czasów?
heh.. a myślałam że jestem poje****
![]() Jakiś rok temu (na wakacjach) byłam w miare imprezowa, chodziłam ze znajomymi (bardziej znajomymi brata - 5 lat starszy- ale nie przeszkadzało mi to). Potem jakoś kontakt się urwał, on chodził, ja nie... Gdzieś dwa tygodnie temu żaliłam się koleżance że ostatnią imprezę którą zaliczyłam był półmetek - w styczniu (teraz mamy czerwiec) i że brat nigdzie mnie nie zabiera i wgl... W tamtym tygodniu brat zabrał mnie ze swoimi znajomymi i swoją dziewczyną (która a propo jest moją ,,przyjaciółką" a teraz z nim jak gdyby nigdy nic chodzi...fakt że nie wiem czy chodząc do mnie chciała się spotkać ze mną czy z nim nic nie znaczy... eh) na grila, no to na początku spoko, wciskają we mnie wino no ale jakoś to przetrwałam (wypiłam dwie lampki - ,,przyjaciółka" po tej samej ilości zaliczyła prawie zgona, to coś się tam nią poopiekowałam - zamiast dziękuję usłyszałam że troche przesadzałam i byłam przewrażliwiona... faaaajnie) było troche nudno ale w miare fajnie, dopóki nie zaczęli się ze sobą obściskiwać i ja kompletnie nie miałam nic do roboty - wynudziłam się jak mops... poszłam do brata i powiedziałam że mi się po tym winie chce troche spać, to czy nie pojedziemy do domu a ten do mnie żebym poszła do auta się przespać!? I Dzisiaj też mi mówi że mnie weźmie na grila potem może ,,na miasto" i sama nie wiem co mam robić.. Z jednej strony nie chcę wyjść na odludka a z drugiej nie bardzo mam ochotę tam z nimi siedzieć i się nudzić... Doszłam do wniosku że dam im jeszcze dzisiaj szanse ale jak będzie do dupy to daję sobie spokój i na następny raz zostaję w domu z herbatką i jakimś fajnym filmem
__________________
Wytrawny kłamca wie, że najlepszym kłamstwem jest zawsze prawda podana z pominięciem najistotniejszej kwestii.
|
|
|
|
|
#125 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Poznań/Kielce
Wiadomości: 1 270
|
Dot.: za zbyt "odludkowa" do dzisiejszych czasów?
I ja dołączam do odludkowego grona
![]() Samotniczka trochę z wyboru, a trochę z konieczności. Z wyboru, bo jestem prawdziwym pożeraczem książek i nie ma dla mnie nic przyjemniejszego niż wieczór na kanapie z porywającą lekturą Z konieczności, bo niewiele jest z moim otoczeniu osób, z którymi znajduję wspólny język. Kiedyś było ich więcej, ale porozjeżdżali się, albo kontakt się najzwyczajniej w świecie rozluźnił. A że nie jestem ani plotkarą, lubiącą obsmarowywać innych ludzi, ani typem party animal, to trudno mi znaleźć swoje grono znajomych. Nie powiem, żebym jakoś szczególnie cierpiała z tego powodu, ale chętnie poznałabym kogoś o podobnym charakterze i odczuciach
__________________
Poszukuję odlewek! Dark Extacy, Chocolovers i Angel Violette
|
|
|
|
|
#126 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Piernikowe miasto
Wiadomości: 3 984
|
Dot.: za zbyt "odludkowa" do dzisiejszych czasów?
Dołączam się!
Kiedyś dużo imprezowałam i bawiły mnie takie wyjścia na imprezę itd. Odkąd poszłam na studia- wolę siedzieć w domu. Po części to wina tego, że kontakty z liceum się urwały, a jestem raczej niedostępna i zamknięta w sobie, przez co nie nawiązałam "przyjaźni" na studiach (tzn. oczywiście są osoby, z którymi rozmawiam i spędzam czas na zajęciach, ale raczej nie spotykam się z nimi po). Teraz wychodzę tylko z TŻtem, co niestety nie zdarza się zbyt często, bo on pracuje do późna (albo jest zbyt zmęczony żeby gdzieś wyjść), więc siedzimy w domu i oglądamy TV itd. Niestety muszę przyznaĆ, że chciałabym chociaż raz w tygodniu wyjść z kimś, niekoniecznie wieczorem na imprezę, ale np. na kawę czy pogaduchy
__________________
~I'm a hopeless romantic with a dirty mind~
|
|
|
|
|
#127 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 069
|
Dot.: za zbyt "odludkowa" do dzisiejszych czasów?
