Zonaty kochanek

[amistad.k.m.s]

Napisane przez joplin

Przeczytałam każdą taką wypowiedź kilka razy i nadal twierdzę, że można wypowiedzieć się normalnie i w sposób kulturalny.
Zresztą, nawet jeśli odpowiedź na pytanie autorki będzie wyglądała tak, jakby popierało się takie zachowanie, to co z tego? . Mam się bać, że ktoś mnie zaatakuje lub wyśmieje, bo wydaje mu się, że mam taki pogląd, a nie inny? Nic nikomu do tego. Autorka zadaje pytanie więc oczekuje odpowiedzi i tylko o tym powinien być wątek.

Mam inne zdanie na ten temat
Może nie chce być kojarzony z czymś takim jak zdrada, ma do tego prawo oraz do wyrażenia niechęci do tego typu zachowań.
To bardzo małostkowe [patrz wyboldowane], a przecież nie o to chodzi, więc nie wiem skąd ci to przyszło do głowy.
Jeśli chcesz trzymać się tylko odpowiedzi na pytanie to twój wybór, ale pozwól innym mieć odmienne zdanie i poglądy. Tak jak napisałaś Nic nikomu do tego [niech w takim wypadku reaguje mod jeśli uważa, że ma powody ku temu]

[Fresa]

Napisane przez julittaa22

Śmieszne..po raz kolejny spotykam sie z czyms takim na wizazu....

A co jeśli nie masz pojecia, że owymężczyzna ma żonę?? I spotykacie sie kilka miesięcy, jestes totalnie, nieprzytomnie zakochana i nagle trach- wychodzi że jesteś nikim innym jak- potepiana tu przez wszystkich KOCHANKA..i co wtedy kochane?? naciskacie guziczek w głowie z napisem- nie kochac i idziecie dalej...bo przecież jesteście wartościowe itp..sorry nie chce byc ironiczna ale to jest życie, nie bajka...jasne, że każda chce sie cenić i za nic w świecie nie chce byc ta druga...ale sa dwie strony medalu, zawsze

Każdy człowiek ma rozum i wolną wolę i tylko od tego człowieka zależy, jak wykorzysta te przymioty.

Jeśli dowie się po czasie, że istnieje żona (i być może nawet przychówek) i pomimo tej (już) wiedzy nadal będzie "na trzeciego" to znaczy, że chce być tą drugą → ot, wolna wola

[Malinka Wola]

Napisane przez sine.ira

Oczywiście, że da się powyłączać te lampki i guziki. Kwesta wyboru i charakteru.
Trza być twardym, nie mientkim

Właśnie

[gula1708]

Napisane przez cyanide sun

jejku dziewczyny nie przesadzajcie. nie rozumiem tego podejscia ze jak dziewczyna spotyka sie z zonatym to od razu lafirynda itp itd. to raczej facet palant!!! dlaczego to dziewczyna jest winna??! przeciez jest wolna! oczywiste jest ze facet sie nie rozwiedzie tylko tak mowi zeby 'zaliczyc' wiadomo o co chodzi. ale jesli dziewczynie spotkania daja przyjemnosc to dlaczego nie??? tylko mi nie mowcie ze jak to mozna komus malzenstwo rozwalac bo to pol prawdy - to facet rozwala swoje malzenstwo spotykajac sie z kochanka. a dopoki kochanka nie zajdzie w ciaze albo sie powaznie nie zakocha to fjuuu niech sie spotykaja. laseczki troche wyluzujcie.

poczekaj aż nie daj Boże sama sie znajdziesz w takiej sytuacji i będziesz w tym wypadku żona.... wtedy sama będziesz mogła "wyluzować" bo przeciez kochance te spotkania sprawiaja przyjemność...

[stasiek]

Napisane przez Marbella85

Do wszystkich kochanek: jak suka nie da, to pies nie weźmie.

odnosi się to tylko do kochanek, czy do kobiet, które padły ofiarą gwałtu również? Powalająca mądrość tego powiedzenia, powala mnie od lat. Powielajmy dalej szkodliwe stereotypy i same sobie nóż w plecy wbijajmy, a co

Napisane przez Fresa

Nie wiem, jak musi być zdesperowana kobieta, żeby spotykać się z żonatym... żaden wolny jej nie chce?

