ZAZDROŚNICE VIII - majowy sabat Zazdrośnic!

[evelineau]

Napisane przez Lagunaaa

Ja uwielbiam się opalać mogę leżeć cały dzień na słońcu i czytać książkę lub słuchać muzyki lubię też chodzić na solarium chociaż bardzo rzadko to robię. Ale nigdy nie opalam twarzy ogólnie mam ciemnawą karnację i niewiele mi potrzeba żebym była mulatką

ja po takim czyms juz bym nie wstala albo bym umarla z bolu glowy, moja biala skorka nie lubi slonca zwlaszcza takiego opalenia w jednym dniu, ja tam musze stopniowo i pomalu, zreszta moje oczy tez wysiadaja od slonca. Fajnie masz, tez bym chciala miec ciemna karnacje

[hoppipolla]

sweetish - miło mi również. i przepraszam, że tak o, od razu 'Cię zdrobniłam' dopiero dziś do Was dołączyłam, a podczytuje Was od pewnego czasu.
Co do Romea.. ciężka sytuacja, tym bardziej, że związek z nieodpowiedzialnym facetem, to nic fajnego. Ale może to tylko takie wrażenie, spróbujcie się jakoś bliżej poznać, pogadać jeszcze trochę i zobaczysz jak się potoczy. Nie nastawiaj się, że to musi być ten, który zostanie Twoim partnerem, może być po prostu fajnym kolegą, o ile nie będzie miał żadnego żalu do Ciebie.

[Rebelious]

Napisane przez kamila2006

Rebel co u Ciebie?

edit: co do opalania, to ja lubie, moze nie tak lezec plackiem na slocu caly dzien, ale lubie grac w pilke na plazy czy jezdzic na odkryty basen (plywanie+opalanie) mioodziooo

Tak jak pisałam, miałam dziś egzamin. Nie mam za bardzo czasu, żeby na forum wchodzić, bo się uczę cały czas.

Z TŻtem w porządku (stosuje się do zasad, ale dalej mam go na oku) - wczoraj go kumple namawiali, żeby jechał na Juwenalia, ale beze mnie nie chciał.
Jedziemy razem w środę na koncert Myslovitz i w sobotę na disco polo.
W sobotę byliśmy na meczu, potem ja wróciłam do domu, on poszedł na piwo.
Dziś byliśmy na rowerach w lesie, zaczerpnąć trochę świeżego powietrza.
Generalnie bez kłótni/sprzeczek itd.

[marcia1003]

Napisane przez Lagunaaa

Ja uwielbiam się opalać mogę leżeć cały dzień na słońcu i czytać książkę lub słuchać muzyki lubię też chodzić na solarium chociaż bardzo rzadko to robię. Ale nigdy nie opalam twarzy ogólnie mam ciemnawą karnację i niewiele mi potrzeba żebym była mulatką

czytać książki nie ale słuchać muzyki owszem zwłaszcza jakieś disco polo

[evelineau]

Napisane przez sweetish

No jakoś tak wyszło, że zaproponował to spotkanie....

ja swojego meza poznalam, moze nie przez neta, ale podobnie przez telefon, ktory dostalam od kolezanki

[Rebelious]

Napisane przez Cocaine essence

Dostałam zaproszenie na 2-dniowe wielkie wesele
Dwa razy więcej roboty przy wybieraniu stroju, dodać jeszcze, że trzeba się pakować, żeby tam gdzieś spać, potem rano się malować od nowa, nie wiem czy to taki najlepszy pomysł

TŻ ma w przyszłym roku takie wesele na drugim końcu Polski. I też się zastanawiałam co z fryzjerem itd.

[sweetish]

Napisane przez hoppipolla

sweetish - miło mi również. i przepraszam, że tak o, od razu 'Cię zdrobniłam' dopiero dziś do Was dołączyłam, a podczytuje Was od pewnego czasu.
Co do Romea.. ciężka sytuacja, tym bardziej, że związek z nieodpowiedzialnym facetem, to nic fajnego. Ale może to tylko takie wrażenie, spróbujcie się jakoś bliżej poznać, pogadać jeszcze trochę i zobaczysz jak się potoczy. Nie nastawiaj się, że to musi być ten, który zostanie Twoim partnerem, może być po prostu fajnym kolegą, o ile nie będzie miał żadnego żalu do Ciebie.

