Uderzył pierwszy raz - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-04-21, 18:55   #121
Optyczka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 270
Dot.: Uderzył pierwszy raz

shineE to straszne co piszesz. Szkoda mi Ciebie niesamowicie, ale dobrze zrobiłaś ze odeszłaś. Wiej i to jak najprędzej, ja bym sie nawet na nic nie oglądała po czymś takim. Wiem łatwo sie pisze po paru latach bycia razem.
Miałam koleżanke którą partner raz uderzył. Prosił, błagał - wybaczyła jeden raz, drugi , trzeci. Raz przyszedł lekko pijany, skonczyło sie na szpitalu. Dziewczyna miala połamane 2 żebra i nos.
Wiej dziewczyno póki żyjesz.
Nie wierze, że jesli ktoś raz uderzy to potem sie to nie powtórzy.Tym bardziej jesli w rodzinie ma koleś przykład.
Trzymaj sie jakoś.
__________________
Szkoda dnia i nas, by tym co było żyć....

13.01.2006 [*]
Optyczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-21, 19:32   #122
Tamt
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 1 627
Dot.: Uderzył pierwszy raz

Jestem dumna ze tak postapilas ,bo wiele kobiet godzi sie na takie traktowanie.Niestety za pierwszym razem beda przeprosiny a potem znowu bicie i znowu.Bardzo dobrze zrobilas.Mam nadzieje ze masz przy sobie kogos z kim mozesz pogadac.A teraz radzilabym zrobic obdukcje i zglosic sprawe na policje-jesli wlozylas w ten dom pieniadze tak bedzie latwiej Ci je odzyskac.Trzymam kciuki i szczerze podziwiam
Tamt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-21, 19:41   #123
naked21
Wtajemniczenie
 
Avatar naked21
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Heaven
Wiadomości: 2 029
GG do naked21
Dot.: Uderzył pierwszy raz

Ja uciekłam od takiego tyrana jeszcze zanim podniósł na mnie rękę.. też był miły, dobry, czuły i na każde zawołanie.. ale z czasem zaczęło wychodzić szydło z worka. Kompletnie nie radził sobie z emocjami w chwili złości. Zaczął więc stosować przemoc najpierw wobec ...siebie. Musiałam patrzeć jak w ataku furii wali głową w ścianę, słupy, bije się pięściami po twarzy, wbija sobie w rękę cienkopis... Próbowałam pomóc w myśl mojej naiwnej zasady, że miłość przetrwa wszystko... Poszedł do psychiatry, owszem, zażywał leki. Niestety wystarczyła moja głupia mina, czy nieodpowiednie słowo i furia gotowa. Nie znęcał się fizycznie, psychicznie owszem. Odeszłam na miesiąc przed ślubem, w 17. tygodniu ciąży. Kocham, ale tamtego faceta którego poznałam. Muszę chronić nie tylko siebie, ale i mojego synka...

Wy macie o tyle prostą sytuację, że nic oprócz rzeczy materialnych Was nie łączy. Nikt nie podejmie za Ciebie decyzji, ale nie ma sensu tracić czas i napsuć sobie krwi przez kogoś, kogo i tak jest pewne!!, za jakiś czas byśmy zostawiły.

Trzymaj się
__________________
"Lubię ten stan, rozkoszne sam na sam. Cisza i ja. Cisza, ja i czas(...)"
naked21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-21, 19:54   #124
ssnn
Rozeznanie
 
Avatar ssnn
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 781
Dot.: Uderzył pierwszy raz

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Na dodatek, były robione badania i wyszło, że w grupie, w której doszło do przemocy w rodzinie i juz pierwszy incydent został zgłoszony przez kobietę na policję, chyba aż w 60% nigdy więcej do przemocy nie doszło.

Po prostu, tacy "babscy bokserzy" jak do nich dotrze nagle objawienie , ze choć kobieta słabsza to wcale nie znaczy że są bezkarni i nikt się nie dowie, nagle zaczyna umieć radzić sobie z emocjami.
Niekoniecznie tak bym to tłumaczyła. Może te 60% to były kobiety, które nie zostałyby ofiarami przemocy - one pociągnęłyby do końca sprawy sądowe, umiałyby odejść. Takich się nie bije, bo przecież chodzi o to, żeby mieć się na kim wyżywać i mieć ugotowane, uprane itd....
ssnn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-21, 23:07   #125
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Uderzył pierwszy raz

Cytat:
Napisane przez naked21 Pokaż wiadomość
J
(...)
Kompletnie nie radził sobie z emocjami w chwili złości.
(...)
I tu jest pies pogrzebany.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-22, 07:14   #126
miphuhiz
Zakorzenienie
 
Avatar miphuhiz
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 3 033
Dot.: Uderzył pierwszy raz

Cytat:
Napisane przez bezpaniki Pokaż wiadomość
Absolutnie jestem daleka od wybaczania przemocy fizycznej i psychicznej użytej w gniewie, pod jakimkolwiek wpływem i oczywiście taki wybryk w przypadku kłótni o nic jest taki sam rangą, jak uderzanie pięściami. Jednakże wyobrażam sobie sytuację, w której kłótnia przeradza się w awanturę, a partnerka na przykład znęca się nad partnerem psychicznie, poniżając go i wywlekając najgorsze brudy, mające na celu jedynie dokopanie leżącemu. I dodatkowo sama co chwilę go popycha, trąca i szturcha. W końcu pada argument poniżej pasa i jest policzek.
Jaki obrazowy opis
Cytat:
Napisane przez Wizazanka492 Pokaż wiadomość
Boje się, żeby nie było kolejnego razu ( a wszyscy twierdzą, że jeśli uderzy raz, to zrobi to kolejny).
Ja tez bym sie bala.
Cytat:
Napisane przez Wizazanka492 Pokaż wiadomość
W takim razie przyłączam się do autorki wątku, bo ja również nie wiem co robić.
I tak co bysmy ci nie napisaly, nie posluchasz nikogo.
Taka prawda.
Cytat:
Napisane przez Wizazanka492 Pokaż wiadomość
Za miesiąc zaczniemy tak na prawdę wspólne prawdziwe życie, bez ingerencji osób trzecich, jeśli będzie źle, to wtedy zadecyduje co dalej.
Bedzie coraz gorzej, a Ty nic nie zdecydujesz.
A nawet jak podejmiesz jakas decyzje Twoj Misio zdola Cie przekabacic.