Skąd ja to znam... Mam wrażenie, jakbyście pisały o mnie. Niby mam 'przyjaciółki', ale każda ma swoje życie i teraz, po skończeniu liceum, rzadko jest okazja żeby się spotkać. Ja może nie jestem nietowarzyska, ale nie bawi mnie spędzanie czasu na imprezach, gdzie alkohol leje się strumieniami. Teraz wybieram się na studia, mam nadzieję, że spotkam tam kogoś o podobnych poglądach, z kim po prostu będę mogła wyskoczyć do pubu posiedzieć, na kawę, zakupy; poplotkować.
Ostatnio jakoś nie potrafię się z nikim dogadać. Kiedyś było inaczej, nie wiem czy to ja się zmieniłam, czy inni. |
|
|
|
|
#128 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 587
|
Dot.: za zbyt "odludkowa" do dzisiejszych czasów?
Idealny wątek dla mnie
![]() W moim przypadku jestem 'odludkiem' zarówno z konieczności, jak poniekąd i z wyboru ![]() Do tej pory w życiu spotkałam chyba tylko dwie osoby, które mogłabym określić słowem 'przyjaciel', ale jak to w życiu bywa : studia w innych miastach, nowe otoczenie - drogi się rozchodzą, teraz to już nie jest to samo... Wszystkie nowe znajomości, które zawarłam na studiach są typowo 'uczelniane'. Niby dogaduję się dobrze ze współlokatorką, ale to nie jest 'to', nie ma tego 'czegoś' , co pozwoliłoby mi się otworzyć bardziej, co w moim przypadku jest ogromnie trudne.Ja jakoś idąc na studia nie miałam szczęścia spotkać osób o podobnych zainteresowaniach, charakterze. Kocham literaturę, książki a jedyne co czytają ludzie w moim otoczeniu to skrypty na zajęcia Swoją drogą uprzejme zdziwienie osoby, która komentuje mój stos książek na szafce: "O jaaaaa, kiedy ty masz czas to wszystko czytać" i wypisane na twarzy "wtf? ale dziwadło" jest już nawet zabawne Na imprezę lubię czasami wyjść, ale zazwyczaj dobija mnie już sama myśl o 'muzyce' puszczanej w klubach. Jestem typem osoby, która nawet mocno wstawiona nie da rady bawić się przy 'umca umca umca bum'. Dlatego też w 9 na 10 przypadkach wolę zostać w pokoju. Nie wiem dlaczego za normalne uważa się imprezowanie przynajmniej dwa razy w tygodniu: ja tego nie robię, więc jest kolejny "wyłom' z towarzystwa ![]() 'Gwoździem do trumny' jest fakt, że lubię być sama. Wtedy 'ładuję baterie" i najlepiej odpoczywam, koncentruję się. Nawet zakupy sprawiają mi przyjemność tylko wtedy, kiedy jestem sama. Nie lubię też długich rozmów o 'dupie Maryni' albo prób wymuszania rozmowy na tematy szeroko pojęte jako prywatne: jestem DDA i nienawidzę, nienawidzę jak ktoś dopytuje się nachalnie na tematy związane z domem, dzieciństwem itp, a ludzie nie rozumieją, że nie każdy miał bajkowe dzieciństwo i świetne wspomnienia ![]() To się wyżaliłam Idę dalej się 'odludniać' |
|
|
|
|
#129 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 244
|
Dot.: za zbyt "odludkowa" do dzisiejszych czasów?