Napisane przez Fresa

No właśnie, smutne jest to, że zawsze się jakaś kobieta o niskim poczuciu wartości znajdzie.

Napisane przez Elliannia

Kobieta, która bierze używane ochłapy, ma albo niskie poczucie własnej wartości (żaden wolny facet jej nie chce?), albo szuka sponsora (fuj!). Każda normalna babeczka patrzy się na to, żeby facet mógł układać przyszłość z nią

Część kochanek na pewno ma niskie poczucie własnej wartości. Wplątują się w układ, w którym same cierpią i są ranione, właśnie tak jak autorka wątku. On oszukuje, kłamie, obiecuje góry, chmury, że się rozwiedzie, ona we wszystko wierzy i cierpi bo to są obietnice bez pokrycia. Podobnie jak z kobietami, które są w toksycznych związkach, jest źle, ciężko jest wyjść z tego. Brak wiary, że znajdzie się porządny facet.

co do reszty, weźcie pod uwagę, że niektórym to zwisa i powiewa, czy facet jest wolny czy zajęty. Ona chce fajnego seksu i miłych spotkań, on również, spotykają się i oboje mają co chcą. O żadnych ochłapach nie ma mowy, w sytuacji gdy kochanka nie marzy o stałym związku, albo może sama ma męża.


Nie czaje tego roztrząsania winy, kochanka czy mąż. Jak facet nie chce zdradzić to nie zdradzi, chce, to znajdzie okazje nawet pracując po 16 godzin dziennie z facetami na budowie.

poza tym co do tego, że kochanka służy do tego tylko żeby z nią seks uprawiać. No niekoniecznie, kochanka może być świetnym kompanem do rozmów, wypadów za miasto, czego sobie chcecie. Seksu również. To odnośnie tej wypowiedzi:

Napisane przez Elliannia

Najnormalniejsze w świecie, że facet z żoną i dziećmi spędza normalne części życia a kochankę tylko posuwa, bo ona od tego jest i od niczego innego nie będzie, ani nie będzie niczym więcej niż panną dającą żonatemu facetowi

wierze, że fajniej by było gdyby świat był taki czarno biały, ale nie jest.

[Marbella85]

Napisane przez stasiek

odnosi się to tylko do kochanek, czy do kobiet, które padły ofiarą gwałtu również? Powalająca mądrość tego powiedzenia, powala mnie od lat. Powielajmy dalej szkodliwe stereotypy i same sobie nóż w plecy wbijajmy, a co
.

To powiedzenie jest mi znane tylko w odniesieniu do kochanek, nie miałam na myśli ofiar gwałtu i jestem na 90% pewna, że wiedziałaś o tym.

[iizabelaa]

Napisane przez stasiek

odnosi się to tylko do kochanek, czy do kobiet, które padły ofiarą gwałtu również? Powalająca mądrość tego powiedzenia, powala mnie od lat. Powielajmy dalej szkodliwe stereotypy i same sobie nóż w plecy wbijajmy, a co

Dokładnie



A tak wogóle to po co komu taki pies, który nie będzie zdradzał wtedy jeśli żadna mu nie ulegnie :conf used:
Rozbraja mnie takie myślenie kobiet.

[stasiek]

Napisane przez Marbella85

To powiedzenie jest mi znane tylko w odniesieniu do kochanek, nie miałam na myśli ofiar gwałtu i jestem na 90% pewna, że wiedziałaś o tym.

tak czy tak jest całkowicie bzdurne i krzywdzące.

[Fresa]

Napisane przez iizabelaa

A tak wogóle to po co komu taki pies, który nie będzie zdradzał wtedy jeśli żadna mu nie ulegnie :conf used:
Rozbraja mnie takie myślenie kobiet.

