Dziwne i oryginalne upodobania/zwyczaje/przyzwyczajenia wasze i waszych bliskich

[groszek75]

Też nie lubię jak mi sos dotknie surowki, a już najgorzej burak.

Pamiętnik też pisze, w kalendarzach co roku, od prawie 30 lat

[pfffh]

1. Lubię wiedzieć zawczasu jak kończy się film który oglądam.

2. Książkę zanim kupię to najpierw wącham, a potem czytam pierwszą i ostatnią stronę. Jak mnie zainteresuje to kupuję.

3. Uwielbiam spacery po starych cmentarzach. Może dziwnie to zabrzmi, ale lubię ten klimat...

4. No i kocham kotki zawsze miałam, ale mój mąż ma alergię na koty i z racji tego nie mogę mieć kotka w domu

[groszek75]

Napisane przez pfffh

3. Uwielbiam spacery po starych cmentarzach. Może dziwnie to zabrzmi, ale lubię ten klimat...

O ja to tez to uwielbiam

[zywe_srebro]

Nie zasnę gdy w pokoju jest nie do końca zasunięta szafa lub szuflada i suwak w kołdrze musi leżeć od strony stóp. po wewnętrznej stronie.

Zapisuję to samo 3 razy w zwykłym kalendarzu, kalendarzu w telefonie i w trello.

Jak się obudzę przed budzikiem to wyskakuję przerażona z łóżka, że zaspałam. Kilka razy się tak wyszykowałam do wyjścia o 3 w nocy.

[invisible_01]

Napisane przez groszek75

Nie wstane o byle jakiej godzinie , sumuje zawsze cyferki i musi wyjsc cos co podziele na 3

czy to choroba księgowej

Czyli zawsze nastawiasz budzik? I to na tyle wcześnie, żeby nie obudzić się samej bez niego? Czy po prostu sama z siebie zawsze się tak budzisz?

Z moich dziwactw, to lubię ciszę w domu. To chyba dziwactwo, bo jednak wśród znajomych i chyba tutaj też, ludzie lubią dźwięki Muzyka od czasu do czasu spoko, ale mam dużą potrzebę ciszy. Nie mogłabym wytrzymać w mieszkaniu, w którym tv leci non stop, choćby nikt go nie oglądał.

[nalezedociebie]

1. Lubię jeść sama i na tym się skupić.
2. Kawa na czczo przed śniadaniem.
3. Od razu po przygotowaniu posiłku sprzątam wszystko i tak samo po zjedzeniu, nie ma nigdy brudnych naczyń.
4. Tak samo jak wyżej po przebudzeniu przed budzikiem myślę, że zaspałam
5. Ustawiam budzik czasem na dziwne godziny np. 06:07.
6. Lubię mieć wszystko zaplanowane na dany dzień.
7. Wstaje wcześnie, rozpoczynanie dnia później jest dla mnie jego stratą. (nie zmuszam się do tego, samo tak się dzieje).

[nie_powiem]

Ja nie zasnę jak mi zimno w stopy... Będę się męczyć dopóki one nie staną się ciepłe.


Gdy np muszę się zabrać za jakąś robotę a mam wolne to zawsze zaczynam od najbliżej półpełnej lub pełnej, np. od 9:30 czy 10:00.

---------- Dopisano o 09:28 ---------- Poprzedni post napisano o 09:26 ----------

Napisane przez nalezedociebie

6. Lubię mieć wszystko zaplanowane na dany dzień.
7. Wstaje wcześnie, rozpoczynanie dnia później jest dla mnie jego stratą. (nie zmuszam się do tego, samo tak się dzieje).

To jest ekstra, można tyle osiągnąć i się nauczyć jak się ma tyle samozaparcia i jest się takim pracusiem! Zazdroszczę troszkę

[nalezedociebie]

Napisane przez nie_powiem

Ja nie zasnę jak mi zimno w stopy... Będę się męczyć dopóki one nie staną się ciepłe.


Gdy np muszę się zabrać za jakąś robotę a mam wolne to zawsze zaczynam od najbliżej półpełnej lub pełnej, np. od 9:30 czy 10:00.

---------- Dopisano o 09:28 ---------- Poprzedni post napisano o 09:26 ----------




To jest ekstra, można tyle osiągnąć i się nauczyć jak się ma tyle samozaparcia i jest się takim pracusiem! Zazdroszczę troszkę

Oo, to ja lubię chodzić spać w dość wychłodzonym pomieszczeniu, a potem ogrzewam się kołderką i przyjemnie zasypiam.