Oooo coś dla mnie
![]() Witam Was ![]() Ja również czuję się jak odludek Tzn. może inaczej - to co mnie interesuje i to jak spędzam czas zupełnie różni się od zainteresowań większości moich znajomych.Może to wynik mojej introwertycznej duszy, a może sposobu w jaki zostałam wychowana, nie wiem. W każdym razie nie rozumiem ludzi, którzy co tydzień urządzają sobie maratony po klubach i walą w siebie alko jak dzikie świnie. Nie mówię, że nie piję - mam umiar, wiem, że już mam dość, nigdy nie byłam pijana, nie piję wódki czy piwa. Nie wzięłabym nigdy do ust narkotyków, nie zapaliłabym papierosów czy jazzu. Jakoś mnie to nie kręci. Wolę zdecydowanie zacisze domowe, tu mam swoje ulubione pozycje, zadania techniczne warte rozwiązania, lubię poczytać jakieś czasopismo motoryzacyjne, wypić do tego zimne kakao - nie gorące, bo zawsze o nim zapominam czytając Lubię obejrzeć jakiś film i przy okazji objeść się lodami czy ciachami.Ponad życie kocham spacery, szczególnie te, którym nie towarzyszy słońce, jeśli się z kimś spotykam, to tylko z jedną osobą (no nie zawsze wychodzi), bo dla mnie trzy osoby, to już tłok. Nie mam wielu koleżanek, mam dużo kolegów, ale nasze kontakty nie są codzienne. Z natury jestem leniem, więc żeby gdzieś mnie wyciągnąć trzeba się natrudzić. Kocham spać, więc to jedna z moich ulubionych czynności Nie za bardzo lubię chodzić do kina, ale np teatr, filharmonia... to jest to![]() Lubię długie wyprawy samochodem w nowe miejsca, spacery po lesie, po miejscach, gdzie jest pełno bunkrów i ciekawych pomników. Czasem spotykam się w grupie znajomych, ale zazwyczaj czuję się skrępowana ilością osób, nie potrafię się wyluzować, wolę być z kimś sam na sam, wtedy czuję się pewniej. Choć grupa znajomych wie, że jestem taka a nie inna, nie robi mi jakiś chorych pretensji, nie namawia do picia, akceptują mnie całkowicie i za to jestem im wdzięczna. Jednak wystarczy że pojawi się nowa osoba ja najchętniej wtedy bym się ulotniła. Od zawsze poważnie podchodzę do życia. Ma swój plan od wielu lat, który skrupulatnie realizuję. Czasem brakuje mi spontaniczności, ale wolę nudny rozsądek niż później jakieś tarapaty. Masowe imprezy w klubach do mnie nie przemawiają, nie potrzebuję tłumów przyglądających się moim pląsom, z resztą nie lubię takiej muzyki i nie uznaję czegoś jak podskakiwanie i kręcenie wszystkim jako taniec. Jestem dziwna? Nie jestem normalna tak jak wy i wydaje mi się, że my się wyróżniamy z tego tłumu jednakowych ludzi. |
|
|
|
|
#130 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 069
|
Dot.: za zbyt "odludkowa" do dzisiejszych czasów?
Ja nawet lubię tańczyć,, wręcz uwielbiam. Lubię też się spotykać z ludźmi, ale tak jak któraś z was wymieniła: nie bawią mnie rozmowy o "dupie Maryni". Wolę wyjść z przyjacielem i podyskutować z nim o istnieniu Boga i życiu pozagrobowym, albo iść z TŻ na spacer i posłuchać jak opowiada o górach czy gwiazdach
|
|
|
|
|
#131 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 211
|
Dot.: za zbyt "odludkowa" do dzisiejszych czasów?
to zdecydowanie wątek dla mnie
nie za bardzo lubimy chodzić na imprezy, wolimy czas spędzać we dwoję, ewentualnie z dobrymi znajomymi. Do tego ja od czasu do czasu mam silną potrzebę aby pobyć trochę w samotności i np poczytać (nawiasem mówiąc bardzo lubię czytać) Myślę, że to wszystko jest spowodowane tym, że jestem jedynaczką, w dzieciństwie koło mnie nie mieszkały dzieci więc musiałam "zajmować" się sama sobą czyli wymyślać sama sobie zabawy itd. Cieszę się że jest więcej takich osób jak ja bo już myślałam, że coś ze mną nie tak![]() ---------- Dopisano o 22:44 ---------- Poprzedni post napisano o 22:43 ---------- Cytat:
|
|
|
|
|
|
#132 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 069
|
Dot.: za zbyt "odludkowa" do dzisiejszych czasów?
W sumie jedyne co mnie przeraża to to, że mój facet kiedyś był bardzo rozrywkowy, a przy mnie prawie całkowicie się wyalienował. A ja nie mam nic przeciwko dużej ilości znajomych, tyle że już kiedyś cierpiałam przez nadmierną towarzyskość, więc teraz wolę inaczej dobierać osoby w moim otoczeniu. |
|
|
|
|
#133 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 49
|
Dot.: za zbyt "odludkowa" do dzisiejszych czasów?