A co konkretnie jest takiego rozbrajającego w takim mysleniu?
To chyba oczywiste, że żadna kobieta z góry nie zakłada, że facet ją będzie zdradzał i nie zakłada od razu, że akurat jej facet będzie tym złodziejem, który się połaszczy tylko dlatego, że akurat trafiła się okazja. Gdyby kobieta wcześniej miała taką wiedzę, to wątpliwe, że związałaby się z takim typkiem, proste

[201712071518]

Napisane przez Marbella85

To powiedzenie jest mi znane tylko w odniesieniu do kochanek, nie miałam na myśli ofiar gwałtu i jestem na 90% pewna, że wiedziałaś o tym.

a ja znalam to okreslenie WYŁĄCZNIE jako argument facetów oskarżanych o gwałt.



a jeśli chodzi o kochanki, to naprawdę wszystkie szczęśliwe drugie żony są pozbawionymi własnej wartości sukami rozkładającymi nogi przed ochłapami?
Jak ktoś słusznie zauważył świat nie jest czarno biały. I nie tylko mężowie zdradzają. Mężatki tak samo. Są rozwody i powtórne małżeństwa.
I nigdy nie wiadomo czy coś takiego nie spotka nas, albo kogoś z naszych bliskich. Dlatego nie używam tak kategorycznych określeń.

[Marbella85]

Napisane przez stasiek

tak czy tak jest całkowicie bzdurne i krzywdzące.

W odniesieniu do ofiar gwałtu jest krzywdzące, powiedziałabym, że nawet strasznie cyniczne, ale do kochanek. Same sobie krzywdę wyrządzają, albo są tak wyrachowane.

[stasiek]

Napisane przez Fresa

To chyba oczywiste, że żadna kobieta z góry nie zakłada, że facet ją będzie zdradzał i nie zakłada od razu, że akurat jej facet będzie tym złodziejem, który się połaszczy tylko dlatego, że akurat trafiła się okazja. Gdyby kobieta wcześniej miała taką wiedzę, to wątpliwe, że związałaby się z takim typkiem, proste

ja myślę przede wszystkim, że sami sobie tworzymy okazje. Kobiety to nie jabłka na drzewie, tylko ręką sięgnąć. Najpierw miły flirt, niewinne uśmiechy, komplementy.... i tak od nitki do kłębka.

[Fresa]

Napisane przez stupid-girl

a jeśli chodzi o kochanki, to naprawdę wszystkie szczęśliwe drugie żony są pozbawionymi własnej wartości sukami rozkładającymi nogi przed ochłapami?

A po co mieszasz w to żony?

[Tetrix]

hah jaka wojna :p
Zawsze będą wojenki w kontrowersyjnym temacie, kiedy nie mamy opisanej konkretnej sytuacji. Aczkolwiek trudno wyobrazić mi sobie sytuację, w której kochanka byłaby stroną poszkodowaną.
Ojciec mojej koleżanki miał 2 kochanki w jej wieku. Nie wiedziały o sobie nawzajem. Oczywiście mama też o niczym nie wiedziała. Na domiar złego, jedną z kochanek była żona zmarłego brata ojca. Dlatego mama koleżanki nic nie podejrzewała - było to dla niej naturalne, że po śmierci brata ojciec spędza czas z jego żoną, aby ją wesprzeć, pocieszyć. Tymczasem mieli gorący romans. Drugą kochanką była jego sekretarka. Matka dowiedziała się wszystkiego w jedną noc, czytając smsy, dzwoniąc do tych dziewczyn. W smsach mąż nazywał ją 'brzydkim chłopcem'. Dowiedziała się o tym, że zarabiał 5 razy więcej niż jej mówił. Ogólnie sprawa paskudna, automatycznie stawiam siebie w sytuacji mojej koleżanki. Fatalna sprawa. Kochanki do pieca.