Czasami pracoholizm ma wady

[groszek75]

Napisane przez invisible_01

Czyli zawsze nastawiasz budzik? I to na tyle wcześnie, żeby nie obudzić się samej bez niego? Czy po prostu sama z siebie zawsze się tak budzisz?

Z moich dziwactw, to lubię ciszę w domu. To chyba dziwactwo, bo jednak wśród znajomych i chyba tutaj też, ludzie lubią dźwięki Muzyka od czasu do czasu spoko, ale mam dużą potrzebę ciszy. Nie mogłabym wytrzymać w mieszkaniu, w którym tv leci non stop, choćby nikt go nie oglądał.

W ogole mi budzik nie potrzebny

Sama sie budzę jakoś przed 6 i potem juz czuwam do 6.15 .

Oj cisze to ja też kocham, ale wszędzie. Jak ide do pracy pieszo i jest taka sekunda bez samochodow to jestem przeszczęśliwa

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Napisane przez pfffh

3. Uwielbiam spacery po starych cmentarzach. Może dziwnie to zabrzmi, ale lubię ten klimat...

Ja lubię patrzeć na tablicę, kto kiedy się urodził i zmarł. I szukam najstarszych dat na cmentarzu.

Co do kota to może sfinks?

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez invisible_01

Czyli zawsze nastawiasz budzik? I to na tyle wcześnie, żeby nie obudzić się samej bez niego? Czy po prostu sama z siebie zawsze się tak budzisz?

Z moich dziwactw, to lubię ciszę w domu. To chyba dziwactwo, bo jednak wśród znajomych i chyba tutaj też, ludzie lubią dźwięki Muzyka od czasu do czasu spoko, ale mam dużą potrzebę ciszy. Nie mogłabym wytrzymać w mieszkaniu, w którym tv leci non stop, choćby nikt go nie oglądał.

Ja tez lubie ciszę, nie oglądam telewizora ani nie włączam muzyki. Za to mój TŻ odwrotnie - kiedy tylko przyjdzie do domu to włącza tv bo "lubię jak są jakieś dźwięki i nie wiem, jak ty możesz wytrzymać w takiej ciszy"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ava_]

U mnie cisza to koniecznosc. Lubie slyszec co sie dzieje dokola, czy ktos nie puka itd. Do tego mam dosc duzy ogrod, do ktorego zlatuja sie roznego rodzaju zwierzaki, koty, lisy, ptaki, czesto jakies specia miedzy gatunkami maja miejsce. Ostatnio dwie sroki mnie zaalarmowaly krzykiem, ze cos sie dzieje w ogrodzie. Wygladam przez okno, a tam krogulec siedzi na golebiu i mu wyrywa piora. Przegonilam dziada, ale jakbym nie uslyszala moich sroczek to pewnie zastalabym w ogrodzie kupe pior i szczatki (ktore ktos musialby posprzatac)


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[GOśka T.]

U mnie z "ciszą"się zmienia,kiedyś zawsze muzyka musiała być,jak gotowałam,sprzatałam czy uczyłam sięZwłaszcza jak byłąm sama w domu.Teraz po całym dniu w hałasie w pracy(z dziećmi ) jak przychodzę jedyne o czym marzę to cisza i spokój.Ewentualnie bardzo cicho nastawiam radio.
- przed spaniem "muszę"z pięć razy sprawdzić czy drzwi wejściowe są zamknięte,czy kurki od gazu zakręcone( takie moje małe natręctwo)-i pomimo,że wiem ze dopiero je zamykałam i było ok to jeszcze raz nie zaszkodzino przecież przez minutę same się nie otworzą.
-śpię w skarpetach,czy zima czy lato ,nie usnę bez...u mnie się dziwią ,musi być już naprawdę + 30 w nocy żebym spała bez,no nie lubięi to czuję się dziwnie
- guziki od kołdry tylko przy twarzy ,bo strasznie się zawsze rozkopywałam podczas snu i wielokrotnie kołdra była obok poszewki ;P
- po wejściu do domu(również jak idę w gości )pierwsza rzecz to mycie rąk.
- po przyjściu do domu zawsze zmieniam ciuchy(nie lubię chodzić w tym samym).
- podczas jedzenia ,od małego,najpierw zjadam surówkę i ziemniaki lub kaszę, na koniec mięcho
-od zawsze lubiłam gryźć ołówki,czy długopisy. Najlepiej pracuje mi sie właśnie"ogryzkami".I lubię mierzić w dłoniach długopis(nawet podczas rozmów np. z dyrekcją, o sprawach mniej istotnych,jak i tych ważniejszych.Rozmów z rodzicami czy np.jak studiowałam podczas egzaminów ustnych).