@Nie mam nicku
takiej dziewczyny szukam bo jestem taki sam
__________________
Dziewczyno idą wakacje, ogól wąsy! |
|
|
|
|
#134 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: moja samotnia
Wiadomości: 42
|
Dot.: za zbyt "odludkowa" do dzisiejszych czasów?
Witaj, mam podobnie jak Ty. Z tą tylko różnicą, że obecnie nie mam ani chłopaka ani koleżanek, mam tylko parę znajomych dziewczyn z którymi spotykam się jak dobrze pójdzie raz w miesiącu albo nawet rzadziej. Lubię być sama i odpowiada mi ten stan rzeczy. Lubię sobie spacerować po mieście i pogrążać się we własnych myślach. Nie potrzebuję za dużo gadać, rozmowy "o niczym" wydają mi się bezsensowne. Kocham czuć się wolna i niezależna, nie lubię się nikomu podporządkowywać. Kiedyś myślałam, że to coś złego i dziwnego i że za wszelką cenę trzeba takie podejście do życia zmienić. Jednak nie podobało mi się życie towarzyskie i imprezy, miałam poczucie że marnuję czas i że lepiej byłoby zostać w domu i chociażby poczytać książkę. Do tego jestem zakompleksiona i nie mam tzw. "siły przebicia" więc w towarzystwie nie czuję się dobrze. Wręcz mogę powiedzieć że czuję się niewidzialna. Jednak nade wszystko cenię sobie w życiu święty spokój i nie wyobrażam sobie, że w jakikolwiek sposób mogłabym go utracić. Nie lubię też hałasu, głośnych rozmów, więc unikam takich miejsc i sytuacji gdzie mogłabym być na to narażona. Myślę że w moim przypadku wiązanie się z kimkolwiek, a już tym bardziej zakładanie rodziny kompletnie nie wchodzi w grę. I nie czuję się wcale pokrzywdzona z tego powodu, czasem nawet myślę że wkroczyłam na wyższy stopień ewolucji i osiągnęłam większą świadomość
|
|
|
|
|
#135 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 329
|
Dot.: za zbyt "odludkowa" do dzisiejszych czasów?
Witajcie dziewczyny. Mam podobnie jak Wy
Pozdrawiam i ciesze sie, ze jest duzo takich osob, bo sa to osoby ciekawe=)
__________________
-myśleć poztywnie -rozkoszować się życiem ![]() - marzenia do spełnienia |
|
|
|
|
#136 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 2 499
|
Dot.: za zbyt "odludkowa" do dzisiejszych czasów?
Witam
|
|
|
|
|
#137 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: za zbyt "odludkowa" do dzisiejszych czasów?
Hehe więc jednak jest nas więcej
__________________
Wytrawny kłamca wie, że najlepszym kłamstwem jest zawsze prawda podana z pominięciem najistotniejszej kwestii.
|
|
|
|
|
#138 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 595
|
Dot.: za zbyt "odludkowa" do dzisiejszych czasów?
sub
__________________
Rozważ, jak trudno jest zmienić siebie, to zrozumiesz, jak znikome masz szanse zmienić innych |
|
|
|
|
#139 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 352
|
Dot.: za zbyt "odludkowa" do dzisiejszych czasów?