Wspolczuje Ci bardzo bo jestes na drodze do zostania ofiara przemocy domowej
__________________
Rzadko inteligencja idzie w parze z urodą, ale u mnie się tak jakoś złożyło
miphuhiz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-22, 07:57   #127
kasik6
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 149
Dot.: Uderzył pierwszy raz

^Dokładnie. Nie chce być złośliwa, ale pamiętam poprzednie wątki Wizazanka492. Coś mi się robiło jak to czytałam, wszyscy pisali "To nie ma sensu", "Rzuć go!" a w odpowiedzi pojawiały się argumenty na jego obrone. Także moim skromnym zdaniem cokolwiek będzie pisane, nic to nie da.

Edytowane przez kasik6
Czas edycji: 2010-04-22 o 08:02
kasik6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-04-22, 08:12   #128
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 255
GG do limonka1983
Dot.: Uderzył pierwszy raz

Cytat:
Napisane przez Wizazanka492 Pokaż wiadomość
W takim razie przyłączam się do autorki wątku, bo ja również nie wiem co robić.

Zrobisz, co zechcesz. Kiedys wspolczulam kobietom, ktora sa bite przez facetow. Polamane nosy, wyibite zeby, odbite nerki... Ale "milość jest waziejsza", "to dla dobra dzieci", "w naszej rodzinie nie bylo rozwodow". I zyja tak przez 20 la, majac nadzieje, ze "mu sie odmieni". A po co m sie odmieniac, skoro ma przyzwolenie? Teraz juz nie wspolczuje takim babkom, tylko mysle: zasluzyla sobie. Skoro nie potrafi odejsc, zacza godnego zycia, skazuje na przemoc fizyczna i psychiczna swoje dzieci (kore czesto tez obrywaja), to jest warta owego traktowania. Chocby dlatego, ze robi krzywde wlasnym dzieciom, ktore przez cos takiego beda mialy uszkodzon psychike. A wiem, co mowie, bo moja mama tez zostawala przy ojcu "dla naszego dobra". Super... Tylko oboje z bratem blagalismy ja, by sie wreszcie rozwiodla i dzien wyprowadzki tatusia byl 1 ze szczesliwsych dni. Ro, o chcesz, ale dla mnie jestes zalosnym tchorzem, skoro nadal nie wiesz, co robic. I na pewno nie bede Ci wspolczuc, gdy znowu oberwiesz. Skoro nie odeszlas i nadal nie wiesz, co robic, to dostaniesz to, co chcialas.

---------- Dopisano o 09:12 ---------- Poprzedni post napisano o 09:02 ----------

I pomyslec, ze masz dopiero 19 lat. cale zycie przed Toba
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-22, 08:17   #129
linaya
astro-loszka
 
Avatar linaya
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 511
Dot.: Uderzył pierwszy raz

Nie napiszę nic nowego, ale uciekaj od niego, póki możesz! Oczywiście, że jeśli z nim zostaniesz, historia będzie się powtarzać. Ratuj siebie. Nic nie usprawiedliwia przemocy fizycznej.

Sama byłam kiedyś przez krótki czas z facetem, którego ojciec był alkoholikiem i bił matkę. On sam zawsze zaklinał się, że nigdy by nie uderzył kobiety, ale słowa nie dotrzymał. Odeszłam w trybie natychmiastowym, głucha i ślepa na jego przeprosiny, płacze, bicie się w piersi i próby odzyskania mnie. Z tego, co wiem, swą obecną żonę zdarza mu się uderzyć, ale od dawna jest pod opieką poradni psychiatrycznej.
__________________
Kpię i o drogę nie pytam.
linaya jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-22, 09:48   #130
bezpaniki
Zadomowienie
 
Avatar bezpaniki
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: ŚwinkaMorska/Kraków
Wiadomości: 1 360
Dot.: Uderzył pierwszy raz

Cytat:
Napisane przez limonka1983 Pokaż wiadomość
Zrobisz, co zechcesz. Kiedys wspolczulam kobietom, ktora sa bite przez facetow. Polamane nosy, wyibite zeby, odbite nerki... Ale "milość jest waziejsza", "to dla dobra dzieci", "w naszej rodzinie nie bylo rozwodow". I zyja tak przez 20 la, majac nadzieje, ze "mu sie odmieni". A po co m sie odmieniac, skoro ma przyzwolenie? Teraz juz nie wspolczuje takim babkom, tylko mysle: zasluzyla sobie. Skoro nie potrafi odejsc, zacza godnego zycia, skazuje na przemoc fizyczna i psychiczna swoje dzieci (kore czesto tez obrywaja), to jest warta owego traktowania. Chocby dlatego, ze robi krzywde wlasnym dzieciom, ktore przez cos takiego beda mialy uszkodzon psychike. A wiem, co mowie, bo moja mama tez zostawala przy ojcu "dla naszego dobra". Super... Tylko oboje z bratem blagalismy ja, by sie wreszcie rozwiodla i dzien wyprowadzki tatusia byl 1 ze szczesliwsych dni. Ro, o chcesz, ale dla mnie jestes zalosnym tchorzem, skoro nadal nie wiesz, co robic. I na pewno nie bede Ci wspolczuc, gdy znowu oberwiesz. Skoro nie odeszlas i nadal nie wiesz, co robic, to dostaniesz to, co chcialas.