[Marbella85]

Napisane przez Tetrix

hah jaka wojna :p
Zawsze będą wojenki w kontrowersyjnym temacie, kiedy nie mamy opisanej konkretnej sytuacji. Aczkolwiek trudno wyobrazić mi sobie sytuację, w której kochanka byłaby stroną poszkodowaną.
Ojciec mojej koleżanki miał 2 kochanki w jej wieku. Nie wiedziały o sobie nawzajem. Oczywiście mama też o niczym nie wiedziała. Na domiar złego, jedną z kochanek była żona zmarłego brata ojca. Dlatego mama koleżanki nic nie podejrzewała - było to dla niej naturalne, że po śmierci brata ojciec spędza czas z jego żoną, aby ją wesprzeć, pocieszyć. Tymczasem mieli gorący romans. Drugą kochanką była jego sekretarka. Matka dowiedziała się wszystkiego w jedną noc, czytając smsy, dzwoniąc do tych dziewczyn. W smsach mąż nazywał ją 'brzydkim chłopcem'. Dowiedziała się o tym, że zarabiał 5 razy więcej niż jej mówił. Ogólnie sprawa paskudna, automatycznie stawiam siebie w sytuacji mojej koleżanki. Fatalna sprawa. Kochanki do pieca.

Razem z wiarołomnymi mężami, żeby nie było insynuacji, że bronimy facetów.

[201712071518]

Napisane przez Fresa

A po co mieszasz w to żony?

mowie o drugich zonach - tych, które były kiedyś kochankami.
Sama znam kilka małżeństw, gdzie jedna ze stron, albo i obie są po nieudanych pierwszych związkach małżenskich a w kolejnych żyją szczęśliwie.
Sama jestem z takiego związku i w życiu nie pomyślałabym o mojej mamie, że jest suką.

[misia1211]

Wiem wiekszosc z obecnych spalilaby mnie na stosie i pewnie macie racje. Jest jedno "ale" doskonale zdaje sobie sprawe,ze krzywdze jego zone i dzieci a i tak nie potrafie powiedziec dosc,wiem ze to zadne wytlumaczenie ale jak sie widuje mezczyzne codziennie w pracy to naprawde trudno zapomniec.

[Fresa]

Napisane przez misia1211

Wiem wiekszosc z obecnych spalilaby mnie na stosie i pewnie macie racje. Jest jedno "ale" doskonale zdaje sobie sprawe,ze krzywdze jego zone i dzieci a i tak nie potrafie powiedziec dosc,wiem ze to zadne wytlumaczenie ale jak sie widuje mezczyzne codziennie w pracy to naprawde trudno zapomniec.

Siebie też krzywdzisz. Bo nie dość, że on nie ma zamiaru odejść od żony, to jeszcze na wakacje razem jadą

[daqmar]

Stasiek mądrze prawi... oczywiście według mnie

[Niezmienna]

Napisane przez misia1211

Wiem wiekszosc z obecnych spalilaby mnie na stosie i pewnie macie racje. Jest jedno "ale" doskonale zdaje sobie sprawe,ze krzywdze jego zone i dzieci a i tak nie potrafie powiedziec dosc,wiem ze to zadne wytlumaczenie ale jak sie widuje mezczyzne codziennie w pracy to naprawde trudno zapomniec.

W taki razie po co był Twój pierwszy post??

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Dziewczyny, przecież to prowokacja. Czemu się wciągacie? Ogólnie - temat wałkowany był nie raz, po co to ciągnąć?

[iizabelaa]

Napisane przez Fresa

A co konkretnie jest takiego rozbrajającego w takim mysleniu?
To chyba oczywiste, że żadna kobieta z góry nie zakłada, że facet ją będzie zdradzał i nie zakłada od razu, że akurat jej facet będzie tym złodziejem, który się połaszczy tylko dlatego, że akurat trafiła się okazja. Gdyby kobieta wcześniej miała taką wiedzę, to wątpliwe, że związałaby się z takim typkiem, proste

Nie rozumiem myślenia w stylu, że faceta zdradza, bo jakaś niegodziwa kobieta go pokusiła, a on biedaczek, gdyby nie ta niegodziwa prowokatorka to jest w sumie idealnym mężem, bo taki tok myślenia bije z tego głupiego powiedzonka.

[madmuazelle]

Napisane przez Fresa

Siebie też krzywdzisz. Bo nie dość, że on nie ma zamiaru odejść od żony, to jeszcze na wakacje razem jadą

Dokładnie i będzie zgrywał przykładnego mężusia ( zresztą już zgrywa) Co za palant. Współczuje jego żonie.