On już ma żal..
Pisaliśmy sobie na gg i tak po prostu bez słowa sobie poszedł.... Strasznie nie lubie takich sytuacji... Własnie chciałam, żeby było jak dotąd. Napisałam mu nawet, że jak nasze relacje maja byc takie oschłe (bo walnął focha i odpisywał zdawkowo) to ja nie chce utrzymywać kontaktu, bo to mnie wcale nie uszczesliwia, a dołować sie tez nie chce. No i już nie wrócił. W ogóle jakoś dziwnie sobie pogrywa ze mną dziś , bo wysłał mi smsa z bramki jako inny facet, podpisał sie innym imieniem, myślałam, że to kumpel, odpisałam mu na gg,a ten pojawił się i napisał mi, że to on. Widze, że jest zazdrosny, on myśli, że ja sobie wyrywam facetów tak na jedną noc i idę dalej.........
Eh. Idę wziąć kąpiel.

[szatanica1989]

Czuję się totalnie olewana, jakbym była przezroczysta, z Tżtem jest jak z kumplem, nie czuję do niego nic poza tym, że lubię z nim spędzać czas. I to nie zawsze. Wrócił z pracy i śpi, nie zapytał nawet, co u mnie.

Dlaczego tak jest, że o marne laski faceci dbają i obskakują je, a jak się dziewczyna stara i wiecznie zabiega o uwagę, to jest przez swojego faceta olewana? znam taką pannę, zdradza bezczelnie kolesia, chociaż on zapatrzony w nią, szkoda słów, obsypuje ją prezentami, komplementami, czemu ja utknęłam w związku, którym nie ma NIC?

Wczoraj Tż zaczął coś o ślubie mówić, że dojrzewa do tego i chciałby tak za 3-4 lata się ze mną ożenić, bo wie, że jestem kobietą jego życia. Super, uwzględnił mnie w swoim planie dziesięcioletnim, jestem jak jedna z jego długoterminowych lokat, tylko nie bierze pod uwagę tego, co ja czuję.

Staję się dokładnie taka, jaka nigdy nie chciałam być - zła, zgorzkniała, stara żona, której nic dobrego w życiu już nie czeka.

[kamila2006]

Napisane przez Rebelious

Tak jak pisałam, miałam dziś egzamin. Nie mam za bardzo czasu, żeby na forum wchodzić, bo się uczę cały czas.

Z TŻtem w porządku (stosuje się do zasad, ale dalej mam go na oku) - wczoraj go kumple namawiali, żeby jechał na Juwenalia, ale beze mnie nie chciał.
Jedziemy razem w środę na koncert Myslovitz i w sobotę na disco polo.
W sobotę byliśmy na meczu, potem ja wróciłam do domu, on poszedł na piwo.
Dziś byliśmy na rowerach w lesie, zaczerpnąć trochę świeżego powietrza.
Generalnie bez kłótni/sprzeczek itd.

[sweetish]

Napisane przez evelineau

ja swojego meza poznalam, moze nie przez neta, ale podobnie przez telefon, ktory dostalam od kolezanki

Nie prorokuj, ja Cie proszę

[paprif]

Napisane przez Rebelious

TŻ ma w przyszłym roku takie wesele na drugim końcu Polski. I też się zastanawiałam co z fryzjerem itd.

Melduję się zazdrośnice
Ja też mam za rok wesele może nie na drugim końcu Polski, ale tak dobre ponad 200km. Na szczęście nigdy nie chodzę do fryzjerów na te koczki, loczki itp Także problem z głowy

Szatan, a może właśnie za bardzo o niego dbasz ? Zajmij się sobą... tylko. To będzie dla niego zapewne szok

[Cocaine essence]

Napisane przez Rebelious

TŻ ma w przyszłym roku takie wesele na drugim końcu Polski. I też się zastanawiałam co z fryzjerem itd.