Witam wszystkich "towarzyskich"
Melduję się, bo to ewidentnie wątek dla mnie![]() Jestem odludkiem beznadziejnym. Czasami nawet próbuję się maskować i udawać, że odludkiem nie jestem, ale po jakimś czasie i tak wyłazi na wierzch, że jednak jestem. W ogóle całe swoje życie myślałam, że jestem raczej normalną osobą. Nigdy nie prosiłam nikogo o pomoc, zawsze swoje sprawy załatwiałam SAMA. Na rodzinę specjalnie liczyć nie mogłam, przyjaciołom nie chciałam zawracać głowy swoimi problemami. W ogóle nigdy nikomu nie zwierzam się z problemów, bo nie lubię. Jak już czuję, że muszę coś z siebie wyrzucić to zapisuję w pamiętniku. Nawet kilku przyjaciółkom nie ufam w tym względzie. I ze spraw rodzinnych i sercowych nie wyobrażam sobie się komuś zwierzać Zauważyłam, że to czasem irytuje moich znajomych, którzy zwierzają mi się i może liczą na to, że odpłacę się tym samym? Dla mnie to dziwne... Jak ktoś ma ochotę mi się zwierzyć to oczywiście może liczyć na 100% dyskrecji i na poradę, ale nigdy nikogo nie wypytuję o prywatne sprawy i cenię u ludzi takt. A ludzi wścibskich i ciekawskich po prostu nie znoszę![]() Dopiero gdy poszłam na studia i zamieszkałam w akademiku, ze zdziwieniem dostrzegłam, że jednak jestem trochę... inna? Np. ludzie wszędzie chodzą razem. Jak ktoś spotyka mnie samą na ulicy to dosyć często słyszę komentarz "a gdzie ty się tak sama włóczysz?" "boże, tak ciemno a ty sama?" itp. Czy to naprawdę jest AŻ takie dziwne? ![]() Kiedyś dziewczyna, którą ledwo znałam mieszkająca kilka pokoi dalej przyszła do mnie z prośbą, żebym gdzieś tam z nią poszła bo ona nie chce sama bo "to tak głupio samemu." W sumie to fajnie było poczuć się potrzebną i gdyby mnie jeszcze kiedykolwiek poprosiła o dotrzymanie towarzystwa to bym to z radością zrobiła, ale na pewno nie wyrzekłabym się swojej samotności na rzecz bycia papużką nierozłączką z kimś, bo na dłuższą metę towarzystwo mnie uwiera i krępuje. Jednak nie jest tak, że zupełnie nie lubię ludzi. Tylko niektórzy mają tak, że chcą za szybko, za bardzo i za dużo czasu ze mną spędzać i wtedy ja się izoluję i w efekcie ten ktoś jednak mówi mi "sajonara" i tak większość moich znajomości się kończy.Jednak zawsze tą swoją odludkowośc lubiłam, bo w samotności jakoś starałam się rozwijać (dobre książki, filmy z wyższej półki czy też po prostu nauka), ale ostatnimi czasy jednak zaczęła mi przeszkadzać opinia jaką chyba mam wśród ludzi. Tak najzwyczajniej w świecie chciałabym być lubiana, móc czasem pogadać o pierdołach No cóż melancholik, introwertyk i enneagramowy "włóczęga" nie ma łatwo, a umiejętności społecznych to już za grosz
__________________
Starzejący się mężczyźni zaczynają wyglądać jak Sean Connery. Problem starzejących się kobiet jest taki... że też zaczynają wyglądać jak Sean Connery. ![]() |
|
|
Okazje i pomysły na prezent
|
|
#140 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 854
|
Dot.: za zbyt "odludkowa" do dzisiejszych czasów?
Wątek idealny dla mnie.
Bardzo wiele z tego, co napisałyście pokrywa się z moim trybem życia. W gimnazjum i liceum byłam ''odludkiem'' bo duży % ludzi,których mijałam na korytarzu to imprezujący i nawaleni w każdy weekend. W gimnazjum była ''moda'' na palenie, picie + ewentualne inne używki. Ja-nie paliłam(ani jednego papierosa w życiu), nie piłam(2 razy do roku kupujemy z Tż lepsze wino, piwa nie cierpię) i nie eksperymentowałam z dopalaczami/marihuaną/narkotykami. Wiadomo, że przy papierosku tworzy się wzajemne kółko adoracji, więc do takich paczek raczej nie miałam wstępu. Byłam kiedyś z palącym chłopakiem i dopiero z perspektywy czasu widzę, jak bardzo musiałam śmierdzieć łażąc z nich do pubów. Przyjaźń palacza i osoby wyczulonej na zapach tytoniu=chyba niemożliwe. Nie znoszę wszystkich zaciemnionych pubów i klubów, gdzie piwo leje się strumieniami, a ja z kawą/colą wyglądam jak dziwadło. Dla mnie piątkowy czy sobotni wieczór to ewnetualnie wyjście z Tż lub odpoczynek po szkole/pracy, a nie balangi. Nie mam problemów, żeby nawiązywać kontakty z ludźmi. Ale też nie odczuwam dużej częstotliwości tych kontaktów. Bywają takie dni w moim domu, że odwiedza nas sporo gości i szczerze mówiąc wolę myć talerze po nich, aniżeli uczestniczyć w pogawędkach. Czy czuję się z tym źle? Raczej nie. Myślę, że dzięki temu też jestem bardziej samodzielna ( bo nie potrzebuję czyjegoś towarzystwa, żeby coś zrobić). |
|
|
|
|
#141 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 807
|
Dot.: za zbyt "odludkowa" do dzisiejszych czasów?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#142 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 854
|
Dot.: za zbyt "odludkowa" do dzisiejszych czasów?