[natalcia250]

1. większość rzeczy których często używam takich jak telefon, jakaś biżuteria, gumki do włosów itp. nie ma swoich wyznaczonych miejsc (no, teoretycznie ma, ale tylko świeżo po sprzątaniu :P), jak wędruję sobie po domu to zostawiam je w różnych losowych miejscach, a potem nie mogę ich znaleźć
2. kiedy coś mi spadnie często nie chce mi się tego podnosić i tak sobie leży kilka dni nawet na środku podłogi
3. nie zasnę bez telefonu w zasięgu ręki, wazeliny do ust, pluszowego królika i pieluchy tetrowej
4. co do tej pieluchy - jak byłam mała to miałam katar sienny i wzięłam sobie pieluchę żeby nie musieć co chwilę wyjmować chusteczek no i tak mi zostało, kiedy jestem w domu mam ją zawsze obok siebie, smarkam w nią nos, wycieram jak się coś wyleje itd, tak wiem, obrzydliwe
5. nigdy nie nastawiam budzika na "brzydkie" godziny typu 17;23 czy 6;32, zawsze musi być ładna, równa godzina :P
6. w nocy śpię tylko w dużej koszulce, nie mogę mieć niczego na dole, bo mnie to jakoś drażni
7. nienawidzę jeść w kuchni przy stole z innymi, odbiera mi to całą radość z jedzenia, muszę sobie zanieść talerz do pokoju, odpalić komputer, włączyć serial albo Wizaż i dopiero wtedy mogę jeść

[pfffh]

[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;8658681 2]Ja lubię patrzeć na tablicę, kto kiedy się urodził i zmarł. I szukam najstarszych dat na cmentarzu.

Co do kota to może sfinks?

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Teraz mam dwoje dzieci i psa więc o kocie póki co nie myślę, bo ta trójka wariatów kota by zakochała na śmierć.

[linaya]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86583045]To ja napiszę na razie tylko jedna rzecz: prowadzę pamiętnik Od szóstego roku życia niemal bez przerwy dłuższej niż kilka miesięcy, aż do teraz. Najdłuższa przerwę miałam w liceum, jakoś nic wtedy nie pisałam przez ponad 2 lata (chociaż ups, właśnie sobie przypomniałam ze wtedy prowadziłam bloga .

[/QUOTE]


Też prowadziłam/prowadzę pamiętniki w różnej formie! Od czasów nastoletnich. Mam całe pudło zapisanych pamiętników/kalendarzy specjalnie do tego przeznaczonych (m.in. KSM). Potem (lata 00) przerzuciłam się na plik wordowski, prowadziłam też bloga (po 6 latach skasowałam ). Obecnie mam specjalny plik, w którym zapisuje luźno, bez dat, aktualne przemyślenia, wydarzenia, strumień myśli (czasem wierszem, jak mam nastrój). Po prostu muszę co jakiś czas pisać

---------- Dopisano o 14:53 ---------- Poprzedni post napisano o 14:52 ----------

Napisane przez VI4

-
- muszę czytać też w wc - zawsze mam tam jakiś kryminalik pod ręką, albo Bridget Jones - czytam trzy części co najmniej raz na pół roku (a wcale w tym wc nie spędzam dużo czasu, żadne tam posiadówki)

Skąd ja to znam...

[79e91c1819420c9d33259cab784bc05f3e6be19e_600772a83dd30]

Z serii dziwnych upodobań mogę wspomnieć mojego niestety świętej pamięci już dziadka. Kawy albo herbaty nigdy nie napił się z kubka lub z filiżanki, zawsze pił ze szklanki. Gdy ktoś o tym nie wiedział i przygotował napój w niewłaściwym naczyniu, zawsze prosił o szklankę i do niej przelewał całą zawartość

[nie_powiem]

[1=79e91c1819420c9d33259ca b784bc05f3e6be19e_600772a 83dd30;86592430]Z serii dziwnych upodobań mogę wspomnieć mojego niestety świętej pamięci już dziadka. Kawy albo herbaty nigdy nie napił się z kubka lub z filiżanki, zawsze pił ze szklanki. Gdy ktoś o tym nie wiedział i przygotował napój w niewłaściwym naczyniu, zawsze prosił o szklankę i do niej przelewał całą zawartość [/QUOTE]

Też tak mam. W sensie muszę mieć naczynie przezroczyste, bo inaczej czuję się niekomfortowo. Wprawdzie nie proszę o przelewanie, ale niesmak pozostaje

Z moich następnych dziwactw to jest to, że uwielbiam pomidory. Pomidory zwykłe, suszone, sosy pomidorowe, keczup, koncentrat pomidorowy, zupę. No kocham wszystko co pomidorowe poza sokiem. Nie tknę soku pomidorowego. Ble..