Dla mnie to trochę strata pieniędzy przez młodych, rozumiem zapewnić nocleg rodzinie z 2 końca Polski, ale zdecydowana większość jest stąd więc to mi wygląda ciut na jakiś lans

[E.J.]

Napisane przez szatanica1989

Czuję się totalnie olewana, jakbym była przezroczysta, z Tżtem jest jak z kumplem, nie czuję do niego nic poza tym, że lubię z nim spędzać czas. I to nie zawsze. Wrócił z pracy i śpi, nie zapytał nawet, co u mnie.

Dlaczego tak jest, że o marne laski faceci dbają i obskakują je, a jak się dziewczyna stara i wiecznie zabiega o uwagę, to jest przez swojego faceta olewana? znam taką pannę, zdradza bezczelnie kolesia, chociaż on zapatrzony w nią, szkoda słów, obsypuje ją prezentami, komplementami, czemu ja utknęłam w związku, którym nie ma NIC?

Wczoraj Tż zaczął coś o ślubie mówić, że dojrzewa do tego i chciałby tak za 3-4 lata się ze mną ożenić, bo wie, że jestem kobietą jego życia. Super, uwzględnił mnie w swoim planie dziesięcioletnim, jestem jak jedna z jego długoterminowych lokat, tylko nie bierze pod uwagę tego, co ja czuję.

Staję się dokładnie taka, jaka nigdy nie chciałam być - zła, zgorzkniała, stara żona, której nic dobrego w życiu już nie czeka.

[sweetish]

Napisane przez szatanica1989

Czuję się totalnie olewana, jakbym była przezroczysta, z Tżtem jest jak z kumplem, nie czuję do niego nic poza tym, że lubię z nim spędzać czas. I to nie zawsze. Wrócił z pracy i śpi, nie zapytał nawet, co u mnie.

Dlaczego tak jest, że o marne laski faceci dbają i obskakują je, a jak się dziewczyna stara i wiecznie zabiega o uwagę, to jest przez swojego faceta olewana? znam taką pannę, zdradza bezczelnie kolesia, chociaż on zapatrzony w nią, szkoda słów, obsypuje ją prezentami, komplementami, czemu ja utknęłam w związku, którym nie ma NIC?

Wczoraj Tż zaczął coś o ślubie mówić, że dojrzewa do tego i chciałby tak za 3-4 lata się ze mną ożenić, bo wie, że jestem kobietą jego życia. Super, uwzględnił mnie w swoim planie dziesięcioletnim, jestem jak jedna z jego długoterminowych lokat, tylko nie bierze pod uwagę tego, co ja czuję.

Staję się dokładnie taka, jaka nigdy nie chciałam być - zła, zgorzkniała, stara żona, której nic dobrego w życiu już nie czeka.

Co to sie podzialo kochana? Przeciez nie tak dawno pisałas, ze jestes z nim szcześliwa i w ogole................ Hmm?

[Myszunia19]

witajcie w nowym wątku
ja non stop praca- moj TZ- spanie.

dzis mi dzwoni ze ma ochote zrobic mi jakas niespodzianke, no i na chwile sie dzis w samochodzie zobaczymy bo podjedzie po buzi wogole to zapomnial o moich urodzinach ale ja mu specjalnie nie przypominalam. poza tym jedziemy do Grecji w czerwcu na dwa tygodnie

[E.J.]

Idę, jestem zła, poirytowana, zdołowana życiem.... mam dość wszystkiego.

Miłego wieczoru i dobrej nocy

[hoppipolla]

Napisane przez sweetish

On już ma żal..
W ogóle jakoś dziwnie sobie pogrywa ze mną dziś , bo wysłał mi smsa z bramki jako inny facet, podpisał sie innym imieniem, myślałam, że to kumpel, odpisałam mu na gg,a ten pojawił się i napisał mi, że to on.

myślałam, że większość facetów w tym wieku wyrasta z takich zabaw. oO ja bardzo bym się zdenerwowała, gdyby ktoś mnie tak hm, sprawdzał? niefajnie. może powinniście dać sobie czas na wyciszenie emocji, skoro on ma już żal do Ciebie, może powinien się uspokoić i zastanowić czy tak naprawdę ma mieć o co ten żal? z tego co tu czytałam, to niczego mu nie obiecywałaś i postawiłaś sprawę jasno..