Pierwsze ''wielkie miłości'' poznaławałam na koloniach i obozach.
Ale wiadomo jak to wygląda-póki turnus trwa i miłość trwa, a póżniej powraca się do codziennego trybu życia. Mojego pierwszego chłopaka na poważnie poznałam w wieku 17 lat w liceum. Razem chodziliśmy do szkoły. Mojego obecnego (i mam nadzieję,że ostatniego) chłopaka poznałam w dosyć zabawnych okolicznościach. Kiedyś chodziłam do szkoły językowej w której pracowała jako sprzątaczka pewna pani. W tej szkole była też kawiarenka internetowa w której przesiadywałam(czasy podstawówkowe-gimnazjalne). Zawsze mówiłam tej pani dzień dobry,aż pewnego dnia zaczęłyśmy rozmawiać. Okazało się, że ma syna 2 lata starszego ode mnie i oczywiście strasznie mnie zachęcała do spotkania z nim. Jednakże jako małolata,która miała fiu bździu w głowie grzecznie tylko potakiwałam, ale wcale nie brałam na poważnie jej prób ''swatania''. Przestałam chodzić do tej szkoły językowej, minęło parę lat i pewnego dnia zalogowałam się na stronie, gdzie można poznać ludzi(ale ja nie szukałam wtedy chłopaka). Napisał do mnie pewien chłopak. Najpierw gadu gadu, telefon, a po 2 tygodniach spotkanie. I okazało się, że R. jest tym samym mężczyzną z którym próbowała mnie wyswatać jego mama .
|
|
|
|
|
#143 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 250
|
Dot.: za zbyt "odludkowa" do dzisiejszych czasów?
ja mam tak samo. Nie lubię imprez, szczególnie takich dużych zbiorowych. Nie chodzę co weekend na nie, chociaż studiuję i często są wyjścia. A ja jak mam wolny czas, sobotę czy niedzielę to wolę poleżeć w łóżku z moim mężczyzną, zrobić fajną kolację czy obiad bo na tygodniu nie mamy czasu na wynalazki, zawsze gotuje się szybko żeby się uczyć... i leżenie pod kocykiem, z kolacyjką, obiadkiem.. w CISZY. a nie wśród pijanych kolegów i koleżanek , którzy wyprawiają cyrki ... też mam uczucie, że do nich nie pasuję. Jak pójdę na jakąs imprezę to wychodzę max o 1w nocy bo dłużej nie mogę tam wytrzymać , chodzę tylko w "grzeczności" jak mnie zapraszają żeby po prostu nie być całkiem odludkiem. Wydaje mi się, że jestem też zbyt dorosła jak dla nich, bo oni są jeszcze tacy dziecinni, mają śmiesznie proste i dziecinne problemy oraz dziwne radości... a ja się czuję całkiem inna. Często nie wiem z czego się śmieją - w sensie wiem o czym jest rozmowa, słyszałam co mówią, ale nie wiem co w tym takiego śmiesznego, po prostu mnie bawią inne rzeczy
|
|
|
|
|
#144 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 807
|
Dot.: za zbyt "odludkowa" do dzisiejszych czasów?
dziewczyny ale zastanawiam sie jak to jest. no bo mi sie wydaje ze tez jestem troche taka odludkowa. coprawda imprezy lubie ale ogolnie taka jestem troche chyba inna. nie gonie jak inni za rozmaitymi szalenstwami itp. w kazdym razie zastanawiam sie ze piszecie tu ze jestescie odludkowe ale jednak macie facetow. bo mi sie zawsze wydawalo ze nie mam bo wlasnie jestem taka "inna" i moze z tego to wynika. ale widze ze wy jednak kogos macie.
|
|
|
|
|
#145 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 352
|
Dot.: za zbyt "odludkowa" do dzisiejszych czasów?