[invisible_01]

Ja w przezroczystym naczyniu to piję tylko colę, wodę albo wino. Herbata czy kawa tylko w kubku, nie ma szans, żebym sobie zrobiła w szklance. O przelanie bym nie prosiła, ale z kubeczka inaczej smakuje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[GOśka T.]

[1=79e91c1819420c9d33259ca b784bc05f3e6be19e_600772a 83dd30;86592430]Z serii dziwnych upodobań mogę wspomnieć mojego niestety świętej pamięci już dziadka. Kawy albo herbaty nigdy nie napił się z kubka lub z filiżanki, zawsze pił ze szklanki. Gdy ktoś o tym nie wiedział i przygotował napój w niewłaściwym naczyniu, zawsze prosił o szklankę i do niej przelewał całą zawartość [/QUOTE]

Mój miał to samo, do tego stopnia że miał swoją ulubioną szklankę<może 20 lat pijał z tej samej>,ja się stłukła to babcia "latała" w poszukiwaniu takiej samej ,bo dziadek się "obraził na kawusię na dobre parę tygodni. Babcia gdzieś w sklepie znalazła baaardzo podobną ,aż dziadek dał się "przekonać" i zaczął pić z niej choć powtarzał "to nie to samo.."
-swoją droga ten sam dziadek lubił "wysmoktywać kości"z kurczaka, oblizywał, chrząstki obgryzał<ja tez tak miewam ,ale tylko "u siebie" w gościach opamiętuję się

stryjek z kolei miał duży kubek emaliowany i tez tylko z niego pił i podjadał wszystko-herbata,woda,soki,mleko,p iwo,zupy

[Snowdrop_]

Napisane przez pfffh

3. Uwielbiam spacery po starych cmentarzach. Może dziwnie to zabrzmi, ale lubię ten klimat...

Ja też jak byłam w Paryżu to wszyscy wychodzili na spotkania nad Sekwanę (Francuzi uwielbiają przesiadywać nad brzegami rzek) a ja wolałam Pere-Lachaise, u siebie w mieście też mam zabytkowy duży cmentarz i nieraz tam bywamy.
Zwyczaj który jeszcze wyniosłam z tamtego kraju to całkowicie odstawiłam dżemy, konfitury a przerzuciłam się na bezcukrowe musy ze startych owoców.

[_Sliwka_6]

Ojej, ja mam fobię z zamykaniem wszystkiego xD Nie zasnę przy otwartej szafce czy drzwiach do pokoju, muszę wstać i zamknąć. Nawet za dnia wolę siedzieć przy drzwiach zamkniętych.

[Snowdrop_]

Przypomniałam sobie - mam świra z wycieraniem kosmetyków po użyciu, czego nie robią moje siostry i doprowadza mnie to do czegoś...
Używając żel, płyn micelarny, nawet pastę do zębów zawsze coś skapnie na opakowanie i potem robi ślady na blacie jeżeli się tego nie wytrze od razu przed zamknięciem pojemnika. Wytarcie chusteczką zajmuje 3 sekundy i jest czysto a moje rodzeństwo tego nie robi w takim wypadku chyba zabronię im używać moich kosmetyków, bo nie znoszę ubrudzonych opakowań, jak coś się klei, żel wycieka z opakowania nienienie.

---------- Dopisano o 14:25 ---------- Poprzedni post napisano o 14:18 ----------

Napisane przez invisible_01

Z moich dziwactw, to lubię ciszę w domu. To chyba dziwactwo, bo jednak wśród znajomych i chyba tutaj też, ludzie lubią dźwięki Muzyka od czasu do czasu spoko, ale mam dużą potrzebę ciszy. Nie mogłabym wytrzymać w mieszkaniu, w którym tv leci non stop, choćby nikt go nie oglądał.

To ja też, muzyki rzadko słucham i niestety mam bardzo wyczulony słuch - w nocy mogę obudzić się bo ktoś lub coś przeszło ulicą, słyszę każdy parkujący w oddali samochód, łażenie ptaków po dachu, wszystko jest dla mnie za głośne.

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez Snowdrop_

Przypomniałam sobie - mam świra z wycieraniem kosmetyków po użyciu, czego nie robią moje siostry i doprowadza mnie to do czegoś...
Używając żel, płyn micelarny, nawet pastę do zębów zawsze coś skapnie na opakowanie i potem robi ślady na blacie jeżeli się tego nie wytrze od razu przed zamknięciem pojemnika. Wytarcie chusteczką zajmuje 3 sekundy i jest czysto a moje rodzeństwo tego nie robi w takim wypadku chyba zabronię im używać moich kosmetyków, bo nie znoszę ubrudzonych opakowań, jak coś się klei, żel wycieka z opakowania nienienie.