[Rebelious]

Napisane przez kamila2006

[kamila2006]

Ja mysle ze problem Szatanicy polega na rutynie. Na tym ze to mlodzi ludzie i juz ze sobą mieszkają. Dlatego przeciwna jestem temu aby zbyt szybko razem zamieszkac, na to ma sie cale zycie! Wspolne mieskzanie, spanie, gotowanie, wiecie jak to jest. Spojrzmy na naszych rodzicow...

(z obserwacji moich wynika, ze znajomi ktorzy mieli pokoj razem w akademiku po roku, dwoch sie rozstawali, moj kuzyn z dziewczyną sa w tym samym akademiku ale nie maja razem pokoju, mieszkaja nawet na osobnych pietrach i swietnie im jest)

To moze byc powod ale nie musi. Moze Szatanica sie po prostu wypaliła. Moze potrzeba impulsu ktory znow rozbudzi w niej chęci.


Edit: jesli chodzi o mnie to mi sie bardzo chce. nie widzialam tż 2 dni jutro przyjezdzaaaaa mam checi zrobic mu jakas niespodzianke.... tylko jaką.hhmmm....

[Rebelious]

Napisane przez szatanica1989

Czuję się totalnie olewana, jakbym była przezroczysta, z Tżtem jest jak z kumplem, nie czuję do niego nic poza tym, że lubię z nim spędzać czas. I to nie zawsze. Wrócił z pracy i śpi, nie zapytał nawet, co u mnie.

Dlaczego tak jest, że o marne laski faceci dbają i obskakują je, a jak się dziewczyna stara i wiecznie zabiega o uwagę, to jest przez swojego faceta olewana? znam taką pannę, zdradza bezczelnie kolesia, chociaż on zapatrzony w nią, szkoda słów, obsypuje ją prezentami, komplementami, czemu ja utknęłam w związku, którym nie ma NIC?

Wczoraj Tż zaczął coś o ślubie mówić, że dojrzewa do tego i chciałby tak za 3-4 lata się ze mną ożenić, bo wie, że jestem kobietą jego życia. Super, uwzględnił mnie w swoim planie dziesięcioletnim, jestem jak jedna z jego długoterminowych lokat, tylko nie bierze pod uwagę tego, co ja czuję.

Staję się dokładnie taka, jaka nigdy nie chciałam być - zła, zgorzkniała, stara żona, której nic dobrego w życiu już nie czeka.

Coś mi się wydaje, że to sprawka tego tajemniczego pana, to po pierwsze.
A po drugie - może wychodzą w końcu wady takiego mieszkania razem? Może jesteście sobą po prostu zmęczeni? Pomimo tego, że ciekawie spędzacie czas to jednak wkrada się taka rutyna, wraca do mieszkania - ty na niego czekasz, nie ma tęsknoty i tak dalej.
Chwilowy kryzys mam nadzieję.

[magda1706]

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=429620

cos dla Mandy

[paprif]

Napisane przez Cocaine essence

Dla mnie to trochę strata pieniędzy przez młodych, rozumiem zapewnić nocleg rodzinie z 2 końca Polski, ale zdecydowana większość jest stąd więc to mi wygląda ciut na jakiś lans

Byłam na takim weselu z tż i bardzo sobie chwaliliśmy te osobne pokoje w hotelu ekhem
Ja nie uważam, że to jakiś tam lans. Po co wszyscy mają się rozjeżdżać do swoich posiadłości i zjeżdżać następnego dnia? Jak wszyscy są razem to wiadome, że poprawiny zaczną się i szybciej i w tym samym gronie, nikt się nie spóźni itp.

[jagaaaaa]

Napisane przez Myszunia19

witajcie w nowym wątku
ja non stop praca- moj TZ- spanie.

dzis mi dzwoni ze ma ochote zrobic mi jakas niespodzianke, no i na chwile sie dzis w samochodzie zobaczymy bo podjedzie po buzi wogole to zapomnial o moich urodzinach ale ja mu specjalnie nie przypominalam. poza tym jedziemy do Grecji w czerwcu na dwa tygodnie

ale cie długo nie było
widać że jesteś szczęśliwa cieszy mnie to i to bardzo!