Ja nie mam faceta. Moja odludkowość prędzej czy później odstrasza potencjalnych absztyfikantów
__________________
Starzejący się mężczyźni zaczynają wyglądać jak Sean Connery. Problem starzejących się kobiet jest taki... że też zaczynają wyglądać jak Sean Connery. ![]() |
|
|
|
|
#146 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: śląskie
Wiadomości: 204
|
Dot.: za zbyt "odludkowa" do dzisiejszych czasów?
O, wątek idealny dla mnie ^^
Jestem odlutdkiem z wyboru a i po części tak mi się życie ulożylo. Zawsze bylam "inna". Imprez nigdy nie lubilam, zresztą ja ogólnie nie lubie tlumu ludzi. Piątkowy wieczór i weekend to dla mnie czas na odpoczynek po calym tygodniu pracy a nie czas na lażenie po klubach, gdzie jest ciemno i śmierdzi papierosami. A fuj! Zdecydowanie bardziej wolę posiedzieć w domu, poczytać książkę, obejrzeć jakiś film czy namalować jakiś obraz. A kiedy chcę gdzieś wyjść (co nie zdarza się często ) to wyciągam koleżankę na kawę do kawiarni. Moja mama zawsze mi mówila, że w domu czy przed kompem to nigdy nie spotkam nikogo (czyt. chlopaka) i będę cale życie sama. Wtedy jakoś mi to nie przeszkadzalo ale ostatnio... No cóż, lubię samotność ale spędzić tak cale życie? Prawdziwej przyjaciólki też nie mam, bo nie potrafię nikomu tak na prawdę zaufać w 100 %. Chyba zbyt wiele razy się nacięlam albo po prostu trudno ze mną wytrzymać ;-) Wielokrotnie slyszalam, że sprawiam wrażenie osoby bardzo pewnej siebie i to trochę odstrasza. A ja mam zupelnie odwrotne wrażenie odnośnie siebie samej ![]() Dodatkowo moje zainteresowania jakoś nigdy nie pokrywaly się z tym, co bylo/jest popularne. Sztuka, książki, malarstwo, Azja spotykaly się zawsze z poblażliwym kiwaniem glową... Najlepiej czuję się w moim azylu, którym jest mój pokój. Lub w miejscach, które dobrze znam. Nowości mnie przerażają.
__________________
Lepiej jednak skończyć nawet w pięknym szaleństwie niż w szarej, nudnej banalności i marazmie. (Stanisław Ignacy Witkiewicz) |
|
|
|
|
#147 | |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: za zbyt "odludkowa" do dzisiejszych czasów?
A ja bylam odludkiem, dopóki pewna sytuacja nie sprawiła, że się trochę rozkręciłam
Pewien facet mnie skrzywdził, a ja, chcąc jak najszybciej zapomnieć, rzuciłam się w wir imprez do białego rana, wypadów ze znajomymi, życia z dnia na dzień... ostatnio przystopowałam, zatrzymalam się...wróciły dawne uczucia do tego pana, choć sądzilam, że to przeszłość. Chcialam zatuszować to uczucie do niego, chadzając na imprezy, tańcząc z jakimiś nowopoznanymi chłopakami. Nagle zmęczyłam się tym życiem i zapragnęłam po prostu ...świętego spokoju pobycia w domu z książką, poleniuchowania, pójścia na samotny spacer, rower... chyba znów do tego wracam, ale wydaje mi się, że ta imprezowa część mnie wciąż gdzieś tam tkwi. I być może znów da o sobie znać niedługo mam w sobie właśnie takie dwie natury... i powiem szczerze, że obie mi się podobają![]() ---------- Dopisano o 18:58 ---------- Poprzedni post napisano o 18:57 ---------- Cytat:
__________________
http://pustamiska.pl/ JESTEŚ PIĘKNIEJSZA NIŻ CI SIĘ WYDAJE-klik to słowo(nie "te słowo") bynajmniej=wcale, w ogóle |
|
|
|
|
|
#148 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 807
|
Dot.: za zbyt "odludkowa" do dzisiejszych czasów?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#149 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Chorzów
Wiadomości: 1 861
|
Dot.: za zbyt "odludkowa" do dzisiejszych czasów?