[zawiedziona]

Napisane przez misia1211

Wiem wiekszosc z obecnych spalilaby mnie na stosie i pewnie macie racje. Jest jedno "ale" doskonale zdaje sobie sprawe,ze krzywdze jego zone i dzieci a i tak nie potrafie powiedziec dosc,wiem ze to zadne wytlumaczenie ale jak sie widuje mezczyzne codziennie w pracy to naprawde trudno zapomniec.

Większość kobiet nie chciałaby się znaleźć w sytuacji zdradzanej żony dlatego mają takie zdanie na ten temat. A Fresa ma rację, siebie też krzywdzisz dlatego to jest najlepszy moment na wycofanie się z niezręcznej sytuacji. Sama na początku wspomniałaś, że to była niezobowiązująca znajomość, czyli on nie chciał odchodzić od żony, może chciał uciec od codzienności, poczuć smak zabawy.
Skoro czujesz, że już nie wystarcza Ci bycie tylko kochanką a on nie robi nic w tym kierunku żeby odejść od żony, to przestań o nim rozmyślać i postaraj się o przeniesienie o którym wcześniej wspomniałaś

[Ciarra]

Napisane przez Fresa

Facet swoją drogą.
Nie wiem, jak musi być zdesperowana kobieta, żeby spotykać się z żonatym... żaden wolny jej nie chce?

czesto zakazany owoc najlepiej smakuje i wydaje mi sie,ze nie rani "kochanki" dopoki w gre nie zaczna wchodzic uczucia - a jak zaczna to kazda konczy tak samo - porzucona ze zlamanym sercem; a facet ktory zdradza i tak bedzie zdradzal, jak nie z ta to z inna

ja zreszta mam swoja teorie, ze jestesmy tylko ludzmi i np niewierze w malzenstwo; kazdy facet w koncu zdradzi jezeli bedzie wiedzial ze nie moze...po roku, 5 latach lub 25...; kobiety tez sa ludzmi, ale znacznie czesciej opieraja sie pokusom i tak naprawde "mecza" na sile w zwiazkach ktore juz sie wypalily

[Pomadka]

Napisane przez Marbella85

ok zapytałaś, nie miałam, ale nie mam też potrzeby przekonania się jak to jest.

Tak, buzujące hormony,ale nie trzeba myśleć macica (czy główka) tylko używać rozumu i umieć zrezygnować.

NO żeby się tak zawsze dało, czasami sytuacja sie wymyka spod kontroli. po prostu.

Napisane przez sine.ira

Myślę, że lepiej - bardziej po ludzku - jest zakładać, że się czegoś nigdy nie zrobi, niż to, że się jest zdolnym do zrobienia wszystkiego, bo wtedy już faktycznie nie ma z czym wlaczyć, żeby zrezygnować z pokusy jak się jaka mało uczciwa nadarzy. Innymi słowy - jak się zakłada, że każdy życiowy scenariusz ma szansę stać się naszym udziałem, to jesteśmy o krok od stania się zwykłą szują.

albo jeszcze inaczej-lepiej żałowac, że się zrobiło, niż później żałować, że się czegoś nie zrobiło

Napisane przez sine.ira

A Ty ?

A na "T" to tramwaj staje.

Napisane przez sine.ira

Wybacz, ale to trochę Danielle Still zalatuje...Być może i zdarza się jakieś duże miłosne porażenie, ale...zawsze jest możliość uruchomienia takiej funkcji z w mózgu, ktora nazywa się MYŚLENIE. A poza wszystkim zasada jest taka: czujesz, że ci serce wali mocniej do innego niż do partnera - odejdź i zacznij nowy związek. Proste ? Proste. Nie wiem czemu ludzie mają dziwną skłonność do komplikowania sobie życia..A to naprawdę w gruncie rzeczy wszystko jest bardzo proste. Warunek jest jeden - trzeba być gotowym i ponosić konsekwencje swoich wyborów. No i być szczerym wobec siebie.

Mi się to w życiu bardzo sprawdza. Jak jeszcze to, że niestety nie zawsze można mieć to, co by się chciało.



Dlaczego zakładasz, że to niemożliwe, że ktoś może uczciwie przyznać, że nie ma zdrady na koncie i jej popełnić nie zamierza...Więcej wiary w ludzi Nie każdy oszukuje i kłamie. Naprawdę.