[marcia1003]

EJ nie smutaj się

Szatanica nie czujesz nic do swojego tŻ oprócz tego że go lubisz?

[paprif]

Napisane przez Myszunia19

witajcie w nowym wątku
ja non stop praca- moj TZ- spanie.

dzis mi dzwoni ze ma ochote zrobic mi jakas niespodzianke, no i na chwile sie dzis w samochodzie zobaczymy bo podjedzie po buzi wogole to zapomnial o moich urodzinach ale ja mu specjalnie nie przypominalam. poza tym jedziemy do Grecji w czerwcu na dwa tygodnie

Masz dzisiaj ? Wszystkiego najlepszego w takim razie Wiadomo: szczęścia i miłości

[Caroline1920]

zostawilam wiadomosc w klubie

[szatanica1989]

Napisane przez sweetish

Co to sie podzialo kochana? Przeciez nie tak dawno pisałas, ze jestes z nim szcześliwa i w ogole................ Hmm?

Nie wiem, czuję taką pustkę. Po prostu jak mi wczoraj o tym ślubie zaczął mówić to dotarło do mnie, że właściwie już jestem jego starą żoną, jest tak pewien mojej obecności, że nawet nie próbuje udawać, że musi o mnie zabiegać. Nie chcę być jego żoną, nie wiem nawet, czy chcę być jego dziewczyną. Potrzebuje kogoś, kto będzie się mną zachwycał, wiem, że to takie puste i beznadziejne, ale chciałabym poczuć się naprawdę wyjątkowa, a teraz tego kompletnie nie czuję. To fajny facet, ale od dłuższego czasu myśli tylko o sobie, o tym, czego on potrzebuje. Nie wiem nawet, czy potrafię go jeszcze kochać...

[nafiyqa]

Szatan kurde sciemniasz cos. Pisalas ostatnio, ze tak super jest, a teraz, ze koszmarnie? Albo popadasz ze skrajnosci w skrajnosc...Albo przesadzasz. Na jedno mi w sumie wychodzi. Bierz tylek w troki i obgadaj z nim to.

[Red Lipstick]

Szatanico, na prawdę nie czujesz do TŻta nic poza tym, że miło spędzasz z nim czas? Jeszcze nie tak dawno tak Wam sie fajnie układało. Czy możliwe jest wypalić się ot tak? może to tylko chwilowy kryzys? Porozmawiaj o tym z TŻtem (nie tak, żeby go zranić, tylko zachęcić do działania) o swoich uczuciach. Poza tym, to cudowne, że chce się z Tobą ożenić. Jestem pewna, że chciał Ci tymi słowami pokazać, jak bardzo mu zależy a Ty to źle odebrałaś. Jesteś po prostu teraz nastawiona na nie. Spróbuj zająć się sobą, znaleźć czas na swoje małe przyjemności. Może gdy się wyluzujesz, spojrzysz na TZta łagodnym wzrokiem? Nie przekreślaj od razu wszystkiego, zbyt fajną parkę stanowicie i pewnie nie jedna z Zazdrośnic ma takie samo zdanie.
Trzymaj się

[jagaaaaa]

Napisane przez szatanica1989

Nie wiem, czuję taką pustkę. Po prostu jak mi wczoraj o tym ślubie zaczął mówić to dotarło do mnie, że właściwie już jestem jego starą żoną, jest tak pewien mojej obecności, że nawet nie próbuje udawać, że musi o mnie zabiegać. Nie chcę być jego żoną, nie wiem nawet, czy chcę być jego dziewczyną. Potrzebuje kogoś, kto będzie się mną zachwycał, wiem, że to takie puste i beznadziejne, ale chciałabym poczuć się naprawdę wyjątkowa, a teraz tego kompletnie nie czuję. To fajny facet, ale od dłuższego czasu myśli tylko o sobie, o tym, czego on potrzebuje. Nie wiem nawet, czy potrafię go jeszcze kochać...

przykro mi.
ale zgadzam się z tym co pisała Kamila.