Wątek idealny dla mnie. Z jednej strony posiadam dwie przyjaciółki. Jedna poznałam w gimnazjum, a jedną w liceum. Ta pierwsza jest jeszcze większą ekscentryczką niż ja, a ta druga ewoluowała do obecnego, spokojniejszego, stanu po intensywnych pijańskich imprezach w pierwszej klasie liceum
. Z drugiej strony posiadam grupę, i to dużą, znajomych z uczelni. Czyli osób, z którymi mogę posiedzieć w bufecie w czasie okienek, albo pogadać w czasie przerwy miedzy zajęciami. I trochę wkurza mnie to, że nie posiadam grupy pośredniej. Dobrze się zapowiadało kilka osób z uczelni i utrzymujemy ze sobą kontakt internetowo-telefoniczny w czasie wakacji, ale od zakończenia sesji jeszcze nie spotkaliśmy się ani razu, bo dzielą nas dosyć duże odległości. Jednak właściwie w ogóle mi to nie przeszkadza i niekiedy zastanawiam się, czy wszystko ze mną dobrze. Dlatego, że wolę wleść pod kocyk albo wyłożyć się na leżaku, napić się herbatki i poczytać jakąś interesującą książkę. Nieobecnośc bliskich znajomych frustruje mnie tylko wtedy, gdy chcę wyjść do kina albo na kawę, a moje obydwie przyjaciółki są zajęte Poza tym zawsze miałam dziwne, nieaktualne zainteresowania. Od podstawówki zdążyłam zakręcić się wokół mody i krawiectwa, historii starożytnego Egiptu, , decoupage'u, ręcznie robionej biżuterii, języka francuskiego, a obecnie jestem na etapie fascynacji pielęgnacją włosów i składami kosmetyków. Są to rzeczy dosyć ciekawe, ale nie miałam szczęścia spotkać ludzi, którzyby moje zainteresowania podzielali. Wśród znajomych z uczelni królują rozmowy o tych wszystkich programach z pokazami talentów albo o jakiś polskich serialach. I jedno i drugie próbowałam oglądać ale mnie nudziło, a teraz to nawet nie mam już w domu telewizora. Popularne są również rozmowy o muzyce, najczęściej polskim hip-hopie, którego słuchać nie mogę. I dlatego właśnie nie chodzę na domówki. Przez pierwsze dwie-trzy godziny towarzystwo rozmawia na tematy, które podałam powyżej, a koło 12-1 wszyscy są już zachlani w trupa, a ja sobie siedzę i zastanawiam się co ja tutaj robię (mam mocną głowę, nie mieszam alkoholi). Poza tym wszyscy piją co popadnie, byle się upić. Ja tego nie rozumiem - piję, bo dane trunki mi smakują. Mam wybrane rodzaje piwa, wina i miodu, które lubię, a ludzie z uczelni twierdzą, że wybrzydzam, bo nie chcę wypić piwa za 1,50zł ze sklepu obok. W liceum byłam uważana za ekscentryczkę, na studiach już trochę mniej. A to dlatego, że nie dość, że telewizji nie oglądam, to nie posiadam i nigdy nie posiadałam konta na fb i nk. I z jednej strony nie przeszkadza mi to wszystko jakoś bardzo. Ale z drugiej - chciałabym w końcu spotkać jeszcze jedną bratnią duszę, ale raczej się na to nie zanosi. |
|
|
|
|
#150 | |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: za zbyt "odludkowa" do dzisiejszych czasów?
Cytat:
wydaje mi się też, że równie ciekawy może być związek z ekstrawertykiem, byleby ten chłopak uszanował nasze zamilowanie do samotności i nie próbował na siłę robić z nas duszy towarzystwa.
__________________
http://pustamiska.pl/ JESTEŚ PIĘKNIEJSZA NIŻ CI SIĘ WYDAJE-klik to słowo(nie "te słowo") bynajmniej=wcale, w ogóle |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:50.





Z resztą ja jestem przyzwyczajona do samotności, nie tłumu ludzi, jestem jedynaczką, gdy byłam mała zawsze musiałam bawić się sama w domu itp. (nie licząc przedszkola) Myślę że przez to jestem teraz taka cicha i od czasu do czasu potrzebuje samotności.











Dla mnie to dziwne... Jak ktoś ma ochotę mi się zwierzyć to oczywiście może liczyć na 100% dyskrecji i na poradę, ale nigdy nikogo nie wypytuję o prywatne sprawy i cenię u ludzi takt. A ludzi wścibskich i ciekawskich po prostu nie znoszę