---------- Dopisano o 09:12 ---------- Poprzedni post napisano o 09:02 ----------

I pomyslec, ze masz dopiero 19 lat. cale zycie przed Toba

Współczuję ci twoich przeżyć i wspomnień, ale skoro widziałaś to na własne oczy, powinnaś wiedzieć również, że ofiary przemocy bardzo często są jakby współuzależnione od swojego kata, w przeważającej części również od jego uzależnień! Odejście nie polega wtedy na spakowaniu walizki i trzaśnięciu drzwiami, to się powinno leczyć i tkwi o wiele głębiej, niż w strachu przed "Co ludzie powiedzą o rozwódce". Dlatego stanowczo PROTESTUJĘ przeciwko twierdzeniu, jakoby ofiara przemocy na nią zasłużyła, bo tak NIE JEST. NIGDY.
bezpaniki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-22, 10:03   #131
asiek77
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 360
Dot.: Uderzył pierwszy raz

Cytat:
Napisane przez bezpaniki Pokaż wiadomość
Współczuję ci twoich przeżyć i wspomnień, ale skoro widziałaś to na własne oczy, powinnaś wiedzieć również, że ofiary przemocy bardzo często są jakby współuzależnione od swojego kata, w przeważającej części również od jego uzależnień! Odejście nie polega wtedy na spakowaniu walizki i trzaśnięciu drzwiami, to się powinno leczyć i tkwi o wiele głębiej, niż w strachu przed "Co ludzie powiedzą o rozwódce". Dlatego stanowczo PROTESTUJĘ przeciwko twierdzeniu, jakoby ofiara przemocy na nią zasłużyła, bo tak NIE JEST. NIGDY.
Zgadzam sie w 100%. Byłam, przeżyłam i dopiero leczenie przez psychiatre mi pomogło.
asiek77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-04-22, 11:53   #132
Semia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 280
Dot.: Uderzył pierwszy raz

Także uważam, że taka kobieta sobie na to nie zasłużyła, bo to nie jest nigdy kobiety wina tylko bydlaka, który się nad nią znęca, ale szlag mnie trafia jak widzę gdy kobieta wie, że nie tak powinno być, wie, że źle robi jej "partner", ale i tak przy nim siedzi. Moja przyjaciółka była z dwoma takimi. Z jednym 4 lata (ale bicie zaczęło się tak po roku, dwóch), a z drugim rok (a bicie zaczęło się po pół). Ten drugi kiedyś trzasnął jej głową o metalową szafkę. Bała się od niego odejść, bo naprawdę był szalony, ale okazało się, że nie aż tak, bo suma sumarum nic jej nie zrobił, ona ma teraz rodzinę i jest szczęśliwa.
Niestety, ale tłumaczenia na nic się zdadzą, kobieta musi dojrzeć do tej decyzji. Można mówić, że nie tak powinno być, ale nie naciskać, bo może być jeszcze gorzej, kobiecie może odwalić i się odsunąć albo coś. Wiadomo jak czasem reagują zakochane w swoich misiaczkach.
Nie rozumiem jednak jak można pozwolić by dzieci były krzywdzone. Co innego jak samej chce się być popychadłem, a co innego gdy skazuje się na to niczemu przecież winne dzieci. A później zostaje to w psychice.
Tych dwóch gości, z którymi była moja przyjaciółka sami pochodzili z patologicznej rodziny. Obaj ojcowie alkoholicy. Tego pierwszego jak ojciec popchnął mamę z nim na rękach (miał ze dwa latka wtedy) odeszła od razu, wywaliła go na zbity pysk. Tego drugiego pozwalała na to. Masakra jakaś. O ile ten pierwszy jej nie bił, w sensie stricte znęcania się nad nią (np. po imprezie jak się pokłócili to ona go zaczęła bić, a on oddał jej plaskacza, bo nie wytrzymał), o tyle ten drugi już nie miał hamulców. Dlatego naprawdę lepiej uciekać od takich ludzi. Owszem każdy powinien dostać szansę, nie powinno się karać dziecka za winy rodziców, ale to zostaje na zawsze w pamięci, to zostaje w głowie i tylko terapia może pomóc. Co innego jak rodzice mają problem z alkoholem, ale jest u nich szacunek i rodzina naprawdę jest zżyta, ale gdy w domu jest już przemoc - raczej na pewno będzie i u syna. Przykre niestety.
__________________

(...) Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości.
Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli.
Semia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-22, 12:17   #133
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 255
GG do limonka1983
Dot.: Uderzył pierwszy raz

Cytat:
Napisane przez bezpaniki Pokaż wiadomość
Współczuję ci twoich przeżyć i wspomnień, ale skoro widziałaś to na własne oczy, powinnaś wiedzieć również, że ofiary przemocy bardzo często są jakby współuzależnione od swojego kata, w przeważającej części również od jego uzależnień! Odejście nie polega wtedy na spakowaniu walizki i trzaśnięciu drzwiami, to się powinno leczyć i tkwi o wiele głębiej, niż w strachu przed "Co ludzie powiedzą o rozwódce". Dlatego stanowczo PROTESTUJĘ przeciwko twierdzeniu, jakoby ofiara przemocy na nią zasłużyła, bo tak NIE JEST. NIGDY.
A na czym innym? Na modlitwach? Na liczeniu, ze to byl tylko przypadek i juz nigdy wiecej sie nie powtorzy? Skoro na tym to nie polega, to dlaczego tak pochwalacie Autorke, ze sie spakowala, dlaczego zalecacie "wizazance", bo odeszla?