Nie miałam na myśli miłosnego porażenia, tylko zwyczajnie w świecie sytuację która albo się już nakręca od jakiegoś czasu, albo wynika jakoś sama z siebie-jest jakby skutkiem ubocznym poznania się, znajomości tu i teraz... POza tym nie jest tak łatwe od klaśnięcia w dłonie zamknąć związek, który już trwa, na dodatek jest sformalizowany [mowa w wątku o żeniatych] i zapewne plątają się dzieci w całym temacie... Jasne, można ale wcale nie jest to takie proste. Niestety, ale [tak myślę-może się mylę?!] z wygody [pozornej] ludzie najczęściej brną w romanse i zdrady, bo jest to mniej hm, kłopotliwe?

Napisane przez Malinka Wola

Oczywiście, że słyszałam i nie uważam siebie za osobę obłudną, dwulicową, nie uważam też, żebym była hipokrytką. Nie myślę jednego, nie mówię drugiego i nie robię trzeciego Mówię, co myślę, robię też, co myślę, co uważam za stosowne, zgodnie ze sobą. Znam siebie samą i mam swoje zasady, więc niczego mi nie wmówisz

a ja nie pisałam stricte do ciebie i o Tobie. UJęłam jakiś tam ogół, tyle.

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;12741924]Dziewczyny, przecież to prowokacja. Czemu się wciągacie? Ogólnie - temat wałkowany był nie raz, po co to ciągnąć?[/QUOTE]
Bo fajny jest, taki życiowy.

[Aggie125]

Napisane przez misia1211

Wiem wiekszosc z obecnych spalilaby mnie na stosie i pewnie macie racje. Jest jedno "ale" doskonale zdaje sobie sprawe,ze krzywdze jego zone i dzieci a i tak nie potrafie powiedziec dosc,wiem ze to zadne wytlumaczenie ale jak sie widuje mezczyzne codziennie w pracy to naprawde trudno zapomniec.

Przede wszystkim, to czy faktycznie chciałabyś powiedzieć dość, czy nie?

Bo jesli tak, to zawsze jest sposób - możesz rzucic pracę i wtedy będziesz moralnie szczęśliwsza (o ile faktycznie nie chcesz dalej rozwalać cudzej rodziny).

[sine.ira]

Napisane przez Pomadka

albo jeszcze inaczej-lepiej żałowac, że się zrobiło, niż później żałować, że się czegoś nie zrobiło

Eee nie, nie przyjmuję tego twierdzenia za swoje Uważam je za równie niedorzeczne jak to, że apetyt rośnie w miarę jedzenia (u mnie jakoś maleje )

Napisane przez Pomadka

A na "T" to tramwaj staje.

Możemy przejść na "Pani" jeżeli to ułatwi odpowiedź

Napisane przez Pomadka

Niestety, ale [tak myślę-może się mylę?!] z wygody [pozornej] ludzie najczęściej brną w romanse i zdrady, bo jest to mniej hm, kłopotliwe?

No właśnie, niestety. Tutaj się z Tobą absolutnie zgodzę. Tylko niech później nie dorabiają do tego żadnej zbędnej ideologii.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez misia1211

Wiem wiekszosc z obecnych spalilaby mnie na stosie i pewnie macie racje. Jest jedno "ale" doskonale zdaje sobie sprawe,ze krzywdze jego zone i dzieci a i tak nie potrafie powiedziec dosc,wiem ze to zadne wytlumaczenie ale jak sie widuje mezczyzne codziennie w pracy to naprawde trudno zapomniec.

Z racji Twojego 1 pytania, któr zakładało nadzieje,ze facet odejdzie i nie kłamie, sama chyba widzisz,ze skoro jedzie z rodzina na wakacje tzn,ze jestes tylko przygodą... Zaangazowałas sie, to bedziesz cierpiec, kiedy on pierwszy sie Toba znudzi i poszuka swiezszej.

[Nonna]

Kurcze, nie wierze w to co czytam
Stawiam, się na miejscu żony i mnie krew zalewa