O, to apropos rodzeństwa, nienawidzę jak ktoś bierze moje rzeczy bez mojej wiedzy. Przeważnie jest to moja siostra. Na szczęście teraz mieszkamy osobno, ale jak czasem jesteśmy razem na wakacjach, to aż mnie trzęsie, jak widzę, że bierze sobie moje rzeczy bez pytania. Używa kosmetyków, zakłada ciuchy czy musi przeczytać dokładnie tę książkę, którą ja właśnie czytam. Doprowadza mnie to do szewskiej pasji. A wystarczy zapytać, to jej pożyczę wszystko bez szemrania.

[Snowdrop_]

Napisane przez Kafkazmlekiem

O, to apropos rodzeństwa, nienawidzę jak ktoś bierze moje rzeczy bez mojej wiedzy. Przeważnie jest to moja siostra. Na szczęście teraz mieszkamy osobno, ale jak czasem jesteśmy razem na wakacjach, to aż mnie trzęsie, jak widzę, że bierze sobie moje rzeczy bez pytania. Używa kosmetyków, zakłada ciuchy czy musi przeczytać dokładnie tę książkę, którą ja właśnie czytam. Doprowadza mnie to do szewskiej pasji. A wystarczy zapytać, to jej pożyczę wszystko bez szemrania.

Ja mojemu rodzeństwu (i zwierzakom) pozwalam na wiele, jak siostra chciała ode mnie lalkę i jej nie dałam, miałam wyrzuty sumienia tak długo aż jednak dostała, nigdy na nie nie krzyczałam czy coś i one wiedzą, że mam do nich większą słabość niż rodzice po prostu nie lubię bałaganu.
One też tak mają, że jak kupię jakieś ubranie, perfumy czy robię czymś makijaż kupują sobie to samo, średnia chce nawet nauczyć się języków romańskich, bo mnie one pasjonują ale w ogóle mi to nie przeszkadza. I tak nie jesteśmy identyczne, więc nie wyglądamy jak klony ona przypomni mi niemiecki, którego potrzebuję w pracy a ja ją nauczę fr i wł.

[Olejandra]

Napisane przez _Sliwka_6

Ojej, ja mam fobię z zamykaniem wszystkiego xD Nie zasnę przy otwartej szafce czy drzwiach do pokoju, muszę wstać i zamknąć. Nawet za dnia wolę siedzieć przy drzwiach zamkniętych.

Mam identycznie, szafy, szafki, szuflady, wszystko musi być zamknięte. W pokoju się zamykam nawet jak siedzę sama w domu

[Sok_z_buki]

Kiedys tez mialam fobie zamykania, ale w sumie od kiedy mieszkam sama to mi przeszlo :P

[groszek75]

Moja siostra tez mi podbierala, a starsza prawie o 5 lat i to ona mi, a nie ja jej

My dzieci komuny, to wiadomo malo co bylo i jak sobie przywiozlam w 87 roku skarpetki z Niemiec, rozowe z ptaszkiem, to dla mnie one byly cudem A tu nagle patrze , ze moja siostra je ma na nogach. To mowie do niej, ze ma moje skarpetki, a ta sie wypiera, ze nie, to powiedzialam, zeby pokazała wyzej, bo po ptaszku poznam, a ona, ze ma tak ciasne spodnie, ze nie podsunie nogawki

A najgorsze bylo jak mi podkradala slodycze i rzucala papierki pod stól, zeby zwalić na psa

za dziecinstwo z nia to chyba powinnam odszkodowanie dostac, tylko do kogo sie zglosic, do taty, czy do niej

[SuperPyra]

Az mi sie przypomnialo jak wieki temu przechowywalam sobie na świeta kilkanaście opakowan gwiazdek milky-way. Wyobrazcie sobie moja mine jak sie okazalo, że siostra zeżarla mi wszystkie za jednym zamachem

[nie_powiem]

Apropos zamykania, jestem jakaś niepoważna, ale ciągle boję się, że mam niezamknięte drzwi. Potrafię po wyjściu z mieszkania skupić się na tym, że zamykam drzwi, szarpnąć 3 razy, zejść do piętra niżej i się wrócić i ZNOWU sprawdzić czy na pewno są zamknięte. Potem idę na przystanek i i tak się obawiam, że może jednak są otwarte i złodziej wszystko wyniesie Jakaś psychoza normalnie.