Jasne, ale dopiero po odejsciu, odseparowaniu sie od faceta. Gdy kobieta uwierzy w siebie, zamast sluchac blagan agresora, zali, obiecanek lub wlasnie hasel, ze nie mozna sie rozwodzic, co ludzie powiedza czy jakichs podobnych, to musi odejsc. Ja nie mam upawiedliwienia dla takiego tkwicia w takim zwiazku. Za bardzo zalezy mi na wlasnym zdrowiu i zyciu. Rowniez na zyciu moich przyszlych dzieci. Kazdy robi, co lubi. Ktos uwielbia obrywac - zycze szczescia.

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------

Cytat:
Napisane przez asiek77 Pokaż wiadomość
Zgadzam sie w 100%. Byłam, przeżyłam i dopiero leczenie przez psychiatre mi pomogło.
Jakbys przerwala tamta sytacje, penie nie trzeba by bylo sie leczyc. Ja nie chcialabym wyladowac na odzale psychiatrycznym przez faceta, ktory w dodatku swoja milosc okazywal biciem.

---------- Dopisano o 13:17 ---------- Poprzedni post napisano o 13:08 ----------

Zostajesz z oprawcą = zgadzasz się na bicie.
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-22, 12:20   #134
asiek77
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 360
Dot.: Uderzył pierwszy raz

Cytat:
Napisane przez limonka1983 Pokaż wiadomość
Ana czym innym? Na modlitwach? Na liczeniu, ze to byl tylko przypadek i juz nigdy wiecej sie nie powtorzy? Skoro na tym to nie polega, to dlaczego tak pochwalacie Autorke, ze sie spakowala, dlaczego zalecacie "wizazance", bo odeszla?

Jasne, ale dopiero po odejsciu, odseparowaniu sie od faceta. Gdy kobieta uwierzy w siebie, zamast sluchac blagan agresora, zali, obiecanek lub wlasnie hasel, ze nie mozna sie rozwodzic, co ludzie powiedza czy jakichs podobnych, to musi odejsc. Ja nie mam upawiedliwienia dla takiego tkwicia w takim zwiazku. Za bardzo zalezy mi na wlasnym zdrowiu i zyciu. Rowniez na zyciu moich przyszlych dzieci. Kazdy robi, co lubi. Ktos uwielbia obrywac - zycze szczescia.

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------



Jakbys przerwala tamta sytacje, penie nie trzeba by bylo sie leczyc. Ja nie chcialabym wyladowac na odzale psychiatrycznym przez faceta, ktory w dodatku swoja milosc okazywal biciem.
Nie wylądowałam na oddziale psychiatrycznym. Leczyłam się u psychiatry, bo były mi potrzebne leki na przetrwanie tego trudnego okresu. Słyszałaś o gotowaniu żaby? Że jak robi się to powoli i systematycznie żaba nie wyskoczy z wrzątku? To był mój przypadek. Nie od razu tylko po 5 latach. NIe uderzył tylko lekko popchnął. Ale byłam już takim wrakiem psychicznym, że poddałam się i z nim byłam. Do decyzji musiałam dojrzeć, musiało zacząć się zmieniać moje myslenie. Każdy ma swoja historię i proszę trochę się zastanów nad tym co piszesz.
asiek77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-22, 12:22   #135
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 255
GG do limonka1983
Dot.: Uderzył pierwszy raz

Cytat:
Napisane przez asiek77 Pokaż wiadomość
Nie wylądowałam na oddziale psychiatrycznym. Leczyłam się u psychiatry, bo były mi potrzebne leki na przetrwanie tego trudnego okresu. Słyszałaś o gotowaniu żaby? Że jak robi się to powoli i systematycznie żaba nie wyskoczy z wrzątku? To był mój przypadek. Nie od razu tylko po 5 latach. NIe uderzył tylko lekko popchnął. Ale byłam już takim wrakiem psychicznym, że poddałam się i z nim byłam. Do decyzji musiałam dojrzeć, musiało zacząć się zmieniać moje myslenie. Każdy ma swoja historię i proszę trochę się zastanów nad tym co piszesz.
Tez mam swoja historie, tez wiele przeszlam, wie nie jestem jakas glupia gaska, ktora opowiada o przemocy w rodzinie, a nic o niej nie wie. Obrywalam na wszelkie mozliwe sposoby, az wreszcie oztrzaskalam na ojcu taboret. Gdy odkrylam, ze moj poprzedni facet jest alkoholikiem, praktycznie z miejsca go rzucilam. Nidy nie oberwalam, ale pare razy malo brakowalo. Ja nie mialam zamiaru czekac, az cos sie stanie. Bylismy razem 2 lata. Skonczylo sie na agresji slownej i paru jego straszeniach oraz mojej wizycie na komisariacie wtej sprawie.

Edytowane przez limonka1983
Czas edycji: 2010-04-22 o 12:29
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-22, 12:36   #136
asiek77
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 360
Dot.: Uderzył pierwszy raz

Cytat:
Napisane przez limonka1983 Pokaż wiadomość
Tez mam swoja historie, tez wiele przeszlam, wie nie jestem jakas glupia gaska, ktora opowiada o przemocy w rodzinie, a nic o niej nie wie. Obrywalam na wszelkie mozliwe sposoby, az wreszcie oztrzaskalam na ojcu taboret. Gdy odkrylam, ze moj poprzedni facet jest alkoholikiem, praktycznie z miejsca go rzucilam. Nidy nie oberwalam, ale pare razy malo brakowalo. Ja nie mialam zamiaru czekac, az cos sie stanie. Bylismy razem 2 lata.
A mnie rodzice szanowali i co z tego? Po raz pierwszy zostałam popchnieta lekko dopiero po ślubie. Nie przejawiał oznak jakiejkolwiek agresji wobec mnie wczesniej(wobec innych tez nie za bardzo). Ale systematycznie i nie widocznie prawie prał mi mózg dzień po dniu, a ja obejrzałam się jak było juz po wszystkim i minęło ileś tam lat. Ty miałaś hardcore w domu, a ja nie. Mój nie był alkoholikiem. Ja zostałam ugotowana powoli jak ta żaba, a ty zostałaś wrzucona do wrzątku i z niego wyskoczyłaś. To sa dwie różne sytuacje. A pisanie, że sama sobie byłam winna jest bardzo przykre.
asiek77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-22, 12:41   #137
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 255
GG do limonka1983
Dot.: Uderzył pierwszy raz

Cytat:
Napisane przez asiek77 Pokaż wiadomość
A mnie rodzice szanowali i co z tego? Po raz pierwszy zostałam popchnieta lekko dopiero po ślubie. Nie przejawiał oznak jakiejkolwiek agresji wobec mnie wczesniej(wobec innych tez nie za bardzo). Ale systematycznie i nie widocznie prawie prał mi mózg dzień po dniu, a ja obejrzałam się jak było juz po wszystkim i minęło ileś tam lat. Ty miałaś hardcore w domu, a ja nie. Mój nie był alkoholikiem. Ja zostałam ugotowana powoli jak ta żaba, a ty zostałaś wrzucona do wrzątku i z niego wyskoczyłaś. To sa dwie różne sytuacje. A pisanie, że sama sobie byłam winna jest bardzo przykre.
Przez wine mam na mysli to, ze nie odeszlas. Od prania mozgu do poczatku bicia jest dluga droga. Chyba nie mialas tlumaczone, ze bicie jest normalne, to tak profilaktycznie, dla zasady lub ze facet musi umiec wychowac zone? Bo takie pranie mozgu (powtarznie i tlumczenie tego dzien dzien) jest dla mnie "zrozumiale", gdy kobieta twierdzi, ze "zostala ugoowana". A moze szarpal Cie z milosci, co?
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-22, 12:50   #138
asiek77
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 360
Dot.: Uderzył pierwszy raz

Cytat:
Napisane przez limonka1983 Pokaż wiadomość
Przez wine mam na mysli to, ze nie odeszlas. Od prania mozgu do poczatku bicia jest dluga droga. Chyba nie mialas tlumaczone, ze bicie jest normalne, to tak profilaktycznie, dla zasady lub ze facet musi umiec wychowac zone? Bo takie pranie mozgu (powtarznie i tlumczenie tego dzien dzien) jest dla mnie "zrozumiale", gdy kobieta twierdzi, ze "zostala ugoowana". A moze szarpal Cie z milosci, co?
Nie. W moim przypadku pranie mózgu polegało na stopniowym obniżaniu mojej samooceny, nie jakieś drastyczne kroki i akcje typu "jestes beznaczejna", ale systematyczne i stopniowe akcentowanie popełnianych przeze mnie małych błędów. Wspominanie o nich, porównywanie sytaucji. Stałam się osbą o bardzo niskiej samoocenie oraz bojącą sie podjąc jakąkolwiek decyzję, niepewną. To miałam na mysli. I zanim przełamałam się wewnetrznie do tego żeby go zostawić to minęło kilka ładnych lat. W końcowym efekcie jest moim eks. A psychiatra był mi potzrebny, bo miałam straszne stany depresyjne osoby nad którą znecano się psychicznie(fizycznie psychiatra nie mógł stwierdzić, czy się ktos nade mna znęcał).
asiek77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-22, 13:35   #139
bezpaniki
Zadomowienie
 
Avatar bezpaniki
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: ŚwinkaMorska/Kraków
Wiadomości: 1 360
Dot.: Uderzył pierwszy raz

Cytat:
Napisane przez limonka1983 Pokaż wiadomość
A na czym innym? Na modlitwach? Na liczeniu, ze to byl tylko przypadek i juz nigdy wiecej sie nie powtorzy? Skoro na tym to nie polega, to dlaczego tak pochwalacie Autorke, ze sie spakowala, dlaczego zalecacie "wizazance", bo odeszla?

Jasne, ale dopiero po odejsciu, odseparowaniu sie od faceta. Gdy kobieta uwierzy w siebie, zamast sluchac blagan agresora, zali, obiecanek lub wlasnie hasel, ze nie mozna sie rozwodzic, co ludzie powiedza czy jakichs podobnych, to musi odejsc. Ja nie mam upawiedliwienia dla takiego tkwicia w takim zwiazku. Za bardzo zalezy mi na wlasnym zdrowiu i zyciu. Rowniez na zyciu moich przyszlych dzieci. Kazdy robi, co lubi. Ktos uwielbia obrywac - zycze szczescia.

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------



Jakbys przerwala tamta sytacje, penie nie trzeba by bylo sie leczyc. Ja nie chcialabym wyladowac na odzale psychiatrycznym przez faceta, ktory w dodatku swoja milosc okazywal biciem.

---------- Dopisano o 13:17 ---------- Poprzedni post napisano o 13:08 ----------

Zostajesz z oprawcą = zgadzasz się na bicie.

Odejście polega wtedy na podjęciu wewnętrznej decyzji o tym, że się odchodzi i znalezieniu w sobie siły, żeby to zrobić, oraz wiary, że się uda. Skoro tego nie wiesz, to nie wiesz, czym jest współuzależnienie.

Jeśli nie masz wystarczającej siły w sobie, to bez zbudowania jej, nie odejdziesz. Bez uświadomienia sobie, że nie jesteś jedyna na świecie, a kat ma racje, że cię poniża, że masz mnóstwo możliwości, którymi możesz walczyć, że nie jesteś SAMA. Jeśli wyrasta się w takim środowisku, w którym bicie i picie są na porządku dziennym, jest jeszcze trudniej. Jeśli agresor też ma predyspozycje do terroru i dyktatury, jak również środki i możliwości (np tylko on w domu zarabia), to nie masz w ogóle świadomości, że jest dla ciebie jakikolwiek ratunek. A są i sytuacje, które opisano poniżej, gdzie ktoś posługuje się przemocą długofalowo.

W opisanym wątku shinE nie jest osobą współuzależnioną, ma wsparcie i doskonale zdaje sobie sprawę, czym grozi jej pozostanie w tym związku, wie, że obiecanki - cacanki, ma gdzie pójść, ma co zjeść, ma pomoc, nie ma dzieci i zakładam, że w jej domu rodzinnym nie było przemocy.
Ty wydajesz się być silną osobą, która nie ma wątpliwości, co do oceny sytuacji. Nie masz (z wypowiedzi wnioskując) cech osoby współuzależnionej, patologicznej ofiary przemocy domowej. Miałaś wsparcie brata, miałaś silną motywację i to ci się chwali.
Ale weź pod uwagę też, że inaczej się na przemoc i odchodzenie od męża partrzyło w pokoleniu np naszych rodziców, dziadków. Nie raz się słyszy, że bita kobieta mówiłą o tym rodzicom, rodzeństwu, rodzina wiedziała i co słyszała w zamian? Że facet to facet - musi sobie wypić, że musi mieć poczucie władzy, więc od czasu do czasu może przywalić. I taka kobieta, na utrzymaniu męża-oprawcy z dziećmi ma iść na ulicę? Jeśli nie ma wsparcia, pomocy od najbliższych, którzy jej tłuką do głowy jeszcze, że to normalne? Ja wiem, ty wiesz, wiele osób wie, że są miejsca, możliwości, że to nie jest normalne, ale jeszcze 10 lat temu nie wyglądało to tak różowo.

Zostając zgadzasz się na bicie, zostając krzywidzisz dzieci i samą siebie, narażając wszystkich i wszystko. Ale nie zasługujesz.

A tu masz dokładne wyjaśnienie:
Cytat:
Napisane przez asiek77 Pokaż wiadomość
Nie. W moim przypadku pranie mózgu polegało na stopniowym obniżaniu mojej samooceny, nie jakieś drastyczne kroki i akcje typu "jestes beznaczejna", ale systematyczne i stopniowe akcentowanie popełnianych przeze mnie małych błędów. Wspominanie o nich, porównywanie sytaucji. Stałam się osbą o bardzo niskiej samoocenie oraz bojącą sie podjąc jakąkolwiek decyzję, niepewną. To miałam na mysli. I zanim przełamałam się wewnetrznie do tego żeby go zostawić to minęło kilka ładnych lat. W końcowym efekcie jest moim eks. A psychiatra był mi potzrebny, bo miałam straszne stany depresyjne osoby nad którą znecano się psychicznie(fizycznie psychiatra nie mógł stwierdzić, czy się ktos nade mna znęcał).
bezpaniki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-04-22, 13:47   #140
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Post Dot.: Uderzył pierwszy raz

Niezależnie od prezentowanych poglądów - dziewczyny nie dawajcie się bić. Gdy pojawia się pierwszy raz pojawiają się też następne. Z każdym rokiem odchodzi się trudniej, zaangażowanie wzrasta, czasem mogą pojawić się dzieci, które cały ten koszmar muszą przeżywać. Od kata należy odejść od razu a nie stopniowo.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-22, 15:04   #141
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 255
GG do limonka1983
Dot.: Uderzył pierwszy raz

Cytat:
Napisane przez bezpaniki Pokaż wiadomość
Ale weź pod uwagę też, że inaczej się na przemoc i odchodzenie od męża partrzyło w pokoleniu np naszych rodziców, dziadków. Nie raz się słyszy, że bita kobieta mówiłą o tym rodzicom, rodzeństwu, rodzina wiedziała i co słyszała w zamian? Że facet to facet - musi sobie wypić, że musi mieć poczucie władzy, więc od czasu do czasu może przywalić. I taka kobieta, na utrzymaniu męża-oprawcy z dziećmi ma iść na ulicę? Jeśli nie ma wsparcia, pomocy od najbliższych, którzy jej tłuką do głowy jeszcze, że to normalne? Ja wiem, ty wiesz, wiele osób wie, że są miejsca, możliwości, że to nie jest normalne, ale jeszcze 10 lat temu nie wyglądało to tak różowo.
Z tego, co przeczytałam, żadna z dziewczyn nie ma dzieci, więc sprawę mają bardzo ułatwioną i nie muszą się niczym zasłaniać. A obecność dzieci i pozostawanie w takim goooownie dla ich niby dobra jest własnie zasłanianiem się. Tu nikt nie mówi od razu o wyniesieniu się z domu. 1 krok, to złożenie wniosku o rozwód. wiem, jak rozwody wyglądają, jeśli chciałabyś mnie uświadomić, więc Ci zaoszczędzę trudu. Jest ciężko, niesprawiedliwie, mnóstwo upokorzeń. Ale od czegoś trzeba zacząć, a nie tylko siedzieć przy takim pajacu, "żeby dzieci miały ojca". Tu dziewczyny są same. I przede wszystkim młode. A życie mamy tylko jedno.

Zaryzykuję zdanie, że bite kobiety są w tym samym stopniu winna, co agresor. Dlaczego? On bije, co już jest złe. Ona się na to godzi (czytaj: nic z tym nie robi. Nie odchodzi, nie wyprowadza się, nie rozwodzi się). Żyją sobie w swego rodzaju symbiozie. Tak więc takie kobiety mogą mieć pretensje i do faceta, że bije, i do siebie, że dają się bić. Do nikogo innego. Sama gadka: nie bije mnie, tak nie wolno, to boli... Na bank poskutkuje

Edytowane przez limonka1983
Czas edycji: 2010-04-22 o 15:31
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-22, 15:36   #142
Aranjani
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 574
Dot.: Uderzył pierwszy raz

A ja Wam powiem to tak:
Człowiek to nie pies.
Człowiek ma język i umie rozwiązywac problemy. Czlowiek rozmawia, potrafi opanowac swoje zwierzęce, pierwotne instynkty, w tym agresję, chęć mordu i inne, bo rozumie, co sie z nim dzieje i potrafi negocjować i dyskutować o problemach.
Pies nie.
Pies nie umie mówić. Owszem, potrafi ostrzec. Nie umie rozwiązywać konfliktów inaczej niż zębami i przemocą. Nie potrafi sie do końca kontrolować. Nie rozumie swoich emocji. Rzuca się na osobniki słabsze - jednocześnie boi się silniejszych. Bo pies to tylko zwierzę.

Nigdy nie byłabym z facetem gdyby okazał się psem. Jestem czlowiekiem i nie wiążę się ze zwierzętami.

A ojca dla dzieci można wymienić na lepszy model. Ja wymieniłam. Dzieci są mi wdzięczne.

(Tylko, że ja miałam leniwca zakochanego w sobie, olewającego dzieci, a nie agresywnego psa.)
__________________
kosmetyki

Edytowane przez Aranjani
Czas edycji: 2010-04-22 o 15:39
Aranjani jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-22, 16:06   #143
bezpaniki
Zadomowienie
 
Avatar bezpaniki
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: ŚwinkaMorska/Kraków
Wiadomości: 1 360
Dot.: Uderzył pierwszy raz

Cytat:
Napisane przez limonka1983 Pokaż wiadomość
Z tego, co przeczytałam, żadna z dziewczyn nie ma dzieci, więc sprawę mają bardzo ułatwioną i nie muszą się niczym zasłaniać. A obecność dzieci i pozostawanie w takim goooownie dla ich niby dobra jest własnie zasłanianiem się. Tu nikt nie mówi od razu o wyniesieniu się z domu. 1 krok, to złożenie wniosku o rozwód. wiem, jak rozwody wyglądają, jeśli chciałabyś mnie uświadomić, więc Ci zaoszczędzę trudu. Jest ciężko, niesprawiedliwie, mnóstwo upokorzeń. Ale od czegoś trzeba zacząć, a nie tylko siedzieć przy takim pajacu, "żeby dzieci miały ojca". Tu dziewczyny są same. I przede wszystkim młode. A życie mamy tylko jedno.

Zaryzykuję zdanie, że bite kobiety są w tym samym stopniu winna, co agresor. Dlaczego? On bije, co już jest złe. Ona się na to godzi (czytaj: nic z tym nie robi. Nie odchodzi, nie wyprowadza się, nie rozwodzi się). Żyją sobie w swego rodzaju symbiozie. Tak więc takie kobiety mogą mieć pretensje i do faceta, że bije, i do siebie, że dają się bić. Do nikogo innego. Sama gadka: nie bije mnie, tak nie wolno, to boli... Na bank poskutkuje

Ależ ja się z tobą całkowicie zgadzam, poza kwestią, w której mówisz, że one ZASŁUGUJĄ na bycie bitymi. Tylko do tego mam zastrzeżenia.
A wypowiedzi o kobietach z dziećmi dotyczyły ogólnego stanu rzeczy, nie dziewczyn z wątku. JA nie byłabym z takim facetem, moje koleżanki też, moje znajome też. Ale są takie, które się na to godzą, a to wynika z podawanych przeze mnie poprzednio powodów. Nie popieram tego i mogę czuć jedynie bezsilność, jeśli nie będę umiała takiej pomóc, bo żadna z nas takiej, która cokolwiek robi po praniu mózgu, pomóc nie będzie mogła inaczej, jak rozmową i próbą powolnego naprawiania szkód w głowie.
Shine bardzo dobrze zorbiła i to też już napisałam, w kwestii Wizażanki się nie będę wyopwiadać, bo dziewczyny powiedziały już wszystko, co miałabym do powiedzenia w tej kwestii.
bezpaniki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-04-22, 16:55   #144
shineE
Zadomowienie
 
Avatar shineE
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 557
GG do shineE
Dot.: Uderzył pierwszy raz

Witam Was wszystkich,
przepraszam, że nie napisałam wcześniej, ale jestem u rodziców, wczoraj spałam cały dzień i noc. Dzisiaj walczyłam z internetem.. On dzwonił do rodziców, przyjechał kilka razy, płakał ... nie wpuściłam. Nie jest mi łatwo.. Boję się jechać i rozmawiać. Nie mogę się od niego odciąć, bo jak wspominałam budujemy dom,a to była dla mnie ogromna inwestycja finansowa, nie mogę udać, że nie włożyłam w ten dom bardzo dużo pieniędzy. Rozmawiałam z adwokatem, na szczęście dużo faktur było na moje nazwisko, powinnam zrobić to jak najszybciej.
Widzę to samo zachowanie u niego jak i u jego ojca. Najpierw krzyczą, robią awantury, później przepraszają, płaczą...klękają. Ja nie chcę tak żyć.
A jednak serce boli, bo wiele razem przeszliśmy...no myślałam, że z nim spędzę resztę życia...
__________________
Wtuliłam twarz w jego ramię.
- Kocham Cię - szepnęłam.

shineE jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-22, 17:02   #145
Neciak89
Zakorzenienie
 
Avatar Neciak89
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Suwałki
Wiadomości: 12 007
Dot.: Uderzył pierwszy raz

Cytat:
Napisane przez shineE Pokaż wiadomość
Witam Was wszystkich,
przepraszam, że nie napisałam wcześniej, ale jestem u rodziców, wczoraj spałam cały dzień i noc. Dzisiaj walczyłam z internetem.. On dzwonił do rodziców, przyjechał kilka razy, płakał ... nie wpuściłam. Nie jest mi łatwo.. Boję się jechać i rozmawiać. Nie mogę się od niego odciąć, bo jak wspominałam budujemy dom,a to była dla mnie ogromna inwestycja finansowa, nie mogę udać, że nie włożyłam w ten dom bardzo dużo pieniędzy. Rozmawiałam z adwokatem, na szczęście dużo faktur było na moje nazwisko, powinnam zrobić to jak najszybciej.
Widzę to samo zachowanie u niego jak i u jego ojca. Najpierw krzyczą, robią awantury, później przepraszają, płaczą...klękają. Ja nie chcę tak żyć.
A jednak serce boli, bo wiele razem przeszliśmy...no myślałam, że z nim spędzę resztę życia...
Dasz radę, powodzenia
__________________

Kosmetycznie

Cytat:
Z kobietami nigdy nic nie wiadomo, bo są jak fizyka kwantowa. Znając położenie kobiety nie jesteś w stanie stwierdzić co ona myśli a znając jej myśli nie jesteś w stanie stwierdzić gdzie ona jest.
(...)Kobieta jest dla siebie taką samą zagadką jak dla świata zewnętrznego.
Neciak89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-22, 17:31   #146
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: Uderzył pierwszy raz

Cytat:
Napisane przez shineE Pokaż wiadomość
Witam Was wszystkich,
przepraszam, że nie napisałam wcześniej, ale jestem u rodziców, wczoraj spałam cały dzień i noc. Dzisiaj walczyłam z internetem.. On dzwonił do rodziców, przyjechał kilka razy, płakał ... nie wpuściłam. Nie jest mi łatwo.. Boję się jechać i rozmawiać. Nie mogę się od niego odciąć, bo jak wspominałam budujemy dom,a to była dla mnie ogromna inwestycja finansowa, nie mogę udać, że nie włożyłam w ten dom bardzo dużo pieniędzy. Rozmawiałam z adwokatem, na szczęście dużo faktur było na moje nazwisko, powinnam zrobić to jak najszybciej.
Widzę to samo zachowanie u niego jak i u jego ojca. Najpierw krzyczą, robią awantury, później przepraszają, płaczą...klękają. Ja nie chcę tak żyć.
A jednak serce boli, bo wiele razem przeszliśmy...no myślałam, że z nim spędzę resztę życia...
Mądra z Ciebie dziewczyna. Spróbuj załatwić to co masz do załatwienia jak najszybciej i nie nabieraj się na jego płacze, żale. Trwaj w tym postanowieniu że nie chcesz sobie zmarnować przyszłości bo nie jest tego warte to, co przeszliście, wspomnienia itd. Trzymaj się ciepło
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-22, 18:01   #147
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 255
GG do limonka1983
Dot.: Uderzył pierwszy raz

Cytat:
Napisane przez shineE Pokaż wiadomość
Witam Was wszystkich,
przepraszam, że nie napisałam wcześniej, ale jestem u rodziców, wczoraj spałam cały dzień i noc. Dzisiaj walczyłam z internetem.. On dzwonił do rodziców, przyjechał kilka razy, płakał ... nie wpuściłam. Nie jest mi łatwo.. Boję się jechać i rozmawiać. Nie mogę się od niego odciąć, bo jak wspominałam budujemy dom,a to była dla mnie ogromna inwestycja finansowa, nie mogę udać, że nie włożyłam w ten dom bardzo dużo pieniędzy. Rozmawiałam z adwokatem, na szczęście dużo faktur było na moje nazwisko, powinnam zrobić to jak najszybciej.
Widzę to samo zachowanie u niego jak i u jego ojca. Najpierw krzyczą, robią awantury, później przepraszają, płaczą...klękają. Ja nie chcę tak żyć.
A jednak serce boli, bo wiele razem przeszliśmy...no myślałam, że z nim spędzę resztę życia...
Nie daj się. Właśnie z tego powodu. Tu płacze i lamenty, a potem znowu oberwiesz. Myślę, że mnóstwo bitych kobiet ma podobnie. ciągnie się to latami, bo nie potrafią odejść. Bądź twarda.Sprawy prawne też się rozwiążą (w końcu po to poszłaś do adwokata).
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-22, 18:29   #148
visionAM
Zakorzenienie
 
Avatar visionAM
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
Dot.: Uderzył pierwszy raz

Gratuluję rozsądku i mam nadzieję, ze wytrwasz w swoim postanowieniu i nie wrócisz do tego damskiego boksera
visionAM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-22, 18:40   #149
201706190936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 4 164
Dot.: Uderzył pierwszy raz

Cytat:
Napisane przez visionAM Pokaż wiadomość
Gratuluję rozsądku i mam nadzieję, ze wytrwasz w swoim postanowieniu i nie wrócisz do tego damskiego boksera

przyłączam się do powyższych słów
201706190936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-22, 19:44   #150
201610041047
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 416
Dot.: Uderzył pierwszy raz

Bardzo dobrze postępujesz! Naprawdę będziesz sama sobie wdzięczna kiedyś! Zawsze ciężko po prostu odciąć się od tej osoby z którą wiązało się tyle planów ale czasem trzeba podjąć taką decyzję. Życzę Ci jak najlepiej
201610041047 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:01.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.